Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

megulitta

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez megulitta

  1. hehe deggialka skąd ja znam ten ból :):) za oknem upał, a ty siedzisz w książkach i nawet nie wiesz za jakie chwycić czy kuć na ten przedmiot czy może na inny, a najlepiej to na wszystkie równocześnie ;);) no niestety taki los studentek :) inni się opalają i chodzą z głowami w chmurach bo czuć już sezon wakacyjny i urlopowy a na uniwerkach największa przed sesyjna gorączka :)...ale co tam, zobaczysz,że z czasem (po studiach lub pod ich koniec) będziesz tak jak ja wspominała to z nostalgią i dziwiła się sama sobie jak dałaś radę to wszystko pogodzić i temu podołać, podczas gdy teraz tak trudno ci się zmobilizować (mówię tu o sobie) sukieneczka na pewno śliczna, rób dużo zdjęć na tym weselu, to potem nam się razem z piotrem, tak odświętnie ubrani zaprezentujecie ;) ja magisterkę kończę, zawzięłam się i chyba jeszcze dziś wyślę ją tą pocztą do promotora, poza tym nie wiem czy moja poczta strajkuje, ale wczoraj słyszałam, że w ogóle w kraju strajkowała więc lepiej wcześniej wysłać, bo a nuż nie dojdzie :):) mój marcin dziś pierwszy dzień w pracy, hehe ciekawe jakie będą jego wrażenia:): widać mocno zapracowany, bo nawet nie zadzwonił w trakcie jakiejś przerwy :):) właśnie słonce K gdzie ty jesteś?? tylko nie mów,że też strajkujesz i nei piszesz !!! zdecydowałaś się już na jakie kierunki będziesz składała papiery?? oki mykam robić obiad, jakoś za szybko mi dzień mija, nie mam czas się ponudzić ;) u mnie już nie jest tak upalnie, wietrznie ale słonecznie cmoki
  2. heh kasieńka super,że się już po pierwszym dniu zaaklimatyzowałaś w pracy :):) szkoda tylko,że tak późno z niej wracasz do domu i już nie masz na nic siły :(:(, nie wątpię,że bolą cię plecy i nogi, pewnie ciągle stoisz, mam nadzieję,że się jednak przyzwyczaisz i jak sama mówisz, z jednej strony fajnie,że masz pracę, ale to wcale nie znaczy,że kiedyś nie możesz jej zmienić i w międzyczasie rozglądać się za inną, która będzie miała bardziej rozsądne godziny pracy :):) Kasieńka dzielna jesteś i dasz radę :):) a co do pawła to oczywiście decyzja należy do ciebie, masz swoje powody by z nim nie być, my cię absolutnie do tego nie zmuszamy:):) i akceptujemy twoją decyzję :):) pewnie teraz nie masz na nic czasu, ciągle zabiegana jesteś:):) wierzę jednak,że uda ci się zdać egzaminy :):) a dużo ci ich jeszcze zostało ?? a co u pozostałych laseczek?? gdzie się podziewacie?? sama znowu zostałam na forum :(:( buu odezwijcie się b mi smutno :(:( mykam po zakupy, buziaki
  3. hej laseczki, co tam u was?? gdzie znowu zaginęłyście?? ja do popołudnia znowu nad magisterką będę siedziała, a po południu pojadę do biblioteki, bo promotor kazał mi jeszcze pododawać coś tam z jakichś książek, a niestety one dostępne tylko na miejscu :(:( wiecie nie cierpię siedzieć w czytelniach, w ogóle unikam ich jak ognia, a wraz z rozpoczęciem studiów znielubiłam biblioteki :):) marcin do mnie dzwonił z dobrą wiadomością, od jutra zaczyna pracę w sąsiedniej wiosce, jakiś niemiec remontuje dom :):)więc mam nadzieję,że przynajmniej do końca tego remontu będzie spokój z jego pracą:):) poza tym laski musimy z marcinem kupić jakiś prezent dla marcina siostry i jej przyszłego męża z okazji tego ślubu i nie wiemy za bardzo co :(:( macie jakieś propozycje?? to nie ma być jakiś drogi prezent, zresztą to taka skromna uroczystość, a za rok być może będzie kolejna (kościelny i wesele) wiecie jakoś kiepsko się dziś czyuje, głowa mnie i gardło trochę bolą:(:( na dodatek wyskoczyła mi opryszczka...wrrr oki czekam teraz na wasz odzew :):) do przeczytania cmoki i miłego dnia
  4. hej laski, jestem i ja:):) deggialka jak najbardziej powinnaś iść na poprawiny, skoro jesteś zaproszona na wesele, to na poprawiny też, poza tym to tak jakby drugi dzień wesela i jeśłi tylko będziesz w stanie;) to powinnaś iść, i słońce K ma rację na poprawinach się nie liczy, czy z rodziny czy nie, na nie są zaproszeni wszyscy ci, których poprosili na wesele :):), a jak tam juwenalia?? ja swoje w tym roku odpuściłam, cztery lata z rzędu balowałam, a w tym jakoś tak wyszło,że nawet jednego dnia nie byłam :):) a jak sukienka?? kupiłaś jakąś?? kasieńka bardzo się cieszę,że w końcu wszystko zaczęło ci się układać, tak to w życiu bywa,że po burzy znowu wychodzi słońce :):) musisz nam zdać relację jak w tej pracy :):) jakie wrażenia?? słońce K nom dla mnie też się w głowie nie mieści, jak tak można trzymać tych maturzystów w takiej niepewności :(:( powalony jest ten system edukacji, kombinują wprowadzają zmiany, a jak się okazuje wcale to na dobre nie wychodzi :( cóż poradzić, ale jestem pewna,że zdałaś i nie masz się co martwić:):) a co do mojego weekendu, to był dla mnie trochę stresujący, miałam kilka spięć z marcinem, ale na razie nie mam czasu by tu się nad tym rozwodzić, fakt faktem wkurzył mnie, poza tym wczoraj byliśmy na wycieczce rowerowej po jego okolicy, na spacerze i obejrzeliśmy dwa filmy, pomijając te spięcia weekend był bardzo przyjemny i udany, no ale cóż był i minął teraz muszę brać się za magisterkę :) papatki cmokaski dla was i uffffffffff ale dziś gorąco :):);) ps. bliżej słońca nie możemy się już doczekać iedy do nas dołączysz !!!
