Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Evika77

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Evika77

  1. Kopeczko - tak mi przykro:( Tulę Cię mocno i bardzo współczuję. Mimo wszystko trzeba mieć nadzieję. Trzeba wspierać tatę, rozmawiać z nim, jemu też napewno jest bardzo ciężko. Trzymaj się kochana!
  2. O jaki dziś ruch aż miło :) Ja zaraz uciekam, ale mam nadzieję, że jak przyjdę na przerwę to będę miała co czytać:) Nuska - myślę, z tego co piszesz, , że małej przeszło i że kropelki pomagają:) Ale oczka mogą też łzawić od kataru. A zdjęcia? Ta sesja odbywa się w mojej pracy, wszystko to co produkujemy - robimy dobre zdjęcia, a potem porządny folder o każdej maszynie. Oczywiście wszystko sama mam zrobić, pewnie z rok mi to zajmie.... Ale cieszę się, bo lubię to robić :) Nuska - u nas w sklepach też już wszędzie świąteczne, ale jakoś marzę już o świętach, o tej długiej przerwie od pracy, lenistwie, prezentach... mAAm - to pilnuj pilnuj tego swego misia, co by znowu nie zaczął palić! Już tyle wytrzymał, super:)
  3. Witajcie kochane! O jak miło Was tak rano poczytać:) Na kawkę oczywiście ja zawsze jestem chętna:) Iza - gratulacje dla córci :) Super, widzisz jaką masz zdolną panienkę!!! SUPER!!!!! Pola życzę Ci kochana udanego urlopiku:) Rzeczywiście mamy przerąbane z tymi @@@@@. U mnie sesja jeszcze nie skończona i zaraz znowu lecę na zdjęcia:) Mam do sfotografowania ponad 100 wielkich maszyn, każdą trzeba wprowadzić na tło, potem zabrać, tło jest bialutkie, wiec dodatkowo trzeba uważać, aby go nie pobrudzić. Potem z każdej strony trzeba obcykać maszynę, zabrać z tła itd itd, a o obróbce materiału już nie wspomnę. Nie wiem czy do wiosny ze wszystkim się wyrobię... Ale nie narzekam, to moja praca i moje ulubione zajęcie:)
  4. Witajcie kochane! Ja tylko na sekundkę i tylko przelotem:( dziś mam w firmie poważną sesję zdjęciową , więc już uciekam. Kochane doczytam was później, te cysterny to jakieś 80 km od mojej miejscowości, ale już słyszałam, że sytuacja jest bardzo poważna:( Miłego dnia kochane, doczytam później pa pa
  5. Witajcie! Współczuję Wam tych chorób:( Widzę, że wszędzie tylko okres przeziębień, gryp itp. U nas też niezaciekawie :( Bartuś ma zapalenie oskrzeli, w weekend wylądowaliśmy w pogotowiu i leczymy antybiotykiem:( Kaszl ma okropny :( mAAm - przykre to:( współczuję:( A u nas znowu zwolnienia, ech, szkoda gadać:(
  6. Iza - dziękuję:) Jej, tak bardzo współczuję Twojej koleżance:( To straszne, naprawdę. Tyle bólu, cierpienia i chorób jest wokół nas:( Masz rację, powinniśmy cieszyć się z tego co mamy. Powinniśmy doceniać to bardziej....
  7. Witaj Izuś - dziękuję:) Tylko ten talent to nie wszystko, potrzeba jeszcze odwagi, doświadczenia i umiejętności ryzykowania. Ale dziś i uśmiech pojawił się na mojej gębuli:) wynegocjowałam podwyżkę! :) Dziś rano poszłam na poważną rozmowę z Prezesem. Po prostu ta sytuacja nie dawała mi normalnie funkcjonować, bez przerwy o tym myślałam, zamartwiałam się i w ogóle..... Podwyżka co prawda minimalna i mała ale zawsze to coś, zawsze do przodu:) Iza - może to tylko gorszy dzień.... Ja całą noc nie spałam przez te wczorajsze wyrwanie ósemki, tylko Ketonal działał. Tak bolało :( A dziś jest już o wiele lepiej.
