kalynka malynka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez kalynka malynka
-
dominiks-------------->kurcze no to masz problem z tym gorsetem...a ja się w ogóle nie mogę zdecydować na żadną suknię:0. Miałam już wybraną, ale tyle się naoglądałam, że już piątą z rzędu suknię typuję jako tą jedyną. Kurcze ja chyba nic nie wybiorę...Wiem jedno, że jak już zdecyduję się na jakąś konkretną suknię, nie będę mogła oglądać innych-pod żadnym pozorem!:D
-
kasica------------->i przez te fistaszki nie chudniesz? Nie martw się, my tu ciągle grzeszymy (ale pewnie to wiesz, bo mówiłaś, że nas czytasz)...a na jakim etapie diety jesteś?
-
gosik------------->witamy nową plażowiczkę:) A ja dzisiaj 4 dzień bez grzechu:). jeszcze tylko 10 dni i zjem sobie jabłuszko (Asica pod tym względem rozumiem Twoją mamę-ja nie wyobrażam sobie dnia bez jabłka..) Nie chcę zapeszać, ale przechodzi mi apetyt na słodycze! Muszę wytrzymać dzielnie przez resztę I-szej, bo prawdopodobnie 16, 17.czerwca znowu z misiakiem wyjeżdżamy służbowo (tym razem to impreza lokalna) więc znowu się trza będzie pokazać:p Dominiks----------->oj kobito, żeby się nie okazało, że ty faktycznie tuż przed ślubem będziesz latała znowu zmniejszać gorset...A apetytem się nie przejmuj-jesteś przed okresem, więc ci wolno;) Asica--------->a ja się nie stresuję i nie liczę kalorii...robiłam to przez ostatnich parenaście lat, ale z przyjemnością się tego wyzbyłam (choć nie było to łatwe;) plażowiczka--------->gratuluję tych gaci 38:D kasica--------------->a też jesteś na tej diecie? A moje potwory na praktykach znowu były bardzo kochane;). Aż mi żal było je zostawiać...a jutro zmiana klasy-tym razem III-cia;)
-
Jarosia----------------->tak, lepiej, żeby to był trókącik a nie cały ser. Ale tutaj znowu jest prpblem rangi grzechów. Bo znowu lepiej zgrzeszyć ilością niż jakością;) rudzik-------------->nie dziwię się, ze się nie mogłaś oprzeć-ja po ostatnim wyjeździe stwierdzam, ze faktycznie hotelowe jedzonko jest mniamuśne;):D A ja od popołudnia wymyślam zadania tekstowe z matmy dla moich potworów i przepisuje je na brystole, tak, żebym mogła im przy okazji zrobić z tego grę;)...Jeszcze dwa tygodnie praktyk...i 11 dni diety. Dzień upłynął mi bezgrzesznie, ale też bezćwiczeniowo:p Pozdrawiam wszystkie sesjowiczki:)
-
wegi-----------_>jak dla mnie, to możesz tutaj wpisywać swoje menu;). A z tymi słodyczami, to u mnie jest tak, że podobnie jak ty je po prostu uwielbiam:0. Ale zauważyłam, że po jakichś 3,4 dniach ścisłego trzymania się pierwszej fazy, już mnie tak do nich nie ciągnie i o wiele łatwiej jest oprzeć się pokusie.. Bo na mnie chrom np., nie działa:p nadia--------------->znając życie, to powrót do II-giej rozpoczniesz dopiero w poniedziałek;). A z nauką współczuję-wiem coś o tym:(. Ja jutro znowu wracam do moich potworów:0
-
Jarosia--------------->powinien być camembert light, ale ten pełnotłusty to i tak nie aż taki straszny grzech jak np. ser i bułka. Nie zawsze da się tak ściśle stosować do tych zasad, ale są grzechy większe i mniejsze. Mniejszym złem jest zjedzenie np.kiełbaski z grilla, czy czegoś pełnotłustego (czasami np.podczas grilla ze znajomymi nie da się tego uniknąć) ale już wielkim zjedzenie czegoś słodkiego albo węglowodanowego, np.zagryzienie kiełbaski bułeczką;) wegi---------------->moja silna wola też czasem zawodzi:p. Ale na szczęście nie dzisiaj. Ja już mam drugi dzień I-szej, jeszcze tylko 12:D:D:D A mój misiak już teraz uważa, że nic nie jem (akurat:p)i próbuje wcisnąć we mnie bułeczkę, loda itp. Ale się nie dam-przynajmniej nie dzisiaj;)
