-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez zielonaa
-
DZIEWCZYNY-wszystkiego najlepszego na śWIęTA- niech nasze marzenia się spełnią- powodzenia...PA !!!
-
eeee1- FAJNIE żYCZYSZ-DZIęKI- JA TOBIE TEGO SAMEGO, bo najgorsze są \" zbuki\"
-
eeee1- ciekawa może jestem czego chciał ale chyba lepiej, że jak do tej pory, ponownie nie zadzwonił.... a jak się czułam? napisałam to w poscie o 11:03.......obawa i strach. Chcę na 100 % dojść do siebie. A swoją drogą to trochę \"łechcze\" moją dumę kobiecą, jednak dzwoni...... Lecz za bardzo \" zwariowałam\" wtedy na jego punkcie i NIE CHCĘ JUŻ TAKIEJ POWTÓRKI !!!!!
-
brigittaa- ONI gdy chcą się nas pozbyć- nie cierpią i maja w dupie to, co my przeżywamy! Gdy nie wiedzą czego chcą to trudno powiedzieć- jak dziewice \" chciałabym i boję się\" - bawią się nami????? Gdy my ich rzucamy - wtedy CIERPIĄ.........no ale nawet wtedy potrafią być podli !!!! Nie znaczy to, że nienawidzę facetów - nie wyobrażam sobie świata bez nich bo przecież to ONI są SKŁADNIKAMI M O T Y LI !!!!
-
bibi76- motylków nie było, raczej obawa.....strach czy jestem już na tyle silna aby to przetrzymać i wygrać.....sama ze sobą!!! Jak do tej pory nie panowałam nad sobą wewnętrznie gdy GO widziałam \"na żywo\"!!! Myślę, że lepiej byłoby dla mnie aby nie dzwonił więcej.... A za Ciebie trzymam kciuki i pamiętaj, że najlepszą obroną jest atak......przecież Ty się starałaś o dom, dzieci... a byłaś sama. No a żona tamtego to zazdrośnica i wdzi rzeczy, których nie ma....... NO TAK PÓJDZIEMY DO PIEKŁA!!!!!!
-
A ja wczoraj o 13.42 miałam telefon od NIEGO- w tym czasie rozmawiałam z synem a potem dostałam raport, że mam nieodebrane połączenie..... Mam wymazany jego numer ale tylko z telefonu..niestety nie z pamięci..... bibi- masz się do niczego nie przyznawać- idź \" w zaparte\", mów tak aż sama uwierysz, że nic nie było!!!
-
eeee1- FAJNA JESTEŚ---- w Poznaniu też piękne słońce, padał snieg ale zaraz niknie! Nie wyobrażam sobie być z nikim innym do \"końca\" jak tylko z mężem...w życiu bywa różnie ale tego jestem PEWNA. Nie umiem wytłumaczyć TEGO CO ZROBIŁAM.....no cóż widocznie SŁABY CZŁOWIEK ze mnie! Wpadłam we własne sidła i MOTYLE się obudziły.... A Ty czekaj , nie walcz mocno ze SOBĄ......sama mówiłaś o czasie
-
\".....trzeba z żywymi naprzód iść, po życie sięgać nowe a nie w uwiędłych laurów liść z uporem stroić głowę.....\"
-
I jeszcze jedno chciałam Wam powiedzieć- ja nie chciałam żeby zrezygnował z \"własnego \" życia, ja wiedziałam, że nie poświęce mojego małżeństwa dla NIEGO- chciałam jedynie żeby BYŁ i tylko tyle a jednak okazało się że AŻ TYLE..................... Przeżywałam to wszystko co WY teraz.....ale wszystko mija, cierpienie, ból, tęskonta (straszna tęsknota) TEŻ. Teraz widzicie mogę o tym mówić już bez bólu, wszystko jest dla mnie wspomnieniem i myślę a nawet cieszę się, że mnie to spotkało...NO BO PRZECIEŻ MIAŁAM MIŁOŚĆ, KOCHAŁAM i mimo wszystko wiem, że w JAKIŚ SPOSÓB BYŁAM KOCHANA ( a może JESTEM ) I jeszcze jedno JESTEM PEWNA, że drugi raz już z NIM bym nie była choć uśmiecham się do wspomnień i...... niech tak zostanie. Wiem, że nigdy tak do końca nie będzi On mi obojętny ale już GO nie chcę tak jak WTEDY!!!
