-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez zielonaa
-
Laska- zawsze działasz bardzo żywiołowo! Nie musisz wcale już teraz mówić NIGDY! Lecz, to Twój wybór- bo tu chodzi o to, aby Tobie to wszystko sprawiało przyjemność a nie aby to była tylko taka "szarpanina", w którą wkładasz tak wiele enrgii. Ocenić Waszą sytuację musisz sama..... Ja za bardzo się "poparzyłam" i mam jeszcze "strupy".... i już więcej ich nie chcę......
-
Laska, wczoraj nie odpowiedziałam na Twoje pytanie- jak to u mnie się skończyło? Dobrze, że już nie boli, bo inaczej pewnie nic bym nie napisała! Tak, jesteśmy rodziną ale.... nie widzieliśmy się ponad 30 lat- opisałam wszystko na stronie 38- post z 29 maja godz. 13:47. I widzisz.... ja nie znam wcale Jego rodziny, mieliśmy się dopiero spotkać i poznać ale, no niestety ja też jestem NIECIRPLIWIEC, i drugie spotkanie zamiast rodzinnego było bardzo erotyczne!!!! Jakiś DIABEŁ już od początku zaczął w tym wszystkim maczać palce, bo nawet o pierwszym ( tym jeszcze niewinnym) spotaniu nie powiedzieliśmy, ani on żonie, ani ja mężowi- wiedzieli tylko, że rozmawialiśmy telefonicznie i mamy się spotkać! Miałam trochę kłopot- bo mąż pytał mnie od czasu do czasu, kiedy będzie to rodzinne spotkanie.... wyubrażasz sobie! A jak się skończyło?..... to takie u NICH proste, wystarczy najmniejszy POWÓD, ..... Foch strzelony nie w porę. Chyba myślał, że chce Go za bardzo uzalaeznić od siebie, być moze też, ktoś pojawił się już "na widoku"- to zodiakalny Lew - czytałaś jacy są.... zimni, nie wybaczają, zapominają i nie istniejesz, wymazują z pamięci... Źle zaczęłam ( wpieprzyłam- sorry- za jednym razem cały TORT!) zachłysnęłam się tym, że SEN się spełnia! A mogliśmy się spotkać rodzinnie, mogliśmy się spotykać wiele razy i mogłabym się napawać Jego adoracją..... pewnie robiłby to, bo przecież Lew.... MUSI DOSTAĆ TO, CZEGO CHCE! Dlatego teraz tak często piszę Tobie, że masz być bardziej cierpliwa i najpierw pomyśl, co powiedzieć, bo Oni wszystko mogą użyć przeciw nam i nas będą obwiniać o KONIEC! Ja napisałam, coś o krzywdzeniu samej siebie a Adam mi napisał, że mam rację, on też nie chce abym się sama krzywdziła i najlepiej jak skończymy. I nie było już przeproś- koniec i moje poniżenie- czytaj na str. 45 post z 28 sierpnia godz. 9:09 Pa- lepiej uczyć się na cudzych błędach- UWIERZ!
-
To było do LASKI!!
-
Jesteś WIELKA i.......... SORRY!!!! nie myślisz tylko ł********ą!!! No, to teraz następna uczta... to tylko telewizja, ale dziś możemy ( na szybko )tylko to... dziś urodziny (200) Chopina- ... oglądamy, słuchamy koncertu!!!! Pewnie byłyście w Żelazowej Woli, widziałyście ten BEZ, tu jest setki jego gatunków!!!! A i jeszcze .... pamiętam jak czytałam "Sto lat samotności" Gabriela Marqueza... przeżycia niezapomniane.... doznania, które nas dotykają!!!! Pa, idę pod prysznic- koncert.... niestety ... w łóżku! Jak to napisała eeee1- " samotna- ale nie sama" ale dziś nie mogę powiedzieć, ze samotna, bo....z mężem. PA!
