megulitta
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez megulitta
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 13
-
ojj kasieńka widzę,że u ciebie do ślubu już wszystko prawie gotowe, i powoli zapinacie wszystko na ostatni guzik :):)fajnie,że udało ci się kupić ślubne butki i na dodatek w rozsądnej cenie, a pierwsze spojrzenie najważniejsze i jak już wpadną w oko, to trzeba od razu kupować, nie ma co się zastanawiać, pierwszy wybór najlepszy :):)ja się o tym już nie raz przekonałam ::):):), kasieńka, a prace już skończyłaś pisać czy jesteś jeszcze w trakcie?? bo ja to zawsze na ostatnią chwilę wszystko kończyła i z tymi moimi obronami zawsze było nerwowo, szybko i na wariackich papierach, bo jeszcze tego tamtego nie miałam, a obrony były tuż tuż:):)super,że uda ci się obronić już w kwietniu, skończysz studia i będziesz mogła spokojnie zająć się ślubem :):):)i planowaniem życia rodzinnego :):);) ja się postaram jutro odezwać i napisać nieco więcej tymczasem trzymaj się :):) cmok
-
kasieńka to super,że ci się udało z tą sukienką :):)najważniejszą rzecz jako panna młoda już masz :):)szkoda,że nie mogę jej zobaczyć :(:(ale na pewno będziesz w niej wyglądała olśniewająco i zjawiskowo :):):)z ogromną chęcią obejrzę wasze ślubne zdjęcia :):)już nie mogę się doczekać :):)jesteś pierwszą z nas na tym forum, która wyjdzie za mąż :):)super,że dawid jest taki kochany, bo zasługujesz na wyjątkowego faceta, który cię uszczęśliwi i z którym zbudujesz sobie szczęśliwą i kochającą się rodzinkę :):) a jak ostatki laski?? balowałyście gdzieś?? deggialka do czego ty tak odliczasz na gg?? bo w opisach czasem coś masz, wpadłaś tu na chwilę i niewiele wyjaśniłaś, czekamy na szczegóły z twego życia:):) oki ja laski zmykam :):)wczo balowałam z marcinem na 30 rocznicy małżeństwa moich chrzestnych, ojj było wesoło, niestety marcin nie bardzo mógł pić bo wczo co prawda miał wolne, ale dziś po południu musiał jechać do domu, bo na noc do pracy :(:(tak czy inaczej cieszę się,że był i trochę poobcowaliśmy i pobawiliśmy się z moją rodzinką :):) cmoki dla was:):)
-
kasieńka a co u ciebie?? wszystko w porządku?? masz już certyfikat w kieszeni?? buźka kobietki
-
serduszko a o co chodzi?
-
u mnie póki co całkiem oki, marcinowi przedłużyli na szczęście umowę do 2013 roku :):więc mam nadzieję,że kryzys ich firmy nei dopadnie i nie będzie zwolnień pracowników :):niech chłopak pracuje i zarabia :):)z tego co mi się wygadał, to szykuje dla mnie jakiś prezent niby na walentynki:):)zaplanował go wcześniej miał być bez okazji,ale ktoś mu uświadomił,że będą walentynki no więc będzie niby z tej okazji...już się boję co to będzie, bo marcin nie szczędzi kasy na prezenty dla mnie, a ja się czuję czasem niezręcznie, bo moje są znacznie tańsze od niego, już nie raz dyskutowałam z nim na ten temat i tłumaczyłam,że nie chcę drogich prezentów, ale do niego to nie dociera,najważniejsze jednak,że z moich tańszych też się cieszy:):)tym razem dostanie ode mnie koszulkę z napisem "ręce precz!własność magdy!" i mam nadzieję,że będzie ją czasem nosił chociaż po domu ;) a co do zaręczyn, to marcin chciałby się chyba zaręczyć jakoś w drugiej połowie tego roku, myślę,że od sezonu wakacyjnego powinnam być w każdej chwili przygotowana i niekoniecznie zaskoczona jak wyskoczy z pierścionkiem, tylko,że ja nie wiem czy jestem gotowa :(:(buu wydaje mi się,że nie do końca, ale chyba na to nigdy nie można być gotową :(:(tak czy inaczej absolutnie nie czuję się jeszcze gotowa na małżeństwo czy dziecko no nie mogę zwyczajnie siebie w tej roli wyobrazić, ale to chyba przychodzi z chwilą , z którą się staje :):)na razie jednak o tym nie myślę oki laski ja zmykam i czekam na odzew z waszej strony:):) piszcie coś bo ja lubię czytać te nasze forum a ostatnio na nim postów brak :(:( buziaki
-
