Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Aurinko

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Aurinko

  1. Aurinko

    Pogaduszki na werandzie

    dodaję Sofkę kochaną z Kitusią i Mysią do naszej werandowej loży \"kocio zakręconych Pań\" :D
  2. Aurinko

    Pogaduszki na werandzie

    Nie było mnie z Wami dzień cały, a ile czytania.... Bomba :D Dziękuję. Nie ma to, jak dobra literatura faktu ;) Witam serdecznie Zobaczcie Miłe Panie, ile mamy ze sobą wspólnego. Połączone jesteśmy ze sobą na różne sposoby. Aleks, Maonna i Iskiereczka - z okolic Częstochowy; Benigna i Myslinka , Maonna , Aleks - połączone \"więzami kocimi\", no bo Milka i Imitacja i Łazarz...; Maonna i Ewik powiązane ekscytacją nowym domem - budowanym i kupowanym; Aurinko (czyli ja :) ) i Iskiereczka - wielbicielki jamników długowłosych, szczególnie miniatur (moja Czata ma lat 14 i jest moją najlepszą przyjaciółką), psów pościelowych, ale w porywach - myśliwskich; Benigna i Aurinko (to znowu ja :) ) łączy Warszawa. Nie będę dalej wyliczać. Najważniejsze, że łączy nas Weranda :D Jutro wtorek. A we wtorki jeżdżę do Warszawy. Z moich Kurpiów to 75 kilometrów do centrum miasta. Cała wyprawa. Zrobiłam listę spraw do załatwienia i już teraz wiem, że nie uda mi się wszystkiego \"odhaczyć\". Dzień jest taki krótki. Na pierwszym miejscu wpisałam rzecz może nie najważniejszą, ale najmilszą. Zakupy w ulubionym sklepie ogrodniczym. Znajduje się na ulicy Bagatela w Warszawie, tuż obok królewskich Łazienek. Ulica Bagatela to jedna z nieliczych ulic Warszawy, której nie dotchnął czas. Wszystkie budynki stały tam przed wojną, a do naszych czasów przetrwały nienaruszone. Ostatnio postawili tam latarnie identyczne z tymi z lat trzydziestych ( lub wcześniej) ubiegłego wieku.Nadaje jej to szczególnego uroku. Sklepy się jednak zmieniają, w zależności od koniunktury. Trwa tylko jeden. Ogrodniczy od niepamiętnych czasów. I chociaż właściciel nie ma nic wspólnego ze swoimi poprzednikami, to jednak kontynuuje tradycję :D . Myślę, że duch miejsca tego, nakazuje taką, a nie inną branżę. A może dlatego, że w promieniu kilku kilometrow nie ma podobnego sklepu ;) Poznałam doskonale właścicieli i nawet dostąpiłam zaszczytu nikłego uśmiechu na swój widok. Ich Ogrodnicze Mości nigdy do nikogo się nie uśmiechają. Kilka tygodni temu nie pozwolili mi kupić pudełka nasion trawy, ponieważ stwierdzili, że dla mnie nadaje się tylko ta specjalna, której nie trzeba strzyc ;). Poczekałam, sprowadzili, będę za tydzień siać. Sklep gorąco polecam. Całkiem niedaleko, bo na Marszałkowskiej 6 jest moja ukochana księgarnia. Podobałaby się Wam ogromnie, bo prowadzi ją pani Elżbieta - przyjaciółka nie tylko moja, ale przede wszystkim wszystkich kotów. Tam można się wszystkiego o \"kociej\" litereaturze\" dowiedzieć\", zakupić lub zamówić, poradzić się i doinformować. Sklep gorąco polecam. Trzymajcie się cieplutko :D Spokojnej nocy
  3. Aurinko

