Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Iwoneczka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Iwoneczka

  1. anytram - własnie o to mi chodzi, zeby wiedzieć co i jak! a nie się męczyć. a chodzić chciałam w maju, tylko właśnie juz na maj miejsc nie ma. na wcześniej też nie ma i na później też nie:( widzę, że kwestia szkoły rodzenia nie ejst popularna. więc może jednak przesadzam... ale zdania nie zmienię, gdzies się zapiszę. w dzień dobry tvn mówili nawet o kursie internetowym, dla mam, które np. z powodów zdrowotnych nie mogą uczęszczać. zobaczymy ale już mi histeria przeszła, och te hormony
  2. A wy laski planujecie chodzic do szkoły rodzenia? czy uważacie, że to takie naturalne, że jakoś sie uda? może tylko ja wolę widzieć co mnie czeka i jak sobie pomóc...
  3. tylko ja się boję porodu, on to wie a nie chce być przy nim. miał chodzić dla towarzystwa, żeby się o pielegnacji dowiedzieć. no mówcie co chcecie, ale wypchnąć arbuza to żadna przyjemność... pewnie trzeba będzie pójść do innego szpitala na szkołę jak jeszcze gdzieś będą miejsca. ale to zawsze lepiej tam gdzie się rodzi, bo połozne się pozna itd. po prostu przegiął, niech sobie z głowy wybije Walentynki
  4. hejka tyle naskrobałyście, że nie wiem kiedy nadrobię. a co do ciążowych znaków to ja wpadłam na to, że jestem w ciąży u koleżanki w szpitalu, trafiła tam z krwawieniem na początku ciąży. i się mnie pyta kiedy my - a ja standarowo jak domek wreszcie będzie. i się śmiałam w trakcie powrotu, że od napatrzenia się na kobiety w ciąży macica mi puchnie. chacha! coś mnie tknęło, że hmmmmmm, ja powinnam mieć okres. w domu miałą test więc go z rana zrobiłam - 2 wyraźne kreski. nastepnego dnia beta, no i jak miała wynik bety to od razu kupiłam buciczki i mąż dostał na mikołajki ładny prezent:) no, i wykrakałam - jak tylko się przeprowadzimy do nowego domku to będzie dzidziuś:D dziś lekarz - i dobrze, bo coś schiza dostaję. wróciło mi złe samopoczucie i mdłości. i nie wiem czy to dobrze... bo już z 10 dni było lepiej.
  5. hejka Asiiaaaaaaa - będzie dobrze, tylko spokój Ania - 3mam kciuki witaminki biorę od tygodnia, lekarz kazał - miałam wybrać takie, żeby było żelazo, magnez i jod. okazało się, że mają też kwas foliowy, więc farmaceutka poleciła dostawienie foliku. konieczne pewnie nie są, ale lepiej brać, bo dzidzia coraz więcej będzie od nas wyciągać. i musi mieć z czego. jedziemy dziś na besen - wreszcie czuję się na tyle dobrze, że mam ochotę znowu uskuteczniać ruchy! bo juz zapomniałam jak to jest - po prostu mi sie nie chciało. ten 15 tydzień mi służy. tylko mam taki dziwny kaszel - suchy, jakby mi płucka dusiło czuje i muszę kaszlnąć. czyżby juz mi sie wnętrzności podnosiły robiąc miejsce i stąd te efekty sepcjalne? ktoś tak ma?!
  6. heja ja tylko się witam, zmieniam stopkę i musze rabotać - bo masa przede mną dziś. Nilli - 3mam kciuki! my papierologię do budowy domu zaczęliśmy (nie mając nic) w połowie stycznia zeszłego roku, a prawomocne pozwolenie na budowę mieliśmy w połowie maja. także schodzi się to okrutnie. powodzenia i cierpliwości obawiam się, że będą potrzebne. ale warto - jak mi teraz przyjemnie, jak wybieram sobie meble do kuchni, klepki na parkiet, kafelki:D z centymetrów mam 164, ale w dowodziku 168:P i tak zawsze chodzę w obcasach;) mąż ma 190, więc mogę sobie do niego nosic dowolnie wysokie obcasy:D sny mam obłędne albo nie śpię - jak dziś. czy któraś tez ma już z tym problem(bo w późnym etapie ciąży to wiem, że bywa)? mąż myśli chyba, że mu specjalnie przystosowanie do życia z niemowlakiem robię...
