Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Anulka_krak

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Anulka_krak

  1. Asiek hihihi no to Ty w moje urodzinki wracasz do pracki, nieladny prezent oj nieladny.... Kochana poobserwuj, moze tylko ciasto, ale ...zreszta sama wiesz, jesli sie bedzie utrzymywac, no to galopek do lekarza ;) Któraś pisała o kryzysie III miesiąca - to prawda, to kolejny skok rozwojowy u maluszkow.Może być bardziej intensywny niż kryzys w 6 tygodniu.Różnie bywa, dlatego nie przerażajcie się, tylko karmcie...;) Asiek gratulacje,że przetrzymałaś ten 6-ty tydzień....i jaki człowiek dumny z siebie :D:D:D:D prawda??? Kamelia , jak sobie przypominam czasy ciąży i nasze nocne Polaków rozmowy i mandolinienia, to śmiać mi się chce...A teraz hihi dzidziusiowo...no pozdrawiam Was serdecznie , posyłam uściski...kurczaczki Wy moje ;) AAA jeszcze do Kamelii...kochana nic się nie przejmuj , to jest norma, dzieciaczek zaczyna oglądać świat, sypia coraz mniej, popatrz- wszystkie piszemy to samo....bąble przesypiają pół godzinki czasem 15 minut...tak to jest ok 6 miesiąca, będą już tylko dwie dzremki w ciągu dnia...czas biegnie a maleństwa muszą poznawać świat....Kubuś sypia do południa- tak dłużej, np godzinkę ...popołudniu hihihi...najwyżej 15 minut, a w barze melduje się nawet co kilkanaście minut ;) I ja się tym nie stresuję, widać tak potrzebuje, ale i efekty są, bo pięknie przybiera na wadze , przez 2 miesiące przybrał 2500 g...mój tata się śmieje,że taki z niego śliczny nie gruby, ale okrąglutki dzidziorek...Więc nie łam się, uśmiechnij i ciesz się,że Zosieńka cycka i zamiast chrapać, kontaktuje się ze światem, roizwija się :D No to tyle od krakowskiego smokozorda....idę poświętować z moją Tusięcinką...
  2. Janinko....;) trzymaj się .... Hepcia...staramy sie z bumpy podtrzymac na duchu, te ktore sie lamia, bywa ,ze wystarczy chwilka rozmowy, albo czyjes podparcie duchowe i kobiety karmia dalej.Natomiast, zrozumiale jest,ze nic na sile, chyba wszystkie wiemy, ze pokarm tak naprawde robi sie w glowie...Moja znajoma, karmila dwa tygodnie, bo ubzurala sobie, ze jest dojna krowa no i przykro, myslala o sobie w najgorszy sposob, stracila pokarm ....Szkoda, ale uwierz, mimo tego,ze karmila butelka, jest cudowna matka. Glowa do gory... No spylam, koniec przerwy;) I sto lat...dla mojej ukochanej córci.....
  3. Staramamo...tak picie ma ogromny wplyw na laktacje, z tego co wyczytalam nalezy dziennie wypic 2-3 litrow plynow.Dwa...Twoj stres...rowniez jest przyczyna utrudnionego wyplywu pokarmu a nawet jego zaniku... Nie zamartwiaj sie, nie napedzaj sie sama strachem, i rob tak jak mowi Elfinka, to pomaga... Jamamo...hihi sto lat i dla was z okazji dwoch miesiecy...a maluch jest w normie - poczytaj norma to 700-1000 g miesiecznie, jesli jest wiecej , to nie mowi sie o pulpetach, bo w przypadku dzieci w wieku do roku i jeszcze karmionych piersia nie ma pojecia nadwagi...Wiec nie stresuj sie, tylko sobie spokojnie kartm. Wyznaczniki najadania sie dzieci sa nastepujace: -przyrost wago tak jak napisalam -pieluchy moczone w ciagu doby - jednorazowe 6- kilkunastu -kupki w normie , choc teraz juz moze byc ich mniej u takich 8 tygodniowych i starszych bobasow... tyle, z tego co ja wyczytalam... Kuba czasem tez sie wnerwia przy barze i fika...ale ja sie nie przejmuje tym, bo czasem robi to , bo mu za szybko leci pokarm, czasem, bo za wolno, czasem po prostu dlatego,ze on nie chce jesc tylko sobie towarzysko pociumkac...no co, w koncu to maly czlowieczek i ma swoje humorki. Kiedy widze,ze zacyna fikac, to po prostu na moment go ostawiam, pionuje, bo bywa,ze akurat mu sie zbierze na bekanie i przystawiam jeszcze raz.Jesli dalej kombinuje, to odstawiam i zajmuje czyms innym.... Fakt faktem, nie zdarza mu sie plakac przy barze, no chyba ,ze slyszy ,ze Tusia ryczy, to solidarnie wlacza swoja syrene i mam stereo...;) Hihih no i Kubuis gada...rany jak on potrafi gadac...o guuu, a guuu, oooo na wszystkie melodie i cieszy wtedy buziaka ....kochane to jest ...bombowo mi sie z nim rozmawia, choc tak na prawde to nie do konca wiem, o czym my tak gadamy...Czasem rozprawiamy we trojke, bo dolacza sie do nas Tusia....to dopiero jest smiesznie... A no i aktualizuje tabelke, bo nam Kuba znow przytyl, za to mama potwornie schudla, w trzy dni dwa kilogramy...wzrost zmierze nie dzis ;) Nick ..........Imie dziecka ....Urodziny .....Akt.Waga ....Wzrost madziam......Wiktoria........27 kwiecień.....5300g.......62cm .................Weronika.......27 kwiecień.... 