-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez zielonaa
-
Elewacjo . Mandarynę to dotknęło w sposób bezpośredni :( Nie wiadomo, jak byśmy my zareagowały???!!:( Bo my, ciągle jesteśmy z tej DRUGIEJ strony:( Nie należy się dziwić, że Ona - nie rozumie!!! Ma też swoje racje! Ale , skoro On jest sublokatorem a Ona ( przepraszam Mandaryno!) ma już swoje postanowienia TO!!!!...... należy to 'uciąć"!!! Mandaryno- dopóki nie "wyzwolisz" się od uczuć do sublokatora, dopóty będziesz NIESZCZĘŚLIWA!:( POSTANOWIŁAŚ!!!!!! więc bądź KONSEKWENTNA!!!!! Nie jest Ci obojętny ( a już powinien) skoro wciąż - Tak, wciąż, mimo woli, zadajesz pytanie : DLACZEGO??????. Nie wiesz dlaczego- piszesz z nami, bo chcesz wiedzieć!!!!! Dziewczyn nie oceniaj, chyba już wiesz, co kieruje facetami???!!!! Zacznij żyć SWOIM ŻYCIEM!!! Laski pozdrawiam
-
Laska- seks bez zobowiązań???? Czyli co???????? Mechaniczne ruchy??? Jak u robotów, czy zwierzątek????????? Chcesz tego???????? Powiedz mu, że jak chce seksu bez zobowiązań, to niech sobie kupi dmuchaną lalę :D :P. Wiesz, że kobiety są inne ( przynajmniej my, tutaj) seks, dla nas to uzupełnienie a liczy się rozmowa, spojrzenia, przytulania, trzymanie za rękę, spacery :) Tak, tak, te Motyle :D Z nim tego nigdy nie będzie :( (no może tylko Motyle ale.... one funkcjonują na innej zasadzie) więc powiedz, żeby spadał :P Miłego dnia Czarownice
-
Nova-ja pamietamy Cię dobrze.:) No i co, że odszedł- świat się przecież nie zawalił:) Zadbaj o siebie, własne życie, którego wyznacznikiem nie zawsze, jest jakiś tam ON. Ty jesteś Najważniejsza:) i właśnie o to, tu chodzi. Buziaki
-
Cierpko piszesz. Nam nie trzeba tłumaczyć zdania- TO MY JESTEŚMY NAJWAŻNIESZE- każda z nas czuje o co chodzi. Nie rozumiesz nas, bo byłaś tylko po "jednej stronie"- po tej drugiej, NASZEJ, nie! Patrzysz na nas okiem i szkiełkiem mędrca, nie czujesz sytuacji. Dla Ciebie białe jest białe a czarne jest czarne. Zresztą należy Cię zrozumieć, bo to Ty zostałaś skrzywdzona, oszukna przez męża i na dodatek to odkryłaś. Powiesz, że i my jesteśmy, byłyśmy albo będziemy skrzywdzone przez kochanków- koniec zawsze jest jeden. W takim razie i żyć nie warto, bo koniec też jest jeden.... dlaczego więc każdy tak bardzo chce przeżyć życie szczęśliwie, kolorowo, marzy, planuje, kocha???
-
Laseczka a mnie się wydaje, że sublokator Mandaryny, to bardziej Adam:D :P. On też cały staż małżeński "to" robi ( ja dowiedziałam się o tym na końcu) no i...dorosłe dzieci- to by się zgadzało. Swoją drogą, jacy oni wszyscy do siebie podobni :D. Nie wiadomo, czy śmiać się, czy płakać.. Mandaryno a może jesteś z Poznania? o, to wtedy z pewnością-Adam! Jeśli pozytywne uczucia do męża/sublokatora wygasły u Ciebie, to uważam, że należy przeciąć ten węzeł gordyjski. Powinnaś zdecydować się na rozwód. A rodzina? przecież ona z nim nie mieszka. Mamy tu takie powiedzenie - TO MY JESTEŚMY NAJWAŻNIEJSZE.