  5. a co do ślubu marcina siostry, to na razie właśnie wesela nie będzie tylko po cywilnym w domu takie małe niby przyjęcie (zapewne obiad) :):) zamierzałam jechać wówczas sama autem i wieczorem sobie wrócić, no bo u nich zapewne będą jacyś goście z rodziny spać i wiadomo, przy takich uroczystościach zamieszanie i w ogóle, ale marcin powiedział,że chyba oszalałam i że mam zostać, na dodatek powiedział o moich planach mamie i wujkowi i cioci i oni oczywiście też twierdzą,że mam spać i zostać co najmniej do niedzieli i już, heh póki co na razie się tym nie martwię, a co do sukienki, to pójdę w tej z balu, kolor brązowy, to może być, bo wiecie słyszałam,że jest taki zabobon,że w czarne nie powinno się ubierać, bo to może przynieść pecha młodym, ale wiecie ja nie jestem wierząca w te przesądy, dlatego jak któraś by do mnie na wesele przyszła w czarnej sukience to absolutnie bym nie wypędziła, bo wiecie czarne sukienki, to zawsze stylowe i na każdą okazję się nadają:):), hehe deggialka to 21 czerwca będzie dla nas obu pełen wrażeń :):) wiecie dziś taka fajna pogoda, chyba z siostrą na rower wieczorkiem wyjdę, tylko jeszcze trochę wietrznie, ale podobno weekend ma być upalny:):) oby się spełniły te prognozy, bo ja już nie mogę z tą pogodą :):)
  6. hej laski, heh co się z wami dzieje czemu nic nie piszecie, póki co tylko deggialka się odezwała, ja właśnie z uniwerku wróciłam i kawkę pije deggialka to rzeczywiście miałaś weekend pełen wrażeń, hehe piotr fajną niespodziankę ci zrobił, super,że ci nie powiedział,że przyjedzie, takie niespodzianki są fajowe, mój marcin też mi kiedyś tak zrobił :):) zadzwonił do mnie, obudził mnie i zapytał czy mu drzwi otworzę, bo już pod nimi stał :):) hehe fajni są ci nasi faceci, jak wpadną im do głowy takie szalone pomysły byleby tylko nie za często słonce K a co u ciebie?? co się z tobą dzieje?? mam nadzieję, że się na nas nie obraziłaś :);) deggialka a pisałaś do kasieńki?? co tam u niej?? już wieki się nie odzywała :(:(
  7. mój długi weekend był całkiem udany :):), po południu w boże ciało przyszła do nas kuzynka ze swoją córeczką, a wieczorkiem poszłam do tej mojej przyjaciółki :):), był jeszcze jej chłopak i zrobiliśmy sobie ognisko, sympatycznie bardzo było, pogadałyśmy, poplotkowałyśmy, wypiłyśmy jakąś cytrynówkę i nadrobiłyśmy przynajmniej na jakiś czas nasze spotkaniowe zaległości ;):) , niestety w piątek następnego dnia przez tą cytrynówkę nie pojechałam do mojego promotora dowiedzieć się czy sprawdził moją magisterkę, bo przeżywałam ból istnienia i dopiero późnym popołudniem zaczęłam normalnie funkcjonować, co jeszcze bardziej utwierdziło mnie w przekonaniu,że ja już swoje wypiłam i pić już nie mogę :):), w sobotę rano sprzątanie, po południu mamę zawiozłam do babci, a siorkę na uniwerek (heh ona ma ze mną za dobrze, mnie nikt nie podwoził) i potem wróciłam do babci na kawkę, pogaduchy i po mamę :):), w niedzielę przedpołudniem odwiedzili nas: mój brat cioteczny z żoną i drugi jeszcze nieżonaty, ale wkrótce to się zmieni, bo przy okazji przyniósł nam zaproszenia na ślub, więc 2 sierpnia o godz. 16 jest ich ślub, a potem wesele :):) jestem zaproszona z marcinem :):) i wiecie co wczoraj marcina sioistra zadzwoniła do mnie i poprosiła mnie bym była jej świadkową na ślubie cywilnym 21 czerwca !!!! mówiłam wam,że ma w planach wyjść za mąż za tego amerykanina i okazało się,że to prawda! ! 21 czerwca biorą ślub cywilny !!! a za rok podobno planują kościelny, ona akurat skończy studia i wyjeżdża do ameryki !!! toć to scenariusz nadający się na film !!! ja dalej jestem w ciężkim szoku, a moja mama i siostra jak to usłyszały to poprostu zaniemówiły z wrażenia :):) tak czy inaczej będę świadkową, a marcin świadkiem!!! heh dobrze,że sukienkę na ten bal magisterski sobie kupiłam, bo jak widać okazji by ją założyć będzie znacznie więcej :):)...laskie a wy wiecie co mniej więcej należy do obowiązków świadków na takich ślubach oprócz wcześniejszego podania swoich danych i podpisania papierów?? teraz kolejny problem co na prezent im dać, no bo mimo,że cywilny biorą to jednak wypada dać im jakiś prezent prawda?? a może wy byłyście na jakimś ślubie cywilnym ?? a myślicie,że ta moja sukienka brązowa co w niej byłam na balu (fotki są na naszej klasie w moim profilu) się nadaje na taką uroczystość?? oki ja na razie brykam mam nadzieję,że nie będę musiała czekać 5 dni przeczytanie wieści od was :): cmokaski
