Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

megulitta

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez megulitta

  1. hej kobietki hehe aga a ja myślałam,że twoja teściowa mieszka w innym mieście ;):)no to rzeczywiście masz trochę przechlapane, szkoda,że twój mąż nie umie jej się czasem postawić, no ale cóż wydaje mi się,że i tak tworzycie fajną parkę, a wiadomo,że ci faceci nigdy nie będą tacy jakbyśmy chcieli, niestety ideałów nie ma i każdy ma jakieś swoje wady :(:( a propos co was najbardziej drażni w waszych facetach, albo facetach w ogóle?? mnie np. często irytuje i wkurza to,że mój marcin ma zupełnie inne hierarchie wartości, coś co dla mnie jest ważne dla niego niekoniecznie, albo w jego hierarchii ważności na szarym końcu, poza tym ma cześto tysiąc pomysłów na minutę i ja za nim nie nadążam, jeszcze kiedyś się starałam, ale ostatnio dałam sobie z tym spokój, on jest w gorącej wodzie kąpany,poza tym jest bałaganiarzem a mnie krew zalewa jak np.kiedy przyjdzie ktoś do niego nie ma za bardzo gdzie usiąść bo są jego ciuchy na fotelach, albo siedzi na fotelu i je gniecie bo one leżą na oparciu, poza tym często gdy siedzi przy kompie totalnie się wyłącza, a ja mogę do niego mówić, a on i tak nie wie o czym ja:):) więc mogę gadać sama do siebie, komputer na pierwszym miejscu, jak kupi auto pewnie będzie 1 miejsce auto, 2-gie komputer, ja może jak dobrze pójdzie będę na 3cim ;), poza tym często jest leniwcem co też mnie irytuje, to by było z grubsza, jak bym dłużej się zastanawiała to bym jeszcze mnóstwo znalazła, i chyba powinnam się zastanowić \"to dlaczego właściwie ja z nim jestem\" :) aga my ostatnio często takie milczące w weekendy, ale w tygodniu staramy się nadrabiać więc nie przejmuj się, zawsze się któraś tam w koncu odezwie, a ty jak masz czas to pisz, my z chęcią czytamy i odpisujemy w miarę możliwości jak najszybciej ;) a co u pozostałych kobietek?? deggialka jak parapetówka się udała?? kasieńka jak rozmowa kwalifikacyjna?? wyjaśniło się coś?? do przeczytania cmokaski dla was
  2. hej laski :) wrrr, ale jestem wykończona, niedawno wróciłam z olsztyna od tego lekarza, a raczej dwóch, bo ten mój stwierdził,że z tym guzkiem można czekać i obserwować czy się nie powiększa, ale lepiej wyciąć i dał mi skierowanie na zabieg,z tym skierowaniem musiałam pojechać mpkiem do drugiego lekarza,żeby niby z nim na termin się umówić, czekałam ponad godzinę nim mnie przyjął( przy okazji pogadałam z dwoma kobietami, ok35-40 lat miały,które też czekały, ale one miały robione biopsje i miały już wyniki,że to rak, jedna mówiła,że wiedziała od marca,że ma w piersi guza, ale zwlekała z pójściem do lekarza, bo akurat kończyła jej się umowa w pracy i nie wiedziała czy jej przedłużą, a potem jak przedłużyli to złamała rękę i stwierdziła,że z gipsem po lekarzach latać nie będzie, no i teraz się martwi,bo najpierw będzie miała chemię a potem operację:(:(, heh tak sobie myślę,że często jest tak,że coś tam przekładamy na później,że jeszcze nie teraz, a to w ogóle nie ma sensu, a już na pewno nie warto odkładać wizyty u lekarza jeśli coś nam dolega :(:(, w końcu jak mnie przyjął ten lekarz, to musiałam jeszcze do szpitala lecieć żeby mi konkretny dzień i godzinę wyznaczyli zabiegu, no szok !!! ile to trzeba się nałazić, pierwszy raz się z czymś takim spotkałam, do tej pory zawsze załatwiałam wszystko od ręki, lekarz który mnie prowadził wyznaczał termin zabiegu i już, a teraz się przenieśli coś tam pozmieniało, jednym słowem nasza służba zdrowia jest jednym wielkim bałaganem, w którym lekarze ledwo się orientują, a co dopiero pacjenci :(:( :(...tak czy inaczej w końcu wyznaczyli mi termin na 16 października na godz teoretycznie 10, ale ta niby może się przesunąć i mam być na wszelki wypadek przygotowana na spędzenie jednej nocy w szpitalu, bo nie wiedziały te pielęgniarki czy mnie od razu wypiszą, co też jest dla mnie wielką nowością, bo dwukrotnie wracałam po takim zabiegu do domu, no ale widać żeby nie było nudno i schematycznie musieli wszystko pozmieniać na gorsze, zapytałam tego mojego lekarza od czego mi się robią te włókniaki, stwierdził,że poprostu taki mam organizm, jestem jeszcze młoda, rozwijam się