megulitta
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez megulitta
-
hej laseczki, ja zaraz jadę do Marcina, nic się w naszych widywaniach nie zmieniło, on w tamten weekend był u mnie ja u niego :):) i nei zanosi się na wielkie zmiany :):) niestety w dalszym ciągu marcin nie znalazł pracy :(:( sam ma już tego dość, bo doskonale wiecie ile to można bez pracy siedzieć, to jest dobre ale na krótko, apotem bez zajęcia zaczynamy się nudzić :):) jeśli chodzi o mojego włókniaka to tym razem doktor postanowił dać mi przerwę od zabiegu i zgłosić się za rok do kontroli, powiedział,że skoro one takie i się pojawiają, to na razie poczekamy, w tej sytuacji możemy sobie pozwolić na coś takiego, bo do tej pory za każdym razem jak mi wycinali, to się okazywały te włókniaki zmianami łagodnymi :):) poza tym praca od poniedziałku do piątku :):) nieco rozrywki i oderwania w weekendy i tak mijają tygodnie, a za pasem święta ;):) kasieńka to super,że dostałaś pracę, też miałaś z jej znalezieniem problem, a jak godzisz opiekę nad oliwką z pracą?? ktoś z nią zostaje?? pracujesz na jedną zmianę?? mam nadzieję,że cię docenią i już tam zostaniesz o ile chcesz :):)i lubisz tą pracę, ale póki co najważniejsze,że pracujemy, może jeszcze nadejdzie czas,że będziemy przebierać w ofertach ;):) jak ci si układa z dawidem??to wspaniała wiadomość,że zmieniliście apartament ;):)teraz będziecie sobie spokojnie mieszkać a ta właścicielka jędza niech siępocałuje w nos :):) oki ja zmykam do przeczytania
-
nie stresuj się :):)nie masz czym okres z odstawienia nie zawsze występuje w tym samym dniu, równie dobrze możesz go dostać drugiego, trzeciego czy czwartego dnia :):)ja często tak miałam :):) wydaje mi się,że w ciąży nie jesteś, tabsy właściwie stosowane są naprawdę skuteczną metodą, poza tym dodatkowo się zabezpieczacie więc ryzyko jest niemal znikome :):) głowa do góry
-
hej laski :):) kasieńka mam nadzieję,że znajdziecie jakieś nowe mieszkanko za rozsądne pieniądze, bo po co psuć sobie nerwy skoro właścicielka tego pozostawia wiele do życzenia :):) marcin się zwolnił i jest do przyszłego czwartku na wypowiedzeniu, a potem mam nadzieję,że coś znajdzie innego, może za mniejsze pieniądze, ale jednak pracę :):)oby się mu udało, niestety teraz ten dziadowski kryzys i wiele pracodawców tłumaczy się nim by albo zwalniać albo obcinać ludziom pensje :(:( kasieńka absolutnie się z tobą zgadzam po prostu muszę sobie z marcinem powyjaśniać pewne sprawy :):)usiąść i zwyczajnie pogadać o wszystkim i niczym :):) teraz kiedy wyleciała jego siostra do usa, a jego mama za trzy miesiące na trzy miesiące wyjeżdża do pracy do niemiec coraz częściej wspomina o tym byśmy zamieszkali razem...to wcale nie jest głupi pomysł, bo dzięki temu moglibyśmy sprawdzić czy umiemy egzystować w szarej codzienności, jedyny problem polega na tym,że musiałabym znaleźć w mieście sąsiadującym z jego pracę...na pracę w mieście gdzie on mieszka nie ma co marzyć, to takie małe miasteczko, w którym mam czasem wrażenie czas się zatrzymał :(:(dlatego wystarczyłoby mi bym tam mieszkała :):), a i to wydaje mi się że by mnie czasem przytłaczało, zaś pracować chciałabym w sąsiednim o wiele większym i bardziej cywilizowanym :):), ale to jedynie takie pobożne życzenia, a czy się uda to wszystko pogodzić??? nikt w tej chwili mi nie powie :):) :):) kasieńka a co do dziecka to doskonale cię rozumiem, my jeśli już to chcielibyśmy też postarać się o jakiegoś bobaska za najwcześniej dwa lata...póki co absolutnie nie jest ku temu czas ani miejsce :):)na dodatek jak sama mówisz, to strasznie kosztowna inwestycja na lata :):);) dlatego dobrze by było jej dokonać zgodnie z przewidywanym planem, aczkolwiek jak wiadomo różnie bywa z tymi planami i czasem wyskakuje coś nieplanowanego ;), a potem okazuje się,że nie ma tego złego... ;) kasieńka pisz co u ciebie :):)odnalazłaś się już w pełni jako żona?? dużo się po ślubie zmienia?? ;) buziaki i do przeczytania
