-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez zielonaa
-
w sierpniu ... do jutra....
-
Zagubiona- ale widzisz, to tak wygląda jakby się ze mną drażnił lub bawił w kotka i myszkę, jestem już tym zmęczona...... i te codzienne kontakty z moim mężem. Kurcze i jeszcze żeby był mi tak już całkiem obojętny, to nie zwracałabym na to uwagi ale tak do końca nie jest!!! Owszem, nie cierpię już z JEGO powodu, nie płaczę i wiem, że już na pewno nie poszłabym z NIM do łóżka ale jest w NIM coś, co sprawia, że chciałabym z NIM czasami pogadać. No dobrze w jakiś tam, trochę dziwny sposób okazuje swoje zainteresowanie mną ale przeciesz NIE ONIEMIAŁ NAGLE!!!!! I tego właśnie nie rozumiem, przecież już teraz nie byłabym tak szalona jak w ubiegłym roku!!!!!!!!! eeee1- jesteś w pięknym miejscu, woda jest tam chyba najbardziej czysta ze wszystkich miejsc nad morzem. Już teraz się nie dziwię, że tam spotkałaś \" poznaniaka\". Jęździmy najczęściej do Dąbek, Mielna, Ustronia..... Zresztą w Dąbkach jest ośrodek Cegielskiego ( byłam tam), no i Dukat, miło wspominam te pobyty.
-
Faceci są dziwni, czasami nie wiadomo czego chcą i o co im chodzi! Wczoraj ON wrócił ze szpitala. Szliśmy z mężem na spacer, zobaczyłam GO w samochodzie na parkingu przed marketem. Nie chciałam tamtędy iść ale mąż się upierał. Mąż GO nie widział ale ja tak, choć udawałam, że nie widzę - ON mnie na pewno też widział! Kiedy wracaliśmy ON tam jeszcze był. Poszliśmy trochę inną drogą, nie chciałam znów przechodzić koło Niego , po chwili usłyszałam, że samochód rusza.....pomyślałam- jedzie do domu lub.... no właśnie zrobił okrążenie wokół osiedla i wyjechał tak, że spotkaliśmy się twarzą w twarz, nawet przy nas trochę zwolnił.... a potem znów zatrzymał się na parkingu! To zupełnie bez sensu..... i co mam o tym myśleć?! Ciągle mnie NIEPOKOI !!! Czyżby bawił się w \"gonienie króliczka\"????
-
NIE- jest gorzej niż żle.......może napiszę później o tym, bo jestem w kiepskim nastroju i formie.... a przecież dla świata musi być uśmiechnięta twarz... i wszystko ok!
-
desperate- duma jest ważna, poczucie własnej wartości, też zawsze trzeba mieć. Co z tego, jak serce ciągle KOCHA, jak tęsknisz???? Powiem Ci jednak, że nigdy swojego życia nie wiąż z człowiekiem, który powiedział Ci choć raz, że nie kocha. Z tego, co wywnioskowałam to jesteś jeszcze młoda i możesz związać sie na stałe z kimś innym...... rozejrzyj się dobrze a może miłość jest tuż koło Ciebie a Ty jej nie zauważasz. Pamiętaj nic na siłę i nie pozwól aby ktoś bawił się Twoimi uczuciami!!! Czas zrobi swoje..... przestaniesz cierpieć, lecz jeśli nie chcesz ponownie przechodzić przez to samo, to nie wracaj do Niego!
