Witam. Wiem, ze ten temat byl juz kilkakrotnie poruszany na forum. Jednak w moim przypadku sprawa wyglada nieco inaczej:
1,5 roku temu wycielam migdaly: byly straszliwie wielkie, jeden byl nawet zrosniety ze scianka podniebienia, caly czas przed wycieciem chorowalam na angine, mialam pelno ropniakow itp. a co z tym sie wiaze nieprzyjemny zapach z ust. Po wycieciu migdalow nieprzyjemny zapach sie zmniejszyl, jednak dalej mnie to meczy :( Plucze gardlo, teraz zaczne pedzlowac gencjana, moze to pomoze? Moze niektorzy napisza: isc do gastrologa i zrobic badania czy to nie sprawa zoladka, ale na 100% wiem, ze nie, bo niestety musialam jakos sprawdzic skad ten nieprzyjemny odorek pochodzi (czy to moze i zoladek...), wiec po prostu przejechalam sobie po gardle patyczkiem z wacikiem no i niestety czuc ten nieprzyjemny zapach :( Juz mi na to zwrocil uwage moj chlopak, martwi sie o mnie o moje zdrowie, ale kurde... Ja chce sie tego pozbyc! Nie mam juz zadnych ropniakow :(
Czy ktos z Was mial taki problem, ze po wycieciu migdalow dalej sie meczyl z tym problemem? Blagam, odpiszcie. Czym plukac gardlo? (oprocz azulanu, rumianku, wody utlenionej...).