    Pogaduszki na werandzie

    Witam o wieczorowej porze Obiecałam sobie, że dzisiaj pójdę spać razem moimi psami, bo budzą mnie bezlitosne stworzenia każdego ranka o 6:00 i jasno sugerują spacer po wiejskiej drodze. Nie zwracają uwagi, że mam za sobą tylko cztery, pięć godzin snu. Czas więc się wyspać. W końcu. Nie mogłam jednak wyłączyć komputera bez kilku słów do moich werandowych przyjaciółek :D Witam Cię serdecznie Iskiereczko (jaki ładny nik :) ) Bardzo się cieszę, że zatrzymałaś się u nas na Werandzie. Zostań proszę, zadbamy, żeby było ci z nami miło. Maonno zauważyłam, że twój czarny kot ma już imię. Czy możesz opowiedzieć jak je wymyślałaś? Czy jest z tym związana jakaś historia? Jak pamiętacie, znalazłam sobie kilka tygodni temu małego pieska. Czarnego jak kawa, więc Kofi się nazywa. Skradł moje serca od pierwszego wejrzenia; a teraz rozmiękcza je każdego dnia bardziej i bardziej. Wczoraj na spacerze słuchał skowronków! Usiadł sobie na wiejskiej dróżce wśród pół i rzeczywiście wpatrywał się w ptaszynę zawieszoną nad brunatną rolą. Ja zresztą też. No romantyk, mówię Wam. Do tego wszystkiego wącha kwiatki i z zainteresowaniem ogląda telewizję, najchętniej reklamy gdzie występują zwierzęta. Prawdziwy cudak :D Może jutro ustaną zimne nieprzyjemne wiatry i znowu będzie się mogło cieszyć ciepłą zieloną wiosną. Tego życzę wszystkim Paniom z Werandy :D
  4. Aurinko

    Pogaduszki na werandzie

    Dzień dobry :D w telewizyjnych zapowiedziach pogodowych - deszcz, wiatr, zwyczajnie - niepogoda. A ja za oknem mam słońce, ciepełko, jak to we wczesnej wiośnie, i zieleń, tak długo oczekiwaną. Mam nawet lepszy nastrój. Nie wychodzę z domu, żeby mi głowy nie urwała wichura i żeby nie tracić wyobrażenia, jak mogłoby być naprawdę na wiosnę. Chyba przyjdzie mi trochę poczekać :( Mibo podsłuchałam niechcący rozmowę moich sąsiadów na temat materiałów budowlanych. Dobrze, że zaczęłaś budowę swojego domu teraz, bo już za kilka miesięcy ceny materiałów budowlanych wzrosną niebotycznie. Zaczną budować stadiony i inne tam takie obiekty, niezbędne do Mistrzostw, cegły będą na wagę złota. Podobno ;) Przyślij nam proszę na Werandę zdjęcie swojej budowy, jeśli można prosić oczywiście. Fajnie będzie porównać zdjęcia, kiedy już dom stanie, a my będziemy go na Werandzie \"oblewać\". Wirtualnie, oczywiście :D Teraz kończę spotkanie na Werandzie, bo zamierzam całą wichurę przesiedzieć przy moich albumach zdjęć rodzinnych. Czas już je wydrukować i zaprezentować rodzinie. Wystarczająco długo czekają. Pozdrawiam
  5. Aurinko

    Pogaduszki na werandzie

    Jeszcze jestem na Werandzie, więc podpowiem. Przynajmniej do tego się tutaj przydam. Maonno kwiatki wstawia się do tekstu wpisując słowo \"kwiat\" między dwoma kwadratowymi nawiasami. :D , a pożegnanie to słowo \"czesc\" wpisane jak wyżej.
  6. Aurinko

    Pogaduszki na werandzie

    Zasiadłam przy biurku. Włączyłam komputer, nowiutki, jeszcze błyszczący i czasami nieznany i nieprzewidywalny ( system operacyjny Vista, istna dżungla). Z zakładek wybrałam \"pogaduszki na Werandzie\" i ..... I nic. Pustka w głowie. Myśli kłębią się w głowie jak szalone, pędzą z szybkością kosmiczną i właściwie ... zostawiają pustkę. No bo o czym tu pisać? :( że poziom endorfin znowu się obniżył i cały świat wydaje się płakać i cierpieć wokoło ( no choćby te dzieci w Etiopii, albo bezpańskie psy w Broku, chude jak te dzieci afrykańskie)? a może o tym, że wczoraj było pięknie a dzisiaj już nie?, że praca nad książką się opóźnia, bo jakoś nic się nie chce samo robić? a wena twórcza odpłynęła w siną dal? eeeee, same znane rzeczy. A Wy moje drogie Panie tak pięknie i ciekawie piszecie na Werandzie. Jedna pani kupiła dom, druga pani dom buduje, jedna pani wychowuje kocięta, a inna przygarnia kociaka. Jedna pani leczy ludzi za oceanem, a ja ? ja siedzę w Puszczy Białej i oprócz czterech psów ( no i męża ;) ) nie mam żadnych obowiązków. Nawet wnuczka Amelia, co ma dopiero trzy latka uważa, że jedna babcia jej wystarczy ta w Pensylwanii, a ta w komputerze ( bo tylko tak mnie może widywać, na Skype) jakaś tak niewyraźna i zabiera jej czas, przeznaczony na zabawę z mamą. Oj, dosyć tego przynudzania, bo jeszcze chwila i nie poślę tego postu na Werandę
  7. Aurinko