  7. ile się działo! ledwo sczytałam coby być na bieżąco. jak nie pracujecie to macie więcej czasu na buszowanie po topiku i necie. ja zakupy \"dzieckowe\" zostawiam na później, trochę z konieczności - brak czasu. teraz będę mieć 2 egzaminy w lutym i na początku kwietnia. więc oprócz pracy, zajęć teoretycznych, praktyk jeszcze nauka:( ale nie skreślajcie mnie jakbym się właśnie z parę dni nie zjawiała - obowiązki :O brzuszek dalej nie jest megawidoczny, wyślę jak dorwę aparat gdzieś. ale ciuchów juz wymaga, ciasno mi - więc pod koniec tego tygodnia chyba się zmuszę do zakupów ciążowych. a piszę zmuszę, bo podobno wcale nie jest łatwo dorwać coś w rozsądnej cenie i niebrzydkiego. i biurowe ma być jeszcze. jak wynika z Waszych doświadczeń?
  8. no, powiedziałam w robocie:) z głupszych tekstów szefa: - żebym powiedziała jak będę się iść na L4; - stwierdził, że będę miała ten dłuższy urlop macierzyński; - do mojego kolegi powiedział, że będą mieli wesoło, od razu zaczął myśleć czy tu kogoś nie trza skaptować na zastępstwo. ale generalnie spoko, tragedii nie ma:D
  9. z reguły chyba ciąże bliźniacze i większe nie są donoszone - robią cesarkę wczesniej. ale skutki okrutne. choc i radość większa - w tym przypadku potrójna:P
  10. super Nilli, że wszystko oki:) a oczywiście, że bardzo chcemy filmik! argument za tym, że wersje pojedyńcze są bardziej kuszące http://www.joemonster.org/art/10718/Jak_rozwijaja_sie_trojaczki małaHPW - to tak trochę nt. rośnięcia maluszków;)
  11. hm, czyżby Was laski też zmogło? pustki takie...
  12. dzisiaj ja pierwsza na topiku:) dzień dobry! znowu zaganiany tydzień, maskarycznie mnie to męczy. prezd ciążą byłam mobilniejsza, potrafiłam i 2 tygodnie wracać do domu po 21 i nic. a teraz po 3 dniach takiego czegoś padam na pysk i stawiam na swoim - że ja chce do domku wcześnie. chyba jednka na L4 łatwiej:O ale jak posiedziała we wtorek w domku to mi się juz koło 15 nudziło. u mnie w robocie pomór - juz 2 osoby chorują, generalnie oprócz szefa jestem tylko ja z pracowników. 2 szef na nartach
  13. joł! widzę, że rozgorzała dyskusja o laktatorach i karmieniu piersią, a ja to tego zupełnie nie dojrzałam. pozwole sobie Was pomęczyć gdzies pod koniec ciąży. albo już z bobaskiem:) natomiast co do mówienia w pracy o ciąży to ja zamierzam - tylko muszę dorwać szefa, od poniedziałku go nie widziałam. cały czas sie mijamy. tez jestem ciekawa reakcji, ale nie stresuje się - co mi zrobi? przecież nie zwolni:P
  14. hejka faktycznie widzę remontów kupę się szykuje, ja na wiosnę też będę działać - mam nadzieję, że z tym syndromem urządzania gniazda to prawda. mam do urządzenia cały dom! na bliźniaki też by miejsce się znalazło;) a na razie nie mam siły nic działać. padłam wczoraj po pracy i tak leżę - szczęśliwie dziś w domku rządzę. zaraz siadam pisać pracę na zaliczenie, nie chce mi się. wcześnie wstałam, bo leciałam dać się skłuć. może jeszcze drzemka przed obowiązkami... Gaga - ciekawe to zamieszanie z terminem, hm. ale ważne, że w normie wszystko:)
  15. ruda - pikle chyba ma rację:D wizyta niedługo, a przekroczenie normy niewielkie. więc luzuj! ja miałam przezpochwowe usg, ale lekarz ładnie mnie zasłonił i pełna kulturka. a naprawdę chłop się cieszył, chciał - fajne to:) ale nastepne to juz pewnie przez sam brzuch, więc i twój będzie uczestniczył, Nilli.
