Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

TPM

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez TPM

  1. Dziewczyny,miałam długi i ciężki dzień i na poprawienie humoru musiałam tu zajrzeć.Chyba dziś już nic nie napiszę,ale niebawem nadrobię,bo chciałam się odnieść do Waszych postów,zwłaszcza ten "jubileuszowy" Nesi skłonił mnie do pewnych refleksji. Dziś się tylko "odhaczam",myślę o Was cieplutko,dziękuję za pamięć-Niuninko,Nesiu.Caarlo,Skye,Misiu,Elu.Wam i wszystkim pozostałym dziewczynom ślę buziaki.Dobrej nocy!
  2. To jeszcze raz ja.Jak już wróciłam,to na dobre,he,he.Az mnie dość będziecie miały. Powoli nadrabiam zaległości w czytaniu co u Was i w związku z tym różne refleksje i pytania przychodzą mi do głowy. Julia,bardzo się cieszę,że rehabilitacja Martynki przynosi efekty.I w ogóle uwielbiam Twoje posty.Skąd Wy wszystkie bierzecie tyle siły?! Nesiu,jak czytam o Mateuszu,to przypomina mi się Natalka.Wyobraź sobie,że ona przed świętami urządziła mi płacz,gdy ją odbierałam z przedszkola,bo...zajęła 2 miejsce w konkursie plastycznym organizowanym dla całego przedszkola(liczącego 300 dzieci) i powiedziała mi,że mogli nic jej nie przyznawać,bo jak ma 2 miejsce,to wolałaby ostatnie.Dziewczyny,ona to,co było sukcesem,potraktowała jako porażkę!I właśnie z takiego powodu nie posłałam jej do szkoły jako 6-latki,choć też już potrafi pisać i czytać.Co z tego jednak,kiedy ona się tak strasznie wszystkim przejmuje.Nie zgłasza do odpowiedzi,bo się stresuje,choć zna odpowiedź.Dzieci chlapią źle,lecz się zgłaszają,a ona ,choć wie,to nie.Ten jej perfekcjonizm,który uwidacznia się tez w podejściu do wyglądu,daje mi się we znaki.Poza tym super. Ojej,muszę uciekać,żeby dać malej antybiotyk(choruje mi w tych maluchach).Pa.
  3. Witajcie! Gruby misiu,właśnie obejrzałam z dziewczynkami Twoje zdjęcia i jestem zachwycona ,zauroczona,zafascynowana.No i niech to wygląda na "czopka",ale muszę na bieżąco się tym swoim zachwytem podzielić.Zresztą,moje dziewczynki tez wydawały ochy o achy!Twoja rodzinka wygląda, jak z dobrych ciepłych powieści Montgomery lub rodzimego Makuszyńskiego.Dom jest przeuroczy,taki z klimatem,z "duszą'.Kuchnia,salon,przewodni motyw kurek,,w ogóle mnóstwo rzeczy mi się podoba,aż chciałoby się tam znależć i sączyć herbatkę,siedząc na tym bajkowym krześle,jak z chatki krasnoludków i patrząc przez okno.A ta babcia we wrzosowym kapeluszu-miodzio!Wiesz,jak się patrzy na takie szare,zmęczone twarze i słyszy tyle narzekać,a potem zobaczy taką rodzinkę,jak Wasza,to aż serce rośnie.I do tego pieczesz chleb,dziergasz zazdroski- chylę czoła. Dziewczyny,pozdrawiam Was gorąco z wreszcie śnieżnego Wielunia!Asia. PS-Skye-też chcę ferie,u nas za 2 tyg.
