

dajen
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez dajen
-
Witajcie kochane. No jak czytam to Ewa ma piękny słoneczny poranek a u mnie lało całą noc i poranek też niezbyt. Bosa na gardło polecam neo-angin ale tali w atomizerze naprawdę na moje gardło to już prawie nic nie pomaga a on jest skuteczny . Miłego dnia Wam życzę i trzymajcie się cieplutko
-
Witam pierwsza w kolejnym tym razem przedświątecznym tygodniu. Dzień niestety zaczął się deszczowo ale co tam zasłoniłam żaluzje i do kompa. To na dobry początek dnia, ale nie pamiętam czy już było, jeśli się powtarzam wybaczcie. W pewnym mieście powstał sklep, w którym każda kobieta mogła sobie kupić męża. Miał sześć pięter, a jakość facetów rosła wraz z każdym piętrem. Był tylko jeden haczyk: jak już kobieta weszła na wyższe piętro, nie mogła zejść niżej, chyba że prosto do wyjścia bez możliwości powrotu. Wchodzi więc tam pewna babka poważnie zainteresowana kupnem męża. Na pierwszym piętrze wisi tabliczka: \"Mężczyźni tutaj mają pracę\" - To już coś, mój były nawet roboty nie miał - pomyślała kobieta - ale zobaczę, co jest wyżej. Na drugim piętrze był napis: \"Mężczyźni tutaj mają pracę i kochają dzieci\" - Miło, ale zobaczymy, co jest wyżej. Na trzecim piętrze była tabliczka: \"Mężczyźni tutaj mają pracę, kochają dzieci i są niesamowicie przystojni\" - No, coraz lepiej - pomyślała - ale wyżej, to musi być już zajebiście. Na czwartym piętrze można było przeczytać: \"Mężczyźni tutaj mają pracę, kochają dzieci, są niesamowicie przystojni i pomagają przy pracach domowych\" - Słodko, słodko... Ale chyba wejdę piętro wyżej. Na piątym piętrze stało: \"Mężczyźni tutaj mają pracę, kochają dzieci, są niesamowicie przystojni, pomagają przy pracach domowych i są diabelnie dobrzy w łóżku\" - No niesamowite, wręcz cudownie - pomyślała kobieta - ale jak tu jest tak wspaniale, to co musi być piętro wyżej!?! Na szóstym piętrze BARDZO zdziwiona kobieta przeczytała: \"Na tym nie ma żadnych facetów. Zostało ono stworzone tylko po to, aby udowodnić, że wam, babom, za cholerę nie można dogodzić...\":D
-
Swietne to Kalina uśmiałam sie to ja teeż coś na lepszy humorek bo tego nigdy dość. Przepis na \"ciasto\"SKŁADNIKI: - 2 śmiejące się oczka, - 2 zgrabne nóżki, - 2 kochane rączki, - 2 twarde kontenerki z mlekiem, - 2 jajka, - 1 wyścielana futerkiem miska do mieszania, - 1 twardy banan. SPOSÓB PRZYRZĄDZENIA: Spójrz głęboko w śmiejące się oczka. Rozdziel ostrożnie dwie zgrabne nóżki dwiema kochanymi rączkami. Ściskaj i masuj kontenerki z mlekiem bardzo delikatnie aż wyścielana futerkiem miska do mieszania będzie dobrze natłuszczona, sprawdzaj w regularnych odstępach czasu palcem. Delikatnie dodawaj twardego banana do miski, pracując nim w przód i w tył a także na boki aż do ubicia piany (dla lepszych rezultatów wyrabiaj w tym czasie kontenerki z mlekiem). Gdy temperatura wzrośnie, wsuń banana głęboko do miski i nakryj jajkami (pozwól aby wszystko przesiąkło - byle nie przez cała noc). Ciasto będzie gotowe aż banan stanie się całkiem miękki. Powtarzaj kroki od 3 do 5 lub zmieniaj miski do mieszania. UWAGA !!! Jeśli pieczesz w nieznanej kuchni wyczyść dokładnie przybory kuchenne przed i po użyciu. Nie wylizuj miski do mieszania po użyciu. Jeśli ciasto zbyt urośnie, ulotnij się z miasta.
-
http://www.ewa.bicom.pl/zyczenia/wielkanoc/index.htm Ja się już wprowadzam w nastrój świąteczny milsze to niż sprzątanie ;) Wam też polecam jak już znajdziecie chwilę wolnego czasu.
-
Matka przyprowadzila swoja osiemnastoletnia córkę do lekarza, informujac go, ze córka nieustanni cierpi na mdlości. Lekarz po zbadaniu córki stwierdzil, ze jest ona mniej więcej w czwartym miesiacu ciazy. - Co tez pan mówi, panie doktorze, moja córka nigdy nie miala do czynienia z zadnym męzczyzna! Prawda, córeczko? - Prawda, nawet się nigdy nie calowalam - zapewnila córeczka. Lekarz bez slowa podszedl do okna i zaczal intensywnie wypatrywac w dal. - Panie doktorze, czy cos nie tak? - pyta po pięciu minutach zaniepokojona mamuska. - Nie, nie! Po prostu w takich wypadkach zazwyczaj na wschodzie ukazuje się jasna gwiazda i przybywa trzech króli. No więc stoję i czekam. ----------------------------------------------------------- Facet chciał sobie kupić jakieś drapieżne zwierzę, żeby zagryzło mu teściową, ale w sklepie były tylko pelikany. Sprzedawca powiedział że są one wyjątkowo groźne, więc kupił dwa. w domu postanowił je wypróbować: - Pelikany na stół!!!! - pelikany totalnie rozpieprzyły stolik. Facet wniebowzięty mówi dalej: - Pelikany na krzesło!!! - ptaki rozdziobują krzesło Nagle wchodzi teściowa i od progu mówi: - Na ch*j ci pelikany???