-
wrrrrrrrrrr wścieknę się tyle się napisałam a tu jakiś błąd wyskoczył i wszystko na nic znikło :(:( niech to diabli :(:(
-
hej kobietki :):) jestem jestem, co jakiś czas tu zaglądałam, ale nie było żadnych nowych postów więc już straciłam nadzieję,że któraś się odezwie, aż tu miła niespodzianka :):)może jeszcze uda nam się reaktywować te nasze forum :):) bo szkoda by było gdyby upadło, po tak długim czasie i naszych intensywnych na nim wpisach :):) kasieńka po pierwsze szczerzę ci gratuluję zostania żoną :):), a po drugie opowiadaj jak ci się teraz żyje??? zmieniło się coś po ślubie, bo wasza miłość zapewne tylko się przez ten fakt umocniła :):)gdzie teraz mieszkacie?? oliwka zadowolona,że ma pełnoprawnego tatę;)?? kasieńka ty pracujesz?? czy dalej zdecydowałaś się uczyć?? mi się udało, bo po stażu zdecydowali się mnie zostawić i od 20 sierpnia jestem normalnym pracownikiem :):)naprawdę miałam ogromne szczęście:):)bo teraz tak trudno znaleźć pracę :(:(póki co cieszę się,ale i tak stale będę stale się za czymś rozglądała, bo to praca zupełnie nie związana z moimi studiami:):)no i wychodzi na to,że póki co dalej z marcinem będziemy żyć na odległość, on ma pracę u siebie, a ja tu i mimo upływającego czasu zamiast nas łączyć, to coraz więcej spraw dzieli :):):)ale cóż takie życie, póki co cieszę się,że mam pracę i nie marudzę :):)marcin też w końcu po trzymiesięcznym bezpłatnym urlopie od jutra wraca do swojej i liczę,że w końcu zacznie zarabiać i odkładać :):) ale o tym wszystkim przy następnym poście:):)jak wpadnę tu na dłużej, bo sporo do opowiadania przez tą naszą nieobecność :):) aha Kasieńka wyglądałaś zjawiskowo i powalająco w swojej sukni ślubnej :):)piękne te wasze zdjęcia i od razu widać,że się kochacie :):) cieszę się strasznie,że w końcu znalazłaś swoją drugą połówkę i spełniło się tym samym pewnie jedno z twoich marzeń o szczęśliwej rodzinie :):)teraz wszystko w waszych rękach by było zawsze tak jak w bajce :):) oki ja tymczasem uciekam i czekam na wasz odzew :):) buziaki
-
hej laseczki, a zwłaszcza witaj Kasieńko ::):) bo należysz do najwytrwalszych lasek na tym forum :):) przyznam,że już dawno przeczytałam twój ostatni wpis, tylko nie miałam jak się zabrać do odpisania :(:( teraz jestem od wtorku na zwolnieniu, bo dopadło mnie przeziębienie i lekarz aż do poniedziałku dał mi zwolnienie(choć aż tak chora nie jestem i zastanawiam się czy nie iść w piątek do pracy), dobrze czasem tak sobie poleniuchować i nie zrywać się z łóżka o nieludzkiej porze :):) choć i tak od przyszłego tygodnia biorę urlop :):), a potem jeszcze w sierpniu 6 dni :):) teraz w sobotę wyjeżdżam z moją rodzinką w góry do Szczyrku, a potem w sierpniu jeszcze z Marcinem mam nadzieję,że uda mi się wyjechać:):) on chce nad morze, a ja nawet mogłabym na Mazury :):)ale zobaczymy co z tego wyjdzie :):) Kasieńka jak twoje przygotowania do ślubu?? boisz się choć trochę?? będziesz wyprawiała wieczór panieński?? jak się ma Dawid po tym zabiegu?? wrócił już do formy??po ślubie będziecie mieszkać u ciebie?? mam nadzieję,że ludzie wokół was odpuścili sobie i nie robią nic przeciwko wam o czym pisałaś wcześniej, wymyślali jak sądzę jakieś niedorzeczne bzdury :):,które nigdy nie miały miejsca zupełnie nie rozumiem po co, ale to pewnie z czystej zazdrości :):) Kasieńka pisz jeśłi najdzie cię jeszcze ochota :):) chyba tylko my dwie już tu zostałyśmy:(:( ja postaram sięw miarę możliwości czasem odzywać, nie musimy regularnie, ale chociaż dobrze by było raz na jakiś czas:):) tymczasem pozdrawiam cieplutko buziaki
-
hop hop...jest tu ktoś??
