Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

megulitta

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez megulitta

  1. hehe kasienka w takim razie dziś masz prawo nie myśleć, a wręcz jesteś z powodu kaca usprawiedliwiona i zwolniona z myślenia ;):) to sporo masz już tej pracy :) a na jaki piszesz w ogóle temat?? sama go sobie wybrałaś czy ci narzucili??
  2. hej kochane, heh kasienka co ma być to będzie i jak mawia moja babcia, jak masz być z jakimś chłopakiem, bo rzekomo jest ci pisany, to wcześniej lub później będziesz:):) :) a jeśli chodzi o tego mariusza, to już czekam z niecierpliwością jak rozwinie się ta cala sytuacja :):) hehe a twoja Emilka być może przyspieszy jej bieg lub nada jej właściwy tor ;) miło z jego strony,że o ciebie pyta, widać nadal o tobie pamięta :):) a co was kiedy łączyło?? byliście parą?? czemu się to wszystko rozwiało ?? słonce K, kasienka ma rację....matura nie taka straszna jak się wydaje, później na studiach będziesz musiała kuć dwa razy więcej na jeden egzamin, a w sesji tych egzaminów będziesz miała niezliczone ilości, no ale trzeba dać radę więc z maturą podołasz na pewno i będzie niedługo już tylko wspomnieniem, a z czego zdajesz?? a potem na jaki kierunek studiów zamierzasz się wybrać?? twój jest w twoim wieku?? też zdaje maturę?? deggialka chyba zaginęłaś w akcji, jak wkrótce się nie pojawisz to wyślę za tobą list gończy ;) pisaj co u ciebie, z piotrem wszystko sobie wyjaśniliście, odnośnie tego jego niedomówienia i nieodbierania komórek ;)?? buuu dziś znowu kolejny dzień przed kompem, muszę wykrzesać kilka stron pracy :(:( :(:( a zapomniałam wam powiedzieć,że 25 kwietnia idę z marcinem na mój bal magisterski:):) wiecie tym samym uświadomiłam sobie, że jeszcze tylko ta praca i skończy się jeden z najmilszych etapów mojego życia czyli studia i zacznie się coś nowego nieznanego, czego trochę się boję, nie wiem jak mi się to życie poukłada...poza tym doszłam do wniosku,że jestem najstarsza na tym forum, buuu, ale mnie dziś myśli metafizyczne nachodzą ;) cmoki
  3. kasienka skuś się skuś jedna sajgonka nie zaszkodzi :):) ;) a co to za dieta?? jakaś przepisowa??
  4. no kasieńka, akurat w tym wypadku nie musisz mieć nadziei, mi kobieca intuicja podpowiada, że nadejdzie jeszcze w twoim życiu moment, w którym twój świat stanie na głowie, bo wywróci go pewien facet ;) :) a teraz posprzątasz w swoim życiu po poprzednim, poukładasz sobie wszystko na pułeczkach, wyrzucisz stare wspomnienia do kosza i zaczniesz uporządkowana i odświeżona na nowo :):) hehe zresztą już zaczęłaś o czym świadczy twoje wyjście do ludzi (bo uznałaś, że jesteś gotowa) i zrobienie się na bóstwo (rozkwitłaś nam jak kwiatek na wiosnę) :):) widzisz już teraz to może być tylko lepiej !!!! najgorsze masz za sobą ! coś tam piszę, ale w ogóle mi to nie idzie, ale ponieważ chcę iść w piątek do promotora i oddać mu cokolwiek to piszę, po takim całym dniu przed kompem na wieczór czuję się jak naćpana i sioistra gada, że świruję :):)chyba coś w tym jest :):) a z marcinem hmmm byłam u niego w weekend i mimo, że spędziliśmy razem dwa dni, to jakiś czuję niedosyt... nie wiem, mam wrażenie, że nasz związek zmienił się bardzo porównując to co