Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Evika77

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Evika77

  1. kisa - wszystko będzie już dobrze:) Życzę Ci kochana aby nigdy te problemy nie powróciły:)
  2. kisa - dziękuję:) gdzie byłaś tyle czasu????? jak dzieciaczki? co u Ciebie? nuska - kisa ma rację:) jesteś twarda, odważna i bardzo życiowa kobietka:) Ja już nie raz bym pewnie sie załamała:( A Ty potrafisz wszystkiemu sprostać, choć czasem nie jest lekko:)
  3. Dziękuję dziewczyny, chyba trzeba szukać prywatnie jakiegoś specjalisty chorób zakaźnych, bo muszę z kimś na ten temat porozmawiać, bo inaczej zwariuję:( Słowo daję:( Iza, nuska - u mnie też prania calutka łazienka. A że ja teraz wszystko gotuję i piorę praktycznie po dwa razy to juz w ogóle końca nie widać:( Izuś - super że masz urlop od środy, ja dopiero wigilię mam wolną i potem aż do 3 stycznia, potem 3-4 stycznia do pracy i znowu 5 dni wolnego:) :) Już nie mogę się odczekać:) Kisa - witaj:)
  4. Witajcie kochane! U nas świata nie widać tak pada. Od kilku godzin porządnie sypie śnieg, jest ciemno, pochmurnie a śniegu tak dużo:) Uwielbiam taką śnieżną pogodę:) My w weekend zrobiliśmy badanie kału synkowi w innym laboratorium. I wynik znowu ten sam:( Teraz zaczynam się denerwować, cztery razy już podaliśmy małemu lek i dalej wychodzi ten pasożyt:( Zaczynam się denerwować i po prostu głupieję, czy synek go ma, czy nie ma... :( Nie potrafię racjonalnie już myśleć, według tego co mówi Pola - raczej mało prawdopodobne aby dalej to dziadostwo siedziało w moim synku. Tylko dlaczego wyniki kału mówią co innego???? Zaczynam się denerwować! Zaczyna mnie to stresować i to nie na żarty:( Pola - nie wiem co robić, nie wiem co o tym myśleć:( Całą sobotę przeryczałam - a potem całą noc śniły mi się te pasożyty:( Szczegółów snu Wam oszczędzę, bo sen był przerażający:( Mieszkanie już zaczęłam całe domestosem szorować, mam jakąś obsesję już dosłownie i tak naprawdę to nie wiem co mam robić, nie wiem co o tym myśleć itp. Ponadto w święta ma przyjechać do nas rodzinka z dziećmi i dziś chyba zadzwonię do nich i uprzedzę ich że synek ma tego cholernego pasożyta, bo nie chcę nikogo narażać na jakieś przykrości:( Taki mi smutno, tak się cieszyłam na te święta, a teraz? Nic mnie nie cieszy:( mAAm - może wigilia wypadnie całkiem sympatycznie, nie wydaje mi się abyście przy wigilijnym stole chcieli wracać do ciężkich i przykrych chwil. Także spokojnie, nie martw się, będzie dobrze. Napisz jak czuje się teść? Czy już wszystko się uspokoiło? Izuś - Ty już na wolnym? Pola - jak @??? może jednak się nie rozpoczęła na dobre......
  5. Pola dziękuje:) Właśnie odebrałam córki wyniki - badałam jej kał w tym samym laboratorium co dla synka - u niej nie znaleziono żadnych pasożytów. No i co ja mam o tym myśleć???????????????/ Zgłupiałam:( mAAm - dobrze, że teść super się czuje, jeszcze kilka dni i będzie w domku:) I nie martw się na zapas jakie będą święta, nie będzie źle zobaczysz. To magiczny czas:) A jak Twój braciszek? Był dziś u Was?
  6. nuska - ja wiem że Pola ma rację, wiem to, jest bardzo mądra i jej porady są dla mnie bardzo cenne:) Pola dziękuję z całego serca:)
  7. nuska - nic kochana nie poradzisz. Choroba nie wybiera, chcę Cię pocieszyć, że do Świąt już nie będzie śladu po chorobie, to jedyny plus. Nie martw się, nic to nie zmieni. Współczuję z tym piecem:( Nie miał kiedy akurat się zepsuć:( Trzymaj się jakoś:( mAAm - kochana a gdzie Ty jesteś? Jak sytuacja dzisiaj?
  8. Pola tak zrobię, 5 stycznia jedziemy do Kliniki i od razu do pediatry i jeszcze o stację zahaczę:) Tylko czemu ja mimo wszystko jestem taki niedowiarek?????