i mam nieuregulowaną jeszcze gospodarkę hormonalną dlatego to normalne, mam jednak nadzieję,że to już ostatni raz, do trzech razy sztuka, ile to można :):) nigdy już jednak nie wrócę do tabsów mi się wydaje,że to one mi tak namieszały z tymi hormonami w tym organizmie, niech mi się oczyszcza ten organizm i wyregulowuje a propos \"tak sobie myślę\" skoro sądzisz,że tabletki anty nie mają wpływu na nasz organizm to się mylisz, każde leki mają, nawet głupie tabletki przeciwbólowe na jedno pomagają na drugie szkodzą więc nie wierzę,że wierzysz w to, iż tabsy nie mają żadnego negatywnego wpływu, proponuję ci poszperać w internecie i poczytać ulotkę do nich dołączoną, to,że je łykamy to tylko i wyłącznie nasz wybór, czy chcemy łykać syntetyczne hormony, jesteśmy, a przynajmniej powinnyśmy być świadome tego ewentualnych ich skutków ubocznych i być w stałym kontakcie z jakimś porządnym lekarzem, który nie będzie wypisywał ci tylko kolejnych recept, ale zbada, pogada i wypisze skierowanie na badania kontrolne :):)
  3. aa sprostowanie co do tej mojej wizyty u dr., pewnie znowu nie ominie mnie zabieg wycięcia guzka z piersi :):)bo nie dopisałam, no ale wy już tyle ze mną jesteście,że wiecie o co chodziło :)
  4. hej kobietki ehhh kasieńka mam jednak nadzieję,że dawid nie wyjedzie do Gruzji, to byłby najgorszy z możliwych scenariuszy, przecież teraz tam tyle ludzkiego nieszczęścia i strasznie niebezpiecznie :(:( widziałaś się z nim wczoraj?? udało się wam spotkać?? skoro tyle ludzi ma takie złe zdanie o B., to tym lepiej że ty nie masz z nim do czynienia, widocznie nie tylko tobie dał się poznać od tej najgorszej strony :(:( tak czy inaczej niech się żeni i oby ta jego żona potem tego nie żałowała, najważniejsze by płacił alimenty na oliwkę, bo jej potrzeby rosną w miarę jak ona rośnie ;):) mnie jutro czeka wizyta u lekarza, zobaczymy co powie i zdecyduje w związku z tymi moimi piersiami, ale wydaje mi się,że znowu nie ominie mnie zabieg wycięcia :(:( deggialka a co u ciebie?? pewnie chatkę na domówkę przygotowujesz;) no i prowiant ;)??a dużo będzie tych gości?? aga a jak tobie dzień mija??jak ma na imię twój mąż?? ile ma lat?? mieszkacie sami czy może u twoich lub jego rodziców??szukasz jakiejś konkretnej pracy w zawodzie?? ja narazie uciekam,jeszcze postaram się odezwać:) buziaki
  5. o rany nie wiedziałam,że to już zaraz rok minie !!! naszej pisaniny, a kiedy dokładnie?? muszę sprawdzić kiedy dobiłam na to forum, sądzę,że jak dalej tak pójdzie to nasze spotkanie będzie nieuniknione :):) rzeczywiście to taka nasza internetowa przyjaźń, na dodatek solidna skoro przetrwa rok :):) a pewnie i dłużej :):) fajnie mieć takie przyjaciółki jak wy:):) wydaje mi się,że trafiłam na to forum, bo pewnie podświadomie przyjaźni szukałam, no i znalazłam :):)
  6. hej kobietki :):) aga bardzo fajnie,że zdecydowałaś się do nas dołączyć:):) my jesteśmy otwarte na nowe osoby :) i jestem pewna,że miło nam się będzie gawędziło o tym trudnym życiu ;) no i podziwiam cię,że chciało ci się czytać, to co tu napisałyśmy :):) bo trochę tego jest, jesteś jedyną nową członkinią, która nas od początku do końca przeczytała, jesteś wielka :):) niestety kobiety zawsze muszą się martwić o te swoje cykle, zawsze z nimi coś nie tak, ja też czekam na okres, bo odkąd odstawiłam tabsy to mam nieregularnie, no i złośliwa kobieca natura niestety potrafi przypomnieć o sobie właśnie wtedy kiedy tego nie chcemy, np. podczas jakiś wyjazdu, czy tak jak pisałaś nad morzem, a wtedy takie niespodzianki potrafią nieźle nas wkurzyć:):) faceci w ogóle tego nie rozumieją :):) i jeszcze jak jesteśmy jakieś nie w humorze to tylko pytają \"co okres masz\";) stereotypami jakimiś żyją, myślą,że my tylko w okres potrafimy być nie do wytrzymania :):):): aga wierzę,że z pracą nie jest łatwo, ja w sumie też wkrótce będę na etapie jej poszukiwania i już się boję, jak zdejmą mi gips i rozruszam tą rękę to zarejestruję się jako bezrobotna, po pierwsze żeby być ubezpieczoną, a po drugie liczę,że mnie na jakiś staż może wyślą :):) a po jego odbyciu już będę szukała normalnej pracy, wrrr i tu kolejna dyskryminacja kobiet, bo przynajmniej w moim regionie faceci jakoś szybciej znajdują pracę , poza wyjątkiem mojego marcina, który póki co nie szuka, bo stwierdził,że jak już kupi sobie auto, to wtedy będzie mógł dojeżdżać do pracy autem i nie będzie uzależniony od autobusów,więc najpierw auto, a później szukanie pracy, w jego miejscowości, to krucho z pracą, wiecie to takie popegerowskie miasteczko, w którym ludzie nie zmienili jeszcze swego sposobu myślenia, a większość młodych stamtąd wyemigrowała, niech robi ten remont u znajomych, i jedzie pod koniec września do tych niemiec po auto, może wtedy będzie już w naszym związku wszystko normalnie, bo póki co to nie mogę się z nim dogadać, on tylko ma jeden temat...auta i wyjazdu :):)wrrrr wiesz deggialka jak tak sobie porównuję nasze związki to rzeczywiście widzę w nich ogromną różnicę, ty tak jak moja przyjaciółka starasz się ze swoim ukochanym wszystko robić razem, cokolwiek, byleby być tylko razem :):):) wystarczacie sami dla siebie:):) a inni wówczas mogą dla was w ogóle nie istnieć, ona też podobnie jak ty jest pewna że to ten właściwy i w przyszłym roku chciałaby wyjść za niego za mąż(zobaczymy czy się uda, bo wiecie teraz te rezerwowanie terminów na co najmniej rok wcześniej...to tragedia) i mieszkać już razem z nim :):), na dodatek stwierdziła,że ona to mi zazdrości, bo ja nie tęsknię za marcinem, jestem przyzwyczajona do tego,że widzimy się jak dobrze pójdzie w każdy weekend, a teraz jej facet jest w wojsku i ona strasznie tęskni za nim, nawet płacze :):)i właśnie tak sobie myślę na twoim i jej przykładzie,że ze mną jest chyba coś nie tak :):)no bo nie tęsknię mocno za marcinem(czasem mam wrażenie,że on za mną bardziej), nie muszę spędzać czasu tylko i wyłącznie z nim wręcz ostatnio ciągnie mnie do innych,potrzebuję momentami wyrwania się spod jego protekcji :):)i może jeszcze nie do końca jestem pewna czego tak naprawdę chcę:):);) o rany ale jestem zakręcona..... deggialka słusznie,że się jednak obawiasz trochę tej domówki, ja też bym się cykała, ale na pewno twoi znajomi są wyrozumiali i zrozumieją,że mieszkasz w bloku i musisz liczyć się z sąsiadami:):) poza tym pomysł przeniesienia się już po lekkiej zaprawie do klubu, to chyba najlepsze rozwiązanie, nie będziesz się martwiła,że zachowują się za głośno :):) kasieńka a co u ciebie?? a gdzie ty dostałaś pracę?? bo zapomniałam wypytać:):)już tam pracujesz?? oliwce podoba się przedszkole?? aga teraz z racji tego,że jesteś nowa musisz dużo pisać;) co u ciebie, o sobie i o was:):) a 27 lat to wcale nie dużo, kobietko przecież ty dopiero zaczynasz życie:):);)wychodzi na to,że ja już nie będę najstarsza na forum:):) będę na drugim miejscu :):) tak czy inaczej nasz wiek nie jest ważny:) ważne na ile się czujemy :) bliżej słońca a co u was?? dawno się nie odzywałaś :( buziaki laski i d przeczytania :):)
  7. HEJ KOBIETKI:) jestem z wami tylko nie miałam jak wskoczyć na forum :), za chwilkę spadam na kawkę do kuzynki, odezwę się na pewno jutro ściskam cieplutko bo już jesienny chłód czuć :( buźka
  8. kasieńka masz rację co do tych tabsów, mimo,że ich nie bierzemy to porządne oczyszczenie organizmu potrwa pewnie kilka albo kilkanaście miechów :(:( kurcze tak łatwo się je łyka, a tak trudno pozbywa tej całej chemii i syntetycznych hormonów w nich zawartych:(:( a ty też już nie bierzesz anty??nie wiedziałam, że je odstawiłaś, to już nie jestem sama :):) a to z konkretnego powodu czy zrobiłaś sobie tylko przerwę?? ja w sumie z 8 miesięcy nie biorę, ale podobnie jak ty dalej mam nieregularny okres:(:( , ale po odstawieniu niestety to normalne :(:( choć denerwujące :(:(, nie mam pojęcia czemu mi się robią tak te włókniaki, jak będę 5 września u lekarza to zapytam co on na to,pewnie znowu zdecyduje usunąć na wszelki wypadek, na szczęście ten zabieg nie jest bolesny i da się wytrzymać, pewnie lekarz sam będzie w szoku,że znowu to samo, chyba powinnam dostać kartę stałego pacjenta ;);) może to rzeczywiście wina jeszcze krążących w mej krwi pozostałości po anty, czort go wie, jedno wiem,że anty nie są bez wpływu na kobiece zdrowie:)...w ogóle kobiety mają przesrane jak nie problemy z piersiami to z drogami rodnymi, jakieś grzybice, itp.itd zawsze coś ;) kasieńka rzeczywiście masz ciężki orzech do zgryzienia :):) ja będąc na twoim miejscu chyba bym aplikowała te prawdy stopniowo w miarę wspólnego spędzania czasu, rozmów o przeszłości, przyszłości, obawach, planach, itp. , coraz lepiej się poznajecie, przekonujecie do siebie, kiedy będziesz już pewna że możesz mu zaufać, że jesteś gotowa mu wyjawić pewne fakty to napomknij o tym, on pewnie wówczas zacznie zadawać pytania a ty na nie odpowiadaj i zaznacz,że jest to dla ciebie bardzo trudne, a to że zdecydowałaś się mu o tym powiedzieć świadczy o tym że nie jest dla ciebie zwykłym kolegą, bo dla takich się o tym nie mówi, na pewno zrozumie, moim zdaniem w związku szczerość jest ważna, można zataić dla siebie jakieś drobnostki, ale ważne by wyjaśnić sobie wszystko cop może zaważyć na wspólnej przyszłości:):)każdy z nas ma w swoim cv jakieś czarne karty, o których chiałby zapomnieć, no ale niestety nie zawsze się da :):) kasieńka sama będziesz wiedziała kiedy jest odpowiedni moment, ale lepiej by się dowiedział od ciebie a nie od innych, poza tym nie masz się czego wstydzić, w jego rodzinie też na pewno nie wszystko jest kolorowe, poza tym takie jest życie, dziś może to dotyczyć ciebie a jutro mnie czy zupełnie kogoś innego :):) a gdzie właściwie dawid pracuje?? on mieszka w malborku?? jeśłi tak to musi cię kiedyś koniecznie zabrać na zamek :) piękny jest :) cmokaski
  9. kaskaa nie stało się nic złego :) jesteś normalnie zabezpieczona, weź normalnie wszystkie 21 tabletek z opakowania, potem 7 dniowa przerwa i nowe, zmieni ci się tylko pewnie dzień, w którym zwykle dostawałaś okres podczas 7 dniowej przerywy, jeśli zawsze wypadał w tym samym dniu
  10. hello, kasieńka masz rację z tymi drugimi szansami, każdy popełnia jakieś błędy i warto dać tą drugą szansę pod warunkiem, że ta osoba jej nie zaprzepaści i na nowo nas nie zawiedzie, tak czy inaczej, to kolejny dowód, że masz wielkie i dobre serducho, aż za dobre ;) pewnie będzie ci ciężko na nowo przekonać się do rodzaju męskiego, ale odnowienie tej znajomości z Dawidem, to w sumie nie głupi pomysł, na pewno nic nie stracisz, a możesz tylko zyskać, poza tym od razu nie musisz się angażować,żeby się nie rozczarować, ale warto spędzić z nim kilka chwil:):) a jeśli chodzi o twoją mamę to może czasami trzeźwo nie myśli nad tym co powiedziała i nawet nie zdaje sobie sprawy jak bardzo rani :(:(ehh może czasami rzeczywiście wszystko sobie olewać i nie brać do głowy, tylko mało kto tak umie:(:( u mnie w miarę w porządku, w sobotę idziemy na wesele do mojego brata ciotecznego:):), wczoraj wieczorkiem odwiedziłam moją przyjaciółkę i mi wyznała,że ona ze swoim chłopakiem choć jeszcze nie są zaręczenie, to powoli planują ślub w przyszłym roku, stwierdziła,że nie chcą być dość młodymi rodzicami, dlatego za jakiś czas planują założyć rodzinkę :):)jejku laski jak to się wszystko zmienia!!! w życiu bym nie sądziła,że od mojej ewki usłyszę taki tekst, a ona chce wyjść już za mąż (bo ma swoje lata 24;) i urodzić dzieci!! no trochę byłam zaskoczona, ona zawsze się tak zapierała że się jej nie spieszy, podchodziła do tego lekceważąco, a teraz zmieniła swe poglądy o 360 stopni, widać, nadchodzi taki czas w życiu kobiety, kiedy zaczyna myśleć inaczej ;) odzywa się może instynkt macierzyński ;) no i wyjdzie,że z moich znajomych to tylko ja najdłużej będę panienką :):) a co u pozostałych lasek?? bo z tego co widzę, to tylko ja z kasieńką od czasu do czasu popisuję :) tylko my już zostałyśmy same?? buziaki
  11. kasieńka ty masz naprawdę za dobre serce :(:(!! musisz myśleć o sobie i oliwce, zacząć być egoistką :):) a ty martwisz się o wszystkich :):) ehh jesteś wielkoduszna :):), a ten paweł zrezygnował z tego waszego związku tylko przez pracę?? czy może były jakieś inne powody ?? tak czy inaczej ja na twoim miejscu na pewno bym mu szczęścia nie życzyła w najlepszym wypadku postawiłabym mu krzyżyk na drogę i niech spada, a o przyjaźni z nim nawet bym nie śniła, bo na co mi taki przyjaciel, przecież on zachował się nieodpowiednio wobec ciebie, nieszczerze, tak nie robią dojrzali mężczyźni :(:( a z tą twoją mamą to rzeczywiście ciężka sprawa, bo można sobie żyły wypruwać, ale i tak nic to nie da póki sama nie zechce przestać pić, w mojej rodzinie jest wujek alkoholik i niestety też nie ma zamiaru przestać pić:(:( a cierpią przez to tylko dzieci i jego żona, bo nie mają normalnej rodziny, no niestety ale dla takich osób ważniejszy od rodziny jest alkohol:(:( kasieńka wiem,że jesteś nastawiona niechętnie i sceptycznie do życia, pewnie wydaje ci się,że już gorzej być nie może, a ja myślę,że jednak dasz radę i tym razem, bo masz jeszcze mnóstwo siły, by zmierzyć się z przeciwnościami, a za trud na pewno zostaniesz wynagrodzona, może nie od razu, ale zobaczysz będziesz szczęśliwa :):)
