Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Iwoneczka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Iwoneczka

  1. hej coś jest na rzeczy z tymi chłopakami - niezła banda się zrobiła:) Sympatyczna, figlarna - gratuluję:D issima - oczywiście, że będziemy 3mać kciuki, prognozy są dobre. wszystko się uda ale mam obcego w brzuchu - na całego szaleje:D
  2. hej masakra - miałam mieć luzy, a zasuwam jak mały samochodzik: na praktyki poszłam, na zaliczenie muszę pracę napisać(oczywiście w ostatniej chwili), uczyć się na egzamin muszę i oczywiście normalną robotę robię, tyle tylko, że na własnej kanapie... jeszcze kaczorek zaczyna chyba charakterek pokazywać - jak chodzę, bujam to wtedy spokój-cisza jak na Kolbergerze, przy sexiku to dziecka nie ma - fajne bujanko;) a tylko na dupce usiądę na praktykach czy przed kompem - tańczący z gwiazdami się robi. nie da matce popracować:P zaglądam akurat jak nikogo nie ma, może i lepiej, bo jeszcze kupa roboty przede mną. całuski
  3. cześć maternity - chwilowo jest cisza na topiku, więc będę pełnić honory - witamy:) zaczernij się na początek w preferencjach, pokombinuj ze stopką i pisz pisz pisz. nigdy nie ma za długo. uff, mam dość kompa i coś mi net muli. idę zlec, młody daje do pieca:D
  4. Kamila - nie traktuj tego jak oceniania, chcemy Cię uspokoić. też się martwimy o nasze dzieciaczki, świrki już tu nie raz zapodawałyśmy na topiku - od tego on jest. ale w przypadku świńskiej grypki naprawdę szansik jest tak znikomy... a w ciąży tyle zagrożeń, że dodawać sobie nie warto:)
  5. Kamila - nie przejmuj się, większe masz prawdopodobieństwo na 6 w lotka niż na świńską grypę:) chyba nawet grając raz w roku przy megakumulacji powyżej 20 milionów;) co do przepuszczania to raz skorzystałam, w laboratorium się zapytałam ok 20 osób czy mogę... tak tak oczywiście. zanim wstałam i wlazłam po wyjściu kolejnej osoby to taki moher przede mną wskoczył. no, przecież ma napięty grafik, pewnie zaraz się jej telenowela wenezuelska zaczynała, potem brazylijska albo m jak miłość (powtórka powtórki) - no, nie ma czasu pozamiatać:P acha, żeby nie było, że starszą schorowaną starowinkę szkaluję - ja ruchawa jestem co znaczy, że ona żeby przede mną wskoczyć była nieźle na chodzie i tyle z wykorzystywania stanu, jeżdżę głównie carem i szczęśliwie walą mnie klimaty autobusowo-tramwajowe. ale jak widać, że komuś ciężko to sama bym wpuściła... naleśniczki mnie nie kuszą, zaraz jakąś zapiekanę z podwójnym serem wetnę, mniam!
  6. Nilli - termin z usg w 13 tc był na 9.08, a teraz w 24 tc na 6.08. także generalnie b. w pobliżu z tym z @ wychodzi. no chyba, że młody teraz zacznie przybierać na maxa na wadze... Monia - nie ograniczam spożycia, bo na razie mam 7 kg na plusie, aktywna jestem i chyba dlatego. te pól litra lodzików dziennie nie zaszkodzi;) szczęśliwe reszta słodyczy może dla mnie nie istnieć, wolę śledzie czy kiełbachę. a w brzuchu mam 103. na szczęście tylko tam mi idzie:P
  7. Monia - moje maleństwo w 24 tc ważyło ok. 620. podobno w normie. chyba nie ma co się przejmować, bo teraz to największe zmiany nas czekają i nie nadążysz z badaniem "czy mieści się w tabelce". dużego odchyłu nie masz, więc lux. nie przejmuj się, martwienie się więcej zaszkodzi niż parę deko więcej u twojej dzidzi. Nilli - od teorii zawsze musi być wyjątek;) mój to taki mały wyjątek może być, bo 2 lekarzy osobno orzekło płeć. więc chyba jednak im uwierzę, a nie tym gdzie kopie. ale np. jem na chłopca: ze słodyczy tylko lody, a poza tym ostro i konkretnie(mięcho, mniama). ale tak naprawdę dowiem się w okolicach sierpnia:D
  8. hejka ja już też po majówce, wybyczyłam się okrutnie - sobota i niedziela całe dnie na dworku. zdrowo dla kaczorka:) w sobotę u nas na wsi siedziałam na tarasiku odnawiając leżaki, wczoraj na grillu u znajomych jak królowa na fotelu a reszta na twardych ławkach. hihi tak to mogę imprezować:P teraz siedzę sobie w domku, bo w pracy remont i do końca tygodnia będę raczej pracować z dala od hałasu i wyziewów chemicznych. spoczko! ponownie rozważę zwolnienie jak mi się bardzo spodoba (a już jestem coraz mniej wparta w zasuw do samego rozpoczęcia akcji porodowej, męczyć się zaczynam - cóż, nie dziw, kila lecą). brzuszki boskie, a kózka Asiii przeurocza wręcz:) figlarna - dbaj o sobie i maleństwo. Nilli - co do kopania to mój po dole to równo kopie, po całości bez wyboru. natomiast te górne kopniaczki (nad pępkiem) są z lewej strony wyłącznie.
