Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

TPM

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez TPM

  1. PS-dwa zdjęcia Marceliny jeszcze ze szpitala mam na naszej klasie.Bobasy to dopiero w wakacje jej założymy.
  2. Gruby Misiu-Tobie to się medal należy,kobieto. Ja tak sobie pomyślałam,że Ty tak fajnie opisujesz te sytuacje z Twoimi dziećmi i domowe,tak obrazowo,lekko i z humorem,że mogłabys jakąs książkę skrobnąć.Bo czas to pewnie byś znalazła,jak to Ty... Dalka,ale wredne kreatury.Ale tak to jest-ja pamietam,,że podobnie było w Łodzi,gdy pojechałam na badania z pięciotygodniową Natalką. A tak w ogóle,to gdzie się wszystkie podziały.Brakuje mi Was.Zwłaszcza Nesi,bo juz jej daaaaawno nie było. Miłego weekendu.Ja czekam aż się Marcysia zbudzi,dam jej cyca i mykamy na spacerek.
  3. Właśnie doczytałam.Motka-jestem z Tobą.Nie cierpie szpitali,więc wie,co przeżywasz,ale to dla Nikosia.Dasz radę,jak sama pisałaś!
  4. Cześć Dziewczyny! Wiecie co-fajnie,że jesteście! Jak tak sobie człowiek poczyta,jak atm u Was sie układa z maluszkami,to od razu mu raźniej na sercu,że te wszystki małe i większe kłopoty to normalka,ma tak być i trzeba to przetrwać. Jeśli chodzi o sem mojej Marcysi to chyba nie mogę narzekać.W nocy na cyca budzi się co ok 3h,czasem nawet co 4 i raczej w nocy od razu zasypia.Dziś zrobiła sobie przerwę nad ranem od 4.30 do 5.30,ale za to potem \"pociągnęła\"do 9 rano.Ja więc znalazłam czas,aby rano pobyć ze starszą córeczką,popieścić się z nią,opowiedzieć bajkę.Widzę,że Natalce brakuje tych nazych wspólnych chwil i ...mi też.Marcysia ma tak,że jak od rana zdarzą się jej dwie ładne(ok 2 godzinne)drzemki,to później wojuje-tzn cyc,trzymanie na kolanach,odbijanie,przewijanie i zero drzemek az do wieczora lub na odwrót.Dzis np.od tej 9 rano spała tylko dwa razy po pół godziny,więc teraz śpi od ponad godziny.Starszą zabrał mąz na spacer,więc mam czas dla Was. Wiecie co-pamietam,jak przy samej Natalii też często nie miałam czasu ,by spokojnie zjeśc czy skorzystać z toalety.Teraz mam je dwie i zauważyłam,że zupełnie inaczej podchodzę do Marceliny.Może to zabrzmi okrutnie,ale nie zrywam się na każde jej kwęknięcie,czasem nawet pozwalam trochę postękać,pokwilić,oczywiście,gdy wiem,że jest nakarmiona,ma sucho itd.Biorę wtedy,gdy to jest już naprawdę płacz.Zauważyłam,że ona często potrafi sie z tych kwęknięc i popłakiwania sama uspokoić i np.ponownie zasnąć.Przy Natalce reagowałam wręcz natychmiastowo,potrafiłam wybieć spod prysznica i padałam na ryj.Teraz tak już bym nie mogła,bo przecież nie mam tylko Marcelinki.Natalia też mnie jeszcze potrzebuje,do tego trzeba zając się domem.Nikogo nie mam do pomocy-mąż zajmuje się zakupami i Natalią,jak tylko wróci z pracy do wieczora,więc i tak mi baaaardzo dużo pomaga,ale czasem przydałaby się jakaś kobieca ręka.Jednak nie chcę narzekać,bo daję sobie radę,Myślałam,że będzie gorzej. Widzę,że już spacerujecie,Mi położna kazała wyjśc po 2 tyg.Więc jeszcze nie byłam-to chyba błąd.Dziś tylko werandowałam małą. Pozdrawiam.Asia. PS-zdjęcia Marceliny mam na naszej klasie.Muszę do Was dołączyć.
