cygaro
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez cygaro
-
Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...
cygaro odpisał famfaramfa na temat w Życie uczuciowe
do> w drodze< przytulam Cię mocno.... i potrafię zrozumiec Twój ból, żebyście chociaż mieli wnuki, któreby cieszyły oczy i ogrzewały serce...wyroki losu są nie zawsze sprawiedliwe... Ja straciłam młodszego brata, a moja mama syna, jej rozpacz trwa nadal, mogę tylko przy niej być, bo słów pocieszenia nie ma....często zatraca się w swoim żalu, delikatnie ja napominam, ze jeszcze ma mnie i moją siostrę. Tylko że my już dawno mamy swoje rodziny i życie, a ON był jeszcze z rodzicami, najmłodsze dziecko i jedyny syn. Mama ciagle chce o nim mówic i płakać...rodzina mnie złości, bo wszyscy dookoła unikają tematu, albo wygłaszają poglądy, ze czas zapomnieć , bo to już prawie dwa lata, bo po co rozdrapywać rany..itd. Jak mama ma zapomnieć że miała dziecko? To jakiś absurd. Ojciec jest twardy, nie pokazuje uczuć na zewnątrz, ale w dniu śmierci brata powiedział " Boga nie ma" to jedyny wyraz jego bólu. Często ide z mamą na cmentarz, siedzimy godzinami, płaczemy i snujemy opowieści, co by było gdyby...Moja siostra nie mogła mieć dzieci, każdą ciążę roniła... rok po śmierci brata zaszła w ciążę i urodziła zdrową córeczkę.. więc może to prawda że w rodzinie jak ktoś odejdzie to pojawia się nowe życie... Ja mam też małą córeczkę, od urodzenia była oczkiem w głowie mojego brata, jego chrześniaczka, teraz staram się, zeby mała jak najczęściej przebywała z dziadkami. Jakby trochę odżyli przy niej... W sierpniu ubiegłego roku zaszłam w ciążę, cieszyłam sie i uznałam że jak będzie chłopiec dam mu imię po wujku. Ludzie gadali mi że imion zmarłych się nie nadaje dzieciom, bo to źle wróży, nie przejmowałam sie, bo to tylko gusła...ale w październiku poroniłam... -
Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...
cygaro odpisał famfaramfa na temat w Życie uczuciowe
witam lękam się, współczuję ja też straciłam brata... wiecie co ,może to głupie ale ja obsesyjnie utożsamiam różne przedmioty, osoby, zdarzenia z moim bratem...Kupiłam mu anioła na pomnik, wogóle mam obsesję na punkcie figurek aniołów, kupuję te smutne i wszystkie mi się kojarzą z nim. Na ulicy jak wyczuje od jakiegoś faceta jego perfumy to od razu mam łzy w oczach, nawet w pracy jak patrzę na chłopaków z jego rocznika, tacy młodzi, energiczni i beztroscy, porównuję ich, czy on teraz tez by taki był, czy interesował by się tym czy tamtym, co by powiedział w takiej sytuacji. Był młodszy ode mnie o 8 lat, a był taki dojrzały...wojna, śmierć zmieniły go, miał inne spojrzenie na życie. dbam, żeby na jego grobie zawsze palliły się znicze, żeby miał dużo kwiatów, żeby był czyściutki, błyszczący granit, pastuję, poleruję, (cmentarz mam blisko)jak tylko popada to biegnę posprzątać, zwalałam śnieg, ale kamieniarz mi uświadomił, że tak nie wolno, rabata porosła mchem, siedziałam dwa popołudnia na cmentarzu i skrobałam ją nożykiem, kiedy jeszcze nie było pomnika, siedziałam godzinami i poprawiałam wieńce i wstążki, ciągnęłam ze sobą córeczkę, koło grobu zrobiła sobie piaskownicę i się tam bawiła. Śnił mi się tylko dwa razy, raz, że wstał z trumny i mówił że musiał sfingować swoją śmierć bo inaczej nigdy by się nie wyrwał z tego piekła(przedłużał się jego pobyt tam), drugim razem widziałam go w towarzystwie, krótko ze mną rozmawiał i wyglądał na śmiertelnie chorego. U męża nie mam zrozumienia bo on uważa że przesadza z ta żałobą i już nie powinnam tyle czasu spędzać na cmentarzu. Jedynie z mamą moge rozmawaić o nim bez przerwy. Ona czuje tak samo jak ja.... Chaotyczne te moje zwierzenia, ale jak opisać to co się czuje? -
Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...