  8. hej laseczki, deggialka wcale głupia nie jesteś,że tęsknisz, to tylko świadczy o tym jak bardzo kochasz swojego piotra, ja być może za mało kocham marcina dlatego tak nie tęsknię ;);):)...kiedyś jednak też widziałam się z nim tylko w systemie dwutygodniowym, bo miałam tylko co drugi weekend wolny (od pon do pt zajęcia i jeszcze w co drugi weekend) i wtedy hehe podobnie do ciebie nie mogłam się doczekać tych naszych spotkań :):), bywało tak, że spotykaliśmy się tylko dwa razy w miesiącu a jak miałam sesje, to w ogóle były nasz spotkania ograniczone, bo jednak zależało mi by ja zaliczyć i nie mieć poprawek, no ale jak widać takie poświęcenie też czasami jest konieczne, jak kiedyś powiedziała chyba kasienka, to tylko kolejny sprawdzian dla związku, który może go umocnić, no i pociesz się, że np siostra marcina czekała na swojego faceta całe 9 miesięcy i wytrwali więc dwa tygodnie to jednak niewiele :):);), a propos tej siostry to poważnie chyba w czerwcu będzie ślub, bo co prawda marcin się tym nie interesuje, ale doszły go słuchy,że już załatwiają formalności :):) deggialka ja mam podobnie, nie dość,że rodzice czasami mi trują, to teraz jeszcze marcin :(:( buu jak mnie to wkurza!!! jestem szczupła, fakt,że kiedyś ważyłam trochę więcej, ale teraz mi jest dobrze z tą moją wagą, a on stawia mi jakieś ultimatum !!! mam 176 cm wzrostu, a ważę trochę mniej niż 60, może kiedyś przesadzałam z dietami itp. ale ten etap mojego życia mam już za sobą (poza tym źle się dla mnie skończył bo wylądowałam na pół dnia w szpitalu, bo się okazało że mam anemię) i absolutnie nie odchudzam ani nie zamierzam się odchudzać, marcin twierdzi,że on do mnie gada i gada a ja sobie nic z tego nie robie i nie dociera do mnie, jak grochem o ścianę :):)poza tym to guzik prawda,że faceci lubią chude wieszaki czy szkielety :):) doskonale wiem o tym, bo nie jednokrotnie to słyszałam :):), to tylko te gazety i media zalewają nas obrazami, w których są przesadnie chude laski i podświadomie wysyłają do nas informacje, że dobrze by było jakbyśmy też takie były, trochę to żałosne i wiecie ja jestem jednak za tym by np. na wybiegach mody nie występowały nie dość,że jeszcze niedorosłe nastolatki, to zupełnie chude, jestem za państwami, które postanowiły z tym walczyć i wprowadziły zakazy :):) poza tym jeśłi ktoś czuje się we własnym ciele świetnie nawet jeśli jest gruby lub grubszy, to to jest najważniejsze :):)oki dość o mojej wadze, to nie jest aż tak istotne :):) trochę się martwię tym moim marcinem, bo nie wiem jak to dalej będzie, czy w końcu wyjedzie do tych niemiec, czy nie, a jeśli nie to co dalej :(:(, bo co jeśli wyjedzie, a się okaże że tam od razu nie złapie pracy i będzie bezczynnie siedział u tego wujka i cioci, a jeśli nie wyjedzie, to co wtedy?? jak to będzie z tą pracą i gdzie będzie jej szukać?? w pobliskiej miejscowości (bo to większe miasto niż te jego, w którym mieszka), do której miałby dojeżdżać, czy może znowu wróci do olsztyna na jakaś stancję...ehh znowu się zaczyna, wielka niewiadoma...wiecie czasami sobie myślę,że on to ma jakiegoś pecha, bo jakoś nie może znaleźć czegoś normalnego :( tylko potem wychodzą jakieś przeboje, a ja bym zwyczajnie chciała by on znalazł normalną pracę, zresztą widzę, że on też się tym przejmuje, chyba trochę też czuje jakaś presje, bo maw tym roku skończy 26 lat, a większość jego kumpli już ułożyła sobie życie, ma prace, niektórzy nawet zostali ojcami :):), heh ...rozumiecie o co mi chodzi :):) kasieńka a co u ciebie?? dawno się nie odzywałaś?? jak z pracą?? słońce K gratuluję zdanej na maxa maturki !!! nieźle się wykułaś :):), a co do oblewania matur, to pamiętaj, że ma się je raz w życiu, no i trzeba je opić :):), nawet jeśli następnego dnia dopada cię ból istnienia ;);) a swoją drogą ja też tak zawsze mówię, jak mam kaca,że nigdy więcej, no i nigdy więcej trwa do następnego czasu :(, a swoją drogą jaki człowiek jest głupi, pije, a następnego dnia się męczy przez tą głupotę, nie lepiej by było bezprocentowo ;);) oki ja narazie spadam, i tak się rozpisałam :):) cmokaski
  9. laski ale mi pytanie do was przyszło do głowy ;):) hehe czy wam się zdarza głównie latem chodzić sobie bez staników ??? tylko bluzeczka i już??
