Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Evika77

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Evika77

  1. Ale super! Po-la wysłałam Ci zaproszonko :)
  2. nuśka - to raczej ja stwarzałam problem dentyście i mówiłam że nie chce wyrwania niż on, on od razu chciał rwać. To ja się ociągałam, bo bałam się że to zaszkodzi. Nie martw się, przejdź się do innego dentysty. Zbliża się weekend, co zrobisz jak będzie Cię mocno bolał?
  3. Pobędę troszkę z Wami :) nuśka - ja wyrywałam w ciąży ząb i nie było najmniejszego problemu. Może przejdź się do innego dentysty
  4. Kobietki a propo ginekologów. To ja chodzę prywatnie i mimo, iż mój gin uważany jest w swoim środowisku lekarskim za dobrego lekarza, to uważam że aż za bardzo lubi kasę. Chodzę do niego co 3 tygodnie, wizyta kosztuje mnie 80 zł a jeśli robi usg to wtedy płacę 150 zł. Normalnie można zbankrutować. U mnie w szpitalu jest bardzo mało ginekologów a chciałam chodzić do takiego, który potem ma dyżury w szpitalu. Tylko ten mój niestety przyjmuje prywatnie :(
  5. Ale fajnie popisałyście :) Super się czyta :) A ja zrobiłam już 6 rodzai różnych zaproszeń na imprezę dla firm i żadne mi się nie podoba :( Chyba rzucę już dzisiaj tą robotę bo nie mam natchnienia :(
  6. krop.ka - daj koniecznie znać jak było u gina i co powiedział. Po-la - dziękuję Tobie kochana że cieszysz się moim malutkim szczęściem :)
  7. Kobietki z tym śluzem to chyba jest różnie. Najlepiej jak ciągnie się on jak białko jaja kurzego, wtedy jest najbardziej płodny. Ale u każdej kobiety jest inaczej i czasami śluzu może być mało i znajduje się on wewnątrz nas, głęboko i że że sama kobieta w dniach płodnych może po prostu go nie zauważać lub nie rozpoznać. Tak mi tłumaczył gin. Także nie martwcie się kobietki. Brak śluzu to nie wyrok. prop.ka - dziękuję, boję się tej wizyty ale z drugiej strony cieszę się :)
  8. BIGmam - wkrótce sobie przypomnisz jak to jest. :) Jestem tego pewna :)
  9. BIGmam - ale super że Ci się śniłam :) mam nadzieję że nie był to koszmar ;) PO-la trzymam kciuki :) Wiem że jest Ci teraz ciężko, bo te czekanie może wykończyć człowieka, dlatego nie denerwuj się kochana, co ma być to będzie. Nadzieję trzeba mieć zawsze. Po-la dziękuję ja czuję się bardzo dobrze, wręcz wyśmienicie. Nic mi nie boli, nic mi nie dolega i jest super :) Dziękuję. Syncio rośnie, dzisiaj od rana jest bardzo spokojny, w brzuszku jest cichutko jak makiem zasiał, pewnie śpi sobie smacznie :) ale za to w nocy troszkę się kopał i wczoraj wieczorem był bardzo aktywny - myślę że było to spowodowane tym, że byłam wczoraj zdenerwowana po tej rozmowie z siostrą.
  10. krop.ka - cieszę się że choć troszkę mogłam Ci pomóc. Nie martw się i nie przejmuj tymi nogami w górze. Ja też tak leżałam i mąż to rozumiał, jestem pewna że Twój też doskonale to rozumie. Daj koniecznie znać jak wrócisz dzisiaj od ginekologa, co mówił i w ogóle. Ja też idę dzisiaj po południu do swego ginekologa na wizytę, to też jest mężczyzna, ale podobnie jak krop.ka staram się patrzeć i myśleć o nim bezosobowo i ciągle wmawiam sobie, że to jego praca i że na nim te nasze rozwalone nóżki ;) nie robią wrażenia.