-
Kobieta wpada do ginekologa. - Panie doktorze proszę mi pomóc! - W zasadzie jest już po godzinach mojej pracy, więc proszę przyjść jutro. - Ale, panie doktorze ja nie wytrzymam, proszę mi pomóc! - A co się stało? - No, więc mrówka weszła mi tam gdzie nie powinna i chodzi, łaskocze mnie szczypie... no po prostu nie do wytrzymania! Proszę mi ją wyciągnąć! - Wie pani, jest już po pracy, narzędzia niewysterylizowane, nie bardzo mogę pani pomóc... - Ależ musi pan cos wymyślić... Błagam! Doktor po chwili namysłu: - No jest sposób, ale musi się pani zgodzić, bo jest trochę niekonwencjonalny... - Zgadzam się na wszystko, byle by ją wyciągnąć! - Pani się rozbierze i położy na leżance. Ja mam tu taki krem, który nałożę sobie na czubek penisa, wsunę go, mrówka przyklei się do kremu i ją wyciągnę. - Dobrze niech pan działa. Lekarz zrobił jak powiedział, nałożył krem, wsunął penisa i w tym momencie mówi: - Wie pani, zmieniłem zdanie. Ja ją po prostu zatłukę.
-
Idzie trzech gości przez pustynię. Ledwo zipią. Nagle, na środku pustyni zauważyli klasztor. Zbliżają się, okazuje się, że to klasztor żeński. Postanowili zapukać i poprosić o jedzenie i picie. Otwiera siostra przełożona i pyta, czego sobie życzą. Powiedzieli. Siostra odpowiada: - Niestety, u nas za wodę i jedzenie płaci się obcięciem członka. Oczywiście wszyscy się zniechęcili. Jednak po jednym dniu pierwszy nie wytrzymał. Poszedł. Dwóch pozostałych słyszy długi krzyk dobywający się z wnętrza klasztoru. Na drugi dzień nie wytrzymał następny. Poszedł. Ten co został, usłyszał krótkie jęknięcie. Na trzeci dzień sam nie wytrzymał. Zapukał do klasztoru. Siostra przełożona jeszcze raz wspomniała o warunkach, on je zaakceptował, ale spytał: Niech mi siostra powie; dlaczego ten pierwszy krzyczał tak długo, a drugi tak krótko? Bo widzi pan - odpowiada siostra - my wszystkich traktujemy po zawodzie. Ten pierwszy był stolarzem, to my mu hebelkiem...hebelkiem.... drugi był rzeźnikiem, to my mu ciach tasakiem. A gość w śmiech. Siostra się pyta, dlaczego się śmieje. A on: - Wie siostra kim ja jestem? - Nie. - Dyrektorem fabryki lizaków!!!
-
:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D Widzicie jak się cieszę a to dlatego że moja córcia na pierwszy urlop do domku przyjedzie. Będę ją miała od 1 do 11 maja ale już się nie mogę doczekać. Już ustalamy menu bo stęskniła się za kuchnią mamusi i za polskim dobrym jedzonkiem. Ale będzie fajnie tylko jak wyjedzie to pewnie znów będę płakać, ale o tym narazie nie chcę myśleć teraz planuję jak spędzimy te dni i czekam z niecierpliwością na nią. :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D
-
Witajcie. Dziś trochę odpoczywam okna już pomyte a ja korzystam że chate mam wolną( czytaj komputer) i siedzę sobie, trochę poczty Wam podesłałam i może jakiś film obejrzę znów. Miłego dnia
-
Witajcie jak się cieszę że Was widzę. Nie miałam internetu dlatego mnie nie było, ale tylko spinaker zatęskniła jak widzę. witam nową koleżankę, jednak nie tylko przezimować ktoś zajrzał, fajnie. No lecę zaległości nadrobić dzień bez kompa i już nie wiadomo za co się najpierw zabrać , ale chociaż korzystając że wiecej czasu wolnego, mam pomyte okna oczywiście głównie mąż skakał po nich.;)
-
Jakie słoneczko ja też chcę trochę u mnie 2 dzień leje, ale chociaż jest wymówka że nic mi się niechce bo pogoda jakaś taka śpiąca i wogóle;) Odkryłam czemu tak mało wpisów-zamiast pisać każdą wolną chwilę spędzacie na poczcie oglądając co Wam podesłałam. Chyba muszę ograniczyć te przesyłki jak się frekwencja nie poprawi :D
-
Miłego dzionka po bladym świcie z calego serca tego Wam życzę, uśmiechu dużo no i radości na twarzy Waszej niech dziś zagości.:D
-
Ojej żeby i mnie tak ktoś posprzątał a nie tylko przy kompie siedzę, ale mąż będzie miał urlop w kwietniu to po cichu liczę na jego pomoc. U nas odwrotnie jak u Takiska to ja taki chomik wszystko kiedyś może się przyda, a mąż wyrzuca też czasem nic nie mówiąc. Narazie u mnie też ta wiosna raczej pochmurna i mnie też sie jakoś nic niechce. A że nas mało to wiedziałam, że tak będzie pisałam przecież, że wiekszość to tylko zimę chciała przeczekać w cieple;) Może to dobrze szkoda czasu na kompa, ja tylko jestem niepoprawna maniaczka, ale ostatnio wiecej oglądam filmów niż piszę. Pozdrawiam Was wszystkie cieplutko, miłego dnia.