-
Też byłam ciekawa, co napisz Było- minęło. Teraz widzę, ze jest ok! Ale kochanie.... zapomniałaś? Rogale marcińskie smakują najbardziej tylko 11 listopada! A z mężem- zawsze było ok- wiesz kiedy i gdzie! Laska- możesz tak zrobić, jak piszesz ale... znając Ciebie NIECIERPLIWCU- wątpię czy wytrwasz-, chyba żadna Cię nie potępi!!! A tak a propos czytania ksiażek kto powiedział, ze przyjaźni się tylko z ludźmi którzy "znają Józefa"? No, kto PIERWSZY odgadnie?! @??? Dla pocieszenia ,MY takie jesteśmy... bo znamy Józefa!!!! Laska i " przed" i " w trakcie" i "po".- - zawsze MOŻEMY tu być!! ŻYCIE ma różne odcienie tęczy i... JEST PIĘKNE, to nie tylko czerń i biel!!! TERAZ- rozmawiam tylko z WAMI..... , hm dziwki?... a dlaczego w łóżku jest tak przyjemnie i to z mężem jak nimi jesteśmy? a jesteśmy- Prawda? No, na dziś dosyć... to mój temperament!!!! Acha- chomiki-filozof- wszystko ma swoje granice... nawet my, choć niektórzy nas tak oceniają, nie jesteśmy takie perfidne... to NIEMOŻLIWE! My o naszych mężów walczyłybyśmy jak lwice, oni o nas zresztą też!!! Kochanka- Kochanek- to OBCY CZŁOWIEK! Trzeba mieć trochę szersze horyzonty by OBEJMOWAĆ ŻYCIE!!!
-
Tak to już jest i chyba to dobrze, w takich związkach, chyba tak powinno BYĆ! To ma być dla nas PRZYJEMNOŚĆ- każde z dwojga "złoczyńców"- musi mieć swoje życie i nie należy w nie ingerować, bo może się "wylać" lub skończyć! Problem powstaje, jeśli jedna ze stron zaczyna żądać więcej, to ni feer, bo nie taka była "niepisana" umowa. Lecz jeszcze gorzej jest, gdy jedno zaczyna się wycofywać a to drugie nawet o tym nie myśli ( tak, jak u mnie). Przepraszam Laska, za tę czerwoną lampkę, nie chciałam Cię straszyć - tak musisz dać Mu wszystko poukładać w nowej sytuacji, bo wtedy i dla Ciebie będzie lepszy. Zresztą to działa w dwie strony. Gdy spotykałam się z Adamem, byłam szczęślwa- chciałam się dzielić tym szczęściem z innymi.... i w moim domu było super, moje relacje z mężem tez były (są) ok. Laska, nie badź więc niecierpliwa ale bądź też uważna!
-
Ależ u nas wieje.... taki wiatr często przynosi tu jakieś "śmieci" ale myślę, że je także stąd wywieje.... Każdy żyje, jak chce i każdy sam będzie odpowiadał za siebie. Nigdy nie jestem sumieniem dla innych- to nie moja sprawa. Jeśli jestem szczęśliwą mężatką, pewna uczuć męża i swoich, to mnie nie interesuje jak żyją inni i INNI NIE SĄ DLA MNIE ZAGROŻENIEM!!! Jad i "bicie " na oślep pojawia się z chwilą zagrożenia, bezsilności i wtedy WSZYSCY SĄ WINNI, tylko nie ja!!!! A widocznie coś w związku jest "nie tak"... jeśli coś się zaczyna dziać... Druga sprawa, że jeśli zobaczyłabym,wyczułabym, najmniejsze zagrożenie dla mnie... o ,to zawalczyłabym i to mocno! Mamy tu przykład żony k. Muszelki- szybko się zorientowała i... OSIĄGNĘŁA, to, czego chciała. Ja pewnie postąpiłabym, tak samo... z jednym wyjątkiem, nie poniżyłabym się do tego stopnia aby rozmawiać