  11. Witajcie kochane! Po-la a mierzyłaś rano tempkę zanim wstałaś z łóżeczka?
  12. Witajcie kobietki! Ale się rozpisałyście wczoraj ciemną nocką, aż miło się czyta :) Po-la jak u Ciebie z @??? Mam taką głęboką nadzieję że jej nie ma i nie będzie prędko! Tak bym chciała aby Tobie się udało. Wierzę w to, że jeśli przełamiesz te ostatnie spokojne miesiące, to później posypią się ciążowe kreseczki aż miło będzie patrzeć :) Jak dobrze że dzisiaj już jest piątek :)
  13. krop.ka - tu jeszcze znalazłam coś ciekawego: Metoda termiczna Dokonujemy codziennego pomiaru porannej podstawowej ciepłoty ciała, dzięki czemu możemy zaobserwować w pewnym momencie istotny wzrost temperatury (min. o 0,4-0,5oC). Następuje on w chwili pojawienia się jajeczkowania, czyli owulacji (jajeczkowanie to podstawowa, powtarzająca się cyklicznie czynność jajnika polegająca na wydaleniu dojrzałego jaja z pękniętego pęcherzyka jajnikowego). Podwyższony poziom temperatury utrzymuje się przez trzy kolejne dni i jest to okres płodny w cyklu miesięcznym. Spadek temperatury świadczy o zakończeniu jajeczkowania, a następujące po nim dni są okresem poowulacyjnej niepłodności, podczas której mamy pewność, że kobieta nie zajdzie w ciążę. Aby wyznaczyć okres niepłodności przedowulacyjnej (która jest jedynie prawdopodobna), od pierwszego dnia wzrostu temperatury należy odjąć co najmniej 6-8 dni. Metoda termiczna ma wiele uwarunkowań, bez spełnienia których nie będzie wystarczająco skuteczna. Poranną podstawową ciepłotę ciała należy więc mierzyć: * codziennie, * tym samym termometrem, * w pochwie lub pod językiem, * o stałej porze, tuż po przebudzeniu i bez wstawania z łóżka, * po co najmniej 6-7 godzinach snu. Warto przy tym pamiętać, że przyczyną błędu w prawidłowym odczytaniu wykresu temperatury mogą być takie sytuacje, jak podróż, zmiana klimatu, stresy, infekcje, wstawanie w nocy, np. do dziecka lub w czasie dyżurów nocnych, picie alkoholu, zażywanie wielu leków, zmęczenie, ale także np. wyjście do dyskoteki czy na bal. Metoda Billingsów (obserwacji śluzu) W antykoncepcji naturalnej zaleca się także obserwację śluzu szyjkowego, czyli metodę Billingsów, małżeństwa australijskich ginekologów, którzy za pomocą prób i błędów (dochowali się licznego potomstwa) zaobserwowali zmiany w śluzie szyjkowym w zależności od fazy cyklu miesiączkowego. Wyróżnili oni dwa rodzaje śluzu: * estrogenny (charakterystyczny dla okresu okołoowulacyjnego), * i gestagenny (pojawiający się już po owulacji). Śluz estrogenny (występujący w płodnym okresie) jest śliski, przejrzysty, szklisty, elastyczny i ciągnący się. Ma małą przyczepność i daje uczucie wilgotności w pochwie. Czasem zawiera domieszkę krwi. Natomiast lepki, nieśliski śluz gestagenny (w niepłodnym okresie) ma białawy lub żółtawy kolor. Jest nieprzejrzysty, mętny, kłaczkowaty, gęsty, przyczepny i nie ciągnący się. Nie daje uczucia wilgotności w pochwie. Dzięki swojej konsystencji gęsty i lepki śluz gestagenny staje się nieprzepuszczalny dla plemników, dlatego też są one zatrzymywane w oczkach sieci śluzu szyjkowego. Tam obumierają po około 8-12 godzinach pod wpływem kwaśnego odczynu (pH) pochwy. Bezpieczny okres rozpoczyna