-
ZIELONA NADZIEJA- tego, że ziemia kręci się wokół słońca, nie będę Ci udowadniać, bo tak właśnie jest i kropka i już nic i nikt tego nie zmieni. Podobnie jest z tym, co ja przeżyłam! Jednak tak jest, mimo, że kochasz, jesteś kochana- możesz zdradzić, pokochać kogoś jeszcze.... A nad uczuciami ZAPANOWAĆ- wybacz sama w to nie wierzysz lub może uwierzysz jak przeżyjesz coś podobnego! Więcej , możesz ciągle kochać, choć zostałaś skrzywdzona, choć chciałabyś przestać kochać, bo nikt przecież nie chce cierpieć. To zwyczajnie STAJE SIĘ i już! Nie mówię, że rozgrzeszam się ze wszystkiego, mam poczucie winy ale nad uczuciami nie zapanujesz zarówno nad tymi dobrymi jak i złymi! Zagubiona- u Ciebie czas też zrobi swoje i będziesz mogła wybrać z tego, co przeżyłaś same dobre rzeczy. Sama powiedz ile było pięknych chwil z NIM, jaka byłaś szczęśliwa? Nikt Ci tego nie zabierze. Trzeba tylko nauczyć się żyć bez NIEGO! Teraz masz budowę, znaleźć sobie zajęcie, które Cię cieszy, to też ważna sprawa w wychodzeniu z TEGO WSZYSTKIEGO. Nie jest łatwo ale .......jest lepiej a będzie całkiem dobrze!!!! A na przyszłość będziemy wszystkie dmuchać na zimne!!!!! Spring- Ty masz ciągle nadzieję, że to będzie trwać, dlatego jesteś rozgoryczona, masz żal , że wszystko jest nie tak. To prawda, że nadzieja umiera ostatnia......Musisz przejść swoją DROGĘ ale i dla Ciebie, kiedyś wspomnienia będą piękne i uśmiechniesz się do tego, co Cię spotkało!!!! Wiem, to wszystko nie jest łatwe...... jestem spokojna ale nie powiem, że nie chciałabym aby ON mnie objął, przytulił.... Dla mnie najważniejsze jest to, że nie cierpię ale cieszę się też z tego, że nie potrafię GO nienawidzieć!
-
kika- Ciebie tez dopadną motyle.... i wtedy możesz mówić...., kto tego nie przeżył , niech się nie wypowiada.... nic nie można zaplanować..NIC... a uczucia??? no chyba żartujesz!!!! Jak zalanujesz MIłOść??? no JAK??? Bzdura!!!! To trzeba nie mieć uczuć i postępować białe- czarne!! POZDRAWIAM!!!
-
Tylko nadzieja- czy Ty czasem nie piszesz o sobie? Czy Tobie, czy Twojej znajomej, powiem.. kochaj, przeżywaj, nie krzywdź innych, bądź szczęśliwa... będziesz cierpiała- przeżyjesz....." dorośniesz" do tego jak my z eeee1, że potrafimy uśmiechać się do wspomnień! Ale następnym razem, już tylko '"goń króliczka", ale nie "łap go"! A tak swoją drogą to ale tu się zazieleniło......ja zieonaa, zielonanadzieja, tylko nadzieja ( też zielona, bo zielony to kolor nadziei)
-
Zawsze gdzieś na topiku zjawi się jakaś MENDA to o wypowiedzi z 00.04! Dziewczyny - wspomnienia mogą ranić? No tak , jeśli nie przeszłaś nad tym do prządku dziennego, jeśli jeszcze na coś tam liczysz.. Być może ja do tego inaczej podchodzę ( zbłądziłam) bo mam kochającego męża i kocham go a to co mi się przydarzyło.... było piękne, szkoda, że się skończyło, cierpiałam... ale przeżyłam i nie wiem, a właściwie wiem, że to ON ( kochanek) przyczynił się do uratowania mojego małżeństwa ( najlepszy \" kumpel\" mojego męża),> Ja zabrnęłam za daleko... a ON mówił \"jesteś szalona\" , ON wiedział, że nigdy nie odejdę od męża, nie chciałam też ingerować w JEGO (kochanka) życie, a jednak przestawałam panować nad tym wszystkim...... Teraz jest OK.... i uwierzcie mi można powiedzieć, że wspomnienia są najważniejsze, cudowne i można się z nich cieszyć... tylko trzeba przejść drogę \" ROZPACZY\" i zobaczyć, że życie jest piękne choć czasem daje nam po dupie!!! W piątek spotykam się z dziewczynami z liceum , mamy \" babski\" wieczór- pisałam, że jadę w śWIęTOKRZYSKIE- to moje rodzinne strony...takie tam Czarownice z łYSEJ GóRY...
