-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez zielonaa
-
Nawet jak wewnątrz będą Tobą targały emocje - na zwenatrz bądź opanowana bo możesz za wiele stracić!. Emocje wylewaj TU! Przez niecierpliwość możesz stracić wszystko:( Nie możesz zjeść ciasteczko i mieć ciasteczko:P Ciesz się chwilą i... niech trwa.... Bierz przykład ze Śliweczki Buziaczki
-
nova-ja i inne CZAROWNICE ... magj9@o2.pl Buziaczki....
-
Cześć Czarownice :D dwa dni temu minęło 2 lata jak istnieje ten topik. A pamietam jak kiedyś "bibi", która tu dawniej pisała ( i cierpiała) nie wierzyła, że "przetrwamy" tu rok:) Dwa lata z naszego życia pisane naszymi wpisami........ Właśnie ( witaj Fruzia) jesteśmy tu po to, aby się wygadać, powiedzieć, co leży nam na sercu i duszy.... Otaczają nas ludzie ale często czujemy się samotne, czujemy ból, który trzeba "wykrzyczeć', bo inaczej nie sposób żyć normalnie dalej. No właśnie NORMALNIE! Nasza dewiza - uśmiech dla "świata', choć serce w strzępach .... i tylko dzięki naszym rozmowom TU, możemy się "podnieść" i uwierzyć, że to My jesteśmy Najważniejsze a ten, kto nie docenił tego, co dawałyśmy od siebie i z siebie- nie jest nas wart! Laski , czytam Was ale..... muszę trochę odpocząć.... myślę, że tym pisaniem trochę się "nakręcam". A w domu... w domu wszystko "plynie" jakby w zwolnionym tempie... ale jest dobrze, .... moje życie wróciło do normy, na swe dawne tory, wszystko jest logiczne, poukładane, czas rozgraniczony na sen, pracę zawodową, spacery, spotkania rodzinne, porządki, oglądanie telewizji, rozmowy z dziećmi, pranie, gotowanie, wyjścia razem.... mam CZAS poukładany i.... dobrze mi z tym :O .... chyba... dobrze ! A jednak czuję się tak, jakby "coś", co jest zakopane głęboko, "żyło" jeszcze i nie dawało za wygraną.... "kłuje" od czasu do czasu i upomina się o swoje prawa:( ja jednak muszę być silniejsza i w końcu "spocząć", przy mężu, którego kocham, docenić swoje w sumie "dobre życie" ... ile można w końcu "bawić się zapałkami";) Laska- nie pisz do Niego więcej, uwierz, to wygląda na narzucanie się, na dodatek teraz, gdy nie odpisuje czujesz się bardzo niekomfortowo- prawda? Revolucja- było, minęło, ten Twój spokój i rozwaga- można się od Ciebie uczyć..... Elewacja- potrafisz każdemu doradzić a na dodatek... masz siłę aby sama ze swoimi sprawami się uporać, wytłumaczyć samej sobie, podchodzić tak logicznie do sytuacji... Agnes- mogę tylko jedno powiedzieć- jeśli wiesz już, czego chcesz, to nie daj się na powrót Mu wciagać w "gry miłosne"...... Oni zawsze spadają na cztery łapy a MY cierpimy.... Mila, wiesz, że nigdy nie pochwalałam romansu w pracy..... może dziewczyny coś Tobie doradzą... Śliwka- a Ty ciągle "między ustami a brzegiem pucharu" ;) jednak