  10. słońce K gratulacje :):) kasienka bardzo się cieszę, że wszystko to sobie przemyślałaś i zdecydowałaś się na rozmowę z pawłem :):) a co do egzaminu to się nie martw na pewno zaliczysz :):) deggialka pewnie już godziny odliczasz do przyjazdu piotrka :):) kupiłam dla tej mojej koleżanki co mnie na wieczór panieński zapraszała małego słonika na szczęście i kartkę z życzeniami :):) i planuję jej to wysłać:), bo już jutro wychodzi za mąż, więc taki symboliczny prezent ode mnie dostaną ;), ale kurde się martwię, jak wysłać tego słonika, bo się martwię,że się pobije :(:( chyba koperta bąbelkowa nie będzie dobra, chciałabym by doszedł do nich cały :(:(, a kurna jakiegoś małego pudełeczka jak na złość nie mam, ehhh.... a co laski u was?? słonce k ja dziś znowu risotto z twojego przepisu robie, bo mojej siostrze tak posmakowało, że przez cały tydzień wspominała żeby zrobić :):)
  11. do majki z tego co mi wiadomo l-karnityna nie ma wpływu na działanie tabletek anty
  12. a co do zazdrości, to absolutnie nie jestem zazdrosna, czasami najwyżej poudaje, podpytam marcina bardziej dla śmiechu niż popsucia sobie nerwów, mogę z nim gadać o jego byłych, oglądać ich fotki, wypytywać o nie i mnie to absolutnie nie rusza :):wręcz mnie to ciekawi, jak było zanim ja w jego życiu zagościłam:):) )aż sama się sobie dziwię,chyba jestem nienormalna :):) między nami nie ma tematów tabu, i absolutnie osoby, które pojawiły się w naszych życiach i rozmowy o nich zanim zaczęliśmy być razem też do tabu nie należą, ufamy sobie i wiem,że marcin mnie nie zdradzi, a jeśli zdradzi to popełni duży błąd a ja się o tym dowiem prędzej czy później, to działa w dwie strony, miłość i zaufanie to solidne podstawy związku, jeśli zechce szukać wrażeń gdzie indziej to trudno, przecież nie zatrzymam go na siłę i nie będę upokarzać się i prosić by ze mną mimo wszystko był, mam swój honor, zresztą powiedzieliśmy sobie,że jakakolwiek zdrada automatycznie kończy nasz związek więc nie ma o czym mówić, albo jesteśmy ze sobą albo bye bye i osobno szukamy dalszych wrażeń :):) nasze zasady w tej kwestii są jasne :):)
  13. hej laski, ehhh kasieńka, co ty wygadujesz, jakie on zasługuje na kogoś lepszego !!!! czyś ty zwariowała...normalnie najchętniej to bym cię w główkę twoją śliczną palnęła, przecież nie możesz tak gadać, idąc za twoim tokiem myślenia każda z nas mogła by powiedzieć dokładnie to samo, że faceci z którymi jesteśmy zasługują na lepsze dziewczyny, my nie jesteśmy ich warci, ehhh kasieńka...widocznie ten paweł poczuł sympatię do ciebie w całej twojej okazałości, z twoimi zaletami i wadami !!z twoją teraźniejszością i przeszłością :):) uwierz mi,że każda z nas ma w swojej przeszłości czarne karty, które najchętniej by wymazała z życiorysu, o których nie chcemy pamiętać, staramy się je wymazać lub zepchnąć w najdalsze zakamarki pamięci, przynajmniej ja takie mam, ale wiesz nigdy nam się to nie uda dopóki sobie tego nie wybaczymy, musimy zrozumieć,że bolesna doświadczenia chociaż wiele nas kosztują to już przeszłość, musimy je zaakceptować i zwyczajnie sobie wybaczyć, wybaczyć np. naszą bezmyślność, ale przecież nie jesteśmy jasnowidzami, skąd mogłyśmy wiedzieć,że to czy tamto będzie miało takie konsekwencje, kasieńka wiem,że uporanie się z przeszłością nie przyjdzie od razu, ale spróbuj, przecież nie zaczniesz żyć pełnym życiem dopóki się z nią nie uporasz, dopóki sobie nie wybaczysz, ona do ciebie nieustannie wraca :(:( i stoi na drodze do twojego szczęścia, bo twierdzisz że ze względu na twoją przeszłość nie jesteś warta faceta, przecież on też ma jakaś przeszłość, kasienka ty nie możesz szukać sobie takich wymówek !!!musisz się skupić na przyszłości, to ona jest dla ciebie najważniejsza, przyszłość, w której odnajdziesz szczęście i spokój :):).....jeśli nie czujesz się gotowa na związek czy coś głębszego, to ok, rozumiem, potrzebujesz czasu, by wyleczyć rany po poprzednich przejściach, ale na boga kobietko wybij sobie z głowy myślenie \"nie jestem jego warta\", \"on zasługuje na kogoś lepszego\", zrozum,że ty możesz być tą najlepszą dla tego czy innego faceta, przecież ta przeszłość nie może spowodować, że będziesz rezygnowała przez nią z czegoś na czym naprawdę ci zależy, nie rezygnuj kasienka ze swoich dążeń i marzeń z powodu tego co było kiedyś ....