hej laski, ehh widzę,że tu dalej cisza jak makiem zasiał tylko my z kasieńką jeszcze się czasem odzywamy :(:( kasieńko jestem pewna,że będziesz najpiękniejszą panną młodą i oczywiście jak tylko będziesz miała suknię ślubną to koniecznie będziesz musiała przesłać nam fotki :):):):)jesteś pierwszą z nas, która wychodzi za mąż :):)hehe, a jeszcze nie tak dawno nic na to nie wskazywało, jak to wszystko szybko w życiu człowieka potrafi się zmienić :):)cieszę się,że tak wspaniale wszystko się wam układa, bo widać po tobie,że odżyłaś i jesteś szczęśliwa :):)nie ta sama smutna kasia, która pisała na początku tego forum :):)oby tak dalej wszystko się układało...super,że udało wam się zredukować koszty do minimum :):)niestety w tych czasach teraz to niezwykle trudne więc super,że zaoszczędzicie troszkę kaski :):)kasieńka a na ile osób planujecie ślub?? ile mniej więcej was to będzie kosztować?? mi się wydaje,że teraz organizowanie ślubu i wesela jest horrendalnie drogie i jeszcze tyle przy tym załatwiania, biegania, formalności,że mnie to przeraża :(:(popieram dawida, który kazał ci się nie przejmować kuzynostwem, moim zdaniem zachowali się okropnie i na ich miejscu to bym się cieszyła,że w ogóle chcesz ich zaprosić, a nie jeszcze jakieś fochy strzelają,że ich syn powinien z osobą towarzyszącą być kiedy ma raptem 14 lat !!!przecież to gówniarz,że tak powiem, a dzieci z osobami towarzyszącymi się nie zaprasza!!moim zdaniem to przegięcie, albo ja jestem jakaś niedzisiejsza??na twoim miejscu bym się cieszyła, jak nie przyjdą ich strata, płakać nie powinnaś!!!niech się zastanowią czego wymagają mi się to w głowie nie mieści, jak tak można postąpić
-
zuzik169, to rzeczywiście masz troche problem, wcale ci się nie dziwię,że to dla ciebie dyskomfort, myślałam,że to tylko jak zaczęłaś brać te nowe tabletki, ale jak to trwa prawie rok, to nie zaciekawie, skoro lekarz stwierdził,że to normalne, to nie pozostaje nic innego jak to zaakceptować, albo odstawić tabsy, no nie wiem moim zdaniem jakoś nie tak twój organizm na nie reaguje, a co do krążka, to raczej żadna z lasek na tym forum nie ma z nim doświadczeń, zresztą to też hormony tylko inaczej aplikowane więc równie dobrze plamienia mogą występować przy jego stosowaniu :):)poza tym nie należy do najtańszych :):) to wydatek co najmniej 50 zł miesięcznie pozdrawiam
-
zuzik a może masz źle dobrane te tabletki?? który miesiąc już tak plamisz?? może warto skonsultować się z ginem, a jeśli nie minęły jeszcze te 3 miesiące, podczas których rzekomo plamienie jest normalne, to nie pozostaje nic innego jak to zaakceptować, a uwierz,że dla faceta to nie robi wielkiej różnicy, oni gotowi kochać się z nami podczas okresu dlatego niewielkie plamienie na pewno twój ci wybaczy i zrozumie :):), a jak zdarzy się plama na prześcieradle to świat się nie zawali wystarczy obrócić to w żart, zresztą faceci są wyrozumiali i wiedzą,że takie przypadki mogą się zdarzać :):)taka kobieca natura :)niestety czasem złośliwa ;) pozdrawiam
-
jaoda_math nie mieszaj sobie z tymi tabletkami, leki na przeziębienie raczej nie osłabiają ich działania więc zwyczajnie weź ostatnią tabletkę zrób siedmiodniową przerwę (a nie żadną krótszą) i ósmego dnia normalnie zacznij nowe opakowanie, będziesz wówczas normalnie zabezpieczona :):) od początku opakowania, tak jak dotychczas :):) pozdrówki
-
:(:(:(:(::( hej laski....buuuu co z wami????????????gdzie wy się podziewacie, tak długiej nieobecności to forum jeszcze nie doświadczyło :(:( nie ma już z kim tu pisać :(:( ehhh jeszcze trochę i ogłoszę upadłość tego forum :(:( wracajcie!!!! kasieńka to jeszcze pisała, ja też się starałam,a co z tobą deggialka?? czekam na wasz odzew może jeszcze się reaktywuje to forum, bo widzę,że kryzys i je dopadł :(:(kryzys jakiego nie było :(:(
-