  8. Ten piorun we śnie i ucieczka przed nim, to jakby ucieczka przed zwolnieniami w pracy, przed burzą w pracy, przed tą całą sytuacją ... A upadek i wyjście obronną ręką? To przedłużenie umowy ale niestety tylko na krótki czas:(
  9. Pola - ja wiem dlaczego ten sen, wiem co się dzieje....:( Wiem dlaczego:( Pracuję w tej firmie 7 lat, wszystko na umowach na czas określony...... Teraz u nas w firmie znowu strasznie zwalniają, a mi za 4 dni kończy się umowa.... Ostatnio bez przerwy tym się martwiłam, rozmyślałam:( To podświadoma interpretacja tego snu..... Bardzo mnie martwi ta sytuacja, martwi to wszystko. I dowiedziałam się że umowa zostanie mi przedłużona na kolejny rok, bo wszedł pakiet antykryzysowy i pracodawcy wcale nie muszą dawać umów na stałe:( Czyli umowę będę miała znowu tylko na rok (ostatnią miałam na 5 lat) Za****iście, oczywiście podwyżki też żadnej:( Tak się dba o pracowników w tych czasach, zawsze dyspozycyjna, czy to na macierzyńskim, czy w weekendy czy popołudniami, zawsze do usług. Ech, szkoda gadać:( Przed chwilką wróciłam od dentysty, wyrwał mi ósemke, po kawałku bo inaczej się nie dało. Ból koszmarny, bo odchodzi znieczulenie:( Nie wiem jak aj przezyję tę noc:(
  10. Witajcie Pola - Normalnie łzy stanęły mi w oczach, gdy przeczytałam:( Ja mam za słabą psychikę, ja nawet czytać nie potrafię, bo zaraz ryczę, po raz kolejny podziwiam Cię za to, co robisz, za Twoją siłę, za odwagę i chęć pomocy i silną psychikę. Straszna tragedia:( Współczuję przeżyć:( Pola - ja tam na ilości tych plemników się nie znam, ale skoro jest ich tak dużo, to może któryś..... Daj znać koniecznie co powie lekarz.... Kropeczko - super, że Twoi mężczyźni już wracają:) Wspaniała wiadomość:) Super, że jutro masz wolne, to będzie wspaniały dzień:) mAAm - skoro już się zdecydowałaś to czekamy an Twoje zdjątko w nowej fryzurce:) Iza - widzisz? Należał Ci się taki wyjazd:) Dzieciaczki napewno tęskniły, ale teraz z pewnością im to wynagrodzisz:) U mnie też jakoś pomalutku, dzieciaki dalej mają katar, ale byliśmy wczoraj u rodzinnego, płuca czyste, oskrzela też, gardła też, więc tylko jakaś infekcja wirusowa, mamy inhalacje i powinno przejść:) Ja dziś po południu idę wyrwać ósemkę, rety jak się boję:( Na samą myśl trzęsę się ze strachu. Chyba umrę na tym fotelu:( A jeszcze dzisiaj miałam taki straszny sen :( Śniła mi się okropna burza, błyskawice, pioruny i że ja uciekałam przed tą burzą i gonił mnie piorun:( Czułam jak mnie goni, jak wybiera mnie sobie za swój cel. Wszystkie włosy stały mi dęba, czułam że piorun zaraz strzeli we mnie, byłam i czułam się strasznie sparaliżowana przez sen i bałam się okropnie i nie wiedziałam co mam zrobić. Biegnąć wpadłam na pomysł aby położyć się płasko na ziemi i schować głowę i tak też zrobiłam i wówczas piorun oddalił się ode mnie i strzelił w ziemię tuż obok mnie. No koszmar jakiś!!!!!!!!!!!!!!!