się trzy dni po stwierdzeniu obecności gęstego, lepkiego śluzu gestagennego. Śluz szyjkowy ma również zdolność do krystalizacji, możliwej do zbadania za pomocą tzw. testerów płodności, które można kupić w aptekach (np. PC 2000, PG 58 itp.). W ich skład wchodzi minimikroskop, dzięki któremu możemy codziennie obejrzeć i określić rodzaj śluzu szyjkowego pobieranego na odpowiednie szkiełko. Śluz oglądamy po wyschnięciu pod silnym źródłem światła. Jeżeli jest to śluz estrogenny, wtedy widać wyraźnie, że krystalizuje on w kształcie podobnym do liści paproci czy jodły. W śluzie gestagennym krystalizacja jest słabo widoczna, a na szkiełku zauważymy jedynie bezpostaciową masę. Trzeba tu zaznaczyć, że prawidłowe rozpoznanie rodzaju śluzu jest możliwe po około 9 miesiącach obserwacji jego cech fizycznych. Pary decydujące się na tę metodę powinny codziennie (a lepiej dwa razy dziennie) pobierać kroplę śluzu szyjkowego z ujścia zewnętrznego szyjki macicy. Jak to zrobić? Podobnie jak podczas zakładania tamponu lub gry wstępnej (może to zrobić sama kobieta lub jej partner) należy włożyć jeden lub dwa palce głęboko do pochwy i dotknąć szyjki macicy (uwaga: ocena cech śluzu pobranego z przedsionka pochwy jest niemiarodajna!). Następnie obejrzeć wydobyty śluz i określić jego cechy. Kłopoty ze stosowaniem tej metody mogą się pojawić następnego dnia po stosunku, gdy dochodzi do zjawiska tzw. lubrykacji śluzu szyjkowego (jego upłynnienia). Problemy mogą mieć też kobiety po poronieniu, porodzie, w okresie okołomenopauzalnym, z przewlekłymi stanami zapalnymi pochwy. Oczywiście, najskuteczniejsze z metod naturalnych jest ich łączne stosowanie, czyli tzw. metoda objawowo-termiczna polegająca na równoczesnym pomiarze temperatury oraz obserwacji śluzu.
  14. Kobietki, sorki nie odzywałam się bo siostra była u mnie w pracy. teraz już jestem w domku i zaraz wszystko napiszę. krop.ka - tempka w pierwszej fazie cyklu powinna być niższa niż w drugiej fazie cyklu. W dniu owulacji tempka raptowanie skacze do góry i wtedy po owulacji pozostaje na wyższym poziomie temperatur aż do końca (może spaść kilka dni przed @). Czasem dzieje się tak, że w dniu owulacji tempka nie wzrasta a dzieje się to np. dzień lub dwa wcześniej lub też dzień lub dwa później. Takie już są nasze dziwne organizmy. Ale zasadniczo przyjmuje się, że w dniu owulacji tempka wzrasta. Tuż przed owulacją nieznacznie spada - o 0,2-0,3 stopnie, do 36,3-36,4. Po owulacji podnosi się o 3-4 kreski, do 36,9-37,2 stopni Celsjusza. Ten skok temperatury jest wynikiem wzrostu poziomu progesteronu w organizmie kobiety w czasie owulacji (progesteron to hormon, który sprzyja utrzymaniu ewentualnej ciąży). krop.ka mam nadzieję że troszkę ci to przybliżyłam :) Po-la kochana Ty nie wywołuj wilka z lasu, bo póki nie masz @ to nadzieję trzeba mieć i koniec!!! Kochane - rozmawiałam z siostrą. Ona strasznie to przezywa. Ona po prostu jest już w jakiejś depresji, bo sama mi się przyznała że codziennie płacze, nie śpi w nocy a w kościele płacze gdy akurat odbywają się chrzciny innych maluszków. Powiedziałam jej żeby dała sobie czas, że dopiero rok się leczy, że jeszcze wszystko przed nią, że jeszcze jest młoda, że