Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Aurinko

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Aurinko

    Pogaduszki na werandzie

    Dzień dobry Ten post piszę na nowym intrygującym mnie niebywałe nowym iPadzie. Mówi się o nim mini. Rzeczywiście jest mini, bo mieści mi się do torebki. Mój prywatny przenośny komputerek. Bomba. Siedzę sobie w kuchni przy filiżance aromatycznej kawy i stukam w szklaną klwiaturę. Dobrze mieć te gadżety, umilają życie. I ułatwiają też. Jestem już na emeryturze i mam dużo wolnego czasu, więc taki komputerek nie tylko może mnie uczyć, ale i bawić. Mam w nim kilka gier ;-) Czy macie jakieś ulubione gadżety? Pozdrawiam :-)
  2. Aurinko

    Pogaduszki na werandzie

    Zima, zima, zima wokoło i nic na to nie można poradzić :-( Jednak witam się ciepło z każdą panią, która wpadnie do nas na Werandę Linko, opowiedziałas w sposób zabawny swoją wizytę w przybytku kultury poważnej. Zazdroszczę. Od kiedy mieszkam na wsi, na skraju Puszczy Białej rzadko bywam w operze, w teatrze zresztą też. I do kina nie chodzę, chyba, że w czasie wakacji, z moją wnusią Amelią, kiedy to zbieram dzieciarnię z całej okolicy i zabieram do kina na Targówku. Na film w 3 D oczywiście. Rysunkowy! Później lody, zakupy w sklepie z zabawkami i do niedawna McDonald ( teraz dzieci wolą pizzę, idzie nowe!) Mam duże zaległości kulturalne ''naoczne''. Korzystam z internetu, z magazynów, z opowieści przyjaciół i jakoś tam egzystuję kulturalnie, ale tak naprawdę to chciałabym, aby wóciły lata studenckie, kiedy całą noc jechało się do Krakowa na spektakl w Teatrze Starym i wracalo następną nocą i to w strachu, czy aby nie będzie spóźnienia na poranne ćwiczenia z poetyki lub teorii literatury. Moźe wiosna będzie łaskawsza dla mnie i uda mi się wybrać do teatru, na przykład do pani Jandy do Polonii. Tam lubę chodzić najbardziej. Pozdrawiam kulturalnie Aurinko
  3. Aurinko

    Pogaduszki na werandzie

    Dzień dobry :-) Moja Werando ! Dzień dobry Linko moja kochana, dziękuję za serdeczne powitanie :-) Jestem w Polsce ! Jestem na Kurpiach ! jestem w domu :-) Wyobrażałem sobie, że będzie najcudowniej na świecie, bo w domu, bo u siebie, bo z wszystkim wokoło, co mi znajome. Byłoby tak, gdyby nie walka z nadciśnieniem. Przywiozłam je z samolotu. Kurcze, znowu muszę wybrać się do lekarza. Nie tak wyobrażałem sobie początek roku i samopoczucie po powrocie z wyprawy zza ocean. Jak narazie to szumi mi w głowie i nic mi się nie chce. Na szczęście doświadczenie mi podpowiada, że to minie. Pozdrawiam
  4. Aurinko

    Pogaduszki na werandzie

    Kochana Werando :-) Pakuję się już do domu. Wracam na moje Kurpie. Dobrze było by, gdyby walizka mogła się podwoić, lub potroić. Zimowe wyprzedaże spowodowały, że w mojej szafie będzie teraz więcej ubrań. Czy potrzebnych... nie wiem, ale na pewno amerykańskich "made in China". Amerykanki przebierały w potężnych kosztach, przebierałam więc i ja. Niosły do kasy całe naręcza ciuchów, więc i ja zaniosłam kilka. Teraz z jednych się cieszę, co do innych mam mieszane uczucia. Amerykanki zapewne za rok, może dwa sprzedadzą wiele z tegorocznych zdobyczy, korzystając z amerykańskiego wynalazku jakim jest "yard sale" lub "garage sale", jak kto woli, czyli własna wyprzedaż rzeczy niepotrzebnych. Ja też będę musiała zdecydować co z nimi robić. Uff... kiedy ja zmądrzeję i stanę się odporna na zakupowe szaleństwo ? Jutro, czyli w niedzielę o 18:15 miejscowego czasu, mój samolot KLM do Amsterdamu wystartuje z lotniska w Waszyngtonie. Wy, moje miłe Panie będziecie miały już północ na swoich zegarkach. Póżniej przesiadka na samolot do Warszawy, dwugodzinny lot, później dwie godziny jazdy samochodem i .... Kurpie. Po piętnastu godzinach podróży ! Linko, Ty masz tak blisko do Londynu, do swojej kochanej Leonki. Zwyczajnie... rzut beretem ;-) Pozdrawiam, jeszcze z innego kontynentu. Aurinko
  5. Aurinko