-
Mandaryna , no właśnie, Inka ma rację , w tym, co pisze. Żadna z nas ( no, może tylko jedna:P ) nie chciałaby swoich obecnych, czy byłych kochanków na męża. Prawda jest jedna- zdradza ze mną, zdradzi i mnie. Widzisz, my ,w tym sensie, nie rozwalamy małżeństw. Nie chcemy życia wiązać ze zdradzaczami. A Ty.... uwierz, trauma minie, pozbędziesz się sublokatora, jeśli nie fizycznie do z myśli, z serca, z głowy, ucichną emocje... a szczęście Cię samo znajdzie ( choć w tej chwili masz "chłopowstręt" :P ) a może.... jest obok, tylko jeszcze nie umiesz "otworzyć" oczu???? Buziaki
-
Mandaryna:), tak mi się wydaje bardziej osobowo. My z pewnością nie odpowiemy Ci na pytanie DLACZEGO, nie ułatwi Ci to zrozumienia dlaczego Twój mąż tak postąpił, dlaczego zostałaś skrzywdzona. Myślę, że Revolucja dostatecznie wytłumaczyła takie postępowanie jak nasze, na co liczymy, na co nie. Mogę odpowiedzieć za siebie..... nigdy mnie nie interesowało to, czy sypia z żoną, czy nie, nie miało to dla mnie znaczenia. Liczyło się, że byliśmy razem, że byłam ważna, piękna, kochana- tak to przynajmniej czułam. Tyle razy pisałam, że my kobiety, jesteśmy afektowne i trudniej nam przechodzi, bardziej się angażujemy i jeśli trafimy na drania :) cierpimy:( bo to oni nas zostawiają. Jacy są wyważeni a jacy dranie? Hm, masz przykład Twojego męża, albo jak wolisz, sublokatora. To faceci, dla których ważny jest tylko seks, mylą uczucie z pożądaniem i bez skrupułów zmieniają swoje "obiety". Zupełny brak, powiedzmy, odopwiedzialności, nie dbanie o uczucia innych- można powiedzieć, taki Piotruś Pan, który myśli, że za jego czyny zawsze ktoś odpowie- nie ONI! Klamstwo ze strony kochanka boli, jeśli dotyczy naszych relacji- niczego więcej. A wyważeni???? Przykład kochanka ( albo jak mówi kolegi:) ) Revolucji- człowiek, któremu też jest czegoś brak do szczęścia w życiu.... prawie ( bo to facet) podobnie, jak nam. Nie chce robić :D rewolucji w swoim życiu, chce być w takim związku, jak dotychczas, chce jedynie.... no boszeeeeeeee ( nikt nie jest doskonały) aby czasami było tak, jak "pierwszy raz". Można to nazwać różnie, adrenaliną, dopaminą, czy w końcu motylami. Moralnie, jest to, bez dwóch zdań w/g naszej kultury, złe ale.... robi wszystko aby żony nie zranić, aby nigdy nawet nie podejrzewała, bo mimo wszystko nie chce się rozwodzić, wie, że z tą kobietą-żoną, chce być na zawsze. My mamy tak samo, Wiem, trudno to zrozumieć-podwójna moralność. Może masz rację, to trochę tak, cel uświęca środki. Co do dzieci- moje są dorosłe, choć jeszcze są z nami, mają swoje życie. I tak się zastanawiam..... podobnie , jak Revolucja, właściwie, to nie kłamałam męża- wychodziłam.... To prawda, było to, jak on był w pracy. Co do aktorstwa, może masz rację ale nie do końca.... zawsze byłam autentyczna i w stosunku do męża i tego drugiego, nigdy nie udawałam. Widzisz, te dziewczyny, które tu piszą, NIGDY, nie miały tzw. konfrontacji. Zasada aby nie ranić męża- zawsze obowiązuje. Może to zabrzmi sakastycznie ale obowiązuje pełna konspiracja. Jeśli zdarzył się kochanek DRAŃ, no cóż, powinnyśmy to brać pod uwagę- cieszyłaś się sama to i teraz, cierp sama, na dodatek, jeszcze nikt nie może tego poznać po Tobie. Dlatego też TU jesteśmy aby się wygadać, powspierać a teraz doradzić, odwlec od zamiaru- jeśli się uda :P. Muszelka- widzisz, co się z nią dzieje, choć już raz się sparzyła, choć wie, że jeśli znów żona kochanka coś odkryje, to On się wycofa a ona będzie cierpieć. Widocznie, nie została dostatecznie zraniona aby wszystko się mogło wypalić. Ciągle ma nadzieję, że Będzie Pięknie. Podsumowując, my nie jesteśmy