-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez zielonaa
-
Elewacja- przytulam Cię mocno i uwierz, po "deszczu" zawsze jest "słońce", może nie to samo ale zawsze "jakieś"!!! Mila- tak trzymaj - dbaj o siebie i pamiętaj, że tu, to Ty jesteś najważniejsza!!! Pa
-
eeee1- witam Cię serdecznie i przesyłam wirtualne całusy i uściski. Jesteś tajemnicza ale myślę, że nam z czasem opiszesz swą sytuację. Mam mało czasu( jak to w księgowości)- Pisałam, że przed Świetami Warszawiak się odezwał.... rozmawialiśmy telefonicznie w Sylwestra- jest miło.... Nie robił mi wyrzutów za pożegnania i co w nich napisałam, napisał, że zawsze powinnam być sobą a On uwielbia jak pokazuję czasem swoje "pazurki" a potem.... same "słodkości"... Już pisałam, że wszystko rozwija się ostrożnie, On " nawiązuje" nieśmiało do seksu internetowego, ja ..... piszę z wielkim umiarkowaniem- hahaha- jak "gra wstępna" Adam- nie odezwał się, postąpił ( już pisałam) po chamsku- w końcu jesteśmy rodziną, więc powinien mi złożyć życzenia świąteczne i noworoczne. Ja po tym, co mi powiedział, nie MOGŁAM do niego napisać życzeń- pamiętam jak się poniżyłam..... i więcej tego nie zrobię!!!! Nawet Zielony i na Święta i Nowy Rok przysłał mi sms-y. No coż, mogę powiedzieć za Tobą - zobaczymy, co czas przyniesie... Pozdrawiam i odzywaj się częściej!!!!
-
Oj Muszelka- stawiasz wszystko na jedną kartę "Jego rozwód", On też niepotrzebnie składał Tobie deklaracje- rozwiedzie się, nie kocha żony, może jeszcze z nią nie śpi? A mogło być tak PIĘKNIE, gdybyście zajęli się tylko SOBĄ, bez włączania w to, co Was łączy współmałżonków!!!! Powinniście tylko we własnym towarzystwie być szczęśliwymi- stworzyć enklawę niedostępną dla innych!!!! Powinniście cieszyć się sobą... CHWILAMI..... i NIC WIĘCEJ!!! Do chwili, kiedy wszystko się nie WYPALI !!!!
-
sama a nie sam- sorry
-
Cześć- piszę jeszcze przed wyjściem do pracy- jestem sam. W pracy nie wiem jak to będzie- pracuję w księgowości więc chyba od dziś "obłęd".. dalszy jego ciąg!!!! Elewacja i Muszelka- "nakręcacie się" nawzajem a to nic dobrego! Elewacja nie możesz za nikogo odpowiadać i nikogo zmieniać albo przyjmiesz go ze swoimi wadami i zaletami albo "fini". To Tobie ma być miło, masz być uśmiechnięta, radosna- od tego jest kochankowanie a, że czasem są problemy, jeśli nie kończycie "znajomości"- WSZYSTKO MOŻNA PRZEJŚĆ! Muszelka, a Ty , to już zupełna histeria, choć rozumiem Cię, bo pamiętam mój związek z Zielonym! Szalałam strasznie, mój mąż, prawie się dowiedział a mnie w ogóle to nie obchodziło... Ale tak nie można, wyluzuj trochę i pamiętaj, MY żle postępujemy, to MY będziemy ROZLICZANE, ale NIE MOGĄ cierpieć nasi mężowie. PAMIĘTAJ- cieszymy się w samotności i musimy cierpieć w samotności!!! Masz gdzie się wygadać (tutaj), więc mężowi oszczędzaj swych humorów. I nie poniżaj się, nie błagaj o rozmowy k- w końcu Go wystraszysz, bo dojdzie do wniosku, że jesteś niezrównoważona--- SPOKOJNIE!!! Pa- to do porannej kawy! Fantazy, miło, że jesteś!!!!