    Pogaduszki na werandzie

    Przepraszam ;-) Tawerna w Gettysburgu była w budynku z XVIII wieku.
  6. Aurinko

    Pogaduszki na werandzie

    Nie wiem jak się przywitać. Jestem teraz (jeszcze przez tydzień) na kontynencie amerykańskim, w środku głuchej nocy. W Warszawie jest teraz godzina 10:45, Może więc jednak: Dzień dobry:-) tak będzie najlepiej. Jak zwykle od lat mam kłopoty ze snem. Tu, w Harrisburgu znowu mnie dopadła bezsenność. Koszmar. Za ścianą wszyscy smacznie śpią, a ja stukam na iPadzie te słowa. Wolałabym robić to za dnia. Wczoraj zięć zabrał mnie na wycieczkę do sąsiedniego stanu, to znaczy do Wirginii. Pojechaliśmy odwiedzić sławne winnice, degustować sławne wina i "zaliczyć" kolejny sławny stan. Wszędzie widać niebywałą dbałość o ślady i wszelkie pamiątki po wojnie secesyjnej 1863 roku. Każdy kamień i górka ma znaczenie na wagę złota. Każdy fundament z kamienia, bo budynek dawno już nie istnieje, jest powodem do dumy; wszędzie prospekty wyjaśniające sprawę - co, gdzie, kiedy; wszędzie tablice i medale, repliki itp. Zazdroszczę im tej dbałości o historię i całego tego organizowania pamięci narodowej. Brawo. Wokoło widzę bardzo wielu bardzo otyłych ludzi. Serce mi się kraje, jak patrzę na ich mękę. Niektórzy mają poważne problemy z poruszaniem się. W supermarketach mają specjalne wózki elektryczne, na których pędzą alejkami, między ogromnymi wysokimi półkami pełnymi chipsów i napojów gazowanych. Ciekawe, że tylko w alejkach z tą ochydną niezdrową żywnością można ich spotkać. Tam gdzie my kupujemy - w alejkach z żywnością ekologiczną (podobno ;-) ) tęgich ludzi nie zobaczysz. Najsmutniejsza jest zawartość ich koszy. Na nic się zdaje nawoływanie w telewizji i innych mediach do nabywania i spożywania zdrowszej żywności. Niestety. Jak wspomniałem wcześniej, króluje tak zwane jedzenie śmieciowe. Im bardziej otyły, tym obrzydliwsze jedzenie w jego wózku, na przykład różowe chipsy ziemniaczane, uf!!!! Ale poza tym jest fajnie. Przecież codziennie mogę być z moją wnuczką; a po to tu przyjechałam :-) Pozdrawiam serdecznie
  7. Aurinko

    Pogaduszki na werandzie

    Witam serdecznie Teraz, kiedy już Karina Julia jest w domu, kiedy skończyła już swoje pierwsze osiemnaści dni życia - mogę oznajmić całemu światu, a przynajmniej przyjaciołom z Werandy, że mam wnuczkę. Drugą wnuczkę. Szczęściu nie ma końca. Mogłabym opowiadać o niej godzinami, chociaż jest taka maleńka i waży tylko 2,9 kg. Oczywiście jest najładniejsza i bardzo bardzo inteligentna. Jak na moją wnuczkę przystało. Poruszyła moje wspomnienia, uczucia, które dawno gdzieś się schowały w zakamarkach duszy. Odmłodniałam. Pozdrawiam serdecznie
  8. Aurinko