  5. Hej Dziewczyny! Carluniu-w związku z Twoim pytaniem,jak sobie radzimy. Otóż-dziś po raz pierwszy jestem z dziewczynkami sama. No i ...jestem z siebie dumna.Bo nie chodzę w piżamie,nie leję łez,mam umyte włosy,no i nie tylko miałam czas zjeść,a nawet ugotować obiad,do tego udało mi się pobawić z Natalką i poczytać jej,przyjąć lekarkę na patronażu,wykarmić piersią Marcelinę i teraz obie panny śpią!!! Nic takiego,normalka powiecie? Ale przypomnijcie sobie,co działo się ze mną po narodzinach Natalii.Deprecha,skrajne wyczerpanie,smutek ,zero czasu dla siebie itp. A teraz mam je przecież dwie,do tego jestem po cesarce,a jednak-jest inaczej.Nie jest lekko ani łatwo,ale potrafię czerpać radość z macierzyństwa. Oby tylko nie zapeszyć.
  6. Dziewczyny-ja miałam cesarkę.Nie udało się urodzić naturalnie.Całe szczęście,że mnie pocięłi,bo okazało się,że macica tak rozciągnięta,że już są na niej żylaki.No i nie daj Boże,by taki żylak pęknął przy porodzie. Karmię piersią.podobnie jak pierwszą córkę i niczym nie dokarmiam.Mała w dzień dość ładnie śpi-nie mogę narzekać( na razie),prawie wcale nie płacze.Pierwszy kryzys z jej krzykiem mieliśmy wzoraj wieczorem-nie chciała ssać,krzyczała,prężyła się-trwało to ok pół godziny.No ,ale potem najadła się w końcu i zasnęła.W nocy je co 2-3h,ale nie płacze,tylko jak poje,od razu zasypia.Moja pierwsza córka prawie wcale nie chciała ucinac sobie dłuższych drzemek,potrafiła budzic się po kilku minutach,więc teraz jest ok.Tylko mam kłopot z Natalią.Bardzo ciepło przyjęła Marcysię,ale chce tak aktywnie uczestniczyć w opece nad nią,że aż to jest niebezpiczne i męczące,zwłaszcza podczas karmienia.Do tego robi z siebie taką dzidzię,która to nic nagle sam nie umie i chce,abym jej pomagała,akurat,gdy karmię małą.Jest jej też przykro,że noszę Marcelinkę ,a jej nie chcę (bo przecież nie mogę) choćby na chwilę wziąć na ręce.Szkoda mi jej,bo bardzo to przeżywa.Na razie jest mąż i to on zajmiuje się głównie starszą,a ja malutką,ale aż sie boję,jak będę z nimi sama...
  7. Cześć.No ładnie,to ja Wam tu wieści obwieszczam,a okazuje się,że mój mąż Was uprzedził i już wszystko wiedziałyście.Tylko 100 gramów jej dodał z wrażeni,he,he! Dawali mi 2 razy kroplówkę,a w końcu ta cesarka.I całe szczęćie.Okazało się,że macica już była tak rozciągnięta,że pojawiły się żylaki.No i nie daj Boże,by taki żylak peknął przy porodzie... Ok,biegnę coś zrobić,póki starsza na spacerze,a młodsza śpi.Pa.
  8. Hej! Pamietacie mnie jeszcze.W piątek 2 maja urodziłam(wreszcie!)Marcelinkę.Moja ślicznotka ważyła ...4800,60 cm,10 pkt.Jestem bardzo szczęśliwa,ale iz zapracowana.Wczoraj wróciłyśmy do domu i docieramy się w czwórkę.Pozdrawiam,Asia.
  9. Cześć Dziewczyny! Wreszcie w domu!! W piątek urodziłam Marcelinke przez cc.Ważyła...4800,60 cm,10 pkt.Jestem brdzo szczęśliwa.Mała jest przekochana.natalka bardzo serdecznie ją przyjęła.Muszę tylko na te \"serdeczności\"uważać.Odezwę się.Pa.
