Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

problem

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Na wstępie chciałbym zaznaczyć że jestem facetem. Ma problem ze swoją starszą siostrą. Zacznę od tego ze moja siostra podczas mojego pobytu na praktykach, poznała chłopaka młodszego od siebie. Początek związku wydawał się być normalny. Po około miesiącu znajomości siostra postanowiła zamieszkać z nim. Wakacje mieszkałem razem z nią, a potem jakoś po miesiącu w prowadził się on. I tak mieszkaliśmy razem aż do października. Znaleźli sobie mieszkanie które mieli płacić po połowie. Chłopak nie podobał się mojej mamie, ale ja trochę bagatelizował tą sytuacje. Należy nadmienić że moja siostra pokłóciła się z moją mamą, a także przestała rozmawiać ze dziadkami. Praktycznie byłem jedynym łącznikiem miedzy nią a resztą rodziny. Sytuacja rozwinęła się na tyle że moja siostra nie przyjechała na wigilie tylko wolała ją spędzić z nim. Sprawa zaogniła się na tyle z podczas wizyty w domu w lutym siostra przyznała się za długi. Chodziło wtedy o kwotę rzędu 3 tysięcy złotych. (to tylko początek). Odeszli z tego mieszkania, znaleźli nowe ale umowę podpisała tylko moja siostra. (chłopak tłumaczył się brakiem dowodu). Jednak długi narastały, działający komornik sprawił że nie mogła ona spłacać czynszu, więc w kolejne wakacje siostra znalazła kolejne mieszkanie za niższa cene. Oczywiście nadal istniał balast w postaci tegoż chłopaka który nadal nie ma dowodu. Siostra nadal płaci sama czynsz a chłopak niestety mieszka z nią. Tak mniej więcej wygląda sytuacja, jeśli chodzi o przebieg zdarzeń. Ale w tej sprawie najgorsze jest to że chłopak jest utrzymywany przez moja siostre co najmniej od października, a może już maja.Dodatkowo zabrał jej telefon, obraża całą moja rodzine. Dochodzi także do rękoczynów, wyzywa, drenczy moją siostre, jeśli nie daje mu pieniedzy.Pojawia się częściej w domu w czasie gdy dostaje wypłatę. Dodatkowo moje siostrze znikneła karta i traci pieniądze, choć ma już zablokowaną. Jest on w sumie winny mojej siostrze około 25.Doliczając stek bzdur, obelg oraz cierpienia które są bezcenne Martwię się o nią. Chłopak podobno pochodzi z dobrej rodziny (w sensie bogatej: ojciec ma jakąś restauracje, a matka jest lekarką). Jednak wydaje mi się że to może być nie prawda, wnioskuje to z rozmowy z nim i sposobu wysławiania oraz wiedzy o świecie. Na pewną dużą winę w zaistniałej sytuacji ponosi moja siostra, gdyż w sumie sama zgotowała swój los. Ale martwię się o moją mamę która się martwi. Pomagała siostrze jak umiała (finansowo) oraz starała się żeby z nim zerwała. Na razie bez skutku. Proszę więc o rade ja można wyprostować życie mojej siostry. Nie wiem może policja może pomóc i czy da się odzyskać chociaż część pieniędzy ( moja siostra ma tak zwaloną historie kredytowa ze nie czy w ogóle dostanie kredyt, a zawsze jej marzeniem było własne mieszkanie) PS. Proszę o pomoc, jakieś rady, martwię się o moją siostrę oraz mamę. Dziękuje.
×