Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

TPM

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez TPM

  1. Niuninko,staram się przeczekiwać cyrki z ubieraniem,ale moja Mała może tak długo,oj długo... W ogóle to mam wrażenie,że siedzą w niej dwie dziewczynki-jedna jest słodka,przymila się do lalek i dzieci,ślicznie opowiada,śpiewa,wyznaje rozdzicom miłość i rozbraja nas swym usmiechem,a druga jest knąbrna,nieposłuszna,robiąca na złośc,stawiająca opór przy najmniejszych czynnościach.I ta druga potrafi dać popalić. Nesiu-??? Fajne prezenty podostawały Wasze dzieci.Natalk też,z tym,że jedn taki,że nazywaliśmy go z Jarem...koń trojański.Jest to zestaw do sprzątania firmy ecoiffier.Zabawka nie jest tania-na allegro kosztuje ok 100 zł,a niestety,niepraktyczn zupełnie.Mop ma trzy sznurki na krzyż,wiaderko jest wywrotne i spada z niego sitko, zabawka haczy o podłogę, kiedy dziecko nią jedzie.
  2. Hej! Ale Was daleko musiałam szukać. Julio,ja tak samo zdziwiłam się jak Ela,że Twoja Jaśminka o 19 lub trochę po chodzi spać.I do tego zasypia sama! Suuuuper!Zazdroszczę.Natalka do niedawna spała w dzień 2 godzinki-był to czas na mój odpoczynek,ale wtedy najszybciej na noc zasypiała 0 21.30.Od paru dni jednak konsekwentnie odmawia dziennej drzemki.Chyba się to skończyło.Za to wczoraj poszła spać o 20.30 i spała z przerwą na mleko do 8.30! Więc już sama nie wiem co llepsze? ta dzienna drzemka była mi potrzebna,ala z kolei Jaro chce popracować wieczorem.
  3. Cześć Dziewczyny! Julio-jesteś znawcą w sprawach alergii.Sama chętnie przeczytałam Twoje rady. Niuninko-u nas wczoraj przed wyjściem na dwór z ubieraniem ok,bo przypomniełam Natalce sytuację z poprzedniego dnia.Do cioci tez sie ładnie ubrała,ale gdy mieliśmy wracać do domu-cyrk! Byliśmy oboje z Jarem zgrzani,a ta sobie najwyraźniej jaja robiła i zrzucała ubrania,kładła się na ziemi.Gdybyście widziały minę mojej ciotki...Chyba się scieszy,że ma dorosłe dzieci,hi,hi.No i co ja mam z nią zrobić??? Czekamy na Mikołaja...
  4. Ale się rozpisałam! Na koniec coś lżejszego.Natalka ostatnio w kościele mnie rozbroiła i paru wiernych też.No bo wszyscy klęczą,a ona na cały kościół:\" Nie wolno siedzieć na ziemi!\" I to tak cały czas tym swoim pouczaącym tonem i obracając się do różnych ludzi dookoła,dopóki wszyscy nie wstali. Pozdrawiam.pa.
  5. Mieliśmy w trójkę pojechać do rodzinki-Jaro naprawi komputer,a my z Natalką tak na pogawędkę.Nati się cieszyła,spakowała do torby nowe kapcie,mówiąc,że pokaże je wujkowi Kamilowi.Ja też się cieszyłam,bo cały dzień dziś nie wychyliłam nosa z domu.No,le zaczął się cyrk z ubieraniem.powiedziałam Natalce,że jeśli po raz trzeci zrzuci z głowy czapkę,zsostajemy w domu.Zrzuciła.No i musiałam byc konsekwentna.Zostałyśmy.Mała w szoku.Kazała dzwonić po tatę,że już się będzie grzeczxnie ubierać,że chce jechać,ale nic z tego. Tak więc siedzę z nią w domu i piszę...Ciekawe,czy ta kara poskutkuje na przyszłość?