nic nie przyśpieszaj, masz coś pięknego. Chyba tym bardziej to doceniasz, bo sytuacja z M. nie jest ciekawa i może właśnie TEN stan daje Tobie siłę na każdy dzień... Fruzia witaj- co u Ciebie.... tu możesz wszystko powiedzieć wirtualnym koleżankom. Często powiedzieć o czymś komuś to tak, jak jakby przestać się dławić brakiem powietrza.... No więc, u mnie dobrze, spokojnie.... ale..... czy może brakować do szczęścia człowiekowi, tego, co w naszej kulturze nazywane jest grzechem?- chodzi mi o TEN GRZECH? Oczywiście mogę żyć bez niego ale to trochę tak (dla mnie) jakby mi ktoś skradł jeden kolor, np..... ZIELONY :D Pa ,
-
Elewacja- mnie też jest smutno...:( i nie wiem dlaczego.... też czuję jakąś taką pustkę. Chyba dlatego, że nic się nie DZIEJE :P powinnam chyba byc wdzięczna losowi, a jednak...... Mija dzień za dniem, podobny jeden do drugiego.... Buziaczki ,
-
-
Mila- mam nadzieję, że wzięłaś sobie do serca rady dziewczyn i... dobrze się bawiłaś! Koniec wiosny, lato tuż, tuż.... a u NAS.... spokój :D U mnie Warszawiak ma wzloty i upadki..... przedwczoraj zadzwonił Marek, moja pierwsza miłość ( spotykamy się do czasuuuuuu do czasuuu) wczoraj od Adoratora dostałam kwiaty a' konto imienin ( bo wyjeżdża na dłużej) ... wiecie, to ten, który mówił, ze "wybór został przez nas dokonany" ( platoniczna miłość- nie z mojej strony, z mojej żadna-- choć podejrzewam, ze jest gejem, choć ma żonę :D) Ha, a mnie, wiecie, co by ucieszyło??????????????? Mimo , wszystko..... Nie chcę POWROTÓW... ale chciałabym .... kontaktu ;( Pozdrawiam [ kwiat]
-
Acha, i jeszcze jedno... jeśli nie jesteś pewna, że jest Ci obojętny, to nie masz czego sprawdzać :P. To znaczy jenoznacznie, że nie jest Ci obojętny- wszystko wróci...
-
Agnes- pomału... nie informuj Go o tym, że będziesz. Pojedź tam, zobacz jak na Ciebie działa taka bliskość- będziecie w jednym mieście. Sama ocenisz, czy jesteś w stanie się z Nim spotkać.... możesz wtedy wysłać sms-a. Bedzie też okazja sprawdzić, na ile Mu zależy, czy będzie w stanie dla Ciebie zmienić "rozkład dnia";)
-
Ach, zżarło mi ..... Napisałam, że Fantazy miała szczęście mając "poduchę", która zamortyzowała "upadek". ;) Wtedy mniej boli. Ja po Adamie potłukłam sobie dupę:P Teraz przecCytałam maila na mojej skrzynce....... Warszawiak napisał (chyba wciąż ma jakieś problemy, może kłopoty i nie chce ich ze mną dzielić:O) "....Może Wołanie o radość, to jest jednak wyjście. Dzisiaj pada deszcz. Zastanawiam się czy ta ilość kropli jest wystarczająca aby wyrazić jak bardzo tęsknię. To wciąż jest dla mnie trudny czas. Życie zawija się w nierozplątywalne węzły. Jeśli możesz to uśmiechnij się przez chwilę. Miłego dnia wraz z dardzo delikatnym dotykiem....." I co o tym myślicie???? Kiedyś