-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez zielonaa
-
glizda 81- może jestem i szalona....no ale nie aż tak bardzo! Powiem Ci jedno, nigdy nie rezygnuj z radości i pozbawiania sie przyjemności tylko nie krzywdź innych! \"....mam na imię Iza a ty, widzę , że nasze dzieci fajnie się bawią, a może pójdziemy z nimi na zjeżdżalnię.....\" Zrób pierwszy krok....abyś sobie potem nie mówiła, że mogło być pięknie, Daję Ci kopa na szczęście!
-
Zagubiona123- te sms-y do Ciebie , to przecież groźby, zachowaj je , gdyby coś się stało, będziesz miała dowód. I myślę, że powinnaś mu to powiedzieć, może wtedy przestanie Ci grozić...... Faceci są ...brak mi słów, przynajmniej niektórzy! Ale wczoraj.......żal mi GO, I JESZCZE JAKAś CZUłOść DO NIEGO ... I jak głupia rozpamiętuje Jego słowa \".....nie wiadomo, czy ostatni raz....\" Zagubiona- co do anioła-... nie , nie wpadłam po uszy ale to miłe jak chłopak/ a teraz mężczyzna , którego znałaś , który Cię znał..... no jak w piosence \"... Ty jesteś dziś piękniejsza......\" A JAKBYś PRZECZYTAłA COś TAKIEGO- \'....Tak bardzo cenię rozmowę z Tobą ,Twój głos.. chciałbym aby Twoje usta przed snem przyjęły mój pocałunek i abyś uśmiechając się spokojnie zasnęła. Pa moja Czarodziejko......\" Dziewczyny ale takich tekstów mam pełno w każdym mailu.... przed chwilą też odebrałam cudowny mail z Warszawy... Pa całuję Idę słodko zasypiać!!!!
-
Hej, Czarownice- ja już zakończyłam swoje sprawy- cieszę się.... Nie przypuszczałam, ze tak miło nam się będzie rozmawiać tzn. NORMALNIE! Przywitanie- przytulenie, cmok w policzek....potem rozmawialiśmy.... o wszystkim. ON jest poważnie chory, to wiecie.....ale kurcze to wszystko nie jest łatwe...... Fakt, że o swojej kobiecie ( bo to nie żona a tylko matka Jego dziecka) wyraził się ta \" penera\" robi mi wszystko złośliwie , nawet jesli chodzi o chrzest dziecka! No dobrze nie zanudzam ale powiedział, że wie, że ja Mu dobrze życzę, że Go nie nienawidzę.... Widziałam , że jest słaby i się męczy... powiedziałam, że ma jechać do domu i .......żeby przytulił mnie ostatni raz.....a ON na to \"...nie wiadomo czy ostatni raz...\". Nic nie odpowiedziałam..... Nie wiadomo jak to nazwać co było lub jest między nami ale jestem już spokojna W KOńCU!!!!! MóJ ANIOł też dzwonił do mnie po spotkaniu i pytał, czy wszystko poszło po mojej myśli...rozmawialiśmy... rozmawialiśmy..... Dziewczyny, matki, żony i kochanki, jestem z Was najstarsza i pamiętajcie......\" życie zaczyna się po 40-stce! Pa!- zobaczcie, co przed Wami!
-
uliczek- maile przychodzą i są coraz odważniejsze- to zupełnie inna BAJKA! Dziś mam spotkanie z TAMTYM, eeee1, zagubiona, spring , wiedzą o kogo chodzi...jeśli TY chcesz wiedzieć , co przeżyłam przeczytaj 87 stronę \" jak zapomnieć o nim\". Dziewczyny wiedzą, że pewne sprawy nie miałam z NIM zakończone, mam nadzieję, że dziś będzie finał, bo inaczej koniec z NIM i ze mną ,będę musiała powiedzieć mężowi- 15.08.2008 to ostateczna data. Spotkanie ma być późnym wieczorem ( męża nie ma w domu dziś) Tylko ON dziś jak dzwonił był \" urzekająco\" miły......spotkanie to dla Niego przyjemność! Ale już nie dla mnie- załatwię wszystko i wracam do domu! Przecież mam swojego ANIOłA, który powiedział, że jest ze mną i zadzwoni, czy wszystko załatwiłam.. Pa CZAROWNICE! tRZYMAJCIE ZA MNIE KCIUKI- nie poddam się już. Już jestem silna!
-
no cóż laski- czarownice.... chyba jednak wakacje. A mój Aniół nadal jest \" złotousty\" PA
-
Trzymaj się zulla , świat potrafi być piękny. Po złych dniach przychodzą dobre , musi być równowaga! Ja spotkalam ANIOłA!!! pozdrawiam!
