Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Anulka_krak

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Anulka_krak

  1. Polecam wszystkim kobietkom, piszącym tutaj - wnikliwie przyjrzyjcie się stopkom , jakie większość z nas tu prezentuje. To dobra nauka. Ja do niedawna nie zasługiwałam na moją stopkę. Była na wyrost. Była przygotowaniem do zmian siebie i mojego życia. Mojej hierarchii wartości. Poczytajcie, zastanówcie się nad każdym słowem. Nad wydźwiękiem cytatów, przemyśleń. To dobra nauka. Czasem ta stopka, to kierunek zmian. Ona jest takim zarysem, planem, czego chcę. Czasem jest podsumowaniem tego, czego dokonałam. BNywa, że jest przestrogą dla siebie i innych. Poczytajcie od serca stopki:D:D:D:D
  2. A tu jak zwykle gorąco. Obie strony mają swoje racje. Ciąża to nie choroba. Z drugiej strony. Ciąża ma swoje prawa. Są nie tyle zagrożenia itd itp. Są zwykłe skoki hormonalne, kompletnie niezależne od logiki. I to dobrze jest uszanować. Jako społeczeństwo powinniśmy wykazywać trochę więcej troski o drugiego człowieka. Nie tylko ciężarną, nie tylko mamę z dwójką dzieci o 6 rano ciągnącą się do szkoła i przedszkola, ale i o starszą osobę, o nastolatka, który może potrzebuje pomocy, bo ma gorszy dzień, bo się źle czuje....To , że ma naście lat, nie oznacza, że powinien być super sprawny, super lotny, błyskotliwy i pełen energii. Ludzie. Przestańmy patrzeć na siebie spod oka i zastanawiać się, kto i co nam chce zabrać, zagarnąć, jakie prawo naruszyć:D:D:D:D Ja codziennie, sama z 2 małych dzieci jeżdżę tramwajem. Odstawiam jedno do szkoły, drugie do przedszkola. Potem lecę do pracy. Budzę ich o 5:40. 6: 45 mamy tra,waj. Moje dzieci może odrobinę niedospane, ale uczę je i nie ma uproś, że niekoniecznie musimy siedzieć. Jeśli jest kobieta w ciąży, osoba starsza - stoimy. I kropka. Znają już nas w tramwaju. I powiem Wam, że spotykam się z wielkim szacunkiem i empatią ludzi. Bardzo często właśnie młodzi ludzie ustępują nam miejsca. Tłumaczą, że nie ma sprawy, wiedzą jak trudno jest z dwójkądzieci, niedospanych tak wcześnie. Ja wciąż wierzę, że ludzie to nie sfora wilków gotowa skoczyć sobie do gardeł. I wiem, że mam rację. Tylko my rodziece powinniśmy umieć wychowywać nasze dzieci na porządnych ludzi.
  3. Moja śliczna, kochana i najcudowniejsza bumpy, że też jędzo hasła do starego nicka nie zapomniałaś. :D:D:D:D:D Marnie tu z topikiem, ale nie ma co się martwić. Takie są koleje życia. Kiedyś było tu rojno i gwarno. Nie nadążałyśmy z liczeniem stron, z odpisywaniem. Teraz cicho i spokojnie, komu pisana była tu przyjaźń ten ją znalazł ( prywatne uśmiechy dla mojej cudownej bumpy). To chyba moje pożegnanie. Sama nie wiem. Zaglądać będę, czytać, nie wiem czy coś jeszcze napiszę. Brakuje starej gwardii. Tęsknię za Kamelią, za optymką...Asiek - serce mi się śmieje, bo tryska z Ciebie pogoda ducha i radość. Ewa, gdybyś miała kłopoty kiedykolwiek, odezwij się do mnie mailowo, adres mailowy aktualny zawsze. Pozdrawiam serdecznie Hepcię, wszystkie dziewczyny. Szczególnie dziękuję za ten topik i chwile radości, Małej Czarnej. Kobieto, jesteś cudowna. Dla wszystkich dziewczyn wysyłam wielkie każda z Was wniosła w moje życie wiele uśmiechu i dobra.