  9. Alidżi - też miałam przejścia ze szkoła rodzenia, wiem jak to przykro jak coś się nie da tak jak byśmy chciały. ale może znajdziesz jakieś wyjście. nie martw się
  10. w Lublinie już 2 burze były - połamane gałązki wierzby latały. nieźle wiało. ale już wyschło, tak chwilowe te opady były. a szkoda, bo powietrze lepsze by było.
  11. sequel, ale of cors się z jakąś spacją wkleiło - już wiemy jak sobie radzić z tym:)
  12. zgodnie z tymi tabelkami mój młody może nawet kila już ważyć. nieźle:) link dla używających inglisza fanek książki Ciężarówką przez 9 miesięcy http://books.google.pl/books?id=afj_TtVmGVAC&dq=kaz+cooke&printsec=frontcover&source=bl&ots=CUwJgeCMXZ&sig=PzXAO-tkwQYuQ0yJSVEkARq-Ke8&hl=pl&ei=g9f5SdzQCM-w-Aby8fyvAg&sa=X&oi=book_result&ct=result&resnum=2#PPA2,M1
  13. Emka - współczuję zęba:( nigdy problemów z ząbkami nie miałam i mam nadzieję, że tak zostanie. ale podobno to wielki ból, wierzę! także 3 maj się! kiteczek - dzięki! smakowa jest, capucino z magnezem:P Monika - jedź wypocznij. a potem będziesz się martwić... ja tak ostatnio dniem codziennym zyje, bo bym zwariowała martwiąc się na zaś. na razie daję radę;) więc polecam tą metodę a ja zgagi ciągle nie mam, nie wiem co to znaczy - chyba łysol będzie;) hihi - mój mąż ma świńską grypę;) głupi dowcip, ale mnie bawi - trochę kataru i już cierpiętnik, jakoś go nie żałuję tym razem:P
  14. widzę, że cisza spokój na topiku... to pójdę sobie kawkę strzelę, może ktoś się zjawi:)
  15. hej mamy kolejny tydzień ciąży, więc melduję zmianę. Zelka - dzięki za fotki na skrzynce - cudnie wyglądałaś, nawet znajome miejsce mogłam na zdjatku poznać:) i potwierdzam upał, ale na razie mi służy (lubię ciepełko, tylko trochę senna jestem. daję radę, ciekawe czy będę puchła potem od temperatur. tzn. jesli będą, bo widzę, że organizujemy akcję zaklinanie:P coby upałów nie było - zobaczymy jakie z nas czarownice;) tylko faktycznie się pocę, etiaxil mam i chyba zadzwonię do znajomej farmaceutki z zapytaniem czy mogę... bo gina mam za 3 tygodnie, a taką z piedolą nie chcę dzwonić. też mam pierogi na obiad, co prawda kupcze nie teściowej (a szkoda) i lecę je jeść.
  16. ja też się kładę. jutro będzie nowy dzień, może lepszy. no i tylko 99 dni do "wielkiego wyjścia". buziaki
  17. gratuluję dziewczynek! fajowo macie - większe szanse na porozumienie z potomstwem. ja już widzę jak kaczorek robi numery a\'la tatuś swojej dziewczynie i jak ścierą po dupie od matki za to obrywa... dzięki za wsparcie, ale widzę, że nie jestem jedyną z wątpliwościami co do szanownego Towarzysza Życia:O generalnie życie nie jest izi:( Alidż - na mojego ostatnio moje łzy nie działają. pewnie dlatego, że w ciąży więcej płaczę niż normalnie... spajk - pogadać nie mam do kogo, bo dalej jest foch i go nie ma. pewnie wróci jak będzie pewny, że śpię. cóż, nie trza długo czekać, bo zaraz się zbieram na wyrko, coś mi brzuch stwardniał. to niedobrze chyba:O acha - u mnie też w opisie usg tylko, że ilość płynu owodniowego prawidłowa. więc nie wiem ile to...