5890g.......68cm asiek78.......Maksymilian....15 czerwiec.....6550g.......64cm elfia_mama...Adam............15czerwiec......6160g.......66cm gumecka......Karolinka.......21 czerwiec.....4500g.......62cm renia1.........Oliwia...........26 czerwca......4880g.......63cm evka81........Olivier..........02 lipca...........6300g.......62cm agulek.........Rafałek.........06 lipca...........5300g.......65cm bumpy.........Lenka...........13 lipca...........5150g.......55cm Kamelia........Zosia............13 lipca...........5000g.......58 cm Anulka.........Kubuś...........15 lipca............5300g.......56cm Optymka......Piotrus.........15 lipca............5100g.......61cm JaMama.......Ryś...............15 lipca...........4200g.......?????? Teska78.......Nikoś...........19 lipca............5100g......61 cm Janina.........Kamilek.........25 lipca............5700g.......62cm Iwka26........Adrianek.......30 lipca............4800g.......62cm Mojreczka....Tymuś..........25 lipca............4400g.......56cm mamuska1507.Krystian......21lipca.............5300g.......58cm Gosia25........Wiktoria......26 lipca............4880g........? Dora 77........Łukaszek.....27 lipca.............5500g.......65cm A teraz buziaczki dla wszystkich dzidziorkow i mam
  4. Asiek hihih...dbamy bardzo o to zdrówko Kubusia ....hihihi...dzięki piękne za życzonka... A co do zaborczości, to coś w tym jest, co prawda, ja przy Tusi nie byłam - ale większość mam tak reaguje przy pierwszym dziecku....Ja Bogu dziękowałam wtedy za każdą pomoc, bo wtedy połóg miałam straszny...krwawienie ciągnęło sie ponad 8 tygodni i gdyby nie kochany mój gin...nie wiem co by to było... No właśnie ja muszę iść do gin, wprosić się na fotel, bo jeszcze nie byłam, brak czasu ...ech ech... Ostatnio wymyślam dzieciakom rózne śmieszne piosenki....bardziej Kubusiowi...bo Tusia już przez to przeszła, choć bardzo też lubi posłuchać...są inne niż te, które wymyslałam dla Tusięcinki...Coś pięknego jak takie szkraby reagują...Kuba cieszy miseczkę , jak tylko zaczynam koncert...Tusia prosi o więcej hihihi... Dziś musieliśmy wyglądać śmiesznie na spacerze...Kuba - wieeelgaśne oczki w wózeczku i uśmiechnięty pysiaczek, a my z Tusią pchające wózek, bo moja Mała musi kierować i mój koncert...nie wiem który z rzędu tego dnia...Hehehe w każdym razie przechodnie uśmiechali się na nasz widok...Na wieczór dostałam najpiękniejszy prezent od Tusi....\"mamusia ja ciebie tak moćno kocham, ty jeśteś moje sionećko\"...i od Kuby...tak pięknie się dziś wtulał w swojego kochanego cyca....i z cycem w buzi gaworzyl \"oo ooooo\" ...i łapkami sobie obejmował ten kawałeczek mamy.... Asiek - a ja wyczytałam ,że już od drugiego miesiąca życia, niemowlęta zaczynają kodować , kto jest obcy a kto swój, natomiast w okolicach 6 miesiąca życia pojawia się strach przed obcymi twarzami...Ja i tak czuję i żaden mądrala mi nie powie,że taki maluszek nie wie...doskonale wie,że to ja- osoba, która go przez 9 miesięcy nosiła w brzuszku, że ta mała dziewczynka to ta sama, która głaskała go przez brzuszek i ta duża ręka to ten sam facet, którego kopał w nocy po ...nie powiem czym albo po tyłeczku ;) Rozpisałam się, ale o tej porze wszystko śpi i mama może poszaleć ...jeśli jeszcze nie padła ;) Dobrej nocki Wam życzę :D
  5. Sto lat , sto lat i bukiet dla Maksa , zyczymy konca kolek i wspanialych dni.... U nas tez dzis sto lat - bo Kuba skonczyl 2 miesiace....hihihi...Optymka a dla Was drugie sto lat ;) Elfinko kochana....ja pisze zawsze prosto z serca, zreszta co mi zostalo...tylko pisanie....To znaczy, ze bedziemy pilnowac forum hihihi, jak kobietki popędzą do pracki.Ja też zostałam usunięta natychmiast jak się szef dowiedział,że jestem w ciąży... Elfinko kochana, hm...może Adaś ma taki charakterek,że płakusia, pomyśl,że może jakbyś przeszła na butelkę...byłoby jeszcze gorzej. Co do Twoich brodawek, jestem zaskoczona, ale kochana piszesz tylko o brodawkach, nie zas o całej piersi...Słuchaj są kobiety, które brodawki mają bardzo wrażliwe, może o to chodzi....Bo skoro karmisz trzeci miesiąc, to myślę,że Adaś jest dobrze przystawiany.... Gumecka hehehe...no widziałam,żeś zadomowiona, ja początkuję, poza tym ...hihihi...jestem nałogiem kafeteryjnym...więc raczej nie dam rady w dwóch miejscach się udzielać ;) Asiek ...hihihi....zostaw bąbla odrobinkę dla teściowej....;) Ja już jestem tak przemęczona wszystkim,że kochana, byłam przeszczęśliwa, kiedy moja przyjaciółka zajęła się Kubą godzinkę....co nie znaczy,że go nie kocham hihihi.... A wczorajsze wrażenia...hihii...no cóż kolejne oględziny pieska u mojego taty...tym razem w innej perspektywie. Ojciec trzymał psa na rękach, ja z kolei Kubę - no i Kubuś znów wysyłał najpierw oczki na spacer za pieskiem, a potem stwierdził,że trzeba troszkę Lumpika pokokietować...no i zaczęło się sadzenie prześlicznych , bezzębnych , ale jakich kochanych uśmiechów.... Niestety próba uchwycenia pieska za łapkę skończyła si ę kompletną porażką...piesek zrejterował...oguuuuu.... Poza tym Kuba śmiał się do wszystkich lamp i kranów, ale u nas to chyba jakieś rodzinne, bo Tusia robiła dokładnie to samo....ja ponoć też miałam do nich słabość ;) I to tyle moje kobietki....cieszę się,że Eva i Dora odezwałyście się....buziaczki dla Wszystkich ....