-
I jest nowy dzień......dziś już będzie lepiej, jeszcze nie dobrze ale lepiej........ brigitaa- a Ciebie to należałoby się chyba zdzielić mocno przez tyłek...27,28 lat i pogoń za facetem...a niech on się goni bo nie jest Ciebie wart- zacznij o NIM zapominać , nie myśl o odzyskaniu......mówiłam NIC NA SIŁĘ. Nie błagaj o miłość - ona sama Cię znajdzie.. być może jest tuż obok... bibi76- to co nas spotkało, to klasyczny dowód na to, że dałyśmy się uwieść...sms-y \"cześć dziewczyno\" , \"słoneczko\", \"tęsknię za tobą\", telefony z prośbą o spotkania.........Ja też nie miałam gdzie \"wyć\"!!! Wracałam z pracy samochodem i wtedy płakałam, wyłam, krzyczałam nawet błagałam ( nie wiem kogo)..... Uwierzcie, wszystko z czasem mniej boli....mija .......będzie ok. Za jakiś czas inaczej na to spojrzycie....NIESZCZĘŚNICE11111
-
Zobacz dobre strony tego..... piękny uśmiech i zęby to podstawa dobrego samopoczucia. Pozdrawiam......i pamiętaj, uczucia nie można wyliczyć i zmierzyć a do nas... \" czucie i wiara silniej mówi do mnie niż mędrca szkiełko i oko...\"
-
Pierwszy mój post tu w listopadzie 2007 roku, też kończył się prośbą, żeby to tak strasznie nie bolało.... niczego więcej nie chciałam!!!!! I JUŻ NIE BOLI, wprawdzie jeszcze jestem wewnętrznie \" rozbita\" jakiś czas po zobaczeniu Jego ale......już nie BOLI. To tylko świadczy o tym, że prawdziwie kochałyśmy lub kochamy ale to świadczy też dobrze o każdej z nas jako o CZŁOWIEKU....
-
Wiem, że jeszcze mam taką możliwość ( myślę też, że czas jest dla mnie łaskawy) więc \"nie daję się\"- żyję i chcę być szczęśliwa! Poza tym nie odmówię sobie noszenia krótkich spódnic, a z butów na wysokim obcasie nigdy nie zrezygnuję ( mimo, że mam 175 cm. wzrostu) A tak w ogóle to myślę eeee1- że w \" tych ułożonych\" (jak np. księgowe) nigdy nie wiadomo co drzemie, o czym myślą....może dlatego INTRYGUJEMY ICH...... ON też się przekonał... często słyszałam \" jesteś szalona\"....być może za bardzo byłam...... Nie dziwię Ci się, że czekasz na odpowiedź od NIEGO.....pamiętaj -wszystko jest możliwe... i będzie jak ma być!!!!!!
-
eeee1- pierwszy raz pojawiły się u mnie \"motyle\" ( na szczęście bez zakochania) gdy miałam tyle lat co bibi76..........oczywiście mąż nic a nic nie wiedział, bo u mnie nie było \"burz z piorunami\"- po prostu taki mój wyskok z którego nie jestem dumna, który nic nie znaczył.....ot tak z ciekawości!! Chyba jednak jestem tu najstarsza mam.......UWAGA!!!!!! czterdzieści dwa lata a moi synowie studiują.....I CO JESTEŚ W SZOKU?????? ON jest ode mnie 10 lat młodszy....i widzisz co się może w życiu przytrafić???? Wiesz, że ON mnie i mojego męża obserwował już jak był nastolatkiem....mówił, że nie mógł oczu oderwać ( wtedy mogłabym być posądzona o molestowanie nieletnich) W końcu został kumplem mojego męża ( gdy dorósł) i.....mimo, że ja Go zawsze nie cierpiałam. nie lubiłam gdy przychodził do męża choć na chwilę...... w pewnym momencie mi odbiło i...chciałam uwieść i porzucić \"za karę\" faceta po trzydziestce....no i połowicznie się udało bo okazało się, że ON tylko na to czekał mimo wszystko.....dalej już wiesz co BYŁO.... .....a potem to ON przestraszył się mojej miłości.....nie chciał dłużej ryzykować....dzięki temu się opamiętałam choć wiesz jak jest.......... Też jestem ekonomistą i pracuje w księgowości! ZMUSIŁAŚ MNIE DO WIELKANOCNEJ SPOWIEDZI.......