-
Zadbaj o siebiei ...nie myśł, ze skrzywdzisz faceta, to oni Cię KRZYEDZA przemyśl- ZNAJDź SWOJE MIEJSCE NA ZIEMI, za duzo tego wszystkiego- poplątanie z pomieszaniem. Potrzebna Ci stabilizacja i to jest najważniejsze, a w swoim postępowaniu - NIE Krzywdź, tzn.- NIEWIEDZA JEST NAJLEPSZA!
-
A może potraktuj GO tak jak ON Ciebie. Powiedz, że nie chcesz aby rozwodził się z żoną- chcesz tylko spotykać się z NIM bo jest dobrym kochankiem, oczekujesz od Niego tylko tego aby BYŁ i więcej nic. A o żonę nie bądź zazdrosna, w końcu to Jego żona i wierz mi na pewno się z nią nie rozwiedzie - to są bajeczki facetów. Przedstaw MU jakie jest Twoje podejście do Waszego związku! Chcesz z Nim spędzać CHWILE ale nie codzienne życie bo wszystko, to co, teraz Was łączy pryśnie. Codzienność wszysto zabija. Sex to nie wszystko. Musi być miłość i sex. Więc lepiej wybierz sex i motyle... na miłość tu nie mozesz liczyć!
-
Każda z nas miała/ ma jakąś historię. Ja, eeee1, zagubiona, spring -poznałyśmy się prawie rok temu na topiku \"jak zapomnieć o nim\" niektórym z nas się prawie udało , innym nie ale się zaprzyjaźniłyśmy. Dlatego postanowiłam załozyć ten topik dla matek, żon i kochanek- koleżanek, jedyny warunek- trzeba być mężatką. Lubimy motyle, mamy proste lub bardziej zlożone problemy ale zawsze sobie pomagamy bez wyzwisk i złośliwości. Opowiadaj- zawsze jest lżej jak pozbędziesz się Swojej tajemnicy i nikt Tobie nie zaszkodzi... Może odpowiedź otrzymasz nie zaraz...ale jednak bez odpowiedzi nie pozostaniesz! Witaj zulla.
-
WITAJ
-
miało być teraz
-
uliczek- nie jesteś stuknięta, Twoje zachowanie jest normalne, przeciez coś czujesz do NIEGO i w sumie masz żal, że to ON przekroczył niepotrzebnie \"jakąś\" granicę i coś pękło.. a przecież mogło być pięknie. Czułaś się jak księżniczka a yera - szara rzeczywistość. Tęsknisz za dobrymi chwilami, za Jego dotykiem, słowami.... To jeszcze trochę potrwa...NIESTETY- ale jesteś NORMALNA. A ja miałam cudowny telefon, to facet, z którym rozumiemy się w pół zdania.....czas pokaże co będzie... na razie wszystko jest wirtualnie pa
-
Zagubiona123- nie chcialabym byc taka jak TWóJ-tyle srok za ogon....ale myślę, że ten mój X, jest teraz balsamem na moje niespokojne serce.... I wirtrualnie podobnie jak spring.... Podobnie , bo ja go znam i wiem, że to dobry człowiek, trochę zwariowany romantyk, choć wojskowy i oficer....ale jest kulturalny i taki jak wczesniej pisałam... Ostatni mail od niego 22.27 i.... jutro chce mnie budzic promykiem słońca, gdzie promyk tam i on.. Moze smiejecie się ale w końcu mogę pisać z kims , kto w lot pojmuje, co chcę ja powiedzieć... MIMO WSZYSTKO WYDAJE MI SIę, żE śNIE, ze TO nie dzieje się naprawdę.....ale uwolniłam się od TAMTEGO!!! PA Czarownice..... czekam czym jutro mnie zaskoczy... Chyba zwariowałam....ALE żYJę!!!!