  6. Dobry wieczorek :D Gumecka, no nie wiedzialam ,że ty też siedzisz na babyboom...hihihih...ja też sobie piszę, ale niewiele, bardziej czytam ;) A teraz z grubej rury.... Baby ...kochane baby, karmcie jak najdłużej, zgadzam się z bumpy i z asiek - jak się dzieciątko odstawia - to krokodyle łzy się mamie leją...Ja naprawdę Tusięcinkę odstawiłam szybko i do dziś wybaczyć sobie nie mogę,że mimo wszystko nie próbowałam, choć troszkę karmić piersią... A teraz walczę, mimo bólu zębów (dziś trzeci raz trułam tego samego), mimo totalnego umęczenia i zapracowania - bo taka jest prawda przy dwojgu maluchów- mimo wszelkich przeciwności - karmię i dopóki będę mogła, będę karmić, bo nic lepszego jak siebie nie jestem w stanie dać Maleństwu. Przecież wszystkie tak mocno czekałyśmy na bobaski, nie rezygnujcie - mimo pracy, mimo stresu, bólu - bo warto karmić...Popatrzcie jak te kruszynki garną się do cyca, jak sobie łapkami malutkimi obejmują...nie ma piękniejszego widoku i uczucia :D:D:D:D No to poględziłam...hihihih..... Resztę wrażeń z dzisiejszego dnia dopiszę jutro, bo jednak to trzecie trucie jest bolesne...a miało nie boleć :( Buziaczki dla Was...zbolałe ;)
  7. Dziewczyny :) Czytam , ale brak czasu na pisanie do Was. Zaparłam się i muszę oduczyć Kubę wiszenia w barze .Dajcie jakieś propozycje,bo podejrzewam,że trudno będzie, bo zamiast się oduczać-wydłuża czas wiszenia.Do niedawna wisiał od 16-20 a teraz od dwóch dni próbuje od 14-21. Efekt jest taki,że oczywiście moje bary nie nadążają, pod wieczór jest jedna wielka lipa, co oczywiście Kubusiowi nie przedszkadza, bo on wisi towarzysko a nie w celach konsumpcyjnych...a przecież jak wiadomo, w obecnych czasach, jak nic nie zamiawiasz w barze, to z większości wypraszają...Dziwczyny piszcie propozycje, jak oduczyć barowicza wiszenia ;) Kolorcia, kochana, przecież zamiast modyfikowanego - lepiej odciągać, mrozić i zostawiać komuś, kto będzie się opiekował maleństwem...Nie znajdziesz, wierz mi, modyfikowanego podobnego do mamusiowego...Zaraz zresztą jak znam życie wpadnie nasza kochana terrorystka laktacyjna hihih....i poprze moje zdanie. Przyznajcie się, która nie wraca do pracy, bo nie wiem kto mi tu na forum zostanie....:(Wy będziecie pracować, a ja biedny smokozord zostanę sama :(:(:(:( Madziam Tusia śle Tobie cmokaski Hihih tabelko no to kawał drogi między nami...ale nic to,wazne , ze tu na forum mamu do siebie bliziutko. Kamelia, zgadzam sie z bumpy co do tych kropli.... Wszystkie te co nie gubia wagi- kochane i tak jestescie piekne, a poza tym nadmierne gubienie, to tez jest klopot nielada.Ja od lat jestem tzw wieszak i wcale to nie jest fajne, zwlaszcza kiedy M tez wieszak...wyobrazcie sobie ten klekot kosci, kiedy sie przytulamy hihihi, no i siniaki czasem ;) Asiek Kuba sypia do ok 6 potem papu i spi do 8.Papu i spi jeszcze troche do ok10. A potem to juz roznie.Ale generalnie do poludnia sypia...a potem wisi przysypiajac na barach...no, zeby mu tak nie zostalo do starosci ;) No i znow dydu plum...nieeee Ide laseczki, przed chwila zjadl i nie chce lulu, powisialby se, tylko mama nie daje ;)
  8. No tak...krew sie gotuje....i rzeczywiscie gumecka- mam ochote wtedy zamordowac, byle szybciej ... Tabelko Ty podobnie jak ja jestes z Krakowa, wiec kojarzysz linie 14 i petle na Rakowickiej....tam naprawde jest niebezpiecznie... Jesli mozesz napisz z ktorych rejonow Kraka jestes - ja mieszkam na Dabiu ;) No wlasnie Krak bardzxo cieply i duszny i to od razu widac po dzieciach...Kuba marudny, przysypia na 10 minut i wola cyca, no coz pic mu sie chce...a Tusi sie nudzi, bo ja uwiazana przy Maluchu... Ale mam jedyna dobra wiesc - hiuhihi ...mam ojca chrzestnego dla Kuby... Tabelko ja pewnie do usmiechu nie bede zdolna do momentu, kiedy zdenerwuje sie i oleje wszystko...taka juz jestem, albo kiedy jakos moje zycie nie wroci do normy....Na razie chwala Bogu stac mnie na duzo usmiechow dla dzieci....Wiec nie jest tak zle.... No i kiedy ja drugie danie zrobie jak Kuba sie przyssal???????
  9. Hihihi no widzicie kobietki tak źle i tak niedobrze...Kuba przesypia całe nocki...Zasypia ok 20 i śpi do 6 rano, rzadko o północy wybudza się na karmienie...No i właśnie to jest porzyczyna mojego zapalenia piersi, więc kochane cieszcie się,że dzieciorki papusiają w nocy, bo przynajmniej odciągają... Ja w bardzo kiepskiej formie, ciągle kłócę się z M, nie możemy w ogóle się dogadać....jestem na etapie rzucenia tym wszystkim w diabły....Dlatego czasem tęskno mi,że nie idę do pracy, jakby został sam z dwójką rozrabiaków i caluśkim domem , może wtedy zrozumiałby co nieco...A tak...Płakać mi się chce i tyle.... Elfinko, co do znieczulicy i chamstwa masz absolutną rację, ja ostatnio zaliczyłam kolejkę tasiemcową na poczcie...Kuba akurat się wybudził i ryczał, Tusia przy wózku na zewnątrz ryczała...a ja spocona biegałam od wózka (stał przed pocztą, bo są bardzo wąskie drzwi i nie da się wjechać) do kolejki....bo ktoś już miał zamiar się wepchnąć przede mnie....Kiedy poprosiłam panią w innym okiemku,żeby mnie załatwiła poza kolejką, bo zaraz nie ja zwariuję tylko reszta petentów, oświadczyła zimno,że nie może, bo ona zajmuje się czym innym i mam stać.Koniec kropka...Koszmar. Coś wam jeszcze opowiem, bo aż czerwona ze złości byłam, zresztą nie tylko ja... Dwa tygodnie temu miałam umówioną wizytę u dentysty.Wzięłam przyjaciółkę, nota bene w 9 miesiącu ciąży, wózek z Kubą i Tusię i podrałowaliśmy hurtowo-przyjaciółka w ramach opieki, kiedy zasiądę na fotelu - no nie nade mną ta opieka, tylko nad dziećmi... Wsiadłyśmy do tramwaju i jedziemy....jechałyśmy do końca - aż do pętli...tyle,że na pętli wysiąść nie wolno, bo to przystanek tylko i wyłącznie dla wsiadających, a dla wysiadających jest kilka metrów wcześniej, ale niestety wysiada się wprost pod koła samochodów... Ja z tym wieeeeeelgaśnym wózkiem i Kubą (razem ze 25 kg), Renia z Tusią uwieszoną u ręki i brzuchem jak z Krakowa do Warszawy....wiedziałyśmy ,że same nie damy rady wysiąść, a niokogo w tramwaju już nie było.Renata poleciała do motorniczego i dalejże prosić,coby pozwolił nam już wyjątkowo wysiąść na pętli- bo tam zawsze ktoś pomoże, no i nie będziemy wychodzić wprost pod koła samochodów. Słuchajcie, czegoś takiego nie przeżyłam...Motorniczy nawrzeszczał na nią,że co ona sobie myśli, jego nie obchodzi, z czym i jak jedziemy, jemu nie wolno na pętli wypuszczać ludzi z tramwaju.No i zaczęło się, Renia zdenerwowana wysiadła z Tusią odwróciła się do motorniczego i oświadczyła zimno \"To proszę pomóc wysiąść mojej koleżance, bo ma metr pięć w kapeluszu i waży tyle co ten wózek z dzieckiem, a ja w ciąży jestem i nie dam rady pokmóc...Motorniczy zagotował, oświadczył,że mu nie wolno. Sytuacja była patowa....Tramwaj stał, tamował ruch, bo samochody nie mogły jechać, ja z wókiem w tramwaju, Renata pertraktująca z motorniczym , Tusia skorzystała z sytuacji i ....uciekła- chwała Bogu na pobocze, no i dodatkowo mój stres,żeby Mała nie wleciała na ulicę, bo zniecierpliwieni kierowcy zaczynali już ruszać. Skończyło się na tym,że wkurzona Renia wydobyła z siebie nadludzkie siły, porwała wózek z jednej strony i zniosłyśmy go przy akompaniamencie wrzeszczącej ze strachu Tusi i przekleństw pana motorniczego. Po południu Renia zadzwoniła do MPK, podała namiary na motorniczego ...jedyne co uzyskała, to przeprosiny od firmy...Niech sobie je wsadzą...nie powiem gdzie..... I tak moje kochanwe jest wszędzie- dla mnie podwójne nerwy, bo ja zawsze z dwójką dzieci a ogól naszego kochanego społeczeństwapatrzy na mnie jak na zwierzę do odstrzału....Przydałoby się chodzić w koszulce zwydrukowanym \"Listem do ludożerców\" Różewicza.... To tyle mojego gderania....cholera mam kiepski nastrój....niewiele mi brakuje do kompletnego rozstroju nerwowego....
