Inga
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Inga
-
Ma-dzik mam problema, chmurzyska chca z nami jechac na wakacje, tylko jak im powiedzieć, że my nie chcemy, żeby szanownych państwa nie obraźic.
-
No z tego co sie orientuję, to raczej nikt nie mieszka w tamtych stronach. Nie smuć się, po burzy zawsze wychodzi słońce. Tak jak piszesz jutro pewnie będzie lepiej. Robal, to może od razu tych lekcji pływania mi udzielisz??????? Cleo, co ty dzisiaj taka smutna? o usmiech proszę :D o taki
-
No z tego co sie orientuję, to raczej nikt nie mieszka w tamtych stronach. Nie smuć się, po burzy zawsze wychodzi słońce. Tak jak piszesz jutro pewnie będzie lepiej. Robal, to może od razu tych lekcji pływania mi udzielisz??????? Cleo, co ty dzisiaj taka smutna? o usmiech proszę :D o taki
-
No nie wiem jak u Was pogoda, ale u mnie kiepskawo. Cosik słońca brak i deszcz zaczyna padać.
-
To buziaczki dla Ewy oczywiście i pozdrowionka. Dobrze, że juz wróciła do świata zywych i zdowych.
-
No to imprezka zapowiadałaby sie nieżle. jeszcze zeby pododa dopisała. A gdzie nasz Ma-dzik się zapodział.
-
Nova-Lijka, bo my tylko okazyjnie mamy doły, i tak sobie razem je wybijamy umiejętnie z głowy i no i sobnie gawędzimy co by tych dołów nie mieć. To tak w skrócie. A czym ten wój dół jest spowodowany????
-
Ma-dzik ja myślę, że jakby co to podołamy, a wrazie czego to co jedna noc bez ryb, ale za to w jakim towarzystwie by była nie. A jeszcze jak będa jakies browarki, to po którymś z kolei, wydaje mi sie, że coraz lepiej z moim glosem.
-
Ma-dzik, z tym śpiewaniem to jest tak, nie wiem jak Ty, ale gdybym ja zaczęła spiewac, to marnie wyszłyby te Robalkowe połowy. No cóz słoń na ucho mi nadepnął i tyle :p
-
Robalku, zaraz tutaj sie ustawi kolejka chetnych do Ciebie na te nocne połowy, tak zachecająco to opisałeś, że ja tez jestem chętna :p
-
Milunia ..... współczuję, to teraz mnie nie dziwi Twój nastrój. Robal, ja też chętnie bym rybkę zjadła.................... A gołabków nie robiłam, może w sobotę, co wcale nie znaczy, że dalej nie chodzą mi po głowie.
-
Molly suer, to udanych wakacji. czekamy na wrażenia powakacyjne.
-
Molly, czyli nie nasze morze????????????????
-
Robalku, a wczoraj Ci się chciało, a dzisiaj już by sie nie chciało? No i jak tu zrozumiec mężczyzn :p
-
Trzeba będzie sie chyba po powrocie za te gołebie zabrac. jeszcze tylko 45 minut.
-
Robalku Ty nasz dzielny, ale mamy tu mężczyzne odważnego, ale jeśli chodzi o pływanie, to chyba nic z tego nie będzie. Pozostaje mi tylko pluskac się w wodzie, tam gdzie czuję grunt pod nogami. No cóz, a o tych gołąbkach to ja nadal marzę, dobrze, że dodomu wkrótce dotrę. A w domu pewnie zupa pomidorowa. Specjalność kuchni, moja tesciowa robi ją niemal co drugi dzień. Trochę juz odrzydła mi.
-
Milunia, ta ostatnia była taka wredna, że juz miałam ten sam pomysł w przypływie złości, ale oczywiscie go nie wprowadziłam w zycie. Ja w ciąży biegalam okna myłam, po schodach góra, dół, a ona dama nawet nie ruszyła się z krzesła nie mówiąc juz o myciu po sobie szklanek, a po co myć. Grrr az mnie wzdryga na samą myśl
-
Leticia gratuluję zdanego egzaminu, a browarka jak najbardziej poproszę. Oby tylko była fajna. :D A i u mnie dzisiaj ciepełko, no i dopero jutro spotkanie z koleżanką, szkoda, że jeszcze do jutra muszę czekac, ale dobre i to, jakos wytrzymam. Dzisiaj muszę cosik wymysleć dla Tatusia od Oliwki, bo dzisiaj Dzień Ojca, a ona sama to nic jeszcze nie wymysli, bo jest malutka. narazie nic mu nie przypominam, a chyba zapomniał, trzeba mu zrobić jakąs niepodzianke, tylko co...........................