    Pogaduszki na werandzie

    Wszyscy są teraz zajęci [przygotowaniem grobów do Święta Zmarłych. Ciszę się, że pogoda dopisuje. Jest przecież w miarę słonecznie i w miarę ciepło. Witam Ja w tym roku na groby nie jadę. Odwiedziłam już rodziców w ich "domu" na warszawskich Powązkach, a bacie i dziadkowie spoczęli w tak odległych miejscach, że odwiedzam ich rzadko i z przypadku najczęściej. Cieszę się, że odkryłam cmentarz wirtualny w Internecie. Umieściłam tam wspomnienia o wszystkich swoich bliskich i teraz zamierzam zapalić im wirtualną świeczkę "ku pamięci". A poza tym, to przecież oni mają miejsce w moim sercu i w mojej pamięci.
  9. Aurinko

    Pogaduszki na werandzie

    Nie liczę już ile postów zgubiłam pisząc je z myślą o bywalczyniach Werandy. Kilka dni temu znowu napisałam długo, ciepło i serdecznie - tylko do kogo? Post uleciał w cybernetyczną przestrzeń. Nie udało mi się go odtworzyć, nie udało mi się odtworzyć tego nastroju w jakim byłam, kiedy go pisałam; a szkoda. Nic to.... Witam Werandę kolejna jesień, kolejne dekoracje, za chwilę minie kolejny rok. O przemijaniu pór i lat można w nieskończoność. Dość więc tego. Tak jak Linka napiszę trochę o drodze. Na nasze Kurpie, jak w całej Polsce przyszło nowe, wokoło się dużo buduje, unowocześnia, zmienia. Mamy kanalizację, mamy wodę z wodociągu, gaz, mamy telefony i oświetlenie drogi. I wszystko to stało się w ostatnim dziesięcioleciu, brawo. Wszystkie wsie dookoła mają drogi, a moja ? "moja" grzęznąć w błocie po kostki... Za moment wybory samorządowe, w Udrzynie wybudowano chodnik w lesie ( tak, tak, 500 metrów chodnika w pięknym sosnowym lesie), W Brańszczyku odnowione zostały wszystkie domy publiczne, a na mojej wsi - błoto. Droga Linko nie wiem co gorszę, hałas i nieporządek z obietnicą przyszłych wygód, czy też cisza i spokój, ale błoto jesienią a kurz latem. Napisała do nas jakiś czas temu Grace . Czekam na jej kolejny post. Tak miło jest przyjmować do grona werandowych przyjaciółek kolejną piękną mądrą duszę kobiecą. Odezwij się Grace , czekamy pozdrawiam po kurpiowsku, cokolwiek by to znaczyło ;-)
  10. Aurinko

    Pogaduszki na werandzie

    Moja Droga Werando, dzisiaj, mimo szarugi za oknem, ja o dziwo mam dobry nastrój. Jak długo? nie wiem. Oby jak najdłużej
  11. Aurinko

    Pogaduszki na werandzie

    Jest już późno, zamierzałam iść spać, ale... postanowiłam zajrzeć jeszcze na Werandę. Tak, z przyzwyczajenia i ciekawości. Cieszę się z każdego nowego postu. Ostatni post naszej Grace był już pogodniejszy :-) mam nadzieję, że i Benigna dotrze do nas na Werandę i napisze coś ciekawego.. może o swojej prześlicznej kotce? coś pogodnego ? i krzepiącego ... Powinnyśmy sobie pomagać. Gdyby tak jeszcze Linka się odezwała się do nas, nie mówiąc o zajętej i zapracowanej Mibie - to dopiero byłoby święto, jesienne i miłe. Przeglądałam dzisiaj notatki jakie robiłam, kiedy była u nas na wakacjach na Kurpiach nasza wnuczka Amelia. Mieszka i uczy się w Pensylwanii i mimo, że rozmawia z mamą po polsku, to kaleczy nasz język, czasami w sposób bardzo zabawny. Zanotowałam kilka fraz: "ona wie" to dla Amelki - "ona będzie wieła"; Amelka kiedy pyta czy może coś powąchać, mówi: "czy mogę pachnąć ? "..., kiedyś przeprosiła, że "pochlapiła " nową sukieneczkę. W następnym poście zacytuję jeszcze kilka innych, równie zabawnych :-) Pozdrawiam serdecznie
  12. Aurinko