i robić awantury ewentualnej kochance- zawsze jest jakiś inny sposób ale wiem jedno ,BIEDNA, byłaby ta, która, chciałaby "pobabrać" w moim życiu!!! Co niektórzy powiedzą, że to podwójna moralność- no cóż, nikt nie jest doskonały... i każdy też ODPOWIADA SAM ZA SIEBIE, ZA SWOJE CZYNY!!! Życie nie jest proste i nic nie da się ocenić JEDNOZNACZNIE- to jest cacy a tamto be!!! Laska, nie podoba mi się to, co On Ci napisał, że musi sobie wszystko "poukładać".... Mnie zapaliłaby się czerwona lampka ... słyszałam to dwukrotnie od Adama... raz po śmierci Jego ojca, wtedy rozumiałam, że musi się pozbierać ( to Jego tygodniowe milczenie, bez rozmów i spotkań) choć wiem teraz, źe to chyba już wtedy nie tylko o to chodziło. No i potem, po ostatniej rozmowie, kiedy powiedział, że odezwie się za jakiś czas i zaczniemy wszystko od początku, z pominięciem pewnych sytuacji bo musi sobie wszystko poukładać..... Jakoś DŁUGO to sobie UKŁADA!!!! Mila- musisz się pogodzić, jeśli chcesz, z nową sytuacją. Powiedział Ci jaki jest teraz Wasz status i dał Ci wybór, więc nie masz co strzelać fochów. Nie ma też tak, że nie masz wyjścia- możesz to wszystko definitywnie zakończyć! Jeśli jesteś na tyle silna aby to ciągnąć- to warunki znasz!!! Wszystkie to przeżywamy, bo nie ma winy bez kary.... całe życie za coś płacimy... " daremne żale, próźny trud bezsilne złorzeczenia, przeżytych kształtów żaden cud, nie wróci do intnienia". Pozdrawiam.
-
Hej Czarownice- wiosna chyba tuż, tuż..... Idziemy na spacerek a potem pyszna kawa!!! W końcu założymy "fajne", lekkie ciuchy ... a to dopiero PIEKŁO dla "podupadających starych bab", które nas czytają i niestety, nic nie potrafią, nie są w stanie ,ze sobą zrobić bo..... są stare i brzydkie- serce i umysł mają stary!!!! Podłe zazdrośnice z klapkami na oczach. Pa Dziewczyny - do jutra!
-
Laska- nie przekreślaj niczego- CZEKAJ, Ty NIECIERPLIWCU.! Widzisz na przykładzie Było- Minęło, jak Oni myślą.... wiesz ( jeszcze jedno powiedzenie) " jednemu łyżką a drugiemu łopatą" i Im chyba trzeba ŁOPATĄ!!! Muszelka- wiem, ze to łatwo powiedzieć, jesli nie jest się w centrum, ale BĄDŹ PONAD TO- nie zwracaj uwagi na docinki.... One w gruncie rzeczy Ci ZAZDROSZCZĄ a udają takie MORALNE! " kto jest bez winy, niech rzuci w nią kamieniem"- czyje to słowa i do kogo wiecie!!! Nikogo nie można oceniać jednoznacznie a gdy ktoś tak robi, jest złym człowiekiem! I wcale nie MY, choć nas tak łatwo, może zbyt łatwo można ocenić.. Pa
-
Było- Minęło- to , co napisałaś świadczy rzeczywiście o tym, że kobiety są z Wenus a mężczyźni z Marsa! Im trzeba wykładać "kawę na ławę" bo niuansów nie zrozumieją. To tak jakbyśmy mówili innymi językami. Widzisz- całkiem inaczej zrozumiał Twój list!!! ŻYCZĘ CI POWODZENIA. Nie da się ukryć, że zazdroszczę Tobie..... nie muszę się rozpisywać DLACZEGO, ..... każda z nas to wie i czuje.... Pozdrawiam i ściskam wirtualnie!!!!
