Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Evika77

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Evika77

  1. Przed chwilką dzwoniłam do lekarza Bartusia, jeśli Bartuś jeszcze raz zwymiotuje (bo zwymiotował cały antybiotyk co mu podałam) to po południu dziś dostanie zastrzyki. Normalnie można się załamać:( A na wymioty nic nam nie przepisał:( Może sama kupię orsalit i podam małemu:(
  2. Tak kochane tylko przyjechałam na chwilkę do pracy przed sekundą, dzwoni mąż i mówi że mały dalej wymiotuje, łącznie z podanym mu antybiotykiem:( I teraz to już naprawdę nie wiem co ja mam robić:(
  3. Kochane to zapalenie ucha:( Od tego te wymioty, nieprzespana noc i cała reszta:( Dostaliśmy antybiotyk. Ech, z jednej strony ogromna ulga, że to nie jakiś rotawirus a z drugiej strony złość i smutek, bo robi się cieplutko, przyjemnie a Bartuś w domu:( A poza tym za tydzień wyjazd na komunię na drugi koniec Polski, ech, nie wiem czy Bartuś do tego czasu wyzdrowieje. Jeśli nie, to zostanę z synkiem w domu i nigdzie nie pojedziemy:( Uciekam do małego bo ciągle tylko płacze:( Anetko - gratuluję z całego serca!
  4. Witajcie, ja tylko na chwilkę. Na chwilkę też wpadłam do pracy i zaraz uciekam do domu. Bartuś całą noc strasznie płakał, nie pomagały ani syropy przeciwbólowe ani czopek, nic. Całą noc dosłownie nosiliśmy go na rękach. Już dosłownie myśleliśmy, że pojedziemy w środku nocy na pogotowie. Nad ranem straszliwie zaczął wymiotować. Nadal wymiotuje, często i bardzo dużo I od 11.30 jest nasz pediatra i muszę jak najszybciej pokazać małego lekarzowi. Mam nadzieję, że to nic poważnego, bo kolejny raz pobytu w szpitalu nie wytrzymam psychicznie Później kochane Was doczytam
  5. July - no to Zocha normalnie w sam raz stworzona dla mego Bartuśka :) No i nawet razem po 8 zębolków mają :) Nike_m no własnie kochana zastanawiałaś się nad imieniem dla synka?
  6. Nike_m - jej super:) Twój synuś będzie miał braciszka:) Zobaczysz gdy się urodzi, nie będziesz wyobrażała sobie świata bez Twoich dwóch synków:) I rzeczywiście wszystkie ubranka będziesz miała po starszym synku:) Najważniejsze że jest zdrowy:) No i rzeczywiście, może trzecia będzie córeczka:) Przecież już po drugim dziecku to staranka mogą być bardzo spontaniczne, na luzie, albo będzie albo nie....