  12. up up podnoszę topik... co u was kobietki?? odezwijcie się bo znowu sama do siebie piszę:(:(
  13. deggialka a jak z tą wypłatą??wyjaśniło się ?? doliczyła się ta baba brakujących godzin?? jak tam weekend minął?? karola a na jakie studium planujesz iść?? jaki zawód po nim będziesz miała?? jak twój weekend?? paweł ci się nie znudził skoro tak często teraz się widujecie ;););) bliżej słońca ty zapracowana kobietko, zajrzała byś czasem do nas i napisała co u was:):) budowa domku już ruszyła?? a ja dziś zaniosłam podanie do kolejnej szkoły i przy okazji zaszłam na basen, ale się napływałam, pół godziny pływania i pół wylegiwania się w jacuzzi, wróciłam taka rozgrzana:):) muszę chyba częściej chodzić, bo ja strasznym zmarzlakiem jestem, w sobotę po południu przyjechał do mnie marcin, ale już o 14 w niedziele musiał jechać, bo później nie miał połączenia:(:( koniecznie musi sobie auto kupić, bo wkurzają mnie te pksy :):), z rodzinką wczoraj nad jeziorko się wybrałam i mimo,że wiało i słońce raz świeciło raz, zachodziło jako jedyna wykąpałam się w jeziorze, po raz pierwszy w tym roku:):) oki mykam tymczasem i czekam na wasze relacje :):) cmoki
  14. hej laski, ehh kasieńka nie sądziłam,że przedstawisz nam taki czarny scenariusz, najgorsze,że to nie film, tylko twoje życie...kasieńka absolutnie nie możesz się zadręczać czy obwiniać, bo absolutnie nie ma w tym twojej winy, nic nie poradzisz na to,że twoja mama nie dba o swoje zdrowie, choćbyś nie wiem jak jej pilnowała, to ona jeśli tylko zechce znajdzie sposób by sobie zaszkodzić, ehhh to trochę nieodpowiedzialne z jej strony :(:( i rozumiem,że byłaś w szoku kiedy dowiedziałaś się o tym dowiedziałaś, mimo wszystko to twoja mama i nie chcesz jej stracić, mam nadzieję,że to będzie nauczka dla twojej mamy, weźmie to sobie głęboko do serca, przejrzy na oczy i zobaczy,że są jeszcze na tym świecie osoby,dl a których jej obecność wśród żywych ma ogromne znaczenie :):) a co do tego Pawła, to brak mi słów...... w ogóle nie rozumiem jak on mógł tak postąpić, najpierw obiecywał i robił ci nadzieje, niby byliście razem, a jak się okazało,że ma wyjechać 700 km dalej to przestałaś ty i wasz związek mieć dla niego znaczenie?? więc wychodzi na to,że okazał się podłym kłamcą i z jego strony, to nie była prawdziwa miłość, jeśli stwierdził,że was nie będzie jak wyjedzie, no to Kasieńka on nie traktował cię poważnie, w ogóle cię nie uwzględniał w swojej przyszłości i bardzo dobrze, że strzeliłaś mu w twarz, za bycie tak podłym i zakłamanym należało mu się, wrrrr...nie mogę tego pojąć !! faceci to na prawdę pokręcony obcy gatunek, z którym musimy się zmagać na tej planecie, a relacje damsko-męskie są tak skomplikowane,że nikt nigdy ich nie zgłębi :(:(....Kasieńka ja na twoim miejscu zerwałabym z nim kontakt, nie pisałabym żadnych smsów i na gg, on nawet nie zasługuje na to by być przyjacielem, bo jaki z niego przyjaciel skoro nie był wobec ciebie szczery, obiecanki typu \"będzie dobrze\" zasługują na kpinę, skoro te jego \"będzie dobrze\" okazało się końcem tego co mogło być między wami i obściskiwaniem się jego z jakąś laską na dysce, to chyba dobrze,że się skończyło zanim się zaczęło, fakt będziesz cierpiała i nie raz cię krew zaleje na jego wspomnienie, ale on nie jest ciebie wart, namieszał ci w głowie i sobie odchodzi, phi, niech idzie w cholerę i tam gdzie pieprz rośnie :):) jakiś niepoważny facet !!! kasieńka oczywiście że zasługujesz na szczęście i nigdy nie wątp w to,że będziesz szczęśliwa, bo będziesz...teraz wydaje ci się,że świat ci się zawalił, ale guzik prawda, on dalej istnieje, może przeszło lekkie trzęsienie ziemi, ale to nie koniec