    Pogaduszki na werandzie

    udało się, udało się. Wkleiło się. Mam nadzieję, że tak jak i ja, będziecie mogły zobaczyć to zdjęcie. Zrobiłam je dzisiaj po południu. Wracając z mężem z Warszawy, zboczyliśmy odrobinę z szosy białostockiej i w Brańszczyku, nad Bugiem, zrobiliśmy kilka zdjęć. Jedno z nich wklejam dzisiaj. Jeśli się uda - to spróbuję jutro pokazać Wam moje podwórze, gdzie króluje forsycja i ... szafirki. Na inne piękności muszę jakiś czas poczekać. Dobrej nocy życzę
  8. Aurinko

    Pogaduszki na werandzie

    http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/8f872bd7b62c0757.html w upominku dla wszystkich Pań z Werandy :D
  9. Aurinko

    Pogaduszki na werandzie

    Witam, witam, witam :D Maonno przybyłaś na naszą Werandę i zaraz koło ciebie zasiadł na niej czarny kot ( może Blackie , fonetycznie: \"bleki\"). O ile mnie pamięć nie myli, podobnie było z Benigną i jej Milką. Ja na Werandzie bywam co prawda od wieków, ale od niedawna ( od miesiąca z górką) przychodzi na nasz topik czarny jak kawa Kofi. Mały psi znajda. Może to takie czary? ;) Każdego roku wiosną czekam na ten krótki magiczny moment. Czekam na zieloną mgłę brzozową. Trwa tylko dwa, trzy dni - kiedy brzozy mają tylko zaczątki listków. W tym roku stała się rzecz niebywała na moich Kurpiach. Zielona brzozowa mgła pojawiła się znacznie wcześniej niż zwykle. I znacznie szybciej. Wieczorem już były listki, a przecież wczoraj ledwie ledwie zamgliło się na zielono. Dziwne. Pozdrowienia
  10. Aurinko

    Pogaduszki na werandzie

    Witam pięknie, słonecznie, po polsku, czapką do ziemi... nie, nie... beretem ;) Za chwilę przepisowy wieczór ( godzina 18:00 ), a za moim oknem słońce i ciepełko. To lubię. Słówko do EmilkiS. Bardzo się cieszę, że wstąpiłaś na Werandę, mimo nawału pracy i kłopotów z decyzją. Trzymam kciuki, aby wszystko poszło po twojej myśli. Wspomnialaś o smyczkach. Spieszę wyjaśnić. Sprawa jest wciąż aktualna, czekam tylko na ponowną \"dostawę\" z Warszawy z Towarzystwa Opieki nad Bezdomnymi Zwierzętami \"Niczyje\". Pani Elżbieta a Towarzystwa obiecała mi przysłać je jak najszybciej, ale wciąż nawał obowiązków ją wstrzymuje. Więc czekam. Serdecznie Ci dziękuję za pamięć . Jak tylko smyczki, kubki, albo breloczki znajdą się \"pod moją ręką\" - rozkręcę akcję. :D :D uśmiech do Maonny za wspomnienie kasztanów i matury. Nawet już nie liczę lat, kiedy to było. Matura 1972. Przeraża mnie ta liczba. Teraz staram się być wciąż \"tu i teraz\". Na łące, na polu, na leśnej drodze. W moim ukochanym ogrodzie. Tak mi jest najlepiej. Pozdrawiam Panie ze świętych polskich miast ;) i z innych miejsc, znanych mi mniej lub więcej. Na przykład z Makowa. Steeeella!!! Miłego ciepłego wieczoru życzę!
  11. Aurinko