-
Jakoś dziś tak sennie i deszczowo u mnie , ja znów nakupowałam córce filmów a teraz siedzę i oglądam. Po południu znów namówiłam męża i idziemy do pizzerii tak bez powodu tym razem pojeść pizzy :D Wszyscy pospali dziś chyba tak tu cicho.
-
Sposoby na ptasią grypę: 1) nie bawić się ptaszkiem 2) nie chodzić spać z kurami 3) nie wstawać z pierwszy kurem 4) nie siadać na jajach 5) nie rzucać pawia 6) nie puszczać bąka 7) nie gęgać 8) nie wycinać orła w progu 9) uważać na wylatujące gile 10) nie pić na sępa 11) nie zasępiać się 12) nie zacietrzewiać się 13) nie zapuszczać żurawia 14) nie pić kawki 15) nie zatrudniać bociana 16) nie radować się jak skowronek 17) nie obcować z mewką i niebieskim ptaszkiem oraz: - nie indyczyć się z byle powodu - nie krakać - unikać towarzystwa jajcarzy - nie siedzieć przed kompem po nocach jak sowa - nie piać z zachwytu - unikać istot o gołębim sercu
-
Sztuczki Jeżeli trafił nam się mężczyzna o wesołym i skorym do zabawy usposobieniu, mamy szansę nauczyć go paru sztuczek, które ułatwią nam nieco życie. Na przykład wracanie do domu na telefoniczne zawołanie, celność przy korzystaniu z toalety, umiejętność wrzucania brudnej bielizny do wnętrza pralki, aportowanie dóbr materialnych, oraz używanie ze zrozumieniem słów - \"proszę\", \"przepraszam\" i \"dziękuję\". Ot, taka edukacyjna zabawa. Na efekty trzeba długo czekać, ale nie zaszkodzi spróbować. Własny kąt Bardzo ważne, żeby mężczyzna miał w domu swoje miejsce, gdzie mógłby się schować i nie plątać się nam pod nogami. Najlepiej własny pokój z biurkiem pełnym nietykalnych świętości, ryczącym telewizorem nietykalnych legowiskiem, gdzie mógłby drzemać, udając, że ciężko pracuje. Pamiętajmy, że nie wolno nam tam wchodzić bez potrzeby i bez pukania. Zresztą byłby to duży szok dla naszego poczucia estetyki i porządku. Wkraczamy tam tylko w ostateczności, kiedy zaczyna brzydko pachnieć w mieszkaniu. Najlepiej w skafandrze do utylizacji radioaktywnych odpadów. Mężczyzna w łóżku Nieuniknione, że raczej prędzej niż później mężczyzna będzie się wpychał do naszego łóżka. Wślizgnie się od ściany, odepchnie łapami i zrzuci nas w nocy na podłogę, a wcześniej ściągnie z nas kołdrę. Jeśli jakimś cudem nie damy się zrzucić, uczepi się nas jak ośmiornica, przygniecie całym ciężarem i będzie chrapał prosto do ucha. Właściwie nie ma na to sposobu, ale pewnym pocieszeniem jest fakt, że mężczyzna wydziela bardzo dużo ciepła i można zaoszczędzić na ogrzewaniu w okresie jesienno - zimowym. Zabawki Mężczyzna najbardziej lubi bawić się \"w doktora\". Niestety, jak we wszystkim, nie zna umiaru, a my nie zawsze mamy ochotę mu w tym towarzyszyć, bo mamy swoją pracę i potrzebę przespania choćby sześciu godzin na dobę. Dlatego też, żeby się nie nudził, albo nie szukał innego towarzystwa, trzeba mu pozwolić bawić się jego ulubionymi zabawkami. Nowym samochodem, motorem, kinem domowym, albo monumentalnym sprzętem grającym, w najlepszym wypadku najnowszą komórką z internetem i wodotryskiem. Ważne, żeby się czymś zajął, a my w tym czasie bawimy się w naprawiacza kranów, elektryka, stolarza, kucharkę, zaopatrzeniowca... itd. itp. Sam w domu Zdarza się tak, że musimy pilnie wyjechać na parę dni i zostawić mężczyznę samego w domu. Wtedy zabezpieczamy, co tylko się da. Kwiatki wynosimy do sąsiadów, papugi do przyjaciółki, a oszczędności do banku. Zostawiamy pełną lodówkę i ogarnięte mieszkanie, żeby mu było przyjemnie. Wracając zastajemy kosmiczny bałagan i pustą lodówkę. Oddychamy z ulgą, bo jeśli byłoby posprzątane, to znak, że albo wcale nie spał w domu, albo ktoś mu pomógł zacierać ślady wiarołomstwa.
