Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

MalutkaMałaJa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez MalutkaMałaJa

  1. Teraz i tak się uspokoił, tylko próbuje, kto wygra, ja czy On.Teraz ja wygrywam w \"walce\": najpierw nauka potem zabawa. Na początku to było straszne. Ale i tak próbuje ciągle. Na nogach miałam dużo siniaków, teraz zaczynam zajęcia od zdjęcia mu butów :) .
  2. Aparatko, a czemu nie wyrywałaś na fundusz ósemki, nie dało się? Ja tak zrobiłam, co prawda musiałam sobie poczekać, ale stwierdziłam, że za dużo wydatków na aparat.
  3. Cala, ja też się tego strasznie boję. Bo mój Klaudiuszek czasem lubi kopać, muszę strasznie uważać. Kiedyś rozciął mi wargę (kopnął mnie).
  4. Ski, czy wszechstronna? Hmm, troszkę pewnie tak. Ale wiesz, te przedmioty to naprawdę w minimalnym stopniu. Muszę brać pod uwagę możliwości intelektualne moich uczniów. Korzystam z książek do szkoły specjalnej dla lekko, książek z podstawówki swoich, mojego brata jeszcze z gimnazjum i liceum. Oj, mam tego mnóstwo :) . Odkryłam w sobie zdolności plastyczne ;) . Musiałam :) .
  5. Aparatko, super ta kurteczka. Też taką chcę. Ale muszę mieć coś bardziej do pracy, chociaż wolę adidasy i wszystkie sportowe ubrania. Ale za często jestem mylona z uczniami, więc chyba czas zmienić styl ubierania ;) . Kiedyś pracowałam w liceum plastycznym. Poszłam na studniówkę i osoby zaproszone (chłopcy) myśleli, że jestem uczennicą, tańczyli ze mną, wygłupiali się, dopóki nie dowiedzieli się, że nie chodzę do 5 klasy ;).
  6. No tak. Jakby to było czyste złoto, pewnie majątek by kosztowało, poza tym musi być przecież odporne na uszkodzenia. We czwartek prawie dostałam kopniaka w zęby. Już widziałam w wyobraźni rozbite zamki (moje indywidulane dziecko chciało mnie przez przypadek tak urządzić).
  7. Czy się sepleni? Hmm, w zasadzie nie, chociaż czasem mam wrażenie, że czasem tak (przy \"s\", \"sz\"). Szkoła Specjalna, to szkoła dla osób z niepełnosprawnością intelektoalną, czyli niepełnosprawnych umysłowo. A te przedmioty tylko tak obco brzmią (pod tym kryje się język polski, matematyka, biologia, elementy geografii, historii, technika, plastyka, muzyka, praktyki). Ski, pisałam kiedyś o mojej klasie. To jest 2 klasa (wiek: od 17 do 20 lat), stopień niepełnosprawności: umiarkowany.
  8. Porcelanowy to kosmetyczny. Na zdjęciach wygląda ładnie, nie widziałam go w realu. Może widziałaś jakieś gorsze zdjęcia. Moja orto nie jest z Jarosławia, tylko dojeżdża z Krakowa zdaje się.
  9. Ski, już odpowiadam :) Uczę w Szkole Specjalnej. Uczę przedmiotów, które niewiele Wam pewnie powiedzą: funkcjonowanie osobiste i społeczne, przysposobienie do pracy (zajęcie praktyczne), zajęcia kształtujące kreatywność. Pod tymi przedmiotami kryją się w zasadzie wszystkie inne przedmioty.
  10. Nie wiem czemu nie zakłada porcelany, nie pytałam Ogólnie zamki kosmetyczne są delikatniejsze i podobno trzeba je trochę dłużej nosić niż metalowe. Nie każdy ortodonta poleca kosmetyczne, zdarza się, że nawet odradzają kosmetyczne. Moja orto i dentystka same noszą kryształowe i nic się złego nie działo, zamki nie odpadały. Ważne jest odpowiednia higiena i uważanie na to co się je. Noszę aparat miesiąc i jestem zadowolona. Twardych rzeczy nie jadam raczej (typu orzechy, ale chrupiącą skórkę chleba jak najbardziej). Pytaj dalej, chętnie odpowiem. Jestem z Jarosławia, 50 km od Rzeszowa.