    Pogaduszki na werandzie

    Jeszcze słówko. Mibo podziwiam szczerze. Budujesz dom \"sama\". Ile będzie kiedys opowiadania, ile wrażeń, ile doświadczeń. Wszystko nieocenione. Jesteś bardzo dzielna. Trzymam kciuki! I wiernie kibicować będę, aż do samego końca budowy. A potem wproszę się na aromatyczną kawę na ... twojej werandzie :D Pozdrowienia
  12. Aurinko

    Pogaduszki na werandzie

    Witam radośnie i słonecznie. Nasza Maonna chyba z południa Polski się wywodzi, bo pisze o wiośnie niemal dojrzałej. Na moich Kurpiach szafirki dopiero co wychyliły fioletowy - szafirowy kwiatostan. Ledwie domyślić się można jakiego są koloru. Na żonkile i tulipany przyjdzie mi poczekać przynajmniej kilka dni. Na Kurpie wiosna zagląda na końcu swojej wędrówki. Kurcze;) Opowiadajcie więc o Wiośnie ile tylko się da, Moje miłe panie, na ile starczy czasu i chęci dzielenia się wrażeniami. Szeroko się uśmiechnęłam, kiedy nasza Aleks roztaczała wizje przyszłości. Jak dobrze, że urocza staruszka \"paść\" się będzie na wiosennej zielonej łące. Chętnie się przyłączę :D Benigno masz serce ogromne. Cała mysia rodzina mogła na nie liczyć. Kochana jesteś . Co tam moja jedna jedyna uratowana myszka :). Dzisiaj tylko poczytałam posty na Werandzie. Pisać nie będę i to nie dlatego, że to piątek - trzynastego;). Nic to! Nie będę pisać, bo muszę zarezerwować sporo czasu na oszukiwanie Doro- mojego psiego rekowalescenta. Mam go namówić na lekarstwa i zdrowe jedzenie ( czytaj - \"okropności\"). Czeka mnie ciężka robota. Ale warto, bo już niedługo znowu będziemy chodzić na długie spacery, tym razem na łąkę, nad rzeczkę, tam gdzie na ma kleszczy o tej porze roku. Kłaniam się nisko
  13. Aurinko

    Pogaduszki na werandzie

    Już po 18:00, więc piszę na powitanie: dobry wieczór , chociaż za oknen SŁOŃCE świeci i jeszcze odrobinę grzeje, nie żartuję. Dziękuję za słowa otuchy . Podziałało - ździebko ! Doro walczy dzielnie z chorobą. Udało mi się nakłonić go do kilku kęsów ( nie jadł pięć dni) i łyka wody. Leży w swoim kątku Werandy (ocieplanej) i śpi najczęściej. Aleks twoja historia z gołąbkiem, jego ratowaniem i ewentualnym \"niejedzeniem\" drobiu, przypomniała mi moją historię z myszką. Każdego roku, jesienią - kiedy już z pola sprzątną gospodarze ostatnie kłosy zboża, do mojego domu ściągają myszy. Niestety, w ruch idą pułapki. Bo albo myszy, albo my! Ale kiedyś rano zauważyłam maleńką myszką w kąciku pokoju. Nie uciekała. Okazało się, że utknęła w dziurce. Mimo prób nie mogła się z niej wydostać. Patrzyła na mnie swoimi oczkami jak maleńkie koraliki, a ja szalałam z rozpaczy. Nie mogłam oderwać listwy przypodłogowej. Po godzinie prób ubłagałam sąsiada, aby mimo wczesnej bardzo pory przyszedł nam na ratunek. Skończyło się na kuciu ściany. Myszka została uratowana i wyniesiona na pole. Mam nadzieję, ze nie wróciła, bo mąż wcale nie przestał zastawiać pułapek na jej ziomków. Niestety. Teraz zajrzę do Doro, żegnam więc do jutra i jeszcze raz pięknie dziękuję za wsparcie
  14. Aurinko