było na początku, ale to normalne, bo potem jest już zupełnie inaczej, więc nie mam tego za złe...hmm brak mi chyba jednak ostatnio takich naszych poważnych rozmów, nie wiem być może marcin jest zbyt zajęty, ma ten remont na głowie, ale wcześniej chyba też już mi trochę tego brakowało, a ja tak bardzo lubiłam takie gadanie o życiu, o wszystkim i niczym,hmm...chyba wymyślam :(:( idę robić obiad, dziś serwuję kalafiora w bułce tartej kasieńka lubisz??? jak tak to zapodawaj się do mnie :) ;)
  5. hej laski, kasienka słodka ta twoja Oliwcia widziałam na naszej-klasie waszą wspólną fotkę...wiesz wydaje mi się, że córeczka jest do ciebie podobna, a co do oczu, to obie macie duuuużżżżże i piękne, podobno faceci takie lubią :):) rzeczywiście twoja Oliwcia to już taka mała panienka, rośnie jak na drożdżach, chyba codziennie dodajesz jej do jedzenia odrobinkę ;);) cieszę się, że w koncu wracasz do spokoju ducha i równowagi, czas najwyższy:):) i jeśli tylko czas ci na to pozwoli, to spotykaj się z tymi, którzy chcą się z tobą spotkać, bo kontakty ze znajomymi to podstawowa terapia przy wychodzeniu z kryzysu, no ale widzę,że ty kasienka jesteś tak dzielna i silna, że ze dałaś sobie i tym razem radę :):) wiesz jesteś naszym wzorem do naśladowania :)...mało kto umie otrząsnąć się po niepowodzeniach, a co więcej wyjść z tego jeszcze silniejszym niż się było :):), ale nie warto się smucić kiedy po raz kolejny nastaje nowy dzień a wokół mamy ludzi, którzy naprawdę nas kochają i którym na nas zależy :):) a co do tego pawła, to wiesz mi intuicja podpowiada, że to rzeczywiście chyba jesteś ty, jakieś bardzo duże podobieństwo w tej jego kobiecie i tobie ;) :)...widocznie bada teren ;) ...dobrze, że mu napisałaś,że musisz zamknąć jeden rozdział by zacząć kolejny :):) sądzę jednak, że już niedługo zakonczysz go na dobre i będziesz mogla bez problemu zacząć pisać kolejny rozdzial swojego życia :):) ciekawe kiedy wraca deggialka?? chyba dziś?? pewnie będzie miała dużo do opowiadania :):) słońce K oczywiście nie zastąpisz nam naszych forumowiczek,ale jeśli chcesz możesz się do nas przyłączyć :):)nie mamy nic przeciwko :) buuu znowu czeka mnie cały dzień przed kompem i pisanie magisterki, wczoraj tylko w wielkim bólu cztery strony napisałam :(:( :( tymczasem kochane do przeczytania
  6. póki co to zostałyśmy we cztery na naszym forum :) z tym,że bliżej słonca z przyczyn od niej niezależnych jest mniej aktywna :):)...ehhh ja powoli zacznyam wątpić, że milll do nas wróci, już tak strasznie długo jej nei ma :(:( no ale powitamy ją na nowo z otwartymi ramionami w razie jak by chciała do nas powrócić, a pamiętacie jeszcze przez kilka postów była z nami taka młoda maturzystka: :), no ale też zrezygnowała
  7. wrrrr napisałam i znikło co za złośliwość ze strony tego kompa !!! ściec się można hmmm więc o czym ja tam pisałam :(:(
  8. hehe a propos kasienka nazywasz mnie tak jak moja rodzinka...oni mówią na mnie meg, albo tak jak ty megi, ewentualnie meguś ;);) magda to już wieki od nich nei słyszałam, ale lubię być tą meg, już się przyzwyczaiłam, kilka lat temu kumpel tak mnei nazwał i zostałam już meg :) a na was mówią jakoś tak inaczej nie po imieniu?? czy zawsze kasia?? paulina??