-
Ha, rozpisałam się ale mam dwugodzinną-przymusową przerwę i coś Wam jeszcze napiszę- WYTRZYMACIE!!!! Muszelka- oprócz wierszy, kedyś dał mi też kilka "myśli, smutne i beznadziejne"- szczególnie jedna pasowała do mnie i do Ciebie.. "Czas stanął w beznadziei Jak żebrak w pół drogi Z nikąd do nikąd I z niczym…" Dobrze to ujął prawda? Ale jeszcze raz Tobie powiem... TO MINIE!!! A ja ( o boże JA) w sierpniu ( po zerwaniu), kiedy byłam w rozpaczy, też napisałam trzy wiersze ( do szuflady), jeden kiedyś tu przytoczyłam i nawet elewacja spojrzała "dobrym" okiem... wiem, wiem, to nie chodziło o wartość artystyczną ale moje ogromne emocje! Muszelka teraz wklejam drugi wiersz z sierpnia.... on mówi o naszych odczuciach, cierpieniu, oczekiwaniu, pustce ale... tak to jest... I proszę.... elewacjo miej "litość" nad moim ( wtedy) złamanym sercem i nad moim (wtedy) cierpieniem... Myślę, że wszystkie PORZUCONE tak czują "w tamtym" momencie.... może bez ostatniej strofki, bo ona dotyczy naszej rodziny ( Adama i mnie). Proszę o wyrozumiałość!!! TYLKO ŻYCIE Dusza czarna jak noc, grzechem przepełniona Nie można zasnąć, choć jestem w innych, Kochających mnie ramionach! Ostatnia myśl-ON, powieki opadają, Oczy pozbawione łez się zamykają. Nie chcę snu, spokoju, nawet… oddychać Chcę by był świt bo… pierwsza myśl- ON Lecz… nie, NIC nie słychać! Telefon milczy, wiadomości brak Łzy spływające do ust, Ich gorzko-słony smak. Ale… uśmiechnięta twarz dla świata! Choć… serce sztyletami przeszyte! Jestem… silna?- wiem, to tylko zwyczajne życie. I wszystko minie jak dnie i noce Tylko czasu nie cofnie diabeł, bóg Historia się powtarza- matka twoja, ojciec twój Ty, ja- kochać i nie wybaczać! / sierpień 2009/
-
Tak, budząca się do życia przyroda, budzi także w nas, nowe nadzieje na lepsze. Elewacja, ja powoli przewartościowuję wszystko... przecież usmiech, zadowolenie mogą przynieść tak różne i niespodziwane rzeczy, wydarzenia, osby... Co do tych ostatnich to trzymam się swojego ( Nidgy WIĘCEJ) wszystko zamknięte na kłódkę a klucz wyrzucony do rzeki! Jeśli tak mogła mnie skrzywdzić osoba z rodziny, to co mówić o kimś obcym??? Pamiętam jak mi mówił, że tak się boi, że Mu zniknę lub rozwieję się jak mgła poranna... I co?- to On znikł!!! Muszelka- wiem, że cierpisz i... niestety musisz "przejść" swoje ale... będzie jeszcze dobrze i PIĘKNIE i to wcale nie koniecznie z Nim! Wiem, że Ci szkoda tych spacerów wiosennych, których nie będzie (chyba). Mamy podobnie, my mieliśmy iść na spacer na Maltę, pójść razem do opery i, na to zawsze czekałam najbardziej, miał namalować obraz dla mnie- OBIECAŁ! I NIC Z TEGO!!! Zostało mi po Nim kilka wierszy, które dla mnie napisał ( choć elewacja mówi, że mają małą wartość artystyczną ale.... On je napisał dla mnie!!) i spieprzona psychika, którą musiałam "wyprowadzić na prostą", sama, aby nikt tego nie widział. Czyli, jak zwykle, w sercu ból, armagedon a dla Świata- UŚMIECH!! Ależ musimy być silne i niestety zawsze PŁACIMY za nasze "zbrodnie" w taki lub inny sposób!!! "Damy radę- będzie dobrze"... A co tam, niech Elewacja mówi, co chce... wkleję Wam jeszcze jeden wiersz od Niego- już mogę je czytać znów, już nie boli.. SEN O godzinie trzeciej nad ranem Srebrzyście dzwoni cisza Za oknem Gwiazdy zaczynają blednąć Otwierasz oczy Zabarwiając nieboskłon błękitem Jest pięknie Śpisz? A może tańczysz? W mrugających światłach gasnących gwiazd Paranoja." Laska- buźka, cieszę się, że zaczynasz przyjmować do wiadomości i nawet zgadzać się z naszymi radami. Wcielaj to jeszcze w życie a będziesz przeżywać PIĘKNE CHWILE! Pozdrawiam