zazdrosne, że sypiają z żonami, że wyjeżdżają wspólnie na urlop, że budują razem dom, że mają dzieci, że chodzą do teatru, kina, robią przyjęcia. My mamy takie same życie i nie chcemy go zmieniać.......czasami tylko chcemy ( na krócej lub dłużej) aby było, tak, jak "pierwszy raz". A ważnymi osobami jesteśmy dla naszych mężów, tak, jak oni dla nas. Pytałaś jak zareagowałybyśmy na zdradę męża? Ha pewnie straszny ból, dlaczego mi to zrobił? Gdybym miała pewność, że tak jest- szczera rozmowa, aż do bólu ( mnie by to bardziej bolało, swiat by legł w gruzach- dlatego nie chciałam doprowadzić do takiego stanu, aby mąż wiedział), co zamierza. Mogę pisać o mnie i mężu- wiem, że mnie kocha, nie chciałby odejść, zgodziłby się na moje warunki- to ja miałabym gorzej, może bym i wybaczyła ale nie zapomniałabym i pewnie zaufanie już byłoby nie to. Kiedyś , bardzo dawno temu był taki moment, że podejrzewałam męża o zdradę, były jakieś głuche telefony ( pisałam o wszystkim w trakcie topiku) Być może coś było na rzeczy, ale jak było, to chyba sam się przestraszył, bo być może ta ONA, to była z takich, co to chciały kochanka na męża- nie wiem. W każdym bądź razie teraz nie ma takich sytuacji, bo być może wyciągnął nauczkę.... Teraz gdy ja czasami żartuję na tematy damsko- męskie w kwestii romansów , mąż mówi-( przepraszam, że powiem dosłownie ) " po co mi taki kłopot, kobiety są głupie, zaraz się zakochują i chcą nie wiadomo czego" I zaraz dodaje "kiciuś, ja mam ciebie na zawsze". Ja też mam jego na zawsze. Nie wiem, czy to zrozumiesz, czy to da się pojąć ale... tak jest. Na usprawiedliwienie powiem, że teraz jestem grzeczna :D i powiedziałam NIGDY WIĘCEJ!!!! Piszę tu od czasu do czasu, bo..... rozumiem te dziewczyny i.... lubię je. Życie nie jest proste.....
-
Przedłużyłam sobie picie kawy, mamy imieniny kolegi w pracy:) I ..... zapomniałam przecież o Śliwce:( Śliweczko, czy byłaś jednak ROZWAŻNA może ??????....... pisz , co narozrabiałaś, choć mam jednak nadzieję, że NIE! Wiesz, że zawsze Ci zazdrościłam tego momentu "między ustami a brzegiem pucharu".... No ,teraz to już zmykam
-
:D O PERSWAZJI :P już nie mówię :D
-
Konsekwencje- powinno być! No i proszę, właśnie :D
-
Lasko- wiesz, że na nic nasze persfazje w stosunku do Muszelki :):( Ona widzi Go takim, jakiego chce widzieć a nie takim, jaki jest. Jest szczęśliwa i to dla niej się teraz liczy a jutro, może tym razem;) nie nastąpi NIGDY! Żadne argumenty w tym wypadku nie trafią.... trwaj Chwilo, trwaj:) Muszelka wie wszystko, zna ewentualne kosekwencje ale przecież....z radości i szczęścia tak trudno zrezygnować.
-
:D :D och Czarownice, WIEM, że nikt i nic Was nie powstrzyma- kolorowe okulary i JUŻ . Życzę abyście jak najdłużej były szczęśliwe a przynajmniej tak rozważne ( i.... romantyczne) jak nasza Revolucja. Śliwka- ja mam jednak inne zdanie.... a co, jak POTEM, pozostanie niesmak:( Ale.... jesteś dużą dziewczynką-Twoja decyzja. Wszystkiego najlepszego Laski w Dniu Dziecka :D Dedykuję Wam myśl z mojej stopki
-
Śliweczka- ja jestem ta mądra :P i mogę Ci powiedzieć, że CZAS załatwi wszystko za Ciebie. Motyle odfruną albo wyzdychają :D jeśli tak długo do niczego nie doszło! Pamietam jak czekałam, ile adrenaliny się we mnie wytwarzało, jak przychodził mail albo sms od Warszawiaka i te Motyle w brzuchu..... A teraz proszę tylko (kogo?- los?) aby nie pisał bo ja nie mam zamiaru, nie chce mi się pisać. Mam jeszcze wyrzuty ale nic więcej. Gdzieś ze trzy tygodnie temu dostałam płomiennego sms-a... nie odpisałam..... nie chcę ciągnąć tej znajomości w tym "stylu":) Nic na siłę i zgodnie z naszą zasadą: TO MY JESTEŚMY NAJWAŻNIEJSZE!