  10. Cześć.Wpadłam pożegnać się z Wami na kilka(kilkanaście?) dni.Jutro idę do szpitala,bo to już tydzień po terminie,który wychodził z usg.Więc już tam mi chyba będą wywoływać poród,może nawet od razu,gdyż mój lekarz prpwadzący ma jutro dyżur.Boje się bardzo,więc życzcie mi szczęścia. Pa.
  11. Dla Wojtków-wszystkiego Naj! U nas dziś też ładnie.Dużo spacerowałyśmy i w ogóle dziś Natalka-aniołek po wczorajszych wybrykach,humory nam dopisują. Carlaa,Misiu,Dalka-dzięki za słowa wsparcia.Może jakoś to się wszystko poukłada. Pozdrawiam.
  12. Cześć Dziewczyny! Jestem po wizycie u ginekologa.Główka Małej jeszcze wysoko,do porodu-daleko.Lekarz powiedział,że mam w poniedziałek zgłosić się do szpitala,a do tego czasu pochodzić jeszcze na wolności. Dziś mam taki dzień,że wątpię,iż sobie dam radę z dwójką.Natalka tak mnie absorbuje,że ladwie daję sobie z nią radę.(Pszczoła mnie chyba zrozumie).Natalia czasem jest kochana,ale potrafi tak podnieść ciśnienie i wyprowadzić z równowagi,że się odechciewa.Prosi mnie o coś,ja jej na to,żeby najpierw ubrała kapcie,a ta,że to ja mam najpierw jej dać i kapci nie zakłada,za to drze się,jakbym jej coś zrobiła.Aż przylać miałam chęć.Ona często stosuje próbę sił,czyje będzie na wierzchu-nawet nie tyle chodzi jej o tożeby dostać coś do jedzenia czy picia,ile by przeforsować swoje zdanie.Daję jej soczek ze słomką i mówię,że najpierw potrzymam,póki nie upije,bo naciska za mocno pudełko i rozlewa,ona oczywiście ,że nie i dawaj wyrywac mi ten sok i oczywiście bluzka polana. Kurcze,ale marudzę,może to wszystko są normalne sytuacje,może ja po prostu mam teraz taki trudniejszy czas,tuż przed rozwiązaniem i żyję w za dużym napięciu.
  13. Hej! Ale fajnie-juz sobie o dzieciaczkach gawędzicie,a ja nadal w dwupaku.Już trochę się niecierpliwię. Widzę,że npoczatku każdy ma to samo-przypominam sobie pierwsze tygodnie z Natalką,jak Was podczytuję.Zastanawiam się,jak ja sobie dam radę z dwójką bez żadnej pomocy,dopóki mąż będzie w pracy.No,ale póki co-muszę w końcu urodzić. Pozdrawiwm, Was serdecznie i całuję w stópki Wasze sliczne maluszki.
  14. Cześć Kochane! Pamiętacie,jak Wam pisałam o tek mojej nieszczęsnej ósemce,którą miałam do usunięcia,ale jakoś tak wystraszyłam się zabiegu,że jak przestała boleć,to postanowiłam zaczekać.Otóż w nocy pojawił się ostry ból i wczoraj wylądowałam u chirurga szczękowego i już po ekstrakcji.Powiedział,że to ucho to najprwdopodobniej od tego bolało,bo wdał się tam stan ropny. Pszczoło,Gruby Misiu,czytałam obie ksiązki i rzeczywiście są niezłe.Rady z nich wykorzystałam zanim jeszcze pojawiła się Natalka - w pracy w szkole i rozmowach z uczniami.To skutkuje! Dziś moja Natlalia ulega co jakiś czas napadom nerwów.Już zauważyłam taką prawidłowość,że jak jesteśmy w domu oboje,to ona jest o wiele mniej grzeczna niż jak jestem z nią sama. Może jak się prześpi,humor się jej poprawi. Życzę miłego weekendu.Pozdrawiam-oczekująca.
  15. Hej! Kurcze-mam już dość z tym uchem! Chyba jednak przejdę się do laryngologa. Widzę,że temat przedszkolny w toku. Niuninko,ja też czasem nie dowierzam,że nasze dzieciaczki już takie duże,coraz samodzielniejsze,takie z nich przedszkolaczki już. Isiu-jesteśmy na bieżąco z fotkami małej.Jak i innych forumkowych już nie-bobasów.
