Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Evika77

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Evika77

  1. Po-la nie zapomnij o nas, zaglądaj do nas jak najczęściej.
  2. Wiesz mAAm ja już się poddałam jeśli chodzi o moją siostrę. Nie umiem już z nią rozmawiać, nie umiem jej pomóc, bo jestem dla niej w tym momencie tylko niepotrzebnym, dodatkowym cierpieniem. Po prostu poddałam się na całej linii. Mój mąż gdy zobaczył tą cała sytuację to powiedział, że jej zachowanie jest chore, ale to moja siostra, mimo wszystko. Nie krytykuję jej, jeśli nie chce mnie znać, to trudno, nic na siłę. Nic złego jej nie zrobiłam. Podejrzewam że ona naprawdę jest już w silnej depresji, ale ja nie chcę się dodatkowo denerwować. Poddaję się. Próbowałam jej pomóc ale już nie mam siły. Ona nie chce mnie oglądać. A szwagier? Niech sam sobie z nią poradzi, ja nie mam siły. Chciałam jej pomóc nie raz ale ona odrzuciła moją pomoc, bo jestem w ciąży. Nie mam siły już walczyć o jej uczucia w stosunku do mnie. To przykre i bardzo mnie to boli ale naprawdę nie mam siły :(
  3. mAAm - to rzeczywiście trudna sytuacja. Japonia to już inna kultura, bardzo różna od naszej. Koszty przylotu do Polski rzeczywiście są bardzo kosmiczne. Ja nigdy nie mieszkałam na stałe za granicą więc nie wiem jak to jest. Szkoda też troszkę tej posadki Twego brata, a skoro jego przyszła żona zna dobrze język polski, to mogliby pomyśleć o zamieszkaniu w Warszawie. To trudny wybór i zawsze ktoś będzie w pełni niezadowolony. Życzę jak najlepiej Twojemu braciszkowi i mam nadzieję że wszystko dobrze się ułoży. Po-la dziękuję kochana, zwolnię się dzisiaj troszkę z pracy ale poleżeć to raczej nie poleżę, bo muszę po południu gnać do gina. Już nie byłam u niego miesiąc i boję się aby mnie nie opierniczył :( Muszę dzisiaj pójść do niego, ale jak wrócę to obiecuję że położę się do łóżeczka i będę przez cały weekend posłusznie się kurowała.
  4. Iza - ja też miałam taką nadzieję :( Niestety :( Uwierz mi, nie jest mi łatwo :(
  5. Jestem sama ze swoją radością i sama cieszę się swoim maleństwem. Dobrze że mam kochającego męża i wspaniałą córeczkę, którzy niewyobrażalnie cieszą się z okazji przyjścia na świat maleństwa. Gdyby nie oni i nie ich pomoc to chyba bym się załamała.