  9. kasieńka a co to za peweł?? jakiś przyjaciel?? dobry znajomy?? no widzisz ona ma rację, skoro inni faceci widzą w tobie ideał, to jeszcze jeden dowód na to, że ten piotrek w ogóle cię nie doceniał...kasieńka mi się wydaje, że on jest idealnym przykładem egoistycznego faceta, najważniejsze by on się dobrze ustawił i jemu było dobrze i to kobiety ( nie jedna ale co najmniej dwie) powinny wokół niego tańcować kasieńka wspomnień nikt ci nie zabierze, najważniejsze, żebyś jeśłi już pamiętała tylko to co dobre :):)niestety nie da się ich wymazać jedyne co pozostaje, to odłożyć je w najgłębszy zakamarek naszego umysłu jeśli aż tak bardzo nie chcesz ich pamiętać :(
  10. deggialka fajowy dzień dziś ci się zapowiada...hehe zapewne pomożesz swoim koleżankom w namierzaniu potencjalnych kandydatów na mężów, a propos męża to kiedy twoje zaręczyny i ślub ;)??? świetnie, że jednak uda wam się spędzić niedzielę i poniedziałek razem, nic to, że krótko,kiedyś będzie na pewno 24 godziny na dobę a teraz najważniejsze, że w ogóle się zobaczycie :):) a co do tej sytuacji, to rzeczywiście chyba najlepiej jak pogadacie o tym w cztery oczy w realu, wtedy sobie wszystko obgadacie, żeby na przyszłość nei było podobnych sytuacji i żebyście nie musieli wszędzie chodzić z komórką, by nawet jak nie odbierzecie, drugie nie miało czarnych wizji i podejrzeń:):) a ja piszę piszę tą pracę, ale tak mi kiepsko idzie...dziś chcę skończyć pierwszy rozdział, jutro mam w planach jechać do Olsztyna, do dziekanatu i biblioteki więc nie wiem czy zacznę w tym tygodniu drugi, na dodatek mam tak beznadziejny temat, że teraz żałuję, że go wzięłam, bo obawiam się, że będzie mi brakowało książek do kolejnych rozdziałów by je napisać :(:( w ogóle się martwię, że do czerwca nie zdążę :(:( i się nie obronię w czerwcu :(:( a co do weekendu, to rzeczywiście deggialka słusznie mówisz, że "pewnie jadę do marcina" ;)...teraz moja kolej pojechania do niego :):)...hehe my to tak mamy teraz, że w jeden weekend on do mnei w drugi ja do niego, na zmiany :):) jadę w sobotę po południu, a nie jak zawsze rano, bo od wczoraj zaczął w domu remont tej kuchni i w sobotę rano jeszcze coś tam będzie robił, więc akrat pojadę tak by był już po pracy, oczywiście ja chcę wracać w niedzielę, po południu, ale marcin mnie prosi, błaga i straszy, bym pojechała w poniedziałek rano (on ma wtedy niedzielę całą wolną i byśmy mogli ją sobie spokojnie razem przeżyć ;)),a ja nie chcę mu przeszkadzać, bo w poniedziałek znowu czeka go remont, no i wiadomo jak to jest, bałagan, nerówka, same wiecie jakie to paskudne, wszędzie wszystko rozpierniczone :);) no ale marcin na szczęście ma pokój na górze więc u niego w miarę spokój, no zobaczymy jak to będzie :):) poza tym straszy mnie,że jak do niego przyjadę to od razu postawi mnie na wadze i jak schudłam od świąt to odeśle mnie do domu:):), bo zaczęłam sobie wieczorkiem ćwiczyć ( to wasza zasługa, bo mnie zmobilizowałyście !!!!), a on chyba sobie wmówił, że schudnę ;).... :):) cmokaski kochane
  11. kasieńka absolutnie zgadzam się z tym co mówisz, wiesz byłaś za dobra dla niego, on nie jest wart ciebie, jesteś naszym wielkim skarbem, a on nie zasługiwał na ciebie, zresztą nie zrobil nic by udowodnić, że jest inaczej:):) główka do góry kochana, podjęłaś najlepszą decyzję jaką tylko mogłaś podjąć i zobaczysz na pewno nie będziesz nigdy tego żałowała :):)...i słusznie że włączyłaś telefon :):) on już nic nie jest w stanie zmienić choćby pisał ci nie wiadomo co:):) co z tego, że by ci naobiecywał cuda wianki, jak i tak okazało by się tylko obietnicami, nie jesteś idiotką i nawet tak nie myśl, każda z nas ma na swoim koncie błędy, których żałuje, ale najważniejsze, to wyciągnąć z nich wnioski dla siebie, by w przyszłości być bardziej ostrożną :), ale o to jestem spokojna, bo wiem, że już dawno, to wszystko przeanalizowałaś :):) poza tym wróżkami nie jesteśmy i nie wiemy jak potoczą się sytuacje, w które się angażujemy:(:( więc nie mogłaś przewidzieć, że tak ten związek się skończy, ale jedno co dobre kasienka, to dobrze, że podjęłaś tą decyzję tak szybko, że nie czekałaś i nei przeciągałaś, zobaczyłaś, że to nie ma sensu i poprostu to zakończyłaś, to wielki plus, bo potem mogłoby być ci jeszcze ciężej, a tak w sumie niedługo z nim byłaś....a potem niby byłaś ale jednak nei byłaś więc też raczej tak jakbyś nie była z nim