-
Elewacja i Muszelka- widzę, że "rozrabiacie" od samego początku roku jak "pijany zając w kapuście"!!! Elewacja- przecież nigdy nie odejdziesz od męża- kochasz go!. A,że Artysta nie chce być sam ( bo Ciebie, nigdy nie będzie miał przy sobie) to naturalne. Niech więc będzie z tą "babą". Źle się jednak stało, że ona odkryła Wasze kontakty. Nie mów jednak, że to KONIEC- będziecie pisać, tylko.... ochłoń trochę. Przecież taka sytuacja Ci odpowiada- Ty-tu a On-tam! Spokojnie więc1 Muszelka- a Tobie rzeczywiście przydałby się zimny kubeł wody i to lodowatej! Stąpasz bo bardzo kruchym lodzie!!! Nie wierz Mu, że odejdzie od żony a nawet, gdyby tak było i Ty zamieszkałabyś z Nim to wiesz, co Ci powiem.... nic by z tego dobrego nie wyszło! Chciałabyś żyć s kimś, kto oszukuje??? Oszukał żonę nr 1, to może oszukać żonę nr2!!! Nigdy Mu nie będziesz ufać. Wiecie dlaczego jesteśmy z mężami, bo IM (mężom) ufamy) I popatrz, dlaczego znalazłaś (uległaś) kochanka, bo miałaś trochę dosyć "prozy" życia A gdy kochanek będzie mężem... proza się wkradnie!! Bo na tym właśnie polega kochankowanie, motyle, adrenalina, nasze uśmiechy, radość- niech TO, tylko nas łączy z NIMI, nic więcej!!! Elewacja się uśmiechnie pewnie- już kiedyś to pisałam... Mąż to chleb codzienny a kochanek- tort! No a teraz USPOKÓJCIE SIĘ!
-
Elewacja- nie mam zdjęcia Adama!!! TRAGEDIA!!! Ale.... przed 20 minutami dostałam życzenia od Warszawiaka i..... zapytał " czy masz chwilkę?" ROZMAWIALIŚMY.......!!! U Niego motyle ( wysłał po rozmowie sms-a) a u mnie ...BRAK!!! Ale ok!!!! Do zamrażalki włożę WSPOMNIENIA po Adamie! Teraz już muszę kończyć ... nie mogłam się powstrzymać aby Wam nie napisać o W. O 21.00 przychodzą znajomi..... Pamiętajcie o 24.00!!!! Pa.
-
Pamiętajcie o 24.00 - MYŚLIMY O N A S !- CZARY!
-
".... a kiedy jutro będziesz piła szampana, delikatnie dotknę Twoich ust..." to z wczoraj 22.58. od Warszawiaka,... cały On!!! Dziewczyny, które go znają z mojego pisania, wiedzą, jaki jest! Śliwka- tak, my z seksem akurat nie mamy problemów, Pozdrawiam Cię i ciągle Ci zazdroszczę tej chwili "przed"- Szczęściara!!! Było- Minęło- chętnie zaczynam brać z Ciebie przykład... dla mnie będziesz zawsze- rozważna i romantyczna! Elewacja- jesteś kochana, tak czule i cudownie piszesz i Twoje spojrzenie daje zawsze tyle nadziei- dzięki Muszelka- korzystaj z życia ale... bezpiecznie dla siebie. Mimo wszystko, to co Cię w tej chwili spotyka.... ciesz się Mila- głowa do góry- w brew pozorom Ty też możesz "rozdawać karty". Dla pozostałych- eeee1, bibi, zaginona? spring- Wszystkiego Najlepszego w 2010 roku.... Pa, do spotkania za rok.... czyli jutro ..... kochane Czarownice.. Ups... mój paznokieć....
-
CZAROWNICE! gdyby mi się jutro nie udało.... to już dziś- Wszystkiego, co najlepsze w Nowym 2010 Roku, przede wszystkim SZCZĘŚCIA, tak nam potrzebnego, radości, zdrowia.... " ... blada iskra urosła kiedyś do rozmiarów płomienia, zaistniała, zapłonęła żywym blaskiem i... w jednej chwili spłonęła..." Życzę więc Wam i sobie aby nasze życie było pełne niegasnących iskier i ciepła. Niech nigdy NAS nie pokona proza życia. Nasze marzenia, niech się spełniają, bo "... nie ma nic, ponad to, jak zasłużyć na własne marzenia..." i wtedy - jest PIĘKNIE! Do nas adekwatne jest to- CARPE DIEM!- TAKIE JESTEŚMY i.... niech nasze czary działają mocno wtedy, kiedy KOCHAMY! Niech ZAWSZE, to, co dajemy dobrego WRACA do NAS z siłą PODWÓJNĄ!!! Pomyślmy o sobie podczas toastu NOWOROCZNEGO!!!!
