Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

MalutkaMałaJa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez MalutkaMałaJa

  1. Myślałam kiedyś o zwierzątku, ale obawiam się, że Paweł nawet żółwia by zadusił z radości. On ma ogromne pokłady zarówno czułości jak i złośliwości (jest niesamowcie silny). Teraz mamy klasę, która po południu jest świetlicą internacką, wchodzą tam starsi uczniowie od moich i boję się, że zwierzątko mogłoby ze strachu umrzeć (za dużo osób by chciało go ponosić). Ale to świetny pomysł i tak. U nas w szkole jest autystyczny chłopiec ze słuchem absolutnym. Tak potrafił naśladować odgłosy papugi, że tak, która była u babci zwariowała i zdechła. Szukała drugiej papugi nie znalazła. Weterynarz tak powiedział. Mój mały autystyk zaczyna naśladować wszystkie dźwięki (tylko mój malutki nie mówi, mam nadzieję, że jednak zacznie, trochę głoskuje, sylabizuje i mówi \" mama\", \"nenenene\" - nie).
  2. Jak się dowiedzieli, że moja koleżnka jest w ciąży, jeden z moich uczniów mówi: \"Pani Basiu, Pani nie może być w ciąży\", zapytałam dlaczego i zaczęłam się śmiać. A On na to: \"To wcale nie jest śmieszne, a kto nas będzie uczył. Jak my skończymy szkołę, może Pani mieć dziecko\". No i dostałam pozwolenie :) .
  3. Oj, czego my już nie robiliśmy :) . Mamy ogromną kuchnię w szkole, dużo miejsca do brudzenia:), ale oni są uczeli na bałagan. Wiesz jak sprzątają? Patrzą tak jak ja pod światło, czy na stole nie zostały smugi :) . Kiedyś dodałam czekoladę do placka i nie wyrósł, a chciałam zrobić dwa. Dobrze, że miałam dwa, to je złożyłam razem i powiedziałam, że tak ma być :) , ajak wszystkim smakował, tylko przez czekoladę był troszkę twardy. A to było na Wigilię i zaprosiliśmy Dyrekcję ;). Wesoło było (tylko ja i koleżnka wiedziałyśmy, że placek miał być inny).
  4. Tomuś jest zakręcony, nie jest smutny :) , takie sprawia wrażenie. Ma ogromną potrzebę bycia akceptowanym i chwalonym. To fakt Przystojniak, Pawełek też. A tam, zaraz z łapami :) Mam gdzieś zdjęcie z Pawłem z bierzmowania. Mówię Ci jak tam wygląda :). Za rok kończą, to moja pierwsza klasa, pewnie, że będzie mi żal, dlatego raczej nie zdecyduję się na tę klasę autystyczną. Poza tym co tu kryć boję się, no i za dwa lata mniej więcej chciałabym mieć dziecko, a praca w klasie autystycznej to dużo więcej stresu (tam będą młodsze dzieciaki i któreś może niechcący mnie uderzyć, a jak będę miała w brzuszku dzidziusia to zbyt niebezpieczne). A moi są w miarę odpowiedzialni, wiedzą, że jeśłi Pani jest w ciąży nie wolno Jej denerowować :) . Koleżnka jest w ciąży i już o wszystko mnie wypytali, w końcu pamiętają ile trwa ciąża. A Paweł zapytał koleżankę czy ma już pokarm:) i zapytał Ją kiedy ma termin, na drugi dzień przyszedł do mnie i powiedział, że Pani Aneta rodzi w poniedziałek (sprawdził sam w kalendarzu Skubaniec :) ). Bardzo się wszystkim interesują.
  5. To nie tak:) . W domu wrzeszczę, jestem niedobra i jędzowata. A w szkole, sama się sobie dziwię (potrafię czasem bez końca tłumaczyć jak się mówi \"saneczkarstwo\" ;) ), ale też tracę cierpliwość i niestety krzyknę, a potem mam wyrzuty sumienia. Jak pierwszy raz weszłam do Ośrodka (nie naszego, innego), miałam 18 lat to się popłakałam i wyszłam. Teraz patrzę na to z innej strony. Nie chodzi o współczucie i litość, Oni tego nie chcą. To są moi uczniowie, którzy chcą się wiele nauczyć (ambitne dziubki mi się trafiły :) ). Po feriach idziemy robć pierogi :) . Ja nie mam o tym pojęcia. Mój uczeń ma nas uczyć, Staś (uparta i złośliwa istota, jak Go chwalę, to się obrusza, mówi, że tego nie lubi, ale cieszy się jak myśli, że tego nie widzę :) ).