  6. Cześć Dziewczyny! Widzę,że temat nocnikowy wraca jak bumerang.No tak,w końcu to ważna sprawa.Natalia najpierw robiła do takiego zwykłego nocnika-foki,a od dłuższego czasu korzystamy z nakładki na sedes.Polecałabym właśnie ją,bo i tak ją trzeba będzie kupić,a może się akurat się sprawdzi i nie trzeba będzie kupować nowego,drogiego nocnika. Mamo Natalki-bardzo się cieszę z powodu żłobka! No i domyślam się,że Natalka zdrowa,bo nic nie pisałaś,więc radość jest podwójna.A może rzeczywiście z Nowym Rokiem zacznie się nowe życie...dosłownie i w przenośni... Niuninko-myślę,że słusznie zrobiłaś nie odstawiając mleka,przecież gdyby było alergenem,uczuliłoby Ninę dużo wcześniej.Tak mi się wydaje. Nesiu-mam nadzieję,że wynajem planujecie w trójkę? Elu-cieszę się z postępów mowy Michasia.Natalka mówi do mnie mamusiu,maminko,a ostatnio...Aśka.Podchwyciła to od Jara i podobnie jak on,gdy coś zrobi,mówi: \"Zobacz,Aśka!\". A w ogóle to jest tak śmieszna w naśladowaniu.Zresztą znacie to wszystkie z obsewacji Waszych dwulatków.Ja jej często mówię,jak ją ubieram np.: \" Natalko,zakładamy kapcie,bo bardzo cię kocham i nie chcę,żebyś była chora.\".No i słyszę,jak Natalka wczoraj do swej lali,wiążąc jej szaliczek,mówi:\" Lalo,masz szalik,kocham Ciebie,nie chcę chora byłaś\". Albo:\" Nie płacz,kochanie\".I przy tym\" kochanie\" przybiera taki ton i tak śmiesznie przechyla główkę,że pęknąć można. Masz rację Mamo Natalki-te zmiany w dzieciach są już tak duże.Czasem,patrząc na Natlkę uświadamiam sobie,że ona już nic nie ma z pyzatego bobasa,że to już dziewczynka,taki prawie przedszkolaczek.Dziś kazała się wystroić w taką kloszowaną wyjściową sukienkę i mając ją na sobie, od razu zaczęła się kołować.Tak jak my niegdyś-pamiętacie? Widziełam to też,porównując ją z tą roczną Martą,oczym już Wam zresztą wspominałam.W ogóle wydaje mi się,że Natalce bardzo zmieniły się rysy od czasu niemowlęcego-wydelikatniała tak jakoś. Aha-miałm Was zapytać,jak u Was z ubieraniem na dwór? Bo u nas osatnio poprawiło się z posłkami,za to Nati od paru dni cuduje,jak mamy się ubierać,że mnie trafia.Wybrzydza ,chce sama,co trwa bardzo długo,rozrzuca ubrania,gdzie popadnie,a nawet...odpycha mnie i bije podczas tej czynności.Najgorsze,że tak naprawdę to ona chce wyjść,więc w ogóle to jej zachowanie jest niezrozumiałe.Dziś w końcu dałam jej karę.Szkoda,że była to też trochę kara dla mnie...
  7. A tak poza tym... U nas dobrze.Z zaparciami na razie spkój(odpukać). W weekend byliśmy u mojej kuzynki,która ma roczną córeczkę,Martę.Natalka była w stosunku do niej bardzo opiekuńcza,nie odstępowała jej na krok.Razem się kąpały i...raczkowały,bo Marta jeszcze nie chodzi,a Natalka,podobnie,jak Dustin chciała robić to samo,co mniejsza dziewczynka.Ładnie razem wyglądały i tak sobie próbowałam wyobrazić,jak to będzie.Podczas tego pobytu miłam dwa momenty zadziwienia-pierwszy,że mam już taką dużą córę.W domu wydaje mi sie jeszcze maleńka,a tam,przy tej Marcie.Rok-to ogromna różnica,a co dopiero 3 lata.A drugo moment,to taki,że jeszcze nie widziałam tak grzecznego dziecka jak Martusia.Przypominałam sobie roczną Natalkę i nie mogła wyjść z podziwu.Ta mała zajmuje się prawie cały czas sama sobą,wszystko można przy niej zrobić,a wieczorem zasnęła sama w pokoju w łożeczku przy zgaszonym świetle bez żadnych ceregieli po uprzednim wypiciu mleczka,na zrobienie którego spokojnie czekała w kojcu. Nam z Jarem szczeny opadły.I albo nasza była wtedy po prostu bardzo absorbująca,albo to Marta jest wyjątkowo spokojna. Aha-mam zdjęcia z tej wizyty i inne nowe na baobasach,więc Was zapraszam.Całuski.