-
Witam Was, aleeee się rozpisywałyście a ja praktycznie nie miałam dostępu do neta bo w domu goście i zawsze się ktoś kręcił .... Dziś i jutro jestem w pracy na parę godzin. Warszawiak się odezwał, powiedział, że miał kłopoty ze swoją psychą po śmierci matki, sprawy zdrowotne .... a moje meile pożegnalne rozumie , bo taka zachwycająca jest moja natura, że umiem tak spontanicznie reagować, że nie ukrywam swych pozytywnych i negatywnych uczuć a to jest tak..... pieknie kobiece. I.... jestem cudowna, wspaniała czarodziejka. A najśmiejsze w tym wszystkim jest to, że wiem, że On tak myśl, że to jest prawda- to taka inna odmiana Adoratora, bo tu z pewnością konsumcja byłaby gdybyśmy się spotkali. Znów pisze meile każdego dnia... ostrożne i ja też odpisuję ostroznie ale wiem... to się ROZKRĘCI do poprzednich rozmiarów. Elewacja- niestety Adam się nie odezwał. Napisałam "burza", bo jeśli z Warszawiakiem "spokojnie" już, to niestety z Adamem wciąż "burza". Postąpił chamsko, że choć grzecznościowych życzeń na Święta mi nie przysłał- w końcu to rodzina... Ja nie mogłam tego zrobić po tym , co mi powiedział w sierpniu, dostatecznie czułam się poniżona. ... to ON miał się przecież odezwać. Ach, te teściowe, dlaczego teść potrafi być super a one "bazyliszki", znam to, moja rządzi całą rodziną- postrach!!!! Muszelka- wiedziałam, że ten Twój się odezwie.... wiem też, że się ucieszyłaś, choć myślę, że On zrobił to z czysto egoistycznych pobudek- ot, nie zaspokoił jeszcze swojego ego i.... to przecież nie On powiedział "koniec" tylko Ty!!!! eeee1- SZCĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU - ale proszę odezwij się. Mila- wiesz, ty chcesz jeszcze czegoś więcej niż tylko seksu z przyjacielem , rozumiem Cię ale.... to se ne vrati... A ja , ja już nie chcę seksu z Adamem, ale chciałabym aby teraz "był moim bratem", ale chyba to za dużo... "Piotruś Pan" tego nie zrozumie... Pa.
-
Muszelka- makowiec już w piekarniku...... Nie myśl , że ja jestem tak bez reszty szczęśliwa.... ale tak, czas, on jest dla nas najlepszy! Ty "bidulo" masz wszystko na "świeżo" - toteż Ci współczuję!!!! Ja, jadąc do pracy i z pracy samochodem WYŁAM, Krzyczałam, Płakałam i pytałam DLACZEGO ... a odpowiedzi NIE BYŁO!!!! Nie myśl, że nawet teraz nie czekam na jakiś znak- CZEKAM!!! Trzymaj się!!!
-
Cześć laseczki- CZAROWNICE- widać, że zbliżają się Święta, tak, RODZINA, dla nas zawsze NAJWAŻNIEJSZA........ Ja idę do pracy dopiero po Nowym Roku- moja firma ma wolne. Właśnie w tej chwili zarobiłam ciasto na "mój" makowiec , uszka i pierogi od tygodnia już w zamrażalce, kapusta z grzybami zrobiona, bigos też, indyk upieczony ( mąż jest specjalistą od tego), śledzie z cebulką, olejem cukrem i octem też zrobione..... jutro sałatka, sernik, sos rodzynkowy.... biedny karp jeszcze w zamrażalce.... pozostałe rzeczy ...zupa rybna i barszcz czerwony, groch, pieczarki i inne do zrobienia w Wigilię!!!! Muszelka ma rację, musimy zająć się czymś ( choć mnie to sprawia przyjemność), bo wtedy mniej MYŚLIMY, ból na chwile dłuższe zostawiamy za sobą. Fantazy- dlaczego, TO, tak falami powraca...... ale przecież nawet wzburzone morze często potrafi mieć gładką taflę.... Podoba mi się ( sarkazm- nie podoba) to Wasze " to se ne vrati" No, kto wie...... Dziś WYJĄTKOWO mało o Nim myślałam..... Pa.... muszę jeszcze dziś "przystroić" świątecznie mieszkanie.
