MalutkaMałaJa

Witam :) Mało piszę, ale codziennie czytam :). Nadrabiam jak zwykle zaległości i pracuję, a teraz mam nową zabawkę ;) w postaci płyty z warsztatów. Pewnie, że jest sens, mam 27 lat i noszę aparat. Skończę pewnie przed 30 :) . Całość z aparatem około 6 tys? To bardzo dużo. A co oprócz aparatu wliczasz do tej kwoty? Ja na drugiej wizycie miałam gumki separacyjne, potem pierścienie, następnie górny łuk, a na kolejnej górny. Jestem z Jarosławia, niedaleko Ciebie. Chodzę do orto w moim mieście, ale przyjeżdża z Krakowa.

Kati dlaczego masz aż 8 pierścieni? Bardzo dużo. Tak w ogóle to witam po świętach :) .

U mnie ok :) . Zrobiłam kilkadziesiąt koszyczków z papierowej wikliny, moje dzieciaki malowały je i robiły pisanki i kurczaki takie słodkie. Tak wygladał mój ostatni miesiąc. Strasznie pracowity. I jeszcze mam zamówienia na prace, ale nie mam siły, bo chciałabym się trochę sobą pozajmować:), np. pomalować paznokcie, albo coś w tym stylu no i porządki porobić w domu. Poza tym cieszę się w końcu życiem, nie zmieniło się zbyt wiele, ale ja mam chyba inne nastawienie :) . A co do mojego chirurga, to wydawało mi się, że mówiłam, że nie chciał mi usunąć mojego ząbka :) . W trakcie zabiegu mówi:\"żałuję, że się tego podjąłem\" ;), milutko, ale dobrze się spisał. A tydzień temu kiedy usuwał mi resztkę, wyrwało Mu się: \"O kurwa\" ;) . Dobra, koniec mojej epistoły, zabieram się za suszenie włosów.

Cześć Dziewczynki :) Ktoś ma problem z ósemkami? :) Nusieńko, kiedy szłam do chirurga nie miałam pojęcia o dłutowaniu ósemek, ani o niczym poodbnym. Nic nie czytałam, nie bałam się. Ty też niczego nie czytaj, bo można się od tego nerwicy nabawić;). Chirurg, u którego usuwałam nie chciał się tego podjąć, dał mi adres i numer do innego chirurga, ale ja nigdzie nie dzwoniłam i wyprosiłam Go żeby On się tym zajął (no i zdobył nowe doświadczenie ;) ale tego już nie mówiłam). Ne było źle, poważnie. Tak jak mówi Aparatka, poszłam w tym samym dniu do pracy (to była trzecia podobno najgorsza ósemka). Jestem nauczycielką. Lubię dużo mówić, po zabiegu byłam bardzo głodna. Mówiłam dużo, jadłam i było ok. Troszkę bolało, ale wziełam ketonal i po bólu. Kiedy usuwałam pierwszą ósemkę (też wrośniętą) nie poszłam dwa dni do pracy i dużo gorzej się czułam niż kiedy poszłam do pracy, naprawdę. Chodziłam dość mocno opuchnięta;), wyglądałam cudownie :), mam małą buzię, a tu z jednej strony miałam chomiczka. Grunt to się nie przejmować. Nic już nie czytaj i nie szukaj informacji o ósmekach. Zobaczysz, sama się przekonasz, że to nie takie straszne. Powodzenia:)