świata, musisz się otrząsnąć, wstać i iść dalej, nie roztrząsaj tego co się stało, myśl o przyszłości, o oliwce, ona jest dla ciebie szczęściem i jest najważniejsza :):) potrzebuje ciebie, faceci to gatunek, który raz przychodzi raz odchodzi, a ty musisz się skupić na tym co stałe i niezmienne, miłość do oliwki, troska o nią, o siebie, wy jesteście najważniejsze :):) nie ważne ile razy upadasz na kolana, ważne ile razy wstajesz!!! więc nie łam się i wstań po raz kolejny :):) a miłość naprawdę istnieje i ją znajdziesz, trafisz na tego jedynego, który sprawi,że będziesz najszczęśliwszą kobietką na świecie, widocznie to nie był ten, to jeszcze nie ta pora, ale masz przed sobą całe życie, jesteś młoda i najlepsze przed tobą !!! i prawdziwa miłość też :):)
  15. deggialka rozumiem cię :): z tym smsem, pomyślałaś że skoro piotr go tak szybko skasował, to było w nim coś czego nie powinnaś czytać:):), a on pomyślał,że to nieistotne i wykasował jego treść nawet nie myśląc,że może być z tego wielkie halo, no ale my i mężczyxni myśłimi innymi kategoriami, coś co dla nich jest nieistotne i błahe dla nas może stanowić powód do awantury czy wzbudzać pewne podejrzenia:):), cóż poradzić taka nasza natura:):) i rozumiem o co ci chodziło:):) w naszym związku role się odwracały i to ja byłam tą która po przeczytaniu kasowała,żeby marcina nie denerowować:):), a on jak to widział to się wściekał i twierdził,że jak nei mam nic do ukrycia to powinnam mu pokazać chociaż kto napisał :):) a co do tej baby, to rzeczywiście głupia sprawa z tą kasą, mam nadzieję,że się doliczy, bo jeśli nie doliczy siętych samych godzin co ty to powinnaś już nie wracać:):) niech oszukuje innych, rzeczywiście mogłaś zrobić sobie liste i codziennie przy godzinach pracy brać jej podpis, ale kto mógł przewidzieć,że wyjdzie taka sytuacja, jak to się mówi mądry polak po szkodzie :(:( ale deggialka weż 10 głębokich wdechów i nie denerwuj się, ty nie jesteś niczemu winna:):) poza tym nie możesz wyżywać się na piotrku, on tym bardziej:):) rozstrząsanie tej sprawy ci w niczym nie pomoże:):) zbliża się weekend więc skup się teraz na tym by był wyjątkowy, a tą sprawę odłóż na do poniedziałku :):)
  16. hej kobietki, weekend nadchodzi więc w ogóle będzie cisza na forum :(:( do mnie marcin jutro przyjeżdża, w końcu, już ponad miesiąć u mnie nie był, pracował też w soboty i nie dawał rady przyjeżdżać bo dość póżno kończył, no ale jutro przyjedzie, poza tym ja ciągle nie mogę do niego jeżdzić ;);) niech on też się pofatyguje czasem do mnie ;):), martwię się co będzie dalej, ale on wczoraj mi oznajmił,że już ma jakiś plan, tylko narazie mi o tym nei powie, dowiem się w swoim czasie, wrrr wkurza mnie tym niedomówieniem, poza tym on ma zawsze jakieś szalone pomysły więc nawet wolę nie myśleć co tym razem wymyślił...jutro na 20 mamy zaproszenie do mojego kumpla, pewnie będzie też jego narzeczona i jeszcze moja przyjaciółka ze swoim boyfriendem :):) będziemy opijać pewnie uzyskanie tytułów magistra (mój kumpel obronił się we wtorek), no przynajmniej ja flaszkę wezmę :):) ale będę piła z umiarem, bo wiecie nie mogę niedzieli przeleżeć w łóżku i biegać do łazienki a niestety najczęściej tak się kończy mój dzień \"po libacji mocno zakrapianej alkoholem \";);) poza tym zaczęłam powoli roznościć cv do szkół, narazie do dwóch, a w poniedziałek idę jeszcze do trzeciej :):) laski odzywajcie się !!! deggialka a ty jakie masz plany na weekend?? karola powiedz mi co w tej twojej krynicy warte jest zobaczenia?? co byś poleciła?? a w okolicy dużo jest miejscowości do zwiedzania?? no i czy są górskie szlaki?? a do zakopca daleko ?? żeby np. wyskoczyć na jeden dzień?? bo w sierpniu moi rodzice mają urlop i planujemy jechać w góry, tylko jeszcze nie wiemy dokąd, w który rejon Polski :):) i każdy bierzemy pod uwagę oprócz kotliny kłodzkiej, bo tam byliśmy już trzy raze :):), ale mam nadzieję,że i tak kiedyś tam wrócę ;)bo jest cudownie poza tym przeżyłam tam trzydniowy wakacyjny romans i pozostał mi sentyment do kłodzka :):) kasieńki a co u was?? ja zmykam cmokaski i do przeczytania :):)