    Pogaduszki na werandzie

    Witamy Grace jestem pewna, że będzie Ci z nami dobrze. Mamy na Werandzie piękną jesienną dekorację (co prawda, trzeba użyć odrobiny wyobraźni, aby to zobaczyć ;-) , ale co to dla nas ;-) ), dekorację zrobioną przez Benignę . Mamy na stoliku aromatyczną herbatę i nasze ulubione ukochane zwierzaczki u naszych stóp. Benigna zaprasza swoją kotę Milkę, ja - cztery psiaki - znajdy, jeden zabawniejszy od drugiego, a Linka głaszcze swoją pupilkę o zabawnym imieniu Imitacja. A czy Ty Grace masz swojego ulubieńca? Pozdrowienia
  13. Aurinko

    Pogaduszki na werandzie

    Witajcie, Benigno jakże się cieszę, że Milka jest już w domu, że może wygrzewać się na parapecie znowu bezpieczna i szczęśliwa :-) Obiecałam sobie, że cztery psy to absolutnie górna granica dla mojego zwierzyńca. Kiedy w maju tego roku przez tęczowy most odeszła moja ukochana jamniczka Czata, w domu zostało trzech psich rezydentów. Niezbyt długo. Kilka dni temu przygarnęłam Misię, tę, którą karmiłam od kilku lat. Mieszkała w psiej budzie za moją stodołą. Było jej tam dobrze, czasami przyprowadzała kolegę i razem grzali się w zimie zagrzebani w sianku. Niestety ostatnio stało się w naszej wsi coś dziwnego - niektórym mieszkańcom nagle zaczęły przeszkadzać wszelkie psy. Spokojna i płochliwa Misia też. Musiałam więc wziąć ją pod swoją opiekę i wpuścić na podwórko ( w tajemnicy poradziła mi to życzliwa sąsiadka). Jest nas teraz sześcioro: cztery psy, dwoje ludzi i ....myszy. Znowu się pokazały, a nie było ich dwa lata ;-( PS polecam tę stronę http://www.ekonsument.pl/a_c18_dobre_zakupy.html
  14. Aurinko

    Pogaduszki na werandzie

    postanowiłam klikać co jakiś czas "ctrl+" ( znaczy: kopiuj :-) ), może mnie to uchroni od gubienia postów, szczególnie tych dłuższych i od serca. Dzisiejszy dzień był słoneczny i ciepły; taki, jaki przystało na polską złotą jesień. Spacerowałam po ogrodzie - umiarkowanie, bo ból kolana nie mija, podjadałam ostatnie maliny ( dobrze, że kiedyś kupiłam kilka krzaków tych naprawdę późnych) i bawiłam się z nowym psem, bo trzech na podwórku mi było mało ;-) i przygarnęłam kolejną znajdę. Włączyłam też na klika dłuższych chwil "znieczulacz", czyli telewizję. Ogląda się jakieś filmy, jakieś seriale ( najlepiej komediowe) i nie trzeba wtedy myśleć o kłopotach i czekających nieprzyjemnościach (będę świadkiem oskarżenia w sprawie karnej o bestialskie pobicie psa). Marzy mi się, aby ta polska złota jesień trwała, i trwała i trwała. Lato było dla mnie zbyt gorące. Benigno masz na balkonie istny zaczarowany ogród. Musi być piękny, szczególnie o tej porze roku; Intryguje mnie ten rdest (?) Jak to się dzieje, że tak dobrze udaje się na balkonie? Czy wymaga specjalnych donic i traktowania? Na stodole została mi jedna pusta ściana, w miarę nasłoneczniona. Czy będzie się miał tam dobrze? Życzę słońca i pogody ducha
  15. Aurinko

    Pogaduszki na werandzie

    Witaj Werando Pokazały się grzyby. Nastało grzybowe, grzybiarskie szaleństwo. Przy drodze dziesiątki samochodów, w lesie setki grzybiarzy ( jak na promenadzie), przy głównych drogach kilogramy grzybów różnych kolorów i wielkości. Szkoda tylko, że jutro zostanie w lesie góra śmieci :-(
×