  10. Optymka pomniejszył się mój Kubuś, bo wpisałam miarę z przychodni, ta wcześniejsza, to było to co mierzyłam w domku... Dydu fruuuu jeszcze dalej i z większą złością niż poprzedni....co za dzidzior...hihih...musi być cyc i żadnego oszukaństwa nie dopuszcza... Tabelka... dla Ciebie, cieszę się,że jesteś z nami....pisz czasem, bo to,że jeszcze nie masz malucha...a co tam ...nie ważne, ważne ,że chcesz...a pogadać miło... Optymka jeszcze do Ciebie- kochana nie ma jak cyc, wyciągasz takiego magika i bez żadnych dodatkowych przygotowań masz tak jak ma być- czyli odpowiedni skład, temperatura no i sama radość dla malucha...zawszeć to kawalątek mamuli hehehe.... Co do gapiostwa innych, owszem - mnie wczoraj nawet dwóch policjantów obserwowało na tych przypadkowych schodach...kilka osób z pieskami na spacerku, dwóch łyżworolkowców (jak mawia Tusia - pedałów), kilka babć i dwie laski...Heh niezły zbiorek, ale oni nie tak stadnie hurtem, tylko po kolei ;) Gumecka ...zabawy - no cóż, ja z Kubą dużo gadamy, jeśli można to nazwać rozmową, ale super się rozumiemy, więc co tam...Ponadto wszelkiej maści grzechotki, karuzelka, która mojego syna przyprawia o ...wytrzeszcz oczu, taniec i śpiew-bardzo lubi tańczyć, no i mam gwóźdź programu - czyli Tusięcina w akcji...hihihi...a ja wtedy ziemniaki np mogę obrać, albo pozamiatać łazienkę ;)...Co do maty nie mam zielonego pojęcia....bo nie miałam przy Tusi i teraz też nie mam...A zapomniałam, chodzimy na spacerki, ale Kubę wyciągam z wózka i siadamy na ławeczce na placu zabaw....Tusia kotłuje się w piaskownicy a Kuba ogląda świat, ma przy tym minę pokerzysty... Z nowości - wczoraj Kuba pierwszy raz z bardzo bliska widział psa-bo takowego posiada mój ojciec...Dziewczyny myślałam,że padnę ze śmiechu obserwując reakcje Kuby i psa.Kuba - niewiele brakowało a wysłałby swoje własne oczy na spacer...no myślałam,że chwila i wyjdą mu z orbit...A Lumpik - hm, no cóż, on w ogóle na widok człowieka poniżej 120 cm wzrostu reaguje ucieczką,.Doskonale bowiem pamięta jak dwuletnia Tusia biegała za nim i usiłowała chwycic go z kuper od spodu, potem jak próbowała mu odlepić ogon....tym razem więc natychmiast salwował się ucieczką....Miałam wrażenie ,że sobie psisko moje ukochane pomyślał \"no durna ta moja pani, nie wystarczy jeden gonokok? Dobrze,że to coś jeszcze nie biega, bo już w ogole bym się na nią obraził!\" No to żegnam Was cieplutko...może jeszcze zaglądnę dziś.... Buziaczki
  11. Bumpy hihih- terrorystko laktacyjna, ale popieram Ciebie w 1000%, bo nic lepszego nie damy maluchom...jeśli tylko jest możliwość karmić, to dziewczyny nie lekceważcie tego, starajcie się ze wszystkich sił...ja do dziś mam wyrzuty sumienia,że nie karmiłam Tusi piersią do roku...załamałam sie w siódmym tygodniu....fakt,że pomakrm mi zanikł przez stres, ale wiem,że laktację można odbudować...gdybym wtedy nie wyciągnęła butli, może byłoby inaczej... No...to tyle...hihihi...rosołek zjedzony a facecik woła :) ;) Idziemu dziś po innego smoczka...i zobaczymy ;)
  12. Witam Was kobiałki... Ja wczoraj miałam urwanie parasola....Wyszliśmy z domku rano...1,5 godziny na nogach do mojego taty, dentysta, szczepienie, sympatyczny obiad z tatem i powrót -2 godziny na nogach...Ale przynajmniej nauczyłam się w try migi karmić publicznie i to na kępce trawy, bo żadnej ławki w pobliżu nie było....A Kuba w drodze powrotnej zażyczył sobie ...cztery karmienia-jedno na ławce, jedno na trawce i dwa na przypadkowych schodach, znalezionych w trybie natychmiastowym...no myślałam,że do domu nie dojdziemy... Szczepienie - super, pani doktor stwierdziła,że to twardziel mały, bo wyczekał do końca ostatniego szczepienia i dopiero jęknął ...ale za sekundę pokazał dziąsła w przepięknym uśmiechu...hehehe...ach te dzidziorki... Wczoraj Kuba pierwszy raz płakał ze łzami...Boże kochany, wruszyłam się, mój facecik już umie płakać łezkami...ech , popłakałam się i ja....pomyślałam- rośnie, będzxie coraz większy, coraz więcej umiejętności posiądzie....a ja...no cóż, lata lecą.... Za kilka dni urodziny Tusi...moja mała , śliczna kobietka skonczy cztery lata...I tak mi smutno.... Kamelia - ogromnie się cieszę, że znów jesteś.... Optymko - hihih-nasz topik doprowadza prawie wszystkie do nałogu, witaj w klubie