-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez zielonaa
-
Elewacja- nie boisz się, co może zrobić Artysta, gdy przeniesie się do Twojego miasta???? Wiesz jaki On jest!!! Czy nie zaszkodzi to Twojemu małżeństwu??? Masz przecież swoje problemy a On, ON to jeden wielki PROBLEM!!! Czy nie powinnaś być asertywna.... bo wiesz uczucie, uczuciem ale czy jest na tyle wielkie aby grać vabank??? Gzieś chyba, po połowie maja ubiegłego roku pisałam..., że nie wiem, czy będę już tak emocjonalnie podchodzić do tego, gdy Warszawiak wróci, czy będę tak czkać na Jego "pisanie".... I coś się chyba we mnie wypaliło, zupełny brak żaru, tęsknoty, niecierpliwości. Ale to dobrze- jestem spokojna, teraz to tylko dobry przyjaciel. Chyba.... "nic dwa razy się nie zdarza..." Ostatnio pisaliśmy 2 tygodnie temu... ja nie naciskam... może znów ma jakiś problem... ha ... ze sobą. Tak - jestem juz asertywna.... w tym wypadku!!! Pa
-
Elewacja- Pomorzanko- och ... to blisko Poznania a i jeszcze .....mamy rodzinę na Pomorzu. Ha, ... jak widzę, Czarownice... po lewej stronie Wisły i bardziej "ściana" zachodnia + Katowice. Ciekawe czy pojawi się Ktoś ze Świętokrzyskiego- z Łysej Góry????? No tak, grunt to dobry humor- Elewacja pozdrawiam i łączę się z Tobą stukaniem w klawiaturę... Teraz już PA...
-
Elewacja- mimo.... wiesz, zazdroszczę Ci... KONTAKTU! Czuję się taka samotna, choć przecież nie jestem sama!!! Tak źle zaczęłam, wszystko przez mój temperament - drugie spotkanie i... wylądować w łóżku!!!! Gdybym była bardziej cierpliwa.... zaczęłabym od spotkania "rodzinnego" a potem.... nie byłam Czarownicą- jak to napisała Anna takie blabla- tamta ramtam!!! No ale , każdy płaci za błędy!!! Laska- jest ok!, chciałam tylko ( wiesz, tu robimy to bezinteresownie) abyś nie powielała Naszych ( nas, niektórych) błędów!!! Anna- mam takie podejście do kochankowania, z jednego powodu.... może ktoś powie, że to dwulicowość- kocham męża, nie chcę się rozstawać i w gruncie rzeczy, mam dobre życie! Cóż, może jestem tylko "ułomnym" człowiekiem, nie jestem doskonała!Ale NIGDY, nie oszukuję, jeśli kocham, to całą sobą! Czy można kochać więcej niż jednego?.... czasami na chwilę.... MOŻNA!!! Mam wyrzuty sumienia, och mam, bo dla własnej przyjemności potrafię zdradzić!!! Czuję się fatalnie, jak słyszę od męża ( i to często), że jestem ładna, jak ja to robię, że wyglądam lepiej niż młodsze ode mnie ( też jestem po 40-tce- prawie połowa) ale najważniejsze, że jestem DOBRĄ KOBIETĄ!!! Wiecie, jak ja się wtedy czuję???? Podle!!! Jestem aż tak ZŁĄ KOBIETĄ ...aż tak, że nikt o tym nie wie!!!! Witaj Muszelka- ja marzłam wczoraj na spacerze z psem- dziś mój mąż. Wiesz... od wczoraj też miło spędziliśmy czas, teraz robię kawkę, bo zaraz "spacerowicze" wrócą..... Jest dobrze, miło, tylko.... czasami mój wzrok błądzi ku oknu i.... jeszcze dalej... Pa. W Poznaniu- to anomalia zupełna...... takie zimy nie bywają- trudno się przyzwyczaić !!!!