-
Jeśli męża masz po swojej stronie- zgłoś to na policję a sms-y z pogróżkami zchowaj jako dowód. Współczuje... Miotła na razie krąży nisko nad ziemią i wszystko jest pod kontrolą. Dostałam następnego maila... jeszcze lepszy niż poprzedni- odpadam, padam bezsilna..... Cały czas mu mówię, że motyle są grożne, a on mi się pyta czy konie też są groźne, bo moim sms-ie serce mu bije jakby tabun koni przez nie przebiegł!!! Usmiałam się na cały głos, myślałam, że z krzesła spadnę........\" ...czy konie też są grożne...\" hahahahahahahahahah
-
spring- Ty Czarownico, zawsze musisz mi coś przygadać....a tak, kocham męża i jak się z nim kocham są motyle- być może ze mnie dziwny gatunek kobiety. A w ogóle to obecnie mam jakąś \"fazę magnezu\"- przyciągania płci odmiennej, nie dość, że dzwonił TAMTEN ON, to po południu miałam telefon od dawno nie słyszanej mojej pierwszej miłości z propozycją spotkania ( i na dodatek mąż był w domu- on nie zapytał a ja nie powiedziałam kto dzwonił i było niemiło) No ale w nocy mail od X, \" .... I ja odpadłam....\"- oceńcie!!! (FRAGMENTY) \".....Słoneczko, dziękuję za wspaniałe chwile, za oczekiwanie i za każdą upływającą minutę, która zbliżała mnie do możliwości usłyszenia Twojego powitania. Nie umiem tego wyrazić, bo tego , co czułem wraz z każdym Twoim słowem nie da się opisać. Do tego Twoje cudowne maile. To co mnie uderza najbardziej, to ten aksamitny dotyk motyli, słów, całej gamy brakujących słów. Poczułem się jabym miał 20 lat mniej i zobaczył Cię pierwszy raz i kompletnie nie wiedział co powiedzieć.... Ja podchodzący do Ciebie, dający Ci kwiaty i witający Cię.... Rozmowa z Tobą to zawsze była uczta. Motyli się nie boję, bo tak długo się znamy, że..... Może czułaś, że zawsze bardzo ciepło przyjmowałem rozmowę z Tobą.. Co do Twoich \" wirtualnych całusów\", to zamieniam je na ich angielską wersję. W j. angielskim \"virtual\" oznacza rzeczywisty. Jeszcze raz dziękuję za aksamit spojrzenia. PA...\" Boskie- prawda........przeczytałam i \"odpadłam\"
-
Ale jesteście mądre,.......no już dobrze przecież jesteśmy tu po to aby sobie doradzać i mówić prawdę OK, już dobrze. Z tym kolegą męża znamy się od lat, tylko potem po studiach wszyscy rozeszli się w swoje strony.... no i dopiero teraz znajomości odżywają. Paradoks X wtedy czuł coś do mnie ale tez wyczuł, że nie jego wybrałam i nawet mojemu przyszłemu mężowi udzielał rad jak ma ze mną postępować aby mnie zdobyć. Zawsze był szalenie szarmancki, miły a kobiety wprost czcił, dla niego to były i są piękne istoty. żadko spotyka się takich facetów. Odrobiny fałszu w jego postępowaniu brak. Teraz widzę jego zdjęcie na NK i jest o wiele na plus. Rozmawialiśmy dziś telefonicznie o 14.00 ( jak pisałam) oboje byliśmy zdenerwowani ale i tak mówił do mnie tym swoim pięknym językiem a ja czułam się jak w ogrodzie pełnym pięknych kwiatów , ptaków i drzew. Jest niemożliwy, co ja mówię NIESAMOWITY, o moich oczach uśmiechu i cieple, które ze mnie bije, mówił, mówił..... To prawda zaniepokoiły mnie tylko MOTYLE , o których mówił, gdy czekał aż do mnie zadzwoni... Powiedziałam mu, że są niebezpieczne i musimy je wykluczyć, bo coś na ten temat wiem... 3 dni a tyle meili na NK, NA \'SHRZYNCE \" I JESZCZE TELEFON A... W PERSPEKTYWIE SPOTKANIE... Już tylko czekałam jak zacytuje słowa piosenki \",,,ty jesteś dziś piękniejsza....\" I wcale nie mam MOTYLI tylko się cieszę z jego słów do mnie..
-
chyba znów w coś się pakuję!!!! Przyroda widocznie nie znosi próżni . eeee1- tym razem warszawiak i znów kolega męża ze studiów, wpadliśmy na siebie na NK, piszemy ze sobą na NK i na swoich \"skrzynkach\", wymieniliśmy telefony- dziś o 14.00 będzie dzwonił. Fajny kumpel, tylko w meilu wspomniał coś o motylkach......i się wystraszyłam NIE CHCĘ JUŻ TEGO!!!! Ale on tak pięknie mówi do kobiet \"miód\", jest bardzo szarmancki i niesamowity i.....znowu oficer.....ale za to starszy ode mnie... Obym znów nie zaczęła lotu Czarownic!!!