    Pogaduszki na werandzie

    Witajcie wieczorem za oknem wieje ciepły wiatr, co jutro daje nadzieję na ładniejszą pogodę. Przeczytałam post Ewikk i Benigny i nie wiem, dlaczego zaczęłam liczyć ile razy w swoim życiu zmieniałam adres. Ile razy się przeprowadzałam. Wyszła mi całkiem duża liczba. Przed ślubem cztery adresy, po ślubie sześć adresów. Całkiem nieźle jak na polskie realia, gdzie przeprowadzanie się \"za chlebem\" jest jeszcze w powijakach. W każdej przeprowadzce coś się niszczyło, gubiło, później coś nie pasowało i bywało wyrzucane. Wciąż jakby \"na dorobku\" ;) Najmniej strat poniosłam, kiedy przeprowadzałam się do Nowego Jorku. Stłukł mi się jeden, słownie jeden słoik dżemu ( mama uparła się, abym takowyż jej produkcji ze sobą za ocean wzięła :) ). Najwięcej straciłam, jak przeprowadzałam się z Targówka ( Praga Północ) do Śródmieścia Warszawy. Był luty, mróz okropny. Wszystkie moje liczne zielone rośliny padły zupełnie. Nie wytrzymały trudów przeprowadzki. A tyle serca włożyłam w ich zabezpieczenie przez zimnem :( . Teraz nasza Ewikk będzie wszystko zawijać, a potem odwijać ;) Życzę jak najmniejszych strat.
  15. Aurinko

    Pogaduszki na werandzie

    Wysłałam już kwiaty dla Linki. Gdyby to było możliwe, przesłałabym całą kwietną łąkę. Zrobię to, ale latem.:D Teraz mnóstwo najlepszych życzeń przesyłam. Zdrowia - Linko Nasza Kochana! Zdrowia! Benigna tak pięknie przybrała Werandę. Jak zawsze zresztą. Pięknie, z sercem i z pomysłem. Dzięki. Cieszę się, że nasza Jubilatka znalazła chwilkę, aby się z nami spotkać. Toć to szczególny dzień. Każda z Pań zajęta przygotowaniami, zapewne niewiele ma czasu na pogaduszki na Werandzie. Linko, częstuję się poczęstunkiem i uśmiecham do Ciebie radośnie :D :D :D :D :D
  16. Aurinko

    Pogaduszki na werandzie

    Uff! udało się! Internet uległ i się otworzył :D Mogę pobyć trochę z Paniami z Werandy:D Wiem, jak bardzo jesteście zajęte przed Świętami. Miba tak pięknie opisała gotowanie bigosu. Kurcze, ale chciałabym się poczęstować tymi pysznościami, płasuchawać odrobinę :) Właśnie wróciłam ze spaceru z moimi milusińskimi (znowu...) i przyniosłam wiosenne trofea - zdjęcia pierwszych maleńkich jeszcze listeczków. Po drodze pozowała mi forsycja. Ta się już świątecznie wystroiła. Chociaż wiatr mało mi nie urwał głowy, to i tak spacer bardzo poprawił mi samopoczucie. Oby taki świetny nastrój ostał mi się przez całe Święta. Bardzo się cieszę, że na naszą Werandę wstąpiła Alicja Danuta . Witam i serdecznie zapraszam na aromatyczną kawę, tę, którą mi przysłał zięć zza oceanu. I zięć jest zza oceanu, i kawa jest zza oceanu, bo z Kastaryki. I to z ekologicznej plantacji w dżungli. Smak ma ta kawa niepospolity, aksamitny, czarowny. Naprawdę. Zapraszam wszystkie Panie - wystarczy dla każdego, bo ekspres do kawy sprawuje się doskonale, a mocnego trunku nie pije się litrami ( jak Finowie na przykład). Proszę, napiszcie jeszcze o przygotowaniach do Świąt. Pasjami lubię o tym czytać. Udaje mi się wyobrazić sobie wszystkie te zapachy, widoki i smaki. Proszę.:) Linko58, stawię się jutro na Twoje urodziny, choćby nie wiem co. Mam Twoje zdjęcie i mogę zaświadczyć wszystkim Paniom z Werandy, że masz lat tyle, co Twoja dusza uskrzydlona i serce wielkie jak stodoła. Naście! :D Jutro złożę stosowne życzenia, a dzisiaj dla Ciebie Linko i dla Pań z Werandy życzenia miłego wieczoru
  17. Aurinko