  16. Hej! Nie,to nie to-ja nadal w dwupaku. Pszczoło-Natalka ważyła 3.900,więc też ułomkiem nie była. Dalka-no to mała miała fajnie na wsi.Wczoraj oglądałam ją z Natalką-fajnie sobie śpią z Dawidem w tym piętrowym łóżku,a z Ulci ślicznotka. Ja teraz większość czasu spędzam z Natalka na dworze.Wprawdzie ciągle mam wrażenie,że mam coś do zronibienia w domu,że czegoś jeszcze nie uprałam,nie sprzątnęłam itd.Ale co tam-chcę się nacieszyć wyjściami przed chwilowym przestojem. Kurcze,ostatnio wcale nie mogę spać,bo mam taki pulsujący szum w uchu-juz od kilku dni.Do laryngiloga nie chcę za bardzo iść teraz tuż przed rozwiązaniem.Miała tak któraś?Może znacie jakies domowe sposoby.Bardzo mnie to męczy. Całuski.
  17. Boże,o co chodzi z tą makrosomią?! O niczym takim mi lekarz nie wspomniał,ale doczytałm właśnie Polinę i jestem wystraszona.
  18. Ale ze mnie gapa-moc buziaków dla kolejnych naszych mumuś! Muszę obejrzeć fotki "nowych"śliczności.
  19. macierzyństwa i momentami wydawało mi się,że tak będzie zawsze,że nigdy się nie wyśpię,że zawsze będę tak strasznie uwiązana,jak niewolnica na każde zawołanie dziecka.Zwłaszcza,że nie miałam nikogo do pomocy,prócz męża,który przecież musiał pracować i brak mi było takiej kobiecej ręki w domu.Ale to wszystko minęło,Natalka wyrosła na wspaniałą dziewczynkę i teraz,jeśli płaczę z jej powodu,to z radości lub ze wzruszenia. Pozdrawiam wszystkie już mamy i oczekuące jak ja.Miłego weekendu.
  20. Cześć!Jestem nadal podwójna,a czwartkowe usg wykazało,że dziecko ma już ponad...4 kg! Az się boję,jak jja urodzę.Lekarz każe mi chodzić spokojnie do 20 kwietnia,a potem zobaczymy-chyba szpital.Dobrze byłoby,gdybym wcześniej sie rozsypała,bo przecież maluszka jeszcze urośnie. Motka,jak czytam o Twoich odczuciach,czuję się,jakbym czytała o sobie z czasu,gdy urodziłam Natalkę.Te pierwsze tygodnie bardzo źle psychicznie zniosłam,a teraz wydają się tylko jakimś mglistym wspomnieniem.Wylałam morze łez na początku swego a
  21. Cześć Dziewczyny! Melduję,że czwartkowe usg wykazało,że dziecko ma...ponad 4 kg! Lekarz kilkakrotnie powtarzał pomiar i za każdym razem to samo! Za to żadnych oznak zbliżania się porodu,niby szyjka trochę miększa,ale zero rozwarcia itd.Tak więc kazał mi chodzić\"spokojnie\"do 20 kwietnia,ale napomknął,ze lepiej,abym wcześniej się rozsypała,bo dziecko przecież jeszcze będzie rosnąć. Natalka też długo nie chciała się z brzuszkem rozstać,więc ja już chyba tak mam. Mamo Natalki,Carlaa,Niuninko,Pszczoła i wszystkie pozozostałe-dzięki Wam za słowa otuchy.Jesteście kochane! Mykam zająć się Nati,bo Jaro dziś na szkoleniu,na dworze paskudnie,a jej wyraźnie nuda doskwiera.Chyba zaczniemy razem sprzątać.
