cygaro

a gdzie bywasz nad morzem???

ale kiedy to będzie to parapetowe, łoooj, prędzej wiechę będziemy opijać:P bo wykończeniówka pewnie się będzie ciągła jeszcze bardziej:O

domek mały, ale przytulny, w sam raz:) te drzwi to wejściowe, bo tam jest front, zdjęcie zrobiłam z boku, tzn, wykusz i balkon są z boku domu:) a okna są jeszcze zasłonięte pustakami:P już kiedyś pisałam, że jak będziecie jechać nad morze w moje strony to zapraszam pod namiot na podwórku:P

http://galerie.superfoto.pl/zdjecia/galerie/a/2/6/7/459298_d.jpg żeby było jasne co to takowego to ci wklejam zdjęcie:P

kanapciu, ściana kolankowa, to jest ten murek dookoła domu od stropu nad parterem do momentu gdzie się zaczyna dach, a wieniec idzie na to dookoła dla wzmocnienia:D budują korytka drewniane naokoło i zalewają betonem. Zaraz będą ciągnęli ściany szczytowe, czyli te trójkąty po bokach i mogą kłaść więźbę:D czyli lada moment:D

a jeszcze patrzę przez okno i widzę szalone postępy na budowie:D :D :D ściana kolankowa i wieniec w trzy dni, jupiii:D oby tak dalej:P

kanapciu, posłusznie macham:P byłam wczoraj na komtroli i dzieciaki nadal siedzą w domu:( majka zaczęła dopiero kaszleć i smarkać, ma dokończyć antybiotyk do 10 dni, a Kamilowi zmienili antybiotyk, bo tamten był za słaby:O i mamy jeszcze tydzień w domu pogoda dziś piękna, słoneczko i cieplutko:( siedzimy w domu i wietrzę jedynie pokoje:P z mają mam do hematologa na czwartek, w walentynki. ale to chyba bez sensu, bo wyniki nie będą dobre po antybiotyku, zastanawiam się czy w ogóle jechać, może lepiej przełożyć wizytę:O ruda, łap fluidki kochana

byłam na budowie i wreszcie są postępy:)

weszłam na topik i co tu widzę?????? o zgrozo!!!!! Ruda, dziękować Bogu, że żyjesz i nic wielkiego ci się nie stało!!!!!! Masakrycznie to wyglądało, życzę szybkiego powrotu do zdrowia, bo zapewne dopiero teraz będziesz odczuwać skutki moc fluidków ci ślę

ja tylko pomacham i spadam:) ogólnie to Kamilowi już lepiej, oblega mi kompa, przedłużył sobie ferie o tydzień, ale musi wysiedziec ten tydzien w domu i nad tym ubolewa, bo już by śmignął z chłopakami:P a Maja bez zmian:O zbijam gorączkę , daję leki, ale jeszcze dobrze nie jest:O na nic nie mam czasu, nie wiem kto ugotuje obiad, bo siedzi ciągle mi na kolanach i miałczy:( mąż zdrowy, ale ja przy tych dzieciakach to chyba od nowa łapię, bo mnie kaszel i katar męczy buziole czytam od czasu do czasu co dopiszecie, jak mnie synuś wpuści:P

nie ma rady :( muszę do lekarza, majkę rozebrało, na razie śpi, ma 38:( nic od rana nie jadła, tylko pije, kaszle niesamowicie, ale nie dziwię się, skoro ciągle siedziała przy Kamilu, nie sposób odizolować:( wkurza mnie to , o za tydzień mam wizytę z majką u hematologa i pewnie wyniki wyjdą słabe jak to po chorobie, i nic mi znowu ciekawego nie powiedzą, tylko, że tak ma prawo być nigdy nie mam adekwatnych wyników, i zawsze jest jakies wytłumaczenie i tak już rok jeżdżę i nie wiem po co, zawsze to samo

hej kochane imprezki i owszem udane, ale o 00.00już mnie kac dogonił, bo na drugiej nic już nie miałam ochoty pić:( wróciłam do domu na ciepłe mężowskie nóżki:D :D :D niestety w nocy syn miała 39,5 gorączki i w sobotę goniłam z nim do lekarza podobnie jak ja ma silne przeziębienie i bardzo powiększone węzły. Siedzi w domu na antybiotyku i fatalnie wygląda, jest osłabiony i leży w łóżku. Kiedy całą niedzielę nękała go gorączka, miałam taaaaki spokój w domu, rany cisza jakby go nie było:) ja sama chyba nie jestem doleczona, bo smarkam i kaszlę:( dziś Maja ma 37stopni i chyba się coś u niej wykluwa, załapała od braciszka:O Zastanawiam się xczy lecieć do lekarza dziś, bo jest pediatra, czy poczekać co będzie dalej i iść jutro do innego lekarza:O ogólnie mogę otwierać szpital w domu:( ruda, trzymaj się ,bo my mamusie nie możemy chorować, jesteśmy niezbędne

benitko, moje współczucie trzymaj się jakoś, dobrze ,że dajesz jakieś info:D no ja kobitki melduję że wróciłam z jednej imprezy, troszkę w stanie niważkości:D stąd moje ewrentualne błędy w pisowni, chociaż się straram:P ale, ruda :P, trzymałam, aż tak źle to nie było :D :D :D pewnie piątkę dostaniesz:D lecę na drugą imprezkę:P jutro leczę kaca, więc się pewnie nie odezwę;):D

no to ja spadam na imprezkę ruda, o 18.00 trzymam kciuki:D jeśli je będę w stanie znaleźć u ręki:P

uuu, żeś wymyśliła:D :D :D pracochłonne , mnie by się nie chciało:D

a może rosołek??? ja mam zawsze w odwecie zamrożone piersi z kurczaka:) a może gulasz??? chociaż dziś piątek:O jak ktos szanuje, to inna sprawa:)

zajrzyj do zamrażarki, co tam u świniaczka słychać:D :D :D

ja mam wczorajszą ogórkową i placków ziemniaczanych dorobię:)

ale taki układ też nie jest dobry, bo jak się za dużo z koleżankami gada o pracy i szefostwie, to mój mąż się złości:O w końcu on jest szefem koleżanki i sam ma szefa nad sobą:P

ja czasem robię wypad z koleżankami na piwko i babskie ploty, a on siedzi w domu z dziećmi i się nawet nie skarży:D

eee tam zaraz kochanka:D przecież on nigdzie nie wychodzi, nie wyjeżdża:D praca-dom- budowa-komputer:O

wczoraj takem na niego zezowała, żem usnęła, a on dalej w kompa się gapił:O

no szuka materiałów i orientuje sie w cenach, szuka jak odliczyć wat z podatku itd. robi to pomału i mozolnie. sumasumarum to wieczorem oblega internet:)

wczoraj załatwiałam interesy z kierownikiem budowy:) a wieczorem kiedy się dosiadłam do kompa, to mój mąż raczył wcześniej wrócić z pracy i wygonić mnie od monitorka:P

dziczku, gdzie jesteś??? widzę, że twój topik się zaczyna rozwijać:D