cygaro odpisał famfaramfa na temat w Życie uczuciowe
a to moje niefortunne zdanie wrzuciłam jako komentarz do dyskusji Ellinki i Szoho na poprzedniej stronie -
Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...
cygaro odpisał famfaramfa na temat w Życie uczuciowe
no tak, ale jeśli ktos jest moim bratem, to nie jest moim mężem, mimo że dla kogoś jest mężem, wujkiem, ojcem, dziadkiem;) uciekam do pracy, pozdrawiam wszystkich serdecznie -
Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...
cygaro odpisał famfaramfa na temat w Życie uczuciowe
proszę... andżinsan, poost wyżej powinien Ci wyjaśnić sytuację. jeśli Ciebie osobiście uraziłam to przepraszam.. -
Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...
cygaro odpisał famfaramfa na temat w Życie uczuciowe
Andżinsan, bez urazy.... wzięłaś to osobiście i kto tu egistycznie myśli???? Mówię o statystykach. Mam 36 lat, trochę chodze po tym świecie, mój brat 2 miesiące po ślubie wyjechał na misję, w 9 miesięcy po jego śmierci moja bratowa zamieszkała z drugim facetem. Owszem twierdzi, że mojego brata ma w sercu, ale mimo wszystko..tak wczesnie???? Ja rozumiem, ze po 37 latach małżeństwa to raczej się nie szuka drugiej osoby. Szanuję Ciebie za to. To była miłość. Ale takich przypadków jak moja bratowa jest znacznie więcej niż takich jak Ty. Więc nie obrażaj się... takie są realia. -
Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...
cygaro odpisał famfaramfa na temat w Życie uczuciowe
soho, doskonale Cię rozumiem....jak Cię czytam, to niektóre odczucia mamy identyczne... ja dziś odprowadziłam córkę do przedszkola, wracałam po zaśnieżonej drodze do domu i patrząc w ten śnieg przyszła mi na myśl zima w Afganistanie, moje myśli zawędrowały dalej....jak to musiało wyglądać w chwili wybuchu... ech, chaos mam w głowie i myśli nie da sie przepisać... fakt, męża można znaleźć drugiego, ale brata już nie odzyskam, a miałam tylko jednego... -
Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...
cygaro odpisał famfaramfa na temat w Życie uczuciowe
ja też uciekam do pracy, odezwę się dopiero jutro -
Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...
cygaro odpisał famfaramfa na temat w Życie uczuciowe
marina:D no nie, wiem że się nie buntuje, kiedyś jak wrócił z Iraku, prosił mnie o zrobinie prezentacji z jego zdjęć. Obiecałam, ale jakoś minęło i nie zrobiłam... Teraz się zrekompensowałam, choć tyle mogłam dla niego zrobić....Jakby był zły to by mi się przyśnił. Andżinsan, wiesz ja się pogodziłam z jego wyborem, wojsko go nie zmuszało, chciał to pojechał. z Iraku wrócił cały, jaka to była radość...Do Afganistanu ... bał się, wiedział co ryzykuje, ale szanowałam jego wybór, tak widocznie miało się stać. Nie był jakimś narwańcem, spokojny bezkonfliktowy człowiek, nie wiem co go w tej żołnierce fascynowało. W wojsku ciągnęło go do ciężkich samochodów, zrobił niemalże wszystkie kategorie prawa jazdy. A misje.. no cóż tu ciągną chłopaków pieniądze.... -
Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...
cygaro odpisał famfaramfa na temat w Życie uczuciowe
Marina, ale ja pocieszać chyba nie umiem, to nie jest takie proste. Mi też zaraz po pogrzebie mówiono że to przejdzie i wtedy czułam do tych ludzi agresję.... -
Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...
cygaro odpisał famfaramfa na temat w Życie uczuciowe
witam, pisałam kiedyś na tym forum , straciłam brata, w kwietniu będzie już dwa lata od jego śmierci, miał 26 lat i zginał w Afganistanie. Pogodziłam się już z jego śmiercią, czasem płaczę, wspominam, jest mi żal, tęsknie za nim bardzo. Potrafię jednak żyć codziennością. Czas jest najlepszym lekarstwem i uczy nas żyć z osobistymi tragediami. Znalazłam pocieszenie w robieniu filmów o nim...to jeden z nich: http://www.youtube.com/watch?v=HwArV-Bas6I -
Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...