kasieńka cieszę się ogromnie,że masz oparcie w Dawidzie, jestem pewna,że razem pokonacie wszelkie przeciwności losu...to smutne,że twoja mama nie cieszy się razem z tobą twoim szczęściem, tylko jeszcze dostarcza ci powodów do niepokoju i zmartwień...ehhh super,że planujecie ślub jeszcze w 2009 mam nadzieję,że się wam uda i będziesz pierwszą, która wyjdzie z nas za mąż :):)a już wyznaczyliście jakiś miesiąc?? pewnie będą problemy z zarezerwowaniem wolnego terminu?? u mnie w mieście to nawet na 2 lata wcześniej rezerwują sale i księdza :):) kasieńka doszłaś do bardzo słusznego wniosku przy okazji tego sylwestra i dobrze,że to wypłynęło wraz z wlewanym do kieliszków alkoholem:):) to najlepsze co może być picie obojga partnerów albo żadnego, bo jak pije jeden to drugi się wścieka :):)też to przerabiałam i w ogóle to nie ma sensu, bo my bardziej wściekłe a faceci bardziej weseli, nigdy podpity czy pijany nie dogada się z trzeźwym :):)dlatego ja też wyznaję w naszym związku,że pijemy oboje albo żadne z nas :):)i to się sprawdza:):) jestem pewna,że zawsze znajdziecie nic porozumienia, jesteś mądrą kobietką a dawid mądrym facetem i zawsze się dogadacie, a na przyszłość kasieńka jak cię coś będzie trapiło to nie duś tego w sobie, tylko wygadaj mu prosto z mostu co cię gryzie :):)w końcu to on będzie ci wkrótce najbliższy, z nim stworzysz rodzinę i nie powinniście miewać przed sobą tajemnic, jak ci coś leży na duszy to mów mu :):)poza tym faceci często inaczej patrzą na problemy i sprawy i warto poznać ich punkt widzenia, może wówczas to co nas trapi okazać się już wcale nie takie wielkie i przerażające :):) super kasieńka,że w ten nowy rok wkroczyłaś razem z facetem, którego kochasz i chcesz być na dobre i na złe :):)życzę wam oby się spełniły wszystkie wasze pragnienia i marzenia :):) deggialka a co u ciebie??jak pobyt w górach?? pewnie cudowny :):)tylko wam pozazdrościć :):)w górach zimą jeszcze nie byłam, na nartach jeździć nie umiem :(:( a jak z piotrkiem?? sprawdził się jako towarzysz?? a co z waszymi planami?? jego przeprowadzka do ciebie już niedługo dalej aktualna??jak kontakty z jego mamą?? przez święta się ociepliły?? ehhh były święta i minęły i znowu szara rzeczywistość:(:( nie będę tu swoich opisywała, za dużo by tego było, tak czy inaczej cały ten czas był super, nic złego i przykrego mnie nie spotkało, nie zdarzyła się żadna katastrofa, pospotykałam się ze znajomymi i rodziną, czas jak zwykle za szybko zleciał no i mam już 2009 rok, oby okazał się dla nas łaskawy i tylko lepszy od poprzedniego :):) do przeczytania mam nadzieję,że teraz już będziemy w reguralnym kontakcie, a jeśli chodzi o tą ciszę na forum przez święta to oczywiście musimy ją sobie wybaczyć, to było do przewidzenia,że byłyśmy zajęte i z dala od naszych kompów :):) cmokaski laski
-
asia88-84 widocznie poprzednie tabletki ci nie pasowały,źle miałaś dobrane :):) może po tych będziesz się lepiej czuła, a co do tycia, to chyba normalne, raczej każda z nas z lekka przytyła podczas brania ;):)nie martw się tym, to pewnie chwilowe i potem twój organizm się ureguluje :):) a jeśli chodzi o gumki, to rzeczywiście czasem, którejś zdarza się pęknąć, ale nie przesadzajmy, raz do roku to i miotła wystrzeli:):), a gumki właściwie stosowane mają podobną skuteczność co tabletki :):)
-
magdasl w sumie nie ma żadnej czasowej granicy w braniu tabletek anty :):) jeden lekarz powie ci,że nie trzeba robić przerw i można je łykać latami inny zaleci chociaż trzymiesięczną przerwę...niby tabletki nie mają wpływu na zajście w ciążę, ale to jednak hormony, które ingerują w nasz organizm (chociażby mają wpływ na wątrobę)i tak naprawdę po latach dopiero się okazuje jaki był skutek ich brania :):) sama po konsultacji z lekarzem najlepiej podejmij decyzję my cię nie będziemy namawiały do dalszego ich brania czy zrobienia przerwy :):) ty wiesz najlepiej czy czujesz potrzebę ich odstawienia po tych 4 latach :):)
-
ja oświadczam,że postaram się obudzić od jutra :):) nie mogę jeszcze przyjąć do wiadomości,nie dociera do mnie, że to już koniec tego magicznego i wolnego czasu :(:( dlaczego co dobre tak za szybko się kończy?? buuu...ja chcę jeszcze święta albo długie weekendy :):) ciężko będzie się odnaleźć w tej szarej rzeczywistości :(:(
-