-
Nadia i Jarosia------------->kalarepka smakuje jak rzodkiewka skrzyżowana z kapustą, jest po prostu taka łagodna w smaku. Może ten opis brzmi niezbyt ciekawie, ale polecam kupić i spróbować-teraz jest wysyp, więc kalarepka kosztuje 1zł;) Mnie najbardziej smakuje na surowo, obieram ją, kroję w plastry i chrupię-to naprawdę świetna przekąska;) Ale można też dodać ją do zupy, na pewno do surówek, bardzo dobra jest też wydrążona, lekko podgotowana i napełniona jakimś smakowitym farszem np.mięskiem z pieczarkami, a następnie posypana serem i zapieczona w piekarniku. Można podawać z sosem np. Napoli albo serowym. Polecam dziewuszki
-
Martyna------------->no właśnie, nie martw się, takie jednorazowe grzechy nie powinny ci wyrządzić żadnej szkody;) Asica----------------->ja też uwielbiam lody:( Kurcze ja w ogóle lubię jeść i to kurka wodna najbardziej to, co jest zakazane:p. Ty też? :p :D. Nadia------------->no skoro Twój chłopak już teraz zapowiedział Ci lody, no to przecież nie masz wyjścia:p :D:D. Tak jak ja-czasami też po prostu \"muszę\" zjeść coś niedozwolonego-to wszystko przez mojego miśka;), ta wczorajsza jajecznica (nie powiem była przepyszna) jajówa na masełku z bekonem i cebulką i biała bułeczka z masłem to też jego wina;) :D:D Dominiks----------------->oj, kobieto, kobieto! Jak tak dalej pójdzie to trzeba będzie wszystko zmniejszać, może nawet przebudować dom, łóżko itp. żeby nasza malutka chudziutka Dominiks się w nim nie zgubiła:p. A tak poważnie to fajnie, masz super wyniki-w końcu mogłybyśmy się martwić, gdyby nagle trzeba było wszystko zwiększać i gorset i obrączkę i poszerzać futryny...;) A ja dzisiaj bezgrzesznie, chociaż nie powiem kusiło mnie...Dałam miśkowi do spróbowania kalarepę (jeszcze jej nie jadł:p). Aż mu się uszy trzęsły tak wsuwał:D:D:D
-
Asica-------------->nawet mi nie mów o stypendium, bo mnie szlag trafia!U nas jest tak, że żeby dostać styp. trzeba mieć równiutkie 5,0 (!),w dodatku co semestr zmieniają zasady naliczania stypendiów. Najpierw było za średnią, potem na punkty, potem z kolei średnia była podstawą do naliczania punktów, a teraz jak wspomniałam trzeba mieć 5,0. Ale to nie koniec . Jak już w zeszłym roku miałam 5,0 to znowu zmienili zasady!!!Postanowili, ze będą brali pod uwagę cały rok czyli 2 semestry. Więc chociaż w jednym miałam 5,0 to w tym poprzednim dostałam jedną 4+ no czyli to nie wyszło 5,0. Czyli stypendium nie dostałam. Szlag mnie trafił!!!! Dlatego teraz od początku IV roku po prostu mam to w nosie i nie robię absolutnie nic! Wolę czas, który poświęcałam na naukę poświęcić na pracę, bo to mi się bardziej opłaca .
-
Lamina-----------Nie martw się, ja też nagrzeszyłam i też od jutra postanawiam się poprawić;) Jarosia------------>dziękuję ci bardzo za info i namairy na szóstki. Wg mnie na kolację najlepiej zjeść np. tuńczyka w puszce + warzywa: sałat, rzodkiewka, kiełki, omlecić jakiś lekki, a serek i jogurt też jak najbardziej. Właściwie to bez różnicy, bo jeśli tak ściśle stosujesz się do zasady, zeby nie jeść po 18.00 to kolację możesz jeść normalną....Ja kolację jadam często ok.20.00 i wtedy to dopiero trzeba myśleć, żeby nie zjeść czegoś ciężkiego, ale wg mnie tobie to nie zagraża;) Plażowiczka---------->dziękuję za informację o celulicie. Muszę zobaczyć ten krem z Garniera. Mój misiak mi obiecał, że jak wsiądę na rowerek (bo go sobie odpuściłam:p) to fundnie mi jakiś kremik anty...
