-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez zielonaa
-
".....wyzsza szkola jazdy z Toba to znaczy , ze chcialbym byc tylko z Toba ,bo bylem kiedys w tobie bardzo zakochany i czuje ze nadal jestem ale ..... buziaczki ..." Taką wiadomość dostałam wczoraj na NK od..... Motocyklisty!!!! A taki był grzeczny od listopada, niczego wprost nie pisał, ja mogłam się domyślać ale.... nie ciągnęłam tematu. Zresztą powiedziałam tu, że NIGDY! Nie wiem, co może/mogłoby się stać ale ja już nie mam zamiaru przechodzić tego wszystkiego kolejny raz! Na szczęście "nie płonę" jeszcze a Jego płomień (tlący się) muszę ugasić w zarodku!!!! Laska- to możesz teraz "oddychać" spokojnie, sytuacja jest klarowna a co przyniesie los?- Kto wie! Pa
-
Zdrowych, Pogodnych Świąt Wielkanocnych, pełnych wiary, nadziei i miłości. Radosnego, wiosennego nastroju, serdecznych spotkań w gronie rodziny i wśród przyjaciół. Oby skrzydła wiary, przykryły kamienie zwątpienia i uniosły serca ponad przemijanie. Niech te Święta będą pełne zieleni , słonecznej żółci, ciepła i radości. Wesołego ALLELUJA ! Abyśmy były radosne, uśmiechnięte i szczęśliwe!
-
Laska- mówiłaś tydzień..... Śliwka jest takiego samego zdania jak ja... więc NIE ODZYWAJ SIĘ do Niego, nie tłumacz, nie rozmawiaj, to On będzie miał burzę myśli.... co Ty jeszcze będziesz mogła z "tym" ( jego pisaniem) zrobić! Przecież widzisz, że nie jest Ciebie wart- zignoruj Jego chęć rozmowy.... Idę piec ciasto.... karkówka w zalewie do jutra, mieszkanie przystrojone świątecznie, żółto-zielono- lubię być sama w domu, gdy mam robotę- szybciej idzie. Śniadanie wielkanocne będzie przy zapalonym kominku...... z TYMI, na których zawsze mogę liczyć! Pa.
-
Laska- jak każdy zdradzacz- okauje się STAJENNYM albo ŻABĄ!!! Głowa do góry- KSIĘCIA masz w domu!!!!!
-
ŚLIWKA- wszystkie dziady, co miewają kochanki w końcu okazują się dupkami żąłędnymi i dlatego MY- CZAROWNICE, nigdy nie chciałybyśmy z Nimi być na zawsze, w grę wchodzi tylko i wyłącznie kochankowanie. Komfortem dla nas by było, gdybyśmy to my KOŃCZYŁY tę znajomość. Niestety nie ma tak łatwo, bo my głupie potrafimy się zakochać a dla nich, nie ma się co oszukiwać, liczy się tylko seks!!! Lasce może serce krwawić, choć wie, że nie powinno, bo to drań ale sercu ROZKAZU nie wyda! Laska- przecież On ma garsonierę, więc możesz zagrać, przyjedziesz do Niego ( Twoja kuzynka).... On otwiera drzwi a tu... NIESPODZIANKA.... Ach, jeśli masz maile od Niego, trzymaj je, to dowód ZBRODNI.... Hahahaha- swoją drogą.... ale z nas INTRYGANTKI!!!!
-
Laska, ja nie mówię, że Ty masz się z Nim umawiać! Masz się umówić jako niby ta Twoja znajoma i.... zrobić Mu niespodziankę swoim pojawieniem się w kawiarni!!! A jeśli chodzi o konsekwencje..... żadna z nas chyba nie zufałaby koleżance w realu, nie powiedziałaby o sobie. Choć muszę Tobie powiedzieć, że ja mam dwie takie koleżanki, jeszcze z liceum, które wiedzą o moich "wyczynach" prawie wszystko!
-
Revolucja- hahahahaha- to NASZA cała Laska- idzie na żywioł i trudno Ją opanować- jest NIEPRZEWIDYWALNA! Mówi, że tydzień się Nim pobawi... hihihi... Ona nie wytrzyma- wcześniej Mu powie jaki z Niego dupek żołędny!!!! Buziaczki.
-
Lasko- WIEDŹMO jedna!!!!!!! Tak, zemsta jest słodka ale.... przemyśl jeszcze wszystko. Musisz wiedzieć na 100% , że to facet, który nie jest godzien Ciebie, że to szuja. Ha, ja też jestem wiedźma, więc zrobiłabym "coś" ( jeśli tak pisze z każdą i.... kłamie) aby umierał ze strachu, że żona się dowie!!!! Erotoman musi mieć NAUCZKĘ!!!