-
mamamijka, zielonanadzieja- najważniejsze w życiu są wspomnienia, bo tego NIKT CI nie zabierze, możesz cierpieć po drodze.. ale w końcu dojdziesz do tego, że to co ci się przydarzyło w życiu było cudowne i cieszysz się , że było twoim udziałem. Tak szybko wszystko nie mija, możesz cierpieć długo ale nie cierp w samotności , nie masz koleżanek od serca , to rozmawiaj z nami , bo my jesteśmy WIRTUALNE koleżanki od serca, które tak doradzą jak sobie. eeee1- jedź tam , ja zrobiłabym tak samo, myślę, że będzie Ci lżej na sercu a do tego ( już uzdrowiona) na spokojnie będziesz chodzić \" waszymi\" ścieżkami... bo teraz już nie boli!!! Wiem, że będziesz się uśmiechać i będzie Ci przyjemnie. Ja tu też mam takie chwile!!] bibi- trzymam kciuki, przeżyjcie z mężem jeszcze jeden miesiąc miodowy!! zagubiona123- zajęcie jest dobre na zmartwienia, pamiętam budowę kominka w domu.. komodę i urządzanie na nowo mieszkania... być może to tylko erzatz.. ale jednak..... i nie rezygnuj z motyli ale już teraz ostrożnie1!!!! spring- czekamy na CIEBIE!!!!! jA WYJEżDżM W śWIęTOKRZYSKIE-
-
Nie opuściłam Was ale teraz mam parę dni wolnego (rodzinka mi się zwaliła), jesteśmy z mężem razem w domu i może być trudno dostać się do neta! Tak że \"króliczek\" czeka w pracy... Zagubiona 123- ale to nic nie jest, to takie niedomówienia, spojrzenia itp. Wczoraj byłam na absolutorium na uniwersytecie poznańskim w auli i.....patrzę w bok i...gorąco, drżenie...skąd On tu się wziął?? Nie to nie był ON ale facet tak podobny, że chwila i byłam spocona jak rex!!!!! TO WRACA NIESTETY...raz słabiej , raz nie wiedzieć czemu mocniej. Ale jak zawsze mówię i wierzę, że i te emocje kiedyś mnie będą omijać mimo, że GO będę widywać! W piątek nie spiłam się i żyję, choć w głowie szumiało..... A w Poznaniu pięknie świeci słońce choć wiaterek chłodnawy ...idę na zakupy i spacer.. figa daktylowa- Motylki fajna i pożądana rzecz ale...żyją krótko i możesz bardziej po nich tęsknić niż \" przed\". No ale jeśli już się tak stanie, to będziesz miała i je i NAS....najważniejsze to móc rozmawiać z kimś życzliwym.. Muszę kończyć... A dziewczyny podajcie link SPRING , bo nas szuka.... htt://f.kafeteria.pl/nowy.php?_p=3774965
-
Na króliczka w szczególności..... a w mocnych trunkach \" odrobinę\" pofolguję! Ostatnio mąż mnie trochę wkurza!!!
-
Sorry - Zagubiona - zapraszam
-
spring- jak się obudzisz, zapraszam na nowy top \" matki, żony i kochanki- teraz koleżanki\" , bibi- chodź do nas zagubina- zapraszam pozostałe mężatki- czekamy Mysha- zaglądaj do nas i jeszcze raz dzięki za Twój top!!!!
-
sokolokokita- w pewnej mierze przez moją głupotę, pewność siebie, że mnie się to nie przydarzy, że jestem silna, zresztą jak chcesz dokładnie wiedzieć jak się wpakowałam, to wejdź na \" jak zapomnieć o nim\" na stronę 87 ( tematy polecane) A myślisz, że ja męża nie kocham, szlejemy za sobą i życia bez siebie sobie nie wyobrażamy....
-
Miłość się Ciebie nie zapyta, czy ją chcesz, czy nie, sama się prządzi i zawładnie Tobą...... Ja właśnie tak \" zginęłam\" i to z kretesem
-
ZAŁOŻYŁAM nowy top \" Matki, żony i kochanki- teraz koleżnki\" znajduje się w \" świeżych tematach\" Zapraszam!!!!!
-
cześć- ja do ubiegłego roku też myślałam, że jestem odporna i stało się nim się obejrzałam za siebie już było " po mnie". Nigdy nie mów nigdy ! A jednak zdarzają się takie rzeczy i........są PIĘKNE, a Ty JESTEŚ BEZSILNA i PŁYNIESZ.....
-
eeee1--- fajnie, że tu będziemy mogły się \"spotykać\", myślę, że inne matki żony i kochanki do nas też dołączą jako koleżanki!