-
Dominiks---------->a mówiłam, zeby kupić gorset 38, a nie 40?! Mówiłam?! :p No to teraz załatwiaj;). W sumie trochę się twojej mamie nie dziwię-wiesz jak to jest . Może się boi co ludzie powiedzą, bo w końcu twojej siostrze wyprawili wesele (tak wywnioskowałam), a jeśli wy będziecie mieli skromne przyjęcie, to inni mogą sobie pomyśleć, że na Was kasy pożałowali...pewnie nikt tak by nie pomyślał, ale być może rodzicom o to chodzi...Trzymaj się tam i mimo wszystko staraj się być spokojna. My z miśkiem nie mieliśmy wyjścia jeśli chodzi o finansowanie sobie wesela, więc ta decyzja się jakby sama podjęła:D Jarosia--------------->gratuluję spadku wagi, ale dodaj sobie jeszcze jedną przekąskę;) Plażowiczka-------------> a poważny miałaś ten celulitis? Bo ja mam straszny na udach i nie wiem jak się go pozbyć:0 . Myślisz, że rowerek pomoże? A może coś jeszcze? Dziewczyny kurcze wiem, że ten temat był już wielokrotnie wałkowany, ale czy któraś z was może mi podać link do szóstek? Dzisiaj zgrzeszyłam...jajecznica na boczku i maśle z cebulką i do tego bułka z masłem. To przez mojego miśka:p. Idę mu nagadać;) :)
-
Wraca następna córka marnotrawna...kurcze ale nagrzeszyłam:(. Byłam z misiakiem na wyjeździe służbowym W Gołębiewskim w Mikołajkach i wiecie co-tam się po prostu nie dało nie jeść tego co serewowali! W życiu nie widziałam tyle pyszności...dlatego nie żałuję, że się tak objadłam..jutro pokornie wracam do I-szej fazy:) Rudzik-------------->to dobrze, że jesteś w Ii fazie, bo tak jak piszesz troszkę to pobudza metabolizm, więc jeśli np. po jakimś czasie wrócisz do I-szej, to na pewno waga troszkę pójdzie w dół;) Jarosia----------->oj kochana, ja to bym chyba z głodu umarła przy takiej ilości jedzenia :D. Ja muszę jeść często..może być mało ale często;) Dominiks-------------->tak, wiem coś o tym jak to rodzice potrafią się wtrącać do ślubu. Kiedy podjęliśmy z Miskiem decyzję o przełożeniu ślubu na luty, strasznie się burzyli mimo, że nikt nic nam nie dokłada . W ogóle trochę się wtrącają, a to auto do ślubu za drogie, a to pora nie ta, itp. Ale my się tym nie przejmujemy, my za to płacimy, więc my decydujemy. Dlatego wiem w jak trudnej sytuacji jesteś, jak trudno Ci postawić na swoim. Ale bądź nieugięta, spokojna ale stanowcza, powiedz, że chcielibyście swój ślub przeżyć po swojemu... Łączę się w bólu ze wszystkimi sesjowiczkami...Ja co prawda w zeszłym tygodniu byłam ostatni raz na zajęciach, mam wszystkie zaliczenia, zostały mi tylko 2 egzaminy, ale za to od poniedziałku mam praktyki w szkole:0
-
Cześć dziewuszki, strasznie dawno mni tu nie było: sesja, praktyki i grzechy:0. Ale trzymam się jakoś a wam życzę powodzenia:)
-
Co Was dziewczyny tak wzięło?! Wszystkie (prawie) się pochorowałyście:( Łączę się w bólu, z tymi kobietkami, które mają sesję...ja co prawda już mam wszystko pozaliczane i pozdawane, we wtorek mam przedostatni egzamin, a ostatni pod koniec czerwca... Ale za to zaczynam od 30.maja praktyki w szkole i to przeraża mnie bardziej niż wszystkie egzaminy:(. Bo to jest tak, jakbym codziennie przez te 3 tygodnie praktyk zdawała egzamin:(
-
dorooo---------------->my tu większe grzecy popełniamy;). Myślę, że nic aż takiego strasznego się nie stało, po prostu kontynuuj dietę i staraj się już nie grzeszyć. Nie sądzę, żeby to jakoś znacząco przerwało spadek wagi. No ale więcej tego nie rób;)
-
Ni i dzisiaj kolejny dzień...bez grzechów-taki jest plan;). Ja juz po śniadaniu zjadłam 2 jajka na miękko i lece na uczelnię, a potem na chwilę do pracy, ale potem tu wpadnę
-
Ej, no co z Wami dziewuszki, co to za chorowanie, hę?! Szybko mi tu do zdrówka wracać Uff, dałam radę-chociaż już był taki moment, że myślałam, że sie przełamię...zaproponowałam miskowi, że zrobię mu nalesniki (bo sama miałam na nie straszną ochotę:p), na szczęście odmówił...Nie wie, że uratował mnie tym samym od węgli;) Życzę wam wszyskim (i sobie tez )powodzenia jutro:) Nadia------------>no, ale jak luby wyjedzie, to już nie bedzie żadnych wykrętów od diety!;)
-
Franka-------------->owszem, dziękuje-draże smakowały:p :D:D Ale jestem wierna postanowieniu, żeby nie grzeszyć. No i musze się pochwalić jaka jestem silna-po pracy misiak zabrał mnie do hamburgerowni, gdzie kupił sobie ogromniastego cheesburgera, a mnie na moją prośbę-zestaw surówek;). To nie koniec-potem poszliśmy na lody, misiak kupił sobie dwa, a mi-colę light! Proszę jaka jestem dzielna, prawie czuję, że juz schudłam:p :D:D:D Powodzenia dziewuszki!