  7. July - kochana, mimo, iż pogoda nie dopisała, to rzeczywiście córcia szczęśliwa, uśmiechnięta:) Oczka świeciły się jej jak perełki:) Jśsli chodzi o jedzenie to były roladki schabowe z pieczarkami i serem, rosół z makaronem, panierowane nóżki z kurczaka, młode ziemniaczki z koperkiem, faszerowana pierś z indyka, devolay z kurczaka. A z sałatek to mizeria, ogórki małosolne, sałata z rzodkiewką, sałatka z serem feta i lodową kapustą, sałatka grecka z oliwkami,, gyros. Tort był bardzo duży i przepyszny, był ślicznie udekorowany i każdemu smakował:) Poza tym były ciasta, no i oczywiście deser lodowy, na który najbardziej czekały dzieci:) A Bartusio? Kawał już chłopa z Twego zięcia kochana:) Gada jak nakręcony, bardzo dużo mówi: "ma-ma", "ta-ta", "ba-ba", "nie-nie", "Ola", "la-la", "ko-ko". Umie naśladować odgłosy zwierząt, no i jest przy tym taki pocieszny. Ogólnie to chyba będzie niezłym rozrabiaką, bo uwielbia psocić, wygłupiać się, wariować itp:) NO i muszę się pochawalić że umie doskonale wchodzić po schodach:) Taki mały szkrab a tak szybko zasuwa mi po schodach, wczoraj sąsiad gdy zobaczył to tak się śmiał że nie mógł się uspokoić, mówi, że taki mały kajtek, ledwo skończył 11 miesięcy a po schodach biega jak stary. Mówię Ci kochana kto tego nie widzi to nie wierzy:) Na czworaka zasuwa jak mały samochodzik, ogólnie bardzo mądry z niego chłopczyk i bardzo szybki, energiczny:) A jak moja księżniczka się miewa? U nas pogoda, t lepiej nie mówić, już cały tydzień zimno, pada, wieje i jest okropnie nieprzyjemnie:(
  8. Witajcie kochane! Ja również z przykrością stwierdzam, że chyba większość nie ma ochoty już pisać:( Ostatnio czasami mam wrażenie, że gadam sama z sobą:( Piszę, piszę i nic:( Prawie nikogo nie ma:( Jesteśmy po to, żeby tu się wspierać więc moim zdaniem nie ma znaczenia, czy ktoś ma jedno czy dwoje czy troje dzieci. Zawsze wspierałam i wspieram nasze kochane staraczki i przykro mi, że coraz mniej dziewczyny o tym piszą:( Nie wiem w czym tkwi problem, ale moim zdaniem warto jest w ludziach szukać oparcia, rozmowy, dobrego słowa, czy choćby wirtualnego uśmiechu i rozwiązywania przeróżnych probemów. Jesteśmy dla siebie i warto o tym pamiętać. Praktycznie na tym topiku naklikałam już 3000 postów i to tylko dla Was i smutno mi ogromnie, że tak rzadko ostatnio tu zaglądacie. Szkoda, że ostatnio tak mało dzieje się na naszym topiku:(
  9. Witajcie kochane dłuuugim weekendzie! Skoro jestem pierwsza to zapraszam na kawkę:) No i oczywiście częstuję pysznym tortem komunijnym:) Tak, tak kochane, ja już po Komunii:) Pogoda była koszmarna, lało i wiało przez cały weekend, także i w dzień Komunii mojej córci. Mimo brzydkiej pogody Komunia była bardzo udana, goście zadowoleni, a córcia przeszczęśliwa:) Córcia wyglądała prześlicznie i nie mogłam się na nią napatrzeć. Trudno uwierzyć, że mam już tak dużą dziewczynkę:) Niestety zaplanowana sesja zdjęciowa w plenerze nie wypaliła (ale to nic - nadrobimy wkrótce:) ), musieliśmy popstrykać fotki w domu, wstawiłam Wam na NK trzy zdjątka:) Bartuś również zadowolony z dużej ilości osób zachwyconych jego uśmiechami, raczkowaniem i rozmową:) Jedynym konkurentem w jego oczach był tylko pies:) A jak u Was kochane weekend? Wstawajcie już, bo kawka wystygnie i tortu zabraknie:) WSTAWAĆ!!!!!