-
hej laseczki :):) nie wiem czy jeszcze tu zaglądacie, ale ja jeszcze nie opuściłam tego forum i melduję stan gotowości do jego reaktywacji :):), tylko sama nie dam rady go utrzymać więc liczę na waszą pomoc :):) u mnie w miarę spokojnie, staż mi przedłużyli i mam do 19 sierpnia spokojną głowę i co miesięczną (małą) wypłatę na koncie :):), co więcej być może po stażu będę mogła zostać :):)oczywiście to zupełnie praca nie związana z moimi studiami, ale w dobie kryzysu wolę brać taką aniżeli żadną :):)więc jeśli rzeczywiście będą mnie chcieli to z tego skorzystam, a w międzyczasie zawsze mogę rozglądać się za czymś nowym:):) niestety u marcina gorzej, bo jest na bezpłatnym urlopie do końca sierpnia :(:(-oczywiście nieco to przewidzieliśmy i nawet się tego spodziewaliśmy :(:(więc w szoku nie byliśmy, teraz będzie chyba dorywczo pracował u kumpla, który zajmuje się budowlanką, co więcej ma niby zostać jego menadżerem i nagrywać klientów, oczywiście uśmiałam się jak to usłyszałam, ale niech tam...niech robi cokolwiek :):)byleby miał z tego jakiś pożytek, jedyna wada tych naszych zmian to to,że absolutnie nie zbliżamy się do siebie, lecz oddalamy, samodzielnie podejmujemy decyzje dotyczące naszego życia, czasem wręcz kłócimy się o \"nieangażowanie się w związek\", no bo nawet nie ma warunków by coś planować :):)...ja tu on u siebie, ja być może dostanę tu pracę, on ma niby od września wrócić do tamtej...i tak to...póki co jednak nie aż tak bardzo się tym przejmuję by miało mi to spędzać sen z powiek, chyba od początku byłam przyzwyczajona,że nasz związek opiera się na odległości i rozmowach przez telefon aniżeli na obcowaniu obok siebie :):) 1 sierpnia idziemy na ślub i wesele do kumpla :):) i zastanawiam się czy mam kupować sobie sukienkę, bo w tej mojej brązowej obskoczyłam już ze trzy wesela ;):) kasieńka a jak u ciebie przygotowania do wesela?? w sumie niewiele wam już zostało!!!!!!! kiedy to dokładnie?? nie mogę się doczekać waszych zdjęć ślubnych?? kto będzie wam świadkował?? wszystko już zapięte na ostatni guzik?? będziesz miała wieczór panieński?? deggialka co z tobą?? zupełnie się nie odzywasz :(:(chyba już nie lubisz własnego forum :(:( pozdrawiam czytające to kobietki :): i jeśłi są jakieś potencjalne chętne do udzielania się tutaj to zapraszam :):) bo nie lubię pisać sama do siebie :):) tymczasem buziaki i mam nadzieję,że do przeczytania :):
-
hej kobietki :):) oj widzę,że cienko przędzie to nasze forum, mówiąc krótko bardzo podupadło przez ostatni czas, oby to było tylko chwilowe:):) u mnie póki co w miarę spokojnie, aczkolwiek martwię się czy mi przedłużą ten staż, podanie do up zaniosłam już 24 kwietnia a do dziś jeszcze nie dostałam odpowiedzi, a przecież we wtorek już mi się kończy staż :(:(bardzo bym chciała by mi go przedłużyli chociaż jeszcze o 3 miesiące :) super mieć zajęcie i własne grosze :):) poza tym u marcina w pracy też nieciekawi w piątek zwolnili kilka osób, a kilka wysłali na bezpłatne urlopy, jeśli będą kolejne redukcji to niemal pewne,że go zwolnią, ale cóż poradzić :(:(... kasieńka mam nadzieję,że oliwka już wyzdrowiała :):)bidulko zwaliło ci się wszystko na głowę i choroba i obrona no i wkrótce ślub, ale na pewno podołasz już nieraz udowadniałaś,że umiesz sobie poradzić w każdej sytuacji :):) deggialka a co u ciebie?? odezwałaś się raz i co z tobą?? pisz dalej !! jak twoje zdrowie?? jak ci się układa pod wspólnym dachem z piotrkiem?? oki ja spadam cmoki dla was i mam nadz że do przeczytania