-
Tak, masz rację- mam teraz więcej czasu.. tzn. dokładniej robię wszystko, to, co powinnam. Umiem się już śmiać razem z.... mężem, przytulać się do męża, planować, cieszyć się każdym dniem.. Nie chciałabym też aby wróciło to, co było, przynajmniej w takiej postaci, jak było. Ale to.... mój brat i chciałabym się z Nim spotykać- tak miało przecież być od początku , miał być tylko moim kuzynem! Nie boli mnie też już sama myśl o Nim, nie cierpię. Tęsknię jednak.... a może chciałabym NAPRAWIĆ , to, co zepsułam dając się uwieść??? Nie wszystko jest proste. Pa.
-
http://www.youtube.com/watch?v=_JW5nRLcf2w Tęsknię!!! To CZASAMI jeszcze silniejsze ode mnie!
-
też żona- kochanka.... chylę czoła przed Tobą, musisz być osobą bardzo odporną psychicznie! I powiedz, nie tęsknisz za Nim, za Jego dotykiem, nie chciałabyś tylko kochankować??? Bez deklaracji o odejściach od żony/ męża.??? Ja wciąż jeszcze tęsknię "troszeczkę"- choć minęło już ponad 5 miesięcy!!!
-
a-nnna... śmiechu to wszystko warte- wiesz, ja dopiero po czasie ( gdy był koniec i analizowałam Jego słowa) zrozumiałam co do mnie powiedział! Tak byłam ZAŚLEPIONA!!!! Otóż- mówię "tylko mnie nie zdradzaj" a On na to "jak można zdradzać kochankę?- żonę-tak ale kochankę?" I wiecie jak Go zrozumiałam???? Że kochanki się nie zdradza nigdy, jest się jej wiernym..... hahahahahaha.!!!!!! Potem dopiero do mnie dotarło, co to znaczyło.... żona moze być tylko zdradzana a kochanka..... cóż ona ma za status- żaden, On w tzw. miedzyczasie może mieć kilka ale..... to nie jest zdrada!!! Prawdę mówiąc, szat bym nie rozdzierała, gdyby były inne ( bo nie mam zamiaru odchodzić od męża) ale.... nie chciałam aby mnie zostawił dla innej!!!! Nie wiem, czy tak było ale znając Go, Jego potrzebę ciągłej adrenaliny i seksu..... mogło tak być- to nie tylko mój foch i huśtawka nastrojów!!!! a-nnna... życzę Tobie aby przyszła taka chwila, że to Ty, bez bólu powiesz- KONIEC!
-
Witam- u mnie też mroźno i też chciałabym aby ta zima się skończyła. Horror z jazdą samochodem do pracy, parkingi wyglądają masakrycznie! Muszelka- skąd ja jestem już wiesz, pisałam, wiem, że eeee1 jest z Warszawy a pozostałe jak będą chciały to napiszą... łatwiej jest napisać, gdy jest się z dużego miasta, jesteś bardziej anonimowa- elewacja też chyba gdzieś blisko mnie mieszka... Elewacja- ale jesteś- przecież ja też z Adamem nigdy nie rozmawialiśmy ani źle, ani dobrze na temat naszych połówek- nie było takiego tematu! Tymi wszystkimi informacjami o swoich stosunkach z żoną zasypał mnie na pierwszym, jeszcze "niewinnym" spotkaniu w kawiarni, gdy spotkaliśmy się po latach, a ja nie zamierzałam Go traktować inaczej jak brata ( któremu się podobam). Pisałam już, że byłam trochę zszokowana Jego otwartością i zaskoczona, gdy mnie wprost zapytał, czy ja sypiam z mężem! Teraz wiem, że nie tracił czasu.... już wtedy miał swój "cel"- ja nim byłam! Co do "bajerów"- widocznie Adam, postępował