  11. Też się właśnie zastanawiałam kto się na taki aparat może zdecydować. Pamiętasz złote zęby ? ;) . Pewnie fani złotych zębów decydują się na coś takiego. Swoją drogą ile to musi kosztować... Chociaż te aparaty lingualne też są drogie (złoto pewnie nieporównywalnie droższe).
  12. To było do katekatee :) .
  13. To mój aparat. Zobacz sobie: http://img261.imageshack.us/my.php?image=dsc021299gv.jpg
  14. Cala, wreszcie wiem jak ten plastik się nazywa :) . Niespecjalnie mi się podoba. Chociaż na zębach na pewno wygląda inaczej, może fajnie.
  15. Jestem pewna, że to kryształ, a nie porcelana. Moja orto nie zakłada porcelany. A ceny zależą od ortodonty i miasta. Jestem z podkarpacia. Moja orto ma niezbyt wygórowane ceny. Mieszkam w małym miasteczku, więc ludzi nie stać na droższe aparaty. Za metal bierze 1200 zł za jeden łuk.
  16. Jest jeszcze jeden rodzaj aparatu, który wygląda jak z plastiku, nie wiem jak się nazywa fachowo. Moja orto też takie zakłada.
  17. Mój jest kryształowy. Zapłaciłam za niego 1800 zł za jeden łuk. Kryształowe aparaty są chyba podobne do szafirowych. Oba są przezroczyste. A który najładniejszy? Kwestia gustu i możliwości finansowych :) .
  18. Tylkoo Ty będziesz widziała te przebarwione gumeczki, chyba, że ktoś pozagląda Ci do buzi. Trzeba myć zęby po każdym posiłku, wtedy nie zabarwią się tak mocno i uważaj na mocno barwiące pożywienie.
  19. Zamki się nie przebarwiają. Przebarwić się mogą gumeczki, ale wymienia się je przy każdej wizycie u orto. Ja mam aparat z kryształu.
  20. Jestem z podkarpacia. Ja nie zadaję zadań na weekendy, ferie i święta.
  21. Ja też mam ostatni dzień ferii.
  22. hej :) Wstałam dzis o 13, to mój rekord. Pierwszy wolny dzień w czasie ferii (no dobrze, nie pierwszy, miałam jeszcze na początku dwa wolne dni :) ). Posprzątałam i pije kawę, zaraz pedzę myć zęby i zabieram się do pracy (więc nie taki wolny ten dzień). Miłego dnia wszystkim :)
  23. Jak wiecie ja też prosto po usuwaniu poszłam do pracy :) . Za pierwszym razem miałam wolne, ale to z innego powodu ;) . Wiecej strachu niż to warte.
  24. Cześć :) też oglądałam program o chudzielcach, ale wiem jaki jest ciąg dalszy :) . Słyszę to prawie codziennie. A tak swoją drogą zjadłabym coś dobrego. Mam ochotę na tosty, ale nie chce mi się potem myć opiekacza (strasznie zaczęły przywierać kanapki do niego, chyba margaryna do pieczywa jest jakaś dziwna:) ). Ale i tak sobie je zrobię, tylko się zmuszę ;)
  25. Cześć Wam :) Ja też borowałam bez znieczulenia :) , śmieję się z mojego Chłopaka, że mięczak (niedobra jestem, bo przecież może Go boleć, ale On taki duży jest, a ja malutka ;) ). Od tygodnia chyba nic mi się nie chce, najchętniej bym spała, jestem strasznie osowiała i nie do życia. Nawet nie zawracam głowy Chłopakowi dzwonieniem, teraz On dzwoni do mnie. Kiedyś w środę popielcową tak się strasznie najadłam, że zwymiotowałam wszystko. Nie wiem co mnie napadło, ogólnie nie bardzo lubię jeść. A wtedy kupiłam śledzie i były racuszki z poprzedniego dnia. Zjadłam jedno i drugie (strasznie dużo). Fatalnie się czułam. A dziś? mogę powiedzieć, że poszczę według mojej mamy codziennie (nie jadłam dziś mięsa).
×