  4. Ela mnie dziś uświadomiła,że to już 7 lat,jak piszemy(piszecie- chyba powinnam sformułować,bo dawno mnie nie było) i postanowiłam uczynić jubileuszowy wpis.Ja tez pamiętam,jak mnie wspierałyście w trudnych początkach po narodzeniu Natalii.Wtedy nie było ze mna dobrze,ale dziś ten czas wspominam z rozrzewnieniem.Nigdy nie zapomnę słów Nesi,że niemowlęctwo to tylko taki bardzo jasny wyrazisty punki na naszej drodze z dzieckiem,czas,który szybko mija,choćby nie wiem,jak było trudno i że zawsze potem jest dobrze.A teraz doczytałam,że Nesia będzie mieć drugie dziecko-dziewczynkę.Bardzo się cieszę.Ja jestem od łlugiego już czasu bardzo spokojną i szczęśliwa mamą.Natalia wyrosła na piękną,długowłosą(pamiętacie,jaki był z niej łysol,he,he),grzeczną i mądrą dziewczynkę.Marcelinka w maju będzie mieć 4 lata,a ja,która kiedyś tak bardzo poganiałam czas,teraz chętnie zatrzymałabym go,by cieszyć się tym,że dziewczynki są takie małe i tak mnie potrzebują. Dziewczyny,pewnie dużo się u Was pozmieniało,mamy pewnie nowe dzieci,kolejne ciąże.Tym które mnie pamiętają i wszystkim w ogóle życzę Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku!Asia,mama Natalii i Marceliny. Zapraszam na www.yarucha.bobasy.pl www.marcelina.bobasy.pl
  5. Cześc Dziewczyny! Nie wiem,czy mnie pamiętacie,więc się przypomnę.Jestem Aśka,2 maja urodziłam Marcelinę i mam też 3letnię Natalię.U nas ok.Mała już sama siedzi,nadal ją karmię piersią,dopiero od niedawna zaczęłyśmy słoiczki.W niedziellę mielliśmy chrzest-fotki na www.marcelina.bobasy.pl Ma tylko dwie drzemnmki w ciągo dnia. Isa-co u Was?
  6. Cześć Dziewczyny! Wreszcie coś się ruszyło,bo już zwątpiłam w żywotność naszego topiku. Mamo Natalki-do Ciebie odpisałam już na naszej klasie. Julio-dziękuję za miłe słowa.Czytałam o zajściu z Jaśminą i od razu miałam skojarzenie z pewnym zdarzeniem,które miało miejsce w niedzielę.Byłam chrzestną małej Wiktorii.Natalka bardzo fajnie do niej podchodzi,bo lubi dzieci,choć oczywiście najbardziej \"swoją dzidzię\".W kościele miałam małą Wlikotrię na rękach,Nati stała z boku,była bardzo grzeczna i nie robiła żadnych problemów.Młodzi zaproponowali,byśmy zabrali ją także do fotografa.Tam,najpierw pozowali rodzice z małą Wiktorią,Natalia i ja przyglądałyśmy się.Natalka czekała na swą kolej.Tyle,że w następnej kolejności mieli pozować rodzice chrzestni z dzieckiem.kazano Natalce poczekać,a ona nie chciałą mnie puścić.W końcu odeszła i widziałam,jak trzęsie się jej bródka,gdy patrzy na mnie.Wytrzymała to,ale gdy skończyliśmy i fotograf powiedział,że teraz może już podejść i pozować,dosłownie wpadłą w furię.Zaczęła przeraźliwie krzyczeć.Nigdy wcześniej tak nie krzyczała.Wzięłam ją na dwór,usiłowałam przytulić i uspokoić,ale długo to trwało.Uderzała rączką w ścianę i krzyczała.To było straszne.Nie porobiliśmy już więcej fotek.Wiem,dlaczego tak zareagowała.Inni mówili,że to z zazdrości,że trzymałam Wiktorię .Pewnie trochę tak.Ale chodziło głównie o to,że nie mogła stać przy mnie,że ja trzymałam Wiki,a jej kazano się odsunąć. Troszkę to czasem za dużo dla takiego trzylatka-dzielić się mamą z Marcelinką i jeszcze z jakimś innym dzieckiem. Julio,na nas też wszyscy przechodnie patrzyli ze zgrozą.Fotograf był w szoku i nawet to skomentował,ale nie miałam mu ochoty tego tłumaczyć.Skoro nie rozumie-trudno. Pszczoło-szcuneczek,jak zwykle.My walczymy non stop z jakimiś katarami itp. Zmykam poprasować póki malutka śp,bo moje dziecię ma jutro sesję fotograficzną w przdeszkolu(mam nadzieję,że ta niedzielna sytuacja na tym nie zaważy).