-
Ruch Oprócz wąskiej grupy fascynatów czynnego wypoczynku, mężczyzna, tak jak kot, potrafi przyjemnie przeżyć życie, nie opuszczając zamkniętych pomieszczeń. Nie licząc krótkiego dystansu \"do\" i \"z\" samochodu. Będzie się wił jak diabeł pod kropidłem, gdy spróbujemy namówić go na spacer. Gotów jest wtedy nawet wziąć się za jakąś pracę domową i lepiej nie stawać mu w tym na przeszkodzie. Ostatnią deską ratunku, żeby utrzymać jego i siebie w kondycji, jest sprowokowanie aktywności seksualnej. To nam rozwiąże kwestie jogi, aerobiku, gimnastyki artystycznej, hiperwentylacji i drenażu limfatycznego. Sposób domowy - tani i zdrowy. Mnożenie Ukoronowaniem wzorowej hodowli jest uzyskanie zdrowego potomstwa. Tu nie można popełnić częstego błędu czekając, aż mężczyzna sam się rozmnoży, ani też żywić nadziei, że wzbogacenie hodowli o drugiego mężczyznę rozwiąże tę palącą kwestię. Otóż nie rozwiąże, najwyżej się pozagryzają. A zatem pamiętajmy, że w rozmnażaniu mężczyzny musimy mu pomóc i odegrać w tym kluczową rolę. Jedyne, co mężczyzna powinien samodzielnie mnożyć, to środki na wychowanie potomstwa. Kontrola Kiedy nacieszymy się już naszym mężczyzną, a on oswoi się z nami i zacznie ufnie jeść z ręki, możemy zacząć delikatnie wypuszczać go z domu. Najpierw tylko do pracy, potem do mamusi na obiad, a za dobre sprawowanie nawet na piwo z kolegami. Ale trzeba być czujnym. Wprawdzie nie można go przykuć do kaloryfera, ani wszędzie mu towarzyszyć, ale od czego mamy komórki. Jak ma czyste sumienie i kocha, to sam się melduje średnio co godzinę, przynajmniej SMS-em. Martwić się należy, gdy za długo \"abonent jest czasowo niedostępny\". Wtedy trzeba przykrócić smycz, bo byłoby wielkim marnotrawstwem, gdyby naszego wypielęgnowanego ulubieńca używała jakaś flądra. I to za nasze pieniądze. Tresura Prędzej wielbłąda przeprowadzisz przez ucho igielne, niż nauczysz czegoś mężczyznę. Tesura powinna odbywać się w wieku szczenięcym i jeśli została zaniedbana w rodzinnym gnieździe, to nie mamy żadnych szans, żeby to zmienić. W wypadku braku elementarnych zasad dobrego wychowania, najlepiej po prostu zmienić egzemplarz na inny. Nie usypiać!!! Można przecież oddać w dobre ręce irytującej nas od dawna koleżanki, zostawić w schronisku wysokogórskim, bądź porzucić w lesie na parkingu. Czas wolny Mężczyznę nabywamy w przekonaniu, że wypełni nam przyjemnościami nasz czas wolny. I tu następuje duże rozczarowanie, gdyż okazuje się, że w związku z posiadaniem mężczyzny nie mamy już czasu wolnego. Raczej pozostaje nam zorganizować jego czas wolny, żeby nie zgnuśniał do reszty. Niektóre optymistki odnajdują się, oglądając transmisje sportowe, lepiąc samolociki, albo przekopując ogródek jego rodziców. Pesymistki biorą drugi etat, prace zlecone i robią błyskotliwe kariery. Posłuszeństwo Mężczyźni nigdy nie słuchają tego, co się do nich mówi. Mają co prawda dwoje uszu, ale jedno z nich służy do wpuszczania naszych słów, drugie natomiast do natychmiastowego ich wypuszczania. Jeśli czasem wydaje się nam, że słuchają naszych wywodów w skupieniu na twarzy, to niechybnie boli ich brzuch, albo muszą niezwłocznie udać się do toalety. Dlatego próby obarczenia ich nawet pozornie prostymi obowiązkami, takimi jak zrobienie podstawowych zakupów, wyrzucenie śmieci lub podlanie kwiatka podczas naszej nieobecności, nie mają najmniejszego sensu i powodują w nas samych niepotrzebną irytację
-
Hodowla facetów Pierwszy dzień w domu Nowy mężczyzna w domu to radość dla kobiety, ale i nowe obowiązki. Nie można zapominać o tym, że często nie znamy rodowodu, ani nawet poprzedniej właścicielki naszego nowego pupila. Nie wiemy, jak był traktowany i jakie ma nawyki. Na wszelki wypadek nie należy wykonywać zbyt gwałtownych ruchów, lepiej też unikać podnoszenia głosu, bo może się skulić, schować za szafę i trzeba będzie włączyć odkurzacz żeby go wypłoszyć. Dlatego już od progu przemawiamy do niego łagodnym, acz stanowczym głosem. Układamy na kanapie, głaszczemy po głowie (ostrożnie, bo może nieprzyzwyczajony) i pozwalamy mu zatrzymać paletko, by czuł zapach z poprzedniego domu. Pierwsza noc jest zazwyczaj najtrudniejsza, ponieważ może pochlipywać i piszczeć, ale musimy wykazać się konsekwencją i nie brać go od razu do swojego łóżka, żeby się nie przyzwyczaił. Złe nawyki Już po kilku