  6. Tak, kociak śpi ze mną czasem :), wiem, że to niehigieniczne, ale sama się pcha :) . A Tomek rzeczywiście wygląda na przestraszonego i smutnego, ale jest prześwietny. Bardzo się stara, pisze, czyta, pięknie uczy się wierszy na pamięć (I miejsce w konkursie z Marzenką), ale jest bardzo niesamodzielny. Jak się za coś zabiera, stara się zrobić to dokładnie, ale strasznie powoli. Jego specjalność to mycie kubków po śniadaniu :) (myje 3 rok i nauczył się robić to super dokładnie, kiedyś masakra ;) ). Tomek jest sierotą, wychowuje Go babcia (brat rok starszy też jest uczniem naszej szkoły. Mieszka z ciotkami i wujkami no i babcią i dziadkiem. Na tym ostatnim zdjęcie Paweł udaje, że się oburza, bo wzięła, Go pod rękę ;) . Bo Pani to nie Jego \"dziewcyna\" (Paweł ma wadę wymowy).
  7. Uczę w klasie Przysposabiającej do Pracy (odpowiednik szkoły zawodowej). Moi uczniowie są w 2 klasie. Mają od 17 do 20 lat. Są upośledzeni w stopniu umiarkowanym (teraz mówi się trochę inaczej, ale nie będę mącić). W takiej klasie może być od 6 doo 8 osób (bywa więcej ale to raczej wyjątkowo, tak 10 osób góra), ale wierzcie tyle oósb wystarczy. Praca nie jest łatwa, ale nie zamienię jej na inną. Z tą klasą, o której mówiłam, to była prppozycja uczenia w klasie autystycznej, ale już sama nie wiem. Moje dzieciaki są różne. Jedne czytają i piszą, ale nie rozumieją co czytają i piszą, inne nie czytają i nie piszą, tylko odwzworowują z tablicy. To jest mniej więcej tak, że jeśli brakuje czegoś, to w innej sferze to się uzupełnia. Dwaj bracia są niesamowicie zaradni. Wierzę, że poradzą sobie w życiu. Mają to \"coś\", taki życiowy spryt, nie potrafią czytać (podpiszą się, sami jeżdżą autobusem), wszystko zrobią w domu i jeśli chodzi o prace polowe. Ale inni będą mieć problem z samodzielnym życiem. Wynika to częściowo z ich predyspozycji jak i wychowania niestety. Ale Ci, którzy nie poradzą sobie sami, mają świetne rodziny, które nie zostawią ich w potrzebie.
  8. Jest jeszcze Ania, ale Ona chodzi do szkoły od półtora roku, wcześniej miała nauczanie indywidulane, jak będę miała bardziej akutalne zdjęcia, na pewno wyślę :) .
  9. Te trzy prace to konkursowe :) Zdobyliśmy wyróżnienia. Wysoki chłopiec, który trzyma pracę, to Paweł. Straszny \"rozbójnik\", ale mam do Niego słabość :) , bardzo Go lubię i przez Niego noszę często buty na płaskim obcasie, bo biegam za Nim, kiedy dokucza dziewczynom :) . Dziewczynka, to Marzenka, strasznie zakręcona :) . Chłopiec w okularach to Łukasz, bardzo wygadany (nie pisze, nie czyta, ale rekompensuje to wiedzą). Ten, który się odwraca do mnie to drugi Łukasz (rude włosy). Na którymś zdjęcie jest Jego brat, taki ciemny blondyn. I chłopiec z czarnymi włosami to Tomek (straszna ciamajda, ale jest kochany). A bracia na początku w ogóle się do mnie nie odzywali, teraz bardzo się zmienieli. Są bardzo fajni, dużo opowiadają, chociaż Staś (brat Łukasza), czasem ma dzień, że wszystko jest na \"nie\". A ten burdelik:), to moje biurko :) .
  10. Emma, śpij i wypocznij. Miałam dziś pracować, a nic nie zrobiłam, jutro muszę to nadrobić. Jak zwykle :) . Ale byłam jeszcze u mojego dziecka z indywidulanego (tu nie mam ferii), bo u nas są teraz ferie.