-
Dziewczyny a u mnie data 15 sierpnia.... nie wiem co potem będzie, może za dużo powiedziałam mężowi..... lecz TAMTEN wie , ze już teraz nie przelewki. Znów nazwałam GO żigolakiem, dlaczego , bynajmniej! Zobaczymy , co czas przyniesie....... uliczek- Twój mąż jest jakiś inny , mój nigdy by mi tego nie wybaczył... życzę Ci wszystkiego , co dobre... każdy może się zapomnieć.. A tak poza tym to witajcie CZAROWNICE- a miotły zawsze w pogotowiu.... kocham Was i TO BEZ lorafenu..... dobrze, że parę dni temu weszłam na naszą klasę..... i wcale nie \" naszą\"- .....jak to się mówi....szukamy ..a to coś jest blisko ciebie... PA do jutra.... jednak jesteśmy CZAROWNICE!!!!!!
-
uliczek- bo każda z nas chce aby \" cały ten czas był jak pierwszy raz\" i gdy się nam zdarzy, jest cudownie i ....te MOTYLE... Nie waż się niczego mówić mężowi- facet zdrady nie wybacza a KOCHASIA Ty postrasz, kiedyś taką radę dawałam zagubionej 123. Poczytaj wcześniejsze posty! No i WITAJ KOLEŻANKO - jesteśmy z Tobą !
-
Myślę, że ON wie jak mogę być nieobliczalna, niebezpieczna i że mogę ściągnąć na Niego tylko same kłopoty......dlatego nie chce mieć ze mną nic wspólnego!!!!!!! Ale lepiej poczułabym się gdybym to ja to ZAKOŃCZYŁA. Jeden wielki OBŁĘD.......POGODA DO KITU I CHYBA TE OLBRZYMIE WIATRY TAK NA MNIE DZIAŁAJĄ!!!!! Muszę wyrzucić z siebie CZAROWNICĘ- kupię jej miotłę ( nie no przecież mam ją, jako , że jestem babą jagą) i odeślę w świętokrzyskie na ŁYSĄ GÓRĘ!!!!!! I zastosuje się do tego, co powiedziała mi w niedzielę moja dobra koleżanka przed wyjazdem do Niemiec \"...bądź już teraz grzeczną dziewczynką.....\" NIE CHCĘ, ale to jedyne wyjście dla mnie.......choć mam zamiar \"część \" CZAROWNICY zachować w sobie......gdzieś GŁĘBOKO!!!
-
\"..... Czas musiał zatoczyć koło- i więcej się nie da, jesteś wolny ode mnie-żegnaj jako ktoś bliski kiedyś. Ty wybrałeś a ja MUSZę to zaakceptować...... a życie toczy się dalej! Cześć CHłOPAKU!!!....... Dziś rano wysłałam MU takiego sms-a...... i co czuję?? Nic pustkę, nicość, spokój -TAK , SPOKóJ czuje się w końcu wolna , już nie mogę się gubić, motać, nakręcać... inne rzeczy muszą i są dla mnie priorytetowe,,,, no i zycie toczy się dalej , nie zatrzymało się... co tam jedna \"\'głupia miłość\"... Jestem spokojna ... może i LORAFEN zadziałał....ale w końcu do mnie dotarło , że do tanga trzeba dwojga\" Tylko tak mi szkoda tego \" cześć dziewczyno \" , \" cześć chłopaku\" W zeszłym roku , o tej porze wszystko się zaczęło.... to szaleństwo.. i może dlatego tak , to przeżywam!!!!!! PRZEżYWAłAM!!! jESTEM DZIWNIE SPOKOJNA I..... S A M A! A teraz poryczę sobie sama!!!!! Już nigdy ........
-
Jest jak do tej pory ok! WIDZISZ ostanie zdanie jak pisałam, jakbym była zdrowo naćpana. Mąż jeszcze dziś rano mi powiedział, że nie mogę tych leków brać, bo nie jestem sobą i spłukał je w kibelku..... no i dobrze bo sama widziałam, że robię głupoty!!!!!! A chciałam się tylko uspokoić- wyłączyć a one wzbudziły we mnie agresję! Robiłam głupstwa, byłam nieostrożna, nawet wieczorem, myśląc, że mąż wyszedł na dłużej z psem, posłałam TAMTEMU sm-sa \"oddzwoń\" Zaraz odzwonił, zapytałam się jak się czuje ( chciałam \"zmazać\" tego żigolaka) powiedział, że źle i jest w domu. Musiałam przerwać rozmowę, bo właśnie wszedł mąż..... jeszcze na tyle byłam świadoma sytuacji!!! Już więcej nie wezmę tego gówna. Co do poróżnienia męża i JEGO- marne szanse, oni jak stare małżeństwo kłóca się i godzą.... jedna rzecz mogłaby położyć kres ich kumplowaniu, no ale niestety TEJ ( Ja i ON) nie mogę użyć! Co za głupia dupa ze mnie!!!!!!!!!!!!!!!