-
deggialka a co z twoim zdrowiem?? skąd ci się wzięły te bóle i zawroty głowy?? długo już to trwa?? kiedy będziesz miała wyniki badań?? a sprawdzałaś na ulotce od tabletek anty czy w skutkach ubocznych nie ma,że mogą wystąpić bóle i zawroty głowy????bo czasem anty mogą być tego przyczyną mam nadzieję,że wszytko będzie w porządku i będziesz zdrowa jak ryba :):) teraz tylko tego ci potrzeba skoro masz już na wyciągnięcie ręki swojego piotrka :):) ja z marcinem w dalszym ciągu widuję się tylko w weekendy, o wspólnym mieskzaniu póki co nie myślimy, ja mam staż do końca maja, ale pisałam jeszcze podanie o jego przedłużenie i mam nadzieję,że odpowiedź będzie pozytywna, bo bardzo bym chciała tam popracować jeszcze :):)już się zaaklimatyzowałam, zapoznałam z ludźmi, większość pracowników to mężczyźni a z nimi nawet łatwiej się można dogadać niż z kobietami :):)a jeśłi miałabym propozycję zostania i żadnej innej perspektywy pracy, to zdecydowanie bym się zdecydowała mimo,że to absolutnie nic związanego z moimi studiami :):) ale chyba powoli jak się ma chęci wszystkiego można się nauczyć ;) oki laski piszcie na razie co u was buziaki i do przeczytania
-
kobietki życzę wam zdrowych, spokojnych i rodzinnych świąt :):) niech nic nam nie zepsuje tej świątecznej atmosfery :):) buziaki i pozdrówki
-
hej laski :):) deggialka witamy z powrotem i mam nadzieję,że tym razem nie opuścisz nas na tak długo :):), oczywiście każdemu trzeba dać drugą szansę więc i my witamy cię tu z otwartymi ramionami, ale nie zmarnuj jej i odzywaj się do nas czasem (tak jak to robi każda z nas, wedle własnych możliwości, w końcu to twoje forum, ty je założyłaś i powinnaś dbać by nie upadło ;);)) tak czy inaczej cieszymy się,że zdecydowałaś się w końcu na powrót :):)a my tak łatwo nie zapominamy o przyjaciółkach, nawet tych internetowych :):) a propos przyjaciółek, to moja ewka poprosiła mnie bym była świadkową na jej ślubie, tylko że powiedziała,że jest taki przesąd \"kto trzy razy świadkuje ten sobie nie ślubuje\"czy jakoś tak i z tego by wynikało wierząc temu zabobonowi,że nie wyjdę za mąż :(:(, bo raz byłam świadkową u kuzynki, a drugi raz u marcina siostry (wszakże był to cywilny, ale chyba też się liczy), no i jakbym się zgodziła świadkować ewie, to by było po raz trzeci :):):)oczywiście ja nie wierzę w żadne zabobony, bo gdyby one miały na to wpływ to życie byłoby za proste, ale ewa chyba trochę wierzy i mówi,że jakby wiedziała to by w ogóle nie brała mnie pod uwagę :):):)tak czy inaczej powiedziała,że decyzję pozostawia dla mnie:):)i zawsze możemy być pierwszymi, które stawią temu czoło :):)...już sama nie wiem co mam o tym myśleć :):)i czy się zgodzić, bo wiecie ewa to moja najlepsza przyjaciółka razem trzymamy się od ogólniaka i niejedno dobre i złe razem przeżyłyśmy :):):)ślub dopiero w październiku, ale muszę to przemyśleć i dać jej odpowiedź nieco wcześniej żeby wiedziała na czym stoi :):)nie mam zamiaru czekać z odpowiedzią nie wiadomo jak długo, poza tym jeśłi miałabym świadkować musiałabym kupić sobie jakąś sukienkę, wszakże mam kilka, ale rola świadkowej wymaga nieco