  10. Kropeczko - tak, Ola też miała w tych miejscach taką jakby poparzoną skórę, ale to zniknęło gdzieś w okresie około 2 - 3 tygodni, a mięczak dalej nienaruszony pozostał:(
  11. Dzień dobry! Załapałam się jeszcze na kawkę? Kropeczko, July - tak bardzo współczuję Wam chorób dzieciątek:( Niech już w końcu przyjdzie lato i może skończą się wreszcie te choroby. Tego Wam życzę z całego serca:) A u mnie? Wszystko dobrze:) Na szczęście:) Bartuś już jest taki mądry:) Prosi sam "pić", :jeść", uwielbia robić ze mna pranie - zwłaszcza ręczne przepiórki. Staje wtedy przy wannie, ja mam miskę z wodą w wannie i spokojnie sobie piorę a mały Bartuś wrzuca mi do miski wszystkie urania jakie tylko znajdzie pod ręką. Czasem, gdy np. zakręcę się i pójdę do pokoju, za sekundę wracam do łazienki a tam w misce pływają ubrania i czarne i białe i wszystko co się da, łacznie też z zabawkami:) Chyba niezły czyścioszek mi rośnie:) Ostatnio zaczyna pokazywać też swój charakterek i chyba będzie niezłym uparciuchem. Nauczył się bić swoją starszą siostrę. Gdy tylko Ola czegoś mu nie pozwoli wziąść do ręki, to mój mały rozbójnik bije ją rękami z całych swoich sił. . Zabraniam mu tego i uczę go, że nie można bić siostry, patrzy na mnie uważnie, słucha, a za chwilę znów próbuje uderzyć siostrę i obserwuje moją reakcję, czy ja znowu mu tego zabronię. Więc ja znowu, że nie można i wtedy dopiero słucha. Zobaczcie jak takie małe dzieciątka uczą się sobie radzić w życiu, uczą się obrony i wyrażania swojej złości. Taki mały Bartusio a już bić się chce, już chce walczyć o swoje, choć ledwo się urodził:) :) Ale, spokojnie, mamusia, szybko go oduczy tego bicia starszej siostry:)
  12. Izuś - martwię się tą pogodą bo rzeczywiście zapowiadają na 1 maja nieciekawą :( Tak, Olę zapisałam do fryzjera, to jej święto i chcę aby wyglądała ładnie:) A poza tym wiadomo, że tego dnia nikt siłą mnie nie oderwie również i od obiektywu, więc chcę aby miała w przyszłości śliczną pamiątkę w postaci zdjęć:)
  13. Witajcie kochane! A gdzie ta piękna pogoda????? Podeślijcie trochę:( Bo u mnie zimno, tylko 4 stopnie na plusie :( , wietrznie, deszczowo i pochmurno:) Normalnie jestem wściekła:) Maam Czekamy na zdjątka:) A ja wczoraj do północy razem z innymi rodzicami sprzątałam kościół na Komunię i dzisiaj mam takie zakwasy, że szok:( No ta pogoda normalnie mnie dobija:( Ale to nic, na pocieszenie idę dzisiaj do fryzjera na balejaż:) :) :)
  14. Kropeczko dziękuję Ci bardzo za link do stronki, poczytam. Po Komunii wybieramy się do lekarza i zobaczymy, mam nadzieję że obejdzie się bez wypalania i lasera, bo mojej córci został do usunięcia właśnie mięczak na powiece:( Może jak trafimy na dobrego specjalistę to i leczenie będzie konkretne i celowe. Oczywiście napiszę Ci co zalecił lekarz i jak to będzie wyglądało. Jej jak u nas zimno, wieje lodowaty wiatr, pada deszcz i jest 0 stopni :( A za tydzień komunia:( Jej żeby tylko nie było zimno:( Dziękuję Wam za przepisy sałatek. Pewnie coś wykorzystam, choć Izuś masz rację- wszyscy