agbr

Eterno, Anita - trzymajcie się. Beti, ponoć te bóle głowy to też typowe, ja akurat nie miałam, ale tak mówią. Ale lepiej zapytaj lekarza. Cos jest z tym drobiem, bo juz niejedna w ciąży mi mówiła. Ja sama nie byłam w stanie jeść. Pamiętam jak sobie przyniosłam pieczonpodudzie do pracy, ale nie miałam siły go zjeść. I ze dwa dni później mi się przypomniało, że on jest wciąż w lodówce w pracy i tak sobie myślę - pójde go wyrzucę, bo zajmuje miejsce. No i jak otworzyłam pojemnik, żeby go wyrzucić i doleciał mnie zapach, to biegiem do łazienki musiałam sie udać.

2010/2011 - ale słyszałaś na pewno, że jak sa mdłości, to w sumie dobrze, bo to znaczy, że hormony prawidłowo działają. Mnie to trochę pocieszało. Trzymaj się - jeszcze tak z 4, 5 tygodni i powinno się poprawiać. Wydaje się dużo, ale mija szybko. U mnie już w 14 tc było trochę lepiej, a na dobre przeszło po 17-tym. Ale u Ciebie może być szybciej.

agb to byłam ja agbr

Tak tak dobrze pamiętasz. Jeżeli chodzi o badanie nasienia, to polecam kliniki niepłodności. Moj mąż bez żadnego skierowania robił np. w Novum. Kosz 100 zł, umawiasz się na telefon.

Beti Spójrz na to z tej strony, że masz jakąś diagnozę. Akurat to wszystko co wymieniłas daje się leczyć. Głowa do góry. 2010/2011 - wiem co czujesz. Trzeba wytrzymać. To minie na pewno, tylko jeszcze trochę.

No cóż wyluzowanie, nawet jeśli nie pomoże zajść w ciążę, to na pewno poprawi Ci samopoczucie, a to duży plus. Anita - fajna klinika, że tak ładnie podchodzą. Badanie drożności jest nieprzyjemne, ale nie każdego boli. I trwa parę minut, najgorsze to zakładanie tej aparatury, ale ja miałam robione w szpitalu i nie mieli takich jednorazowych nowych cewników , czy jak tam to się nazywa. A jak będzie robione w klinice, to pewnie Ci to lepiej zrobią. Spoko dasz radę.

2010/2011 - a kiedy idziesz na kolejne USG? Chociaż ja jestem przekonana, że wszystko ok.

Witaj doorcia - głowa do góry będzie dobrze. 2010/2011 - no tak masz rację. Ty chyba na zmiany w ogóle pracujesz? Czy mi się coś pomyliło. W gruncie rzeczy, to czasami mam trochę ochotę pobyczyć się w domu. poczytałabym zaległych książek itd. W końcu to jedyna okazja na takie lenistwo, bo gdyby nawet kiedyś druga ciąża, to już w domu to pierwsze będzie i będzie absorbujące. Ale potem się boję, że po 3 tygodniach miałabym już dość - zobaczymy, bo niewykluczone, że od października już będę mniej pracować. Zobaczymy jak ta osoba się będzie wdrażać.

No myślę, że akurat to jest wręcz Twoim obowiązkiem. Nie wyobrażam sobie pójść na zwolnienie - "bo jestem w ciąży i nic mnie nie obchodzi". Nawet jak nie zamierzasz do tej pracy wrócić, to chyba tak nakazuje uczciwość wobec współpracowników. Ja osobiście odebrałabym to bardzo źle. Nie mówię oczywiście o sytuacji, kiedy na zwolnienie trzeba iść natychmiast, bo się coś złego dzieje, ale to każdy rozumie, wtedy nic się innego nie powinno liczyć. Ale w zdrowej ciąży, kiedy nic się złego nie dzieje - byłoby to mocno nie fair. Żeby było jasne, nie jestem zakochana w swojej pracy, wręcz przeciwnie, mam pełną świadomość, że na pracodawcę nie można liczyć w sensie takim, że jakby co to nie bedzie miał skrupułów, ale jak są dobre układy, to byłoby mocno nielegancko tak się zwinąc bez uprzedzenia. Ja oczywiscie uprzedzałam szefa, że jak będę biegać do łazienki zbyt często to wezmę zwolnienie na jakiś czas, ale co prawda mdliło mnie, ale wymiotowałam góra raz dziennie, więc do ogarnięcia było. A wolałam ten czas przesiedzieć w pracy niż użalac się nad soba w domu. Teraz czekam aż zatrudnią za mnie osobę - ma być od płowy wrzesnia. Z miesiąc się będzie wdrażać, a potem od listopada pewnie pójdę na zwolnienie. To i tak długo, bo 3 miesiące będę siedzieć, a miałam iść od grudnia. Jak bym miała siedzieć całą ciąże to chyba bym to ciężko zniosła.

