

dajen
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez dajen
-
A mnie niespodziewanie po południu mąż zabrał na pizzę, ale pojadłam. Ale takiego gofra na deser z chęcią z truskawkami i bitą śmietaną mniam mniam może tam został jakiś jeszcze;)
-
Przychodzi zajączek do burdelu i pyta: - Niedzwiedzica jest? - Nie ma. - A wilczyca jest? - Nie ma. - To moze chciaz lisica jest? - Nie ma. - A która jest? - Jest pytonica. - No dobra, moze być. Poszedł zając na górę, ale gdy tylko wszedł do pokoju pytonica go połknęła. Ale zaczyna się zastanawiać: - Zaraz... śniadanie jadłam, obiad też już był, a do kolacji jeszcze 3 godziny, więc to pewnie klient... I wypluła zająca. Na to zając, doprowadzając futerko do ładu: - Jak bierzesz do buzi, to mogłabyś uważać! *** Gościu rozwiązuje krzyżówkę i pyta drugiego: - Otwór u baby na literę \"p\"? - Poziomo czy pionowo? - Poziomo - To pisz \"pysk\"... :D
-
Riina no ja też uważam się za straszną pesymistkę a chyba udaję mi sie wrecz rozbawić poczekalnię a nie zasmucić. Dziewczyny to Wy takie laski i na piesze wypady sie nie nadajecie, a ja zawsze mam złość do siebie że taką kalekę z siebie zrobiłam.
-
Witajcie mam nadzieję że już wszędzie takie śliczne słoneczko jak u mnie. Ale poczekajcie kilka dni to zaraz zacznę narzekać na to że mi za ciepło. Bosa co do biegania mnie bolą stopy nawet jak nie chodzę, chyba nikt nigdy koleżance tyle nie namarudził co ja że mnie bolą nogi i iść nie mogę. Z tym noszeniem niezły patent ale nie miał kto i sama dzielnie musiałam sobie radzić, aż w końcu przeze mnie koleżankę zaczęły boleć bo nie dla niej takie żółwie tempo do chodzenia. Zeby jakoś dać rade to miałam 4 pary butów na zmianę i co krok siadałam na ławeczkę. Najgorzej było ustać te 2 godziny na imprezie. A co do koloru włosów dziś farbuję bo już za dużo siwizny widać będzie jeszcze ostrzejszy ale też taki miedziany. Miłego dnia ja narazie z mleczkiem z rana w poczekalnii.
-
Tylko przeczytanie tej listy może przynieść szczęście! Co mąż chciałby usłyszeć Od swojej żony... 1. Kochany, jesteś pewien, że wypiłeśjuż wystarczająco dużo? 2. Postanowiłam od dzisiaj chodzić po domu nago. 3.Wyskoczę pomalować płot w ogródku. 4. Czy nie powinieneś teraz być z kolegami w pubie? 5. Tak mnie podniecasz kiedy jesteś pijany! 6. Kochanie, ja wiem, że katar to straszna choroba... Może położysz się do łóżka, a ja zrobię obiad, posprzątam, skoczę do sklepu po piwo i zagrzeję je dla Ciebie- ten duży garnek nie będzie za mały? Na pewno wystarczy? 7. Oczywiście kochanie, za rok też będziemy mieli rocznicę ślubu. Idź obejrzeć mecz z kolegami. 8. Słuchaj, zarabiam wystarczająco dużo. Po co ty masz pracować? Lepiej naucz się grać w pokera. 9. Kochanie, nasza seksowna sąsiadka założyła swoją nową minispódniczkę. Musisz tozobaczyć! 10. Nie i jeszcze raz nie! Ja wezmę samochód i wymienię olej! 11. Kochany, co powiesz na to:wypożyczymy jakieś dobre porno, kupimy skrzynkę piwa, a ja zawołam moje koleżanki na seks grupowy? 12. Zapisałam się na jogę, abyspróbować wszystkie pozycje z kamasutry. Pamiętaj: Pochodzenie tej listy jest nieznane, ale przyniesie ona każdemu szczęście, pod warunkiem, że zostanie ona dalej przekazana. Osobę, która tego nie uczyni, dotknie pech. A wiec, nie przechowuj tej listy dla siebie. Jedyne, co możesz zrobić, to przesłać ją znajomym osobom, którym życzysz szczęścia.