    Pogaduszki na werandzie

    Witam po dłuższej mojej nieobecności na Werandzie. Dużo by o tym trzeba mówić, dlaczego nie zaglądałam tutaj aż tak długo, ale zamilknę lepiej. Pozwolę sobie tylko wyrazić radość z tego, że Panie tu - na naszej wyczarowanej Werandzie, bywacie i zostawiacie swoje posty. :D Kilka ostatnich dni żyłam we \"frustracji komputerowej\". Stary komputer \"siadł\" i zabrał ze sobą bezpowrotnie, jak się okazało, wiele ważnych dla mnie plików. Mąż nie mógł słuchać mojego narzekania i utyskiwania na złośliwy los i kupił mi nowiutki, lśniący, niemal pachnący nowością LAPTOP. Z systemem operacyjnym VISTA! :( No i zaczęło się. W nowym komputerze wszystko jest śliczne; i ikonki jak namalowane, i dźwięki takie zabawne, kiedy się coś otwiera lub zamyka. I tapety dech zapierające i wygaszacze ekranu, że ho ho ho. Tylko, że wszystko jakieś takie dziwne i wszystkiego trzeba się niemal uczyć od nowa. Komputerowiec ma ręce pełne roboty. Ale dam radę, dam! Muszę mieć tylko trochę więcej czasu. Tęskniłam za Werandą. Skręcało mnie czasami z ciekawości - co tam u Pań kochanych słychać. Na pewno słychać wiosnę. I ciepełko i lepszy humor. Chociaż z tym ostatnim to różnie przecież bywa... Ja zaczęłam już prace w ogrodzie, chociaż w tym roku jestem jakaś taka słabsza i niemrawa jakby. \"Ogrodnictwo\" idzie mi wolniej, ale z taką samą radością jak w niegdysiejszych czasach bywało. Krokusy już mnie nacieszyły do woli. Na trawniku przed domem pokazały się we fiolecie i bieli. Byłoby ich więcej, ale przeszłymi laty jeden z moich milusińskich psiaków zjadł mnóstwo dopiero co rozkwitłych kwiatków ( witamin potrzebował, albo co...). Nie odrosły. Teraz czekam na szafirki. Każdego roku jest ich więcej i więcej. I dobrze. Może za lat kilka będę miała ich cały łan? Dzisiaj rano zakwitła forsycja i jaśnieje jak słońce. Moje Panie :D musicie to wszystko zobaczyć! Zapraszam
  18. Aurinko

    Pogaduszki na werandzie

    Witajcie wszystkie Panie z Werandy wczoraj pół dnia nie było \"elepstryki\", jak mówi mój głupawy sąsiad Józiek. Komputer poszedł na urlop prawie całodniowy, a ja zabrałam się za malowanie. W plenerze. Chociaż wiosna jeszcze szara i \"łysa\", bo zieleni niewiele, ale ciepły wiatr i słońce zmusiły mnie do opuszczenia domowych pieleszy. Daleko nie odeszłam. W ubiegłym roku usypaliśmy górkę na samym środku naszej posesji. Pod górką mieści się piwniczka ( 2m x 2m), a na górce usiłuje rosnąć trawa ( posiana późną jesienią). Na tej górce rozłożyłam swoje malarskie szpargały i bawiłam się w malarza, w pastelistę bardziej. Trzy psy wokoło mnie, na tej górce. Bo i one odkryły, że więcej z niej widać , bo perspektywa lepsza. Obce psy widać na kilometr z hakiem ( tak myślę...). Wyszedł nam całkiem niezły pejzaż ;) Teraz zasiadłam do nowego komputera. Mąż zabrał do biura mojego ulubionego staruszka laptopa i obdarzył mnie nowdzym wynalazkiem. Teraz poznaję nowy system Windows Vista. I cholera mnie bierze :D Nijak nie mogę się rozeznać. No i to przenoszenie danych; już sił nie mam. Na razie podczytuję wasze posty na Werandzie i serce mi się raduje, że tyle tu o zwierzętach i ludziach o gołębim sercu. Pozdrowienia
  19. Aurinko