cygaro odpisał famfaramfa na temat w Życie uczuciowe
tak jest u nas: "na wieczną wartę... odszedłem chociaż, jeszcze nie chciałem, odszedłem, chociaż bardzo kochałem..." Do "do Cygaro" dzięki Ci za ten wpis. Śmierć na minie to bardzo szybka śmierć, tak mówią koledzy Grześka. Wiem, że nie cierpiał, nie był świadomy że umiera i to mnie trochę pocieszało. .mama dała mu medalik z papieżem Janem Pawłem II. Nosił go cały czas na łańcuszku razem z nieśmiertelnikami, niestety nie uchronił go. Medalik do nas wrócił. -
Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...
cygaro odpisał famfaramfa na temat w Życie uczuciowe
tak jest u nas: "na wieczną wartę... odszedłem chociaż, jeszcze nie chciałem, odszedłem, chociaż bardzo kochałem..." Do "do Cygaro" dzięki Ci za ten wpis. Śmierć na minie to bardzo szybka śmierć, tak mówią koledzy Grześka. Wiem, że nie cierpiał, nie był świadomy że umiera i to mnie trochę pocieszało. .mama dała mu medalik z papieżem Janem Pawłem II. Nosił go cały czas na łańcuszku razem z nieśmiertelnikami, niestety nie uchronił go. Medalik do nas wrócił. -
Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...
cygaro odpisał famfaramfa na temat w Życie uczuciowe
Witaj Mysha, o jak ja Cię rozumiem, mój brat też nie miał dzieci, zresztą w sierpniu wzieli ślub, a w paździrniku wyjechał, byli małżeństwem pół roku.... pocieszałam bratową, że kiedyś znajdzie kogoś, że nie może być wiecznie sama bo jest na to za młoda... i teraz już kogos ma... -
Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...
cygaro odpisał famfaramfa na temat w Życie uczuciowe
albo na maila przybyslawska@o2.pl -
Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...
cygaro odpisał famfaramfa na temat w Życie uczuciowe
Karina, nie doszło, może na gg mój numer 3919355 -
Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...
cygaro odpisał famfaramfa na temat w Życie uczuciowe
/Aga/ może właśnie tego Ci potrzeba, żebyś pobyła na cmentarzu że swoimi ukochanymi, popłakała i mówiła do nich. To pomaga. A co do snów, to może za bardzo ich pragniesz. Ja też zazdrościłam bratowej, że jej się śni, a mi nie . Prosiłam co wieczór żeby do mnie przyszedł i nic. kiedy sobie odpuściłam przyśnił mi się niespodziewanie. /Samotny/ nie uważam Cię za dziwaka, ja mam w domu ołtarzyk, zdjęcie i obok świecznik. W każdym pokoju jest zdjęcie Grześka. Tylko mąż czasem na mnie patrzy z rozdrażnieniem. Może przesadzam? pozdrawiam wszystkich z tego forum, ślę moc pozytywnych fluidów, bo dziś mam ten dobry dzien i jestem silna, trzymajcie się! -
Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...
cygaro odpisał famfaramfa na temat w Życie uczuciowe
witam wszystkich, /Karina/ mój brat miał 26 lat i pomnik ma ciemny, to nie był szwed ale coś podobnego, nazwy nie pamiętam. Bardzo ładnie wygląda. Bratowa wybierała kamień, ale czekała na moją aprobatę, ja projektowałam pomnik, napisy i epitafium, ona zaakceptowała.W końcu to mój zawód. Jak pisał Smutny był kompromis. Zdecydowaliśmy sie na zdjęcie na porcelanie, prostokątne w mosiężnej gładkiej ramce. Nie żałuję, bo mówią, że te grawerowane szybko porastają zielonym. Ogólnie to kiedy pomnik stanął, zaprowadziłyśmy z bratową mamę na cmentarz. Jak go zobaczyła to się popłakała i dziękowała, ze jest taki piękny. -
Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...