Sunshine :) wszystkiego naj !!! Zauważyłam zmiany:rusza się górna jedynka i dwójka, na dodatek jedynka jakaś krzywa jest :( . Hmm, a te ząbki miałam prościutkie. Do prostowania mam lewą stronę dołu i góry. Nic nie rozumiem. Po prawej stronie nawet mi w czasie wizyty kontrolnej nic orto nie podkręcała. Może tak ma być? :( Co prawda nie widać, że jedynka krzywa, ale ja widzę i wiem, złości mnie to. No i to ruszanie. Trochę boli mnie druga górna jedynka (też prościutka), bo orto po dwóch tygodniach skorzystała z okazji i podkręciła łuk w czasie zakładania dołu. Poza tym specjalnie zmian nie widzę. Co jeszcze? Na dole już w ogóle nitki nie włożę, mogę się męczyć, nic z tego (lewa strona). Czyli chyba coś się dzieje. Dlaczego żeby zęby były proste muszą się jakoś pokrzywić dodatkowo?:( Jak tak nie chcę. Dziś robię sobie labę. Idę się kąpać i coś wymyślę. Miłego wieczoru.

Kociulinda, z trupka? Brrr... A co do pierścieni, ja mam jeden pierścień na siódemce, a pozostałe na szóstkach.

Cześć:) Dziś usunęłam resztkę ósemki. A pojechałam tylko zapisać się na wizytę. Mój lekarz powiedział, że zapisywać to się nie będę, żeby On zęba obejrzał ;) (a przez telefon tak właśnie powiedział). Przyjął mnie między pacjentami. Zdziwił się dlaczego to coś nie tańczy ;), tylko mocno siedzi, dał znieczulenie i wyciągnął. I już :) . Mogłam sobie pooglądać Jego tyłeczek, a te oczy ... :) Spotkałam dziś dawno nie widzianą koleżankę i zachwycałyśmy się Nim, Ona też usuwała u Niego ósemki. Dora, powiedz, że masz odruchy wymiotne przy usuwaniu ósemek. Ja raczej nie mam, ale znieczulenie dziś dziwnie na mnie podziałało. Kiedy rozmawialam z kimś miałam straszny odruch wymiotny (wcześniej tego nie był). Moja rada: kiedy działa znieczulenie, nie gadać :) . Nie mogłam wyjąć gazika z buzi, zaczepił mi o pierścienie, do tej pory mam jakąś nitkę, która mnie wkurza, buzię nawet szeroko otwieram, ale nitka poczeka do zagojenia. Ranka po wyrwaniu jest w śmiesznym miejscu, nie na górze, tylko a boku na dole (tam wydostał się ten kawałek).

Aparatko, sama się dziwię, że tak to przyjmuję :) . Ale to dobrze, bo się nie boję i żartuję z tego. Mała_Lenko, nie jest źle być nauczycielem :) . Ja uwielbiam swoją pracę, ale trafiłam na fantastyczne osoby, sama się od nich mnóstwo nauczyłam (mówię o uczniach i koleżankach z pracy).

Może i szkoła specjalna to inne realia, ale nie do końca :) . To są normalne osoby, które też potrafią dać nieźle popalić, np: \"Ja pierodolę taką lekcję\" i u nas się zdarza tak jak gdzie indziej :) . Powiem tak, gdybym była uczennicą, pewnie byłoby mi trudniej u nas, a jestem nauczycielką, więc aparat jest dla nich ok. Ale tak naprawdę to przecież zależy od nastawienia. Koleżanki uważały, że wydziwiam i wydaje pieniądze, że mi się w głowie poprzewracało ;) . Grunt to się nie przejmować. Ja aparat traktuje jako atut, ozdobę :) . Lubię go, nawet jak czuję, że dolna warga jest trochę otarta :) . Wracam do pracy.

Miałam obie ósemki wyrywane po kawałku. Może dlatego, że były bardzo duże, nie wiem. Pamiętam tylko, że dla chirurga była to raczej męka :) , a dla mnie? Hmm, nic strasznego :) , ale o tym wiecie (o pierwszej ósemce cicho sza ;) )

Zębem się nie martwię, wiem, że będzie dobrze :) . Uczę, uczę :) . Nie zawsze chodzę do toalet dla nauczycieli, często dla uczniów i tam myję albo płuczę zęby. Nie mam oporów i Oni są do tego przyzwyczajeni, moi uczniowie czasem chodzą myć zęby ze mną. Uczę w szkole specjalnej, w przysposabiającej do pracy (odpowiednik zawodowej). Mam 2 klasę. Uczę ich oprócz religii i w-f wszystkiego :) . Niektóre z Was wiedzą, że na punkcie pracy i moich uczniów mam bzika ;) . Ale za mnie lubią (grunt to skromność :P ).