nałogowców-hihihi....Co do Kuby - massz absolutną rację, powoli go rozpracowuję, a smoczek - no cóżKubuś postanowił dodatkowo manifestować nienawiść do tego ustrojstwa i...nie dość ,że nim pluje coraz dalej, to krztusi się nim na zawołanie...pozostają nam więc spacery i obserwacja jakichś nowości... Janinko, daswno się tak nie uśmiałam...hihihi...wiem,że Tobie do śmiechu nie było, ale Twój tekst o pani doktor powinien dostać nagrodę ....bomba :D:D:D Gosia- kochana, spróbujcie Bebilon, zobaczysz co będzxie...hihih...a jeśli cos wiem, to zawsze Ci odpowiem... Mojreczka i u mnie w domku za Was trzymamy.. Śliweczko ...hihihi...zaglądaj częściej..... Elfinko....hihihi....masz niesamowite szczęście do popełniania śmiesznych rzeczy...hihihi, ja chyba do końca życie nie zapomnę Twojego występu ze strażą pożarną...ten \"noworodek\" też dobry :D:D:D:D A teraz aktualizacja tabelki...nie wiem jak one mierzą te dzieci w przychodni, ale u mnie na metrze krawieckim wychodzi ok 60cm a u nich na miarce 56....baaaardzo ciekawe...Ale za to przytyliśmy sobie :D Nick ..........Imie dziecka ....Urodziny .....Akt.Waga ....Wzrost asiek78.......Maksymilian....15 czerwiec.....6550g.........64cm gumecka......Karolinka.......21 czerwiec.....4500g........62cm renia1.........Oliwia...........26 czerwca......4880g........63cm agulek.........Rafałek.........06 lipca...........5300g........65cm bumpy.........Lenka...........13 lipca...........5150g.......55cm Anulka.........Kubuś...........15 lipca...........5200g........56cm Optymka.....Piotrus..........15 lipca...........5100g........61cm Teska78.......Nikoś...........19 lipca...........4600g........58 cm Janina.........Kamilek.........25 lipca...........5000g........62cm Iwka26........Adrianek.......30 lipca............4800g.......62cm Mojreczka....Tymuś..........25 lipca............4400g.......56cm mamuska1507.Krystian......21lipca.............5300g.......58cm Gosia25........Wiktoria......26 lipca............4880g........? Nie zdąrzę serduszek, bo facecik woła .... Buziaki
  13. Witajcie kobiałki :D:D:D Gosia ...kochana..Co do Nan i Bebiko nie wiem nic, ale wiem na temat Bebilonu, bo nim karmiłam Tusię .Nie mogłam narzekać na Bebilon, Tusia nie miała po nim kolek ani razu, wypróżniała się też w porządku, przybierała na wadze ładnie no i lubiła je;) Ja bym dała wszystko za pediatrę , który ma wiedzę o karmieniu naturalnym i podtrzymuje na duchu w jego trakcie...Niestety o moim nie da się tego powiedzieć... Ech kończę piernikiem, bo facetto chce śniadanko....drugie ;)
  14. To cieszę się...że jesteś Kamelio i ,że przynajmniej Ty odpoczęłaś...bo u mnie ...koszmar...Wyobraźcie sobie, wczoraj niewiele brakło a zemdlałabym późnym wieczorem....złapały mnie dreszcze - więc buch za termometr- no byłam w szoku....Moja temperatura wynosiła 35,3 !!!! Miałam potworne zawroty głowy i generalnie było mi okropnie słabo...No ale dziś jest dobrze...Poza tym diabvelnym zapaleniem...mam nadzieję,że dam radę. Kuba na razie śpi, ale pewnie znów mnie czeka popołudnie ze zwisającym maluchem u piersi...Ale ja przerwę tą zabawę tak jak wczoraj - pójdziemy na sympatyczny spacerek... A teraz idę poczytać trochę... Buziaczki dla Was;)
  15. Elfinko wydaje mi się ,że można - znam niewiele powodów do zaprzestania karmienia - jednym z nich jest ciąża, kolejny to alergia dziecka na jeden ze składników mleka - ale nie mówię o laktozie...są jeszcze ze dwa, ale na pewno nie było wśród nich biegunki mamy... No to mam juz tylko jedna reke.... Agulek- to jest klopot, ale ja ci niestety nie pomoge...:( Ja znajac siebie pewnie bym zrezygnowala z wesel...A nie mozesz malucha wziac ze soba???? KAMELIA hihihi:):):):) hurrraaaa, hihihihi Ale jestes smokozord...a ja tu osiwialam juz, bo nie wiem co z wami....Czuj sie opitolona.....przez wstretna babe z Kraka ;) Kobiety ja mam klopot- poza tym,ze dalej lipa z moim barem...to Kuba nie chce smoczka....A ja juz ledwo zipie, bo popoludnia sa straszne - Kubus 4 do 5 godzin w barze...Pomyslalam,ze to taki mocny odruch ssania...no i daje mu dyda a moj syn pluje nim jakby w zawodach startowal...kto dalej...No trzeba przyznac, ze w odleglosci jest bezkonkurencyjny...tylko ja juz dlugo nie zniose takich codziennych maratonow....Radzcie co robic...