to On był dla mnie "poduchą" po Zielonym. Teraz po Adamie nawet "jaśkiem" nie może być....:O, Mila- Twoje zachowanie, to trochę tak, jak rozkapryszonej dziewczynki, której nie dają tego, co chce, a tym, co dają nie chce się zadowolić :P. Myślę, że inaczej postępowałabyś, gdybyś się z nim codziennie nie widziała... Może wtedy tylko, wystarczyłaby, doceniłabyś, przyjaźń.... wiesz, że nie możesz liczyć na więcej! Nie zawsze jest tak, jak chcemy:O Laska- trzymaj się .... teraz zajmij się tym aby zapłacili Tobie za pracę i..... zrezygnuj, skoro zachowują się nie fer!!!! Pa Ach i.... DZIECIACZKI, wszystkiego najlepszego w dniu Naszego święta :P
-
nova-ja Jeśli to wartościowy człowiek, zasługujący na Twoją przyjaźń i.... jeśli masz tyle siły by zrezygnować z miłości.... to przyjmij tę PRZYJAŻŃ i nie domagaj się czegoś więcej, bo.... możesz nie mieć NIC :(. buziaczki
-
Witam "kochanice" :D . U mnie dziś sliczna pogoda, swieci słoneczko i będzie bardzo ciepło..... Elewacja -"... Niech mu się szczęści, ale nie w miłości... hi hi W miłości niech ma obojętność - nie boli, nie doskwiera, amputacja miłości. O!.... :D ... i niech się spełni ! Wiesz intuicja mi mówi, że Twoja klątwa poskutkuje, szczgólnie,że użyłaś "O!". Drażniło mnie to u Niego, gdy czasami dla podkreślenia czegoś, na końcu zdania stawiał, to swoje "o!" Więc skoro "O!" jest Jego, niech pozostałe, co napisałaś też Jego dotyczy:P Kochana z pewnością Twój wyjazd będzie udany, gdy masz takie nastawienie, wiesz, że zawsze jest na odwrót- gdy mało oczekujemy, otrzymujemy dużo! Zresztą, słońce i piękne, krajobrazy zrobią wszystko... ha, nie wspomnę o ludziach :P. Agnes- tak, zycie toczy się dalej, optymistyczne jest to, że przynosi nam nie tylko złe chwile.... Masz rację, słowami piosenki powiedziałaś, że sięgamy po kieliszek "wina" by ( czasami) uciec od codziennych trosk. Tylko, właśnie zawsze myślimy, że jest to najlepsze, najdroższe wino.... Też myślałam, że w moim "kieliszku" jest Chateau Petrus... a okazało się niestety, że to tylko jakiś "bełt". No cóż, to nasze ryzyko.... Ale zauważyłyŚcie, że nawet kąśliwe komentarze (mimo innego zamiaru) złą opinię wystawiają facetom... to oni są kłamcami i oszustami :P Miłego dnia dziewczynki a za Agnes powtórzę "...Życie jest za krótkie żeby pić marne wino Życie jest za krótkie by miłości dać zginąć Życie jest za krótkie żeby się nie spieszyć Życie jest za krótkie by się nim nie cieszyć..." A i jeszcze jedno ... wczoraj mój mąż był dla mnie super ( jakby wiedział, że go mocno potrzebuję ;) ) a potem.... ledwo wyszłam spod prysznica, nie mogłam się od niego opędzić.... w końcu skapitulowałam :P... świat zawirował i..... zniknął :D Pewnie dziś dlatego mam taki dobry humor.....