  11. Hej kochane! Nuska ja chętnie na kawkę się pisze:) Super, że weekend się udał, to najwazniejsze. Ja również cieszę się, że z Bartusiem wszystko ok:) Ale oczywiście to by było za piękne żeby wszystko było idealnie więc w niedzielę moje dwa urwisy obudziły z się z meega katarem. Na szczęście tylko z katarem i nic wicej im nie dolega, ale dziś po południu na wszelki wypadek pójdziemy do rodzinnego na przebadanie:) Nuska - tak sama wycinałam tę dynię, zabawy było co nie miara. Bartusiowi bardzo się podobała dynia z umieszczoną w środku dużą świeczką. Bez przerwy zaglądał do dyni do środka (tak jak to widać na zdjęciu) i powtarzał : "dynia nie straszy, nie nie, nie straszy" i się śmiał:) I kazał wystawiać ją na balkon, odsłaniać firanki, palić w środku świeczkę i stał przy tym balkonie jak wryty:) Pola - klikaj do nas cześciej, tęsknimy za Tobą:) Daj znać jak wyniki, czekamy z niecierpliwością:) A gdzie reszta panienek? To ja do kawki Nuski dodaję pyszny serniczek, moze nasze panienki się zlecą:)
  12. Skoro jestem dziś pierwsza to obowiązkowo kawką i pysznym serniczkiem czestuję:) My już po wizycie u chirurga dziecięcego. Otóż Pani doktor zbadała synka, obejrzała siusiaka i powiedziała, że w moim mieście to nawet choroby nie potrafią stwierdzić i niepotrzebnie stresują i wysyłają dziecko na leczenie skoro dziecko nie ma żadnej stulejki, jest zdrowe i nie wymaga żadnego leczenia w poradni chirurgicznej. To w moim mieście tylko mi zestresowali dziecko, nagadali głupot i o północy wysyłali na SOR do innego miasta! No szok po prostu! Pani chirurg powiedziała że siusiak spuchł bo nie dociągaliśmy tego siusiaka przy kąpieli (nie wiedzieliśmy że trzeba, bo jedni mówią że trzeba odciągać inni, że nie) i zebrały się bakterie i dlatego powstał stan zapalny. Bartuś podczas wizyty tak się bał, że tylko bez przerwy patrzył na nas i mówił: "pani nie będzie nic robić" i patrzył nam w oczy i czekał aż potwierdzimy jego słowa, że pani nie będzie nic złego jemu robić. Okropnie się bał, był przerażony, Że ktoś znowu zada mu ból. Pani doktor jak usłyszała jak mały rozmawia, to była zachwycona, dała w nagrodę Bartusiowi mnóstwo naklejek, mały za każdym razem mówił: "dziękuję". A ona była zszokowana, że tak małe dziecko tak mówi. W końcu nie chciała abyśmy wychodzili z tego gabinetu bo chciała posłuchać jak mały rozmawia Normalnie wyszła za nami prawie na korytarz i dalej z Bartusiem gadała Także wszystko jest ok i cieszę się z tego bardzo Same widzicie co wyrabia slużba zdrowia w moim mieście Jedna wielka porażka!
