Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

TPM

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. Mam już 42 lata-dwie odchowane córki .Chyba zaczynam się cieszyć,ale to dla mnie kompletne zaskoczenie.Pisałam tu cały czas aktywnie na tym forum 11 lat temu.Dziękuję za gratulacje.
  2. Fajnie Gruby Misiu,a jak pozostałe,damy radę to zorganizować? Parę dziewczyn jest z Warszawy lub tam mieszka,więc dlatego pomyślałam o stolicy. Wiadomo,że czas wakacyjny,ja od połowy sierpnia już muszę być dyspozycyjna w pracy ,więc w tym czasie nie będę planować urlopu i w któryś weekend po w tym czasie moglibyśmy pojechać.Tylko nie wiem,czy będzie zainteresowanie innych,czas...jakoś by to trzeba było dopasować... Odezwijcie się na tak lub nie.Pozdrawiam.
  3. Dziewczyny,czy nasze forum umarło.Nasze dzieci mają pierwszy(w niektórych przypadkach drugi )rok szkoły za sobą.Już niedługo 8 lat.Co Wy na to,by zorganizować jakieś spotkanie,np.w stolicy?Może w sierpniu?Asia
  4. Dziewczyny,wszystkiego dobrego dla Was i Waszych pociech w nowym roku szkolnym. Misiu-gratulacje! U nas ok,Natalii się szkoła podoba,jeśli chodzi o towarzystwo dzieci,to nawet bardziej niż grupa przedszkolna. Buziaki dla Wszystkich.Asia.
  5. Cześć Dziewczyny!Coś nam frekwencja maleje...Każdy taki zabiegany,zapracowany,więc nie ma się co dziwić.Ja też zaglądam tylko dlatego,że moi uczniowie piszą test.Nesiu,dziękuję za obiektywną,mądra odpowiedź.Jeśli chodzi o koleżankę,to nie wytrzymała i poszła do pani z przedszkola z pretensjami,a potem z przeprosinami.I było dokładnie tak,jak pisałaś,chłopiec podchodził zupełnie inaczej do zadań w domu niż w przedszkolu.
  6. PS-oczywiście ja też czytam dziewczynkom i to bardzo dużo,ale one to uwielbiają,nie jest to obowiązek,lecz przyjemność.Czytam nasze książki, natomiast nie ćwiczę z żadnym książkami z przedszkola,nawet ich na oczy nie widziałam,.Uważam,że jak się szkoła zacznie,to się jeszcze dosyć naodrabiają lekcji.
  7. Cześć Dziewczyny! Nesiu,tak się cieszę,że wszystko dobrze się skończyło,przykro,że wkrótce potem Mati coś podłapał i znów drżałaś o Wiktorię,ale mam nadzieję,że teraz już wszystko ok.Tak sobie myślę o ile macierzyństwo byłoby łatwiejsze,gdyby nie chorowanie dzieciaków.No,ale trzeba przez to przejść.Ja jestem szczęśliwa,że moje dziewczyny od długiego czasu,odpukać,wcale nie chorują.Tzn.Natalka od września tylko raz była na antybiotyku i po drodze ze dwa razy jeszcze coś tam z gardłem,za to mała na początku swej przedszkolnej drogi zaczęła chorować i to tak,że od września do listopada miała trzy razy zapalenie oskrzeli w ciągu niespełna dwóch miesięcy.Już mi ręce opadały-szła po chorobie do przedszkola,po trzech dniach już miała chrypkę lub katar,a po tygodniu znów była chora.Teraz się do wszystko uspokoiło,ostatni antybiotyk skończyła 2 marca i od tej pory nic!Jestem bardzo happy i oby tak dalej.Podaję im codziennie tran,ale nie wiem,czy to ma tak dobry wpływ czy po prostu nabrała już odporności. Natalka miała badanie kompetencji szkolnych w przedszkolu i uzyskała trzeci wynik w swojej grupie wiekowej,uzyskując 103 pkt na 108.Jestem z niej bardzo dumna,tym bardziej ,że straciła punkty na trudnych moim zdaniem pytaniach jak:"wymień anomalie pogodowe".Pewnie odpowiedziałaby po wyjaśnieniu słowa "anomalia",ale testowi nie towarzyszyły wyjaśnienia.Nie otrzymałam żadnych zaleceń,co mam robić z dzieckiem uwag i trochę to zabawne,bo ja z Natalią nie pracuję w domu,ona sama się uczy,jak chce,a jak chce to nie.Tymczasem mojej koleżanki z pracy synek uzyskał 66 pkt,a ona sporo zaleceń,m.in.takich,by czytała dziecku,by kupiła mu plastelinę itp.Tyle,że ona mu czyta i to codziennie ,bardzo dba o jego rozwój i zabawy i było jej bardzo przykro,jak to czytała.Jedna z uwag na minus brzmiała:"czasem prosi o zapięcie kurtki".Ja akurat jestem tą szczęściarą,której dziecko ma wynik wysoki,ale zastanawiam się nad tym wszystkim,nad celowością takiego testowania i nie wiem,czy to nie jest kij w mrowisko. Co o tym sądzicie? Buziaki.Asia.
  8. Nesiu,właśnie przeczytałam i aż mi się płakać chce na myśl o tym,co przeżywałaś,co wszyscy przezywaliście.Tak mi przykro...Od piątku minęło już trochę czasu,mam nadzieję,że jest poprawa.Trzymaj się Kochana,zdrowiejcie jak najszybciej. Niuninko,na pewno smaczne efekty działań kuchennych wyszły.Buziaki,Gospocho! Dziewczyny,pozdrawiam wszystkich ze słonecznego(wreszcie)Wielunia.Asia.