dniach pobytu nowego mężczyzny w domu orientujemy się pobieżnie, jakie ma nawyki. Najczęściej przywiązuje się do miejsca, na którym spędził pierwszą noc, czyli kanapy i tam zalega w pozycji horyzontalnej. Często z pilotem od telewizora w dłoni. Czasem z gazetą, sporadycznie z książką. Ponieważ mało mówi, mogłoby się wydawać, że myśli, ale najczęściej okazuje się, że to tylko złudzenie. Gdy czuje głód, opuszcza legowisko i buszuje po kuchni. Wtedy najlepiej być w domu i szybko zrobić mu coś do jedzenia. W przeciwnym razie w kuchni zastaniemy wypiętrzone grzbiety brudnych naczyń, pod stopami lepkie substancje, a wszystko posypane zgrzytającym cukrem i okruszkami chleba, w lodówce natomiast puste kartony po mleku. W żadnym wypadku nie wolno wtedy bić mężczyzny. Bo ucieknie. Karmienie Karmienie mężczyzny zwykle nie jest zbyt skomplikowane i nawet średnio zdolna kulinarnie kobieta udźwignie ten ciężar, w niektórych przypadkach również i związane z tym koszty. Nie należy się też stresować opinią mężczyzny na temat smaku podawanych dań, bo i tak żadna z nas nie potrafi gotować tak, jak jego mamusia. Podajemy zatem cokolwiek, byle było ciepłe, ponieważ on i tak nie oderwie oczu od gazety lub telewizora. Podobno znane są przypadki że udało się nauczyć mężczyznę, żeby kanapki jadł nad talerzem i nie w łóżku oraz nie podjadał z rondla, ani też nie gryzł całego pęta kiełbasy jak barbarzyńca, ale informacje te nie zostały potwierdzone naukowo. Jedno jest pewne - mężczyzna lubi dostawać jeść regularnie i szybciej się wtedy oswaja. Pielęgnacja - ubieranie Pielęgnacja mężczyzny wymaga wielu starań i nieustannego nadzoru. Nikt, kto jeszcze nie hodował w domu mężczyzny, nie zdaje sobie sprawy, jaki obowiązek bierze na swoje barki zarówno w dni robocze jak i w święta. Pierwszorzędną sprawą jest skompletowanie nowej garderoby. W przeciwnym wypadku mężczyzna nie porzuci rozciągniętego podkoszulka i wypchanego na kolanach dresu. No chyba, że się na nim rozpadną ze starości. Potem już tylko trzeba podsuwać mu rano gotowy zestaw do ubrania, prać, czyścić, prasować, przyszywać guziki, zestawiać kolory i chwalić, że świetnie wygląda. I bywa, że jedynym znakiem uznania za pielęgnacją mężczyzny jest odcisk obcej szminki na jego kołnierzyku. Pielęgnacja - higiena Są mężczyźni, którzy boją się wody jak ognia, ale takich na szczęście można wyczuć na odległość. Pozostali uwielbiają się chlapać w łazience godzinami. Co za tym idzie, musisz zaakceptować (bo jeszcze nikt nie wymyślił na to sposobu) permanentnie podniesioną deskę, brudną wannę, zachlapania w promieniu 5 metrów, nie zakręconą pastę, wodę w mydelniczce i zdeptany na podłodze, twój osobisty biały ręczniczek. W skrajnych przypadkach, dzięki wieloletnim wysiłkom, można przyuczyć mężczyznę do obcinania paznokci u nóg. Co prawda zrobi to na podłogę, ale twoje łydki po spędzonej wspólnie nocy nie będą wyglądały jak po walce z bengalskim tygrysem. Pielęgnacja - kosmetyki Zazwyczaj mężczyźni niechętnie używają kosmetyków, ale piankę do golenia i dezodorant podbierają z twojej półki, a do tego bezczelnie pyskują, że ma za bardzo kwiatowy zapach. Często idą dalej i podłączają się również do szamponu i odżywki, pasty i płynu do płukania ust. To jest irytujące, ale jeszcze nie naganne. Niepokoić się trzeba, kiedy ubywa brokatowego pudru, szminki, a zwłaszcza kiedy zauważasz, że ktoś chodził w twojej koronkowej bieliźnie... Zdrowie W przypadku mężczyzny nawet najlżejsze przeziębienie lub katar mogą być niebezpieczne i brzemienne w skutki. Nie dla niego oczywiście, tylko dla nas. Wystarczy stan podgorączkowy albo lekkie skaleczenie i mamy w domu rozhisteryzowaną, konającą ofiarę, która wymaga od nas wysoko wyspecjalizowanej opieki medycznej i psychoterapii, oraz zapewnień, że na pewno nie umrze. Nadludzkim wysiłkiem woli i cierpliwości musimy jakoś przeżyć te erupcje hipochondrii i wyzbyć się jakichkolwiek złudzeń, że gdy my będziemy umierać w malignie na zapalenie płuc, ktoś poda nam szklankę wody. W sytuacji naszej choroby on przyjdzie i zapyta \"a co dzisiaj mamy na obiad?