-
Ja też CIĘ KOCHAM SKORPIONIE!- jesteś nieobliczalna, zawzięta, obrażalska ale spontaniczna, masz dobre serce i... dobry z Ciebie człowiek! "....i myślą, że on zostawi żonę dla nich, my przynajmniej jesteśmy świadome, że tak sie nie stanie - mało tego prawie żadna z nas nie chciałaby swoich kochanków (ani obecnych, ani byłych) na mężów...." Laska- uchwyciłaś ISTOTĘ RZECZY!!!! To są tylko chwile ale one one w życiu są piękne i dla nich warto żyć, choćby były na chwilę TYLKO! Chronić musimy ZAWSZE nasze rodziny, one nie mogą cierpieć przez nas! My ZAWSZE odpowiadamy za nasze czyny- KARA, zawsze jest.... a jednak.....gonimy za MARZENIEM i..... płacimy słono! Ja, niczego nie żałuję! Buziaczki CZAROWNICE-Pa!
-
Oj, Laska, Ty ogólnie musisz być cierpliwa. Przecież Tobie się nigdzie "nie spieszy"- w domu masz wszystko. Do tego nie zerwałaś z k. przecież- widzisz, Ty dla Niego jesteś "częścią świata" i to jest prawidłowe!!! Pilnuj się tylko aby On nie stał się dla Ciebie "całym światem" bo wtedy DOLINA. Przed tym - my- jako koleżanki, chcemy Was ostrzec! Co do przejścia do "jak o nim zapomnieć"- nie radzę.... tak są dziewczyny niezamężne, mają inne problemy, nie wiem, czy potrafią doradzić dobrze. Dlatego też założyłam ten topik dla matek, żon i... czsami kochanek, bo my patrzymy INACZEJ- z pozycji matek i żon. Pozdrawiam!
-
Cześć Czarownice- miałam dziś pracowity dzień, wpadam tylko na chwilę. Wiecie co, ja, gdy mnie coś nie interesuje, po prostu się tym nie zajmuję, a tu.... obca.... ocena NAS! Oj, chyba ktoś bije na oślep i znów chce uzdrowić świat! Swój problem, chce załatwić naszym kosztem.... Temat naszego topiku -"matki, żony i kochanki- teraz koleżanki", we wstępie jest też powiedziane, kto tutaj może się wypowiadać. To są nasze problemy, jeśli ktoś ma inne, niech założy swój topik.. np. "jak tępić kochanki mężów" lub "jak odzyskać męża", lub " co robić aby mąż mnie nie zdradzał". Wkurza mnie to pouczanie, używanie inwektyw, a gdy nie reagujemy, podszywanie pod dobrą ciocię lub babcię... ha, inwektywa może być akurat powodem do dumy obrażanego! Ach, Czarownice po 40-stce, dostałyśmy miano matron... ha, to już wiecie jak może wyglądać ( wątpię, że...) "naoliwiony mózg!!! Tylko ktoś bezsilny, mógł coś takiego napisać, ktoś, kto już nic nie może ze sobą zrobić a myśli, że poniżając nas, odzyska to, co stracił bezpowrotnie!!! I jeszcze jedno... dziewczyny z małymi dziećmi... my tu sobie doradzamy, chcemy pomóc, chcemy aby uniknąć pewnych rzeczy, by nie cierpieć. To jest życie i wszystko może się zdarzyć... nic nie jest cacy albo be.. ".... kto z was jest bez winy , niech rzuci pierwszy kamieniem"
-
Witam Was wszystkie, właśnie popijam sobie kawkę. Fantazy- wszystko się może zdarzyć, WSZYSTKO, miłość nie wybiera "...czy jej chcemy, nie pyta nas wcale...". Zielony, też był ode mnie młodszy o 10 lat ( prawie 11). To o niczym nie świadczy. Gdy Cię porywa ta siła, jesteś bezsilna. Jestem z Tobą, ciesz się tymi chwilami jak najdłużej! Co do "Małej Moskwy"- wiem, jak się zakończy ale chodziło mi o uczucie- piękne. Nasze "związki" też się kończą i... też przeżywamy koszmar, choć nie w takim wymiarze. eeee1- mój mąż raczej tak często nie obsypuje mnie kwiatami, nie robi kolacyjek jak Twój ale wiem, że mnie kocha. Bywa romantyczny...cieszy mnie gdy po przyjściu ze spaceru z psem z nad Warty potrafi przynieść uzbierany przez siebie bukiet polnych kwiatów..... ale zdarza mu się zapomnieć o rocznicy ślubu, zazwyczaj przypomina mu się wieczorem i wtedy....panika! Mówisz króliczek, hm.... wiesz, jestem zodiakalną Panną, na pierwszy rzut oka, chłodna , trzeba mnie zdobywać ( komu się chce wciąż- widocznie jemu się chce) nawet teraz po tylu latach razem, nie robimy "tego" automatycznie..... wszystko musi zaczynać się od "gry", uwodzenia.... może dlatego tak nam dobrze w łóżku! Poza tym niepokorny ze mnie człowiek, nieuległy, więc cały czas ma ze mną coś do roboty- chce mu się, więc widocznie mu zależy na mnie. Pewnie stąd czasami wypowiedziane słowa w złości, że mnie nienawidzi, bo nie może uwolnić się od uczucia do mnie. Tym bardziej cierpi, bo to przecież taki niezależny Wodnik!!! eeee1- chłodna Panna ze mnie ale.....( może to jest to "coś") w moich żyłach płynie 1/4 krwi ukraińskiej, wiesz.... ta niezależność, przestrzeń..... hahaha, tak jak u Adama ( ma tak samo-1/4), tylko ja potrafię kochać a On...Nim kieruje tylko żądza!!!! Ach, ten Adam, wciąż mi się "plącze" po życiu....