stereotypowo, może aż za bardzo, tak, że do głowy mi nie przyszło ( może nie jestem aż tak ZŁA???!!!) , że to, co robi a właściwie mówi, jest w jednym, jedynym celu- uwiedzenia mnie!!! Laska- rzucasz tyłkiem- myślisz, że my będziemy sie z Tobą cackały- zawsze usłyszysz prawdę wprost ale..... też doradzimy i... zawsze bedziemy z Tobą, po Twojej stronie. Wiem, że strzeliłaś focha w moją stronę, ale "przegryzłaś" to sama i się odezwałaś. Ja mam takie zasady, co do miejsca spotkań, Ty inne-ok- ale mojej opinii musisz wysłuchać. Ja też na chyba 38...39 stronie nasłuchałam się, co myślą dziewczyny o związku z bratem... nie obrażałam się. Uważam, że aby osądzać trzeba, to przeżyć- banalne... nigdy nie mów nigdy!!! Oceniać, jest zawsze łatwo. Robią to osoby, które z taką sytuacją, jak nasza nie miały do czynienia i NIGDY nie będą miały... ha, tak!- to jeszcze nie wiedzą, jak życie może zaskakiwać, jak sami siebie zaskoczą!!! Nie mówią "brzydko", tylko.... pięknymi, polskimi słowami PONIŻAJĄ! I jeszcze potrafią mówić o klasie. Oni są ponad to.... my jesteśmy napiętnowane, więc można z nas szydzić, nie nadajemy się do rozmowy, bo jesteśmy z gruntu złe i naiwne.... Mamy wszystko przyjmować i... CICHO SIEDZIEĆ, bo inaczej dostaniesz taki "cios słowny" ale.... co tam, przecież my jesteśmy "podgatunek"!!!! No już ok, moje intencje były dobre, uważam że wszystko można wyjaśnić w inteligentnej rozmowie, gdy rozmawiający się nie lekceważą ale... elewacja i Było- Minęło ma rację... rozmawiamy tylko w ramach sabatu! Zresztą.... tylko żony-kochanki zostały tu zaproszone.... Elewacja- myślę, że Artystę trochę postawiłaś pod ścianą- trudno zmieniać zachowania ludzi w tym wieku, gdy życie ich już ukształtowało. Życzę Tobie jednak aby rozwiązanie było pomyślne dla Ciebie- razem jesteście teraz w "szachu". Muszelka- tak, poczekaj do wiosny z ważnymi decyzjami. To aura chyba tak nieprzychylnie na nas działa, na nasze nastroje. Wiosna, budzące się życie, pobudza nas do życia tak samo, jak każdego dnia, gdy się budzimy wierzy, że bedzie lepiej, że przeżyjemy go dobrze...
-
Nie odpowiedziałeś na pytanie ... a może odpowiedziałeś właśnie! Dla mężczyzn to właśnie seks na boku- dla nas jest najpierw uczucie a seks jest jego dopełnieniem! Co do odejścia od męża- kochamy mężów. Może to ich wina, że czegoś zabrakło i tego szukamy! Kochanek z reguły pierwszy zostawia, czasami bez słowa.... i dla takiego człowieka mamy odchodzić od mężów? Dostanie, czego chciał i ŻEGNAJ!!! Czyli dla facetów to tylko SEX, słowa nic nie znaczą, to tylko narzędzie do osiągnięcia celu. I powiem Ci dalej odnośnie odejścia "... czucie i wiara silniej mówi do mnie niż mędrca szkiełko i oko...".
-
A co napiszesz o mężczyznach- o tych, którzy zdradzają żony- którzy nas rozkochują w sobie ( bo my się zakochujemy- w przeciwieństwie do nich)?
-
jego mość- i co z tego, każdy to wie i Muszelka też. Jesteś jak "mędrca szkiełko i oko".