hej kobietki, Wszystkiego naj w 2009, oby okazał się jeszcze lepszy od poprzedniego :):), obyśmy dalej były piękne, zdrowe :):) i żeby zrealizowały się wszystkie nasze plany i marzenia :):) no i oczywiście żebyśmy dalej kontynuowały nasze forum, co by nie upadło :):) buziaki
-
hej kobietki ojj chyba jesteście strasznie zaabsorbowane nadchodzącymi świętami, bo w ogóle się nie odzywacie :(:( zajrzyjcie tu na chwilę i napiszcie co u was, bo już się stęskniłam :):) u mnie całkiem oki, od pon do piątku praca, po pracy pokrzątam się po domu, to tu to tak i nim się obejrzę muszę iść spać :):) w niedzielę miałam poważną rozmowę z marcinem na temat \"jak to będzie ze świętami\"oczywiście ja już po raz drugi ją zainicjowałam, bo on od razu się wścieka gdy temat dotyczy jego stosunków z mężem jego siostry, już wam nie raz wspominałam,że są na ścieżce wojennej i śmiertelnie pokłóceni, marcin stwierdził,że nie usiądzie z nim przy jednym stole w święta (nawet przy wigilii), co więcej powiedział,że najlepiej jak bym ja nie przyjechała do nich na święta, bo nie chce bym się do tego męża jego siostry odzywała, oczywiście wzburzyłam się i zdenerwowałam także, bo to byłby pierwsze święta, podczas których bym u nich nie była :(:( to będą nasze trzecie święta i tak jak w poprzednich chciałabym do nich pojechać, kiedyś był problem z pksami, które nie bardzo pasowały...a teraz jak on ma samochód i nawet mógłby przyjechać po mnie to pojawił się problem z tym,że lepiej jak bym nie przyjechała, bo on nie chce mnie stawiać w niezręcznej sytuacji....ehhhh ja już sama nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć :(:(jestem między młotem i kowadłem :(:(chciałbym by marcin z tym robertem zawiesili na ten czas broń :(:( ale już tyle mu tłumaczyłam, a on jest tak uparty,że w ogóle się na to nie zanosi :(:(zresztą chyba obaj są, od początku nie przypali sobie do gustu, nie wymagam by się kochali, ale ta cała sytuacja będzie szczególnie stresująca dla marcina mamy i siostry :(:(ehhh...marcin pod koniec rozmowy stwierdził,że pozwoli mi przyjechać tylko pod warunkiem,że oprócz cześć do tego roberta nic więcej nie powiem i nie będę z nim gadać...a ja chyba tak nie umiem, wolę już chyba w ogóle się nie widzieć z nim w trakcie świąt niż uczestniczyć w tym tragidramacie :(:( a co laski u was???deggialka co kupiłaś na prezenty?? kasieńka a jak związek z dawidem?? pewnie kwitnie :):) czekam na odzew :):) do przeczytania, trzymajcie się
-
hej laseczki życzę wam cudownego weekendu pewnie spędzacie go ze swoimi ukochanymi :):)hehe teraz już każda z nas ma takiego ;):) ja właśnie na swojego czekam przyjechałam do niego ok 16, ale marcin kończy pracę o 22 więc siedziałam sobie z jego siostrą i mamą miło gawędząc i plotkując :):) do przeczytania i cmoki pozdrówki
-
kasieńka mi się podobają takie zaręczyny tylko we dwoje :):) ja sama nie chciałabym mieć takich oficjalnych, to sprawa kobiety i mężczyzny i wystarczy,że potem tylko poinformują o swojej decyzji :):)a bliscy powinni to zaakceptować, zresztą takie rodzinne proszenie o rękę jest o wiele bardziej stresujące, w ogóle sama ta sytuacja jest stresująca, a oświadczyny rodzinne stresowałyby na maksa więc po co podwajać ten stres ;);):):) a jak pierścionek?? pewnie cudowny :):)mam nadzieję,że kiedyś przyślesz nam chociaż zdjęcia z nim na palcu ;):):) cieszę się ogromnie że jesteś szczęśliwa i znalazłaś tego właściwego mężczyznę i jesteś pewna,że chcesz z nim dzielić swe życie :):) teraz powinnam napisać \"a nie mówiła....