  6. Iza33 - stosunki z moją siostrą niestety nie uległy poprawie. Jest tak jak było :( Rozmowa nic nie dała :( Choć miałam nadzieję :( Świąteczne spotkanie przy rodzinnym stole było dla mnie bardzo przykre, siostra omijała mnie szerokim łukiem a kilka godzin spędziła po prostu siedząc sama w innym pokoju. Nie chciała mnie oglądać i patrzeć na mnie. Ciężko mi z tym, bardzo mi ciężko, ale nie umiem zmienić jej podejścia :( Przeszkadza jej mój brzuszek, może powinnam ją zrozumieć ale jest mi momentami bardzo ale to bardzo przykro. Przestałam już nawet odwiedzać swoich rodziców, bo ona tam bardzo często przesiaduje (jej mąż ma różne godziny pracy, więc ona wolny czas spędza u naszych rodziców). Nie jest dobrze i wiem już że dobrze nie będzie. Ja dla niej w tym momencie jestem po prostu tylko cierpieniem :(
  7. mAAm - to rzeczywiście smutne jak rodzeństwo dzieli aż tak wiele kilometrów. Ale tak jak sama napisałaś każdy ma jedno życie i ma prawo przeżyć je tak jak chce. Napewno Twoim rodzicom będzie ciężko to zaakceptować, ale będą musieli z tym się pogodzić. Jednak żyjemy w takich czasach że odległość nie jest już tak wielkim problemem, są samoloty itp. Napewno kontakt między Wami pozostanie bardzo dobry. No a TY kochana szykuj się za 2 lata na wakacje w Japonii :)
  8. BIGmam - masz rację - te chłopy u mnie w firmie to jakieś niedomyślne stworzenia :) BIGmam - trzymam kciuki aby ta wstrętna @ nie przylazła. Iza33 - nie martw się ubiorem. Pamiętasz co nam kiedyś powiedziała mAAm? Że kobieta w ciąży zawsze jest ładna, zawsze promienieje, więc bez różnicy w co się ubierzesz i tak będziesz wyglądała przecudnie :)
  9. Nikt już mnie nie lubi jak nic :( I nikt nie chce słuchać mego zrzędzenia :(
  10. mAAm- koniecznie zmień dentystę jeśli ten obecny jest takim sadystą :) Bedaczko dobrze że chociaż Cię nie boli zbytnio bo to już w ogóle można by było oszaleć. Mam nadzieję że wyrwanie pójdzie bezboleśnie i w niedzielę wstaniesz jak nowo narodzona :)
  11. Witaj mAAm! A już się martwiłam że tu u nas dzisiaj taka cisza :( Okropnie się zdenerwowałam tym, że wciska baba w sklepie dzieciakowi stare, przeterminowane jogurty i chrupki. Szkoda mi tylko córci, bo biedna się rozpłakała, ale starałam się jej wytłumaczyć że to nie jej wina itp. Mam nadzieję że zrozumiała. Nie wiem albo to ja jestem jakaś nienormalna i się czepiam albo już mi odbija. Siedzę sobie w pracy wchodzi do mnie do pokoju kolega z innego działu i mówi że chwilkę posiedzi bo czeka na innego kolegę. Ja że ok. No i gadka szmatka a on mi mówi po 15 minutach że jest chory na grypę że przywiózł tylko zwolnienie do kadr i ma temperaturę, biegunkę, ból gardła itp. Nie wiem może to ja jestem jakaś dziwna ale zdenerwował mnie. Pogoniłam go normalnie, przeprosiłam i powiedziałam że nie chcę się zarazić, bo i tak coś mnie i bierze i powiedziałam aby przyszedł pogadać jak wyzdrowieje. Ten też - podobnie jak tamten drugi kumpel tydzień temu - pewnie się obraził na mnie bo minę miał nie bardzo. Może jestem niemiła ale ja nie chcę zachorować, bo on weźmie sobie w najgorszym razie antybiotyk i mu przejdzie a ja będę się martwiła, chorowała itp. Nie rozumiem takiego podejścia ludzi, może jestem jakaś nieżyciowa, ale ja nigdy w życiu gdy byłam przeziębiona lub chora nie szłam do osób w ciąży, bądź też do malutkich dzieci. Przecież tak się nie robi. Może powiecie że jestem jakaś przewrażliwiona czy co, ale zdenerwował mnie. mAAm - tak mam dzisiaj wizytę u gina na 17.00, trochę się boję. Jeśli chodzi o mój swędzący brzuszek, to rzeczywiście dzisiaj w ogóle mnie nie swędzi no i w nocy miałam spokój. Napewno to skóra tak się rozciąga ale ciężko mi to wytrzymać. Pogadam dziś o tym z ginem. Kropka- świetnie że się odezwałaś, nie martw się mdłościami i wymiotami, to normalny, nieprzyjemny objaw ciążowy, to minie zobaczysz. Zobacz, jak kobietki chciałyby być na Twoim miejscu. Doceń to, nie martw się, wszystko będzie dobrze.