-
Ja się panicznie boję, zanurzyć całej głowy w wodzie, od razu wydaje mi sie, że sie topie i umieram, także chyba już się nie nauczę. Od juterka jakas pannica przychodzi do mnie na staz, także nie będe mogła juz do Was pisać, tylko czasami. No bo jaki bym jej przykład dała siedząc w pracy na kafeterii. Buuu................ chlip, chlip. I tak juz miała przyjść 2 miechy temu, dobrze, że trwało to tak długo. Żeby jeszcze chociaz względna była ta osóbka, bo ostatnio miałam fatalną, myślałam, że nerwicy dostane, ale jeszcze wcześniejsza była super i do dzisiaj utrzymuję z nią kontakt. Sie zobaczy, to Wam napisze, co i jak
-
Robal, moze byc i tak, ale nad tym jeziorem to chyba jakies lekcje musiałby być z pływania, bo u mnie z tym kiepsko, a właściweie to ja wogóle nie potrafie pływac. Dla mnie to taka woda jak dla dzieciaków, jestem na poziomie mojej Oliwki z plywaniem. Och te gołabki, no i jeszcze browarek. mhm........................... Ma-dzik to pierwszy tydzień masz przeurocze towarzycho. Ale wytrzymasz, może podtop tego małego potworka co by mu sie odechciało jeździć z Wami na wakacje. Milunia nie uciekaj. Cosik Wam miala jeszcze napisac, ale zamoniala co.
-
Jak tu o pływaniu mysleć, jak ja teraz o Tych Twoich gołabkach rozmyślam :D
-
Cześć Elffiku, Ostatnio czytałam Twoje wypowiedzi na jakimś topiku, te o dzidzi, tak sie przyjemnie je czytało, że nie mogłam sie oderwać. A Oliwka, urosła, że ho ho, musze przesłac jakieś jej aktualne zdjęcie. Robal Ma-dzik, a gdzie dokładnie sie wybierasz, bo może się gdziesik nad morzem spoktamy, bo ja tez za jakieś 2 tygodnie wybywam na wybrzeże.
-
Molly, pochwal sie nam gdzie sie wybierasz na wakacje, bo ja tez za jakieś 2 tygodnie wybywam.
-
Ale mądra jestem \"ubrac buty\". Po polskiemu piszem. :D
-
No wylazła juz nowa stronka i widzę. to super, że Efciusia ma sie dobrze, Ma-dziku pozdrów ja ode mnie. NO to dobra wiadomość z tym basenem. Tak trzymaj. :D A i u mnie słonko świeci, może będą z tego wakacyjne dzieci (nie u mnie!!!!!!) Buziaczki dla Was Karaanii hmmm cóz tu dzisiaj na froncie słychac. No dzisiaj zaspałam, a że ja niestety długo sie wybieram, więc czem prędzej zadzwoniłam do pracy, że proszę o wzięcie klucza i zastapienie mnie na stanowisku pracy, bo siem spóxniem z 15 minat. No i czym prędzej głowa pod kran, akurat dzisiaj wypadł na nieszczęście dzień mycia, a tu suszara odmówiła posłuszeństwa, ale całe szczęście, że się zaraźnica w porę opamietała, że nie dzisiaj te numery, miałaby tragiczną śmierć, jak wzięłaby mnie nerwa. No i że wczoraj prałam i wieczorem padłam to i lakier na paznokciach z rańca miałam do połowy, ale już doprowadziłam się do porządku po tych tragicznych rannych wydarzeniach. A Oliwia ma się dobrze, tylko nie cierpi sie ubierac, i jak chcę ją przeprać, albo nawet ubrać buty to drze sie w niebogłosy, kopie, wyrywa sie. Dziwne, a wydawać by sie mogło, że kobitki to lubia ciuchy, ale pewnie przyjdzie z czasem. No i co jeszcze u mnie słychać. A no umówiłam się dzisiaj na wypad z koleżanką i na piwko, Olwikę zostawiam tatusiowi, co by u sie nie nudziło. No to tyle z mojego dzisiejszego życiorysu. Pewnie nikt nie dobrnąl do końca. Pozdrowionka i duzo słonka