-
Lamila- każda z nas robiła to właśnie dla motyli :D. Kochamy mężów, jesteśmy kochane ale brak było czegoś, no właśnie.... motyli;) Tylko wiesz, dobrze by było (dla nas) gdyby to nam się wcześniej "odechciało" :P ale... najczęściej jest odwrotnie- NIESTETY! Bo my, kobiety, jesteśmy ( pisałam to wiele razy) bardziej afektowne- nie przechodzi nam tak szybko. Jesteśmy "zmuszane" do tego - to ONI "odchodzą". Nam pozostaje tylko zbawienny CZAS, który na szczęście, w końcu zadziała na naszą korzyść!!! Wiem, że sama musisz przez wszystkie etapy przejść... z niczego nie zrezygnujesz- nie potrafisz, bo... te Chwile są PIĘKNE! Dziewczyny wiedzą, że nie pochwalam romansu w pracy- to moim zdaniem WIELKIE GŁUPSTWO. Będzie Ci "potem" o wiele trudniej. Ale teraz.... "trwaj chwilo trwaj" :) Mila- było Ci trudno ale... widzisz, CZAS i rozsądek biorą górę z.... czasem Laska- natury nie zmienisz :D ale uczymy się na błędach- prawda:P Buziaki U mnie sielanka uczuciowa z mężem- chcę aby tak było. Po głębokich "oparzeniach" nie mam ochoty na strupy :P Noce i Dni... Dzień za Dniem - proza..... da się nauczyć pięknie żyć! Pozdrowienia od byłej "ĆMY" :P Miłego dnia
-
Laseczki :D zdrowych, pogodnych, radosnych Świąt Wielkanocnych. Spełnienia marzeń i w życiu zawsze wszystkich kolorów tęczy I..... dajcie się adorować ale...... NIGDY nie oddawajcie całych siebie! ] i.... nie rozmieniajcie się na drobne, nie chwytajcie każdej okazji bo przecież nie musicie się dowartościowywać i..... znajcie swoją wartość
-
Ha, Wiedźmo- Lasko przywołałaś mnie :P, wszak też jestem Czarownicą.:D Podczytuje Was...ale, co tu mzzna pisać- wszystko już wiecie- wicie co należy, jak należy a co NIE NALEŻY :P No ale cóż.....lubicie "bawić się zapałkami" :D i w tym...Wasz urok. Tak Lasko, weź przykład ( haha) ze mnie...jeśli coś nie daje Ci satysfakcji, nie rób tego!!! Nie dotykaj ognia, wiesz, że parzy1 A ten O. to już (WYBACZ!) pierdoli takie głupoty, jakby był nienormalny albo Cibie uważał za głupią- on ma mentalność pięcioletniego dziecka, które zmyśla. Wydaje mi się, że on już nie odróżnia prawdy od fikcji. Uwierz, to ZERO jako facet i jako człowiek. Szanuj samą siebie i ....kopnij go MOCNO! Revolucja- Ty jesteś Najmądrzejsza zawsze mówiłam, że jesteś- ROZWAŻNA I ROMANTYCZNA! Zmykam bo dziś miałam ciężki dzień w pracy...właśnie posprzątałam mieszkanie...idę pod prysznic....a w ogóle to mąż w łóżku się niecierpliwi :D Buziaki
-
Czarownice. Jestem prawie zdrowa;) katar mnie jeszcze minimalnie dręczy. Elewacja SPOOOOKÓJ błogi teraz to doceniam bez.... rzucania się jak ryba w sieci :P Mila- widzę, że blizna zabliźnona, już nie boli, choć... jeszcze ją widać dosyć mocno ;) ale masz już podejście do RZECZY prawidłowe. Inka- a Ty ciągle nie możesz znaleźć DROGI.... i wiem, że nie zrezygnujesz dopóki będziesz głodna adrenaliny:D Muszelka- znów się zaangażowaałaś mocno, chyba za mocno :O Moja rada- nie otwieraj się za mocno, nie podawaj, jak na talerzu:P Dla Twojego dobra- faceci ciągle dążą o odkrycia "tajemnicy"... gorzej, jak już wszystko wiedzą.... wtedy przestają się interesować. Nie daj się więc złapać "króliczku" Laska- gdzie jesteś? zapadłaś w sen zimowy Revolucja- Wiosna może przyśpieszy Wasze spotkania i sprawi, że relacje będą GORĄCE :) Fantazy co u Ciebie??? Agnes- jak "rozegrałaś" swoją partię..... mam nadzieję, że na swoją/WASZĄ korzyść. Nova-ja.. dasz radę- CZAS jest Twoim sprzymierzeńce eeee1- Ty "przebrzydła" :P Czarownico- powiedz w końcu, co u Ciebie??? Miłego dnia WIEDŹMY!
