MalutkaMałaJa

Sunshine, nie rozumiem postępowania Twojego Chłopaka. Ani trochę. Jeśli się kogoś bardzo kocha, trudno podjąć jakąkolwiek decyzję.

A może spokojnie porozmawiajcie? Wiem, że często emocje biorą w końcu górę, ale czasem rozmowa się udaje. Może przerwa w kontaktach (nie jestem zwolenniczką). Mój Chłopak ostatnio to zaproponował, miała trwać tydzień, odzywaliśmy się do siebie, ale mówiliśmy o codziennych sprawach (przez gg, bo jest daleko). Bardzo tęskniliśmy (nie przyjechał wtedy na weekend do domu). Może u Was coś to da, zastanowicie się nad związkiem. A raczej On, bo Ty powiedziałaś czego Ci brakuje. Nie zachęcam do tej formy, bo sama się tego bardzo bałam. To taka przerwa nie całkiem, że można się z kimś spotykać, tylko przerwa na przemyślenie. Sama nie wiem, może to i dobry pomysł...

Słoneczko, po kłótni wyję jak opętana, dzwonię i wysyłam smsy :(, porażka. Najlepszym lekarstwem dla mnie to sen, potem wszystko wyglada lepiej. Dziś tylko trochę ryczałam w pociągu i wysłałam jednego smsa i zadzwoniłam, ale powiedzieć \"dobranoc\". Po kłótni jestem do niczego, tak jak Ciebie boli mnie brzuch i jest mi niedobrze, boli głowa. Po śnie jest lepiej. Sen i praca to dla mnie lekarstwo. Spróbuj, teraz polecam sen :) i uśmiechnij się troszkę.

Może jak oboje ochłoniecie, pogadajcie jeszcze raz i zastanów się czy Ci na Nim naprawdę zależy. Nie pozwól się tak traktować i mówić w ten sposób.

Słoneczko, bardzo Ci współczuję, wyobrażam sobie co czujesz. Reaguję tak jak Ty. Nie podoba mi się jak mówi do Ciebie Chłopak i jak się zachowuje. Nie znam Go, ale może ma problemy z okazywaniem uczuć, tylko nie wiem czy akurat w tej sytuacji o to chodzi. Chyba trzeba przeczekać, a potem działać. Wiem, że samo chcenie i miłość to za mało, trzeba coś robić, pokazywać, że się kocha drugą osobę. Można kochać, ale nie wiedzieć jak to pokazać, można kochać, a potem się znienawidzieć. Nad związkiem trzeba ciągle pracować i nigdy nie przestawać... Strasznie przemądrzale to brzmi, ale po ponad ośmiu bardzo burzliwych latach coś mi mówi, że mam rację... Przytulam Cię mocno, bez względu jak i kiedy będzie, to na pewno będzie dobrze.

Widzę z ostatnich postów, że różnie u Was, jak u mnie , ale czytałam tylko kilka na ostatniej stronie. Aparat szklany? Hmm, nie wiem jaki to jest. Ja mam kryształ górski. Jak chcesz mogę Ci wysłać zdjęcie, zobaczysz jak wygląda. Nie jest bardzo widoczny.

Ale się spisałyście. Czytam i czytam i czytam i jestem na 198 stronie dopiero. Idę myć zęby, jutro dokończę, ale wieczorem dopiero. Niedawno wróciłam, było super, tylko coś na końcu spiep... jak to ostatnio bywa :( . Jeszcze się naprawi, jak zawsze...

Dziewczynki, wyjeżdżam na kilka dni do Chłopaka. W szkole zaczęły mi się ferie, ale do pracy trzeba i tak chodzić (tylko rzadziej), więc do wtorku będę się dobrze bawić (hmm, mam taką nadzieję). Ale będę miała dużo czytania :). Niedługo mam pociąg. Trzymajcie się.

niun ia Pewnie, że można. Powodzenia z aparatem jutro. Nic nie boli.

Novata, ja mam właśnie taką jedną trójkę paskudną, a zgryz jest ok. Aparat da radę :) Słoneczko, powodzenia. Bardzo współczuję. Wierzę, że wszystko dobrze się skończy. Czasem wydaje się, że cos jest bardzo źle, ale jak dentysta zobaczy i obejrzy, to na pewno powie, że da się z tym coś zrobić.

Tatonka, wysłałam:)

Przepis na tiramisu wysłany :) Za ściąganie szwów nic nie płaciłam, więc pewnie się nie płaci w ogóle.

