Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

MambYa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. To ja też mam ciekawą historie...mianowicie... poznałam chlopaka (nagle)! wszystko bylo piękne- tak jak w bajce: czułe spojrzenia, miłe słowka, piękne chwile spędzone tylko razem, których wiecznie było za mało...mimo ze wiedzieliśmy się po 16-18 godz dziennie (oboje studiujemy). zawsze był czas żeby spędzić go razem. i tak by było cudownie... jedyny minus jaki byl pomiedzy nami, to była jego ex... która mieszkała wraz z nim w akademiku... mimo że znalazła sobie kogoś innego cały czas do niego pisała. teraz, kiedy patrze na to z biegeim czasu, nie wiem \\\"czy tylko pisała...\\\" - smutne ale prawdziwe... pomimo to miałam do niego kiedyś zaufanie. pożniej przyszły trudne chwile. rozstaliśmy sie. pozniej jeszcze było bardziej kolorowo... wyjechalismy razem... daleko...jak najdalej od niej... tylko ja i on... zamieszkalismy razem :) było cudownie :) ale tylko przez miesiąc. pożniej znów pojawił się jej temat :( on wyjechał, ja zostałam sama. po miesiącu jednak wrócilam. spotkałam go przez przypadek na jednej z imprez... nie chciałam z nim rozmawiać. ale jak juz przyszło co do czego, to powiedziałam mu wszystko co leżało mi na sercu... czas mijał... zaleczył rany.... zostawiał blizny... spotkaliśmy sie... było bardzo miło... nawet tak miło jak sobie tego nie wyobrażałam. rozmawialiśmy, śmieliśmy sie- tak jak niegdyś. i tak jakoś wyszło jedno, pożniej drugie, trzecie, piąte i osme spotkanie... za kazdym miło :) ...nagle... z jego strony dało sie odczuć jakąś niechęć... obojętność i dopiero wtedy uświadomiłam sobie że mi na nim jednak zależy. pomimo tego wszystkiego, co nas poróżniło, pomimo że tej magii już brak, na dnie serca pali się jeszcze iskeirka tego wielkiego uczucia. dlatego uważam,że chyba warto walczyć o to uczucie które mam, mo największy skarb, który nadaje życiu smak. warto chyba obudzić tej namiętności smak..po raz kolejny... ale wiecie co... pomimo tego wszytskiego co wyżej napisała... jest mi niesamowi ciecięzko. zawsze byłam osobą o która to faceci zabiegali... i zawsze miałam trudności z wyrażaniem swoich uczuc...a wiec ze jeśli ich teraz nie okaże... to będzie koniec. bo albo teraz albo nigdy. za rok.... on juz nie wróci do mojego miasta, ja też zapenwe stad wyjade i być może więcej sie nie zobaczymy... powiedzcie co ja mam zrobić... tera zpisze do niego jakies smsy.. to fakt..odpowiada ale to takie jakby \\\"wymuszone\\\" bardzo rposze o pomoc...
×