  17. wrrrr właśnie się dowiedziałam,że marcin już nie pracuje :(:( dopiero dziś mi o tym powiedział, bo nie chciał mnei martwić jak byłam u rodzinki, a z soboty na niedzielę był się odstresować z kumplami na mazurach naprawdę zacznę myśleć,że on ma jakiegoś pecha z tą pracą, w tej sam postanowił nie pracować, po tym jak dostał wypłatę, 1300 zł za prawie 210 godzin, kiedy pracował w każdą niemal sobotę i niemal codziennie zostawał po godzinach, a ten drugi, który z nim pracował i miał o 30 godzin więcej dostał też większą wypłatę o prawie 700 zł :(:( wrrr, marcinowi nawet wujek który pracuje u tego faceta kazał się zwolnić, bo to żałosne pieniądze, za taką pracę:(:(..ehhh myślałam,że już będzie spokój, a tu nic z tego znowu to samo, znowu wielkia niewiadomo, i pytanie jak dalej będzie i co dalej...ja już powoli nie mam na to siły:(:( potrzebuję stabilizacji, marcin mi karze się nei martwić, a ja tak nie umiem, bo się zwyczajnie martwie, mam już dość takiej niepewności :(:( potrzebuję marcina ze stałą pracą, z którym przyszłość będzie pewniejsza, póki co nawet nie możemy niczego planować, no bo jak...jestem zła, ściekła, trochę też chyba zawiedziona, bo znowu się nie powiodło :(:(:(
  18. u mnie wszystko w porządku, w weekend (od czwartku do soboty) byłam u rodzinki pod mławą, na wsi:):) sobie trochę odpoczęłam od miasta, oni mieszkają na kolonii więc wokół tylko łąki, las i można oderwać się od miejskiego życia:):), w piątek udało mi się też wieczorkiem pojechać do tej mojej koleżanki ani, która w maju brała ślub i byłam zaproszona na jej wieczór panieński, dawno się nie widziałyśmy i miałyśmy sobie tyle do opowiedzenia, a czas tak szybko mijał :(:(, ania dziwiła się,jak ja do niej trafiłam, bo mieszka też w takiej wiosce, ale miałam nawigacje to jakoś do niej dojechałam, bez niej w życiu bym tam nei trafiła, gorzej było z powrotem, mimo,że z nawigacją to jakoś zabłądziłam, pochrzaniły mi się drogi, pojechałam nie tu gdzie trzeba, musiałam zawracać (a przy zawracaniu o mało nie wjechałam tylnymi kołami do rowu, chyba św krzysztof nade mną czuwał i anioł stróż :):):) i wszyscy święci:):), bo do tej pory się dziwie, bo tak jakoś instynktownie, intuicyjnie, oczywiście już spanikowana wsiadłam, nacisnęłam gaz, puściłam ręczny wyjechałam i wykręciłam), zawróciłam do jakiejś tam wioski, stanęłam na poboczu i zadzwoniłam do rodziców oznajmiając, że w niej stoję i się zgubiłam i nei wiem jaką drogą mam jechać (bo były 3 do wyboru), za chwilę oddzwonili,że wujek z tatem po mnie wyjadą,żebym tam czekała:):), no to stałam jakieś 15 min w tej wiosce, zgasiłam auto, wszędzie cisza, ciemno, tylko księżyc świecił bo było już po 22, psy tylko biegały, siedziałam w aucie i przy otwartych drzwiach co by drogę sobie obserwować, na dodatek jakichś dwóch chłopaków przejechało obok i zaczęli krzyczeć \"cześć, hej\"-kiedy w ogóle ich nei znałam, zawrócili i z powrotem przejechali wolno obok mnie, dziwiąc się penwie skąd ja się wzięłam i co sama robię w tej wiosce, na szczęście w tej samej chwili podjechał tata, wujek i mój brat cioteczny, tomek przesiadł się do mnie, żeby mnei pilotować i już poczułam się jak w domu i że najgorsze za mną:):), mówię wam laski, czułam się jak w jakimś filmie, na dodatek przez te horrory to mam bujną wyobrażnię i od razu mi się czarne scenariusze włączają :):oczywiście się ze mnie śmieli, że się zgubiłam, ale miałam prawo, jakieś boczne drogi, kręte, ciemno, pierwszy raz nimi jechałam na dodatek sama:):), ja to zawsze mam jakieś przygody, tak czy inaczej było warto :):) szczerze sobie z anią pogadałyśmy, powspominałyśmy, wyznała że spodziewa się dzdziusia :):), troche się tym stresuje, bo od niedawna pracuje w banku i jest na zastępstwie za dziewczynę w ciąży, a teraz na dodatek ona zaszła w ciąże, a zanim podjęła pracę to szef na rozmowie wypytywał ją czy planuje dziecko, oczywiście powiedziała,że nie bo nei planowała, samo się zaplanowało i doszli do wniosku,że prawdopodobnie w noc poślubną, bo to dopiero 6 tydzień więc wychodzi,że to była noc poślubna :):), no i jeszcze dołuje się tym,że ma wilczy apetyt i mogłaby jeść i jeść i ciałka jej przybywa:):), stwierdziła, że boi się że będzie gruba w ciąży, a potem już nie schudnie tylko jej zostanie, naprawdę się tym przejmuje, musiałam ją przekonywać,że wcale tak