  12. buu rzeczywiście kiepsko z tą naszą frekwencją, jak byłyśmy we cztery, to było nas tak w sam raz :):)
  13. ehh kasienka...ciężko mi cokolwiek radzić, chyba czujesz się winna, że gwałtownie zareagowałaś, wiesz miałaś prawo wybuchnąć, ostatnio żyjesz w napięciu, stresie, łatwo się denerwujesz, a do piotrka po tamtym masz dystans, chciałabyś, żeby zawsze było tak jak ty sobie zaplanujesz i chcesz, no ale nie wszystko zależy tylko od nas i czasami warto ustąpić, albo zwyczajnie coś zaakceptować...pewnie inaczej zaplanowałaś sobie te wczorajsze spotkanie, a piotrek zmienił ci plany więc przemówiła przez ciebie może odrobinkę urażona duma :):) kasienka jeśli czujesz, że dalej nie wytrzymasz w tym obopólnym milczeniu, to poprostu pierwsza napisz sms :):) przecież nic się złego przez to się nie stanie:), ty nie stracisz w jego oczach, bo już dawno wyrobiłaś sobie pozycję twardej sztuki ;) a wczoraj jeszcze go w tym utwierdziłaś, ale dziś może chociaż siebie uspokoisz, no i wyjaśnisz,że postąpiłaś nierozważnie, powinien, to zrozumieć jeśli tak jak mówi \"zależy mu na tobie \" :):) hehe kasienka widać jesteście oboje uparci, skoro tak milczycie i żadne nie chce się przemóc :):) tylko czy warto akurat w tej sytuacji?? kasienka zrobisz jak uważasz:) za słuszne...cokolwiek postanowisz będzie dobrze :)
  14. deggialka główka do góry będzie dobrze, przecież musi być, zobaczysz piotrek zrozumie jak wielki błąd popełnił i na kolanach będzie cię prosil o wybaczenie, oczywiście nie o to ci chodzii rzeczywiście powinnaś dać mu nauczkę by na przyszłość tak nie robił, nic tak człowieka nie otrzeźwia jak mocne słowa prawdy od ukochanej osoby, wówczas zaczynamy mysleć i dostrzegamy, że ona miała powody do niepokoju i ma prawo się na nas złościć, a potem przyznajemy się do winy i przystępujemy do dalszej budowy naszego związku :) :) to błąd, który każdy może popełnić, najważniejsze to dać drugą szansę i uczyć się na własnych błędach
  15. heh kasienka po twojej krótkiej charakterystyce zołzy, stwierdzam, że ja też mam jej cechy, może nei wszystkie ale się kwalifikuję i przyznaję do tego, zresztą marcin często mnie nazywa wredotą i łobuzem więc pewnie, to synonimy zołzy :):) hehe kasienka ty to masz rwanie wśród tych facetów...i bardzo dobrze, niech piotrek nie myśli,że już cię zdobył, kobietę trzeba zdobywać codziennie na nowo ;) więc musi się bardzo starać byś stała się bardziej przystępna i dostępna ;) a ja wracam do swojej magisterki, już miałam coś zacząć pisać, a tu kuzynka mnie odwiedziła, kawusie wypiłyśmy pogadałyśmy i dopiero poszła ;) hehe idzie mi ta praca jak krew z nosa :(:( a co do tej sytuacji z marcinem i jego sioistrą, to absolutnie kasienka się z tobą zgadzam, to że ona nie chce mieć z nim nic wspólnego nei znaczy, że ona ma z nim przestać się kumplować :), zresztą ten robert jest strasznie zazdrosny o majkę chociaż absolutnie nie ma powodów, bo ona to tylko praca do południa, a po południu w domu i wieczorem rozmowy przez skypa z nim...czasem się dziwię jak ona tak może, no i jak sobie pozwala na jakieś takie absurdalne sytuacje, bo np. jak się umówią na konkretną godzinę rozmowy, a jej coś wypadnie albo trochę się spóźni, to już awantura i podejrzenia...no szok...i wiesz deggialka tak sobie pomyślałam,że my to jednak w tym nieszczęściu- związków na odległość i tak mamy lepiej, bo wsiadamy, ja w pksa ty w pkp i już jesteśmy z naszymi ukochanymi, a marcina sioistra w samolot do usa raczej tak od razu nie wsiądzie :( więc deggialka pocieszmy się tym,że inni mają jeszcze gorzej od nas :) hehe, ale pocieszenie wymyśliłam ;)