-
Wiesz zagubiona, wczoraj chyba trochę przegięłam i \"coś\" za dużo powiedziałam mojemu mężowi a do tego napisałam sms-a tamtemu... chyba będzie niezła jazda od poniedziałku.... Przed mężem jeszcze ratuje mnie to, że powiedziałam, że wzięłam lek przeciwdepresyjny A TAMTETEMY, NO MOżE NIE DOSłOWNIE W S-M-SIE NAPISAłA, żE JEST \" żIGOLAKIEM\" Kobiea zmnienną jest
-
zagubiona- ja nie miałam tak dramatycznej sytuacji jak Ty. Wiesz, może ..... no nie wiem, chyba niepotrzebnie rozmawiałaś z JEGO żoną. Wiem, chciałaś się zemścić, czułaś się upokorzona, cierpiałaś. Myślę, że działałaś pod wpływem impulsu i nie wzięłaś pod uwagę jakie mogą być konsekwencje dla Ciebie. Zemsta niestety nie zawsze jest słodka!!!!!! Powiem Ci co ja bym zrobiła! - nie powiedziałbym o tym mężowi, facet nigdy zdrady nie wybacza, spaprzesz sobie życie ( a piszesz, że zaczęło Wam się układać ) Będziesz przeżywać straszne rzeczy i dojdzie nawet do tego, że byś chciała aby Twój mąż Cię zdradził- bo to w jakiś sposób wyrówna rachunki a Ty będziesz miała święty spokój , bo będziesz miała dość ciągłych wymówek i awantur. Jeśli JEGO żona jest Ci wdzięczna za informacje, to wydaje mi się, że nie powinna nic powiedzieć Twojemu mężowi! -mój mąż mnie w ubiegłym roku, kiedy podejrzewał mnie o zdradę powiedział: \"..... jeśli bym się dowiedział, że mnie zdradziłaś to facet ma przesrane, albo nie żyje, albo roślinka- 6 kulek: barki, łokcie i kolana. Tobie nic nie zrobię, dlatego się zastanów, jeśli nie chcesz wydać wyroku na delikwenta......\" Powiedz więc coś podobnego TWOJEMU, że nibyTwój mąż ma jakieś podejrzenia. Być może ON się wystraszy i przestanie Cię nękać? A tak, tak, pogoda piękna i ..... jakoś tak się cieszę, że spędzę weekend razem z moim kochanym i kochającym mężem a być może jeszcze bez \"zielonego ukłucia\"!!!!! A swoją drogą mój Zielony zachowuje się jak ciasteczko, które nie daje się zjeść, tylko, że mnie w końcu może całkiem przestać smakować takie ciasteczko! O,o, o, no właśnie przecież O TO MI CHODZI do diabła!!!!!!!!!!
-
sagula- to prawda, co napisałaś, że wszystko w życiu jest możliwe. I to. co się przydarzyło mnie, eeee1, zagubionej było właśnie czymś takim! Akurat mój \"pan\" jak i eeee1, to osoby wolne ale przecież nie o to tu chodzi, my nie jesteśmy wolne , to prawda, chodzi jednak o to, że jeśli choć raz kochałaś to zrozumiesz jak trudno oprzeć się takiej namiętności. Rozum w takiej sytuacji na nic się zda!!! Myślisz, że nie mam tej świadomości, że krzywdziłam męża, myślisz, że nie dziękuję losowi, że się o niczym nie dowiedział?! Wiele ludzi mówi, że jak się kocha , to się nie zdradza...... Tak ale to jest punkt widzenia osoby zdradzanej albo tej zakochanej pierwszy raz w tym pierwszym. Nie mam 20 a nawet 30 lat a trochę więcej, sporo też już widziałam i wiem, że wszystko jest możliwe!!! Nawet to, że byłam przez \"CHWILĘ\" bardzo szczęśliwa z 10 lat młodszym od siebie facetem, który traktował mnie jak księżniczkę. Też bym miała żal i bardzo cierpiałabym, gdyby coś takiego przytrafiło się mojemu mężowi...... Ale wierz mi nic na to nie poradziłabym, tak jak on nie mógł poradzić. A motylki, to coś wspaniałego, przykre tylko, że czasami pojawiają się a my musimy krzywdzić kogoś nam bliskiego i KOCHANEGO. W życiu nic nie jest czarne lub białe, jest wiele kolorów i odcieni tych kolorów!