innych :):)właśnie w jakim najlepiej kolorze mieć sukienkę jako druhna?? nie chciałabym długiej do ziemi chyba mogę mieć taką do kolan co?? patrzyłam jakie są na allegro ale jakoś nic nie wpadło mi w oko, poza tym martwię siętrochę bo to odpowiedzialna funkcja i trzeba być reprezentacyjną osobą, a ja raczej do takich nie należę :(:(i nie lubię jak uwaga po częsci w taki uroczystych sytuacjach się skupia na mnie, jednak będę pod obserwacją i ewentualnym obstrzałem ;)no i marcinowi nie mogłabym tylko poświęcić uwagi, inaczej idzie się jako gość niż jako druhna, jednak ma się pewne obowiązki, a tak poszlibyśmy sobie we dwójkę siedli ze znajomymi i weseleli się nie zważając na nic :):)ehhh już sama nie wiem, miotają mną sprzeczne uczucia z jednej strony chcę świadkować z drugiej zaś nie i jestem w kropce :(:(: a co wy byście zrobiły będąc na moim miejscu?? zgodziłybyście się??? pozdrawiam laseczki
-
up up podnoszę topik :):) ;)
-
u mnie póki co spokojnie, ale boję się,że ten spokój nie potrwa zbyt długo :(:(marcin coraz częściej wspomina,że ich firmę dopadł kryzys i nei mają co robić,kilka osób już zwolnili i jak tak dalej pójdzie ( a wcale nie zapowiada się by szybko coś się poprawiło)wielce prawdopodobne,że zwolnią i jego :(:(ma mały staż, a w pierwszej kolejności na to patrzą, ehhh...co to się dzieje..., tak trudno teraz znaleźć pracę, co gorsza osoby, które pracują często ją tracą, bo ograniczają przez ten kryzys zatrudnienie :(:(,najważniejsze są oszczędności :(:(, a z czego my będziemy oszczędzać jak nie będziemy mieć pracy?? mi także niedługo kończy się staż i nawet jak go przedłużę o 3 miesiące, to będzie to tylko czasowe rozwiązanie, przeciągnięcie w czasie momentu, w którym znajdę się bez pracy :(:( ehh przeraża mnie to wszystko :(:(:( i jak my młodzi mamy rozpocząć życie na własny niezależny rachunek skoro perspektywy na przyszłość wcale nie są optymistyczne :(:( kasieńka a ty masz jakiś kontakt z deggialką?? ciekawe czy piotr już z nią mieszka i czy udało mu się znaleźć pracę :):) deggialka jeszcze o tobie pamiętamy, ale jak dalej się nie będziesz odzywała to chyba sama zasłużysz sobie na zapomnienie ;):):):):);) pozdrawiam cmoki
-
hejka :):) kasieńka co u ciebie?? kiedy wraca dawid?? kasieńka a ta twoja kuzynka, która kupiła tą samą sukienkę, to ta sama, której miałaś świadkować?? bo pamiętam,że coś wspominałaś ?? a jak relacje Oliwki i Dawida?? zaakceptowała go w pełni??
-
nie ma za co :):)po to jesteśmy na tym forum by sobie radzić i pomagać :):)
-
jeśłi miałaś już wcześniej grzybicę, to wielce prawdopodobne,że znowu cię dopadła, oczywiście,że możesz spróbować wyleczyć się sama, a skuteczności tabletek to nie zaszkodzi, te preparaty (krem, globulki) działają miejscowo, a tabletki od wewnątrz :):)
-
nie przestawaj ich brać póki nie skonsultujesz się z lekarzem, bo rozregulujesz sobie cykl i narobisz bałaganu w organizmie :):) po pierwsze na początku brania tabletek mogą pojawić się plamienia i niewielkie krwawienia :):) a po drugie być może masz jakąś infekcję lub grzybicę i dlatego upławy czy specyficzny zapach, proponuję udać cię się do lekarza i z nim to skonsultować
-
jeśłi chodzi o syndi to niestety nei miałam z nimi do czynienia :):) z tego co wiem to udoskonalona wersja diane35??bo chodzi ci zapewne o tabletki anty???