-
Ja i eeee1 jesteśmy mężatkami, mamy życie rodzinne ale widocznie \"czegoś\" w nim zabrakło, że przeżywałyśmy \"te wszystkie\" rzeczy a.....może los chciał spłatać nam psikusa! Jeszcze raz powtórzę, że miłości nie można zaplanować, w każdym wieku może się przydarzyć!!!
-
brigitta- o miłość się nie walczy- miłość się dostaje za darmo- tak jak Ty MU ją dałaś dla Niego samego. On Ci tego dać nie może... nie chce..... poniżanie się odniesie skutek odwrotny, nic nie osiągniesz. Uwierz, że to Ty jesteś najważniejsza a \"....... kocha się raz, potem drugi i trzeci i znów.....\" i nie bądź niecierpliwa, znajdziesz swego \"MAŁGO KSIĘCIA\", który szuka swojej \"RÓŻY\" I wiesz co, zmysł, który odpowiada za nasze uczucie też znajduje się w mózgu ( a nie w sercu).... trzymaj się!
-
eeee1- chyba Twój nie był gotowy wtedy na to, co Ty chciałaś zrobić, przerosło go i stchórzył..... a może teraz warto utrzymać znajomość tylko dla \"motyli\" i nic więcej???..... ( odezwał się!) Mój przestraszył się mojej miłości i ........brutalnie to uciął.... tak myślę, że w gruncie rzeczy miał rację, bo to szło już za daleko i nie tylko On ale przede wszystkim ja wiele ryzykowałam. Na próby z Jego strony ( po pewnym czasie) nie odpowiedziałam- bałam się, że może wszystko wrócić...... ale jeśli Ty czujesz się na tyle silna to nie pozbawiaj się tego co miłe, jeśli masz możliwość, jeśli nie będziesz chciała nic więcej tylko........kto to wie, wiesz jak ja do tej pory reaguję na Jego widok.........
-
bibi- jedno co żle zrobiłaś, to jest to, że dopuściłaś do tego, że mąż wie wszystko na 100%..... Ja wiem, że my kobiety jak kochamy, to całą sobą, nie zważamy na nic, ale potem to i my ponosimy większe straty niż ON.... Roumiem Cię bo ja też zakochałam się w kumplu męża ( moja historia - 87 strona) i to na dodatek dużo młodszym ale mój mąż tylko się domyślał, że coś jest nie tak ale nie WIEDZIAŁ tego i nie wiedział KTO to był !!!!! Ty teraz zadbaj o siebie aby szkody były jak najmniejsze, zresztą sama widzisz, że dla TAMTEGO nie możesz więcej ryzykować... zobacz ile masz do stracenia....... no rozumiem \" serce jest głupie\" i jeszcze tęskni, nie potrafisz myśleć racjonalnie - spróbuj! Nastaw się też na nieprzyjemne ROZMOWY z mężem ( nie martw się przeżyjesz wszystko!!!!!) NIE RYZYKUJ SWOJEJ PRZYSZŁOŚCI DLA TAMTEGO...... będzie OK. A tak sobie myślę, że jeśli Twój mąż wie o wszystkim, to czy przypadkiem ( sorry!) nie pozostał Ci dłużnym????? brigittaa- przeczytaj ze ZROZUMIENIEM co napisałam wcześniej
-
Ale będziemy mogły też powiedzieć, że \"czasami\" bywałyśmy i w RAJU!!!!!! Wieczorem jadę z mężem do Castoramy po rzeczy do kominka, cieszę się z tego \"zamiast\" a potem jeszcze komoda........ U mnie w...... (nie piszę nazwy miasta) piękna słoneczna pogoda i mój nastrój taki sam, czego i Tobie życzę. Pozdrawiam.