  4. Witajcie kochane, może ja troszkę ożywię topik. Chociaż, przyzwyczaiłam się, że czasem nie mamy wpływu na zakończenie pewnych dobrych spraw w naszym zyciu. Ten topik dał mi siłę, kiedy chodziłam w ciąży z Kukusiem:) Kochane, a ja się rozwodzę. Dzieci rosną, ja zmieniam swoje zycie. I tak jest dobrze i logicznie. Nie można tkwić w starych butach, kiedy czasy już nie te, i te stare buty donikąd nas już nie zaprowadzą. W mojej pamięci zostaną cudowne chwile z Wami, czas, kiedy chodziłam w ciąży z Kubą, kiedy ,mogłam przynajmniej tu pośmiać się, powygłupiać. Za to wszystko wam dziękuję, bo było mi cieżko, byłam sama z ciążą, sama z chorobami dzieci. Potem de facto sama z ich wychowywaniem. Dziś jestem mocna, buduję moje i dzieci życie od nowa. Teraz już sama pójdę dalej, bez gnoma, który sponiewierał mnie i dzieci. Ale uśmiecham się pełną gęba do Was i do siebie, bo odnalazłam swoją wartość. Koniec czegoś, może być początkiem . Śmierć nie oznacza nicości, a tylko przejście do nowego. Kochane, serdecznie pozdrawiam, gdyby ktoś chciał się ze mną skontaktować, mail pozostaje niezmienny. Buziaki dla Wszystkich, serdeczne całusy dla dziewczyn, które spodziewają się kolejnych pociech. Całuję.
  5. Cicho....Cichutko tu tak, jakby topik umarł...Ja i owszem rzadko się odzywam... Kukuś - Buba- idzie jak burza , rysuje żółte koło i mówi, że to dla mamusi słonko jest. tusia. Nasza kochana - pierwsza klasa i masa kłopotów. Poza tym praca, praca, ptraca.... Dziewczyny. Pozdrawiam prawie listopadowo:D Asiek dzięki kolejny raz za wszytkie śmieszne maile. Sa bombowe, nawet nie wiesz ilu dziewczynom z mojej kanceklari i mnie sprawiają radości:D
  6. Pozdrawiam wszystkie ciężarne i te, które kiedyś, trzy lata temu prawie pisały tutaj . ech...
  7. Opisałam się jak durna i zero nic mi nie wysłało. Winduję w górę, może gwarniej się zrobi. Asiek, to rzadko bywam, czasu zero, praca, dom. Wieczór przy kompie to albo dokształcvanie się albo pogaduchy ze znajomymi. Długi weekend wykorzystałam na porządko domowe i bycie z dziećmi. Ostatnio mało się widujemy. Mama miała nadgodziny. Ściskam wszystkie. Halo, odzywać się kobietki ;)
  8. Raju, dawno mnie tu nie było. Pozdrawiam wszystkie kobietki, ciepło, serdeczniasto i gorąco. U nas, prawie bez zmian. Dzieci rosną, mama obrasta w lata:) Jeszcze raz całuję mocno wszystkie.