  7. Cześć Dziewczyny! Nie wiem,czy mnie jesczcze nie pamietacie,bo długo tu nie zaglądałam z braku czasu.Może uda mi się choć troche nadrobić zaległości.A teraz w skrócie o ty,co u nas. Marcelinka rośnie jak na drożdżach,nosi rozmiar 74.Czaruje nas swym gaworzeniem,piskami,głośnym śmiechem i minkami.Najbardziej śmieje się do siostrzyczki,zwałaszcza jak ta podskakuje.Uroczo i wzruszająco jest mi widzieć je obie.Namawiem wszystkie \"pojedyncze\"mamy na drugie dziecko.Nadal mamy kłopot z ulewaniem,może nie jest to już tak nasilone,ale jest.Ja mam urlop do 2 listopada,a potem chyba do czerwca wezmę wychowawczy. Jestem ciekawa,czy jest wśród Was jeszcze któaś karmiąca wyłćznie piersią,bez dopajania i dokarmiania? Jeśli nie,to ja zostałm jedyna,a jeśli tak,to proszę napiszcie mi, od czego zaczniecie rozszerzać dietę po ukończeniu 6 miesiąca i jakie pierwsze picie,ok? Moja starsza córka poszła do przedszkola ,do maluszków( ma 3 latka)i świetnie się tam zaaklimatyzowała.Niestety,już raz miała katar,który na szczęście się nie rozwinąłm,ale zaraziła Marcysię.I obecnie Malutka ma chore gardło i uszko i mamy antybiotyk Ceclor plus krople do uszka. Aż się boję jesieni i zimy i tego chorowania. Jeśli macie ochotę podejrzeć moje córy,to zapraszam na www.yarucha.bobasy.pl www.marcelina.bobasy.pl
  8. Pszczółko,co u Was? Jak Lena? Jak Twoje samopoczucie? Odważę się napisać,że Cie doskonale rozumiem , i te obawy o chorobę,i tę sytuację,kiedy z bezsilnej złości,że maluszek płacze,jest się złym na starszaka.Ja też to przerabiałam.Natalka chciała,bym zrobiła coś,co-moim zdaniem-ona mogła zrobić sama,a a w tym czasie mała płakała. Moja Nati jest kochana,odkąd chodzi do przeszkola to jakoś tak bardziej potrafi się w domu zabawić,nie snuje się ciągle bez celu . No ,ale martwię się małą,bo pojawiła się chrypka i nie wiem,czy jednak z tego kataru coś się nie porobiło...W środę byliśmy u lekarki i było niby ok. No i mam schizę,cały czas nasłuchuję i jak ona zachrypi,aż mi się gorąco robi,a nie chcę już dziś znów lecieć do lekarki,bo znów powie,że ze zdrowym dzieckiem przyszłam w siedlisko chorób. Aha-dzięki za wszystkie Wasze ciepła słowa.Jak zwykle umiecie mnie pocieszyć. Idę Marcysiątku nosek Fridę oczyścić.