-
"...jestem spokojna- wiem też jedno, że NIGDY, już nie doszłoby do "tego", co było( z mojej strony), gdybyśmy się spotkali" Laska- pisząc to miałam na myśli, że tak postąpiłabym teraz,znając Go, gdy już wiem jaki jest! A wcześniej... tak, masz rację, gdyby ktoś mnie ostrzegał, mówił co mnie może spotkać- nie posłuchałabym! Byłabym pewna, że może inne, ale mnie nic złego nie spotka z Jego strony bo ja jestem wyjątkowa a On jest mną oczarowany i... to ja mam przewagę nad Nim! No niestety, nic bardziej błędnego- teraz to wiem! Już takie jesteśmy w "tych momentach", gdy zaiskrzy, że lecimy jak ćmy do ognia, który nas niszczy!!! Ale wiesz.... ten pierwszy miesiąc był CUDOWNY, .... to, co On dla mnie robił.... "bajka"!!! ha, i może to była tylko bajka a nie jawa? Czasami mam watpliwości, czy to wszystko się wydarzyło....
-
eeee1- buziak,..... no w KOŃCU! Tak myślałam, że sobie nas "czytasz". Hm.... stary przyjaciel- skąd ja to znam??? Najważniejsze, że znów się uśmiechasz! Masz rację- powiesz nam jak będziesz PEWNA. Trzymam kciuki i pozdrawiam.
-
Muszelka- ach, gdyby można było mieć taką moc aby zajrzeć i zobaczyć, co siedzi w Ich głowach! Wiedziałabyś, czy zdecydować się na ten "krok" i zadzwonić do Niego, bo On na to też czeka i odpowie z radością- przestałabyś się męczyć/cierpieć.... albo ... nic Go już nie interesujesz, nic nie osiągniesz, szkoda tęsknoty... ha, no tak, hm.... to przecież obecna sytuacja! Aby wyjść z tego, trzeba jednak swoje "przejść"!!! Jeśli chodzi o moje emocje- nie powiem, że nic nie czuję ( w końcu to rodzina i zawsze miałam jakiś tam wyidealizowany Jego obraz w głowie) ale jestem spokojna- wiem też jedno, że NIGDY, już nie doszłoby do "tego", co było( z mojej strony), gdybyśmy się spotkali. Może to głupie, ale ten horoskop Lwa.... już zupełnie mnie zniechęcił!!! Było-Minęło- ta Twoja rozmowa z Nim..... tak, albo jest niekumaty albo , ta rozmowa " o niczym"... mógł Tobie dać do zrozumienia, że może rozmawiać jak ze znajomą a to, co było, to minęło... Tak się zastanawiam- chyba powinno nam być tochę żal, tego czasu jaki poświęcamy jakmś nierealnym rzeczom a tak mało potrafimy cieszyć się z tego, co mamy.... bo Jeśli cierpimy przez Nich tak mocno, to czy Oni zasługują na naszą miłość???
-
Laseczka- my wiemy, że Ty masz dobre serduszko, tylko .... prędzej coś zrobisz, zanim pomyślisz!!! Ale może to w tym właśnie Twój urok???!!! Pa
-
Laska- świnia to bardzo inteligentne zwierze, tak ,że widzisz nie obraziłaś sibie!!!! No już dobrze, aż taka ŚWINIA nie jesteś ale.... CHOLERYCZKA- tak! I proszę,choć trochę, odrobinę posłuchaj nas. Buziaczki-pa
-
No, no Muszelka- zaraz nam się dostanie od Laski- to zodiakalny Skorpion.... nie zapomina uraz, raczej nie wybacza ... a łagodna odmiana- nie będzie nas lubiła i .... "nawtyka" Tutaj, jednak mówimy prawdę, nie okłamujemy, staramy pokazać problem i..... zawsze będziemy z Tobą panno RAPTUSIEWICZÓWNO!