-
te POSZARPANE .... jestem chora i leżę w łóżku zasmarkana z temperaturą :O A Wam życzę zdrówka
-
Buziaki dla WAS A ja myślę, że Nova-ja, ma taki uraz jak, ja :O Bo jeśli zostałaś bardzo zraniona i w naszym mniemaniu jeszcze poniżona- to odczuwasz coś w rodzaju wstydu, takiego do którego nie chcesz już wracać, chciałabyś wymazać- nie możesz ale WIESZ, że nie chcesz na 100% wracać do tego, co było. eee1- co u Ciebie- czy sprawy ułożyły się po Twojej myśli??? bibi czy ON, jest rzeczywiście inny- czy okazał się TAKI SAM? laska- mam nadzieję, że nie narozrabiałaś ?:P U mnie chyba przesilenie wiosenne, nic mi się nie chce :D życie toczy się dzień za dniem, w miarę poukładane.... w miarę spokojne.....bez obcych motyli :P kwiat]kwiat]kwiat]]]kwiat] kwiat]kwiat]kwiat]]]kwiat] WIOSNA!
-
Elewacja- tak już ze mną ok- w sensie grypy żołądkowej :P a i tak w ogóle też ok:D Muszelka- i tak do nas zatęsknisz.... :) Revolucja- NIGDY!!!! a jeśli chodzi o kokieterię... hm, to można, każda kobieta (chyba) to ptrafi. W kokieterii jest jednak granica i.... brak motyli a tylko dobre samopoczucie- NASZE :P Jeśli zaś chodzi o Twojego "kolegę", zmianę w postępowaniu... Kochana to WIOSNA, jego hormony zaczęły działać :D Pozdrawiam Was i miłej reszty dnia
-
Inka- bo masz oryginalny typ motyli- odporny na pogodę:P nawet mróz nie sprawił, żeby powyzdychały ale może wiosną, latem.... odfruną :D
-
Inka- tylko TEN, który ZAWSZE dla nas ma czas--, może być już tak nie pociągający :P No niestety, często pragnienia a rzeczywistość się mijają :O Elewacja- a propos rzygania :D całą sobotę i niedzielę to robiłam :( dziś przesilenie ...po południu wyszłam na spacer aby się wzmocnić bo jestem słaba po "leżakowaniu" w łóżku! A tak w ogóle Czarownice to chyba.... WIOSNA!
-
Muszelka zdrowiej. A jeśli masz jeszcze siłę by "rozmieniać się na drobne"...cóż Twoje życie! To już lepszy ten mój Adorator- jest, bo jest ( z mojej strony zero motyli!:D )..adoruje- jasno określił swoją/naszą sytuację- każdy z nas wcześniej dokonał wyboru mąż/żona. Jest przynajmniej uczciwy. Ja jestem...ha.... mam adoratora- przyjemne ale "środowisko obojętne". Co do Warszawiaka- wciąż taka sama sytuacja.....NIJAKA. Inka- z nicku wynika 37 lat- kochana, tracisz energię NIEPOTRZEBNIE.... chciałabym mieć tyle lat co Ty :P i teraźniejsze doświadczenie! Buziaki
-
Ech- Laseczki- jestem ciekawa- kto tu dziś jeszcze ZAWITA! Te NAJWIERNIEJSZE! Otrzymałam piękne życzenia od Warszawiaka- odpisałam ... wdzięczna...może ...choć nie myślałam,że za czule. Dostałam odpowiedź.... to tak, jakby myślał,że ...miał jakiś punkt zaczepienia????...jaki powinien być MĘŻCZYZNA...jaki ON jest- nie odpisałam......nie jestem GOTOWA. Nie wiem czy będę!!! Czuję się tak....albo inaczej....ON goni "króliczka" i dla niego to jest OK- Tez tak bym chciała. Ja jestem - obojętna....JESZCZE... i nie wiem jak DŁUGO! Może już tak zostanie???????????????????? Miłego wieczoru P.S Moi CHŁOPCY ( w domu) spisali się...................:D Po szampanie- mąż robi kolację i.... małego drinka...no tak w międzyczasie jestem po .."małym" drinku
-
no fajnie... z przerywnikiem :P