  8. Witajcie Kochane! Pszczoło-Twój niedawny post dał mi sporo do myślenia... Ja tez tak czasami mam,że zastanawiam się,czy coś zrobiłam nie tak i dziwi mnie,że ktoś,kto był bliski,był przyjacielem może stać się kimś niemal obcym.A jeśli chodzi o dzieci-dziecięca wrażliwość jest niezwykła.Pisałaś o Tobiaszu.Przypomniało mi to pewną sytuację.Gdy oglądałam z Natalią album i spytała o zdjęcie Mojego Dziadka,kto to jest,wyjaśniłam jej,że dziadka już nie ma,ale poznał ją i brdzo ją kochał.Od tamtego czasu,Natalka bardzo chętnie ogląda te zdjęcia i zawsze wtedo mówi takim poważnym,smutnym tonem:\"To mój dziedek.Nie ma jego.\".I gdy kiedyś tak powiedziała,a ja rozpłakałam się,bo naszła mnie chwila tęsknoty,moje dziecko tak się przejęło,chciało mnie pocieszyć,mówiąc: \"Nie płacz mamusiu,dziadek przyjdzie,jak będzie ciemno\". Ja jej tak zawsze mówię,gdy pyta, kiedy przyjdzie tata z pracy...
  9. Hejka! Miśku-gratulacje! Elu-a co chodzi z tym mężczyzną? I jak Ci się układa z tą upierdliwą wychowawczynią nie mniej upierdliwej klasy? Nesiu-jak tak \"konflikt mieszkaniowy\" i w ogóle? Pszczoło-pomogło? Mnie również bardzo poruszyła ta sprawa z dziećmi,które wypadły z okna.Straszna tragedia.Słów brak. A u nas-jak nie urok,to...zaparcia.Trochę to bagatelizowałm,ale staje się to problemem.Mała,odkąd doświadczyła bólu przy wypróżnianiu,po mistrzowsku wstrzymuje nawet dwa dni.Przy czym na drugi dzień co chwla płacze,że ją kupka boli.Wczoraj musiałam jej nawet dać czopek,po którym zrobiła z krzykiem i aż była bordowa i spocona.Nawet nie poszłyśmy na dwór,bo ona całe przedpołudnie się z tym męczyła.Dziś jeszcze się nie wypróżniła i aż się boję.co to będzie,bo na razie śpi.Masakra.Zawsze coś... N poprawę humoru dziś wybrałam się na zakupy głównie dla Natalii,ale nie mogłam się oprzeć i kupiłm parę słodkich ciuszków dla kolejnej córeczki. Pozdrawiam,pa.
  10. Cześć Dziewczyny! Nesiu-tak mi przykro z powodu mieszkania.Trudno nawet mi coś poradzić-nigdy nie byłam w takiej sytuacji.Oby to tylko nie wpłynęło na relacje między Tobą a Twym mężem,bo te są ważniejsze od każdego mieszkania. Chciałam Ci podziękować za reakcję na mojego posta z obawami o zdrowie Natalii.Masz rację-zamiast się dręczyć,mogę jej zrobić badania.Ale wiecie,co? Chyba przesadzam z tymi obawami.Wczoraj np.Natalka znów była pełna energii jak zawsze.Nawet nieźle zjadła,po spaniu miała ładne kolorki na buzi.Byliśmy u rodzinki i ona tam pokazywała różne \"sztuczki\"gimnastyczne,któych nauczyła się z tatą ,tańczyła i w ogóle-pełne radości dziecko.Dziś tez humor jej dopisuje.Może więc to wszystko to fałszywy alarm? Niuninko,Julio-jak Wasze córeczki? Zapraszam Was na bobasy-może po obejrzeniu zdjęć i racjonalnym spojrzeniu z dystansu będziecie mogły mi powiedzieć,czy moje Nati nie jest za mizerna. Życzę Wszystkim udanego tygodnia. PS-Gumijgodo,moja też śpiewa Rubika-najchęniej tylko jeden wers\" To nie jest miłość!\" Ha,ha.