-
A więc!!!! Rozczarowane Czarownice- pomyślcie a może ten jeden, jedyny, to właśnie ten, obok, którego usiądziemy przy stole wigilijnym???? Pomyślmy w ten właśnie sposób.... będzie łatwiej!!!! Mila pamiętam też to uczucie, jakby w serce, toś wbijał setki sztyletów, tę nicość, myśl, że to niemożliwe!!! Da się już żyć normalnie ale, to jeszcze nie jest uleczenie... nie wiem czy jeden gest, malutki... nie pociągnąłby lawiny znów, więc chyba dobrze, że "Adam" ....... milczy, dobrze.... dla mnie!!! Muszelka, współczuję Ci... czy zadzwoni? hm, myślę, że skoro Ty Mu nawyrzucałaś, to być może.... tak ! Musi teraz nieźle kombinować aby obłaskawić żonę!!!! Elewacja, kiedyś napisałaś mi, że dla mnie dobry jest romans internetowy, tak, masz rację ale to ja właściwie zerwałam z Warszawiakiem, jak on się rzadko odzywał bo miał problemy a poza tym... pojawił się już "Adam". Zazdroszczę Tobie jednak tego spokoju w "żegnaniu " Artysty. eeee1- do jasnej anielki, w końcu napisałbyś co się u Ciebie dzieje.... KOLEŻANKO!!!! Wierzę, że jest dobrze, DOBRZE DLA CIEBIE!!!
-
Muszelka już wczoraj do Ciebie pisałam ale była jakaś konserwacja na kafee i wycięło mój wpis!!! SZOK!!! Idź w zaparte i powiedz, że nic nie możesz za to, że ktoś Cię adoruje- to na wypadek gdyby ktoś powiedział Twojemu mężowi!!! Dupek, zwyczajny dupek, jak mógł dopuścić do tego aby żona się dowiedziała????!!!! Ale ... GORSZE JEST TO, jak On podchodzi do całej sytuacji!!! Wychodzi na to, że MY, kobiety , jesteśmy FACETAMI!!! - tzn. potrafimy się tak zachowywać..... to, co przypisane jest dżentelmenowi!!! Miś zawinił a żona zamiast zbesztać misia......... jeszcze go pogłaszcze!!!!! Laski,...... dlaczego IM pozwalamy na tak wiele..... KOCHAMY.... a ONI.......
-
Elewacja- potrafisz rozbawić towarzystwo- usmiałam się z Twojego tekstu! Widzę, że się będziesz dziś świetnie bawić- miłej zabawy. Ebby- właśnie chodzi o to, że z naszymi mężami zazwyczaj dobrze nam się układa a podczas trwania romansu potrafimy być nawet lepszymi żonami, bo...... jesteśmy szczęśliwe a szczęściem należy się dzielić! Agdy cierpimy...... mąż nie może tego widzieć! Bo widzisz- jest wina musi być i kara!!!! Pozdrawiam.
-
Mila- musimy zawsze liczyć się z "kosztami" jakie ponosimy za to, co robimy. Rozumiem Cię, gdy piszesz, że wystarczyłby jeden Jego ruch a Ty znów "poszłabyś" za Nim gotowa na wszystko- kochasz wciąż. Lecz jeśli już coś zaczyna być nie tak, to nie warto rezygnować z własnej dumy, bo stajemy się wtedy tylko zabawkami.... Muszelka- a to ja myślałam, że jestem szybka! Cały mój romans trwał intenywnie bardzo ale to były dwa miesiące!!!! Na początku nic Mu nie przeszkadzało, urywał się z pracy- to był żaden problem dla Niego- jest konserwatorem zabytków, pracował razem z kolegą, więc jego zostawiał a sam pędził na spotkania ze mną. Potem, z biegiem czasu jednak jego praca zaczęła stanowić problem, bo kolega, bo nie może go zostawiać.... To przeczyło wczesniejszej deklaracji, ze nie ma problemu. Zapewniał mnie jednak zawsze, że nic sie nie zmieniło.... Kiedyś gdy mialam żal, że nie zadzwonił po południu, choć wiedział, ze jestem sama- powiedział, że długo pracowali ale ja cały czas "byłam z nim"....