-
Laska, Ciebie należałoby związać i zakneblować.... no choćby na godzinkę- może nie zrobiłabyś takiego spustoszenia. Jesteś jak tajfun, nie można Cię opanować. Kotku, a może tak teraz zajęłabyś się PRACĄ??? Tu piszesz coś innego a robisz zupełnie coś innego.... Pasujesz mi jak ulał do Kasi z "Poskromienia złośnicy" Szekspira... i mam dla Ciebie ZŁĄ wiadomość a.... może dobrą- została poskromiona, i była miła....
-
Laska- to było nie całe pół godziny...... jak Ci napisałam- na Ciebie nie ma mocnych!!! Kiedyś Adamowi napisałam sms-a o naszej sytuacji, że ja chyba śnię a On mi odpisał " nie budź się więc, bo sny bywają czasami piękne". No właśnie bywają..... U Ciebie jest na odwrót, więc może rzeczywistość będzie piękna?- tylko bądź bardziej cierpliwa!
-
Ach, poczekaj! Oni mają wolniejszy tok myślenia.... musi pomyśleć jak napisać do Ciebie!!! I teraz ZWOLNIJ- nie pisz do Niego zanim On Tobie nie odpisze! Ty mu napiszesz, że masz go w dupie a On, ...... SKARBIE!!!
-
Hahaha- a jednak nie "zżarło"- to się nazywa złośliwość rzeczy martwych... ale często takie nieporozumienia w życiu są wynikiem złośliwości rzeczy martwych a my się zamartwiamy!!!!
-
Napisałam wczesniej ale chyba mi "zżarło". Zrozum mnie dobrze- może chce Ci dać do zrozumienia, że czeka na Ciebie, że myśli, że jest normalnym człowiekiem, prawdziwym, że ma uczucia...
-
I nie zrozum mnie źle " dla Ciebie"- bo to Ciebie chce ośmielić, powiedzieć, że myśli, że czeka....
-
Mila- wiem, że mnie łatwo jest powiedzieć- ZAKOŃCZ TO- ale, tak powinnaś zrobić. Sama widzisz, że z samego seksu też nie jesteś zadowolona. Oczekujesz od Niego czegoś więcej a On już Ci tego nie da! Jesteś dla Niego "pod reką" dla zaspokojenia Jego seksualnych potrzeb- jest wygodny i leniwy, nie musi szukać, wie, że Ty się zgodzisz! Poza tym wiesz, jakie jest moje podejście do romansu w pracy- Nigdy!!! Śliwka napisała kiedyś, że serce nie sługa.... ale jest ta krótka chwila "przed" zanim serce jeszcze tak mocniej nie zabije i... wtedy warto się zastanowić- postanowić sobie, że nie w pracy- bo potem może być jeszcze gorzej niż normalnie w pozostałych romansach. Muszelka- zrobiłaś pierwszy krok, widzisz, że pojawila się szansa ale pamiętaj, że jesli już, to liczyć możesz tylko na romans- na nic więcej! A u mnie spokojnie- wiecie, ogladam w niedzielę film "Mała Moskwa"- piekna miłość.... przyponiałam sobie te chwile, piękne chwile, kiedy poznałam męża. Mój mąż też w mundurze, młody, przystojny, oficer, szleńczo we mnie zakochany a ja w nim.... wtedy świat, to byliśmy my! Nic i nikt nie byłby w stanie nas rozdzielić...... I pomyślałam sobie, że przecież wciąż go kocham, że jest tym jedynym, z którym chciałabym być. To prawda, że proza życia, rutyna, która się wdarła do naszego życia trochę zagłuszyła tę spontaniczność ale.... uczucie pozostało. Gdy w poniedziałek mu powiedziałam, że go bardzo kocham, odpowiedział, że bardzo to on mnie kocha a ja go teraz, to chyba tak "po łebkach". Zaprzeczyłam, on powiedział, że nie często się zdarza aby po tylu latach mąż był zakochany w swojej żonie a on jest. Uśmiechnęłam się i przytuliłam... Chyba "zapuściłam" swój piękny ogród, przestałam pielęgnować i stąd to wszystko.... oglądanie się za innymi ogrodami, które wydają się ładniejsze....... Niestety na wymazanie sms-ów od A. za wcześnie ale pewnie nadejdzie taki czas i zrobię to, co z mailami od Warszawiaka. Nie jestem w stanie słowami wyrazić co czuję, co się ze mną dzieję, mogę tylko powiedzieć Wam, że chyba wszystko "idzie ku dobremu"- pewnie to też zasługa wiosny! PA.