  9. Asiek dla Ciebie specjalne podziękowania, o których zapomniałam wczoraj. Wiekie dzięki za wesołe maile - dodają mi dużo sił - w pracy ;P, nie raz , kiedy nawał podatowy i kupa klientów hurtem nas wkurza, dziewczyny proszą, żebym zaglądnęła na maila, czy nie przyszło coś śmiesznego od tej Pani, która mi tak dużo fajnych rzeczy przysyła. Tym samym masz również podziękowania od 16 kurek zasiadających rzędem przy kompach w naszej kancelarii ;)
  10. Jasny gwint, nie wiem jak długo nie pisałam, ale mam nadzieję, że nie będzie żadnego zawału. No po prostu zero czasu. Poczytałam, oczywiście nie wszystko - optymko, optymistycznie wykrzykuję hurra i gratuluję:D:D:D:D:D Kochane - ja oddechu złapać nie mogę, nie wiem czy jeszcze żyję. Od roku pracuję - ponoć na etacie - w praktyce - conajmniej dwa a potem trzeci w domu. Tusia - zerówkowa panienka- codziennie rano galopuje potrząsając plecaczkiem do szkoły - oczywiście uwieszona mamowej ręki. Buba - hmmm - odmówił współpracy z nocnikiem i nie ma sił , żeby przekonać go, że to całkiem pożyteczny sprzęt. Dla Kuby pożyteczny do chwilowego posiedzenia z gazetką (najlepiej Autoświat) - w momencie jakiejkowliek potrzeby fizjologicznej młody po protu opusza ten niezwykle ciekawy fotel;> Mało mówi po ludzku, więcej po swojemu - ot leniuch, bo rozumie całkowicie wszystko i jak trzeba to i choć mama powie, ale to musi być bardzo zdeterminowany. Bajko non stop - a jak mu wyłączyć Kubusia Puchatka ukochanego - jazda bez trzymanki. Tyle u nas. Zero ślubów, pogrzebów, chrzcin i zaciążeń:D:D:D:D Wasza zabiegana Ankobot - ychm - pozdrowienia dla wszystkich;)
  11. Dziewczyny aż ciarki mnie przeszły. Zdaje się nie napiszę zbyt wiele. W każdym razie nie wyobrażam sobie odejścia dziecka. U mnie w porządku poza czasem- zero czasu na cokolwiek, ale to nawet dobrze;) Pozdrawiam serdecznie. Pewnie długo się nie otrząsnę po takiej wiadomości. Nikt znajomy, ale ...strach myśleć nawet. Maleńki skrzacik, pisklaczek .
  12. Witajcie - korzystam z okazji , że cała banda komputerowa w postaci teścia, M i Tusi wybyła i sprzęt wolny. W związku z tym mogę się przylepić na moment do klawiaturki;) Dziewczyny, moja reakcja może i za ostra, ot pierwszy ogień emocji i od razu wylałam złość . Jeśli którąś uraziłam - przepraszam. Piszecie o nauce mówienia. Buba jak na razie do perfekcji opanował słowo \"DA!\". Mówi je stanowczo, tonem nie uznającym sprzeciwu. Poza tym wszelkie mama, tata, brumbumbum, dzidiuś to u Buby didi, siebie dalej nazywa Buba. I w zasadzie tyle ze słów , które można zrozumieć, reszta to słowotwórstwo pisklaka, absolutnie dla nas niezrozumiałe. Nocnik służy do towarzyskiego zasiadania, niestety nie do czynności fizjologicznych. Za to pięknie tańczy, od czsu do czasu coś nuci , hmmm...Uczy się samodzielnie jeść (sprzątania potem jest na pół dnia, ale co tam, coś za coś). Tusia w całkiem dobrej kondycji, zazdrosna o cyca. Na ogół nudzi wieczorem \"Dajcie mi kawałeciek cyca!Ci ja plosię o tak wiele? Nie ciem pół cica, chciem tylko tlosię, kawałeciek!\". No i chyba to wszystko. Moje życie towarzyskie zjechało do zera - praca, dom, praca. Nawet nie mam kiedy odwiedzić własnego Ojca. Pozdrawiam serdecznie.