-
Dziś od rana u mnie słoneczko, mogłoby już tak zostać bo wczoraj 3 partie prania zrobiłam i też się martwię jak to wyschnie.
-
A ja mogę dołączyś z kubeczkiem kakao bo z rana mój żołądek nie pozwala mi na kawkę. Coś niezbyt się wyspałam, u koleżanki w Krakowie było mi lepiej i cieplej w mieszkaniu i łóżko jakieś jakby bardziej miękkie;) Ale będzie co powspominać i zapomną z czasem jak bolały nogi od łażenia, ale było fajnie i pojadłam różnych rzeczy np. jakiś talerz gruziński gdzie poszłam głodna jak wilk a to była taka fura talerz jak półmisek i prawie mi uszami wyszło. Ja też się cieszę że z Ewy zdrówkiem lepiej i tak trzymać, a tym co jeszcze chorują bardzo współczuję i życzę zdróweczka. No a to ognisko z kiełbaskami nad wodą też mi się podoba, ale chyba fizycznie niezbyt dałabym radę na taką wyprawę się wybrać. Miłego dnia dla przemiłych koleżanek
-
:D
-
Zakonnica pojechała z księdzem na golfa. Stoją nieopodal pierwszego dołka, ksiądz przymierza się, bierze zamach i wybija piłkę. Piłka pada z dala od dołka. Ksiądz krzyczy: - Do diabła, nie trafiłem! Siostra patrzy na niego zgorszona: - Niech ksiądz tak nie mówi, bo Bóg się obrazi. Podchodzą do następnego dołka, znów wybicie piłki i znów pudło. Ksiądz krzyczy: - Do diabla! Znów nie trafiłem! Siostra zgorszona: - Jak jeszcze raz ksiądz tak powie, to niech księdza piorun trzaśnie! Przy trzecim uderzeniu piłki ksiądz znów nie trafia. - Do diabła! Znów nie trafiłem! W tym momencie chmurzy się niebo i słuchać grzmot. Piorun trafia zakonnicę, a z góry słychać głos: - Do diabła, znów nie trafiłem! :D
-
Byłam na tej imprezie dużo by pisać ale po co się mam męczyć jak tu dokładnie opisane poczytajcie pooglądajcie tego się nieda opisać robi wrażenie było fantastycznie i to nic że w deszczu ale warto było- http://imprezy.onet.pl/1337451,artykul.html
-
To do poniedziałku kochane, będę tęsknić, ale i napewno dobrze się bawić. Dziś niestety się nie wyśpię bo o 2 w nocy wyjazd. A od mamy dostałam 50 zł. to zaszaleję za nie w tym Krakowie;)
-
Zajączek i niedźwiedź jechali pociągem na komisje wojskowa. Zajączek wypadł z pociągu i wybił sobie wszystkie zęby. Pobiegł jednak na skróty i dotarł na miejsce szybciej niż miś. Kiedy mis wchodził do budynku, zając już wychodził z komisji. - No i co?- spytał miś. - F pofrzątku!- odpowiedział zając. - Sfolniony. Bfrak ufzębienia! Mis pomyślał chwile, odszedł na bok, wziął kamień i też wybił sobie zęby. Wychodzącego z komisji misia, oczekiwał już zając. - No i cfo? - pyta zając. - F pofrządku! - odpowiada miś - Sfolniony! Plafkoftopie! *** - Sam nie wiem dlaczego jesteś takim intelektualnym niedorozwojem - ojciec do syna podczas \"męskiej\" rozmowy. - Weź przykład z ojca - mądry, inteligentny, a ty jesteś głupi jak ten stół - powiedział ojciec stukając palcem w blat. - Tato ! Ktoś puka ! - Siedź idioto... sam otworzę ! *** Idzie facet do warzywniaka: - Jest piorek? - Chyba szczy... - To ja poczekam.