Aparatko, zrobiłam zdjęcie i okazało się, że rzeczywiście został maluteńki kawałeczek zęba, który prawie wyszedł na zewnątrz, pcha się skubaniec bokiem. Reszta jest w dziąśle. W poniedziałek idę do chirurga. To nic poważnego. Każdemu mogło się przydarzyć :). Miałam bardzo dużą ósemkę, wyciąganą po kawałku no i jak wiesz była wrośnięta i pozioma. Znowu zobaczę tego przystojnego chirurga ;) . Dzisiaj bawiłam się małą dziewczynką (około 3 - 4 lat). Pozaglądała mi do buzi i mówi: \"O, masz aparat\" . Moja mama też będzie miała, ma strasznie krzywe zęby, jak nikt\" ;) . A teraz zacytuję mojego ucznia: \" Nasza Pani jest bardzo ładna, tylko ma aparat na zębach\" ;) . Strasznie mi się jedzenie przykleja do dolnych zamków. Jadłam dziś w-z -etkę. Cała czekolada została mi na zębach :) . Koleżanka sprawdzała, bo nie miałam lusterka, popędziłam płukać buzię, bo mogłam umyć dopiero za jakiś czas. Słodkie uroki aparatu :). Ale i tak go bardzo lubię. Mówiłam Wam kiedyś, że tylko ja noszę aparat w szkole. Pomyłka. Uczennica z 5 klasy podeszła do mnie i powiedziała, że Ona też nosi aparat, tylko zdejmowany. Cała szkoła już wie, że mam aparat. Często jestem w łazience, albo myję zęby, albo je płuczę ;) . I to dla nich zupełnie normalne.

A, co mi tam, napiszę Wam co jest z moim zębem :). Nie chciałam pisać, żeby nie wystraszyć osób, które mają usuwać ósemki. Ale może jednak lepiej napisać. Okazało się, że coś mi wyszło z dziąsła na dole. Jest to albo fragment zostawionej ósemki, albo fragment kości (zrobię zdjęcie i okaże się co to takiego). Moja orto sprawdziła i powiedziała, że nie ma ropy ani opuchlizny, a mnie nic nie boli (tylko, że mnie rzadko coś boli, wczoraj byłam u orto, a teraz zajadam chrupiące tosty i jest ok). To coś naruszyło mi zęba, wypycha go i dlatego się teraz rusza. Trzeba to usunąć u chirurga pewnie. Ale potem siódemka ma przestać się ruszać, a jak nie, zostanie podłączona do łuku. Lepiej wziąć ząb do domu, albo przynajmniej go zobaczyć, bo wtedy łatwiej sprawdzić czy wyszedł cały :). Mój był wyjmowany po kawałku (ta wrośnięta pozioma ósemka). W sumie nic strasznego, ale moja orto się wystraszyła, a ja z nią :)

Aparatko, dla mnie dół jest bardziej upierdliwy, bo mam go od wczoraj :) . Ale nie jest źle, troszkę tylko boli. Chyba długo ponoszę aparat, bo za bardzo od 19 stycznia niewiele się zmieniło (na oko nic nie widać). Napisać co z moim zębem? :) A jak ktoś się przestraszy nie pójdzie do dentysty ? ;) Nic strasznego się nie stało, mam nadzieję. Siódemka mi się dość mocno rusza, ale nie jest to spowodowane aparatem. Powód jest inny. Ale po naprawieniu błędu ;) , siódemka przestanie się ruszać, a jak nie, orto podłączy ją do łuku: założy pierścień albo rurkę. Wczoraj mnie trochę wystraszyła, bo nie wiedziała czy dół zakładać. Ale zawsze może zdjąć mi sam łuk. Dlatego nie mam wyznaczonej następnej wizyty, bo muszę wyjaśnić sytuację biednej siódemki, a raczej tego co to spowodowało :) . Jadę zaraz do siostry do szpitala, czuje się lepiej, ale ciągle śpi i "zawiesza się" (robi coś i zapomina, że to robiła, dawali Jej jakieś końskie dawki kroplówki i zastrzyków, ale już chyba nie będą, jutro ma wyjść). Jest na neurologii. Miłej niedzieli.