  9. Cześć Kochane! Dominiusiu,Karolinko-więc oczywiście Marcelinka już jest zakatarzona.Biedactwo tak płcze przy oczyszczaniu noskc Fridę i patrzy na mnie z takim wyrzutem,że aż mi sie serce kraje.Dzis chyba pójdziemy z nią do lekarza. Natalka miała tylko infekcje kataralną, wczoraj ją przetrzymałam w domu,a dziś już w przedszkolu,gdzie połowa maluchów zasmarkanych... Muszę Wam się do czegoś przyznać-wczoraj poczułam się kiepską matką i miałam strasznego kaca moralnego.Chyba podśwadomie byłam zła na Natalke,że zaraziłą małą,że nie może iśc do przedszkola,że obie są chore(wiem,brzmi to okropnie),tzn.może nie tyle na Nati,ile na tę sytuację.I od rana miałam kiepski humor i byłam zmartwiona,zła,niewyspana,.A potem,gdy Natalka się wygłupiała i głośnym krzykiem obudziła Marcysię,strasznie na nią nakrzyczałam.Natalka poszła do łazienki i tam płakała,wtulając się w ręcznik,a ja poczułam się fatalnie.Później miałam karę,bo powiedziała:\" Nie wiem,czy Cię kocham\".A jeszcze później zasnęła.I po tym spaniu wszystko było już dobrze. Czasem mi wstyd,że choć tak bardzo kocham dziewczynki i są one mym całym życiem,nie mam tyle cierpliwości i dystansu,co Gruby Miś,tyle zapału ,co Pszczoła,tyle optymizmu co Caarla itd. Nie chcę jednak narzekać.Przecież każda z nas z czymśsię boryka.Nesiu,wspólczuję i podziwiam. A wszystkim sle całusy.Pa. Zapraszam na stroniymych dziewczynek: www.yarucha.bobasy.pl www.marcelina.bobasy.pl
  10. Hej! Dołączam do grona tych,których dzieci z przedszkola katar przywlokły.Moja właśnie pojechała z tatą do lekarza.Teraz drżę o maleństwo...Szkoda,że tak szybko przyszła choroba,tym bardziej,że Nati smutno,iż do przedszkola w poniedziałek nie pójdzie,bo cały tydzień było ok. Aż się boję,co to będzioe,jak Mała załapie...
  11. PS-tylko jedzenie to temat tabu,chyba nic tan nie je,a płacimy pełną stawkę żywieniową.
  12. Cześć!Zarz Was poczytam,bo pewnie opisujecie wrażenia z posłanie pociech do przedszkola.Ja też o tym.Mogę być z mojej Natalii tylko dumna-do tej pory zero łez,panie ją chwalą,od razu została tam z leżakowaniem i nic się nie buntowała.Ja,będąc do 15 tylko z Marcelinką,czuę się o wiele bardziej wypoczęta i jak wróci Nati z przedszkola,to już jej poświęcam swój czas.mamy tylko kłopot,by ją dobudzić,ala jak już się ubierze,daja mi siarczyste buziaki i pędi z tatą do auta.Jeśli nie będzie dużo chorować,to jestem cała happy. P
  13. Pszczółko-Gratulacje! Buziaczki dla Lenki!!! Dziewczyny-widzę,że temat przedszkola w toku.W związku z tym mam do Was pytanie,bo zachodzę w głowę,jak to będzie z moją Natalią.Jaro jest zdania,że ponieważ Nata ma duże właściwości przystosowawcze(\"przerobiła\"3 opiekunki),powinno się ją rzucić na głębokie wody i od razu zostawiać w przedszkolu na 8 godzin ze spaniem.Jest też przeciwinikiem takiego stopniowego przyzwyczajania.Twierdzi,że jak zaczniemy kombinować i ona wyczuje,że można tam nie spać,to będzie to wykorzystywała i nie chciała zostawać.Ja sądziłam,że zacznę ją stopniowo oswajać,zaczynając od 3-5 h bez spania.Byłoby mi trudno,bo musiałabym po nią z Marceliną w wózku chodzić,a nie zawsze będzie np.pogoda na takie wyjście,ale mam obawy ,czy nie zestresuję Natalii zastawiając ję od 1 września od razu na długo.I bądź tu mądry. Co Wy na to?Jak robicie?