-
Tak masz rację z tym odbiciem i oby tak nie było jak mówiła moja babcia o \"tej kózce\" co skakała....... Ale wiesz u mnie w firmie już od rana \"coś\" wisi w powietrzu......ten jeden z dwóch \"przypadków \" ostro atakuje, robi takie rzeczy, że wprowadzają mnie w zakłopotanie, bo jest przecież nienormalne, że wraca się z końca korytarza ( 100 kroków ) gdy mnie zobaczy aby powiedzieć dzień dobry a już zgłupiałam gdy usłyszałam, że musi nadrobić ten tydzień ( czyli czas gdy mnie nie widział) . Ja wychodzę z założenia że gdzie \"jem\" tam się nie \" załatwiam\"- czyli żaden romans w pracy, z tym, że ów \" przypadek\" jest przedstawicielem innej firmy w mojej! Siedzę już u siebie aby nie kusić losu skoro mam przeczucia... Masz rację eeee1- to wciąga ...ja też oprócz dwóch razy byłam wierną żoną.......
-
Nie chciałam o tym pisać ale jak zaczęłaś....to i ja coś dołożę! Wczoraj pisałam, że jestem w dołku......do tego dużo się przyczynił \"mój kretyn\"! Teraz gdy nie mam nikogo też mnie podejrzewa, że mam kochanka i.... ( napiszę ładnie ) uprawiam z nim sex i to na potęgę. Już nie mam siły aby mówić z nim i przekonywać go, że nie ma racji....czasami opadam z sił!! Wiesz już czasami myślę.........że sam mi coś wmówi! Gybym chciała....w dwóch przypadkach mogłabym być łowcą ale jest taki jeden \"przypadek\"....którego nie jestem pewna i to bardzo intrygujący przypadek.........no tak za parę dni WIOSNA......
-
spring- niestety facet się zachował (jak to kiedyś pisał zwyczajnym) jak typowy łowca! Spotkało to mnie, eeee1, Ciebie i wiele innych......Upolował, skonsumował i..........Aby więcej nie cierpieć , oczywiście gdyby ewentualnie nam miało się jeszcze coś przytrafić, gdybyśmy mimo przykrych doświadczeń jednak chciały..... to musimy być łowcami ............
-
Byłam piękna i tak się czułam i jeszcze inni mi to mówili.....cały czas uśmiechnięta ( mimo wszystko ).Wagę dzięki tamtemu kochaniu i późniejszemu cierpieniu na szczęście mam ok a do tego jestem trochę nerwus i mam obsesję na tym punkcie, że muszę się mieścić w ciuchy 10-letnie ( to mój probierz-bo inaczej dieta!). Ale tym razem tylko postawiłabym na \"motyle\" bez zakochiwania się..... tylko co jeśli by się nie udało...i tu jest ten ból! Lecz z MOTYLI trudno zrezygnować....... Tak sobie myślę, że jeśli przeczytają nas ci wszyscy co właśnie cierpią i myślą, że świat im się zawalił, że może nawet nie istnieć- zrozumieją, że można zacząć normalnie funkcjonować a nawet \"pobzdurkować\" ( to lepsze powiedzenie w tej sytuacji niż pożartować). Wiesz ale teraz trzeba dobrać lepszy \" składnik\" by przyfrunęły najpiękniejsze motyle i ...... NIECH TYLKO ONE BĘDĄ NAJWAŻNIEJSZE!!!!!!!
-
Jesteś szalona wariatka ale.... Cię rozumiem... tylko co powiedzą faceci o nazywaniu ich SKŁADNIKAMI- CHYBA BĘDZIEMY MIAŁY PRZECHLAPANE!!!!!!! Ale zobacz NIE UMARTWIAMY SIĘ!!!!!!
-
Dynamitu nie wynalazłam ( zrobił to Nobel) ale mam pewną teorię..... chyba nastrój mi się poprawia!!!! Kochamy- my robimy to nie dla NICH tylko dla \"motylków\" ( czyli w sumie dla siebie- straszne z nas egoistki) a ONI są tylko jednym ze \"SKŁADNIKÓW\" aby te motylki były!!!..... Ale dziewczyny teraz pomyślałam, że co to będzie jak zaczniemy szukać znów \"składnika\"......NIE!!!! NIE??????