Kewcia, przepis wysłałam. Cala, strasznie mi sie podoba Twój aparat. Uwielbiam swój, jest cudowny:), ale czasem żałuję, że nie mogłam sobie pozwolić na metalowy, przynajmniej by ktoś zobaczył, a tak mało kto widzi, że mam aparat:). Nie spodziewałam się, że żółte gumki będą tak fajnie wyglądać. Aż zacznę się zastanawiać jakie ja bym założyła przy matalowym :) . Zawsze mogę jeszcze kolor jakiś rzucić :), ale śmiesznie chyba by wyglądało przy krysztale :P . Prawie się zdecydowałam na tą klasę autystyczną od września. Sama nie wiem, a nikt za mnie nie zadecyduje. Mąż to rzeczywiście by się bogaty przydał :) . Te wszystkie kursy, które mam na oku są kosztowne :) . Dobrze, że Chłopak skończył dobre studia i dobrze zarabia :)

A ja chciałam tylko opowiadanko i obrazki dla mojego Przedszkolaczka wydrukować i się popsuło, samo oczywiście :). Chciałam jutro zacząć z Nim nowy temat. A tak to tylko część zrobię. A na lekcje nawet nie zaczęłam się przygotowywać. Tak sobie myślę, że mój Chłopak ma rację, praca stała się dla mnie najwazniejsza, a co będzie dalej... nie wiem. Dostałam nową propozycję, u siebie w szkole. Mam się zastanowić. Miałabym poprowadzić klasę autystyczną. Ufff, boję się, że nie podołam, a z drugiej strony kolejne doświadczenie (mam jednego autystyka od roku). I nowe szkolenia i kursy. Zbankrutuję, zwariuję, a Chłopak zmądrzeje i mnie rzuci jak nie przystopuję... DObra, naprawdę koniec użalania się, to wszystko przez ten prąd. Kurczę, chyba jednak mocno mnie potelepało :P.

Ja tylko na chwile, chciałam się pożalić :( . Kilka godzin pracy i zepsułam nie swoją drukarkę (Chłopaka), prąd mnie kopnął (włożyłam paluchy gdzie nie trzeba, ale sytaucja już opanowana). Ja się prawie popłakałam, zadzwoniłam do Chłopaka, nie jest zły, powiedział, że kupi się następną drukarkę. Dobrze, że trochę rzeczy wydrukowałam ale nie wszystko no i późno, a ja dalej w lesie jestem :( . Dobrze, że wszystko zapisałam na dysku, bo przez przypadek wyłączyłam komputer (odłączyłam prąd, żeby wyjąć coś co mi odpadło od czegoś innego - z drukarki, nie wiem co). Wracam do pracy.

Dora, ja to jestem małe chudziutkie kurczątko :) . Jak chłopak robi mi zdjęcia, to czasem potrafię się wyluzować. Właśnie ogladałam swoje zęby przed założeniem apartau, na wszelki wypadek zrobiłam sobie zdjęcie zębów:) . Jejku, ale dziwnie, krzywa trójka, ale przynajmniej białe, pocieszam się :) . Dobrze, wracam do klejenia bałwanków i kotków. To dla mojego 5-latka na zajęcia. Strasznie dużo tego. I jeszcze na ten tydzień do pracy musze się przygotować, bo wczoraj jakoś weny nie miałam. A ja tu gadu-gadu. Mówię dobranoc, bo znowu się rozpiszę :).

Wstydzę się trochę jak ktoś ogląda moje zdjęcia, bo mam kompleksy z przeszłości :o

Aparatko, nie wysłałam Ci zdjęcia? To wysyłam razem z przepisem na tiramisu :).

Dora, jesteśmy w tym samym wieku, ja noszę i Ty też musisz :) .

Dora, wszystkie na pewno myślimy to samo: zakładaj aparat:) . A orto pewnie ma taki sposób bycia. Jeśli jest dobra, to warto do Niej chodzić. A to, że zapytała gdzie do tej pory byłaś, to było nie na miejscu. Z różnych powodów nie byłaś wcześniej i to Twoja sprawa. Ważne, że się zgłosiłaś. Nie znam się na tym, ale wyglada, że może będziesz miała rorator-irytator :P tak jak Cala. Dora, teraz już z górki, wizyta za wizytą i będziesz miała aparat. Koszty fakt, będą. Niestety tego nie da się ominąć :( . Ale cały czas myśl o prostych ząbkach.

Cala, spostrzegawcza jesteś :) Zawsze kiedy patrzyłam na Gosię z VIVY myślałam, że przydałby się Jej aparat :) . Dora, cieszę się, że Ci smakuje, może odważę się sama zrobić, a jak nie, to Mama zrobi ;) . Cala, torcik jest tak pyszny, że cały czas ma się ochotę na jeszcze. Juz dawno nie jadłam czegoś tak smacznego.

Cala, sprawdź pocztę, przepis powinien być :) .

Cześć Dziewczyny! Niedawno wróciłam do domu, idę się kąpać, potem zajrzę. Dora, pytałam dziś o tiramisu :) . Na początku ma być takie rzadkie, ale na drugi dzień jest super. Napisz koniecznie czy było dobre. Kto chce jeszcze przepis na Tiramisu? Mówię Wam przepyszne :) .

Rozgadały się Dziewczyny :). Jutro poczytam co napisałyście. Tylko się pochwalę, że miałam bardzo udany weekend. Szkoda, że już się skończył :( , przede mną na biurku leży sterta materiałów. Dobrze, że za tydzień ferie (do pracy i tak będę chodzić, ale 3 razy w tygodniu i jadę do Chłopaka, więc mam powody do radości). Zabieram się do pracy. Miłego wieczoru :) .

Cala, ale wydaje mi się, że mówiłaś o krótszym czasie noszenia tego cudeńka.