jesteśmy stęsknieni za nowalijkami. No zobaczymy jak wyjdzie. Wczoraj zakupiłam przepiękną dekorację na stół. Stół będzie udekorowany cudownie:) Na białym obrusie będzie leżała jasno-zielona - seledynowa organza, na niej poprzyczepiam prześliczne małe błyszczące motylki, na tej organzie będą stały śliczne świeczniki a w nich śnieżnobiałe mieniące się świece :) A na środku stołu - cudny wazon z wielkim bukietem świeżutkich tulipanów:) Mam nadzieję że ta pogoda i nocne mrozy nie wymrożą mi na działce tulipanów:) A śliczne mają już pąki. Jeszcze tydzień i w sam raz zakwitną:) Tak czuję:) Acha no i wczoraj kupiłam sobie nową sukieneczkę (nie mogłam się powstrzymać) w kolorze ecru z bordowymi kwiatuszkami i z paseczkiem , mam do niej marynarkę, która wygląda jak komplet z sukienką, więc razem z garniturem ze spodniami mam teraz dwie kreacje i zobaczymy zależnie od pogody w czym pójdę:) Kochane zyczę miłego i cieplutkiego weekendu :)
  15. Witajcie moje kochane! Rety co za pogoda, u mnie pada śnieg:( I to duuuży śnieg:( Okropnie wieje, chmury śniegowe, no normalnie zima wraca:( NIke_m Tak, będę na Komunii też w Lublinie 16 maja na osiedlu Czuby :) Powiedz proszę że Ty też będziesz na tym samym :) A co do odchudzania, to ja również jestem happy, moja waga to 60kg, czyli 2 kg w dół :) Jeszcze tylko 5 kg mniej i będę :D :D :D I cieszę się ogromnie, bo zaczęłam mieścić się w mój przedciążowy rozmiar i wczoraj zakupiłam sobie sukienkę w rozmiarze 36 :) Ale się cieszę :) Anetka napewno już urodziła, niedługo z pewnością sama nas o tym poinformuje:) Kochane, uciekam już od domku:) Pa pa :)
  16. Moja teściowa ma 70 lat, jest na emeryturze, jest bardzo dobrą kobietą, religijną i bardzo uczynną. Dzięki Bogu za bardzo nie choruje i w ogóle ma taki zwyczaj, że gdy ją coś boli, to cierpi w milczeniu i nikomu nic nie powie. To mnie zawsze akurat drażniło, bo ja nie zawsze zdaję sobie sprawę że np. ją coś boli czy źle się czuje. Wtedy może sama wzięłabym parę dni wolnego a tak? Skąd mam wiedzieć? Mój mąż jest taki sam. Nigdy nie powie, że mu coś boli i to mnie okropnie drażni. U nich to chyba rodzinne....
  17. Iza - moja teściowa pomaga nam bezinteresownie, nigdy nie wypomniała nam ani nawet nie powiedziała czegoś w stylu "bo musiała..". Za to jestem jej bardzo wdzięczna. A gdzie robimy komunię? Zdecydowaliśmy się robić w domu, bo u nas będzie bardzo mało osób - około 13 osób, a poza tym wszystko dokładnie przemyśleliśmy i doszliśmy do wniosku, że Bartuś jest jeszcze malutki i dla niego również najwygodniej będzie w domu. Kiedy zechce to połozy się spać w swoim łóżeczku, nie trzeba go będzie aż tak pilnować, bo raczkując w naszym mieszkaniu wiem że sobie raczej krzywdy nie zrobi, bo wszystko jest zabezpieczone. A w obcym miejscu? To wiadomo jak jest:( I podłoga może być nie za czysta i inne niebezpieczeństwa... Oczywiście catering bierzemy z restauracji, przygotuję tylko kilka sałatek. A właśnie kochane może macie jakieś dobre, sprawdzone przepisy na pyszne sałatki??????