O dobrze, że tabelka uporządkowana.

Ja jestem w 18tc, na poczętku zchudłam 4 kg, od tego przytyłam 3 na razie, a lekarka mówi, że to i tak sporo, bo do te 3 to pomiędzy 13 a 18 i że szybko. To zgłupiałam.

Wydaje mi się, że od ginekologa raczej. I jak państwowo, to i tak moga robić problemy, bo mi i w Medicoverze robili, bo ich rozliczaja ze skierowań. Ale jak będziesz płacic za badania, to bez problemu dostaniesz, tylko ginekolog pewnie lepiej skieruje na konkretne hormony.

sodalite - fajne to o imioniach - zalewam się!

Leonielka - poczekajcie jeszcze - to bardzo krótko jest. Maca jest bardzo droga w sumie, więc nie ma sensu, tak od razu na nia się rzucać, jak może nie ma potrzeby żadnej.

2010/2011 - głowa do góry - urlop dobrze Ci zrobi. Zaktualizuj tabelkę!

Eterno - gratulację. Może ta Maca jest rzeczywiście dobra. Mój tez trochę brał i się udało. Ja byłam u lekarza 13 dni po @ i było pięknie widać (badanie palpacyjne) ciążę 6 tydzień. Pozdrawiam

Leonielka - witamy. Eterno - a nuż widelec. Może się wstrzymaj z tą dieta parę dni.

Sodalite - trzymaj się, przykro mi.

O kurde z tymi badaniami to kicha. Mój mąż to robił raz i o 16-tej. Ale to zależy od kliniki.Ale niech już się zbada dla świętego spokoju. Nie bardzo rozumiem jakie to urządzenie masz do badania owulacji? Mówiłaś o zestawach testów płytkowych i wyobraziłam sobie coś takiego jak testy ciążowe, a Ty mówisz o urządzeniu. No cóż. Trochę to dziwne, żebyś w 18-tym dniu nie miała owulacji, ale wiem, że kobiety tak mają późno, to w sumie wszystko jest możliwe. A tradycyjna metoda obserwacji śluzu i temperatury nie wchodzi w grę? Ja zawsze wiedziałam kiedy mam owulke po śluzie, nawet jak nie mierzyłam. Przynajmniej tak orientacyjnie.

Sodalite - tak jak pisały dziwewczyny. Bez przekonania, bo też raczej się mówi, że nic nie pomoże, ale z drugiej strony się mówi, że jakość nasienia zależy od tego czy mężczyzna jest zdrowy, niezestresowany itd. Więc skoro się mówi różnie, to stwierdziliśmy, że nie zaszkodzi spróbować. Ale czy to pomogło? Nie wiem. Jeśli już to niewiele, bo mój tylko dwa miesiące brał.

Ja ze swoich doświadczeń wiem, że pewne objawy to są po terminie miesiączki. Przez 16 cykli, w których się bezskutecznie staralismy, to miałam i mdłości i bóle jajników i zmęczenie - wszystk ofałszywe alarmy. Dopiero jak nie dostałam okresu, to test wyszedł pozytywny, a pare dni później zaczęło mnie ciągnąć w podbrzuszu, a półtora tygodnia później zaczeły się mdłości.

Sodalite - niech nie przesadza. Ja po naszym przypadku niczego nie przesądzam. Zobacz - mojemu mężowi też wychodziły słabe wyniki i jeden lekarz powiedział, że tylko in vitro, bo nawet inseminacja tu nie pomoże. A inny lekarz, że wyniki co prawda słabe, ale rożnie może być. I co za 17 razem co prawda, ale się udało. Tak, że głowa do góry. Myślę, że tylko totalny brak plemników może byc ostateczną przyczyną, a tak to może się wszystko zdarzyć. Ale niech idzie, będziecie wiedzieć. Pozdrawiam Aluka - głowa do góry.

Hej sodalite, znaczy się w poprzednim znowu nic. Co mąż się przestraszył, że nalega na badanie? Na pewno nie zaszkodzi. Trzymam kciuki w każdym razie. Na pewno się uda wreszcie.

Anita -bardzo współczuję.

witamy