  12. Witajcie kochane! U nas śliczna pogoda, słoneczko świeci, jest cieplutko a ja chyba będę chora :( Wstałam rano z silnym katarem, okropnym bólem gardła i głowy. Aj, zawsze coś nie tak :( Teraz jestem w pracy ale źle się czuję, wszystko mnie boli :( łamie mnie coś w kościach, kręci i naprawdę czuję się fatalnie. Oby to tylko nie grypa :(
  13. mAAm - nie bój się kochana tego wyrwania zęba. Nie taki diabeł straszny, będzie dobrze zobaczysz. Będę trzymała kciuki abyś nie zemdlała, jesteś dzielna zobaczysz, dasz radę. Super, że zapisałaś się na ten monitoring, może nie będzie jeszcze za późno w tym cyklu. jestem taka ciekawa co z tego wyniknie. Tak bym chciała aby się udało :) Kropka- jutro wysyłamy list gończy!!!!! Gdzie Ty jesteś???????
  14. Kobietki weszłam do Was na chwilkę bo normalnie ciśnienie mi się podniosło i muszę Wam się wyżalić. Jednym słowem całe popołudnie mam do d....y. Najpierw wysłałam córkę do osiedlowego sklepu po jogurt. Ostatnio jak wysłałam córcię po śmietanę to wróciła ze sklepu ze śmietaną przeterminowaną równo o jeden miesiąc!!!!!!!! Pomyślałam sobie że to przypadek i tyle. A śmietanę oczywiście zwróciłam. Ale wracając do tematu. Pozwoliłam też córci kupić sobie jakąś paczkę chrupek (za fatygę :) ) Wraca córcia ze sklepu, przynosi jogurt do domu a tam data 02.04.2009 czyli 14 dni po terminie. Mało tego, córka wnosi też do domu razem z jogurtem 7 dużych paczek chrupek, każda paczka z datą terminu do dnia dzisiejszego. Ja w szoku, mało nie zacznę rodzić, pytam się jej co ona kupiła???? Więc córka spokojnie wyjaśnia że Pani jej dała jogurt a jak córka poprosiła o jedne chrupki to Pani powiedziała że są tanie i że da jej aż 7 paczek!!!! Dałam córce 20 zł na zakupy, więc Pani dała córce przeterminowany jogurt i za całą resztę dała jej chrupki. Moja córka w stresie mówi Pani że chce jedne chrupki, a Pani jej na to: \" one są tanie, a ty przyszłaś z koleżankami więc sobie zjecie....\" Normalnie szczena mi opadła . Ja za ten jogurt i za te chrupki i pędem z córką do sklepu. Zrobiłam jej awanturę z powodu jogurtu, który był 2 tygodnie po terminie i za te chrupki, które wcisnęła dzieciakowi. Tak z babą się wykłóciłam że szok. A ona do mnie mówi: \"a co Pani dziecku chrupek żałuje????\" Boże co za odpowiedź???? A ja jej na to: \"to jeśli ja następnym razem dam córce 100zł na zakupy i powiem jej żeby kupiła śmietanę i jedne chrupki to Pani też da jej 40 paczek chrupek przeterminowanych?????, bo akurat na tyle wystarczy te 100 zł???\" Ale się kłóciłam. Już dawno tak mnie nie poniosło. Na koniec jednak przeprosiła mnie i przyjęła z powrotem te chrupki. Jogurt też zwróciłam, bo był jedyny z taką datą ważności, reszta była świeża. Boże jak można dzieciakowi wcisnąć tak stary jogurt????? Przecież to się można zatruć. Koniec, to był ostatni raz jak weszłam do tego sklepu!!!! Szkoda mi tylko córki, bo się popłakała w sklepie a ja na podwórku starałam się jak mogłam, by jej wytłumaczyć że to nie jej wina itp. No ale gdyby tego wszystkiego było mało, wracam do swego bloku, wchodzę do klatki