\". Ruch Oprócz wąskiej grupy fascynatów czynnego wypoczynku, mężczyzna, tak jak kot, potrafi przyjemnie przeżyć życie, nie opuszczając zamkniętych pomieszczeń. Nie licząc krótkiego dystansu \"do\" i \"z\" samochodu. Będzie się wił jak diabeł pod kropidłem, gdy spróbujemy namówić go na spacer. Gotów jest wtedy nawet wziąć się za jakąś pracę domową i lepiej nie stawać mu w tym na przeszkodzie. Ostatnią deską ratunku, żeby utrzymać jego i siebie w kondycji, jest sprowokowanie aktywności seksualnej. To nam rozwiąże kwestie jogi, aerobiku, gimnastyki artystycznej, hiperwentylacji i drenażu limfatycznego. Sposób domowy - tani i zdrowy. Mnożenie Ukoronowaniem wzorowej hodowli jest uzyskanie zdrowego potomstwa. Tu nie można popełnić częstego błędu czekając, aż mężczyzna sam się rozmnoży, ani też żywić nadziei, że wzbogacenie hodowli o drugiego mężczyznę rozwiąże tę palącą kwestię. Otóż nie rozwiąże, najwyżej się pozagryzają. A zatem pamiętajmy, że w rozmnażaniu mężczyzny musimy mu pomóc i odegrać w tym kluczową rolę. Jedyne, co mężczyzna powinien samodzielnie mnożyć, to środki na wychowanie potomstwa. Kontrola Kiedy nacieszymy się już naszym mężczyzną, a on oswoi się z nami i zacznie ufnie jeść z ręki, możemy zacząć delikatnie wypuszczać go z domu. Najpierw tylko do pracy, potem do mamusi na obiad, a za dobre sprawowanie nawet na piwo z kolegami. Ale trzeba być czujnym. Wprawdzie nie można go przykuć do kaloryfera, ani wszędzie mu towarzyszyć, ale od czego mamy komórki. Jak ma czyste sumienie i kocha, to sam się melduje średnio co godzinę, przynajmniej SMS-em. Martwić się należy, gdy za długo \"abonent jest czasowo niedostępny\". Wtedy trzeba przykrócić smycz, bo byłoby wielkim marnotrawstwem, gdyby naszego wypielęgnowanego ulubieńca używała jakaś flądra. I to za nasze pieniądze. Tresura Prędzej wielbłąda przeprowadzisz przez ucho igielne, niż nauczysz czegoś mężczyznę. Tesura powinna odbywać się w wieku szczenięcym i jeśli została zaniedbana w rodzinnym gnieździe, to nie mamy żadnych szans, żeby to zmienić. W wypadku braku elementarnych zasad dobrego wychowania, najlepiej po prostu zmienić egzemplarz na inny. Nie usypiać!!! Można przecież oddać w dobre ręce irytującej nas od dawna koleżanki, zostawić w schronisku wysokogórskim, bądź porzucić w lesie na parkingu. Czas wolny Mężczyznę nabywamy w przekonaniu, że wypełni nam przyjemnościami nasz czas wolny. I tu następuje duże rozczarowanie, gdyż okazuje się, że w związku z posiadaniem mężczyzny nie mamy już czasu wolnego. Raczej pozostaje nam zorganizować jego czas wolny, żeby nie zgnuśniał do reszty. Niektóre optymistki odnajdują się, oglądając transmisje sportowe, lepiąc samolociki, albo przekopując ogródek jego rodziców. Pesymistki biorą drugi etat, prace zlecone i robią błyskotliwe kariery. Posłuszeństwo Mężczyźni nigdy nie słuchają tego, co się do nich mówi. Mają co prawda dwoje uszu, ale jedno z nich służy do wpuszczania naszych słów, drugie natomiast do natychmiastowego ich wypuszczania. Jeśli czasem wydaje się nam, że słuchają naszych wywodów w skupieniu na twarzy, to niechybnie boli ich brzuch, albo muszą niezwłocznie udać się do toalety. Dlatego próby obarczenia ich nawet pozornie prostymi obowiązkami, takimi jak zrobienie podstawowych zakupów, wyrzucenie śmieci lub podlanie kwiatka podczas naszej nieobecności, nie mają najmniejszego sensu i powodują w nas samych niepotrzebną irytację. Sztuczki Jeżeli trafił nam się mężczyzna o wesołym i skorym do zabawy usposobieniu, mamy szansę nauczyć go paru sztuczek, które ułatwią nam nieco życie. Na przykład wracanie do domu na telefoniczne zawołanie, celność przy korzystaniu z toalety, umiejętność wrzucania brudnej bielizny do wnętrza pralki, aportowanie dóbr materialnych, oraz używanie ze zrozumieniem słów - \"proszę\", \"przepraszam\" i \"dziękuję\". Ot, taka edukacyjna zabawa. Na efekty trzeba długo czekać, ale nie zaszkodzi spróbować. Własny kąt Bardzo ważne, żeby mężczyzna miał w domu swoje miejsce, gdzie mógłby się schować i nie plątać się nam pod nogami. Najlepiej własny pokój z biurkiem pełnym nietykalnych świętości, ryczącym telewizorem nietykalnych legowiskiem, gdzie mógłby drzemać, udając, że ciężko pracuje. Pamiętajmy, że nie wolno nam tam wchodzić bez potrzeby i bez pukania. Zresztą byłby to duży szok dla naszego poczucia estetyki i porządku. Wkraczamy tam tylko w ostateczności, kiedy zaczyna brzydko pachnieć w mieszkaniu. Najlepiej w skafandrze do utylizacji radioaktywnych odpadów. Mężczyzna w łóżku Nieuniknione, że raczej