  16. hej kobietki, kasienka, to tak niby nie jesteś a jesteś z piotrkiem ;) wiesz może, to i lepiej, teraz lepiej go poznasz, patrzysz na niego jednak z innej perspektywy i możesz dzięki temu taksować jego postępowanie z większym dystansem :):) hehe i bardzo dobrze, że ci chłopcy depczą ci po piętach ;), piotrek zobaczy, że nie jest jedynym mężczyzną, któremu wpadłaś w oko i ma dużą konkurencję, a to powoduje, że musi jeszcze bardziej się starać:):) niech wie, że nie tak łatwo cię zdobyć :):) a co w końcu z tym jego rozwodem, zdecydował się na coś?? deggialka a co u ciebie?? ja śniadanie kończę i biorę się za pisanie pracy mgr, wczoraj byłam w mieście i kupiłam sobie butki, takie na płaskim czarne balerinki do biegania :), kasienka a twoje bluzeczki już przyszły?? hehe jak je założysz, to dopiero nie będziesz mogła odpędzić się od facetów, bo są bardzo sexi :):) mój marcin pokłócił się wczoraj ze swoją sioistrą i przy okazji z mamą, bo do marcina czasami odwiedza jego kumpel-Grzesiek, który jest byłym chłopakiem jego siostry i ona powiedziała mu, że nie życzy sobie, żeby on do nich przyjeżdżał, chociaż nawet jak on go odwiedzi( raz na tydzień albo i rzadziej), to i tak ona nie wychodzi i w ogóle go nie widzi, no ale jak widać przeszkadza jej to...marcina sioistra w grudniu 2006 roku zaręczyła się z tym grześkiem, a zaraz po świętach z nim zerwała, chłopak był w szoku, załamał się, ale na szczęście już się z tego wszystkiego otrząsnął, poza tym jest bardzo sympatyczny i życiowy i sama bardzo go lubię, tak czy inaczej marcin się wczoraj pokłócił i powiedział, że \"one nie będą mu wybierały kolegów\" (tzn. jego siostra- maja i mama, bo mama ujęła się za mają ) i jeszcze nastraszył maję, że na wakacje na pewno nie pojedzie razem z nami i swoim nowym chłopakiem robertem z ameryki, bo on woli o stokroć tego grześka i jak będzie chciał, to grzesiek z nami pojedzie :):) hehe mój nerwus :):) jak się zezłości, to mówi co mu do głowy przyjdzie :)...a ten nowy chłopak mai, to mieszka w usa i ma przylecieć do niej w maju i zostać do sierpnia :):)...marcin twierdzi,że go nie lubi, bo mu podpadł ten robert, w sumie trochę go rozumiem :) np. jak był sylwester, to majka siedziała przed kompem i ryczała przez skypa, bo ten robert zabronił jej wypić nawet lampki szampana i nie poszła z nami do miasta przywitać nowy rok, a na wakacjach jak byli razem z nami, to w nocy kiedy poszli do swojego pokoju, a moja sioistra i kumpela jeszcze sobie tańczyły i słuchały muzyki, to robert wyleciał z pokoju, nakrzyczał na nie, żeby przyciszyły te radio, bo spać nie mogą...hehe laski się go wystraszyły i ciuchutko jak trusie poszły z salonu do swojego pokoju i słuchały muzyki cicho z komórki, a wtedy marcin się wkurzył i powiedział, żeby wyłaziły z powrotem do salonu, bo on nie pozwoli, żeby ten amerykanin dyktował warunki :):) poza tym laski po co się jedzie na jakieś wczasy, po to żeby zwiedzać, tańczyć, bawić się i pić ;) z umiarem...no przynajmniej mi się tak wydaje, bo ja po to jeżdżę, a już na pewno nie po to by spać :):) no i ogólnie rzecz ujmując rmarcin jest cięty na tego roberta:):) ale ja akurat w tym sporze jestem po jego stronie, to że majka nei jest z grześkiem nei znaczy,że marcin ma zerwać z nim kontakty tylko dlatego,że ona i jej mama tak sobie życzą :):) hehe afera jak cholera ;)
  17. masz rację kasienka mam marcina mojego kochanego i nie warto wracać do przeszłości.... a ten daniel niech zajmie się swoją żoną, domem :):), o dziecku niech pomyśli , którego nie mają a mają już swoje lata ;) ;)...tak czy inaczej nie zaproszę go :):)
  18. buuu brakuje tu bliżej słońca :(:( tak smutno bez niej !!! mam nadzieję, że chociaż święty spokój będzie miała zdala od tej teściowej...