\" ;):)bo podczas tych kolejnych twoich przejść i rozstań z facetami powtarzałyśmy (ja i deggialka),że to tylko kwestia czasu i trafisz na swojego księcia, który cię doceni i uszczęśliwi :):)no i proszę nie trzeba było długo czekać, co więcej wyprzedziłaś nas będące w długoletnich związkach;)a właściwie to po jakim czasie się zaręczyliście??oczywiście to nie ma dla mnie znaczenia, bo jak się ma żyć razem i być szczęśliwym to staż w chodzeniu czy zaręczeniu nei gra tu roli :):) kasieńka wydaje mi się,że ta emila trochę źle postępuje skoro unika kontaktu z Dawidem, moim zdaniem przyjaciółka nie powinna tak robić :)skoro akceptuje ciebie i widzi że jesteś szczęśliwa,że trafiłaś na miłość swojego życia, jesteś kochana i kochasz to powinna cieszyć się twoim szczęściem :):)popełnia duży nietakt chcąc jedynie mieć cię na wyłączność bez dawida, wiedziała,że z czasem może pojawić się ktoś w twoim życiu i nie powinna wymagać byś była tylko na jej wyłączność, jej sms po tym jak się dowiedziała,że jesteś zaręczona też można by potraktować dwuznacznie,że jest w pozytywnym szoku, albo negatywnym i nie może uwierzyć,że się zdecydowałaś i na dodatek tak szybko :):)wydaje mi się,że trochę jest zazdrosna o to,że trafiłaś na cudownego chłopaka, który cię docenił i odkrył jak wyjątkową jesteś kobietą, poza tym ty także go kochasz i jesteś pewna swoich uczuć :):)jakimi go obdarzyłaś :):)jak moja ewka się zaręczyła kilka dni po przyleciała do mnie by się tym ze mną podzielić, a ja po tym jak po pewnym czasie zauważyłam pierścionek na jej palcu od razu rzuciłam się na nią by ją uściskać i pogratulować :):)przecież to cudowna wiadomość, która absolutnie nie jest powodem do jakiegoś szoku :):)sama zobaczysz jak rozwinie się ta cała sytuacja z emilą dalej, jeśli będzie się pogarszać tylko ze względu na to,że jesteś z dawidem czy świadomie będzie go unikała to jest tu coś nie tak :):) rzeczywiście nie ze wszystkimi da się jednakowo dobrze żyć:):) cmoki
-
hej laseczki :):) kasieńka bardzo się cieszę z tych twoich zaręczyn :):)od początku się wydawało,że ten Dawid cię do siebie przekona i będzie z tego coś więcej no i wyszło na to,że pierwsza z nas się zaręczyłaś, a kto wie może i za mąż wyjdziesz pierwsza bo póki co my to nawet na razie nie planujemy, )no chyba,że deggialka będzie szybsza ;):) czas pokaże :):) tak czy inaczej serdecznie ci gratuluję:):)Dawid to mężczyzna, który na pewno zatroszczy się o ciebie i malutką Oliwkę właściwie i uszczęśliwi swoje dwie kobietki, a z czasem doczekacie się też własnego potomka :):) na pewno musicie uzgodnić kilka spraw i wyjaśnić sobie to i owo by nie było potem nieporozumień,że on myślał tak a ty inaczej :):)jak już się uporasz z tym uchem, zafundujcie sobie wspólny spokojny wieczór i wyjaśnijcie najważniejsze kwestie dotyczące ślubu, założenia rodziny, dziecka, itp. bo to jednak sprawy istotne i dotyczą was obojga, zresztą teraz to już nie możesz myśleć tylko o sobie i Oliwce ;)musisz też brać pod uwagę swojego przyszłego męża :):)kasieńka a jak to było z tymi zaręczynami ??wiedziałaś,że ci się oświadczy??czy to była niespodzianka?? w jakiej sytuacji wyskoczył z tym pierścionkiem?? to były takie oficjalne zaręczyny??? twoich rodziców pytał czy może prosić cię o rękę ;)?? ciekawa jestem jak to faceci taktycznie rozgrywają ;):)czekam na relację :):)a Oliwcia zdaje sobie sprawę,że Dawid, to przyszły mąż jej mamy?? deggialka bardzo ci współczuje tej niedyspozycji, pewnie dopadła cię ta grypa żołądkowa:(:(ja też w czwartek i piątek kiepsko się czułam i mój żołądek nie funkcjonował tak jak powinien, nawet myślałam że w piątek nie wytrzymam i zwolnię się z pracy, ale jakoś się przemęczyłam:(:(słyszałam,że właśnie znowu panuje wirus tej grypy :(:(nie powinnaś się przejmować tym,że narobiłaś kłopotu jesteśmy tylko ludźmi nic co ludzkie nie jest nam obce i każdy ma na swoim koncie takie niedyspozycje ;);)a jak relacje z mamą piotrka?? coś się polepszyło?? mój marcin już pojechał do siebie, wczoraj z siostrą pojechałam na zakupy do miasta oddalonego od jego miasta o 15 km, połaziłyśmy po sklepach, kupiłyśmy sobie po parze spodni, on po nas przyjechał, pojechałyśmy do niego, zjadłyśmy obiad, posiedziałyśmy kilka godzin, obejrzałyśmy film, a on w tym czasie naprawiał siostrze kompa, i ok 19 wróciliśmy we trójkę do nas :):), na 20 byliśmy zaproszeni do mojego kumpla:):)w sumie było nas sześcioro:ja+marcin,jarek+aneta,ewa+arek :):)posiedzieliśmy do 24, czas szybko minął i