-
silną- miało być :D
-
Muszelka, Śliwka, Revolucja, , . Wiem, że jestem silna, choć nie chciałabym musieć być siną...ale będzie ok! Revolucja- o 18-tej... 28 maja, to ja już miałam burze myśli :D Powinnam chyba dziś wypić jakiegoś drinka- w końcu to stypa :D ale jestem na diecie, więc zero trunków jeszcze przez tydzień. Choć o dziwo, nawet nie bardzo mam ochotę na "wodę ognistą" Dobrze, że jesteście CZAROWNICE! Pa
-
Jesteście KOCHANE, dziewczyny Laska , pewnie, że tu będziemy.... zresztą Ty ze swoją energią wprowadziłaś tu tyle życia a strony topiku rosły w bardzo szybko. Cenię Cię bardzo za tę szczerość "do bólu" :D . eeee1- wiesz za co Ci dziękuję? Za to, że właśnie dziś się odezwałaś. My przecież "znamy" się prawie trzy lata ...... Proszę, napisz coś więcej o sobie, wiesz przecież, że gdy powiesz głośno o tym, co w duszy gra- jest łatwiej ! Tak dziewczyny, Elewacja, kiedyś mówiła o "czasie żałoby", więc czas zdjąć te żałobne ciuchy, co niniejszym czynię.:P Bo przecież tak jest, gdy koś bliski umiera, cierpimy, ale żyć musimy dalej, z czasem ból łagodnieje, ustaje, pozostaje tylko PAMIĘĆ! Nigdy Go nie zapomnę ale to już będzie dla mnie ( jak kiedyś pisałam na 'jak zapomniećo nim") miłe wspomnienie, bo jak pisałam, nie potrafię Go nienawidzić..... może właśnie wspomnienia z dzieciństwa są najsilniejsze a zapamiętane obrazy się nie rozmywają i pozostają idelne ...... Enrique Iglesias - Nunca Te Olvidar- nigdy cię nie zapomnę Mogą minąć trzy tysiące lat Możesz całować inne usta Ale nigdy Cię nie zapomnę Ale nigdy Cię nie zapomnę Mogę jutro umrzeć Może uschnąć moja dusza Ale nigdy Cię nie zapomnę Ale nigdy Cię nie zapomnę Mogą wymazać mi wspomnienia Mogą odebrać mi opowieść o tobie Ale nigdy Cię nie zapomnę Ale nigdy Cię nie zapomnę Jak zapomnieć Twój uśmiech Jak zapomnieć Twoje spojrzenia Jak zapomniec że modliłem się Żebys nie odchodziła Jak zapomnieć Twoje szaleństwa Jak zapomnieć że nagle zniknęłaś Jak zapomnieć że Cie kochałem Bardziej niż życie, bardziej niż wszystko Mogą minąć trzy tysiące lat Możesz całować inne usta Ale nigdy cię nie zapomnę Ale nigdy cię nie zapomnę Mogę jutro umrzeć Może uschnąć moja dusza Ale nigdy Cię nie zapomnę Ale nigdy Cię nie zapomnę Możesz wyrzucić mnie ze swego życia Możesz zaprzeczać że mnie pragnełaś Ale nigdy Cię nie zapomnę Wiesz, że nigdy Ciebie nie zapomnę Jak zapomnieć Twój uśmiech Jak zapomnieć Twoje spojrzenia Jak zapomniec że modliłem się Żebyś nie odchodziła Jak zapomnieć Twoje szaleństwa Jak zapomnieć że nagle zniknęłaś Jak zapomnieć że cię kochałem Bardziej niż życie, bardziej niż wszystko Mogą minąć trzy tysiące lat Możesz całować inne usta Ale nigdy Cię nie zapomnę Ale nigdy Cię nie zapomnę Ale nigdy Cię nie zapomnę Ale nigdy Cię nie zapomnę http://www.youtube.com/watch?v=i0WIZt1CmXk Dziekuję Wam za dzisiejszy dzień..... wiem, że będzie już teraz ok
-