-
Muszelka- ...... dasz radę, tak, jak każda z nas (nieszczęśliwa)- trzymaj się!!! Ja wiem jedno, gdybym miała wybierać....................................... bez zastanowienia, wybór byłby tylko jeden- mój MĄŻ!!! Będzie za pół godziny- idziemy do znajomych....
-
Muszelka- i tak cierpisz, więc może.... lepiej byłoby dowiedzieć się na 100% i nie łudzić się?! Jeśli nie odpowie albo odpowie zdawkowo... będziesz wiedziała, ze to KONIEC. Wiem, to straszne, ale wiedząc WSZYSTKO- zaczniesz " wychodzić" z tego związku- mówię Ci 50 na 50%. Może warto?! Nawet na tę "chwilę"? Ja, no, cóż, z Adamem nie było i nie jest mi to obojętne ale.... TE CHWILE, były piękne i może.... tylko o NICH będę pamiętać???!!! Choć Książę okazał się ŻABĄ, ale przez chwilę był KSIĘCIEM!
-
eeee1- czy to jakaś odwilż między Warszawą i Poznaniem? Gdybyśmy zrobiły zamianę miejsc, ..... miałybyśmy bliżej! hihihihi. Ale mnie, wiesz, BARDZO, odpowiada takie wirtualne kochankowanie. Ja mam Jego obraz wyidealizowany, On mój i...... niech czar trwa! Czasami wdziera się i tu prawdziwe życie- niestety, ale i tak jest lepiej niż w rzeczywistości. Tak podtrzymuję to.... gonić króliczka i ta chwila miedzy ustami a brzegiem pucharu.... mniam! Laska- widzę, że robisz postępy, tłumisz trochę ten choleryczny temperament i nie szarpiesz się już tak. Będzie co będzie i kiedy będzie, przecież Tobie nigdzie się nie spieszy a w domu masz wszystko. Jestem pełna uznania dla Ciebie, że mimo iż małe dziecko w domu i chyba jeszcze jedno ( dobrze pamiętam?)- córeczka i synek- jeszcze podjęłaś pracę. Każda z nas wie ile jest w domu naszej "roboty" ( niedocenianej) a Ty jeszcze dodatkowo... no, no- podziwiam. Jeśli czasem mam 2-3 dni wolnego i jestem w domu, marzę tylko aby wrócić do pracy, do ludzi bo w domu praca jest nie do przerobienia- zresztą my, kobiety jesteśmy mistrzyniami w wynajdywaniu sobie jej, bo.... jeszcze to, jeszcze tamto... A tak w ogóle to jesteśmy MISTRZYNIAMI, bo mamy czas nie tylko na pracę zawodową, tę w domu i...... czasoumilacze tylko dla siebie- hahaha- mogłam wywołać burzę tym ostatnim ale- mnie nigdy nie interesowało co ktoś robi z własną ( za przeproszeniem) dupą- to jego sprawa!!! Muszelka- odnośnie "życzeń"- przemyślałam... Ty możesz, w sumie to, Ty zerwałaś, po tym , jak On się zachował, czego się dowiedziałaś. Tobie wypada , jeśli się zdecydujesz, napisać. Ja nie mogę- po tym jak pod koniec sierpnia złożyłam Adamowi życzenia urodzinowe a On odpisał- dziękuję i pozdrawiam.... NIE! We wrześniu, wiedział, że mam urodziny i.... nie dostałam życzeń, potem były Święta i nic.... więc NIE MOGĘ!!! To nawet od Zielonego zawsze otrzymuję życzenia i czasami rozmawiamy...... A w Poznaniu, po dość sympatycznym poranku- nawet słoneczko było.... pada deszcz ale jest ciepło i nawet jakiś.... http://ptakolub.gsi.pl/turdidae/luscinia.htm#ll Nie wiem czy mi się udało ale posłuchajcie... Całuski...
