Nefrytowa Kotka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
centrum leczenia otyłości kto tam sie odchudzał? napiszcie
Nefrytowa Kotka odpisał kolorowa3 na temat w Diety
No dobra powiem wam coś o tym centrum. Ja i całkiem spore grono znajomych nie jest zadowolone. Na początku wyglądało pięknie, badania, oznaczenie tkanki tłuszczowej, wywiad na temat chorób trybu zycia itp. Potem pani doktór dala diete taką na 2 tyg, potem powtarzasz od nowa, kropelki homeopatyczne (potwornie drogie) i zestaw ziól. Diety miały sie róznic między soba... po porówna niu okazało sie że własciwie prawie się nie róznią... drobiazgi polegające na wiekszej/mniejszej dawce jedzonka. Kropelki na mnie nie dzialały w ogóle... zioła piłam pracowicie - efekt? Zerowy. Tak jakbym pila trawę. Przez miesiąc schudlam 2 kg, a potem nic. Pani mi zarzuciła ze pewnie nie trzymam diety - co nie było prawdą bo po kiego mialam wywalać kupę kasy na wizyty i robić z siebie idiotkę. Jedynie znajomy przez 2 miesiące zchudł 8 kg... potem stop.... i mimo pilnowania sie błyskawicznie wrócił do wagi. Reszta dokladnie to samo. Gdyby to było tylko moje dośwaidczenie, powiedzialabym że to maja wina, alele nie... pojechało nas wtedy 5 osób. Dieta jest standardowa, wcale nie ustalana indywidualnie.... zgodnie z nawykami jedzeniowymi, tym co sie lubi a co nie itp. Mnie pani doktor powiedziala ze jak przestane jeść słodycze, ciastka, czipsy, orzeszki i hamburgery to zaczne chudnąć.... a jak duzo jarzyn i owocow to dopiero bedzie. Błłłłłłłaaaaaahaha. Nie jem czekolady bo nie lubię. Czipsów nie znoszę organicznie, podobnie orzeszków, hamburgerow nie jadam bo to świństwo, a ciasto z kremem powoduje odruch wymiotny. Jarzyny lubię i owoce też. Nie używam smietany, smalcu itd. Niestety, pani mi nie uwierzyła.... A szkoda, bo myślalam że wymysli mi jakąś dietę dla mnie a nie standard. Wiem na czym u mnie polega problem: na zajadaniu stresu... więc jak stresu niet, to chudnę. Ale to do pani doktor kompletnie nie dotarło. Tyle moich doświadczeń z centrum. Przekonalam się że nie zawsze dieta 1000 kal daje efekty.... bo jeszcze zalezy co na tej diecie jesz. No i co by nie mówić... zima to nie pora na drastyczną dietę. Nie chodzi o to że namawiam do odejścia od diety... tylko w zimie organizm gromadzi tłuszcz i dlatego dieta nie daje rezultatu... a i owoce i jarzyny w zimie nie moga być podstawą. Zauwazyłam ze jak jem regularnie... ale maleńkie porcje waga zaczyna lecieć w dól... I jeśli mogę... to nie polecam wszelkich ścisłych diet. Natomiast mogę polecić dietę nie łaczenia (bardzo żałuję że ja zarzucilam... w lecie waga leciala w dół az miło, w zimie się zlamalam) i plaz południa bo zmienia nawyki zywieniowe a nie jest się głodnym... U mnie np szokiem było ze mogę bezkarnie zjeść ser pleśniowy z winogronami.... i ... nic.. waga nie szla w górę. A zjadalam do syta, podobnie jak mięso z grilla + jarzyny. Ufffffffffffff.... ale się wymądrzyłam.... :-D -
menopauza, odchudzanie i inne problemy 40-50letnich ciotek
Nefrytowa Kotka odpisał na temat w Zdrowie i uroda
Witajcie :-D :-D :-D Peny: ja mma dokładnie to samo, czyli nie dość ze zero talentu jezykowego to jeszcze blokada w kluczowych momentach. Rada moja jest taka: wypij sobie kieliszek czegoś mocniejszego przed spotkaniem... rozluźni Cię (słowo!!). Dwa nie przejmuj się że źle mowisz... oni sa tolerancyjni i nie przejmują sie błędami, naprawdę, sama na własnej skórze nie raz się przekonałam. Trzy: zacznij namietnie ogladac filmy w oryginale... niesamowicie szybko lapiesz słowka i rytm języka, a jeszcze lepiej: pograj w gry komputerowe... musze powiedziec że jak gralam dużo jezyk mialam nieźle opanowany.... bo jedna musisz rozumieć o co chodzi. Jednego osobiście nie radzę: rozmów po angielsku z meżem :-D :-D bo sie nie powstrzyma i non stop będzie poprawiał a to stresuje jak cholera:-D Lepiej do siebie mamrotać... :-) A potem gadać nawet z błedami. Mając słownictwo, wymowa sama przyjdzie dlatego radzę filmy. Czemu nie piszę o kursach?? Bo tak jest ważna gramatyka i takie tam... a Tobie to nie jest potrzebne. Mialam znajomego który na temat gramatyki miał takie pojecie że ona jest:-D :-D a gadał dobrze a ja znalam wszystkie regułki i nie umialam zastosować....:-D :-D Pozdrowienia! -
Szafirku, trzymam kciuki i nie martw się wszystko będzie dobrze! Tylko się nie bój!
