Siema. Tu widzę jak zwykle klimat miły oraz przyjazny
No i jak tam minęła majówa? My byliśmy na Podlasiu, w krainie bobra, żubra i żab. Te ostatnie rechotały tak głośno, że nie było myśli słychać, głośniej niż Pijawa ze świńskich dowcipów, mówię wam. Spaliśmy w gospodarstwie wyjętym z początku wieku, poza tym, że mieli talerz z Canalem+.
Karol - odpuść sobie tych wariatów, Ty zawsze dasz się podpuścić w jakieś takie nieciekawe sprawy