-
Muszelka- On postępując tak, uważa, że pokazuje Tobie, jak bardzo Mu zależy. A zależy, zależy.... aby droga do celu była biższa!!! Zasypywanie sms-ami w domu- znam to, musiałam mieć wyciszony telefon i trzymałam go tylko w torebce. Mój był lepszy, bo już na pierwszym spotkaniu ( jako brat)powiedział, że jeśli spotyka się kobieta z mężczyzną to wiadomo, czym to i tak się skończy, więc nie rozumie tych wzajenych podchodów. Uważaj, jeśli będzie bardzo chciał, znajdzie miejsce Twojej pracy, tak, jak mój "Adam". Radzę Ci porozmawiaj z Nim na temat intensywności telefonów i sms-ów, powiedz, że jeśli mąż zacznie coś podejrzewać, nastąpi definitywny koniec!!! Musisz być bardziej stanowcza- no przecież ten "związek" , jeśli już jest, powinien dawać Tobie radość, uśmiech.....
-
Pisząc tutaj z Wami, poznaję facetów, to jacy są. Zdziwienie- wszyscy postępują tak samo!!! Elewacja- nie myślałam, że aż tak podobne rzeczy robią- ja od "Adama" też dostałam sms-y- słowo KOCHAM CIĘ- każda literka( potrójnie) w innym sms-ie. Czy Oni już mają takie postępowanie w genach? To zastanawiające! Muszelka- te drobne kłamstewka gdy złożą się w całość , w przyszłości wywołają lawinę, która Cię zabije- bądź ostrożna. Widzimy, że coś się nie zgadza ale puszczamy to mimo uszu, bo to...nic ... a jednak jest to zawsze pierwszy sygnał i powinna nam się zapalić czerwona lampka! Pozdrawiam i życzę Wam miłego dnia.
-
Fantazy- witaj... dziś my jesteśmy na "linii". Pamiętam, co pisałaś u nas wcześniej. Dopóki jesteśmy CZAROWNICAMI- życie trwa... jeśli już BYŁYŚMY, to BĘDZIEMY..... bez szukania!!! To nas znajdują, bo MY jesteśmy WYJĄTKOWE a ONI.... nic nie warci, skoro nas "wypuścili z rąk".
-
Nie wiem co dziś się działo z moim internetem ale jak przeczytałam odpowiedź moją do Ebby , to brakowało wszystkich polskich liter...ę,ą,ż,ź,ł..... itp. mam nadzieję , że odczytacie- meritum- my nie szukamy... przydarza się nam i... ulegamy. Mila- 3 tygodnie- cóż to jest- a jak będziesz cierpiała ( i On będzie o tym wiedział) trzy miesiące- to dla Ciebie będzie Ok??? Trzymaj fason DZIEWCZYNO!!! Obojętność- to tylko znajomy wyjeżdża i.... WRÓCI!!!! Ty będziesz górą- to On będzie się zastanawiał- tego chyba chcesz!!!! I bez czułych pożegnań- PAMIĘTAJ!!!! A ja odkryłam chyba pewną prawidłowość w moich "związkach" Wszystko sprowadza się do jednego..... kiedy ja chciałam kończyć ONI, SZALELI, robili rzeczy NIEMOŻLIWE- dziwne, ale.... PIĘKNE- ujmowali mnie tym..... PRZEKONYWALI. Stawałam się bardziej pewna, za bardzo się odkrywałam..... no, bo jeśli On kocha, to ja.... "serce na dłoni", plus trochę fochów ( bo mogę!!!). A i tu , no niestety- KONIEC!!! Zielony- to kuriozum! Warszawiak- gdy chciałam skończyć, napisał " to uczucie, to coś, co wypełnia mnie całego i pozwala żyć" i jak zareagowałybyście???- tak, jak ja! "Adam" - wyłączyłam komórkę- chciałam naprawdę skończyć a On...dużo musiał zrobić aby mnie znaleźć "w tej chwili" i... zrobił to. I znów ta pewność z mojej strony- otwarcie się, małe fochy, i .... KONIEC! BO SATYSFAKCJĘ DAJE DOJŚCIE DO CELU a nie sam CEL!!!????? Pa!!!