-
Niech zyje.... czemu nie... ale pomiedzy eeeeeeeeeeeeee.... Sunny??? Anyway: mnie tam wiszą granice :-D :-D Manna nie poddawaj sie!
-
Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Ja Ci dam zagranicę :-D :-D :-D he he he No tak.... ale ja tam slaba Ślazaczka jestem... gwary ni hu hu...
-
Sunny... czy Ty nie z Bytomia?????????????? Bo moja córka wracała z Katowic równo 1,5 g..... Dla wszystkich fluidki! Manna nie poddawaj się... plissssss:-D Szafirku trzymam za Ciebie Marek... napisz coś więcej co??? Jotka... zimno:-D A dla wszystkich pozostałych gorące uściski od potwornie chorej (zapalenie oskrzeli:-() kotki...
-
No.... wywiało wszystkich...... nie mam pojęcia gdzie... a może to wina tego cholernego serwera... bo jak mam godzinami czekać aż łaskawie wyśle coś.... albo i nie:-D :-P A ja tez jestem przeziębiona... brrr... Pozdrówka dla wsiech
-
No jestem jestem.... ja tam nie mam piór, wyrywaj do woli:-D jak zaczniesz sierść wyrywać to co innego. Jakoś tak nijako jest... zimno i leje. I humor podobny do pogody. Dla wszystkich
-
No jestem jestem.... ja tam nie mam piór, wyrywaj do woli:-D jak zaczniesz sierść wyrywać to co innego. Jakoś tak nijako jest... zimno i leje. I humor podobny do pogody. Dla wszystkich
-
No jestem jestem.... ja tam nie mam piór, wyrywaj do woli:-D jak zaczniesz sierść wyrywać to co innego. Jakoś tak nijako jest... zimno i leje. I humor podobny do pogody. Dla wszystkich
-
No jestem jestem.... ja tam nie mam piór, wyrywaj do woli:-D jak zaczniesz sierść wyrywać to co innego. Jakoś tak nijako jest... zimno i leje. I humor podobny do pogody. Dla wszystkich
-
No jestem jestem.... ja tam nie mam piór, wyrywaj do woli:-D jak zaczniesz sierść wyrywać to co innego. Jakoś tak nijako jest... zimno i leje. I humor podobny do pogody. Dla wszystkich
-
Joteczko ja też usłyszalam i przybieglam. Nie przejmuj się tak, moja mama mimo że mialam lat...... to mnóstwo podnosilam adrenalinę w przeciągi 3 sekund. I też w sumie nie doczekalam się jakiegoś uznania..... zawsze ktos był lepszy..... eech... Piram, zajrzyj na topic Ciri o pawianach: Pawianizm...... tak poczytasz sobie o takim typie faceta, wypisz wymaluj i to piszą dziewczynye. Trzymaj się i nie dawaj tylko zerwij..... no way out....:-( Pozdrowienia for all.
-
Eeeeee bo mój kibel właśnie tak wygląda. Nie dość że \"fachowcy\" spaprali co mogli.... to jak na razie udało się tylko jeden kawałek panela mającego zakrywać rury postawić.... i do tego kuweta kotow tam stoi...... no i of course wszystko co nie mieściło sie gdzie indziej tam też stoi. jakim cudem mozna wejśc do niego i korzystać????? A co do odkurzacza, prosze szanownych pań, to mam tak samo jak Manna.... więc odkurzanie polega na straszliwych wygibasach a jak jest mój połowek to ja se siedzę na fotelu i trzymam nogą przełącznik a on zaiwania po pokoju:-D :-D Choc pomysł zeby na nim siedzieć nie jest zły..... Manno nie bylam nie widzialam mieszkania.... tylko najgorsze jest to że ja jestem PO remoncie :-D Chandra moja nie bierze się z kłopotów z moim połówkiem... na szczęście... tylko kłopotow ogólnych... czasami ciśnienie jest za silne.. ale koty kurna mają po 9 żyć, nie????
-
A mnie jeden kot wisi na monitorze a drugi po raz trzeci usiłuje ułozyć się na klawiaturze:-D :-D Manno: odkrzacz mój oddal dech w czasie praprowadzki.... i jakos kasy brak na jego reanimacje. Nie wspomnę że podłoga przypomina wydmy na Saharze, kibielek wygląda jakby w nim wybuchł granat, a farba sie łuszczy jakby sciany cierpaiły na łuszczycę... :-D :-D :-D :-D Muszę to przetrwać. A na Sylwestra czekam jak cholera Żydzi na Zbawiciela. Joteczko jak rany... ja nie pouczma nie wymądzram się i nie denerwuje sie na kogoś. Pisze jak było. Co nie oznacza ze tak musi być. Tylko.... mam swoje lata... niestety całkiem ich dużo i wiem ze jak mialm dwadzieścia kilka to świat byl zupełnie inny.... i wiesz? Czasami żałuje straszliwie że nie posłuchalam dobrych rad. Ale nigdy nie wiadomo. Uczymy sie na bełedach tak było i bedzie. Ja moge jedynie opisać co MNIE spotkało. Życzęszczęścia wszystkim zakochanym. Mnie dzisiaj jest bardzo źle i jestem bardzo nieszczęśliwym kotem.....