Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Nefrytowa Kotka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Nefrytowa Kotka

    centrum leczenia otyłości kto tam sie odchudzał? napiszcie

    No dobra powiem wam coś o tym centrum. Ja i całkiem spore grono znajomych nie jest zadowolone. Na początku wyglądało pięknie, badania, oznaczenie tkanki tłuszczowej, wywiad na temat chorób trybu zycia itp. Potem pani doktór dala diete taką na 2 tyg, potem powtarzasz od nowa, kropelki homeopatyczne (potwornie drogie) i zestaw ziól. Diety miały sie róznic między soba... po porówna niu okazało sie że własciwie prawie się nie róznią... drobiazgi polegające na wiekszej/mniejszej dawce jedzonka. Kropelki na mnie nie dzialały w ogóle... zioła piłam pracowicie - efekt? Zerowy. Tak jakbym pila trawę. Przez miesiąc schudlam 2 kg, a potem nic. Pani mi zarzuciła ze pewnie nie trzymam diety - co nie było prawdą bo po kiego mialam wywalać kupę kasy na wizyty i robić z siebie idiotkę. Jedynie znajomy przez 2 miesiące zchudł 8 kg... potem stop.... i mimo pilnowania sie błyskawicznie wrócił do wagi. Reszta dokladnie to samo. Gdyby to było tylko moje dośwaidczenie, powiedzialabym że to maja wina, alele nie... pojechało nas wtedy 5 osób. Dieta jest standardowa, wcale nie ustalana indywidualnie.... zgodnie z nawykami jedzeniowymi, tym co sie lubi a co nie itp. Mnie pani doktor powiedziala ze jak przestane jeść słodycze, ciastka, czipsy, orzeszki i hamburgery to zaczne chudnąć.... a jak duzo jarzyn i owocow to dopiero bedzie. Błłłłłłłaaaaaahaha. Nie jem czekolady bo nie lubię. Czipsów nie znoszę organicznie, podobnie orzeszków, hamburgerow nie jadam bo to świństwo, a ciasto z kremem powoduje odruch wymiotny. Jarzyny lubię i owoce też. Nie używam smietany, smalcu itd. Niestety, pani mi nie uwierzyła.... A szkoda, bo myślalam że wymysli mi jakąś dietę dla mnie a nie standard. Wiem na czym u mnie polega problem: na zajadaniu stresu... więc jak stresu niet, to chudnę. Ale to do pani doktor kompletnie nie dotarło. Tyle moich doświadczeń z centrum. Przekonalam się że nie zawsze dieta 1000 kal daje efekty.... bo jeszcze zalezy co na tej diecie jesz. No i co by nie mówić... zima to nie pora na drastyczną dietę. Nie chodzi o to że namawiam do odejścia od diety... tylko w zimie organizm gromadzi tłuszcz i dlatego dieta nie daje rezultatu... a i owoce i jarzyny w zimie nie moga być podstawą. Zauwazyłam ze jak jem regularnie... ale maleńkie porcje waga zaczyna lecieć w dól... I jeśli mogę... to nie polecam wszelkich ścisłych diet. Natomiast mogę polecić dietę nie łaczenia (bardzo żałuję że ja zarzucilam... w lecie waga leciala w dół az miło, w zimie się zlamalam) i plaz południa bo zmienia nawyki zywieniowe a nie jest się głodnym... U mnie np szokiem było ze mogę bezkarnie zjeść ser pleśniowy z winogronami.... i ... nic.. waga nie szla w górę. A zjadalam do syta, podobnie jak mięso z grilla + jarzyny. Ufffffffffffff.... ale się wymądrzyłam.... :-D
  2. Witajcie :-D :-D :-D Peny: ja mma dokładnie to samo, czyli nie dość ze zero talentu jezykowego to jeszcze blokada w kluczowych momentach. Rada moja jest taka: wypij sobie kieliszek czegoś mocniejszego przed spotkaniem... rozluźni Cię (słowo!!). Dwa nie przejmuj się że źle mowisz... oni sa tolerancyjni i nie przejmują sie błędami, naprawdę, sama na własnej skórze nie raz się przekonałam. Trzy: zacznij namietnie ogladac filmy w oryginale... niesamowicie szybko lapiesz słowka i rytm języka, a jeszcze lepiej: pograj w gry komputerowe... musze powiedziec że jak gralam dużo jezyk mialam nieźle opanowany.... bo jedna musisz rozumieć o co chodzi. Jednego osobiście nie radzę: rozmów po angielsku z meżem :-D :-D bo sie nie powstrzyma i non stop będzie poprawiał a to stresuje jak cholera:-D Lepiej do siebie mamrotać... :-) A potem gadać nawet z błedami. Mając słownictwo, wymowa sama przyjdzie dlatego radzę filmy. Czemu nie piszę o kursach?? Bo tak jest ważna gramatyka i takie tam... a Tobie to nie jest potrzebne. Mialam znajomego który na temat gramatyki miał takie pojecie że ona jest:-D :-D a gadał dobrze a ja znalam wszystkie regułki i nie umialam zastosować....:-D :-D Pozdrowienia!
  3. Nefrytowa Kotka

    smutno mi bardzo

    Szafirku, trzymam kciuki i nie martw się wszystko będzie dobrze! Tylko się nie bój!
  4. Nefrytowa Kotka

    smutno mi bardzo

    Niech zyje.... czemu nie... ale pomiedzy eeeeeeeeeeeeee.... Sunny??? Anyway: mnie tam wiszą granice :-D :-D Manna nie poddawaj sie!
  5. Nefrytowa Kotka