musi uwierzyć, leczyć się dalej i spokojnie czekać, że to jedyne wyjście. Powiedziałam jej, że nie może tak nieustannie o tym myślec, bo psychicznie się wykończy itp. Tak jej tłumaczyłam i sama mało co się nie rozryczałam, łzy w oczach, musiałam iść od łazienki, żeby nie pokazać po sobie że będę ryczeć :( Szkoda mi jej i to bardzo. Nie wiem to raczej nie zmieni jej postępowania, myślę że dalej będzie tak jak było, ponieważ do niej nie dochodzą słowa, że może się kiedyś uda, że rani mnie takim zachowaniem itp. Rozmawiałyśmy bardzo długo, aż w pracy zostałam później , ona sobie po prostu nie radzi, jej myśli krążą wokół jednego tematu. Tłumaczyłam jej, rozmawiałam, że nie można tak żyć itp, że nie może mnie tak traktować, bo to przecież nie moja wina. Niby ona to rozumie ale smutek w niej i pragnienie dziecka są tak duże, że nie wiem czy to coś da :( Trzymajcie się kobietki, ja jestem już w domku. Położę się troszkę. Pa
  15. Kobietki przyszła właśnie do mnie do pracy moja siostra rodzona, załatwiała sprawę służbową a teraz jest u mnie w pokoju. Mam okazję z nią porozmawiać :) Chyba zdobędę się na to. Ciężko mi.
  16. Kobietki mi tak się chce spać że ja już nie wytrzymuję :( Już nie mam siły, zaraz zasnę przy biurku.
  17. Ja tylko poszłam na obiadek do kuchni a Wy już tyle naklikałyście że szok. Aż miło się czyta :) Po-la jak @? Jak temka? Mierzyłaś dzisiaj?
  18. A ja jestem głodna :( Obiadu jeszcze nie widać a nie chcę jeść kanapki, bo później nie wcisnę w siebie obiadziku i tak muszę czekać jeszcze jakieś pół godziny :(
  19. Wiesz krop.ka w pierwszej ciąży miałam kilka takich "napadów" że chciałabym wiedzieć koniecznie i to już, natychmiast, ale jakoś wytrzymałam. A radość potem była nie do opisania :) Ale teraz postanowiłam, że chcę wiedzieć i znać płeć i to jak najszybciej :)
  20. Kisa - za mną lody chodziły w tamtym tygodniu i skusiłam się i zjadłam BOLERO czekoladowe, pycha, smakował mi jak nie wiem co :)
  21. Kisa - bardzo ładnie będzie nazywała się twoja córcia :)
  22. krop.ka - to super. Wiesz że lada dzień będzie owulacja a resztę trzeba zostawić swojemu organizmowi. Zaufaj ginekologowi i bierz leki, które Ci przepisuje. Napewno są po to aby pomóc Twojemu organizmowi zaciążyć :) Zyczę Ci powodzenia i mam nadzieję że się uda. W końcu wkrótce wiosna, bociany przylecą.... a u nas co?????? Trzeba działać kobietki :) Powodzenia
  23. krop.ka - ja przy pierwszym dziecku nie chciałam znać płci aż do porodu. Także o fakcie, że urodziłam dziewczynkę dowiedziałam się dopiero na porodówce. Uśmiechałam się sama do siebie, bo każdy mi wróżył że będzie chłopak. A tutaj wyszła kochana dziewczynusia. :) Wiedziałam w jednej chwili że dziewczynka to będzie koniecznie Ola choćby nie wiem co. A chłopczyk? Też miałam kilka propozycji. I do dziś dnia nie potrafię się zdecydować. Nie wiem dlaczego tak jest :)
  24. Witaj krop.ka - szczerze mówiąc to długo się zastanawialiśmy jakie wybrać imię i do tej pory nie jesteśmy zdecydowani na 100 procent. Jeśli będzie to imię Bartuś, to myślę że wybierzemy imię Bartosz. Kuba też bardzo mi się podoba, tylko w moim otoczeniu jest bardzo dużo dzieci o tym imieniu i już sama nie wiem...
×