-
Cześć Wam- w Poznaniu też już chyba na dobre przyszła wiosna- słoneczko, ciepło ( jak na początek wiosny). Masz rację Muszelka, nawet nastrój może się poprawić a o to chyba teraz najbardziej nam chodzi. Laska, nie, nie jestem nauczycielką ale... byłam pilną uczennicą w liceum ( uwielbiałam j. polski i literaturę ogólnie) potem studia.... niestety sprawy losowe- nie dokończyłam a potem, niestety ... no wiesz wybrałam to, co praktyczne- ekonomia i teraz - księgowość. Lecz przecież nie zapominasz tego, co lubisz a poza tym straszna romantyczka ze mnie, czasami aż za bardzo.... Zresztą seks, to zawsze uzupełnienie, pewnie Wy macie to samo, że właśnie lubicie się przytulać, spacerować, rozmawiać! Spragnione jesteśmy czułości- doznań duchowych przede wszystkim a nie tylko, czysto "mechanicznych"!!! Dziś dostałam maila od Warszawiaka- ogónie i zdawkowo pisze o swoich kłopotach a kończy... "Mam nadzieję, ze ta nadchodząca wiosna będzie miała kolor Twoich oczu i ciepło Twojego serca. Całuję". Nie będę odpisywać ale... to miłe. Pozdrawiam Was.
-
Kto za życia choć raz był w niebie, Ten po śmierci nie trafi od razu. Dziady cz. III ... Tak jakoś mi się skojarzyło z Twoim postem Muszelko. Ja mam dokładnie takie odczucie jak Ty.... pokazano mi Raj, dano nie tylko nadzieję, ale umocniono w wierze, że mogę tam wejść i... w jednej chwili zamknieto przede mną drzwi i wszystko zniknęło. Znalazłam się w kompletnej pustce, bez niczego, nawet bez nadziei. Najgorsze jest to, że od dziecka kochałam się w Nim i to uczucie przetrawało lata i.... jak mam w jednej chwili wyzbyć się jego??? Kazano mi uwierzyć, że będę miała gwiazdkę z nieba, kiedy wyciągnęłam rękę, usłyszałam pusty śmiech z mojej naiwności!!!! Zła jestem i wiem, że muszę coś zrobić ze swoim obecnym stanem, bo zabiera mi to dużo energii i nie mam ochoty na nic, nie potrafię się cieszyć..... Może wiosna doda mi tej energii.... Wiem, że to minie- tylko chciałabym JUŻ!!!
-
Och, Fantazy, Fantazy ale musi być PIĘKNIE, prawda? I do tego jeszcze wiosna.... tylko pomarzyć można o takiej sytuacji! Piszesz, że wiesz, że to kiedyś się skończy ale już takie jesteśmy, że potrafimy cieszyć się z CHWIL, które tylko w życiu są piękne. A to "później", nie wiadomo kiedy nastąpi i jeśli nastąpi, cóż, taka kolej rzeczy. Najważniejsze, że jesteś szczęśliwa. Muszelka- tak, czy inaczej nie będziesz do końca szczęśliwa, bo jeśli nawet On się odezwie, będą romantyczne spotkania.... dla Ciebie to jest tylko preludium do tego aby być z Nim oficjalnie! Czasami być może za dużo chcemy, dlatego tracimy wszystko. Ale... to nie jest jakaś zasada- wszystko zależy od dwojga ludzi, których los postawi na swej drodze. Uczyń może lekki gest w Jego stronę ( już nie mogę patrzeć na to jak cierpisz) i przekonasz się.. może właśnie to spojrzenie??? Dziewczyny a ja BOJĘ się maja, czerwca, lipca- wszystkie te dni z ubiegłego roku, kiedy byłam z Adamem. Źle będzie ze mną jak zacznę rozpamiętywać, analizować i znów zadawać sobie pytanie... co źle zrobiłam? Najgorsze- obwiniać siebie a Jego idealizować!!! Mam nadzieję, że los będzie jednak dla mnie łaskawy. No tak, nowa wiosna i... nadzieja na lepsze.