-
Sorry za podwójny wpis, coś mi internet szwankuje.... jakieś diabelskie moce chyba mnie prześladują .......hahahaha
-
Ebby- to nie tak, ( mie? kogo? na boku) zadna z nas nie planuje, ?e zdradzi m??a i chce mie? kogo? na boku. A? tak z?e to my nie jeste?my. Czarownice z nas ale dobre i kobiety dobre, czu?e. Dla nas licz? si? uczucia- jeste?my zwyk?ymi lud?mi , mimo wszystko i gdy czasami zaiskrzy mocno.... trudno si? oprze?- nikt nie jest doskoana?y. W ka?dym b?d? razie nigdy nie dzia?amy z premedytacj?..... pewne rzeczy si? nam przydarzaj?, cho? ich nie planujemy. By? mo?e czego? brak w naszych zwi?zkach i.... znajdujemy poza nim. Wiesz jednak , co si? wi??e z kochankowaniem, co mo?esz prze?ywa?, zastan?w si?, czy warto, szuka? czego? na si??, jesli jeste? szcz??liwa z m??em. Zreszt?, prawdziwe uczucie pojawia si? samo, samo ci? znajdzie.... Twoje "chc?" nie ma ?adnego znaczenia............. Zastan?w si?, czy nie jeste? szcz??liwsza od nas, nie cierpisz, nie t?sknisz, nie czujesz si? podle, ma?owarto?ciowa, zdo?owana? Jestem w podobnym wieku jak Ty, jeszcze dwa lata temu ?y?am wed?ug og?lnie przyj?tych norm uwa?anych za dobre i... sta?o si? wpad?am jak "sliwka w kompot"!!!! Wiesz, mimo wszysto, mimo braku happy endu- cudownie prze?ywa? to wszystko co my! Pozdrawiam.
-
Elewacja- pytasz, czy to da się zrobić? To trudne i moim zdaniem jednak niemożliwe, bo zawsze tak będzie, że dla jednej strony coś będzie za mało albo za dużo. Myślę, że dla osoby, która jest bardziej zaangażowana, taki układ by odpowiadał bo lepiej mieć nawet "coś" niż zupełnie "nic". Mówię tu o sobie.... ja bardzo chciałabym teraz utrzymywać z "Adamem" stosuki tylko rodzinne niż żadne. Tyle lat Go kochałam i nie chciałabym aby teraz znikał, gdy Go odnalazłam. Źle zaczęliśmy a raczej On żle zaczął, bo gdyby nie ta Jego diabelska inicjatywa, ja byłabym w siódmym niebie, że mam takiego brata, który na mnie patrzy jak mężczyzna a nie jak brat!!! Nie mówię, że ja byłam bez winy- mogłam powiedzieć NIE ale.... też na Niego patrzyłam jak na mężczyznę i to bardzo pożądanego do tego stopnia, że .... piekło mnie nie mogłoby przerazić i powstrzymać. Dlatego powiem Było-Minęło, że ma iść na to spotkanie, bo wiem, że sam kontakt ( nawet przy osobach drugich) znaczy dla niej wiele, bardzo wiele. Ja z pewnością bym poszła. Śliwka- myślę,że On w stosunku do Ciebie, przyjął inną metodę, jednak Jego cel jest jasny..... potrwa to może nieco dłużej ale potem widzę efekt taki jak u Muszelki. Będzie tak samo szalał, jak każdy z Nich!!! Tylko uważaj, bo widzisz po przypadku Mili, jakie mogą być konsekwencje romansu w pracy!!!!! Mila, Oni nie mają serca dla nas jak Im się "odechce". Bądź w tej chwili konsekwentna- tak jak mówią dziewczyny. Najgorsze jest nie to, że cierpimy ale to jeśli żebrzemy o miłość.!!! Serce może Ci krwawić ale dla "świat" musisz mieć uśmiechniętą twarz! Uwierz, kiedyś Twój ból minie. Dziewczyny znają moją historię z Zielonym, mój ból.... Teraz nic mnie nie wzrusza, traktuję Go jak każdego nieznajomego, z którym mnie nic nie łączy. Jest już bez emocji. Mam nadzieję, że kiedyś ból minie i nie będę tak tęsknić tak za "Adamem"....... Najważniejsze dla nas, że tu możemy się wygadać, że nie musimy tylko w sobie dusić naszego żalu i bólu. Tu możemy bez wstydu powiedzieć "tak zostałyśmy porzucone"! Ale też tu możemy nabrać pewności, że nie jest prawdą, że jesteśmy nic nie warte, do niczego.... mamy uczucia a to odróżnia nas od zwierząt- to Oni są nieodpowiedzialnymi POTWORAMI- krzywdzą i nas i swoje żony!!!! Czarownice- będzie dobrze!
-
Bo to uczucie daje nam tę siłę, którj często brak żyjąc tak samo dzień za dniem. Nasz organizm wytwarza mnóstwo adrenaliny, endorfiny i nie ma rzeczy niemożliwych. Nie trzeba myśleć o tych rzeczach i planować, one .... SATJĄ SIĘ i SĄ!