  16. Witajcie kobiałki...Nie śpię, bo czekam na porę antybiotykową..Wczoraj musiałam już wziąć, bo robiło się niebezpiecznie - gorączka rosła szybko, więc kiedy zobaczyłam na termometrze 38,7 nie czekałam już na nic... Walczę z zastojem...jasny gwint, co za koszmar!!!!Doprowadziłam już do tego,że Kubuś ściąga ok 5 minut dość intensywnie, gdzie na początku nie leciało mu nic...ale wiązało się to z bardzo bolesnym masażem i długim czasem spędzonym pod prysznicem.Próbowałam sama odciągnąć resztę pokarmu, niestety - na razie nie ma szans....trzeba dalej masować i prysznicować...A noc...hihihi...z okladem z ciepłych ziemniaków...heh...szkoda gadać...Jak wygram , a muszę- to chyba na kolanach do Częstochowy pójdę,z prośbą,żeby nigdy więcej mnie tak nie doświadczyło... Ja jestem beznadziejna, 2 tydzień morduję się popołudniami z moim facecikiem, bo on między 16-20 urzęduje non stop w barze....W związku z tym popołudnia mam wyjęte z życiorysu...Zamisat zapakować smoczka, ubzdurałam sobie,że to zaburzy laktację i Kubuś nauczy się źle ssać...Tia...wczoraj mi się dostało od Już Mamy...ona karmiła rok, i jej córcia miała smoczka....czyli...nic złego się nie stało... Wniosek z tego taki, że nie powinnam czytać fachowej literatury;) W każdym razie wkurzyłam się i najprawdopodobniej dziś popołudniu Kubuś dostanie smoka...bo ja już mam serdecznie dość, a on chyba ma silny odruch ssania i stąd to wiszenie na cycach...Dziwi mnie tylko,że do południa jest ok, potem się dopiero zaczyna zabawa...Pociumka minutkę i zasypia, odkładam ...oczy jak talerzyki i za moment jest \"leeeeeeeee\".Próbowałam go czymś zająć, pogadać, pokazać karuzelkę, grzechotkę...po 10 minutach zabawy i zainteresowania jest \"leeeeee\". Kobietki...trzymajcie kciuki za smokozorda, cobym dała radę zastojowi....ja już nie mam sił do masażu...po prostu nie mam.... No to masaż czas zacząć...buuuuu
  17. Gosia ale z Ciebie smokozord ;)hihihi no ale mnie Ciebie brakowało;) No i byłam u gin...zapalenie moich barów+jeszcze zastój, co nie jest dziwne, bo Kubuś w nocy robił sobie ostatnio 7-8 godzinne przerwy...cyce miałam potem jak kamienie....Myślałam,że ściągnął wszystko...ale widać coś tam zostało i jest ból.No cóz dziś przystawiać i ściągać... a jak do jutra nie minie, to antybiotyk.... Boże kochany jeszcze tego mi było trzeba... A Kuba jak na złość dzisiaj budzi się co godzinę i cośtam pociumka...więc będę musiała jednak to ściągnąc sama... To tyle z placu boju...Ech co za pechowa baba ze mnie! I szczególne buziaczki dla Gosi od nas...coby zaglądała jednak, bo to,że nie odpowiadamy ....każda jest zapracowana i w zasadzie popatrz Gosia, każda wchodzi, pisze co u niej i tyle...Myślę,że jak dzieciaki się ustabilizują, będzie więcej czasu na porządne pisanie:) A nawet jak nie masz czasu poczytać...nie przejmuj się, po prostu pisz, co u Ciebie i tyle...raz na jakiś czas przynajmniej... Ufff facetto się budzi, więc lecę...
  18. Witajcie... Elfinko...to jest nas już dwie w klubie partnerobójców....Ja po prostu nie mam już siły...a M jakby nie widział problemu...A ja no cóż, cienie pod oczmi, ręce wysuszone od prac domowych, podenerwowana wiecznie, a on się dziwi, skąd u mnie taki kiepski humor...Hehehe...ja też w następnym wcieleniu proszę o status faceta i na dokładkę, proszę dla M o status kobiety...Heh....Ja mu dam...hehehe...conajmniej trójka dzieci i ja sobie będę chodzić do pracy, a on niech se łeb urywa.... A u mnie alboi znów zastój w piersi albo zapalenie ...jasna cholera, a Kuba jest dobrze przystawiany, tyle,że strasznie mocno wczoraj ciągnął i długo...no i na wieczór już miałam dreszcze, łamało mnie w kościach...Rano stan podgorączkowy i zaczerwienieni piersi...Ne szczęście tej gorączki niedużo 37,4 i spadła po przystawieniu Kuby do bolącej piersi. Boję się,że to może być zapalenie...czy któraś wie , co z tym fantem robić????Poczytałam wszystko co m ożliwe i piszą-przystawiać dziecko bardzo często do chorego cyca...a jak po 24 godzinach objawy nie miną...to lekarz...pięknie-tylko jutro sobota i gdzie ja znajdę przychodnię otwartą :( Gosia...fajnie ,że się odezwałaś, bo już miałam Ci nawtykać na Twoim topiku - hehehe - bardzo złośliwie, bo wiesz,że ja babolec złośliwy jestem... Asiek, to wiem kochana, ale ja jakoś nie wiem, nie mogę się przekonać do Zakopca, natomiast uwielbiam przysiółki okolicczne, kiedyś spędziłam ferie na Cyhrli- coś pięknego :D:D:D:D Kurde strasznie się czuję...koszmarnie...a tu tyle roboty i dzieciaki przecież mnie potrzebują a ja najchętniej poszłabym spać.... No buziaczki dla Was
  19. Kobietki...przewijac, bo potem dupencje beda cierpiec i my tez ....bo przeciez odparzona pupa boli i zaraz gotowa maruda w domku.... Ja radze sobie tak, ze karmie, odczekuje 5 minutek,zeby sie Kubie nie ulewalo, przewijam - on oczywiscie oczki jak 5 zetow i potem znow cyckujemy chwilke...po czym facetto zasypia... Mojreczka minie ok 6-8 tygodnia sie stabilizuje, potem ok 3 miesiaca...Wiec glowa do gory...hihihi ja tez z pielucha tetrowa karmie , bo wkladki dla mnie to malo no i spac musze tez z pielucha ;) Ufff a my wlasnie zaliczmy popoludnie w barze mlecznym....No jeszcze troche i moze sie wreszcie Kuba wykokosi z tym skokiem rozwojowym :D