-
Ha, naszła mnie taka refleksja, hm.... taka jest prawda. Jak my jesteśmy zaślepione, przecież Oni mówią każdej z nas to samo tylko trochę inaczej. Dopiero po czasie, gdy zaczynamy analizować, szok...jak mogłam dać się tak nabrać, jak mogłam nie zauważyć- boże i ja też wyszłam na idiotkę! Scenariusz- mówią trzy podstawowe rzeczy: 1/ nie kocha żony- Adam mówił, że małzeństwo powinno się kończyć po 10 latch, bo dalej nie ma sensu- brak miłości- dawał mi tym do zrozumienia, że nie kocha żony. 2/ nie śpią razem- Adam mówił, że nie kocha się z żoną, bo od kiedy została babcią uważa, że jej to wystarcza- bycie babcią. 3/ zostawi żonę, lub nie może, bo żona jest chora- Adam akurat powiedział mi, że jeśli spotkalibyśmy się parę lat wcześniej zrobiłby wszystko aby być ze mną, no a teraz żona po poważnej chorobie i nie może jej zostawić. A ja idiotka byłam pełna podziwu dla Niego i mówiłam, że wspaniale i pięknie się zachowuje jako człowiek. A On, ... zwyczjnie miał "furtkę" - swoje wytłumaczenie dlaczego żony nie zostawi. Ja nawet tego od Niego nigdy nie zażądałabym , bo sama nie mam zamiaru dla NIKOGO zostawiać męża. Więc , dlaczego mi to mówił, chyba.... miał doświadczenia z kobietami, które żądały od Niego odejścia od żony. Ja byłam szczęśliwa, że Go miałam, że BYŁ i..... chciałam żeby był ZAWSZE! Ale Czarownice, nie ma co ukrywać, podobamy się, jesteśmy obiektami pożądania tylko, że.... trafiamy na ŁOWCÓW i.... tracimy głowę do końca! Pa.
-
Powiem Tobie na pocieszenie...... kiedyś będziesz uśmiechała się do tych chwil i będziesz się cieszyła ( tak, cieszyła!), że to przeżyłaś i bólu nie będzie- to będzie miłe (tak, miłe!) WSPOMNIENIE! Wiem to, bo wiem jak teraz traktuję epizod ( ha, widzisz- teraz to dla mnie tylko epizod) z Zielonym. W tej chwili, gdy przypadkiem go spotkam lub zadzwoni- rozmawiam normalnie, bez emocji, bez najmniejszego drżenia jakiejś czułej struny! I już nie chciałabym aby cokolwiek wróciło! Wiem, że przed Tobą jeszcze "trochę" drogi znaczonej bólem ale.... to minie. Tak Cię pocieszam, bo jestem już dużo dalej z moim "odwykiem" od Adama ale nie jestem jeszcze na tym etapie aby wykasować wszystkie Jego sms-y. Jeszcze jakaś Jego "część" siedzi we mnie ale... wlaśnie, CZAS już robi swoje. Działa już na moją korzyść!!! Proponuję abyś znalazła sobie "coś", co przyniesie Tobie choć cień radości. Nie wiem, poprzestawiaj meble w mieszkaniu, pomyśl, co mogłabyś sobie kupić ( rozsądnie) aby dobrze się poczuć i.... pomyśl, że przecież mąż Cię kocha- wybrał Cię! Pamiętaj- nie żyjesz na bezludnej wyspie ale wśród ludzi a.... nikt nie lubi smutasów i wciąż narzekających!!!!!