  11. Jak zwiąże włosy czasem wyglądam jak uczennica, zwłaszcza, że często ubieram się sportowo. Mam takie zdjęcie razem z Nimi (nie wszyscy są na zdjęciu), ale nie mam go na kompie. Postaram się zrobić zdjęcie zdjęcia, zobaczycie jak wyglądam na tle moich uczniów:). Jak będę miała nowe, to też wyślę :), czy chcecie czy nie ;) .
  12. No właśnie, moje dzieciaki, kocham swoją pracę, czasem myślę, że za bardzo. Chcesz kilka zdjęć? Już wysyłam. Mam coś na kompie z zeszłego roku. Zaraz wyślę :) .
  13. Pracuje w Częstochowie, ja mieszkam na podkarpaciu. Daleko, dojazd koszmarny, On ma samochód (zapracował na Niego w Irlandii :) ). Szuka tu pracy, ale wiecie jak to jest, u nas nieciekawie. A jeszcze On nie chce takiej pracy, że czeka pół dnia aż znajdzie się zajęcie. Chciałby coś projektować (jest automatykiem, cokolwiek to dokładnie znaczy ;) , zna się na sterownikach i takich tam, pisał jakiś program z robotem, czrna magia dla mnie humanistki). Też mi się wydaje, że wszyscy mają dobrze, tylko ja taka bidulka:). A to tak nie jest do końca. Tylko trzeba docenić co się ma, a ja czasem o tym zapominam.
  14. Przebrnęłam przez to co napisałam w końcu:). Moje Kochanie mieszkało niecale 10 min ode mnie, a teraz jakieś 5 godzin samochodem, a pociągiem lepiej nie mówić, tylko z przesiadkami da się dojechać. Będzie w piątek w domu. Zobaczymy się w sobotę, a potem przez chwilę w niedzielę i znowu jedzie. Sama już zaczynam szukać pracy, praca jest, ale gdzieś w Polsce, a On się uparł osiołek, że do mnie wraca, tutaj, bo mi trudniej znaleźć będzie w szkole pracę. Już teraz zarabia dwa razy więcej ode mnie :) . A pracuje od listopada.
  15. Ale posta wysmażyłam, aż się wystarszyłam, już czytam co się tak spisałam :) .
  16. Jestem, chwilkę rozmawiałam z moim Ukochanym... Spał po pracy i obudziłam Go telefonem, potem znowu zasnął. I przed chwilą poszedł spać. Martwię się bardzo o Niego. Kiedyś zastanwawialiśmy się jak w ogóle można się kłócić (dobre lata temu), a teraz wystarczy jedno słowo. Ehh... Wiem, że trzeba walczyć o związek, robię to, oboje to robimy. Tylko trudno być razem na odległość, bardziej niż bardzo, zwłaszcza tyle lat. Wiecie, na początku było śmiesznie. Ja akurat zdałam maturę, dostałam się na studia (jakaś inna jestem, bo koniecznie chciałam zaoczne). Poszłam do pracy i studiowałam, a On był w III klasie LO. Wracał do domu, potem przychodził czasem po mnie do pracy :) . Kiedy zaczął studiować, a ja akurat pracowałam w soboty, zawsze rano Go budziłam (ale wydzwoniłam w pracy ;) ). Bałam się do Niego chodzić, bo w tym wieku te dwa lata (15 miesięcy dokładnie), to wydawało mi się dużo. Teraz, Jego Rodzina pyta o ślub. Boję się tego strasznie, oboje się boimy, chyba nas starość zastanie :) . Nie chce ślubu i wesela. Chciałabym to przespać, chyba, że bardzo malutki ślub i jeszcze mniejsze przyjęcie, a potem po angielsku wyjść ze swojego ślubu. On chyba chciałby inaczej, tak kiedyś mówił, ale ja białej sukni z welonem nie mam zamiaru zakładać. Kiedyś mówił, że dzikusek ze mnie. Mówił, że mam takie swoje specjalne spojrzenie, że nie można mi odmówić (dobrze o tym wiem, na wielu osobach ćwiczyłam ;) ). Teraz jest inaczej, dojrzalej i bardzo burzliwie. Byłam u Niego. Dwa dni prawie z łóżka nie wychodziliśmy ;) . Super było pod każdym względem. Zasypiałam i budziłam się w Jego ramionach, uwielbiam to. Przez sen czułam jak mnie całuje i przytula, przez