  14. słonce K nic się nie martw tą pogodą u mnei też jest słonce, ale się strasznie w porównaniu do tego co było ochłodziło, a w weekend ma chyba być jeszcze zimniej i padać, no ale czego mogłam się spodziewać, planuję jechać do marcina, a jak ja do niego jadę to zawsze jest kiepska pogoda, albo pada albo zimno, albo wszystko naraz:):) miałam w planie wypad z nim nad rzekę na ryby, on by łowił ja bym się opalała, ale widać nie wypali :):) 90 % dni gdy byłam u niego była kiepska pogoda, reszta to przebłyski słońca czasem wyjątek że mocniej przygrzało :(:(
  15. kasienka masz rację, marcin źle się zachował,że się nie przywitał i też mu to mówiłam :):), rzeczywiście nie ma reguły i staż przedślubny nie świadczy o powodzeniu małżeństwa, są pary, które mimo, iż były ze sobą krótko to żyją szczęśliwie, a nawet takie, które wzięły ślub z musu, bo dziecko w drodze i okazało się, że też dobrze im się ze sobą żyje :):)...ja jednak wychodzę z założenia,że wyjść za mąż nie jest trudno, trudniej jednak potem zacząć żyć normalnie i inaczej niż do tej pory :):) i podobnie jak wy sądzę, że warto sprawdzić się przed ślubem wspólnie mieszkając, żeby potem nie było rozczarowań, spotykanie się co weekend, czy nawet częściej nigdy nie umożliwi prawdziwego poznania naszego faceta tak jak mieszkanie z nim pod jednym dachem 24 godziny na dobę, jeśłi to przetrwamy, to możemy się hajtać :):)...to moje zdanie :):).... a co do marcina siostry to deggialka masz rację, oni chcą ten cywilny, żeby mogła dostać wizę, bo niestety to nie takie proste, heh ona twardo twierdzi,że w domu mieszkać nie będzie, niech robią sobie co chcą, bo ona i tak wyjedzie do ameryki...wiecie fajnie to wszystko brzmi, ale mi się wydaje, że to w ogóle nie jest takie proste jak się wydaje... ślub, wiza i ameryka, ale jak już tam będzie zostanie tylko z nim i jego rodziną, z dala od swojej rodziny, w kraju o zupełnie innej kulturze i języku...moim zdaniem to wielkie wyzwanie, sama nie wiem czy bym zaryzykowała, on nie wyobraża sobie życia w polsce, traktuje nasz kraj jako zacofany i często go wyśmiewa, a najbardziej nie lubi murzynów, mówi, że w ameryce ich pełno i odnosi się do nich z wielką antypatią....wiecie dla mnie to jest chore, przecież kolor skóry nie jest powodem do tego by kogoś lubić lub nie, podobnie jak orientacja seksualna, przecież najważniejsze jest to co ten człowiek sobą reprezentuje, a nie takie uogólnianie czarny to zły, na pewno przestępca albo jakiś mafiosa, homoseksualista to zboczeniec i chory, mi się w głowie nie mieści jak ludzie potrafią być nietolerancyjni !! nawet osoby niepełnosprawne potrafią uznać za wyrzutków i zepchnąć ich na margines, spowodować,że nie zechcą brać udziału w życiu :(:( mi się wydaje,że Polacy niestety nie są tolerancyjni, ale jak widać amerykanin z polskimi korzeniami, który wyrósł w wieloetnicznej ameryce też nie ...a wy jesteście tolerancyjne?? macie jakieś zastrzeżenia??