  11. w piątek wybrałam się z nią na spacer.Świeciło słonko,było pięknie.Natalka prawie wcale nie chciała chodzić,tylko być na rękach lub w wózku,a po półtorej godziny( z której chodziła tylko pół),powiedziała,że chce do domu,że jest strasznie zmęczona.W domu dosłownie padła.Nawet obiadu nie zjadła,z płaczem wołała,że idzie spać.A muszę powiedzieć,że Natallka to wulkan energii,z dworu nie szło jej do domu ściągnąć,zawsze jest(tzn-była)w biegu.Dziś na zakupach też wołała,że jest zmęczona i po godzinie chciała wrócić do domu.W ogóle często sygnalizuje zmęczenie.No i te pozostałe sygnały.Co Wy na to? Co mi radzicie?Jaro mówi,że to osłabienie po chorobie i jej przejdzie...
  12. Witam Kochane! Dziękuję za wszystkie pochwały dotyczące Natalii i zainteresowanie przebiegiem mojej ciąży. Martwią mnie choraoby Waszych dzieci.Odkąd sama mam dziecko,jakoś zawsze mnie to porusza bardziej niż kiedyklwiek. Dominisiu-Natalka miała taki sen,jak opisujesz przy zapaleniu krtani.Pewnie wybierasz(lub już wybrałaś)się do lekarza i będziesz wiedziała,jak ulżyć Krzysiowi. Mamo Natalki-cieszę się,że powoli wychodzicie z wszystkich kłopotów,a Ty jak zwykle pełna sił witalnych.Twoja postawa mobilizuje takie panikary jak ja. Niuninko,Julio-jak tam zmiany skórne dziewczyne? Jest poprawa? Carlaa-Nicolas jest zachwycający.Ale Ci zazdroszczę,że masz to już za sobą. Dziewczyny-chciałam Was prosić o radę w pewnej kwestii.Boję się,że Natalka może mieć anemię-jest blada,ma suchą skórę,brakuje jej apetytu( nienawidzi potraw zwierających żelazo,jak czerwone mięso czy żółtka jaj),a ostatnio-brak jej energii.Tłumaczyłam to sobie,że wyrosła z bieganiny i woli statyczne zabawy.Ale to chyba nie do końca tak jest.No bo zobaczcie...
  13. Witam wieczorową porą na chwilkę.Jestem po wizycie u ginekologa-18,5 tyg,waga dziecka ćwierć kg,moja wzrosła o 1,5 i najprawdopodobniej będę miała drugą dziewczynkę!Pa.
  14. Bardzo też podoba mi się i śmieszy jej kojarzenie i składanie z tego wypowiedzi.Mówi np.,że robi siku i kupkę razem,bo \"siku jest kolega kupki\".Albo ,gdy widzi trzy przedmioty róznej wielkości,to ustawia je od najmniejszego do największego i nazywa: Natalka,mama.tata. Na koniec chcę Wam napisać o zabawie,którą\"odkryłyśmy\"przypadkiem i która bardzo małej pprzypadła do gustu,więc może i Waszym pociechom się spodoba.To robienie swoistego rodzaju collage,y.Wycinam Natalii wybrane przez nią obrazki z gzet i ulotek,a następnie naklejamy je na bloku i dorysowujemy c.d.Np.czapki do głów postaci itp.Natalka sama klei i dorysowuje i cieszy ją to bardzo.Ja sama miałam przy tym masę zabawy,jak.np.zobaczyłam natętę twarz jakiegoś kandytata z ulotki z dorysowaną czapką z pomponem i balonem. Uff,ale się rozpisałam.Pa.
  15. Niuninko-pamiętam jak ja swego czasu martwiłam się,że Natalka ma AZS.Rozumiem Cię więc doskonale.Ale wszystko zeszło i-odpukać-nie wraca.U Was też będzie dobrze. Nesiu-trzymam kciuki! My też planujemy zmianę mieszkania na większe,ale pewnie nie będzie to tak prędko.
  16. Wiatajcie Kochane! Carlaa-jak miło czytać Twoje posty-bije z nich tyle optymizmu.I ten opis porodu...Poczułam dreszcz emocji.
  17. Hej! Tyle Wam przed chwilą napisałam i wszystko mi wcięło.
×