  13. No tak, jak obiecałam kawkę i serniczek to pojawiłyście się:) Już wiem na przyszłość jak Was przywołać do siebie :) :) :)
  14. Wstawiłam zdjęcia Bartuśka na NK więc zapraszam do oglądnięcia:) Wczoraj byliśmy w banku w celu złożenia reklamacji, nabuzowani jak ni wiem co i okazało się, że kasę z konta oczywiście nam pobrało, zostało 100 zł i cały miesiąc od przezycia, niezapłacone rachunki, brak kasy na leczenie dla małego i dla mnie i córci na dentystę. Więc gdy podeszliśmy do teo okienka w banku to dowiedziałam się że reklamacji składać nie rzeba bo kasa już wróciła na nasze konto:) Po prostu awaria bankomatu a kwota nie rozpłynęła się, czyli całe szczęście wszystko pozytywnie się zakończyło. Jak już wam pisałam jutro jedziemy z Bartusiem do lekarza. Nuska - robimy małemu kąpiele okłady z kwasu bornego, rywanolu, tak kazał lekarz. mAAm - super, że już jesteś i super, że świetnie się wybawiłaś, to najważniejsze:)
  15. mAAm - no jesteś kochana, chociaż Ty! Zapraszam i ja na kawkę :)
  16. Hej kochane! A gdzie Wy się podziewacie? Zastrajkowałyście czy co? Kawką częstuję, może przywołam Was do siebie, no i jeszcze pyszny serniczek funduję i ZAPRASZAM! Kropeczko - jak dzisiaj malutki się czuje? dobrze, że starszy już lepiej, bo idzie zwariować od tych chorób. współczuję sytuacji w pracy, wiem, co przeżywasz :( Trzymaj się kochana. My z BArtuńkiem jedziemy jutro do szpitala do innego miasta, zobaczymy co lekarz powie:( Jeszcze raz zapraszam na kawkę:)
  17. Witajcie kochane! Wczoraj byłam wieczorem w bankomacie, pobierałam pieniądze i wyobraźcie sobie bankomat nie dał mi pieniędzy a kartę oddał i napisał informację że pieniądze zostały wydane, po czym się zepsuł - pojawił się czarny ekran, jakiś błąd itp. . Oczywiście ja żadnych pieniędzy nie otrzymałam. Zadzwoniłam szybko na infolinię (był to wieczór więc bank niestety był zamknięty) i opowiedziałam o swoim problemie a oni sprawdzili to u siebie w komputerze i powiedzieli że u nich jest informacja ze ja te pieniądze pobrałam i że je wziełam. No się wkurzyłam nieźle, bo wzięłam sporą sumę, na rachunki i na zycie i na lekarza dla Bartusia itp. W poniedziałek z rana muszę isć od banku i złozyć reklamację i jak już poczytałam trochę w internecie nie wiadomo czy oddadzą mi pieniądze, bo to róznie bywa i nie wiadomo czy uznają reklamację. Ale jestem zła, pierwszy raz z czymś takim się spotkałam. I oczywiście musiało to paść na mnie:( Dla Bartusia znowu spuchł ten siusiak, wczoraj wieczorem był znowu cały czerwony i spuchnięty, przykładamy róznymi płynami, tak jak nam kazał lekarz i w środę jedziemy do innego miasta i rozpoczynamy leczenie i zobaczymy co będzie dalej. Iza- trzymaj się dzielnie w podrózy, dasz radę:) kropeczko jak dzieciaczki, mam nadzieję że choróbska już minęły. mAAm - mi również bardzo się podoba, choć ja podobnie jak Iza z tych sukienkowatych jestem:) Nuska - napisałam Ci na NK, współczuję Ci bardzo kochana, trzymaj się dzielnie:) Na NK zamieściłam najnowsze zdjęcia Bartusia i Oli:) Miłej niedzielki zyczę:)
  18. Pola - dziękuję Ci kochana jesteś:) Mam nadzieję, że ból przejdzie, a jak nie to jutro po południu mam dość od dentysty.
  19. Witaj mAAm Dentysta wczoraj po wypełnieniu kanałów zrobił zdjęcie i wszystko ok wyglądało, a dziś boli i narywa. Podobno kilka dni tak moze pobolewać, zadzwonię do niego jutro jak nie przejdzie, bo martwię się, to jedynka i narywa okropnie:( mAAm - nie smuć się, przecież nie możesz się załamywać, lekarze - ginekolodzy po to są, aby pomóc takim osobom jak Ty, więc nie martw się, odpowiednie leczenie i wszystko wróci do normy.