  16. hej pawłosia, każda kobieta reaguje inaczej na branie tabletek anty, ale rzeczywiście to fakt, że przez pierwsza opakowanie, a nawet kilka kolejnych może pojawić się plamienie, niektóre kobietki podczas brania przybierają też łatwiej na wadzę, gdyż tabletki powodują zatrzymywanie wody w organizmie, ale nie ma na to reguły i u ciebie nie koniecznie musi tak być :):) jeśli pojawią się u ciebie jakieś niepokojące objawy to niezbędna będzie wizyta u gina, póki co nie martw się, a jeśli źle się będziesz po tych tabsach czuła, miała jakieś bóle głowy, depresję, zmiany nastrojów czy spadek libido być może będzie konieczna zmiana ich na inne:):) zawsze istnieje jakieś wyjście z sytuacji więc póki co nie martw sie na zapas :): pozdrawiam
  17. hej laseczki, do mnie marcin dopiero dziś przyjeżdża:):):) będzie przed 16 :):) wczoraj byłam sobie na wsi z moimi rodzicami u babci:):)...hehe kasieńka a propos babci, to bardzo mi przykro z powodu tej prawdy, której dowiedziałaś się o swojej, a swoją drogą w głowie mi się to nie mieści, jak babcia tak może...przecież powinna cieszyć się,że jej wnuczce się życie układa, wrr...jak można być tak okrutnym :(, tak nie postępuje prawdziwa babcia, one są po to by nas wspierać, pomagać, doradzać, pocieszać, rozumieć i wspierać swoim doświadczeniem :), ale kasieńka nie łam się poprostu musisz jej jeszcze bardziej udowodnić,że sobie radę dasz, a jej (chyba) zazdrość??? i głupie gadanie masz w głębokim poważaniu :):) oki lecę na obiad, może się jeszcze odezwę
  18. ahoj kobietki, kasieńka mam nadzieję, że razem z pawłem będziecie podejmować tylko słuszne decyzja :):), kiedy następne spotkanie?? po weekendzie będzie już coś więcej o waszych decyzjach wiadomo?? a z tą pracą to sie nie martw, rzeczywiście póki co możesz odwalić ją na odczepnego, byleby tylko zaliczyć tą seminarkę, a starać się bardziej przy pisaniu będziesz za rok ;);) wiecie dziś się dowiedziałam,że kolejna moja koleżanka z podstawówki się hajta, no zwariować idzie, wszyscy wokół legalizują swoje związki :):), kasięńka ja się z tobą zgadzam co do tego zaobrączkowania:):) i gołąbków :):) hehe i oczywiście w 2012 na nasz ślub was zapraszam, a wcześniej na wieczór panieński, skoro przeważająca większość z nas nie była na takim, to same sobie zrobimy :):);)także czujcie się zaproszone, macie 4 lata na znalezienie wystrzałowych kreacji :):)!!! marcin jeszcze o tym nie wie, zresztą nie wiem czy ze mną wytrzyma ale ta data aktualna, prawdopodobnie maj ;);)...wiecie ja nie wierzę w zabobony typu\"nie ma r\" w nazwie miesiąca to małżeństwo nie będzie szczęśliwe, a wy?? dlatego planuję w miesiącu nie z literką r :):) deggialka w sumie dobrze, że postanowiłaś iść do gina, na pewno cię uspokoi ta wizyta :):) i nie będziesz się zamartwiała, to postanowiłaś zrobić przerwę 3 miesięczną w braniu tabsów?? w sumie dobrze wiesz, bo jednak organizm się rozregulowuje i wariuje przez te hormony, mój do tej pory się nie uregulował :(:( po ich odstawieniu...też planuję się wybrać do gina w przyszłym tygodniu, dawno mnie u niego nie było, chyba czas zrobić rutynowy przegląd ;):) poza tym zapytam się go może czy jakbym chciała wrócić do tabsów to jest taka możliwość po tych moich przebojach z guzkiem w piersi, oczywiście teoretycznie, bo narazie nie planuję, czeka mnie jeszcze w czerwcu wizyta kontrolna u onkologa, zobaczymy czy już wszystko z moją piersią jedną i drugą ok, poza tym marcin jak mu w żartach czasem wspomnę,że wrócę do tabsów, bo tak lepiej, to puka się w głowę i mówi,że mam do tego świństwa nie wracać i że on chce mieć zdrową laskę i że już za dużo się przez te tabsy wycierpiałam :):) heh kochany jest:):) słońce K na pewno maturkę z gegry zdasz bezproblemowo :):) życzę ci udanego weekendu z pawłem:):) i jak coś pysznego upichcicie to nie zapomnij mi przepisu podesłać :):) tymczasem uciekam zrobić obiadek, a wieczorkiem wybieram się z sioistrą i tatem na basen :):) cmokaski dla was :):) do przeczytania
  19. HEJ LASECZKI, karola no nie wiem co to będzie, rzeczywiście głucho na tym naszym topiku :(:(:( co tam u was?? ja właśnie z miasta wróciła, dziś moja mama ma imieniny, dziś stanisława, a ona stasia, no więc kazała mi wczoraj żebym kupiła jakieś dobre winko i ciasto, bo popsuł się nam mikser i sama nie da rady zrobić:):) sioistra wracając z pracy mam jej jeszcze kupić jakiś drobiazg w symbolicznym prezencie, no bo kurcze zaraz dzień matki i znowu wydatek :):) same święta w tym maju ;) koleżanka zaprosiła mnie na wieczór panieński w sobotę, ale niestety ona mieszka ponad 150 km ode mnie, trzeba jechać autobusem około 2 godzin :(:( tak czy inaczej bardzo miło z jej strony,że o mnie pamiętała i zaprosiła...kiedyś chodziła z moim kuzynem i jak do nas raz przyjechali z 3 lata temu to się poznałyśmy i tak jakoś złapałyśmy super kontakt, aczkolwiek był on ograniczony i częściej do siebie pisałyśmy i gadałyśmy na gg niż się widywałyśmy, fakt faktem,że z tym moim kuzynem się rozstali i ona 24 maja wychodzi za innego :):) ehhh wiecie ja nigdy jeszcze nie byłam na