nei musi być, a ona swoje, ania zawsze była szczuplutka i teraz jak tak przybiera na wadze i zaczyna się nie dopinać w swoich ciuszkach to naprawdę się dołuje :(:( ale coż na to poradzić, to chyba taka natura:):) martwi się też tym, że na tym zastępstwie w pracy nei przysługują jej w ciąży żadne prawa :(:( wrrrr o tym nie wiedziałam,żaden urlop macierzyński, stwierdziła,że pewnie już nie wróci do tej pracy w banku :(:(, ehhh z jednej strony cieszy się, bo mówi,że odkąd się dowiedziała, to myśli o dziecku, a z drugiej martwi, bo nie tak miało być:(:(, te zycie to nieprzewidywalne, można sobie planować a i tak jest inaczej :(:( a co kobietki u was?? kasieńka jak twój związek z pawłem?? bliżej słońca i deggialka odezwijcie się!!! słońce K na pewno znajdziesz pracę, teraz chętnie zatrudniają studentów :):) oki ale się rozpisałam :):) teraz wasza kolej, cmokaski i miłego dnia
  19. kasia z tego co mi wiadomo, to żadna z nas na tym forum nie bierze tych tabletek, o które pytasz
  20. stokrotka jeśłi bierzesz tabletki ant to brak ochoty na seks jest częstym skutkiem ubocznym ich stosowania:(:( często osłabiają nasze libido, wiele kobiet z tego powodu odstawia je, może jednak to chwilowy brak ochoty?? może minie, jak to w życiu są wzloty i upadki, momenty kiedy się chce, mniej chce, lub w ogóle ;)
  21. up up podnoszę nasz topik, jestem jeszcze u marcina, on już w pracy, a ja zaraz stąd wyjeżdżam, jak wrócę do siebie, to się odezwę:):) więc do przeczytania kobietki :):) i miłego dnia
  22. buuu tyle już miałam napisane, a tu coś przycisnęłam na klawiaturze i mi się skasowało, wrrrr...co za złośliwość kompuśka :(:(:( wczoraj np. czytałam czytałam co u kasienki się wydarzyło i z wrażenia się zagapiłam i kawałek tortu wylądował mi na klawiaturze:(:(no i z tego złego wyszło jednak dobre bo klawiaturę porządnie wyczyściłam :):);)
  23. niekoniecznie, aczkolwiek niby powinnaś dostawać w niedzielę, możesz jednak dostawać dzień wcześniej lub później, nie ma na to reguły, to zależy od organizmu
  24. laavia to absolutnie normalne, nie powinnaś się tym przejmować, tabletki regulują cykl miesiączkowy i zmniejszają krwawienie, dlatego często biorą je kobietki, które mają bolesne i obfite miesiączki, to jedna z ich zalet
  25. deggialka a jak twoj weekend?? i opijanie wakacji?? główka bolała?? ;) apiotr też już ma wszystkie egzaminy za sobą?? a jak kontakt z jego mamą?? na weselu gadałyście ze sobą?? widziałam waszą fotkę na naszej klasie:):):) absolutnie do siebie pasujecie i śliczna z was para :):) a wasze spotkania w wakacje zwiększą swoją częstotliwość?? aczkolwiek tak sobei porównałam i doszłam do tragicznego wniosku,że wy choć dzieli was więcej kilometrów widujecie się częściej niż ja z marcinem (mimo,że dzieli nas około 70)!! widać wasza tęsknota silniejsza:):)a ja już się przyzwyczaiłam, w ogóle jakoś tak spowszedniał nasz związek :):) marcin chyba myśli,że jak mnei już zdobył, to nie musi się martwić, ale wczoraj mu w żartach zakomunikowałam,żeby uważał bo konkurencja nie śpi ;)wiecie brakuje mi takiej niecierpliwości, rozmów na necie, bo oczywiście się mijamy, a nawet jak już gadamy, to nasze rozmowy są takie codzienne:):)przyziemne:):), pewnie jak zwykle wymyślam, fakt faktem,że początki mają swoją magię, którą potem przytłacza mijające czas i życie codzienne :):), ale cóż...chyba taka kolej rzeczy :): deggialka pytałaś o to na którym palcu nosi się pierścionek zaręczynowy, a więc odpowiadam: pierścionek zaręczynowy nosisz na prawej ręce na palcu hmmm zapomniałam jak on się nazywa, ale na tym samym co obrączkę, drugim od końca dłoni :):), potem jak masz obrączkę to zaręczynowy przekładasz na środkowy chyba, a obrączkę na tym co do tej pory zaręczynowy :):) laski dobrze mówię?? nic nie pomieszałam?? czyżby zaręczyny się szykowały?? a kiedy obchodzicie rocznice związku?? czy już była?? może na rocznicę piotr cię zaskoczy?? ;) karola a co u ciebie?? rozglądasz się za pracą w krakowie?? a może już coś znalazłaś?? bliżej słońca a co u was?? mam nadzieję,że spokojnie:):), a jak z twoją pracą?? którą zmianę masz w tym tygodniu?? dostaniesz jakiś wakacyjny urlop?? oki mykam, czekam teraz na wasz odzew:):) i tak się rozpisałam ;)
×