  20. Witajcie kobiałki ...ja znow jednoreki bandyta jestem...hihihi Ciesze sie, ze kilka sie odezwalo po dlugasnym milczeniu;) Tabelka jest lux...hihihi zaraz sie dopiszemy.. Asiek...to ja cos przegapilam...skad Ty jestes, ze tak masz bllisko do Zakopca???Ja jakos nie bardzo przepadam za Zakopcem, dla mnie za duzo ludzi...ale za to uwielbiam gorali hihihi;) Renia serduszka sie robi wpisujac kwadratowe nawiasy [] a w srodku tekst serce... [ serce ] tylko oczywiscie bez spacji :) Gumecka ja Tobie strasznie wspolczuje tych zatok, bo znam ten bol i wiem tez jak to jest walczyc samotnie z chalupa i dziecmi z takim bolem...Pozdrawiam Ciebie tym bardziej serdecznie i trzymam kciuki - oba ;) Tak sobie pomyslalam,ze nasi mezowie poza wielka pasja samochodowa maja jeszcze cos wspolnego-skrzetne omijanie prac domowych-moj na to ma swietny sposob-postanowil sie zapracoholizowac na smierc ;) Walczylam z tym wszelkimi sposobami- kokietowaniem, placzem,rozmowa,ostra rozmowa i niestety efekty mam mizerne, wiec dalam se spokoj.Do czasu :D:D:D Do czy ja dobrze widze...hihihi....no tak dobrze,ze nie zwrocilas uwagi na wczesniejsze tabelki ...tam nasze dzieci mialy po ponad 5000 kg ;)Ot po prostu pomylki a tu masz racje - to aktualna waga dzidziorkow .Pozdrawiam. No to sie dopisujemy: Nick Imie dziecka Ur. Waga Wzrost asiek78.......Maksymilian....15 czerwiec.....6150g.......64cm gumecka......Karolinka.......21 czerwiec.....4500g.......62cm renia1.........Oliwia...........26 czerwca......4880g.......63cm agulek.........Rafałek.........06llipca...........5300g.......65cm Anulka.........Kubuś...........15 lipca...........5100g.......60cm Janina.........Kamilek.........25 lipca...........5000g.......62cm Iwka26........Adrianek.......30 lipca............4800g......62cm Co do tego publicznego karmienia...jakos jednak nie umiem....Ale za to kochane moje opanowalam sztuke karmienia rownoczesnie przewracajac sznycle, nakladajac obiad, odbierajac domofon itp...zaznaczam,ze nie mam chusty ani nosidelka hihihi...No jeszcze tylko na sedesie nie karmilam chyba, bo u dentysty juz tak ;) No zmykam na razie ...buziaczki dla Wszystkich :D:D:D
  21. Hihi ...dzięki mojreczka...ja już miałam dość serdecznie przez trzy dni bez Was ;) Odpowiadam na kilka Twoich pytań. Co do karmienia publicznego- to u mnie ten sam dylemat, nie potrafię karmić publicznie i koniec...więc generalnie uprawiam bieg z wózkiem i czterolatką rozwrzeszczaną u boku do domku...Poza tym ja też tu w Kraku mieszkam na ruchliwym osiedlu, gdzie ławeczki są centralnie przed blokami i w dodatku przy samej ulicy.A i jeszcze coś...nie chcę ,żeby mi zawiało moje bary mleczne, bo będzie lipa... Laktator kochana....mam ale nie używam.Czytałam dużo na ten temat - piszą więc...jacyś mądrzy...że należy ściuągnąć po karmieniu nadmiar pokarmu z piersi, z której jadło dziecko, można również między karmieniami, jeśli masz nadmiar pokarmu odciągać i mrozić. Co do tej buteleczki i kapiącego pokarmu - nigdy się nad tym nie zastanawiałam czy tak można ;) No i jeszcze jedno....nigdy nie wiadomo ile dziecko zjada , dopóki sama się nie przekonasz dając odciągnięty pokarm...hihihi... Wiecie co, ja w ogóle jestem w szoku...strasznie nas tu ubyło... W ramach wspominków z łezką w oku wklejam ostatnią naszą tabelkę... Tabelka: madziam............27.04........Wiktoria.2020g,49cm.Weronika2300g,53cm Domi25..................22.05........Zuzanna.1670g.42cmWiktoria.1600g.42cm mamaZuzki.............09.06........Zuzanna .........3180g.......53 cm asiek78.................15.06........Maksymilian..... 3200g...... 57 cm Elfia_mama.............15.06........Adam..............3540g... ...56 cm Lila26....................16.06..... ..Maja..............3730g.......55 cm śliwkarobaczywka.. ..18.06.......Alicja............ 2670g.......52 cm Duda................... .20.06.......Tymon............4300g............ gumecka........... .....21.06.......Karolina..........2800g.......55 cm dziewcz.od gaf.........24.06.......Igor..............3540g.......58 cm renia1....................26.06........Oliwia ...........3250g.......56cm kasmo................ ...28.06.......Wiktor...... ....4000g.......56 cm asiek 0307......... .....29.06.......Wiktoria.........3250g.......53 cm evka 81.............. ...02.07.......Olivier...........3650g...... .54 cm agnieszka sz............06.07.......Rafałek...........3813g.......59 cm Kas28.............. .....12.07.......Tosia........... ..3500g.......53 cm bumpy............ .......13.07.......Lena ........... ..3180g.......49 cm Kamelia............ .....13.07.......Zosia ........ ....2820g.......51 cm Anulka_krak.............15.07.......Kubuś.............3240g.......53 cm Optymka ................15.07.......Piotruś ............................ JaMama..................15.07.......Fryderyk.........3480g.......56 cm Hepcia ............ .....16.07.......Marta.............3600g.......57 cm kędziorek...............16.07.......Szymon............3750g.......56 cm Kolorcia............ ....19.07.......Amelia......... ...2950g.......50 cm Teska78........... ......19.07.......Nikodem..........3450g.......52 cm madala33.......... ......20.07.......Kubuś.............3930g.......59 cm mamuśka 1507..........21.07.......Krystian..........4100g.......58 cm mamuśka.................21.07............................................ ana33................ ...22.07..........?............. ..3350g.......56 cm Mojreczka...............25.07.......Tymuś.............3600g.......53 cm Janina.....................25.07.......Kamilek..........3900..........56 cm Aniołek Czarny..........?????....... .Bartuś............3250g..... ..?? cm Gosia25............. ....26.07.......Wiktoria..........3235g.......56 cm Dora 77............. ....27.07.......Łukasz/Filip......4050g............. IWKA26............ ......30.07........Adrianek.........3760g.......57 cm MałaCzarna Dziewczyny odzywajcie się...ja wiem,że tyle roboty i czasem człowiek nie ma siły, albo jakaś deprecha dopada...ale choćby raz na jakiś czas napiszcie...Ana, Madala, Kamelia,Janina,Dora,Iwka,Gosia,Aniołku,Teska, Kolorcia,Kędziorek,Kas,Evka,wszystkie dziewczyny, które pominęłam...tabelko-ty też czasem coś napisz...Elfinko...nie daj się dłużej prosić... No koniec laby...facecik się wybudza ;)