  13. No to masz złe wrażenie - pracuję do 20, potem dom i dzieci, więc spasuj pomarańczowy malkontencie... Witajcie kobiety. Po pracowitym tygodniu, sobocie z nosem w garach i szmatach, odzywam się. Przykro mi z powodu pomarańczaka, jeszcze bardziej przykro, bo czuję, że to jedna z nas. Szkoda, bo wierzyłam, że wszystkie jesteśmy kulturalne i dorosłe i potrafimy podpisywać się pod swoimi tekstami. Jesli ktoś ma o coś żal do mnie, to niech do jasnej anielki powie mi to wprost, a nie ukrywając się pod pomarńczowym nickiem. A u nas bez zmian, poza tym, że dotarły do mnie wieści od kobiety zatrudnionej w szpitalu. Głośno się o tym w Kraku nie mówi, ale panuje sepsa. W jednym ze szpitali nie przyjmują już dzieci. Postanowiłam nie posyłać Tusi do przedszkola do momentu aż będę pewna , że niebezpieczeństwo minęło. Unikamy większych skupisk ludzkich typu hipermarkety, środki publicznej lokomocji. Dzieciory zdrowe, mama zapracowana po uszy ... Pozdrawiam serdecznie. Wkurzona Anka.
  14. Witam po nieziemsko długiej przerwie. Usprawiedliwienie - kupa kłopotów, zwłaszczqa z chorobami dzieci. Buba wylądował w szpitalu na szczęście już wszystko dobrze. W pracy spokojnie. Dziewczyny mam prośbę - jeśli którejś spodobał się mój blog - to przeszłam o drugiego etapu konkursu na bloga roku - zagłosujcie. Jeśli się nie spodobał, głosujcie na inne. Serdecznie ściskam. Całuję. Odezwę się, kiedy złapię odrobinę oddechu po rozliczeniach rocznych. Elfinko - buziaki cmoook.
  15. Padam na twarz, ale pokazuję się i przede wszystkim przesyłam dla Hepci i Marty najcieplejsze z możliwych myśli. Hepciu - jak tylko dasz radę - odezwij się. Kurzczę, nie zazdroszczę Wam dziewczyny braku \"brzydszej połowy\" - znam ten ból i tęsknotę. W związku z tym historia dla osłody i uśmiechu. Znajoma z pracy posiada siostrę, ta zaś ma męża i dzidziorka w wieku naszych szkrabów. W trakcie jednej z jej wizyt u siostry, pan domu prowadził rozmowy z synem, chwaląc się równocześnie jaki to szkrab jest rezolutny, jak doskonale wszystko rozumie i jak dużo już potrafi powiedzieć. Po kilku zdaniach rozmowy, nastąpił gwóźdź programu. Ojciec wielce dumny pyta syna : -Kubusiu ( jak widać każdy Kuba to jednak rozruba), a kto jest najmądrzejszy na świecie? -Didi - wypalił synuś, tym samym grzebiąc nadzieje ojca na posiadanie jakiegokolwiek autorytetu w oczach potomka. Tym optymistycznym akcentem kończę dzisiejszą bytność na Kefe. Pozdrawiam wszystkie - te schorowane, te, które jak ja , walczą z oceanem wydobywającym się z nosa, te zdrowe, zmęczone i te, które podczytują też ;) Wasza zakichana Anula ;)
  16. Poniedziałek powiadasz Asiek...hyhyhy...No u nas orawie wszystkie deklaracje już poszły, zostały niedobiotki - to tak apropos drżenia poniedziałkowego księgowcyh;) Piszecie o dzieciach - o problemach z zasypianiem. No cóż, Buba zasypia przy cycu. Już mnie to trochę męczyu, ale nie mam sił odstawiać go teraz, chodziłabym jak zombie, bo Buba twardy jest i co jego to trzyma ostro - cyca nie odda bez walki, wolę więc na razie nie wdawać się w boje. Uparty jest strasznie - ostatnio próbuje nas nagiąć sosobem drakońskim. Jeśli nie robimy tego co Buba chce, to Buba rozpędza się i albo