  18. jogi - juz pisałam - gadać gadałam, efektów brak. więc dziś jeszcze napisałam. a mój był inny, wersja "widziały gały co brały" nie robi - znałam hobby ale to przez pierwsze lata nie przysłaniało mu innych działań. boli:(
  19. Koteczek - różne są sytuacje, dużo da się zrozumieć, na jakiś czas odpuścić. ale pewnie jak Twój mąż z tego "zesłania" wracał to był stęskniony i czas wam poświęcał. a mój np. jak raz wyjechałam sama nad jezioro na wikend, żeby pomyślec (i dać do myślenia) po wielkiej kłótni to po moim powrocie i krótkiej rozmowie i niby, że przeprosił - po pięciu minutach siadł do kompa rajdy oglądąć. się go pytam "niby tęskniłeś, pisałeś a teraz co?" "dobrze, że już jesteś" czyli mam BYĆ tylko... w domyśle gdzieś, z nim... a jeszcze potem się dowiedziałam, że ja tam siedziałam, myślałam, spać nie mogłam, a on zaprosił kumpla na piwo. tyle było z "dania mu do myślenia"... to inna rasa jest. Sympatyczna - dobre z tą teściową:D
  20. koteczek - no nie wiem czy minie, bo to nie pierwszy raz on woli swoje hobby ode mnie. jakaś nudna się stałam? czy po prostu się znudziłam? of kors teraz to wymyślam... zobaczymy jak pojawi się młody co będzie. najwyżej szanowny małżonek będzie sam siedział w tym wielkim, pustym domu, dziecko będzie widywał co drugi wikend - i to akurat superdobrze będzie, bo rajdy to tak co 2 tygodnie wypadają, no a w dni powszednie przecież w garażu trzeba siedzieć... wreszcie by mu dobrze było! ale przesadzam CO NIE?! aż mnie to samą ubawiło. ważne, że dla siebie ciągle jestem interesująca i dowcipna;) nie jest tak źle
  21. ja też uważam, że chłop to głupi, powinno mu się jak krowie na miedzy wyłożyć o co się rozchodzi. także rozmowy były ba wrecz rozdarcie mordy - nic to nie daje, bo on zapomina jak mu wygodnie. niby dotarło że czasem nie tylko jego rozrywki się liczą, że jak czasem zrezygnuje to się nic nie stanie. ale ostatnio już o tym nie pamięta. tak mu wygodnie chyba, a ja nie mam siły znów walczyć. to nic nie daje, na krótką metę pomaga - a szarpanie się z nim w aktualnym stanie nie jest wskazane przecież:( teraz bardziej myslę jak nad sobą zapanować, żeby mi przykro nie było, że człowiek, który będzie ojcem mojego dziecka nie ma ochoty na moje towarzystwo - macie pomysły? a wczoraj to sobie wyszłam z kaczorkiem na spacer i do kina. to obraza majestatu nastąpiła jak wróciłam, bo "gdzie ja byłam?". się go pytam "skąd ta ciekawość" to się zamknął i się nie odzywa - foch jest. i moja wina oczywiście... jak w przedszkolu, bez kitu:O stary a głupi:P
  22. Tupa - też tak uważam. a jak będzie kaczorek to co? małżon też powie, że sorki - ale ja mam KJS?! chyba dostanie młodego zapakowanego elegancko w fotelik i droga wolna z komentarzem, że jak coś się młodemu stanie to wpier..l. Alidżi - nie mamy dla siebie czasu, a w niedzielę jakbyśmy mieli to on sobie znajduje rozrywki, które mnie nie obejmują. a mi przekro, że nie chce ze mną czasu spędzać. w sumie tyle:O
  23. oczywiście chodzi o mojego małżona i moje chyba \"wyuzdane\" wizje bycia razem(znaczy nie, że o seks chodzi tylko, że takie dziwne). nie mogę o tym mysleć, bo mi gorzej, a przez ciążę jeszcze gorzej, bo zamiast się awanturować to płaczę. powinnam być dopieszczona, a jest wręcz odwrotnie. czy to tylko ja uważam, że skoro przez 6 dni w tygodniu praktycznie się nie widujemy(tyle co z rana i po 22 jak wytrzymam) to miło by było niedzielę spędzić razem? chyba tak, bo on woli giełdę, rajdzik... kiedyś wszystko robilismy razem, a teraz oprócz obowiązków związanych z urządzaniem domu to nic. on tego nie rozumie. mam dość:O
  24. ja jestem, ale poszłam popłakać w kibelku źle ze mną, a jeszcze w robocie siedzę. coś dużo dziś nie zrobię:(
×