-
Muszelka- nie możesz się załamywać i sama siebie dołować! Powiedzmy, to taki splot nie bardzo korzystnych dla Ciebie wydarzeń, "prawo serii"! " ...kochać i tracić, pragnąć i żałować padać boleśnie i znów się podnosić, mówić tęsknocie -precz i błagać- prowadź oto jest życie- nic a jakże dosyć..." Niestety, nie żyjemy w raju i takie są realia życia w naszym społeczeństwie..... Trochę optymizmu, pamiętasz słowa Jana Kochanowskiego? "...nie porzucaj nadzieje jakoć się kolwiek dzieje, bo nie już słońce ostatnie zachodzi, a po złej chwili piękny dzień przychodzi..." Rób swoje w pracy, nie gorzej niż dotychczas a nawet staraj się lepiej, bądź uśmiechnięta i miej poczucie własnej wartości, bo najważniejsze w tej naszej "dżungli", to wierzyć w siebie! I "prawo serii" może też zadziałać w drugą stronę! Jednym słowem głowa do góry i.... OTYMIZM!!!! Mówisz, że mniej boli ale.... liczysz dni - to nie takie łatwe!!! Ja też liczyłam dni i wiem, że.... 18 to za mało aby mniej bolało, jeszcze myślisz i "na dzień dobry" i "na dobranoc"!!!! A pytanie DLACZEGO- nie znajduje konkretnej odpowiedzi. A Ty chcesz konkretów, chcesz wręcz matematycznego wytłumaczenia tego swojego "dlaczego". Nie ma zasad. I wiesz, jeżeli tak będzie, że On się już nie odezwie to ...( jak to do mnie powiedział Adam) WYTRZYMASZ!!! Brutalne to ale uwierz mi wytrzymasz, przetrzymasz i UWOLNISZ SIĘ od Niego. Pocieszę Cię ( choć pewnie w to teraz nie uwierzysz) Ty sam nie będziesz Go już chciała!!!!! Pozdrawiam.
-
No to ja chyba ŚNIĘ!!!! Wariatki- dom, to DOM- to AZYL- to ŚWIĘTOŚĆ......choć my święte nie jesteśmy!!! Ja z Adamem też miałam taką możliwość, że mogliśmy się spotkać u niego albo u mnie! Ale nawet On, choć uważam, że jest,... że postąpił podle ze mną, że dla mnie miał serce z lodu, jak mówił, te wszystkie słowa, które cięły jak nóż, to... ... okazuje się, że miał ZASADY i nawet klasę- nigdy się nie zgodził aby być u mnie w domu, tak, jak ja się nie zgadzałam aby być u niego w domu. Zawsze to było wynajęte mieszkanie i wtedy tam był nasz, NASZ i nikogo więcej AZYL.... Pa- nie chce mi się GADAĆ już!!! Zastanówcie się z KIM przebywacie.... czy aby z MĘŻCZYZNAMI?????!!! Sorry... ale wkurzyłam się na WAS wiedźmy!!!
-
Hej- Było-Minęło... Mnie się wydaje, że Laska spotyka się rodzinnie i dlatego w domu.... już chyba byłaby DESPERATKĄ aby kochanka sprowadzać do domu na spotkania tylko intymne!!!! Choć czytając ją..... kto wie... Hahahahaha. Pozdrawiam.
-
Tak podaj Mu numer telefonu i......... BĄDŹ CIERPLIWA, bo już trochę za dużo zmalowałaś swoją niecierpliwością!!! Wszystko to wywołało, jak widzisz, przeciwny efekt, niż zamierzony przez Ciebie.
-
No nie całkiem, jesteś trochę KĄŚLIWA!!! Napisz bez tego "...jeśli masz ochotę....." To musi być "suche" ale grzeczne zaproszenie i podtrzymuję to , że najlepiej odpisz dziś albo jutro. Każde uczucie... czy miłości, czy nienawiści, czy złośliwość świadczy o tym, że jesteśmy zainteresowane BARDZO tą osobą. A chyba o to Tobie nie chodzi???!!!