świadomie walnie głową w ścianę, albo świadomie się przewraca no i oczywiście jest wielki ryk. Z naszej strony zero reakcji, a to dlatego, by nie przyzwyczajać go do tego, że takie zachowanie działa i rodzice zrobią wszystko co mały terrorysta chce. Na razie działa, Buba coraz rzadziej używa owego dość drastycznego sposobu. Ogromnie mi żal chorującech dzieciaczków. Ana - Hepcia szczególnie dla Was dużo ciepłuch myśli ode mnie. Szef , no cóż na razie ok, i jak piszesz optymko, oby szyudło nie wyszło z wora;) Gumecka, z szefem nie jest tak źle, w sumie okazuje się na dobre mi to wyszło - reeszta dziewczyn, przyjmując się tu do pracy przechodziła egzamin ze znajomości podatków, wszelkich ustaw itp, a ja nie - ja przeszłam go w trakcie pracy z szefem - nawety o tym nie wiedziałam, że właśnie go zdaję hihihi, więc i stres nie był wielki - ot po prostu pracowałam. Moich pozycji na kanapie z dziećmi dzielnie i do uśmiechniętej śmierci będę bronić. Gotuję i sprzątam w sobotę i niedzielę, resztę dni oddaję panom:) Zresztą, nie mogę pwiedzieć - mąż stoi na wysokości zadania. Teść fika, niech fika, przykro czasem słuchać, ale.... i tak porządny z niego gość. Musimy się dotrzeć i tyle. I tak go kocham :D Pomógł nie raz jak mało kto... No to teraz spokojnie i bez wyrzutów sumienia, mogę udać się spać - nie będą mnie koszmary stawiać na równe nogi, a w koszmarach, jakieś zmory nie będą mi nudzić za uchem, że znów nie napisałam do dziewczyn, hyhyhy... Buziaki dla wszystkich - jak zwykle optymko z dubeltówy, czyli po krakowsku - otwarcie i z całego serca:D
  17. Nie wiem czy ktoś mnie tu jeszcze pamięta:D Dziewczyny - zero czasu - zaczęłam pracować, przeprowadziłam się do teścia - kolejka do kompa zabójcza i sił brak. Więc szybciutko. Pracuję - w biurze rachunkowym. Dzieciaczki są z mężem w domku, Tusia poza tym kiedy nie choruje - chodzi do przeszkola. Ostatnio dopadają nas stadnie grypy, no cóż, uroki przejściowej pory roku. Potworki rozwijają się w zastraszającym tempie, Buba jak to Buba - rezolutny - taki , hihih ktoś to faknie określił - trochę sarmata - zjeść, pospać, porozrabiać;) I w zasadzie tyle, nic więcej nowego, poza tym, że padam na twarz i z wyciłku - bo muszę nadrabiać zaległości w czytaniu ustaw - robię to po powrocie z pracy, i ze stresu, bo jednak półtora roku przyrwy w pracy robi swoje. Ale powoli się przestawiam na tory zawodowo - domowe i jest mi z tym bardzo dobrze. Buba jeszcze cyca w nocy...hmmm...on po prostu się rzuca na cyce jak pirania hyhyhy. Pozdrawiam wszystkie serdecznie. P.S . Do kogoś kto pisał na temat innych moich nicków - nigdy nie ukrywałam, że posiadam drugi nick - Kolorowe Kando to owszem - ja. Pod nim pisałam w innych działach, bo doskonale wiem, jak bywają traktowane kobiety , które posiadają dzieci - a mówiąc szczerze nie miałam ochoty przy każdym wpisie zmieniać stopki, tak, by nie rzucał się w oczy stan posiadania dzieci. I to jedyny nick, pod którym pisywałam poza tym, pod którym pisuję na ciążach.
  18. Ja optymko. Czytam. Odezwę się jak wszystkie burze przetoczą się nad moim biednym łbem. Jutro urodziny Tusi. Strasznie ten czas leci- mnie się wydaje, jakbym ją wczoraj rodziła. Pozdrawiam wszystkie.