-
Sylwiak-------------->jesli chcesz dalej chudnąć, musisz (!) zwiększyć ilość jedzenia! Koniecznie! Może to brzmi paradoksalnie, ale jesli tego nie zrobisz tragicznie spowolnisz swój metabolizm, doprowadzając do tego, że nawet najbardziej drastyczna dieta nie będzie powodowała chudnięcia! Dlatego jesli chcesz dalej chudnąć (choć uważam, że naprawdę nie masz z czego), musisz zrobić sobie przerwę w odchudzaniu. Przejdź na II faze, podkręcisz sobie tym samym tempo przemiany materii, a po jakims czasie znowu zaostrz sobie dietę, przechodząc np. do I fazy. Gwarantuję Ci, że w ten sposób schudniesz SZYBCIEJ, ZDROWIEJ, TRWALEJ niż przechodząc teraz na głodówke! Jest to niepoważalna prawda naukowa-tak niestety działa nasz organizm czy tego chcesz czy nie;)
-
wegi--------------->ha, ha to nie ze mną zaczynasz szóstki i niestety nie mnie należą się podziękowania za link:p :D:D:D. Ale zgodnie z Twoim apelem, razem z Tobą występuję przewciwko grzeszeniu;) Ewusia------------> I faza Plaż Południa jest bardziej rygorystyczna niż Montignac, bo np. wykluczamy w niej całkowicie owoce i zdrowe węglowodany takie jak chleb pełnoziarnisty, makaron pełnoz. i ryż-tez pełnoz., poza tym w \"Plaży\" w I fazie surowiej się podchodzi do tłuszczów-tutaj praktycznie wszystko musisz jeść odtłuszczone, a jak wiesz u Montignaca niekoniecznie. Ja tak na szybko znalazłam tyle różnic, może ktoś dopisze więcej;)
-
wegi---------->to ja się przyłączam do tego apelu o \"niegrzeszenie\":D:D:D. Od jutra;)
-
Dziewuszki jak wy wytrzymujecie bez tych grzechów:(:(:( Co do trudów sesji, to jestem z Wami;). Ja juz mam jeden egzamin za sobą, kolejny przed Bożym Ciałem, a ostatni po praktykach-22 czerwca-ten będzie najgorszy:( Ale, co mi tam, przede mną trzy miesiące wakacji (tzn.takich półwakacji, bo pracuję)a w ich trakcie zrobię sobie zaproszenia no i zajmę się wychowaniem naszego piesia-juz się nie mogę go doczekać:)
-
Martyna---------->ale ty już teraz w I fazie możesz zjeść kawałeczek gorzkiej czekolady! A ja wczoraj po przeczytaniu postu Franki, w pełni świadoma i o pęłni władz umysłowych, poszłam do \"Żabki\" po draze kokosowe:p. Takiego mi Franka tymi drażami smaka narobiłaś:(, ale cóż, od dzisiaj będę już grzeczna-mam nadzieję;)
-
mama------------>trzymamy kciuki! rudzik------------->no to fajnie z tym chudnięciem;). Nareszcie, co? Teraz to już będzie z górki, zobaczysz;) wegi------------>cieszę się, ze zdrówko Ci wraca:). Co do koleżanki, to niestety nie mam do czynienie z jakimś beznadziejnym przypadkiem w pracy, choć jest parę osób (2, 3), których naprawdę nie cierpię. Ale myślę, że w Twojej sytuacji, schodzenie sobie z drogi to najlepszy sposób, w końcu nie możecie się w pracy szarpać za włosy i wyzywać:D:D:D. A ja jestem wielką grzesznicą...Nie wiem kiedy się poprawię, bo ciężko mi się do tego zabrać:(. Wczoraj i przedwczoraj jadłam batonik za batonikiem, potem bułeczki, frytki, lody, ciasto, kurde!
-
A ja się muszę pochwalić, że jak kupowałam dzisiaj spódniczkę, to wszystkie w rozmiarze 40 były za duże mimo moich olbrzymich grzechów! Bez problemu wchodzę w 38! Jeśli chodzi o górę, to jest róznie, bo należę do tych dość \"piersiastych\". Czy któraś z was też należy do tego grona? Bo chciałam zapytać czy wy też macie taki problem, że jak ubierzecie jakąś luźną bluzkę, to zwłaszcza z boku wyglądacie grubo? Bo jak ta bluzka \"dźwiga się\" na biuście, to potem nie opada w dół i sprawia to wszystko wrażenie, że mam po prostu takie wielkie brzucho! Dlatego muszę zakładać raczej przylegajace do ciała rzeczy...