prędzej niż później mężczyzna będzie się wpychał do naszego łóżka. Wślizgnie się od ściany, odepchnie łapami i zrzuci nas w nocy na podłogę, a wcześniej ściągnie z nas kołdrę. Jeśli jakimś cudem nie damy się zrzucić, uczepi się nas jak ośmiornica, przygniecie całym ciężarem i będzie chrapał prosto do ucha. Właściwie nie ma na to sposobu, ale pewnym pocieszeniem jest fakt, że mężczyzna wydziela bardzo dużo ciepła i można zaoszczędzić na ogrzewaniu w okresie jesienno - zimowym. Zabawki Mężczyzna najbardziej lubi bawić się \"w doktora\". Niestety, jak we wszystkim, nie zna umiaru, a my nie zawsze mamy ochotę mu w tym towarzyszyć, bo mamy swoją pracę i potrzebę przespania choćby sześciu godzin na dobę. Dlatego też, żeby się nie nudził, albo nie szukał innego towarzystwa, trzeba mu pozwolić bawić się jego ulubionymi zabawkami. Nowym samochodem, motorem, kinem domowym, albo monumentalnym sprzętem grającym, w najlepszym wypadku najnowszą komórką z internetem i wodotryskiem. Ważne, żeby się czymś zajął, a my w tym czasie bawimy się w naprawiacza kranów, elektryka, stolarza, kucharkę, zaopatrzeniowca... itd. itp. Sam w domu Zdarza się tak, że musimy pilnie wyjechać na parę dni i zostawić mężczyznę samego w domu. Wtedy zabezpieczamy, co tylko się da. Kwiatki wynosimy do sąsiadów, papugi do przyjaciółki, a oszczędności do banku. Zostawiamy pełną lodówkę i ogarnięte mieszkanie, żeby mu było przyjemnie. Wracając zastajemy kosmiczny bałagan i pustą lodówkę. Oddychamy z ulgą, bo jeśli byłoby posprzątane, to znak, że albo wcale nie spał w domu, albo ktoś mu pomógł zacierać ślady wiarołomstwa.
-
Analiza fizykochemiczna kobiety PIERWIASTEK NIEBEZPIECZNY - KROTKA CHARAKTERYSTYKA PELNA NAZWA: Kobieta SYMBOL: Ko ODKRYWCA: Adam ROK ODKRYCIA: Znana od zarania dziejow MASA ATOMOWA: Srednio okolo 53,6 kg, lecz istnieja izotopy o masie od 40 do 200 kg WYSTEPOWANIE: Stosunkowo znacze ilosci wystepuja w obszarach zabudowanych WLASNOSCI FIZYCZNE: * Powierzchnia zwykle pokryta cienka warstwa kolorowej substancji (maskujacej?) * Wrze i mrozi bez znanych przyczyn * Topnieje przy odpowiednim traktowaniu * Zgorzkniala przy nieporawidlowym uzyciu * Wystepuje w wielu odmianach poczawszy od dziewiczo czystego metalu do rudej pospolitej... WLASNOSCI CHEMICZNE: * Wykazuje silne przyciaganie do metali i kamieni szlachetnych * Absorbuje znaczne ilosci drogich substancji * Moze nagle eksplodowac bez zadnego ostrzezenia czy powodu * Nierozpuszczalna w plynach, lecz wykazuje wzrost aktywnosci po nasaczeniu alkoholem etylowym * Jest najsilniejszym znanym czlowiekowi czynnikiem redukujacym bogactwo UZYCIE: * Element wysoce ozdobny, zwlaszcza w samochodach sportowych * Uwalnia od naprezen * Bardzo efektywny czynnik czyszczacy REAKCJE: * Czysty okaz, odkryty w stanie naturalnym, przyjmuje barwe rozowo-czerwona * Barwa zmienia sie na zielona, jesli zostanie umieszczony obok dorodniejszego okazu ZAGROZENIA: * Wysoce niebezpieczna w niedoswiadczonych rekach * Legelnie mozna posiadac tylko jeden okaz, choc mozna utrzymywac kilka, pod warunkiem, ze znajduja sie w roznych miejscach i nigdy ze soba nie stykaja.
-
Mąż i żona świętują swoją rocznicę ślubu. W pewnym momencie mąż pyta żonę: - Powiedz mi kochanie, czy kiedykolwiek mnie zdradziłaś? - Proszę, nie pytaj mnie o takie rzeczy. - Ale nalegam, powiedz mi proszę. - No dobrze, zdradziłam Cię trzy razy. - Trzy razy, jak to się stało? - Mężu, czy pamiętasz jak 15 lat temu chciałeś rozkręcić swój własny biznes i żaden bank nie chciał udzielić Ci kredytu? A pamiętasz jak sam prezes banku przyszedł do nas do domu pod Twoją nieobecność i zatwierdził kredyt bez żadnych dodatkowych pytań? - Och kochanie, zrobiłaś to dla mnie. Szanuję Cię jeszcze bardziej za to, co zrobiłaś. Ale kiedy był ten drugi raz? - Pamiętasz dziesięć lat temu sytuację, kiedy miałeś ten straszliwy atak serca i żaden z lekarzy nie chciał się podjąć tej ryzykownej i skomplikowanej operacji? I wtedy ten jeden doktor zgodził się Ciebie operować i dzięki temu do dzisiaj jesteś w tak dobrej kondycji... - Moja najdroższa, nie mogę wprost w to uwierzyć, że zrobiłaś to dla mnie. Jestem Ci wdzięczny. Ale powiedz mi, jak to było tym trzecim razem. - Czy pamiętasz tę sytuację, kiedy kilka lat temu chciałeś zostać prezesem klubu golfowego i brakowało Ci 53 głosów...