cygaro odpisał famfaramfa na temat w Życie uczuciowe
mój brat miał żone, bardzo krótko byli małżeństwem i ona mówiła, że śnił jej się co dziennie od dnia śmierci, ciągle ją pocieszał ,że będzie blisko niej i zaopiekuje się nią, zazdrościłam jej, bo mi się nie śnił.. po miesiącu przyśnił się i mi, wstał z trumny i narzekał, że zmarzł w nogi bo mu buty zdjęli, ale musiał udawać że nie żyje bo inaczej nigdy by z tamtąd nie wrócił, beształam go że nas tak nastraszył, śmialiśmy sie i cieszyliśmy ze spotkania, obudziłam się taka szczęsliwa....ale to chyba żadne przesłanie kiedy czekaliśmy na przylot ciała, w pewnym momencie zostałam sama w domu u rodziców, siadłam w jego pokoju, przytulałam poduszkę , patrzyłam na jego zdjęcie i płakałam, mówiłam do niego, żeby dal mi jakiś znak, ze nadal nie wierzę, że to niemożliwe, i wtedy usłyszałam ten dźwięk, odgłos wieszania kurtki na wieszak w przedpokoju (rodzice mają stary wieszak, haczyki pod obciążeniem wydają charakterystyczny i głośny stuk) wiedziałam, ze on wrócił do domu... -
Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...
cygaro odpisał famfaramfa na temat w Życie uczuciowe
/samotny/, dziękuję Ci za te słowa, pocieszasz, chociaż wczoraj kiedy czytałam Twoje wpisy, nie umiałam napisać Ci nic sensownego... nie jest dziś lepiej:( wstałam i nic mi się nie chce, wypiję kawę i polecę na cmentarz, ja mam blisko...a takie spacery mnie wyciszają... wiem, że on jest blisko mnie, ale mam obsesję na punkcie jego grobu, pomnik musi być czysciutki i błyszczący, układam kompozycje z kwiatów, palę znicze, teraz mi to przeszło ale przez pierwszy rok, nie pozwalałam, zeby był dzień w którym nie pali się przy nim ani jedna świeczka... -
Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...
cygaro odpisał famfaramfa na temat w Życie uczuciowe
znowu siedzę przed kompem i ryczę... dawno nie byłam na stronach monu... dziś weszłam w aktualności z misji w Afganistanie i znalazłam wspomnienia kolegów o Grześku, ufundowali mu płytę pamiątkową tam, w bazie i znowu mówili o tym tragicznym dniu... ich wspomnienia o nim są takie ciepłe,podobnie jak moje, bo był naprawdę cudownym człowiekiem... tak bardzo mi go brakuje:( już nie przychodzi do mnie w snach...a zwyllke śniło mi się że wstawał z trumny... i budziłam się taka szczęśliwa do momentu aż odzyskiwałam w pełni świadomość.. i oczy zamknąłeś na zawsze pozostawiając żałobną ciszę w myślach wszystkich niechaj świat deszczem zapłacze bo nigdy już... ...nie będzie takiego człowieka... a dźwięk wieczności Twojej niech rozbrzmiewa w sercach naszych dla Ciebie i wilgotny od łez zapach ciszy niechaj kroczy razem z Tobą.... ten wiersz tak pasuje do moich uczuć... -
Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...
cygaro odpisał famfaramfa na temat w Życie uczuciowe
Marina ;) nie pale cygar, ale papierosy i bardzo chcę sie uwolnic od tego nałogu:( moja córeczka ma na imie Maja, właśnie mój brat nadał jej to imie, był jej ojcem chrzestnym, choć bardzo krótko, zwykle mawiał o niej \" moja córcia\" odezwę się wieczorem , teraz mykam do pracy. -
Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...