  22. Śmieję się jak czytam Wasze wypowiedzi na temat niektórych życzliwych, w zasadzie powinnam napisać \"życzliwych\" rad, bo one może i są życzliwe w założeniu ale mają odwrotny skutek... Ja jestem zwariowana na punkcie karmienia piersią, ostatnio Kubuś dał popis w sklepie, więc musiałam go wziąć na ręce i z dwójką dzieci podrałować między półki...Wiecie co usłyszałam od ekspedientki....\"O a może Pani już nie ma zbyt dużo pokarmu? Albo może ten pokarm jest za słaby...Może powinna Pani dokarmiac???\" Zagotowałam....po prostu zagotowałam.Ja tu walczę od tygodni dorabiamy się z Kubusiem więcej mleczka, ściągam Już Mamę na korepetycje z przystawiania, zanudzam ją i bumpy rozmowami o karmieniu, czytam tony literatury...a kochana pani sprzedawczyni wyciąga takie wnioski...No a najgorsze,że dorobiliśmy się z Kubą całkiem dobrych efektów...a ona śmie tego nie widzieć, choć bywamy w sklepie raz dziennie....Takie myśli kłębiły mi się w głowie w pierwszej chwili... Ale zaraz sobie pomyślałam,że to ja jestem \"durna\"...No bo przecież ta pani ma ponad 50 lat, myśli zupełnie innymi kategoriami, ma inne informacje na temat dzieci i karmienia...a ja, jestem po prostu przewrażliwiona...więc ubrałam uśmiech na gębulkę i tyle...nie przejmuję się takimi uwagami... My też w tym tygodniu polecimy się szczepić.... Hihi kobiałki ...postanowiłam wczoraj sprawdzić Kubusia...Pisałam już,że popołudnia do tej pory nie były moje...Kubuś godzinami wisiał w barze...Od 16 miałam zawsze ubaw po pachy.A wczoraj się wkurzyłam, bo przecież tak być nie moze...no i ok 17 wzięłam dzieciaki na spacerek...No i cisza.Na początku się to mojemu barowiczowi nie bardzo podobało....przez ok 45 minut nie spał, ale nie płakał, tylko ostro się wiercił w wózku...a potem przysnął i pospał do 19...Wniosek jest prosty...Kubuś postanowił z mamy zrobić sobie smoczka na popołudnia...O nie...mamusia się nie da...Od wczoraj postanowiłam spacerkować popołudniami...hihihi...mam nadzieje,że się Kuba przyzwyczai;) i nie będzie chciał koniecznie do baru ...bo ja jednak nie chciałabym karmić publicznie.... Uff rozpisałam się.... Asiek..macie piękne efekty jeśli chodzi o przybieranie i wzrost...U nas też pięknie - Kubuś przez pierwsze 5 tygodni przybrał 1730...pani doktor pogratulowała nam takich wyników...i masz rację, jeśli chodzi o karmienie naturalne, to nie da się utuczyć czy przekarmić... No zmykam...bo jak dalej będę pisać, to mnie wyrzucicie w końcu....bo gaduła ze mnie... AAA mam ważne pytanie do mam, które mają starsze skarbki...Jak reagują Wasze starszaki na rodzeństwo? Obawiam się,że moja Tusięcinka dalej sobie nie radzi z całą sytuacją, co prawda...kocha bardzo Malucha, ale za to, co u niej jest dziwne-zaczęła moczyć majty w ciągu dnia i to non stop...Bywa,że ani razu nie udaje jej się wysiusiać do sedesu....Wiem,że nie jest to żadna choroba dróg moczowych.... No buziaczki i milutkiego dnia...Zaglądnę potem.. Asiek...kochana, bawcie się dobrze :D:D:D:D
  23. No to sie wykokosilam....i jestem...bo bez Was zyc nie moge....cholera , jeszcze jeden nalog!!!!!!! Pisze jedna reka, wiec przepraszam za brak polskich znakow;) Nie wiem od czego zaczac....no chyba od rego,ze cierpie...totalne trucie zebow...kobiety koszmar....akurat teraz :(No ale mus to mus... Ostatnio karmilam mojego glodomora u dentysty...hihihi....zapomnialam wiec o strachu panicznym przed borem;) Kuba ...zarlok jeden....ale za to w nocy spi...dszis pierwszy raz przespal az 8 godzin...kobiety , pierwszy raz od dawna mialam tak wielki i twardy cyc ,ze szkoda gadac...Ale jak tylko moj maly barowicz wstal....hihihi...to bardzo szybko sobie z tym poradzil... No i Kubus coraz mniej sypia...W zasadzie za dnia bardziej drzemie, jeden raz dziennie spi ze trzy godzinki... Piszecie o chrzcinach..a my w kropce...nie mozemy chrzcic, bo ...kochane moje....nie mamy ojca chrzestnego...Ot klopot.... Mamuska1507...pozdrawiam i ...pomysl- to juz za Toba...dochodz szybko do siebie.... Dziewczyny a gdzie jest Elfinka....bardzo dawno sie nie odzywala... Elfinko - trzymaj sie...nie wiem co u Ciebie, ale na wszelki wypadek - trzymaj sie... No wlasnie i gosi25 nie widze...Kamelii.... Kobietki...odzywajcie sie...hihi bierzcie przyklad z optymki i choc na momencik ...raz w tygodniu zajrzyjcie :D:D:D:D Buziaczki dal Wszystkich :) Oj ciesze sie, ze wrocilam tu hihihi:)
  24. Dziewczyny jeszcze jestem...hihih ...najlepsze jest to,że nie wiem dlaczego...albo mąż zrobił miłą niespodziankę i po cichutku zapłacił net (nie miałam okazji go zapytać ;) ) , albo panowie wczoraj nie zdazyli nas odpiąć. Cokolwiek jest - jeszcze piszę...hihihi Nosek - u mnie tradycyjnie albo delikatnie malutką gruszeczką wyciągam, albo wacik... Dziewczyny, które mają synków...hm...odciągacie dydorki? A napiszcie kochane,czy Wasze maluchy przeszły już kryzys laktacyjny????A może są takie, które go nie mają ??? Zmykam...Kuba mi się poprzestawiał od wczoraj...Śpi w nocy po 5 godzin między posiłkami, ale za to przed południem jakoś mniej...Heh...i bary mleczne już nie takie wielkie są....Wierzxę w to,że jest w nich papu, bo wyglądają mięciutko hihihi. AA renia...Kubuś nie jest taki nerwowy...ale Tusia była...nawet bardziej niż Twoja pociecha, przede wszystkim Ty się wycisz kochana ;) Ja wiem,że Tusia była nerwowa przez moje nerwy i niecierpliwość... Noo buziaki ...piszcie, bo jak będe mieć net ...hihih to przylecę zobaczyć, coście nasmarowały ;)
  25. Dziewczyny- dzień dobry... Byliśmy wczoraj u pediatry.Hihihi , kiedy zobaczyła go pielęgniarka, która ważyła go w trzeciej dobie, szcęka jej opadła,że Maluch tak się wziął za siebie...przytył pięknie-waży teraz 4700...hihihi a to piąty tydzień, więc taki smoiczek z niego mlekopijek... Wchodzimy chyba w skok rozwojowy, bo popołudnia i wieczory nie moje...calutki czas Kubuś woła papu...Ech trzeba przetrwać spokojnie i tyle... Kobiałki ja na wszelki wypadek żegnam się z Wami - nie wiem na ile, nie wiem nawet czy w ogóle jeszcze dam radę bywać na cafe... Dziś najprawdopodobniej chlasną mi net, bo po prostu wiszę z rachunkami...Zus zalega mi z dwoma wypłatami...więc laseczki na wszelki wypadek- dziękuję Wam za wszystko, za każde ciepłe słowo, za każde podtrzymanie na duchu, za rady. Trzymajcie się...może jednak nie będzie tak źle...może jakoś się odkuję szybko... Buziaczki
×