-
Kowalski podróżuje z teściową i żoną po krajach Bliskiego Wschodu. W jednym z państw, nie znając lokalnych obyczajów, nie zdjął nakrycia głowy przed portretem króla i cała rodzina została schwytana przez policję. Przewidzianą przez prawo karą za ten czyn było 50 batów, ale jako że Kowalscy byli gośćmi potraktowano ich ulgowo i przed wykonaniem wyroku zezwolono na wypowiedzenie jednego życzenia. Pierwsza była żona Kowalskiego, która poprosiła o przywiązanie do tyłka poduszki. Tak też zrobiono, ale że poduszka była mała, Kowalska dostała kilka batów w plecy. Teściowa była sprytniejsza i poprosiła o przywiązanie poduszki do tyłka i pleców. Jej życzenie spełniono i wyszła z opresji cała. Następny był Kowalski. - Czy mogę mieć dwa życzenia? - zapytał. Sąd po krótkiej naradzie odpowiedział, że tak. - Zrozumiałem, że obraziłem waszą królową i zasługuję na karę. By w pełni odkupić moją winę proszę o 100 batów! Szmer uznania przebiegł po sali. - A drugie życzenie? - zapytał sędzia. - Proszę o przywiązanie mi do pleców teściowej.
-
Czerwony Kapturku dokąd idziesz? - Idę do babci i niosę jej sklerozę. - Daj spróbować... Pyszne! A gdzie idziesz? *** Przychodzi blondynka do sklepu i przez pół godziny męczy się z otwarciem drzwi. Gdy już weszła sklepowa mówi: - Co pani tak długo otwierała te drzwi, przecież jest napis: ciągnąć. Na to blondynka: - Tak, ale nie pisze, w którą stronę ciągnąć. *** W przedziale siedzi Polak, Czech, zakonnica i modelka. Pociąg wjeżdza do tunelu, jest zupełnie ciemno i cicho. Nagle słychac jak ktoś dostaje w ryja. Pociąg wyjeżdza z tunelu, Czech trzyma się za policzek. Zakonnica myśli: debil Czech złapał modelkę za kolano i dostał w ryja. Modelka myśli: debil Czech chciał mnie złapać za kolano, pomylił się, złapał zakonnice i dostał w ryja. Czech myśli: cham Polak złapał modelkę za kolano, ona chciała go uderzyć, on sie uchylił i ja dostałem w ryja. Polak mysli: ale ciul z tego Czecha. W nastepnym tunelu znowu go pier**lnę.... *** Podczas kursu na skałkach wspina się młoda adeptka razem z instruktorem. Nagle dziewczyna zaczyna szukać ręką nerwowo... i mówi: - Panie instruktorze, nie mam chwytu! Instruktor uspokaja: - Poszukaj dokładniej, sprawdź po prawej. Po chwili dziewczę krzyczy uradowane: - Mam! Mam szparę, że cała ręka wchodzi! - Ty się teraz nie reklamuj, tylko się wspinaj! *** Rzecz dzieje się na balu przebierańców. Goście sobie balują, piją drinki rozmawiają, tańczą, jak to na balu. W pewnej chwili na salę balową wchodzi zupełnie naga kobieta pomalowana na biało! Wszyscy skonfundowani, no ale cóż w końcu to bal przebierańców. Jako, że bal no to troszkę wódeczki i innych trunków przetoczyło się przez organizmy gości i uwolniły ich od napięć, stresów i zbędnych zahamować. Wówczas jeden z gości podszedł do wspomnianej wcześniej damy i zapytał: - Moja najmilsza pani, strój pani jest nadzwyczaj interesujący, gratuluję inwencji! Ale za kogo lub za co się właściwie pani przebrała? Kobieta usiadła na krześle, rozłozyła nogi i mówi: - Za dziurę w zębie!:D
-
Betsy miała nadwagę. Mało powiedziane, Betsy była gigantyczna. Żadna dieta, żaden mądrala-magik nie był w stanie jej pomóc. Aż przyjechał do miasta pewien doktor, a jego sława go wyprzedzała. Betsy myślała: \"Teraz albo nigdy, przecież i tak nie mam nic do stracenia\" I zapisała się na wizytę. Przepis otrzymany od medyka zdumiał ją wielce, albowiem brzmiał nastepująco: \"Proszę jeść co pani chce, ile pani chce i kiedy pani chce - nie ma żadnych ograniczeń\" Betsy była w szoku. Zarazem zdumiona i uradowana, gdyż było to jak spełnienie marzeń: jeść i chudnąć. Niestety jeden był tylko warunek, który studził jej zapał. Mianowicie wszystkie posiłki musiały być spożywane per rectum czyli... doodbytniczo. \"Hmm... trudno\" - pomyślała Betsy. Jednak jako naprawdę zdesperowana bez wahania podjęła kurację. Minęły 3 miesiace i pacjentka pojawiła się ponownie u lekarza. Ale cóż za odmiana! Szczupła, gibka, ubrana w dopasowane ciuchy, uśmiechnięta - żywa reklama. Przycupnęła sobie na krzesełku. Doktor zadał kilka pytań, pogratulował efektu. Po chwili spostrzegł, że kobieta siedzi nieco niespokojnie. Wierci się, kręci, kołysze na boki. - Czy coś pani dolega? - Spytał z troską - Jakieś problemy z... - Ach nie, skąd! - Pacjentka zaśmiała się filuternie - Gumę sobie żuję..