  20. Kochane pomóżcie, ja mam leczony kanałowo ząb, wczoraj już zakończyłam leczenie i dziś mnie mocno boli, czy to normalne????? Pola moze Ty? Ból nie jest silny, ale jakis taki dziwny narywający, boli przy dotyku zęba... :( Martwię się:(
  21. Witajcie, serwuję kawkę z samego rana:) kikiki - witaj:) Pisz częściej i daj nam znać kogo nosisz pod serduszkiem:) Pola - może ja jestem i wredna i w ogóle ale u nas w klasie dla Pani wychowawczyni daje się tylko jeden prezent od wszystkich dzieci. Ja nawet nie zamierzam nieść jej kwiatków czy czegoś innego, nie lubię jej, wyżywa się na dzieciach, jest wredna, egoistyczna, nie myśli o dobrze dzieci, na przerwach dzieci piszą kartkówki lub czytają (tzn. po prostu nie mają przerw), gdy np. dziecko zachoruje to siedzi w klasie do końca dnia, bo ona nie będzie wydzwaniała po rodzicach (tak moja córcia siedziała z gorączką 39,9 stopni) i wymiotowała bo Pani stwierdziła, że nie ma potrzeby dzwonić do rodziców. I wiele wiele innych przykładów. I dlatego że jej nie lubię nie daję córci nic - wystarczy jeden, wspólny prezent. Może gdyby była inna, lubiana byłoby inaczej, a tak? szkoda gadać:( mAAm - musisz koniecznie pójść koniecznie z wynikami do ginki!!! I nie martw się na zapas, ginka przepisze może odpowiednie hormonki i wszystko się uda:) nuska - to u Was w szkole niezła imprezka się szykuje:
  22. Witajcie, ja tylko na sekundę, bo dziś na wszystko zabrakło mi czasu:( Doczytam Was jutro, wybaczcie, Bartuś ma dla odmiany zapalenie krtani:( Wczoraj miał delikatną chrypkę a dziś już totalnie stracił głos:( Ech, jak nie jedno to drugie:( Leczymy się narazie bez antybiotyku, tylko inhalacje i syrop, mam nadzieję, że przejdzie. Jutro Was doczytam. Miłego wieczorku:)
  23. Witajcie kochane! Dziękuję Wam za troskę i pamięć:) Z Bartusiem - jeśli chodzi o ból fizyczny na szczęście już lepiej. Sobota co prawda była jeszcze ciężka, synek płakał, bardzo go bolało, był cały dzień na Nurofenie, tulił się do nas bardzo i nie mógł w ogóle spać tak go bolało. W niedzielę zauważyliśmy ogromną poprawę, widocznie rana już się zabliźniła i obeszło się bez środków przeciwbólowych. Synek całą niedzielę spał, odsypiał te kilka dni cierpienia i bólu:( Jeśli chodzi natomiast o ból psychiczny to tutaj jest już gorzej, mały dużo płacze, nie daje nam zmienić pampersa, przebrać się , zaczyna od razu płakać i krzyczeć "mamuś nie rusz", "boli" itp. W nocy też przez sen dużo płacze (czego wcześniej nie było), chce tylko aby go przytulać, głaskać, wtedy jest lepiej. Za tydzień jedziemy do lekarza i zobaczymy co dalej będzie. Nuska - współczuję tej całej sytuacji w domu, ale rzeczywiście skoro macie żyć i mieszkać dalej w takich warunkach, to moze warto pomyśleć o zmianie miejsca zamieszkania.... Dzieciaki i Wy powinniście mieć spokój. Magdalenko - właśnie dlaczego dietka? Kropeczko - uśmiechnij się:) Nic nie da i na nic Twoje zamartwianie się, co ma być to będzie, musisz znaleźć w sobie dużo siły, by iść dalej do przodu, może wszystko zmieni się na lepsze:) Iza - jak Norbercik się sprawuje w pracy? mAAm - witaj:) Pola - kochana a Ty gdzie się podziewasz?
×