    smutno mi bardzo

    Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Ja Ci dam zagranicę :-D :-D :-D he he he No tak.... ale ja tam slaba Ślazaczka jestem... gwary ni hu hu...
  6. Nefrytowa Kotka

    smutno mi bardzo

    Sunny... czy Ty nie z Bytomia?????????????? Bo moja córka wracała z Katowic równo 1,5 g..... Dla wszystkich fluidki! Manna nie poddawaj się... plissssss:-D Szafirku trzymam za Ciebie Marek... napisz coś więcej co??? Jotka... zimno:-D A dla wszystkich pozostałych gorące uściski od potwornie chorej (zapalenie oskrzeli:-() kotki...
  7. Nefrytowa Kotka

    smutno mi bardzo

    No.... wywiało wszystkich...... nie mam pojęcia gdzie... a może to wina tego cholernego serwera... bo jak mam godzinami czekać aż łaskawie wyśle coś.... albo i nie:-D :-P A ja tez jestem przeziębiona... brrr... Pozdrówka dla wsiech
  8. Nefrytowa Kotka

    smutno mi bardzo

    No jestem jestem.... ja tam nie mam piór, wyrywaj do woli:-D jak zaczniesz sierść wyrywać to co innego. Jakoś tak nijako jest... zimno i leje. I humor podobny do pogody. Dla wszystkich
  9. Nefrytowa Kotka

    smutno mi bardzo

    No jestem jestem.... ja tam nie mam piór, wyrywaj do woli:-D jak zaczniesz sierść wyrywać to co innego. Jakoś tak nijako jest... zimno i leje. I humor podobny do pogody. Dla wszystkich
  10. Nefrytowa Kotka

    smutno mi bardzo

    No jestem jestem.... ja tam nie mam piór, wyrywaj do woli:-D jak zaczniesz sierść wyrywać to co innego. Jakoś tak nijako jest... zimno i leje. I humor podobny do pogody. Dla wszystkich
  11. Nefrytowa Kotka

    smutno mi bardzo

    No jestem jestem.... ja tam nie mam piór, wyrywaj do woli:-D jak zaczniesz sierść wyrywać to co innego. Jakoś tak nijako jest... zimno i leje. I humor podobny do pogody. Dla wszystkich
  12. Nefrytowa Kotka

    smutno mi bardzo

    No jestem jestem.... ja tam nie mam piór, wyrywaj do woli:-D jak zaczniesz sierść wyrywać to co innego. Jakoś tak nijako jest... zimno i leje. I humor podobny do pogody. Dla wszystkich
  13. Nefrytowa Kotka

    smutno mi bardzo

    Joteczko ja też usłyszalam i przybieglam. Nie przejmuj się tak, moja mama mimo że mialam lat...... to mnóstwo podnosilam adrenalinę w przeciągi 3 sekund. I też w sumie nie doczekalam się jakiegoś uznania..... zawsze ktos był lepszy..... eech... Piram, zajrzyj na topic Ciri o pawianach: Pawianizm...... tak poczytasz sobie o takim typie faceta, wypisz wymaluj i to piszą dziewczynye. Trzymaj się i nie dawaj tylko zerwij..... no way out....:-( Pozdrowienia for all.
  14. Nefrytowa Kotka

    smutno mi bardzo

    Eeeeee bo mój kibel właśnie tak wygląda. Nie dość że \"fachowcy\" spaprali co mogli.... to jak na razie udało się tylko jeden kawałek panela mającego zakrywać rury postawić.... i do tego kuweta kotow tam stoi...... no i of course wszystko co nie mieściło sie gdzie indziej tam też stoi. jakim cudem mozna wejśc do niego i korzystać????? A co do odkurzacza, prosze szanownych pań, to mam tak samo jak Manna.... więc odkurzanie polega na straszliwych wygibasach a jak jest mój połowek to ja se siedzę na fotelu i trzymam nogą przełącznik a on zaiwania po pokoju:-D :-D Choc pomysł zeby na nim siedzieć nie jest zły..... Manno nie bylam nie widzialam mieszkania.... tylko najgorsze jest to że ja jestem PO remoncie :-D Chandra moja nie bierze się z kłopotów z moim połówkiem... na szczęście... tylko kłopotow ogólnych... czasami ciśnienie jest za silne.. ale koty kurna mają po 9 żyć, nie????
  15. Nefrytowa Kotka

    smutno mi bardzo

    A mnie jeden kot wisi na monitorze a drugi po raz trzeci usiłuje ułozyć się na klawiaturze:-D :-D Manno: odkrzacz mój oddal dech w czasie praprowadzki.... i jakos kasy brak na jego reanimacje. Nie wspomnę że podłoga przypomina wydmy na Saharze, kibielek wygląda jakby w nim wybuchł granat, a farba sie łuszczy jakby sciany cierpaiły na łuszczycę... :-D :-D :-D :-D Muszę to przetrwać. A na Sylwestra czekam jak cholera Żydzi na Zbawiciela. Joteczko jak rany... ja nie pouczma nie wymądzram się i nie denerwuje sie na kogoś. Pisze jak było. Co nie oznacza ze tak musi być. Tylko.... mam swoje lata... niestety całkiem ich dużo i wiem ze jak mialm dwadzieścia kilka to świat byl zupełnie inny.... i wiesz? Czasami żałuje straszliwie że nie posłuchalam dobrych rad. Ale nigdy nie wiadomo. Uczymy sie na bełedach tak było i bedzie. Ja moge jedynie opisać co MNIE spotkało. Życzęszczęścia wszystkim zakochanym. Mnie dzisiaj jest bardzo źle i jestem bardzo nieszczęśliwym kotem.....
×