-
Laska, nie bądź natarczywa, nie strzelaj fochów.... widzisz jak to się u mnie skończyło.... napisał mi, że trudno Mu znosić moje hustawki nastrojów. Pewnie nie tylko dlatego był koniec ale...pretekst Mu dałam! Bądź mądrzejsza. Sądzę jednak, że grzecznie byłoby abyś Mu odpisała, że spotkanie rodzinne aktualne juz teraz ale.... proszę Cię nie pisz ani słowa więcej!!! Mila- nie wiem o co Tobie chodzi? Ty działasz na Niego, On na Ciebie, nie chcecie "rozwalać" rodzin, On chce się z Tobą spotykać.... więc w czym rzecz.... ta "koleżanka" Cię wkurza??? Przecież nie planujecie razem życia... dla siebie macie tylko te "chwile", więc wykorzystaj je.... Pozdrawiam.
-
Laska- pas na dupę by się Tobie przydał!!! Jak dziecko....chce teraz i już i koniec! Nie posłuchałaś nas, choć mówiłaś, że się do Niego nie odezwiesz... piszesz jak pochlastana... No cóż- kosekwencje nie trudno zgadnąć- Twój wybór- i tak nic nie zyskasz a On ma dobrą zabawę.... Ale.... takie jesteśmy, dla tych "chwil" czasami głupiejemy! Trudno żyć jak ptaszek na uwięzi..... rozumiem Cię!
-
Śliwka- jesteś ok!- dupa nie dupa -- wołowa.- ale Ty do brze robisz! Laska- tak, jak pisała Elewacja - co Ty robisz! Nawet, to , co Ci odpisał- jesteś " zabawką " w Jego ręku!! Pa!
-
http://www.youtube.com/watch?v=QfTEGy_MTd0 Nie odmówiłabym sobie tego.... To..... dla NAS!!!!! Witaj kochana elewacjo! Już mogę swobodnie mówić o TYM wszystkim, bez....BÓLU. Pa CZAROWNIE! Za chwilę nie będę sama!!! Pozdrawiam!
-
Ha, Laska- widzę, że lubimy kuzynów- tylko, że Adam, to syn rodzonej siostry mojego ojca i... w tym jest sęk- bardzo bliskie pokrewieństwo. Gdy byłam mała 8-10 lat kochałam się w Nim ( On był przed maturą gdzieś, mieszkał daleko) i oczywiście nie zauważał mnie- to były wakacje na wsi u naszej babci. Teraz po ponad 30-latach .... szukanie kontaktu z rodziną . Teraz mieszkamy w jednym mieście ( ja się przeprowadziłam do męża). Spotkaliśmy się w kawiarni i..... widziałam Jego spojrzenie- TERAZ JUŻ MNIE ZAUWAŻAŁ i to nawet za bardzo! W ciągu tych pięciu dni ( między jednym a drugim spotkaniem)normalnie flirtowaliśmy sms-ami.- brat i siostra!!!! Drugie spotkanie ( mówił, że nie lubi tłumu i musimy spokojnie porozmawiać.... boże wiedziałam co, będzie) byłam świadoma czym to się skończy...... miałam jednak Jego obraz sprzed lat i uśpione uczucie ZBUDZIŁO SIĘ!!!! Potem tylko były same szalone spotkania.... No ale myślę teraz, że mój kuzyn jest uzależniony od seksu... Mnie wystarczyłoby, że Mu się w końcu PODOBAM, że mnie ZAUWAŻA!!! To On wszystko zainicjował a ja... ja POPŁYNĘŁAM. Skończyło się.... lecz niczego nie żałuję.... ból już minął. A teraz nie wiem, czy to wszystko było snem???? Z drugiej strony w jakiś tam sposób moje marzenie związane z Nim się spełniło!!! TO JA GO MIAŁAM!!! Jak to się skończyło.... jest na 44 stronie - post z 24.08.2009 z godz. 12:14 Takie jest życie... a My ciągle jak ćmy do ognia lecimy! Pa.
-
Muszelka-trzymam kciuki, powodzenia......
-
http://w955.wrzuta.pl/audio/5smFUhjC3M0/michal_zebrowski_anna_maria_jopek_-_ ONI i My- zobaczcie, czym się różnimy!