-
kasieńka ta twoja kuzynka naprawdę zrobiła z siebie pośmiewisko i idiotkę, nie wiem jaką trzeba być laską żeby chcieć mieć taką samą sukienkę, przecież każda z nas dąży do oryginalności, a jeśli się zdarzy,że mamy takie same ciuchy, to jest to wielką katastrofą, ewentualnie obracamy to w żart :):)-czego w tej sytuacji zrobić się nie da :(:(, szczyt hipokryzji jej strony.,ale jak widać i tacy ludzie się zdarzają :(:( kasieńka bardzo dobrze,że liczysz tylko na siebie i na Dawida, razem pokonacie wszelkie przeciwności, a reszta niech się buja ;):) rzeczywiście z rodziną bywa różnie :):)ale twoi rodzice absolutnie nie powinni ci rzucać kłód pod nogi, przecież alkohol nie jest najważniejszy, zamiast się cieszyć,że ich córka znalazła szczęście, to oni się cieszą,że alkohol w domu?? bardzo dobrze,że go zarekwirowałaś niech ich nie kusi, poza tym sama będziesz czysta wobec siebie i nie zarzucisz sobie,że rozpijają się przez ciebie :):) zachowałaś się wzorowo :):) bardzo dobrze,ze Dawid już wraca:):)na szczęście amsz oparcie w swoim mężu, kochacie się, wkrótce stworzycie wspaniałą rodzinkę, a inni niech się pocałują w nos :):);) pokażecie wszystkim dookoła na co was stać i jak wspaniale można żyć :):)głowa do góry będzie dobrze, a tego cudownego dnia nic wam nie popsuje :):)
-
anna może się zdarzyć,że boli cię brzuch to normalne :):)szczególnie w pierwszym dniu :):)a co do tycia, to niestety często przybiera się nieco na wadze podczas ich łykania choć to oczywiście nie reguła, zależy od organizmu :):) lizzzi takie fora są w głównej mierze po to by się poradzić,zapytać, czegoś dowiedzieć :):) nie zawsze z największą drobnostką leci się do lekarza, a wiele kobiet boryka się z podobnymi problemami i jedna drugą może wesprzeć :):) od tego to (i wiele innych) forów jest :):) pozdrawiam
-
paulina nie zawsze tak jest,że przy braniu tabsów krwawienia są mniejsze, to indywidualna sprawa kobiecego organizmu, a twój widocznie na te tabletki reaguje takimi samymi krwawieniami, jak się łyka anty najczęsciej krwawienia są nieco krótsze, ale niekoniecznie mniej obfite, jeśli dobrze się czujesz po tych tabletkach i bierzesz je już tak długo to chyba nie warto zmieniać na inne i mieszać w organizmie, musiałby się przyzwyczajać do nowych, nie wiadomo czy by ci pasowały, itp., ja na twoim miejscu bym się z tym pogodziła, skoro nie masz okresowych bóli, a krwawienie jakie było takie jest to chyba nie jest aż tak wielki problem, no przynajmniej ja bym sobie póki co zmianę tabsów odpuściła, ale decyzja należy do ciebie, zawsze możesz zasięgnąć rady gina :):) pozdrawiam
-
miało być magistra :):) czy masz zamiar kontynuować studia ;)
-
kasieńka ja jutro tu na pewno zajrzę, zrobię sobie wieczór z kompem i naszym topikiem i napisze tu na pewno cmokaski i do przeczytania
-
hej laseczki dziś nasze święto wiec życzę nam, wszystkiego naj i obyśmy zawsze mogły na siebie liczyć i były solidarne ;):):) ja sobie dziś leniuchuję, niestety z moim marcinem spotkam się dopiero w przyszły weekend, więc ten przeznaczyłam na siebie i się relaksuję ;):):)wczoraj z rodzinką odwiedziłam babcię, a dziś byłam na przedwiosennym spacerze i jeszcze zamierzam poczytać książkę, bo mnie wciągnęła :):) a na tej rozmowie kwalifikacyjnej było całkiem sympatycznie, oczywiście na początku miałam tremę, ale potem jakoś tak mi przeszło, poza tym ten facet, z którym byłam umówiona okazał się niewiele starszy ode mnie więc pogadaliśmy w sumie pół godziny i do tej pory, to chyba była najdłuższa rozmowa na jakiej