cygaro odpisał famfaramfa na temat w Życie uczuciowe
witam, szkoda że nie znalazłam tego forum 1,5 roku temu.....kiedy tragicznie odszedł mój braciszek i odchodziłam od zmysłów...był ode mnie młodszy 8 lat śmierć oszczędzała moją rodzinę do tej pory, straciłam jedynie dziadków, ale z nimi nie miałam więzi emocjonalnej, więc nie odczułam bardzo straty... Brat był zawodowym żołnierzem, z misji w Iraku wrócił cały i zdrowy, a tak się o niego baliśmy... kiedy pojechał do Afganistanu nie baliśmy się już tak, jakby był nieśmiertelny, został mu miesiąc do końca misji, miałam z nim kontakt przez internet... 7 kwietnia 2008 roku wieczorem rozmawiałam z nim na gg, pisał że już bardzo tęskni, że jest przemęczony i bardzo juz chce wrócić do domu, pocieszałam go że już niedługo, choć ciągle odkładali wylot do kraju. Wymieniliśmy sobie słowa miłości, całusy i pozdrowienia i położyłam się spać. Rano obudził mnie telefon od taty.. nigdy nie zapomnę tych słów.. \" córeczko mam straszną wiadomość- Grzesiu nie żyje...\" i straszny krzyk, mój krzyk, moja mała , wtedy 2 letnia córeczka tak się mnie wystraszyła, że cały dzień nie chciała do mnie podejść...Przyjechało wojsko i wszystkim się zajmowało, a my byliśmy w ciężkim szoku. 5 dni czekalismy na przylot ciała, straszne dni, pełno mundurów w domu, tajemnice wojskowe, nikt nic nie chciał mówić, tyle znaków zapytania? czy cierpiał?, czy był świadomy? jak to dokładnie było? czy można było tego uniknąć? czy ciało jest zmasakrowane? czy pozwolą nam go zobaczyć? przyleciał , płakałam i głaskałam trumnę, bo nie otworzyli jej, nie tak go miałam witać, NIE TAK MIAŁO BYĆ!!! Pogrzeb to był jeden wielki koszmar, może z boku patrząc był piekny, wojskowy i z honorami, ale co nam po tym? widowisko dla małego miasteczka, wielkie wydarzenie, a potem wszyscy zapomnieli... minęło 1,5 roku, ból jest taki sam, funkcjonuję już jakoś, bo musiałam zająć się moją rodziną, pomógł mmi mój mąż. Mam dwoje dzieci. Zaniedbywałam ich przez pierwsze 3 miesiące. Biegałam na cmentarz, siedziałam tam całymi dniami, młodszą córkę wlokłam ze sobą, brałam dla niej zabawki do piasku i mała robiła sobie piaskownice obok grobu, często podrzucałam ją po znajomych...starszy syn (14) poczuł się spuszczony ze smyczy i wpadł w złe towarzystwo, wagary, alkohol,efekt- powtarza rok w szkole i kłopoty z policją. Kiedy się otrząsnęłam było już dużo za późno:( Całe noce siedziałam na necie i szukałam wszelkich informacji o Afganie. Moje mysli krążyły ciągle wokół tego wypadku. Teraz już znam wszystkie szczegóły, internet to istna kopalnia. Ale pomogło mi to. W miesiąc po tej tragedii poszłam do pracy i to mi tez bardzo pomogło. Pomogła mi też sie otrząsnąć tragedia z Kamienia Pom. To zaledwie 20 km ode mnie, na naszym cmentarzu pochowano 5osobową rodzinę. Spłonęło 13 niewinnych dzieci, taka wielka tragedia, a ja się użalam nad śmiercią 26 latka- to też duży wstrząs dla mnie był. Ależ się rozpisałam i popłakałam..... co Teraz? żyję ... nadal mi go strasznie brakuje, czasem mnie napada tak wielki żal i wtedy ryczę, patrzę w gwiazdy, bądź w chmury na niebie i pytam \" widzisz mnie braciszku?\" -
Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...
cygaro odpisał famfaramfa na temat w Życie uczuciowe
Kiedy umiera Ktoś bliski... ludzie \"pocieszają\" mówiąc: \' ...widocznie tak miało być...\' , \'...Bóg zabrał Go do siebie - tam czeka Go nowe lepsze życie...\' ... Serce,które kocha nie słyszy tych słów i nie potrafi ich zrozumieć,bo ból jest tak wielki,iż wydawać by się mogło,że zaraz je rozerwie na strzępy!... Czas nie leczy ran... - uczy kontrolować łzy... Lecz kiedyś przyjdzie ukojenie i spokój...,a żywa pamięć i miłość pozwolą zawsze mocno w sercu żyć z nadzieją,że kiedyś przyjdzie moment spotkania i wiarą,że będzie się znowu razem... ...ciężko jest żyć ze świadomością, że nie mam już brata... -
wesołe mamy trochę starszych dzieci-luźne pogaduchy
cygaro odpisał cygaro na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
:D