Witam, ja znowu na chwilkę :) Z moją siostrą lepiej, dziękuję :) . Wczoraj orto założyła mi dół. No i mam mały problemik (mam nadzieję). Ale opowiem o nim za jakiś czas, jak zostanie rozwiązany :) . Z aparatem wszystko w porządku, chodzi o zęby, a właściwie zęba ;) .

Ski, przepraszam, nie zaglądałam na forum przez kilka dni i nie widziałam, że prosisz mnie o coś. Teraz tylko na moment, jest u mnie Chłopak. Przepraszam, że nie zaglądam teraz, ale brakuje mi trochę czasu, a dziś moja siostra znalazła się nagle w szpitalu :(. Miłego weekendu.

Cześć Dziewczyny! Ja na chwilę tylko. Wpadłam zobaczyć co słychać. Sunshine, super zestaw kolorków :) . Tydzień zaczął koszmarnie, ale z drugiej lepszej strony, mój Chłopak ma tydzień urlopu i jest w domu :) .

Sunshine, witaj w klubie. Poryczałam się i mam wszystkiego dość. Boję się już spać nawet.

Pastę i płyn Meridol polecał mój denstysta. Nie używałam nigdy tych produktów.

Pasty Elmex nie miałam, ale jestem zadowolona z płynu Elmex. Pasty wybielające nie wpływają niekorzystnie na odklejanie się zamków (też to czytałam, ale moja orto powiedziała, że to nieprawda, jedynie może być różnica w kolorze zębów po zdjęciu aparatu, ale można wybielić). Nie znam past delikatnych dla dziąseł, bo nie mam tego problemu. Oprócz Sensodyne jest jeszcze Elmex. Też uważam, że nie trzeba stosować koniecznie past i płynów do aparatów (przepłaca się za to). Wyciorek mam w buzi dwa razy dziennie :) , rano i wieczorem, nici - wieczorem, pasta po każdym posiłku (chyba, że naprawdę nie mam możliwości, to płuczę buzię, ale kiedy nie mogę wymyć zębów, jem raczej jakąś nieszkodliwą przekąskę ;) ). Zabieram się za obiad. Nogi mnie bolą, założyłam dziś kozaki szpilki (na co dzień chodzę na płaskich ulubionych kozakach zamszowych).