była m :):)a jeśli chodzi o pracę...to jest to agencja pracy tymczasowej progres, która poszukuje 2-3 osoby jako konsultantów do spraw personelu, miałaby się zajmować rekrutacją potencjalnych pracowników, byłaby też ich opiekunem, bo oni tak jakby tych pracowników wyszukują dla innych firm (tele 2, reala),coś na zasadzie leasingu pracowników, ta agencja ich zatrudnia, ale pracują dla innych firm...tak czy inaczej nie wiem czy bym się w tym widziała, być może jakoś bym sobie poradziła, ale już sama nie wiem, czy tego szukam :):), poza tym to byłaby praca w olsztynie musiałabym dojeżdżać, ale to nie stanowiłoby problemu, tylko tak sobie myślę,że oddaliłabym się o kolejne 24 km od marcina :):) zamiast bliżej niego to ja dalej ;):):)no i z czasem pracy mogłoby być różnie, bo mogą się zdarzyć sytuacje,że niby pracuję do 17 a zadzwoni klient potencjalnej firmy, który chciałby się spotkać i nie mogłabym mu odmówić :):)ehhh...marcinowi niezbyt przypadł ten pomysł do gustu, ale oczywiście ostateczną decyzję pozostawił dla mnie :):):)stwierdził,że najważniejsze,żebym ja była zadowolona :):)niemniej rozmowa się skończyła na tym jak wszystkie inne tego typu że jakby co to zadzwonią, choć w sumie to już chyba nawet nie chcę by zadzwonili :):)nawet liczę na to ,że nie zadzwonią, bo tak głupio odmawiać jak się okaże,że jednak by mnie chcieli ;):):):)więc oby nie zadzwonili, będę się dalej rozglądała za czymś innym :):)ehhh tylko teraz z tą pracą tak trudno :(:(i ciągle gadają o tym kryzysie, nie wiem jak u was, ale w moim mieście w firmach niestety powoli daje się on we znaki :(:(:( marcin zresztą czasami wspomina,że chciałby zamieszkać przed ślubem ze mną,że moglibyśmy zamieszkać u niego, cała góra byłaby nasza (ma na niej jeden duży swój pokój), ale w razie potrzeb,można ją porządnie wyremontować i zrobić dodatkowy jeden lub dwa pokoje :):)tylko,że ja nie jestem do końca przekonana czy chciałabym mieszkać w jego miasteczku, czasem myślę,że bym mogła innym razem że nie, bo jest smutne, małe i takie jakby opuszczone (tylko 2 tys mieszkańców!!!)ehhhhhh nie wiem zupełnie jak to będzie z tym moim życiem, jak i gdzie mi się ono ułoży....czasem sobie myślę,że powinnam znaleźć bogatego faceta, który poda mi wszystko na tacy i tak będzie najłatwiej ;):):)ale to by było za proste nieprawdaż ;):):)??no i gdzie miłość ;);)...no i tak sobie myślę,że skoro kiedyś może zamieszkam z marcinem, to dobrze by było szukać pracy w jego okolicach...już sama nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć, tak czy inaczej chciałabym znaleźć coś innego bo w tej fabryce, w której odbywam staż jakoś nie uśmiecha mi się pracować, po pierwsze moje studia w niej absolutnie mi na nic się zdają, a po drugie pracuję w tym biurze, z kobietą w wieku mojego taty (zresztą to jego koleżanka z czasów podstawówki) i jakoś tak nie bardzo mam z nią o czym gadać, wolałabym pracować z ludźmi w moim wieku bądź starszymi, ale takimi,którzy mogą pogadać o wszystkim i niczym...pewnie wiecie o co mi chodzi, jednak spędzam tam 8 godz 5 dni w tygodniu i dobrze by było mieć z kim czasem zamienić parę zdań, ona niby jest w porządku (dwa pozostali mistrzowie także), ale ma swoje nawyki, czasem myśli,że powinnam wiedzieć to czy tamto, zresztą sama większości się uczę, poznaję, domyślam, bo jakoś nawet nie chce mi się jej pytać :):) no to tyle laseczki, jak macie jakieś pomysły na te moje wywody i rady to z miłą chęcią was poczytam, w ogóle odzywajcie się :):) tymczasem bywajcie :) kobietki cmokaski