Elewacja- mówisz, że od początku było wiele dwuznaczności- tak, ale to chyba los ze mnie zakpił i był po stronie Adama. Widzisz, ja nie powiedziałam mężowi, że idę na spotkanie, choć wiedział, że dzwoniłam, że mamy się spotkać bo no właśnie, posłuchałam teściowej, która mi powiedziała, że lepiej mu nie mówić bo „. wiesz, jaki on jest zazdrosny". Gdy przeczytałam mężowi sms-a, którego dostałam od Adama ( tego o ślicznej kuzynce) powiedział, żebym uważała na Niego, bo, to, że kuzyn, nic nie znaczy ale.to facet!!!! Idąc na spotkanie, niczego nie planowałam, nie przypuszczałam, co może się stać:O Pytasz, czy coś bym zmieniła, gdybym mogła cofnąć czas??? Te chwile były PIĘKNE ale, tak zmieniłabym jak to napisała Laska zżarłam tort za jednym razem:(. Wiem, że wystarczyłoby jedno krótkie, moje NIE, zresztą chyba nawet go ( tego NIE) nie musiałoby być, gdybym ja też nie wysyłała mu pozytywnych „sygnałów", kiedy zachłystywałam się Jego komplementami. Miałabym teraz brata, który mnie uwielbia.:O Ja chciałam mieć kochanka i brata- mieć ciasteczko i zjeść ciasteczko :P. i teraz nie mam nic! Inna ewentualność to taka, że Adam ( dumny, zodiakalny Lew) mógłby się też obrazić BARDZO, gdybym dała Mu jednoznacznie „kosza. Widocznie tak musiało być, jak było.. może to był taki chichot Pana Boga??? Oj, prędzej DIABŁA! :D
-
Ha, no cóż, trzeba to przeżyć, by dopuścić taką myśl, że to się może zdarzyć. Gdy ja byłam dzieckiem, On był chłopakiem przed maturą a dla mnie księciem z bajki.... z utęsknieniem czekałam na wakacje, bo wiedziałam, że go zobaczę. Teraz, gdy jesteśmy dorośli, gdyby nie Jego inicjatywa, nigdy by się nie wydarzyło to, co się wydarzyło... NIGDY nie myślałam, że dam się "ponieść" tak bardzo. Pozdrawiam
-
P.S Pamiętam w tym dniu każdą chwilę naszego spotkania :D a . nie pamiętam początku dnia i tych godzin po spotkaniu. Wiecie co dziewczyny , chyba wskazówki musiały zatoczyć pełen obrót bym mogła bez bólu o tym napisać. Niczego nie żałuję co się wydarzyło, cieszę się, że przeżyłam to, co przeżyłam, że nie jestem nikomu nic winna, że jeśli źle postąpiłam, to poniosłam za to już karę „to musiała być miłość- pamiętam tak dokładnie TEN dzień, widocznie ma duże znaczenie dla mnie, czy tego chcę, czy nie, pamiętam.:O Kochałam Go a to, co teraz czuję, trudno nazwać, może to też w jakimś sensie kochanie, prawdziwych uczuć nie wyzbędziesz się nigdy- a myślę, że ono takie jest i było od zawsze. choć nie chciałabym aby wszystko wróciło. nie potrafię nienawidzić.. nie opuszcza mnie i może dręczy jedna myśl, że. On mnie nienawidzi:O (nie wiem tego, tylko tak czuję) nie ma powodów przecież..chyba nie za to, że mówiłam, że kocham. TAK BARDZO CHCIAŁABYM TO WIEDZIEĆ jeszcze to, i nic więcej ale chyba umrę w niewiedzy, bo. nie spotkamy się już więcej przecież:(Czasami wydaje mi się też, że on się obawia, że gdyby teraz odezwał się do mnie już tylko jako brat, ja chciałabym aby znów był kochankiem, może stąd jego milczenie??? Może ma takie doświadczenia z innymi kobietami? Nie wie nawet jak bardzo się myli i chyba, niestety się nie dowieWtedy nie dał mi szansy a dziś, dziś sama już jej nie chcę! Kiedyś, gdy było dobrze i rozmawialiśmy o wszystkim, powiedziałam, że ja, jeśli kocham, to całą sobą i jeśli nienawidzę, to też całą sobą.. więc być może myśli, że po tym, co mi powiedział, jak się zachował, muszę Go nienawidzić bardzo (zresztą miał „dawkę w postaci mojego sms-a przed Wielkanocą- kiedy napisałam, co o Nim myślę :P). Myli się ale. To już Jego sprawa- pewnie tak musi być:O, bo ja już nic więcej nie zrobię! Ha .. jak to jest? „ nie łudźmy się, że