  19. Elfinko, ja u gina nie byłam od ostatniego tygodnia przed porodem. Ponieważ wywakliło mi straszliwie węzły chłonne przy pachwinach, ból jak dioabli, więc pierwsze poszłam do gin. Zrobiła takie dziwne badanie - hmmm - mikroskopowe , cos mi tam wsadzała i patrzyła przez mikroskop i powiedziała, że nie podobają jej się te nadżery i teraz trzeba robić cytologię itp. Zobaczymy co będzie, powtarzam sobie, że nawet jeśli wyjdzie coś nie tak, to najwyżej mi wytną połowę flaków. Z tym się da żyć. To znaczy bez tego. Dołuję, bo wali mi się wszystko, co tylko możliwe. Chwała Bogu, że przynajmniej dzieci ok. Buziiaki.
  20. Dziewczyny jestem. Nie piszę , bo u mnie same problemy - poza dziećmi. Maluchy nad wyraz dobrze. Tusia chodzi do przedszkola, Buba rozwija się w zastraszającym tempie. co do nocnego karmienia - u nas cyc - co trzy godziny mniej więcej. Nie ma szans na razie na odstawienie w nocy. A ja, no cóż. teraz walczę z rwą kulszową, mam tydzień do badań, po których okaże się, czy mam raka szyjki macicy, czy jednak pożyję jeszcze trochę. Elfia - trzymam kciuki za otrząśnięcie sie Twoje i ruszenie na podbój świata. Dziewczyny, ledwo siedzę na tyłku więc kończę. Pozdrawiam ciepło.
  21. Dziewczyny, a co to za użalanie się nad swoją figurą? Asiek - wysyłam Ci książkę zaraz, więc czytaj a depresja szybko minie. A u nas nowość - Buba odkrył sztukę chodzenia do tyłu - mamy niezłe ubawy, sam zainteresowany też - cofa się uchachany od ucha do ucha. W poniedziałek dopiero będę mogła iść do sadysty, a we wtorek - jesli finanse pozwolą mogłabym juz mieć zabieg...Ekchm - odrobinę się boję, choć to nie pierwszy raz. Pozdrawiam serdecznie. Dziękuję za miłe słowa.
  22. P.S. Asiek - pięknie dziękuję za maila z tekstem Chylińskiej - hihihi, dzięki Tobie miałam kolejny temat - dobry temat na blog.
  23. Dziewczyny - wpadam jak p ogień. Zaniedbałam Was ostatnio, a to z racji tego, że pracowałam twórczo:D Opłaciło się - ostatnio mój blog jest na pierwszym miejscu w ogólnym onetowym rankingu. Cieszę się niezmiernie, hihihih...udało mi się nawet pobić naszego byłego premiera - Marcinkiewicza. A tak poważnie - oczywiście - ważne, że komuś chce się to czytać, a ranking, no cóż jak to ranking za chwilę może się zmienić:D U nas w miarę spokojnie. Buba dalej cycka w nocy. Pojutrze wizyta u dentysty - wstępna...hmmmm, ciekawe jak mnie wyceni, zastanawiam się czy spadnę z fotela. Kamelia - ściskam Cię ogromnie, pocztę dostałam. Zaraz odpiszę. Stęskniłam się za Tobą, kurcze, jak ja Ciebie szukałam po necie... Raz udało mi się trafić na Hannibala, ale niestety, powiedział, że nie ma Ciebie w pobliżu...Ale już jestem radosna, no bo zawitałaś. To tyle, króciutko ode mnie. Trzymajcie się kobietki, postaram się zaglądać w miarę możliwości.
  24. Jeeeeeeeeezuuuuuuuuu Kaaaamelia, a ja Cię tak mocno szukałam:D Kobieto - odezwij się do mnie jakoś - zgubiłam Twój numer telefonu. Zaściskuję Cię na śmierć :D:D:D:D . A resztę doczytam teraz...dopieszę potem lub rano.
×