  18. Witajcie kochane! Kawka podana:) Kropeczko - moja córcia ma komunię1 maja :) A później 16 maja mamy jeszcze komunię chrześniaczki w Lublinie:) Więc czeka nas duuuuuża wyprawa z dzieciakami:) Ciekawa jestem jak Bartuś zniesie podróż, tyle godzin w podróży. Zamierzamy wyjechać około godz. 3 - 4 rano to Bartuś będzie jeszcze smacznie spał. A potem gdy się obudzi ok. 8.00 planujemy zrobić przerwę na kawę śniadanie itp. I ruszymy dalej ok. 10.00 no i planowo ok. 11.00 Bartuś znowu zaśnie:) A gdy się obudzi, powinniśmy być już blisko Lublina:) Także plan jest:) Ciekawe jak będzie z jego realizacją:) Kropeczko ja też mieszkam z teściową (teść nie żyje 11 lat) i pewnie wiele z Was kochane kręciłoby głową z niezadowolenia, a jednak plusy są nieocenione:) Teściowa jest na emeryturze, wychowała mi córkę gdy ja pracowałam, teraz wstaję rano do pracy, Bartuś zostaje pod jej opieką. Gdy przychodzę do domu z pracy mam wesołego szczęśliwego synka, który jest nakarmiony, czyściutki. Teściowa zawsze ugotuje mu zupkę czy dobry kompocik czy jeszcze coś innego. Poza tym wracam do mieszkania, w którym mam posprzątane, ugotowany obiad i zadbane dzieci. Poza tym po południu codziennie mogę sama wyskoczyć na zakupy, czy choćby na inne przyjemności typu: kosmetyczka, fryzjer, czy nawet ze starszą córcią na rower itp., czy choćby z mężem na jakąś małą imprezkę itp. Nigdy nie ma problemu, teściowa zawsze ma czas dla wnuków, zawsze chętnie z nimi zostaje i zawsze traktuje je z wielką miłością i za to będę jej wdzięczna do końca życia. A minusy? Oczywiście że są, czasem mamy różne, odmienne zdania, czasem, czasem delikatnie sprzeczamy się, ale przez 10 lat wspólnego mieszkania dotarłyśmy się już i każda z nas wie na co może sobie pozwolić w stosunku do drugiej. ogólnie nie narzekam, teściowa nie wtrąca się w nasze życie i naprawdę jest super:)
  19. Kropeczko trzeba być dobrej myśli:) Będzie dobrze, zobaczysz:) Ja zaraz uciekam do domku, lecę z córcią na próbę do kościoła, potem do dentysty a potem może zostanie z godzinka na zabawę z Bartusiem:)
  20. kropeczko - smarowałam jodyną 2 prawie 2 miesiące - i bez żadnego rezultatu. Zamiast się zmniejszać to kropeczki się powiększały. Wiesz, tak to jest, że każda maść, każdy lek na dany organizm działa inaczej. Tak samo jak moja Pani dermatolog przekonywała mnie, że maść ALDARA, którą stosowałyśmy nie daje powikłań w postaci Zapalenia krtani, gdyż Pani dermatolog nie spotkała się z takim przypadkiem. A w powikłaniach i działaniach niepożądanych łaniach na ulotce jak wół pisze, że maść ta może powodować właśnie tę chorobę. Ordynator w szpitalu powiedziała, że być moze córcia np była uczulona na jakiś składnik, który był w maści i dlatego zachorowała i miała właśnie takie a nie inne powikłanie :( Mam nadzieję, że u Ciebie pójdzie szybciej i prościej:(
  21. Kropeczko - u nas też te krosteczki nie grupowały się, każda była oddzielnie:( Chroń młodszego synka, bo dermatolog mówiła że to zaraźliwe:( Dlatego my pozbyliśmy się tego jak najszybciej
  22. Wiesz kropeczko tylko te zmiany kilkumilimetrowe u moje j córci rosły i chciałam jak najszybciej tego się pozbyć a jodyna u nas też niestety nie pomogła:( Teraz jedziemy prywatnie do dobrego dermatologa bo została nam jeszcze jedna kropeczka na powiece oka , no i zobaczymy co dalej:(