Dzień dla siebie? Hmm, chciałabym. Nie pamiętam takiego. Paznokcie obcinam teraz na krótko (szybkie piłowanie, szkoda czasu, nie maluję nawet), kapiel (tak, wtedy zdarza się, że mam pół godziny czasu dla siebie). Zauważyłam, że ostatnio wszystko robię bardzo szybko, ciągle biegam i zawsze mam mało czasu. I ciągle zawodzę mojego Chłopaka. Chciałabym inaczej, tylko mam za dużo zobowiązań w pracy. Nie potrafię się chyba zorganizować, nie wiem. Ale czasu też mam mało, bo wiecznie jestem w pracy. Mam wrażenie, że wpadłam w jakiś koszmarny krąg i nie wiem jak z niego wyjść, tylko biegam w kółko i ciągle zbieram coś do do niego wpadnie żeby to zrobić. Bardzo lubię swoją pracę, ale teraz, to już gruba przesada. Nawet piszę o niej w każdym poście. Za to dziś już kończę, po 23 mam zamiar pójść spać (od godz. 14 siedziałam i cały czas robiłam coś do pracy z przerwą na kąpanie, nawet jadłam i robiłam coś, właśnie to sobie uświadomiłam). Miałam zrobić zdjęcie po wizycie u orto i szkoda było mi czasu :( Jutro może zrobię. Ciągle ktoś mnie zaprasza do siebie, a ja zawsze odmawiam :( . Mam od wczoraj płaczliwy nastrój. Idę myć zęby (jadłam wafle ryżowe z dżemem sezamowym - strasznie słodki, teraz mam go pewnie między zamkami). Jedynka mnie boli strasznie jak zagryzam. Jedna na szczęście. Boli jak przegryzę przez przypadek, bo tak, nie boli. Ostatnio nie czułam tak. W ogóle prawie nie bolało. Teraz czułam jak orto ściskała drucik. Nie wiem czy Wam pisałam, że za wizytę zapłaciłam tylko 30 zł (nie ściągała mi całego łuku, tylko go ściskała mocniej, a jedną część zdjęła i założyła nowy no i gumki wymieniła na śliczne nowe). Następnym razem zapłacę więcej, ale nie wiem ile :) . Aż zapytałam dlaczego tak mało ? :) Bardzo fajną mam orto, na pewno nie pamięta wszystkich pacjentów (ale czasem ma się wrażenie, że pamięta, nawet nie muszę mówić jak się nazywam, a karta już na wierzchu), pyta o to jak się noci aparat, czy się przyzwyczaiłam, ma super podejście do dzieci. W ogóle bardzpo sympatyczna kobieta. Przypuszczam, że pracuje dużo więcej ode mnie (i nie narzeka ;) , ale ma za to konkretne pieniążki pewnie. W zasadzie, nie powinnam narzekać na pieniądze, bo jestem sama (ale nie utrzymałabym się, gdybym sama mieszkała). Znowu piszę długiego posta, źle się czyta :) .

Dziękuję Wam za wsparcie Dziewczyny. Okazuje się, że wygląda na to, że moja praca zawsze staje na przeszkodzie w szczęściu w życiu osobistym. Wczoraj miałam bardzo poważną rozmowę, która skończyła się tragicznie, jakoś udało mi się w akcie desperacji to odwrócić, ale tylko na próbę :( . Nie jadłam jeszcze obiadu, a już siedzę i robię rzeczy do szkoły, mam już tego dość, nie umiem inaczej :( . Wali mi się wszystko, co dobre w moim życiu :( . S

Miałam najgorszy wieczór w całym moim życiu :( . Jestem tak zdesperowana, że zrobiłabym wszystko, żeby to cofnąć... Ale gdyby to się nie stało, nie zdałabym sobie sprawy z bardzo ważnych rzeczy i nie dowiedziałabym się innych... Chciałam Wam tylko to napisać i idę spać,jutro znowu długi dzień (muszę przystopować z pracą, jak to zrobić? ja nie umiem :( )

Dora, po dwóch tygodniach wszystko się wygoi. Po tygodniu jak tylko chirurg zdejmie szwy już można szeroko otwierać buzię i nic nie uwiera. Byłam dziś u orto, wymieniałam gumki i łuk mam podkręcony :) . Dobrze, że mam do prostowania i przesuwania zęby tylko po jednej stronie. Nie boli bardzo, ale jednak źle się gryzie, jem bokiem. Zjadłam chrupiące tosty bez problemów. Miłego wieczoru, zmykam do swoich zajęć.

Dora :) Tak jak mówi Aparatka, po dwóch tygodniach zapomnisz, że w ogóle miałaś zabieg. A co do kwestii pierścieni. Mnie bolało trochę zakładanie jedengo pierścienia. Ale to nie jest regułą. Straszna panikara z Ciebie :). Zobaczysz, będzie wszystko dobrze, nie martw się na zapas:).