-
"Wiecie co, jego sielanka minie, dziecko zacznie płakać, a zmęczona żona mu je będzie wciskała do rak jak tylko pojawi sie w progu domu. Wtedy będzie z niego uciekał tak szybko jak to możliwe, jak to robił do tej pory. Ja to przeczekam, wycofam się do tego czasu" Laska- to Twoje słowa- przeraziły mnie! Nie tędy droga.... jeśli liczysz na to właśnie .... jeśli On rzeczywiście tak będzie się zachowywał.... To wiesz co, nie chciałabym takiego wstrętnego dziada!!! Co z Niego byłby wtedy za wredny człowiek- chciałabyś takiego? Mówiłam już Tobie!!!! ODZIELAJ WASZE WŁASNE ŻYCIE W ZWIĄZKACH OD WAS SAMYCH!!!!! Myślę, że wtedy nie będziesz się tak motać panno RAPTUSIEWICZÓWNA!!!!! Musicie mieć swój włany Świat- PRYWATNY RAJ!!!!
-
Dziewczyny- są różne "przepowiednie"- ha, jeśli chodzi o znak zodiaku. W każdym momencie on do naszej sytuacji pasuje.... ja jednak wierzę, ze Adam jest taki- wszystko układa się jak puzle!- SZKODA! Laska- mam przyjaciółkę ( już teraz- bo wcześniej- wróg, nie wiadomo czemu) Skorpiona, -- raptus, niecierpliwiec ale... DUSZA BABKA!!! Coś w tym jest!! I.... masz na wiosnę ubrać szpilki!!!!! dla siebie!!! Muszelka- nie widziałam Adama od 27 lipca 2009 roku a rozmawiałam z Nim 3 sierpnia- znasz treść ... koło 15-tej, potem zadzwonił, jak jechałam do domu i powiedział "pamiętaj- nóżka z gazu, czy mogę zadzwonić jutro?". Jutro zadzwonił, chyba tylko dlatego, żeby się upewnić, czy się nie pochlastałam... ha, a ja Mu powiedziałam, że do niczego Go nie mogę zmusić- przyznał mi rację, a ja Mu na to, że mój kolega powiedział kiedyś i ja Mu to teraz mówię " damy radę- będzie dobrze" i... to wszystko... może jakieś "pa"- nie pamiętam, to było straszne przeżycie!!! Było- Minęło- każdy zawsze coś może dopasować- reguł brak. Wiesz chyba wzajemnie się dowartościowujemy- tylko po, co? Lubimy "gonić króliczka".... tylko MY chcemy go złapać (chyba), Oni NIEKONIECZNIE!!! Albo IM się to ZDAJE, że my chcemy i.... TCHÓRZE- zwiewają!!!!! Elewacja- wiem, że każdy CHCE mieć chwile dla siebie i tylko dla siebie- gdy będziesz gotowa- odezwij się!!!! eeee1- CIĄGLE CZEKAM NA WIADOMOŚĆ OD CIEBIE.!!!! Mila- zaloguj się na kafe.. wejdź na forum i zarezerwuj swój nick! A ja wracam do prozy- wypełniam Pity ( i dlatego- hahaha- mogłam do Was napisać!!!!) Dobrej nocy- SUPER LASKI , oczywiście na miotłach !!!!!
-
Laska- dlatego Byki tworzą super związki z Pannami i.... nie opuszczają ich- znalazł swój swego! Ty się wstydzisz...hahah i to wysokich obcasów- NO DOBRZE, wiem o co chodzi! Co mi tam, niech inni mają kompleksy, że są za niscy do mnie ( mój mąż 188 cm.) Ale muszę Ci powiedzieć, że mam wielu "adoratrów", choć to za wielkie słowo, wśród niższych ode mnie, trochę przez moje szpilki, a trochę, są z natury niżsi!!! Zakładaj Laska wysokie buciki i wtedy dopiero będziesz laseczka. Lepiej WIDAĆ, nasze dłuuuugie nogi..