  23. Izuś - nie martw się:( Masz rację wszędzie pełno tego świństwa, nie warto martwić się na zapas. A z siostrą? Dzięki Bogu wszystko dobrze:) Lada moment będzie wiedziała kogo nosi pod serduszkiem:) Niedługo będziemy miały okazję się spotkać, bo moja siostra jest chrzestną mojej córci:)
  24. Kropeczko - współczuję mięczaka:( My najpierw smarowaliśmy maścią Vratizolin, nic nie pomogło, do tego chyba z 5 wizyt u dermatologa państwowego, potem dermatolog przepisał nam maść ALDARA - maść okropnie droga - jedna saszetka wielkości 1cm x 1 cm kosztuje ponad 30 zł. Kupiłam całe opakowanie tej maści - bo leczenie miało trwać 8 tygodni zapłaciłam 350 zł. Maść nie pomogła a córka dostała okropnych powikłań po tej maści - Zapalenie krtani z pobytem w szpitalu. Na opakowaniu tej maści i w działaniach niepożądanych jest napisane że ta maść może powodować zapalenie krtani, ból gardła, dreszcze, gorączka itp. Moja córka miała wszystkie objawy. Ordynator w szpitalu potwierdziła że to najprawdopodobniej od tej maści. Mało tego maść ta jest przeznaczona głównie dla dorosłych i to na zmiany rakowe. Żałuję że ją stosowałam, nie pomogła i narobiła tyle złego. W jednej chwila córka straciła głos i dostała 40 stopni gorączki. Po powrocie córci do domu poszłam do pani dermatolog i pokłóciłam się z nią. Ona dalej kazała smarować tą maścią, a ja przeciwstawiłam się i po prostu skrytykowałam jej podejście od pacjenta, do skutków ubocznych itp. Chodziłam cztery razy zanim wyprosiłam Panią dermatolog na zamrażanie mięczaka ciekłym azotem. Córcia miała mięczaka na brodzie - około 8 kropeczek wielkości 2 - 3 mm. Każdą kropeczkę trzeba było wymrażać po dwa razy -a co ciekawe skierowanie do dermatologa na wymrażanie ciekłym azotem obejmuje zamrażanie jednorazowo dwóch krosteczek - bo więcej przynajmniej u nas nie refunduje NFZ. Na jednym skierowaniu można zamrozić ciekłym azotem tylko jeden raz. Więc były kolejne wizyty, chyba bym z 50 wizyt naliczyła albo i lepiej. Stania w długich kolejkach po kolka godzin, koszmar , terminy kolejne walki i nerwy związane z wizytą u Pani dermatolog (kobieta bez serca, wiek około 70 lat, nie idzie się z nią dogadać, koszmar). No i efekt jest taki, że pozbyliśmy się już tego mięczaka, zostałam jedna krosteczka wielkości 1 mm na powiece. I teraz po komunii jedziemy do innego miasta prywatnie i będziemy mieli wypalane laserem - koszt z wizytą i dwoma wypalaniami około 500 - 600 zł. Mam nadzieję kochana że Tobie pójdzie łatwiej, bo ja byłam wyczerpana tym leczeniem. Powidz kochana, a dużo tego ma Twój synek? Jakiej to jest wielkości? Ja musiałam jeszcze stoczyć walkę z Pania dermatolog bo ona stwierdziła, że zmiany wielkości 2 - 3 mm są za małe i NFZ nie refunduje wymrażania tak małych zmian i trzeba to zostawić. Na wizycie u niej pokłóciłam się z nią o to i koniec końców dostawaliśmy te skierowania, a Pani dermatolog wrzeszczała na mnie, że wymuszałam na niej te skierowania. - Co za wariatka:) Ciekawe jak ja to wymuszałam, aż taka groźna jestem????? A swoją drogą to jednak wszystko można tylko trzeba chcieć, bo Pani dermatolog napewno ze swojej kieszeni za to nie płaciła. Efekt, jest taki, że córka do dzisiaj dnia nie chodzi na basen i pewnie dopiero po wakacjach ją puszczę:( Ech, kropeczko mam nadzieję że u Ciebie będzie prościej i to tylko w moim mieście jest tak beznadziejne leczenie:( o czym już dawno się przekonałam :(
×