  16. my właśnie nie wiedzieliśmy, że można wziąć płytkę żeby nagrać, mamy tylko zdjęcia. ale to nic, nastepnym razem. ja to jeszcze będę chciała pójść na takie płatne (bo tu okazało się, że nic nie muszę bulić) 3D albo 4d koło 20 tc - dodatkowo, poza zleconym. i wtedy się zrobi film pełnometrażowy;) ja juz zaczynam czuć zblizanie się II trymestru - tego boskiego. nie zapeszam, ale ma być wreszcie dobrze!
  17. chcemy znac płeć jak się da, lecz nie było widać teraz- od stópek do główki było oglądania, ale nie było takiego ujęcia, żeby dokładnie interesujące miejsce było widać z bliska. trochę złośliwe, niewspółpracujące maleństwo;) czyli póki co nie było widać siusiaka, ale to nic nie znaczy jeszcze podobno. poczekamy do następnego. laski jak Wam lekarz pozwoli to naprawdę warto wziąć faceta na takie badanie - robi duże wrażenie na chłopie, który przecież ciążę odczuwa tylko o tyle, o ile my mu damy odczuć:P
  18. tylko u mnie pewnie będzie mniejsze bobo, bo pomimo tego, że z okresu wychodzi mi termin na 5.08 to bardziej realny będzie na 12.08, bo miałam długie cykle. nie klasyczne 28 dni, tylko 33-35 czyli faktycznie do zapłodnienia pewnie doszło z tydzień później niż by wskazywała na to data ostatniej @. jeszcze się chce o to lekarza dopytać na nastepnej wizycie
  19. Nilli - maleństwo miało w sobotę (o ile dobrze pamiętam, bo nie mam opisu z usg ze sobą) 5,2 cm, bez nóżek czyli ok. 6,5 cm. z opisu wynika też, że ma dobrze wysklepioną główkę, żołądek, serduszko pika 162 razy na minutkę, ruchliwe. nawet paluszki wyciagnęło w stronę sondy w trakcie badania:) boskie:D
  20. GaGa - 3mam kciuki, żeby Twoje maleństwo zechciało dać sie zbadać, a nie taki uparciuch jak moje;) no i moje obawy faktycznie się nie potwierdziły - jest sztuk raz:D więc nie warto panikować monika - ja słucham lekarza, przesada jest szkodliwa podobno;) skoro byłaś u lekarza i on orzekł, że wszystko w normie to nie sądzę, żeby za paręd ni było nagle cos nie tak. gdyby tak się zdarzało to wizyty kontrolne bysmy miały wszytskie raz w tygodniu, a tak nie jest. także spoczko!
  21. małaHPW - właśnie tak mi się widzi. zresztą przecież jak w 20 tc będą robić to też będą to badać.a zdjęcie niesamowite:) Asiaaa - nie przejmuj się, taki stan. a następnym razem zawlecz ze sobą parę suchych bułek, coby Cie nic nie zaskoczyło. moje samopoczucie jakby lepsze, kac mija;) atak jest tylko z rana, potem generalnie luz, dopiero wieczorem wracają nudności, czasem torsje. ale widzę światełko w tunelu
  22. jestem i ja po wikendzie:) i po usg w 13 tc - było bosko! maleństwo się rusza, serduszko bije, łapki machają... generalnie w normie. tylko wredne trochę - po mamusi;), nie chciało się tak przekręcić, żeby z boku było i żeby mu przezierność karkową robić. i teraz nie wiem - pchać się na siłę na kolejne usg jak lekarz mówi, że konieczności nie ma? przecież i tak się nie pozbędę maleństwa, bo jest jakis tam procent szansy na wady. jestem dobrej myśli i chyba nie będę tego psuć. a mojemu mężowi się słabo zrobiło na usg, jak tylko obczaił, które to serduszko:) także chyba z porodu rodzinnego nic nie będzie:P cytologię mi zrobiono przy 1 wizycie, o większej ilości nie mówiono. wyszła II grupa i jestem happy.
  23. co do tych przewidywań to mam przeczucie na : - chłopca, - bliźnięta. bliźnięta to bardziej dlatego, że sie tej wersji boję, a i u mnie i u męża jest dość dużo parek. czyli szansik wiekszy. chłopca by chciał mąż, ja chyba córeczkę - a przeczucie jest jakie jest. ale wiadomo - raczej trudno jest zgadnąć. zobaczymy, żeby zdrowe było!
  24. gratulacje jogi:) ja juz normalnie jak na szpilkach siedzę przed tym usg. to musi być boskie uczucie. a jeszcze 4 d! pewnie urodzisz jako pierwsza tutaj:P
×