-
Witam, witam matki, żony i kochanki teraz koleżanki!!!! Ok! da się tzw. \"zapomnieć\" tzn. nie cierpieć. eeee1 chyba my jesteśmy tego najlepszym przykładem, nie mówiąc o Myshi. A ja mam pewien pomysł na topik, bo my UZDROWIONE możemy tu przeszkadzać CIERPIĘTNICOM--- no ale to jutro.... A tytuł ? pierwsze zdanie z mojego postu i jeden warunek- tylko mężatki. Mój zielony dwa razy się ze mną kontaktował od czasu jak mnie tu nie było o oba były przyjemne....no, no eeee1 już wiem co myślisz....ale Cię zawiodę, sexu nie było, tylko człowiek, który kiedyś, kiedyś dostarczał mi tyle szczęścia i MOTYLIIIIIIIIII
-
Dla mnie najważniejsze jest to, że już nie cierpię, nie rozpaczam i nie zdycham z tęsknoty. Tego chciałam aby nie bolało, pogodziłam się z tym co się stało/ zakończyło! Jestem już spokojna. Tak naprawdę to pewnie nie zapomnę tych wspaniałych CHWIL, bo z nich składało się to co między nami było. Za wszystko płacimy jakąś cenę, mniejszą lub większą. Pusto trochę bez NIEGO.....ale teraz muszę być ostrożna, nie mogę sama się skrzywdzić!!!!!!
-
Taka tam---- a ja uważam (skoro żona już wie), że skoro jesteś taka żądna zemsty, to skup ją tylko na NIM! On zawinił a wy będziecie sobie oczy wydrapywać???? Uważam jednak, że trzeba mieć trochę dumy i zostawić wszystko, pogodzić się z sytuacją i odejść! Do czego Ci wyżebrana miłość????!!! Mysha- ja przeszłam 1,3,4 etap, nie było we mnie nigdy złośći na Niego i na nią a jednak żal mi ciągle, że to się skończyło ( prawie) i ciągle czuję ten niepokój gdy Go widzę, choć jestem pewna, że już nie chciałabym wracać do tego co było......... Zawsze jednak będę o Nim ciepło myślała i nie chcę żadnej zemsty, zachowam miłe wspomnienia, bo jednak byłam przy Nim szczęśliwa i WIEM, że ON czuje to samo. To życie ułożyło taki scenariusz a wtedy przez chwilę kochałam i BYŁAM KOCHANA!!!
-
saphir- mnie też nie boli, nie chcę nawet żeby cierpiał, nie chcę się mścić, nie umiem GO nienawidzieć..od wczoraj przewartościowałam pewne rzeczy w mojej głowie, chcę to definitywnie zamknąć. Wczoraj postanowiłam zająć się sobą i żyć zupełnie bez NIEGO , nawet żalu nie poczułam!..... A ON dziś do mnie zadzwonił, tym razem odebrałam i wiecie co, powiedział, że przecież on mnie nie skrzywdził ani nie poniżył, żebym z nim się spotkała, bo musimy porozmawiać, że on nie chce mieć we mnie wroga...... Już było tak dobrze, już myślałam, że to KONIEC,.....i wrócił żal tylko a może AŻ, znowu obudził się NIEPOKÓJ! Powiedziałam, żeby wymazał mój nr telefonu z pamięci i że nie jestem przygotowana do żadnej rozmowy.Prosił abym zadzwoniła a gdy powiedziałam, że nie zrobię tego, powiedział, że on się odezwie albo niespodziewanie \" zajedzie \" mi drogę. (pamiętacie!) Nie mam już siły...to powinno być karalne ale NIE DAM SIĘ TYM RAZEM! Myślę, że żal i niepokój z czasem miną.......ale jeszcze nie potrafię myśleć o NIM całkiem obojętnie, jeszcze potrfi wzbudzać we mnie mimo wszystko ciepłe uczucia....
-
Tobie też miłego dnia życzę warszwianko!!! Paskudnie się dziś psychicznie czuję.....mam nadzieję, że to przejdzie....dlatego POSTANOWIŁAM-KONIEC....RESETUJĘ....zostawiam za sobą.... Trzeba cieszyc się życiem...a pogoda jest cudowna...... Pozdrawiam Was wszystkie NIESZCZĘŚNICE !!!
-
Dałam sobie porządnego \" klapsa\" !!!! Czas abym się wzięła w garść- kończę z tym wszystkim......nie chcę \"nawrotów\" tym bardziej, że teraz odżyły we mnie bardzo seksowne uczucia do męża i... niech tak już zostanie.... nie chce mi się \" gonić\" za czymś tam, bo się wykończę. Najważniejsze, że zdałam sobie z tego sprawę. Żegnam GO . To ja się liczę... JA!!!!!