było po sobocie:(:(mi się bardzo podobało, ewa i jarek to moi przyjaciele jeszcze z czasów ogólniaka :):)i tak razem się trzymamy, kiedyś częściej się spotykaliśmy razem imprezowaliśmy, ale teraz wiadomo, każdy ma mniej czasu, poza tym oni też już pozaręczani,śluby zaplanowane :):) marcin stwierdził,że nie za bardzo ma o czym gadać z moimi znajomymi i trochę mnie to martwi:(:(nie wiem czy wynika to z tego,że rzadko się z tymi moimi znajomymi widujemy, czy z jego charakteru:(:(trochę mi jednak przykro bo chciałabym by i wśród moich ludzi się odnajdywał :(:(muszę chyba z nim pogadać na ten temat :(:( tak czy inaczej połowa niedzieli też już zleciała :(:(a jutro znowu poniedziałek :(ehhh wszystko co dobre za szybko się kończy :(:( laski co wy kupujecie swoim facetom pod choinkę??? macie już pomysły a może nawet gotowe prezenty?? do przeczytania :(:( cmok czekam na wieści od was
-
hej laski no i po weekendzie :(:( buuu wszystko co dobre szybko się kończy :(:( tym razem ja byłam u marcina, i odpowiadając deggialka na twoje pytanie, to ja też czasem staram się coś tam urozmaicić ;)tzn.kiedyś na początku bardziej :):)a ostatnio było mi dobrze bez żadnych udziwnień :):), przed przyjazdem marcin mi kilkakrotnie wspominał,żebym nie zapomniała wziąć sukienki lub spódniczki, bo on mnie tak bardzo w nich lubi więc skoro sam się upomniał, to oczywiście spełniłam jego życzenie :):)lubię kiedy on również wyjdzie z inicjatywą i zdradzi co mu tam w duszy gra :):) trzeba sobie jakoś te życie urozmaicać, ja jestem za :):)oczywiście w granicach dobrego smaku i zgodnie z własnym sumieniem :):);) wstępnie gadałam z moim facetem na temat świąt i o zgrozo chyba nie pojadę w żaden świąteczny dzień do niego, i nie dlatego,że nie ma pksów, bo teraz kiedy ma auto to nie problem, tylko, na 2 tyg przylatuje mąż jego siostry, ten z ameryki a marcin jest z nim pokłócony i nie wyobraża sobie by siedział z nim przy jednym stole, nie chce mieć z nim nic wspólnego i nie chce mnie stawiać w niezręcznej sytuacji bo np. mogłabym odezwać się do jej męża,ehhhhhhh to chora sytuacja, próbowałam mu tłumaczyć,że ludzie powinni sobie wybaczać tym bardziej w takim dniu, ale on twierdzi,że jego siostra zrobiła największy błąd w swoim życiu, nie lubi jej męża i nie wyobraża sobie tych świąt z nim i ze mną pod jednym dachem :(:(, trochę mnie to boli, bo to będą 2 lata po kolei byłam w któryś dzień świąt u nich :(:(a teraz prawdopodobnie nie będą :(:( zapewne on do mnei przyjedzie, cieszę się, ale sądziłam,że np jednego dnia będziemy u mnie a następnego pojedziemy do niego :(:(wrrrr co ja mam w tej sytuacji zrobić?? czuje się między młotem i kowadłem :(:(lubię marcina siostrę mam z nią super kontakt, z jej mężem też nie ja się kłóciłam, ale marcin twierdzi,że powinnam zrozumieć....wrrrrrrrr a ja tak nie cierpię mieć jakiś wrogów czy tego typu sytuacji :(:( nie spodziwałam się tego... oki laski ja zmykam deggialka nie martw się tydzień szybko minie i znowu się zobaczysz z piotrkiem :):) teraz ty jedziesz do niego?? kasieńka a co u ciebie?? uciekam laseczki :):) spać cmoki i do przeczytania
-
hej laseczki :):) niestety z marcinem spotkam się dopiero jutro, pracuję normalnie od poniedziałku do piątku, a wczoraj się widzieliśmy bo wiózł kolegę do olszty. a że chcąc tam jechać trzeba przejechać przez moje miasto, to zajechali po mnie i mu trochę towarzyszyłam :):)jutro jakoś popołudniu pojadę do niego, bo on też pracuje do 14 poczeka na mnie i razem wrócimy do jego domu :):)ehhh cieszę się,że mam już weekend, jak mi się w tej pracy dłuży, a jak wrócę do domu czas mija jak opętany i zaraz muszę iść spać, wczo byłam taka zmęczona,że już o 22.15 byłam w łóżku marcin próbował się do mnie dodzwonić 3 razy przed 23 i niestety mu się nie udało :):) jeszcze się nie przyzwyczaiłam do rannego wstawania, a wstaje o 4.35 :):)heh zamiast się przekręcać o tej porze na drugi bok to ja się zrywam z łóżka ;):)no ale cóż nie narzekam :):)sama tego chciałam i