wieczorze panieńskim :(:(:( to musi być super sprawa:):) same babki i przyszła panna młoda :):) wiecie nie wiem czy mam się odezwać po raz trzeci do swojej przyjaciółki, bo pisałam do niej już dwukrotnie na gg co u niej słychać, itp., a z jej strony zero odzewu, a wiem,że pojawia się na gg, bo codziennie ma inny opis, poza tym zagadywałam do niej dwukrotnie w różnych odstępach czasowych tak więc nawet jak by była zajęta to mogła odpisać po czasie, nie wiem czy wy też tak macie, ale ja czasami zostawiam ludziom wiadomości na gg nawet jak ich nie ma, jak będą to odpiszą, nie wymagam bezpośredniej konwersacji bo wiem że różnie bywa z wolnym czasem....tak czy inaczej trochę mnie rozczarowała, bo to zawsze ja do niej zagadywałam na gg, a teraz w ogóle nie widzę z jej strony odzewu i chyba sobie odpuszczę, bo widocznie jej na tym nie zależy...odkąd znalazła faceta to tylko on i on, gadała na innych,że świata poza swoją drugą połówką nie widzą i się izolują, a sama postępuje tak samo, ostatni raz widziałyśmy się w marcu jak przyszła ze swoim arkiem bo moja sioistra wyprawiała urodziny, posiedzieli ze dwie godzinki i musieli lecieć, a reszta siedziała chyba do 1 w nocy, wiecie równie dobrze ona mogłaby mnie i marcina, czy mnie z sioistrą zaprosić w jakieś niedzielne popołudnie na przysłowiową kawę...ehhh trochę mi szkoda,że tak to wszystko się układa, bo naprawdę tyle co razem przeżyłyśmy złego i dobrego...łączyła nas naprawdę głęboka przyjaźń a teraz widzę, że pozostały z niej tylko szczątki, ale przecież to relacja dwustronna, a z jej strony na razie nie widzę żadnego odzewu :(:( marcin twierdzi że widocznie sama tego chce i radzi mi bym sobie dała spokój i się nie wtrącała, bo nic na siłę... a co u was laseczki?? ja dziś jeszcze siedzę nad wstępem i zakończeniem mojej pracy...mam już dość, dwa dni z domu nie wychodziłam bo nad pracą siedziałam...jutro planuję w ramach odstresowania wybrać się na basen :):) należy mi się po całym pracowitym tygodniu :):);)
  20. kasieńka a gdzie ten paweł pracuje?? może napisz o nim ciut więcej bo póki co to bardzo tajemniczy...no chyba,że nie chcesz zapeszać, to rozumiem :):) niemniej czas wszystko wyjaśni :):)
  21. kasienka twoja mama ma absolutną rację :):) praca pracą, ale są pewne granice :)... tak najłatwiej zatrudnić mniej pracowników, ale niech tyrają jak woły, byleby tylko koszty były niższe, ciekawe czy właściciele by tak sami stali po tyle godzin dzień w dzień za tym barem :):) wrr...czasami w głowie się nie mieści co ci ludzie od innych wymagają ano coś tam piszę, poprawiam, w piątek mam zamiar zanieść całą pracę dla promotora to się zmobilizowałam :) poza tym teraz napiszę całą, on mi sprawdzi i potem będę już tylko zmieniać i poprawiać a nie jeszcze pisać, chodzą słuchy, że niby mamy się bronić pod koniec czerwca więc akurat mi by to pasowało, o ile promotor dopuści mnie do obrony :):) wiecie laski w weekend odwiedził mnie kumpel, trochę poplotkowaliśmy i się dowiedziałam,że on się zaręczył ze swoją laską i 1 sierpnia 2009 będzie ślub i wesele, już kazał mi się z marcinem szykować, bo termin zaklepany...wiecie u nas teraz z ponad rocznym wyprzedzeniem trzeba sale na wesela rezerwować takie kolejki !!!!na dodatek mają zamiar się budować jeśłi ojciec tej jego laski przepisze na nią ziemię i okaże się, że tam można :):) poza tym dowiedziałam się, że jedna z moich byłych przyjaciółek, która wychodzi za mąż za innego mojego kumpla (z którym odkąd jest niestety urwał nam się kontakt) kupili sobie w bloku mieszkanie, i tak wykorzystuje chłopaka, nie dość,że pracuje w pracy, to po powrocie czeka go kolejna praca, bo przerabiają te mieszkanie co kupili, a jak w niedzielę wyrwał się z kumplami na mecz, to dostał od niej ochrzan czemu w domu nie siedział (mimo,że ona była wtedy w pracy) !!! no szok jak ta dziewczyna omotała go sobie wokół palca !!mimo,że kobietą jestem, to w takich sytuacjach aż mnie krew zalewa, ten jej przyszły mąż to naprawdę taki super chłopak, wrr za dobry dla niej ale cóż widać miłość czasami jest ślepa :(:( a druga moja była przyjaciółka taka aśka też podobno sobie mieszkanie ze swoim facetem kupiła, tzn. on kupił...wiecie i tak sobie myślę, że to jakiś nowy etap się zaczął wśród mojego rocznika, chyba etap zaręczania i wicia swoich gniazdek :):)a jeszcze troche i pewnie będzie etap tatusiów i mam :) no i tak sobie myślę myślę nad tym wszystkim i stwierdzam,że ja kompletnie nie czuję tej presji, co więcej stwierdziłam, że jak bym miała wychodzić za mąż, to absolutnie nie jestem gotowa, ani na zaręczyny ani tym bardziej na sformalizowanie mojego związku...czy to normalne?? moi znajomi albo właśnie będą się hajtać, albo już dawno są po i mają dzieci, a ja absolutnie tego nie czuję, nie jestem nawet pewna czy chcę małżeństwa :):) chyba jestem normalnie nienormalna :):) każda dziewczyna o tym marzy, a ja się wzdrygam i podchodzę do tego z wielkim dystansem ....tak poprostu czuję, a jak znajomi mnie pytają kiedy mój i marcina ślub, to mówię,że w 2012 roku więc laseczki szykujcie się :):) !!!