  14. Gruby Misiu-mi aż ciarki przechodzą na myśl o tym egazaminie. Ciekawe,jak Pszczoła... Pamiętacie moją wiecznie nieśpiącą w okresie niemowlęcym Natalię? No więc dziś moja młodsza Latorośl śpi już od...4 godzin ,no i się z kolei mrtwię,czy nie za długo ,a piersi już mam jak balony. Zapraszam na moje stronki-www.yarucha.bobasy.pl www.marcelina.bobasy.pl Nesia-pisz więcej i częściej,brakuje tu Ciebie.
  15. PS-Dominisiu-fotki super! Na widok tortu Krzysia aż mi ślinka cieknie,a ja i tak nie mogłabym,bom karmiąca.
  16. Mamo Natalki-oby wszystko było dobrze.Bardzo przejęłam się Twym postem,bardzo. I pomyśleć,że moja Natalka ma już trzy lata.Jak sobie te początki wspomnę...brrrrr.Ale było warto. Ślemy moc urodzinowych buziaczków dl wszystkich solenizantów! Pszczółko-Mama Natalki świętesłowa napisała.Ja już sobie życia bez Marcelinki nie wyobrażam.Tym bardziej,że ona przekonała mnie,że można się cieszyć macierzyństwem nawet w jego wczesnym okresie.A ona wkrótce,bo 2 września będzie mieć 4 miesiące. Zaprzaszam na www.yarucha.bobasy.pl www.marcelina.bobasy.pl
  17. PS Właśnie doczytałam ,że moja Marcelinka podobna do Rufinka to ja cc-muszę to zobaczyć!
  18. Cześć Koleżanki! Isa-jak czytałam opis zachowania Twojej teściowej,to jakbym widziała zachowanie takiej mojej ciotki w stosunku do Marceliny.Mówię jej,żeby jej w wózku nie bujała,bo i tak to nie pomoże ,jak mała płacze z powodu bólu brzuszka,a ona dalej tym wózkiem szarpać i telepać,że mało mi dziecko z niego nie wyleciało. Wiecie co-czasem to ja sobie myślę,że to,że nie mamy pomocy i sami wszystko przy dzieciach robimy,nie jest takie złe. Moja Marcelinka też,podobnie jak Maja od niedawna usypia sama w łóżeczku po kąpieli i karmieniu,więc nie wyobrażam sobie,że ktoś mógłby ją wtedy chcieć zabawić,to by ją tylko rozregulowało.Jestem ciekawa,jak będzie w przyszłym tygodniu,bo mój mąż wyjeżdża,a do mnie przybywa teściowa. Buziaczki.
  19. Witam i pozdrawiam.Nie piszę,bo siedzimy całe dnie na wsi.Marcelina ok-daję jej Nutriton przeciw ulewaniu i jest lepiej.Klocek z niej taki,wszyscy mówią,że wygląda na więcej niż ma(jutro kończy 3 miesiące).Mało śpi,naprawdę mało w ciągo dnia.Ale dziś np. bawiła się sama aż 2h zawieszoną nad nią czerwoną zabawką.Jestem ciekawa,ile Wasze maluszki śpią w dzień? Zapraszam na www.marcelina.bobasy.pl
  20. Hej! Dzięki za odpowiedzi o ulewaniu. Isa 22,więc powiadasz,że już powoli z 68 rówieśniczka mej Marcysi wyrasta? To jak u nas-68 są dobre,ale jeśli nie pieluszkuję.Ni właśnie-do kiedy szeroko pieluszkujecie,bo znów jest tyle na ten temat rozbieżności. Mój ślubny ponoć na kwietniową pocztę wrzucił jakieś fotki Marcelinki... Kończę,może uda mi się Was poczytać,póki mała śpi,a starsza bawi się klockami.Pa.