mężczyzna, który nas zostawił myśli o nas, interesuje się naszym życiem:P Można bardzo zranić słowami ale chyba jeszcze bardziej milczeniem! To wszystko to moje dywagacje, wariacja słowna na temat: ADAM. No tak, to takie moje ZADUSZKI. Koło zamkniętea właściwie, zamyka się. do 12.00 Dopiero teraz widzę wielką prawdę słów ks. Twardowskiego i tak też czuję „ nie płacz, że miłość odeszła- ważne, że była:D A Was Czarownice, proszę, bądźcie dziś ze mną tam, 28 maja w zeszłym roku ( w Waszym towarzystwie lepiej się żegnać, zabierzecie mnie ze sobą do rzeczywistości)- tylko dzięki Wam, JESTEM dziś tu, 28 maja 2010 roku.może nie całkiem szczęśliwa ale już bez bólu.. A życie toczy się dalej i JEST PIĘKNE ! , ,
-
Laska „dałaś mi „dałaś:O. Widzisz, co napisałam we wstępie do tego topiku? „rozum usypia. Gdy dopadnie Cię miłość, wiek nie ma znaczenia. Przecież nie zabronisz kochać kobiecie 70-letniej, skoro ona kocha i choćby nie chciała, broniła się, bo .co. w tym wieku nie wypada, kocha! Myślisz, że ludzie w starszym wieku pobierają się tylko z rozsądku? Moja teściowa jest na to przykładem i tylko się nie zgorsz, :D hahaha uprawiają nawet seks!:P Laska wszystko przed Tobą,,,,,,,,:P Co do mnie, tak, zaufałam Mu bardzo, bezgranicznie wręcz. Moja czujność została uśpiona, uważałam, że kto jak kto ale brat mnie nie skrzywdzi. Przyznam, że nie rozumiem Jego postępowania, bo przecież mogłam być teraz tylko siostrą. A On potraktował mnie jak każdą kochankę z którą zrywał. Co do „zjedzenia tortu..taka już moja niecierpliwa natura.. :( zresztą przecież Adama kochałam od dziecka. Mogę też zwalić trochę na mój znak zodiaku Panna:P „.Urodzeni pod tym znakiem mają wielką potrzebę miłości i wierzą w siłę prawdziwej przyjaźni . Właśnie koniec maja. właśnie to 28 maja napiszę do Was wtedy i musicie mnie „przeczytać- mam nadzieję, że to będzie ostateczne oczyszczenie. Ha ,tak w to wierzę, że może uwierzę. przekroczę magiczną datę Od samego rana zajmę Wam czas w piątek a do tego czasu, będę Was „czytać- teraz Laska mnie trochę sprowokowała więc piszę. Revolucja- nie, nie wywaliłam sms-ów ani kartek z pisanymi ręcznie poematami:O to chyba jeszcze nie ten czas, coś mnie jeszcze powstrzymuje. Nie będę Was kłamać, że usunęłam wszystko, bo , po co- mówimy tu prawdę. Fantazy- dzięki, tak dobrze mnie rozumiesz..,, nova-ja... ciężko masz ale.... wybierając taką "drogę" musimy wiedzieć, że nie jest ona usłana tylko różami, które nie kłują:( Pa do piątku
-
:D i dla Mili też :D
-
elewacja- Ty WIEDŹMO- znów razem , wracaj do zdrowia.... dobrej nocy- pa
-
Laseczko- sama chciałaś :D..... prawda może być taka ( nie mówię, że jest)..... droczy się z Tobą, bawi się, przybliża i ucieka....lubi "ładne, hm piękne rzeczy" ale....SORRY, nie kocha i nie zależy Mu na Tobie tak bardzo, tylko.....
-
Laska-my zawsze będziemy po Twojej stronie.... będziemy Ci doradzać, może w końcu zrozumiesz :). Przecież i wzburzone, nieobliczalne morze, bywa też spokojne i gładkie jak tafla lodu... Jak do tej pory, to sama niszczysz swoje plany! Chciałabyś mieć Go u swych stóp, nasycić się i podeptać i.... rzucić:). On się nie daje i stąd Twoja determinacja..... może jednak swoją energię zużyjesz inaczej? Jak do tej pory sama siebie krzywdzisz!