nie mogłam się doczekać kiedy pójdę na ten staż więc mam to co chciałam ;):) dziś nasza rocznica nieprawdaż???????????????????????;)ależ ten rok szybko minął !!!!już rok tu piszemy o wzlotach i upadkach ;):)o chwilach radosnych i tych bolesnych, hehe no i czasem oczywiście pojawia się temat tytułowy "o tabletkach" aczkolwiek już bardziej "nie tylko", tabletki to chyba ty deggialka póki co zażywasz, a ty kasieńka?? wznowiłaś ich łykanie??bo o ile pamiętam to zawiesiłaś ich branie na jakiś czas :):);)tylko ja przymusowo stałam się nietabletkowa a gumkowa ;):) a ile razy tu laski się skarżyłyśmy,że nam się okresy spóźniają i utwierdzałyśmy się,że to nic strasznego i w ciąży nie jesteśmy ;):)no i prawde gadałyśmy :):) póki co szykują się chyba śluby ;):) a nie narodziny :):) kasieńka dostałaś już pierścionek?? wskocz tu na chwilę i zdaj relację :):) deggialka wyjątki w miłości się zdarzają a ty i piotrek tylko jesteście dowodem na to że stan zakochania może trwać i trwać ;):)ja niby słyszałam,że do 2 lat tak można być zakochanym :):)po 2 latach kryzys, ja nie zaprzeczam, jakiś tam mały mnie dopadł, ale szybko się z nim sama uporałam :):) a teraz to nawet by mi się już nie chciało szukać nowego faceta i zaczynać wszystkiego od początku ;):)a poza tym kocham marcina to czego mam szukać ;):)chciałabym tylko abyśmy oboje mieli stałą pracę zdrowie i wszystko będzie oki :):) no dobra ja mykam, muszę moim rodzicom obiad zrobić, a potem jadę do kuzynku na kawkę i plotki :):) być może jeszcze odezwę się wieczorem, ale nie obiecuję, na pewno jednak dam radę was przeczytać więc piszcie piszcie :):)!!! deggialka mój marcin też wie o tym,że sobie piszę na forum :):)jesteście moimi przyjaciółkami internetowymi to ma prawo wiedzieć :):) cmokaski
-
tak czy inaczej kasieńka poinformuj nas co wyszło z tym prezentem, a ja ci wtedy powiem "a nie mówiła", bo niejednokrotnie ci mówiłam,że trafisz na swojego i on gdzieś tam w świecie jest, tylko musi nastąpić odpowiedni czas żeby na siebie trafić :):);) deggialka współczuje ci tych przebojów z zębem, ból zęba to jeden z najgorszych, które znamy :(:(jak zacznie boleć to nie ma zmiłuj :(:(mam jednak nadzieję,że wkrótce to już będzie tylko niemiłym wspomnieniem, poza tym zbliża się weekend przyjeżdża twój osobisty lekarz więc wszystkie bóle miną gdy tylko pojawi się w progu twych drzwi :):):) a macie laski jakieś plany na andrzejki ??ja do marcina jadę :):)ale nie idziemy na żadną imprezkę :):)jedyne co mi się marzy to cisz i spokój po tym pracującym tygodniu i żeby ten wolny czas ciągnął się niemiłosiernie długo :):) deggialka ty się kuruj, łykaj jakieś witaminy codziennie, bo to niemożliwe żeby cały miesiąc chorować :):)nu nu nu ja narazie mykam bo za chwilę ma marcin po mnie zajechać i jadę z nim do olszt. postaram odezwać się jeszcze wieczorkiem :):) buziaczki i do przeczytania
-
deggialka kasieńka słusznie zauważyła,że piotr jest zapewne oczkiem w głowie swojej mamy i trudno jej sę pogodzić z tym,że ona już nie jest jedyną i najważniejszą kobietą w jego życiu, bo teraz jesteś nią ty, to ciebie kocha, z tobą chce sobie ułożyć życie i liczy się z twoimi zdaniem, bardzo mu zależy na twoich uczuciach o czym świadczy fakt,że przyjechał wtedy do ciebie choć jego matka chciała inaczej,świadczy to o tym,że umie się jej postawić, samodzielnie o sobie decydować i o tym co i kto jest dla niego najważniejszy...a najważniejsza jesteś ty i to ciebie kocha !!!nigdy w to nie wątp, a już na pewno nie pod wpływem emocji, one są często złymi doradcami, a już na pewno wybij sobie z głowy myśl o rozstaniu !!!absolutnie nie możesz pozwolić by jego matka dopięła swego i go rozdzieliła z tobą, wasza miłość jest najsilniejsza, pokonacie wszelkie trudności, a jego matka może sobie gadać co chce, Piotr jest mądrym i rozsądnym chłopakiem i nie pozwoli by ona stanęła wam na drodze :):) deggialka Piotr ma dopiero 21 lat i na pewno wieść o tym,że on już za kilka miesięcy chciałby się od niej