tyle lat zawsze to robi i zawsze pierwszy się budzi. Nosi w torbie na laptopa mój kosmyk włosów i zasuszony fiołek (kiedyś w portfelu, ale nie lubi portfeli). Dba o mnie i troszczy się, a ja nie zawsze to doceniam. Nie potrafi mówić o uczuciach, ale mi okazuje, że kocha. A ja głupia, paplam jak najęta. Ja uważam, że jesteśmy całkiem inni, On, że podobni :) . On dla mnie studiował w Krakowie, a nie Wrocławiu. Ja dla Niego przejechałam całą Polskę żeby być z Nim na wakacjach dwa dni. Głupia jestem. Przecież On mnie kocha, tylko rzadko to mówi, ale pokazuje. A ja mówię, ale nie zawsze okazuję tak jak by tego chciał. A ja wiem czego On chce...Jeszcze głupsza jestem, bo rzadko to robię. Bardzo lubi kiedy wysyłam Mu swoje zdjęcia. Sama je robię, a potem wysyłam. Przynajmniej tak chce być bliżej mnie. Czasem wysyłaliśmy takie, że tylko do skasowania się nadawały ;) . Wiem, że łatwo się obrażam, tylko za późno to do mnie dociera. W ogóle to straszna madrala ze mnie, ale po fakcie :) Jak to przeczytacie, to podziwiam :) . Ja już nie czytam co napisałam, więc mogą być straszne głupoty. Pisałam to chyba z 15 minut :) A co? zazdrościcie mi mojego żelka?:) Chłopak się śmiał, że dobrze, że żelkowych dżdżownic nie jadłam :) . A jakże, jadłam, tylko później :)
  17. Słoneczko, a co do filmu, faceci inaczej na to patrzą. My od razu się czegoś doszukujemy w piosenkach, filmach, Oni nie. Tak to już jest, dlatego tak często nie można się porozumieć :) .
  18. Cala, rzeczywiście jest Kogo gratulować. Cieszę się z Tobą :) . Sunshine, jak czytałam co zrobił, uśmiechnęłam się :) . Myślę, że warto przebaczać, jeśli wie się, że to ma sens. A ja mam bardzo smutne Walentynki. Nie cierpię urodzin, walentynek, rocznic, bo często jestem wtedy sama zamknięta w pokoju :( . Kocham Go bardzo, ale to związek na odległość, chce tu wrócić, ale kiedy? Gdybym wiedziała co mnie czeka, nie wiem czy bym się drugi raz zdecydowała... Ale i tak bardzo mocno kocham i ciągle czekam, tylko coraz trudniej się czeka... Ale co tam będę pisała dziś o swoich smuteczkach. Dziewczyny, cieszcie się i życzę Wam dużo miłości, z całego serca!
  19. Za mądra ;), Słoneczko, ostatnio najdałam się żelków i śniło mi się, że urodziłam żelkę, takie misiowe żelkowe malutkie dzieciątko. Pachniało i wyglądało jak pomarańczowa żelka, bo to była żelka. Ja chcę inne sny :)
  20. Nie jest psem i nie przybiegnie pierwszy?? A Ty to niby kim jesteś? Wkurzyłam się, przepraszam. Jak może tak do Ciebie mówić? Idę spać już lepiej. Słodkich snów, mam nadzieję, że będziemy miały je lepsze niż rzeczywistość.
  21. Aga, wysłałam Ci zdjęcia :). Idę spać, bo miałam zęby myć prawie godzinę temu, a oczy mi się same zamykają. Samych dobrych i spokojnych snów Wam życzę (i sobie też).
  22. Słoneczko, dobrej nocy :) Aga, wysyłam zdjęcia :)
  23. Wiesz, z tym wychodzeniem, mój też tak robi. Tylko teraz wiem, że dlatego żeby nie powiedzieć mi czegoś przykrego. A ja się wściekam, płaczę, że wychodzi. Mówię, że ucieka. Może Twój robi to z tego samego powodu. Nie wiem. Ale takie wychodzenie strasznie wkurza. Wiem, że im bardziej płaczę, tym bardziej Go to boli i wychodzi. Może spotkajcie się w jakimś neutralnym miejscu? W parku? Nie wiem (zimno teraz), w pubie też nie, bo źle się rozmawia. Pokoje, w których mieszkacie to nie są najlepsze miejsca na poważną rozmowę. Bardzo chciałabym Ci jakoś pomóc, doradzić żebyś poczuła się lepiej...
×