-
Laska- rozrabiasz jak pijany zając w kapuście :P UWAŻAJ abyś nie "przedobrzyła". No już zapędziłaś Okuracza w kozi róg, zakpiłaś sobie z niego, więc finito. Naprawdę trudno za Tobą nadążyć.... a tę swoją energię i inwencję twórczą spożytkuj dla dobrych rzeczy...mąż, dzieci, dom...:D Jutro wyglądaj pięknie a jeśli będziesz z nim rozmawiać, to nie nawiązuj do "ostatnich wydarzeń"- rozmawiaj jak ze znajomym, z którym Cię nic nie łączy i bez żadnych aluzji--- to dopiero dasz mu do myślenia;) nova- tak, masz nieciekawą sytuację.... ale najważniejsze, że się kochacie, więc może przydałaby Wam się wizyta u seksuologa? Dopóki istnieje miłość trzeba walczyć, nie rezygnować... Twoje ostatnie zdanie jest do bólu prawdziwe :O... W innych wypadkach potrafimy się gniewać, nienawidzieć, lekceważyć, trakować jak powietrze, skasować z pamięci.... tylko nie wtedy gdy kochamy, mimo, że ktoś nas rani, robi najgorsze świństwa, nie potrafimy przestać KOCHAĆ, nie umiemy znienawidzieć, mało z tego, jedno słowo by wystarczyło i czasem długo czekamy, łudzimy się, że to jedno słowo padnie..... Ta NADZIEJA w nas umiera ostatnia i może dlatego nazywana jest "matką głupich". Tak trudno uwierzyć nam, że to zwyczajnie KONIEC, że nie będzie cdn..... NIGDY! Dopiero gdy to do nas dotrze możemy zacząć żyć na nowo, zauważać świat obok nas... a świat JEST PIĘKNY nawet bez NICH! Pozdrawiam Was
-
Elewacja- co do tego, jak postępują mężczyźni - masz rację :) chyba to tak działa.... nie wiem czy dla nas to dobre? Wiem- NIE!... ale taka jest prawda! Ja jutro robię z synem zakupy i zamawiamy lokal... w czerwcu ma absolutorium..... I, tak, obok "naszych" spraw ...życie toczy się swoimi torami.... Jestem mimo wszystko szczęśliwa,.... oprócz tych "małych chwil", które... przeminą :O, :D I..... będzie jeszcze PIĘKNIE, tylko musimy "zobaczyć" to, co jest tuż obok nas! Ja mam nadzieję, że też to w końcu ZOBACZĘ! :D Pozdrawiam
-
Agnes- każda z nas tak robi- zakładamy maskę na OK, a w środku.... ach, wiemy co.!Ludzie, widząc nas, myślą "ta ,to dopiero szczęściara- ciągle zadowolona, zero zmartwień". Ale tak musi być. Przecież nie mamy komu powiedzieć całej prawdy. Jedynie TU, mówiąc o naszych uczuciach, dajemy upust żalowi, bo inaczej można oszaleć :O Nova- tak, to żadna przyjaźń a to, co Was łączy... trudno nazwać, bez wątpienia jest to coś bardzo toksycznego. I choć definitywne zakończenie też będzie boleć ale.... w końcu przestanie.... KIEDYŚ! Laska- chyba taki był Twój "tajemny plan" aby to On Cię "gonił", więc życzę wytrwałości ;) W Poznaniu wyszło słoneczko, jest ciepło, więc może idzie na lepsze i mam nadzieję, że nie tylko w pogodzie, bo ten zimny, deszczowy maj przypomniał mi wszystko z "tamtego maja" 2009. Miłego dnia