-
No ale pech spóźniłam się na placka a tak lubie, może jednak nie wszystko zjedzone a w zamian oddam trochę swojego nadciśnienia i się wyrówna;) A właśnie mam wrażenie że całkiem utknęła ta 100 strona co zajrzę to nadal to samo:(
-
Ale z Was śpiochy;)
-
Pewien facet został członkiem bardzo ekskluzywnego klubu nudystów. Podczas pierwszej wizyty na plaży postanowił się trochę rozejrzeć. Rozebrał się i poszedł na spacer. Po drodze zauważył rewelacyjną blondynkę i momentalnie mu stanął. Blondynka to zauważyła podeszła i pyta: - Wzywał mnie pan? Facet na to: - Nie, o co chodzi??? Blondynka uśmiechnęła się i mówi: - Pewnie jest pan tu nowy. Tu jest taka zasada że jak komuś stanie to znaczy, że mnie wzywał. Nie bawiąc się w dalsze wyjaśnienia blondyna zrobiła gościowi loda. Facet uchachany idzie dalej myśli sobie, że warto by było saunę też zwiedzić. Tak więc wszedł do sauny usiadł sobie i pierdnął. Po chwili pojawił się wielki zarośnięty koleś i pyta: - Wzywał mnie pan? Facet na to: - Nie, o co chodzi??? Zarośnięty koleś uśmiechnął się i mówi: - Pewnie jest pan tu nowy. Tu jest taka zasada że jak ktoś pierdnie to znaczy że mnie wzywał. Następnie nie bawiąc się w dalsze wyjaśnienia koleś wyruchał nowego członka klubu nudystów. Obolały facet idzie do biura klubu gdzie wita go uśmiechnięta, naga recepcjonistka: - Czym mogę służyć? Facet na to: - Tu moja karta członkowska i klucz do szafki na ubrania. Możecie zatrzymać 500$ wpisowego Recepcjonistka na to: - Ale jest pan tu dopiero od kilku godzin nawet nie poznał pan naszych wszystkich atrakcji!!! - Słuchaj paniusiu mam 58 lat. Staje mi raz na miesiąc, ale pierdzę przynajmniej trzydzieści razy dziennie...:D
-
Wpadłam się tylko przywitać bo do południa mąż w domu i wychodzimy na miasto. Znowu możecie zajrzeć do skrzynek, coś Wam podesłałam. No ja też byłam u fryzjera na wiosnę włoski świeżo obcięte, chyba dziś mi zmarznie głowa jak wyjdę takie mam krótke. Miłego dnia.
-
ciąg dalszy bo tam mi urwało----- Na śniadanie zjem tylko to, co nie wymaga rozpakowywania, otwierania, krojenia, smarowania, gotowania ani mieszania. Wszystkie te czynności doprowadzają mnie do rozpaczy. Plan na dziś obiad zjem prosto z torebki, nachylony nad zlewem. Żadnych talerzy, sztućców, obrusów i innych głupot. Trochę bolą mnie dziąsła. Pewnie jem za mało owoców, ale nie chce mi się ich taszczyć ze sklepu. Może to początek szkorbutu? Po południu zadzwoniła żona i spytała, czy umyłem okna zrobiłem pranie. Wybuchnšłem histerycznym śmiechem. Powiedziałem jej, że nie mam czasu na takie rzeczy. Jest pewien problem z wanną. Odpływ zatkał się makaronem. Ale niespecjalnie się martwię. I tak przestałem się kapać. UWAGA: jem teraz razem z psem, prosto z lodówki. Musimy się śpieszyć, żeby zbyt długo nie trzymać jej otwartej. Niedziela Oglądaliśmy z psem telewizję z łóżka. Na ekranie różni ludzie zajadali przeróżne smakołyki, a my tylko z zazdrością przełykaliśmy ślinkę. Obaj jesteśmy osłabieni i drażliwi. Rano zjedlismy cos z psiej miski, ale żadnemu z nas to nie smakowało. Naprawdę powinienem się umyć, ogolić, uczesać, zrobić psu jeść, wyjść z nim na spacer, pozmywać, posprzštać, pójść po zakupy, ale po prostu nie mogę wykrzesać z siebie dość sił. Mam problemy z utrzymaniem równowagi, zaczyna szwankować wzrok. Pies zupełnie przestał merdać ogonem. Pchani resztką instynktu samozachowawczego, wyczołgujemy się z łóżka i idziemy do restauracji, gdzie przez ponad godzinę jemy różne pyszności. Korzystamy z wielu talerzy, bo przecież nie musimy ich myć. Później lądujemy w hotelu. Pokój jest wysprzątany, czysty i przytulny. Wreszcie znalazłem sposób na zmorę tych okropnych domowych obowiązków. Ciekawe, czy kiedykolwiek przyszło to do głowy mojej żonie?:D