  21. Aniu Śl-tak pięknie piszesz o swojej rodzinie...Gdy czytałam o Twoimk bracie ,o Twoich dziadkach i ich kontakcie z Kubusiem,aż mi guła stanęła w gardle,ja bardzo kochałam nych dziadków,po śmierci mamy to oni mnie wychowywali. Dziewczyny,wrócę do tematu refluksu.Moja m dziś po jednym z karmień ulała 4 razy! Już mnie to trochę niepokoi.Dodam,że karmię tylko piersią i przestrzegam diety.Wyczytałam dziś,że można stosować preparat Nutriton i podawać go łyżeczką po karmieniu piersią-czy cośo tym słyszałyście? Poa tym nie mam żadnych kłopotów z Marcelinką.Wprwdzie niewiele śpi w dzień,mogłaby więcej,ale potrafi się już pobawić,więc jakoś nam te dni lecą. Właśnie mnie \"woła\".Pa. Aha-mam jeszcze jedno pytanie-macie jakies sposoby(prócz wizyty u kosmetyczki)na przebarwienie i dbarwienia skóry na buzi-zostało mi to po ciąży i bez makijażu ani rusz...
  22. Hej! No jasne,że każdy niemowlak jest inny,tyle że wszystkie śliczne! Isa-moja dużo gaworzy,ale pierwsza córa i ja jako dziecko bardzo szybko mówiłyśmy i do tej poro gaduła ze mnie,więc pewnie mamy to w genach-he,he. Z tym ulewaniem to pewnie jst refluks,ale czytałam że z tego do 2 lat się wyrasta i po 6 miesiącu powinno być lepiej.Zobaczymy...Na razie mała naprawdę dużo i często ulewa. Idę ,bo właśnie zakończyła swą półgodzinną drzemkę.Rety,ale mi ona mało w dzień śpi-masakra!
  23. Cześć! U mnie podobnie z tym ślinieniem się,robieniem baniek ze śliny i pchaniem łapek do buzi. Denim,na ząbki to chyba jeszcze za wcześnie,aczkolwiek wszystko jest możliwe...Ja interpretowałam to najpierw jako objaw głodu,bo skoro łapka w buzi,ale teraz widzę,że mała robi to nawet j jest najedzona i bardziej wtedy,gdy ma jekąś niestrwaność,bo często po takiej akcji pchania łapek i ślinienia się,robi kupę lub się jej ulewa. A ja w ogóle z ulewaniem u Waszych dzieci,bo moja sporo ulewa( Natalka nie ulewała,więc nie mam porównania).Lekarka mowiła,żeby się tym nie martwić,skoro dobrze na wadze przybiera,ale czasem to jest po każdym karmieniu... Agoosiu-rozumiem Twe obawy przed wyjazdem połowicy. Ja w sierpniu zostaję samiusieńka z moją dwójeczką na tydzień i nawet nie chce mi się o tym myśleć.Właśnie dziś dowiedziałam się,że taka znajom,która miała mi wtedy trochę pomóc,wyjeżdża w tym samtym czasie .Ech,żeby tylko i zdrowe były(powtarzam jak mantrę),to jakoś sobie poradzę,choć łatwo nie będzie.Dziś np.malutka prawie nie śpi od rana.Poszłam ze starszą na dwór,a mąż po pół godzinie dzoni po mnie,że mała chyba głodna,bo bardzo mu płacze,nawet noszona.ja do Natalii,że musimy wracać,bo Marcelinka mnie potrzebuje,to wtedy Natalia w płacz,bo nie chce iść do domu w połowie fajnej zabawy na placu.No ale zamieniliśmy się z mężem i kryzys zażegnany,a gdy sama bedę,to kicha... Muszę na tę naszą pocztę jakieś fotki dać,ale u mnie tym jaro się zajmuje i jakoś to zaniedbaliśmy. Buziaczki.Pa.
×