  19. małe sprostowanie, bo tak napisałam, jak by moja siorka miała 26 urodziny, a ona je miała 26 marca, a skończyła dopiero 20 lat, młoda z niej laska jeszcze ;)
  20. hehe bliżej słońca mąż popatrzył ze zdiwieniem, bo już się przyzwyczaił do tego, że się martwić nie musi :):) do tego co dobre szbko się przyzwyczajamy :) pewnie w głowie mu się nie mieści,że mogłoby się zmienić na gorsze i np musiałby wrócić do gumek ;) ale masz rację nasz zdrowie ważniejsze :):) czemu to my mamy się truć, skoro mamy równouprawnienie, to mężczyźni też niech się martwią o antykoncepcje :), w końcu my musimy być zdrowe :):)
  21. najważniejsze kasienka,że teraz masz obok siebie aniołka, który daje ci siłę i szczęście, masz na wyciągnięcie ręki taki mały skarb, który zawsze i bezwarunkowo będzie cię kochał :), który będzie cię spierał i zawsze trwał przy tobie...przynajmniej do czasu aż nie dorośnie i nie postanowi się usamodzielnić ;) tak czy inaczej jesteś dl Oliwci najważniejszą osobą na świecie:)
  22. hehe kasieńki to wiosna przyniosła wam nowe życie :):) a zaskoczone byłyście jak się dowiedziałyście,że będziecie mamami czy już podejrzewałyście te zaistniałe fakty?? bo intuicja wam podpowiadała
  23. słusznie kasieńka, możesz go kochać, ale on teraz musi zasłużyć i zapracować na twoją miłość, udowodnić,że on też cię kocha, a jeśli kocha, to jest gotowy na wiele...musi cię zdobyć na nowo, ale nei słowami a czynami :):)
  24. kasieńka widzę,że mówisz jak prawdziwa babeczka z ikrą ;) :):) tak trzymaj !!! niech piotrek nie myśli,że nie dasz sobie bez niego rady, to on prędzej się utopi w tym morzu kłamstw i słodkich i czułych słówek :):)
  25. kasienka nie przejmuj się tym ludzkim gadaniem o ciąży :) ja mam przed okresem tak samo, że mi brzuch twardnieje i się zaokrągla i sama się zastanawiam, że w ciąży może wyglądać podobnie :):) a jeszcze przed okresem mam wilczy apetyt, jak po okresie moge nic nie jeść przez kilkanaście godzin tak przed jestem gotowa wrzucać w siebie co popadnie :) a wy kobietki macie jeszcze jakieś objawy tzw. pms?? zespołu napięcia przedmiesiączkowego hehe, tak chyba się to określa ;) ja kasienka też wierzę,że natrafisz na tego księcia z bajki, który cię uszczęśliwi:) masz jeszcze tyle przed sobą, a świat nie kończy się na zawiedzionej miłości, bo lekarstwem na miłość jest druga miłość:):) jeśli piotrek mówi,że mu dalej na tobie zależy i ciękocha, to zrobi wszystko by być z tobą i ci to udownić, zresztą nic innego mu pozostaje, popełnil wielkie faux pais już na samym początku i teraz to jego gadanie będzie guzik warte, jak zacznie działać, to spojrzymy na niego łaskawyszm wzrokiem;) póki co jest na przegranej pozycji :) bo złote góry obiecywać to każdy facet potrafi ;) zresztą, to ich jedna z taktyk, by nam oczy zamydlić i rozkochać w sobie :)
×