wyprowadzić przyprawiła ją co najmniej o palpitacje serca i wywołała mały szok, tym bardziej,że wcześniej chyba jej piotrek nie wspominał o tym :):)nie dziw się, nie była przygotowana, co oczywiście nie tłumaczy tego jak się teraz zachowuje i że przejawia do ciebie jawną niechęć, nie rozumiem dlaczego??ale cóż może nie być żadnego konkretnego powodu poza tym,że traktuje cię jako rywalkę, która chce zabrać jej życiowy skarb, na dodatek daleko od niej i nie będzie miała już nad nim kontroli :):):):będzie to dla niej stratą i zapewne nigdy do tego nie dojrzeje...tak jak radzi kasieńka porozmawiaj spokojnie z Piotrkiem o swoich obawach i o tym czy jego plan jest w tej sytuacji dalej aktualny, ale wydaje mi się,że on nadal chce zamieszkać z tobą i jego matka może sobie gadać co chce a on powinien postawić na swoim,uświadomić jej,że podjął męską decyzję i wprowadzić się do ciebie zgodnie z waszym planem :):) nie może się uginać pod jej gadaniem, bo jak raz posłucha matki i zrobi to co chce, to potem będzie ingerować w jego postępowanie jeszcze bardziej, co będzie miało fatalny wpływ na wasz związek,niech da jej do zrozuminia,że ma się nie pchać z butami w wasz związek....to wasze życie i od was zależy jak je przeżyjecie, jego matka nie ma tu nic do tego :):) w tej sytuacji ogranicz się do minimalnego z nią kontaktu, a pomysł z herbatą jest doskonały, nawet jeśli to będzie tylko kilka godzin to jedź do Piotra, stęskniłaś się za nim, masz prawo go zobaczyć, a jego matce utrzesz nosa i pokażesz,że wcale się ciebie nie pozbędzie, jesteś twarda i gotowa walczyć o Piotrka :):) nie załamuj się, to przejściowa sytuacja, która rychło się wyjaśni :):) pamiętaj,że miłość wszystko zwycięży!!!!!!!!głowa do góry już tyle przeszliście, pojawiła się przeszkoda, ale kto powiedział,że będzie łatwo??tak czy inaczej pokonacie i ją :):) trzymaj się mocno i zaglądaj do nas :):)
-
hej laski :):) co tu taka cisza?? ja się chciałam pochwalić,że od jutra zaczynam staż w tej firmie :):)dziś do mnie zadzwonili z up i poinformowali,że od jutra zaczynam :):) będę tam pracowała do maja :):)mam nadzieję,że się sprawdzę i nie będzie tam zadań przekraczających moje możliwości ;);) heh cieszę się,że w końcu się doczekałam tego stażu, zawsze to coś, wypoczęłam już w domu więc teraz spokojnie mogę pracować i nie narzekać ;):):) odezwijcie się!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! papa cmok
-
a wiecie w poniedziałek u marcina w mieście był wypadek i się okazało,że jego kolega, potrącił śmiertelnie babcię 76 letnią:(:(, jak marcin do mnie zadzwonił i zaczął mi to opowiadać, to nie dotarło do mnie :(:(, na dodatek ja znam tego kolegę, czasami jak jeszcze marcin mieszkał na stancji w olsztynie, z jego bratem to nas odwoził, w ogóle lubię go i nie mogłam uwierzyć,że potrącił tą babcię :(:(, był trzeźwy, ale chyba jechał dość szybko, poza tym ta kobieta wysiadała z auta i prosto pod jego, może nawet się nie rozejrzała...tak czy inaczej ma to wszystko wyjaśnić policyjne dochodzenie, ten kolega marcina jednak na pewno jakoś zostanie ukarany, grozi za to od 6 miesięcy do 8 lat więzienia, normalnie szok, on ma 26 lat i nawet jak dostanie wyrok w zawiasach, to przecież już to będzie miał na sumieniu do końca życia, a jeszcze te ich miasto takie małe, 2 tys. mieszkańców więc aż huczy od plotek i ludzie szybko tego nie zapomną :(:(jakie te życie jest nieprzewidywalne :(:( nigdy nie wiesz co cię czeka :(:( nie sądziłam,że to już rocznica się zbliża naszego forum:):)nono, nie sądziłam,że tak dobrze nam pójdzie i dotrwamy :):)heh twarde jesteśmy, rzeczywiście czasami zdarza nam się przerwa, ale zaraz potem wracamy, :):)ja lubię tu pisać :) jesteście moimi internetowymi przyjaciółkami i nie wyobrażam sobie bym miała nie pisać i nie dzielić się z wami tym co u mnie, nie pytać was o radę,):) nie umiem już tu nie pisać :):)i nie czytać was:):)za bardzo się z wami zżyłam :):)
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 13