-
Ale mi smaka narobiłyście zaraz sobie klawiaturę zaślinię;)
-
Prażonki z kefirem..mnia..mniam..jak to smakowicie się zapowiada uwielbiam ziemniaczki z czymś w rodzaju maślanki, zsiadłego mleczka i tym podobnych. Z chęcią do Ciebie Takisku wskoczę na nie bo u mnie dziś tylko ogórkowa.
-
Ksymciu i ja poproszę o foteczkę.
-
Narodowy Fundusz Zdrowia. Pan Nowak udał się do szpitala po wyniki badań żony. Pracownik szpitala mówi - Bardzo nam przykro, ale mieliśmy tu trochę zamieszania i niestety wyniki Pańskiej żony wróciły z laboratorium razem z wynikami jakiejś innej pani Nowak i teraz nie wiemy, które są które.Szczerze mówiąc ani ani te nie są nadzwyczajne... - Co to znaczy? - Jedna z pań ma Alzheimera a druga uzyskała pozytywny wynik testu na AIDS. - Ale chyba badania można powtórzyć! - Teoretycznie można, ale te badania są bardzo drogie, a Narodowy Fundusz Zdrowia nie zapłaci za dwa testy dla tego samego pacjenta. - To co ja mam robić? - Narodowy Fundusz Zdrowia zaleca w takiej sytuacji, by zawiózł Pan żonę do Śródmieścia i tam zostawił. Jeżeli trafi sama do domu,po prostu proszę zrezygnować ze współżycia. :D Miłego dnia wirtualne i nie tylko przyjaciółeczki
-
No taki mam net słaby, że pół godziny ten wpis wchodził, a zanim wszedł widzę że już nie jestem sama:D
-
No narazie tylko ja przyszłam poczytać;) smutno tak trochę samotnie, ale za to niema konkurencji co ma swoje dobre strony , więcej dla mnie;)
-
;) prawda niemam jak pisać bo go trzymam na kolanach. =^.^= =^.^= =^.^= =^.^= =^.^= =^.^= =^.^=
-
;) prawda niemam jak pisać bo go trzymam na kolanach.
-
Ja mam luzik nie muszę wymyślać, mam kurczaka z wczorajszego rosołu.:D
-
Dzięki za słowa wsparcia i że martwiłyście się zdrowiem kotka razem ze mną. Wstaliśmy dziś razem o 6 i spieszę donieść jaki jest stan na dziś. Dzis narazie nie wymiotowal zjadl troszeczkę, ale już sam przyszedl bardzo glodny do miski, siusiu zrobił, taki jakby żywszy już. Narazie wet odwołany tzn. obserwuję kotka jak nie będzie dziś wymiotował to narazie chyba nie pójdę już. Narazie latam co chwila sprawdzam gdzie jest co robi i jak się czuje, Na tą chwilę śpi sobie na oknie.:D Może się uda i skończy się na strachu. Miłego dnia buziaczki wielkie dla Was i trzymajcie sie cieplutko bo pogoda lepiej nie mówić.