aż tu nagle z nienacka z prędkością światła wylatuję z piwnicy czarne wielkie kocisko i przeraźliwie miauczy. Zamarłam, wystraszyłam się nie na żarty. Córka aż do góry podskoczyła ze strachu. Weszłam do tej piwnicy, żeby zobaczyć co się dzieje. A tam sąsiad miłym głosem mówi że to jego kot. Więc mówię mu, że kot nie powinien tak straszyć ludzi, że trzeba go trzymać w domu, a nie w piwnicy, no i najlepiej na smyczy skoro w taki sposób reaguje na obcych ludzi itp. A on do mnie, że to jego kot i on mieszka od kilku dni w kartonie na korytażu w piwnicy, bo w domu nie ma miejsca (tam mieszka razem 8 osób, troje dzieci i wielki wilczur). Myślałam że zemdleję, gdy mi to powiedział. Cały korytaż w piwnicy śmierdzi odchodami kota i przepraszam za wyrażenie - sikami. To jest ten sąsiad, o którym wam kiedyś bardzo dawno pisałam, że jest bardzo uciążliwy, nikt go nie lubi, że znosił różne graty ze śmietnika, ale na szczęście te graty Spółdzielnia kazała mu natychmiast usunąć. Zaczęłam mu mówić że kot nie ma prawa mieszkać na korytażu w piwnicy, ponieważ śmierdzi wszędzie a na dodatek ja za miesiąc zamierzam właśnie tam stawiać wózek dla dziecka i nie chcę aby kot w nim też mieszkał. Sąsiad zaczął się oburzać co ja niby chcę od tego kota itp. Ale według mnie to chyba nie jest normalne. Niech zabiera tego kota do domu a nie urządza mu mieszkanie pod moją piwnicą. Normalnie postanowiłam że zgłoszę to do Spółdzielni jak on tego kota z tamtąd nie zabierze. Ten kot jest jakiś dziki, nieoswojony, przybłęda i naprawdę nie życzę sobie aby to kocisko mnie straszyło, tylko dlatego że tak reaguje na ludzi. Sąsiad skoczył do mnie z gębą że przesadzam, bo ja niby od kota nie umrę i podobno - jak powiedział- piwnicy też mi nie zje. Normalnie jestem wściekła, mąż jeszcze w pracy ale jak wróci to chyba on zrobi z tym kotem porządek, albo lepiej z sąsiadem. Właśnie na schodach sąsiad-przyjaciel kotów powiedział mojej sąsiadce, że kota wkrótce zabierze. No miejmy nadzieję bo to lekka przesada. No i takie to moje popołudnie. Ale Wam się rozpisałam .Przepraszam, ale tak mnie ruszyło że normalnie szok.!
  15. Kisa - najlepiej poczekaj aż zrobisz teraz badania i będziesz wiedziała co i jak. Ja idę jutro do gina, mam nadzieję że wszystko jest ok :) Tylko ten swędzący brzuch doprowadza mnie momentami do szału :(
  16. I znowu wypiłam dzisiaj całą pepsi 0,5 litra. Normalnie mam wyrzuty sumienia :( Ale tak mi się chciało że nie umiałam się opanować :(
  17. Kisa te moje witaminki kosztują tylko 28 zł więc cenę też mają super.
  18. Kisa - ja nie biorę Prenatalu. Przerzuciłam się na witaminki o nazwie elevit - mają w swoim składzie sporo żelaza. Jak dla mnie są najlepsze :) Poza tym nie biorę ich codziennie tylko 1 tabletkę co drugi dzień. Mój gin wychodzi z założenia że skoro wyniki mam bardzo dobre to wystarczy jedna tabletka na dwa dni? A TY kochana? Jakie łykasz witaminki?
  19. kropka - gdzie Ty kochana się podziewasz?????????? Czekamy czekamy i czekamy.....................
  20. Krop.ka a Ty gdzie się podziewasz????????????????
×