  22. hej laski, buu kasieńka powariowali z tą pracą w barze, oni myślą,że człowiek nie ma innych spraw na głowie tylko powinien całe swoje życie spędzać w pracy...porażka :(:(, rozumiem normalnie pracować po 8 godzin, ale po 12 i więcej to już przesada, no dodatek wracałabyś do domu tylko po to by się przespać, wstać i iść ponownie do pracy, w domu byłabyś gościem, a oliwka rzeczywiście nie miałaby kontaktu z własną mamą :(:(.. na pewno znajdzie się coś normalnego, głowa do góry :):) a jak z pwałem?? spotykacie się?? czy tylko smsy wymieniacie? kiedy następny spacer?? karolka już wiem gdzie ta twoja krynica, rzeczywiście masz bardzo blisko za granicę, odnalazłam sobie na mapie, to twoją miejscowość :):) hehe w tamtym regionie mnie jeszcze nie było, a tam gdzie byłam w ubiegłoroczne wakacje, to rzeczywiście nie aż tak daleko od ciebie, ale jednak nie ten rejon ;):) a ty dalej zakuwasz do matury?? kiedy spotkasz się ze swoim pawłem?? deggialka a jak u ciebie?? pewnie na studiach zaczyna się gorący okres, u mnie zawsze maj i czerwiec były bardzo ciężkie, pełno kolokwiów i egzaminów :( a kiedy na twoim uniwerku juwenalia?? wybierasz sie?? ja dziś znowu nad pracą dzień spędzam, muszę poprawki wprowadzić, napisać wstęp i zakończenie, miałam iść do biblioteki ale mi się nie chce wychodzić :):) więc pójdę jutro :):) a póki co lecę sobie zaparzyć kawkę :):) czekam na wasz odzew buziaki do przeczytania
  23. karola fajnie,że dobrze ci poszedł ten angielski :):) to kiedy teraz mamy znowu trzymać kciuki?? zjedz porządny obiad, bo po takim stresie to pewnie wyczerpałaś wszystkie swoje pokłady energii ;) a ja nad pracą siedzę, ale jakoś nie mam dziś weny, u mnie pogoda dziś całkiem fajna świeci słońce jest ciepło tylko że wietrznie :(:( a powiedz mi ta twoja krynica to niedaleko od granicy ze słowacja?? bo ja byłam w ubiegłoroczne wakacje w iwoniczu-zdrój, nad soliną, w krzeszowiskach i na słowacji i tak się zastanawiam czy krynica-zdrój to gdzieś niedaleko ??? czy to zupełnie inny region ??
  24. up up czuwam i podnoszę nasz post...jakoś spać nie mogę chyba za ładna pogoda za oknem :):):) trochę wczoraj posiedziałam na słonku i opaliłam sobie dekolt i noska na czerwono :):) hehe ja t zawsze na czerwono na początku się opalam dopiero po paru dniach brązowieje :):) tymczasem buziaki dla was i do przeczytania
  25. hej laski, buuu ale u mnie od rana pada :(:( aż z łóżka się nie chce wstawać :) karolka wcale ci się nie dziwię,że już masz dość tych lektur i powtórek, ale już niedługo będziesz miała to za sobą:):) jeszcze musisz tylko zebrać ostatnie resztki sił :):) a potem będziesz miała zasłużony relaks i odpoczynek :):) a ja wczoraj też niewiele zrobiłam...ok 13 przyszedł do mnie kumpel, posiedzieliśmy, poplotkowaliśmy do 15, później szybko zrobiłam te risott, pyszne wyszło :):) dzięki za przepis, jeszcze dziś na obiadzik będziemy miały:):), a wieczorkiem po 18 poszłam z sioistrą do kuzynki i jej rodzinki w odwiedzinki no i wróciłyśmy o 22 :) a przed snem jeszcze marcin mnie wkurzył, bo oczywiście miał kupić gumki, ale zapomniał i dopiero jak ja mam przyjechać w sobotę lub niedzielę(jeszcze się waham kiedy do niego jechać) to mu się przypomniało, i mówi \"jeśli nie uda mi się jutro (czyli dziś) wyjść do miasta, to lipa i być może ty będziesz musiała kupić\" wrrr powiedziałam mu że ja nie zamierzam kupować, miał na to cały tydzień, był w mieście i nie pamiętał o tym, wkurza mnie to i jeszcze mi wyjeżdża z argumentem,że \"jestem już dużą dziewczynką i mogę kupić\" phiii śmieszny, no poważnie mnie wkurzył !!jak brałam tabsy to w ogóle się antykoncepcją nie martwił, a teraz wielki problem, bo on nie ma czasu i możliwości, albo zwyczajnie nie pamięta!!! więc dlaczego ja mam niby pamiętać... ja bez sexu umiem żyć dla mnie on nie jest najważniejszy na świecie :):) i jeszcze jedno mama marcina ma 5 maja urodziny i wyprawia je w niedzielę i tak się zastawiam co mogłabym jej kupić??? marcin z siostrą składają się na maszynkę do mielenia mięsa, ja pomyślałam,że może by jej kupić jakąś ładną filiżankę do kawki, karola masz jakieś pomysły?? cmokaski kasieńka wracaj do nas:):) mam nadzieję,że wrócisz :):)
×