-
Przepraszam napisałam jak BLĄDYNKA- oczywiście powinno być .. blond włosy!
-
Muszelka- to, co do mnie napisałaś..... to właśnie miałam na myśli- na tym polega "słodka zemsta"! I masz rację, wiosna tuż , tuż, więcej słońca i my będziemy pogodniejsze i.... jak zwykle z nadzieją na przyszłość! Laska- no to masz szczęście, akurat Byk to dobry znak zodiaku i... pasowałby bardzo do mojego- Panna. No, a jeśli już piszecie o sobie.... ja mam 175 cm. wzrostu ( uwielbiam wysokie obcasy- a co tam!), krótkie bląd włosy ( pasemka) i rozmiar 40 i ... nie , nawet nie niestety, bo czuję się z tym dorze- 45 lat. Zazdroszczę tym z rozmiarem 36, 38 ale nie wyobrażam sobie,siebie takiej, bo wtedy wyglądałabym jak anorktyczka- uchodzę raczej za szczupłą.... Zresztą.... pewnie inaczej mój "diabeł" by sobie odpuścił mnie...hahaha.
-
Laska- przeceniasz nas, gdyby tak było to same nie popełniałybyśmy błędów a co za tym idzie, nie płaciłybyśmy za nie!!! Ale WY możecie wyciągnąć wnioski i TROCHĘ nas posłuchać. Coś Wam wkleję- przeczytałam to na jednym z topików- Adam jest Lwem i wiele rzeczy pasuje do Niego, bardzo wiele, a te o których się jeszcze dowiedziałam (czytając, co się mówi na temat Lwów).... przeżyłam SZOK... nawet tęsknota za Nim , może PRZEJŚĆ!!! "Cechy chrakteru: skrajny egoizm, nieliczenie się z uczuciami kobiety, nie branie w ogóle pod uwagę tego, czego ona pragnie, brak szacunku dla kobiet (włączajac w to kobiety z własnej rodziny), uwielbianie bycia w świetle jupiterów i zmyślania niby prawdziwych historyjek, władczość i na każdym kroku narzucanie kobiecie swojego zdania, tyrania, podstępność, uważanie się za lepszego od innych, niedocenianie niczego, co się dla niego zrobiło, mściwość, okrucieństwo, uważanie, że wszystko po prostu mu się należy, bajerowanie kobiet, niestabilność uczuciowa (to i tak za duże słowo, bo oni nawet nie wiedzą, co to takiego uczucia), brak jakichkolwiek ludzkich uczuć i serca, zero empatii i wrażliwości (poza nadwrażliwością na swoim punkcie), brak skrupułów i oczekiwanie, że będziesz mu w kółko prawić komplementy (fałszywych pochlebców ceni bardziej niż osoby szczere, akceptujące wady i zalety człowieka), usiłowanie przespania się z jak największą liczbą kobiet. Na początku udają bardzo miłych, dobrych i wręc zidealnych facetów, którzy na głowie staną, żeby zamieść pyłek spod nóg ukochanej - ale to tylko po to, by ją zaciągnąć do lóżka lub załatwić jakiś swój interes). Powiedzą wszystko. Ale za chwilę znikną szybciej, niż się pojawili, gdy tylko dostaną, czego chcieli. I już będą polować na nową, naiwną zdobycz" Przecież TAKI człowiek jest pozbawiony serca, to egocentryk, który kocha TYLKO SIEBIE!!! Ale mi się TRAFIŁO!!!! Szkoda gadać.
-
Widzę, że zaczynasz wierzyć, że "wszystko" minie i.... myślisz nawet o zemście... jest słodka ale wpierw musisz pokonać swoje uczucie do Niego. Damy radę!!!!