    Pogaduszki na werandzie

    Witajcie wiosennie (nie dam się zimnemu wiatrowie i deszczowi zacinającemu prosto w oczy! nie dam się i już!) czy teraz bardziej wiosennie jest na naszej Werandzie? Cały dzień spędziłam przy komputerze. Kończę już pierwszą częśc swojej książki i zajęć edytorskich jest moc. Ale jakie to przyjemne, kiedy widzi się już światło w tulelu, a praca nabiera kształtu. Jeszcze dzień, dwa i będę trzymać w ręku swoje dzieło prywatne :D Ja mam poniekąd powód dlaczego nie ma mnie na Werandzie, ale Panie? co u was słychać, czy wszystko w porządku? a może któraś potrzebuje pomocy? Jestem gotowa pomóc umyć okna ;) przed Świętami. Wrócę wieczorem i napiszę coś sensowniejszego. Miłego popołudnia życzę :D
  20. Aurinko

    Pogaduszki na werandzie

    Witajcie wiosennie (nie dam się zimnemu wiatrowie i deszczowi zacinającemu prosto w oczy! nie dam się i już!) czy teraz bardziej wiosennie jest na naszej Werandzie? Cały dzień spędziłam przy komputerze. Kończę już pierwszą częśc swojej książki i zajęć edytorskich jest moc. Ale jakie to przyjemne, kiedy widzi się już światło w tulelu, a praca nabiera kształtu. Jeszcze dzień, dwa i będę trzymać w ręku swoje dzieło prywatne :D Ja mam poniekąd powód dlaczego nie ma mnie na Werandzie, ale Panie? co u was słychać, czy wszystko w porządku? a może któraś potrzebuje pomocy? Jestem gotowa pomóc umyć okna ;) przed Świętami. Wrócę wieczorem i napiszę coś sensowniejszego. Miłego popołudnia życzę :D
  21. Aurinko

    Pogaduszki na werandzie

    Droga Mibo bardzo mi się spodobała twoja historia. Jeśli oczywiście słowo \"spodobała\" jest tu odpowiednie. Rzeczywiście masz tych swoich historii całkiem sporo i jedna ciekawsza od drugiej. I jak dobrze, że wszystkie z \"happy endem\" :D Witam serdecznie Brylantową panią . Na naszej Werandzie siadywały w wirtualnych wiklinowych fotelach różne panie, ale nie było wśród nich \"brylantowych\". Zostań więc z nami Brylantowa. Zapraszamy I dziękujemy za wiosenne życzenia :D
  22. Aurinko

    Pogaduszki na werandzie

    Znowu się udało. Teraz czas na wyjaśnienia. Zdjęcia róż zrobiła Paula, moja internetowa przyjaciółka z Helsinek, i przysłała mi je jako załączniki w kilku ostatnich mailach. Pozbierałam je i korzystając z fajnego programiku ComicLife zrobiłam ten \"kolaż\". Dla Was, dla Pań z Werandy. Życzę słonecznej ciepłej Wiosny, która przecież przyjdzie do nas za chwilę. Choćby nie wiem co miało się stać :D .
  23. Aurinko

    Pogaduszki na werandzie

    http://images22.fotosik.pl/59/59097c54807344b7.jpg
  24. Aurinko

    Pogaduszki na werandzie

    Dzisiaj jest wtorek, a ja we wtorki jeżdżę do Warszawy. Do lekarza i nie tylko. Czasami szaleję po sklepach, czasami piję kawę w miłych kawiarniach z jeszcze milszymi przyjaciółkami. Różnie. Ale najlepiej to lubię we wtorek wracać do domu :D. Zostawiać miasto za sobą i poraz kolejny uświadomić sobie, że dobrze zrobiłam przenosząc się na wieś.:D Bardzo się cieszę, że nasza Benigna wróciła. Witaj Kochana Werandowiczko. Jak zawsze uważnie przeczytałam Twój post; bardzo mi pomógł poukładać wiadomości, którymi dzielą się z nami panie z Werandy. Nie wiem jak to się dzieje ( chyba starość, psiakostka ;)), ale czasami coś mi się miesza i nie wszystko pamiętam: co u kogo. Chociaż żywo mnie to interesuje. Teraz wiem wszystko i spokojnie czekam na kolejne posty. Nadchodząca wiosna spowodowała, że obdarowujemy się na Werandzie upominkami. Z przyjemnością posłuchałam piosenki Grechuty. Z radością obejrzałam dom naszej Ewikkk. Teraz przyślę Paniom na Werandzie szczególny bukiet róż.
×