  9. Nesiu,trzeba Twojego posta pokazać wszystkim mamom,które chcą poprzestać na jedynakach.Bardzo miło się czyta o Waszej sielance.A że Wiktoria jest śliczna i ma mądre spojrzenie,to się wie!Jedno mnie tylko w tym wszystkim dziwi-kiedy ona skończyła te 4 tygodnie,przecież dopiero co gratulowałyśmy Ci z okazji jej narodzin! Ten zapach niemowlęcia-jakaś cudowna mieszanina mleka mamy,oliwki,a najbardziej czegoś pierwotnego ,naturalnego,delikatnego jak puszek i nieuchwytnego...jest gdzieś w zakamarkach pamięci. Gdy dziś po obudzeniu do przedszkola brałam na ręce rozespaną Marcelinkę(zawsze zanoszę ja rano do toalety,bo jest nieprzytomna),to pomyślałam,jak to cudownie przytulić takie ciepłe,pachnące ciałko,poczuć maleńkie rączki na szyi.Czasem chciałabym zatrzymać chwile,gdy dziewczynki są jeszcze na tyle małe,by być takimi słodkimi,oddanymi,uroczymi istotami.Ale jeśli chodzi o o okres niemowlęctwa-szczerze-cieszę się,że on należy już do sfery wspomnień. Nesiu,buziaki dla Ciebie i wszystkich Dziewczyn.Miłego weekendu.
  10. A właśnie,że zagladał,zaglądał...tylko pisać czasu nie ma...
  11. Cześć dziewczyny! Julia,wiem,wiem doskonale,co to znaczy,że musi być IDENTYCZNE!Powiem Ci,że u mnie jest podobnie,tzn.dziewczynki super się dogadują i dużo razem bawią,ale potrafią też nieziemsko pokłócić.Mam wrażenie ,że rok temu,gdy mała była mniejsza ,rzadziej dochodziło do spięć,bo Natalka stanowiła dla niej bezkrytyczny autorytet,a teraz ,odkąd mała chodzi do przedszkola i tam nauczyła ,jak się można buntować ,to czasem ten bunt przejawia wobec Natalii. Na zewnątrz,w obcym otoczeniu to już taką sztamę trzymają,że hej.Mała pilnuje się,by Natalki z oczu nie stracić.Co chwila słychać"Poczekajcie nie mnie!",gdy Natalka z rówieśnikami odbiega.Jeśli chodzi o wspólną zabawę,to u mnie było to dość wcześnie.Gdy Marcelinka miała 2 lata ,a Natalia 5, to już razem się bawiły,a wcześniej,gdy mała miała tak rok z kawałkiem,też na swój sposób próbowała włączyć się w zabawy Natalii,najczęściej na zasadzie obserwatorki.I co było zdumiewające to,że Marcelina już jako taki maluszek nigdy brała rzeczy Natalii i nawet gdy jej niania przez pomyłkę chciała jej dać coś,co było wyłącznie Natalii,to mała ostro protestowała.U mnie było i jest tak,że dziewczynki mają pewne rzeczy osobne i tę odrębność obie szanują i pewne wspólne. Widzę,że Twój tata wpisuje się w typowy schemat chorowania faceta,który wtedy okazuje się bezradny jak dziecko...Wyobrażam sobie,że jak musisz się martwić nim i mamą...Trzymaj się i nich marność idzie precz! Dziewczyny.....Wiosna! Buziaki wiosenne dla Was!
  12. Cześć dziewczyny! Julia,wiem,wiem doskonale,co to znaczy,że musi być IDENTYCZNE!Powiem Ci,że u mnie jest podobnie,tzn.dziewczynki super się dogadują i dużo razem bawią,ale potrafią też nieziemsko pokłócić.Mam wrażenie ,że rok temu,gdy mała była mniejsza ,rzadziej dochodziło do spięć,bo Natalka stanowiła dla niej bezkrytyczny autorytet,a teraz ,odkąd mała chodzi do przedszkola i tam nauczyła ,jak się można buntować ,to czasem ten bunt przejawia wobec Natalii. Na zewnątrz,w obcym otoczeniu to już taką sztamę trzymają,że hej.Mała pilnuje się,by Natalki z oczu nie stracić.Co chwila słychać"Poczekajcie nie mnie!",gdy Natalka z rówieśnikami odbiega.Jeśli chodzi o wspólną zabawę,to u mnie było to dość wcześnie.Gdy Marcelinka miała 2 lata ,a Natalia 5, to już razem się bawiły,a wcześniej,gdy mała miała tak rok z kawałkiem,też na swój sposób próbowała włączyć się w zabawy Natalii,najczęściej na zasadzie obserwatorki.I co było zdumiewające to,że Marcelina już jako taki maluszek nigdy brała rzeczy Natalii i nawet gdy jej niania przez pomyłkę chciała jej dać coś,co było wyłącznie Natalii,to mała ostro protestowała.U mnie było i jest tak,że dziewczynki mają pewne rzeczy osobne i tę odrębność obie szanują i pewne wspólne. Widzę,że Twój tata wpisuje się w typowy schemat chorowania faceta,który wtedy okazuje się bezradny jak dziecko...Wyobrażam sobie,że jak musisz się martwić nim i mamą...Trzymaj się i nich marność idzie precz! Dziewczyny.....Wiosna! Buziaki wiosenne dla Was!
×