  22. Nie,nie-nie urodziłam jeszcze.Za to już spać nie mogę i ciągle bym coś robiła,bo po czasie osłabienia i apatii teraz roznosi mnie. Pszczółko-tak rodziłam Natalię naturalnie przez 7 h,poród był ciężki,miałam bóle krzyżowe,mimo to teraz tez chce rodzić naturalnie i wszystko wskazuje,że tak właśnie będzie.Pocieszające jest to,co napisałaś,że kolejny może być lżejszy. Mamy w planie imiona: Marcelina lub Amelia.Mąż woli to drugie,za to Natalia już tak uparła się na Marcysię,cały czas zwraca się do brzucha-Marcelinka,że chyba zostaniemy przy tej pierwszej opcji. Gratuluję wszystkim wygranym w zapisach do przedszkola.Nati już też zapisałam. Wiecie co-to niebywałe całe to macierzyństwo,prawda? Ile to emocji,łez wzruszeń,nerwów i radości.Natalka pomagała mi pakować szpitalną torbę i jak tak patrzyłam na nią ,jak upycha te moje koszule,w których ją karmiłam,to aż coś ścisnęło mnie w gardle.Niedawno sama była dzidziusiem, a teraz to już taka panna. Jestem zadowolona,że udało mi się wygospadarować miejsce na rzeczy dziecka,nie pozbawiając niczego Nati.Ona tak lubi swą komodę,wie,co jest w każdej z szuflad,że nawet słyszeć nie chciała o \"podziale\".Za to bez sprzeciwu oddaje( na razie) to, z czego nie korzysta,jak np.przewijak czy wanienka.Może jakoś to się wszystko dogra... Julio-zobaczysz,jak to teraz ruszy z tą mową Jaśminy! Pozdrawiam i dam znać,co i jak.Pa.
  23. Cześć Laseczki! Jak tam -pewnie już macie super figurki na wiosnę.Ja tam będę się trzymać z Pszczołą. Rafinko-data 14 kwietnia bardzo mi się podoba.Ale ten horoskop...Mam już jedną córkę z silnym charakterem,więc może jednak opcja z kokardkami... Elu-na razie nie gratuluję,a trochę mnie dziwią Twe słowa.Pamiętam,że pisałaś,iż masz w planach drugie dziecko,bardzo pozytywnie reagowałaś na ciążę Caarli,moją.Skąd więc ta zmiana nastawienia? Pszczoło-bardzo mi się podoba imię Lena,brzmi tak miękko.Moja koleżanka ze studiów ma sliczną i zdrową córeczkę o tym właśnie imieniu. Dalka,.Rafinka-gratulacje!!! Ja ndal w dwupaku.Zaczynam budzić sensację osiedlu-ha,ha.Niektórzy sądzą,że powinnam chyba leżeć i czekać na odjeście wód lub skurcze,bo słyszę słowa podziwu,że np.wybrałam się z Natalką w wózku po zakupy czy do kościoła,a od nas wszedzie daleko. W czwartek mam wizytę,to się zobaczy co i jak/ Nie chcę zapeszyć,ale Natalka ostanio jak aniołek,nawet raczy szybciej swój strój komponować.a jej ulubione zabawki to w końcu,jak u typowej dziewczynki lalki,czemu dałam wyaraz na bobasach. Pozdrawia,.Trzymajcie kciuki bo jestem już pos...
  24. Cześć Dziewczyny! Gratulacje dla kolejnych mam!!! Ja nadal w dwupaku.Na osiedlu zaczynam budzić sensację,gdy opcham wózek z Natalią,objuczony zakupami i z tym moim brzuchem-ha,ha. W czwartek mam wizytę,to się zobaczy. Pa. PS-Ale dużo tych cc-co jest?!
  25. Motka-gratulacje!!! 1967-dzięki za uświadomienie w kwestii zdjęć.Wczoraj się mogłam nazachwycać wreszcie naszymi forumowymi maluszkami. Aż zazdrość bierze,że już te piękne dzieciaczki macie przy sobie. No,ale my już też,niedługo... Ali-cjo,ja też stosowałm ten wiburcol,zwłaszcza przy ząbkowaniu.Ale Twoja Ala to naprawdę aniołek ze spaniem nocnym-Natalia potrafiła co godzinę się budzić do cyca. Pozdrawiam,pa.
×