  9. Pola - dziękuję Ci, jesteś kochana. Ale mimo wszystko już dzwoniłam do innego laboratorium i to z tych niedowiarków jestem - jutro niosę próbkę do innego laboratorium, bo już zaczyna mnie to jeszcze bardziej niepokoić. Żadnego robala w stolcu nie widziałam, fakt, że w dzień małym opiekuje się teściowa, więc tutaj nie mam możliwości 100 - tu procentowego stwierdzenia, ale przecież 30 cm to nie igła w stogu siana prawda???? Dziś po 15.00 odbieram wynik córki i wtedy zobaczymy o co tu chodzi. Pola dziękuję Ci, bardzo mi pomogłaś, bardzo dziękuję.
  10. Pola dziękuję wysłuchałam tego ze szczególną uwagą. Wiesz ja zaniosę ten kał jeszcze dziś lub jutro do innego laboratorium. To teraz jestem prawie pewna, że dziś po południu córki wynik też nie będzie dobry:( Ten Zentel jest do stosowania dzieciom po drugim roku życia a ja już muszę go podawać i truć swego malucha choć ma tylko 1,5 roku:( Chyba się rozryczę z tego wszystkiego:(
  11. Pola - kochana tulę Cię z całej siły............ Nie napiszę - nie martw się - bo to wkurzające. Sama nie wiem co napisać. Chyba nic:( Przytulam Cię mocno.... Wiesz Pola co do tej glisty to ja już nie mam siły..... Ja bardzo chętnie skonsultowałabym się z specjalistą chorób pasożytniczych, ale w moim mieście nawet dobrego pediatry nie ma a co dopiero taka specjalizacja???!!!! Na początku stycznia jedziemy do Kliniki Kardiologicznej z synkiem i już jestem umówiona do tego najlepszego w regionie pediatry - który skutecznie wyleczył nam synka gdy był malutki. Mam nadzieję, że on nam pomoże. Jest wspaniałym fachowcem. Synek wcześniej dostał lek Pyrantelum w dwóch dawkach, teraz w dwóch dawkach dostał Zentel, za dwa tygodnie mamy znowu podać Zentel i zaraz potem zrobimy badanie i jedziemy do tego dobrego specjalisty. Jesli on nam nie pomoże to pozostanie specjalista od chorób zakaźnych. Dziś dodatkowo zrobiliśmy badania dla starszej córki - wynik po południu. Pola - dziękuję za link, szok! Bardzo fachowe informacje i bardzo przydatne,. dziękuję. Wysłuchałam tej Pani z nezwykłą uwagą. Dziękuję. Mój synuś nie ma żadnych objawów tego pasozyta, morfologię z rozmazem ma dobrą, żadnych biegunek, bulów brzucha itp. poza cieniami pod oczkami, ale on ma te cienie i sińce od urodzenia i jest to związane - jak mówił kardiolog z wadami jego serduszka. Więc ja już po prostu głupieję:( Dla pewności następna próbkę kału synka niosę do innego laboratorium:( Pola kochana pamiętasz jak opisywałam od aptekarki sytuację, by zrobić badanie kalu w innym laboratorium, bo w jej rodzinie był już przypadek pomyłki właśnie w tym laboratorium. Wiem, głupia jestem i pocieszam się zwalając winę na innych a nie na siebie. Ale jestem już bezradna:(
  12. Witajcie kochane! mAAm - jestem przerażona Twoją historią i ogromnie poruszona. Wydaje mi się, że nasza Pola trafnie rozszyfrowała wnętrze tej dziewczyny. Według mnie jest strasznie zaborcza, sieje zamęt i gniew w osobach, do których powinna mieć szacunek. Mam nadzieję, że Twój brat naprawdę z czasem przejrzy na oczy, bo ta sytuacja nie jest normalna. Bardzo współczuję Twemu dziecku, z tymi obrazkami na ścianach to już normalnie przegięcie na całego. Uważam, że Ty, Twój mąż i synek i tak byliście bardzo dzielni, wytrwali, okazaliście wspaniałe serce. Wiesz mAAm wydaje mi się, że ta dziewczyna takie zachowania wyniosła ze swego rodzinnego kraju i swojej rodziny, takie pomysły nie biorą się w głowie ot tak sobie. Według mnie ona jest przesiąknięta właśnie takim sposobem bycia, charakterem, tego już raczej nie zmieni. Współczuję Twemu bratu - widać chce być lojalny i w stosunku do niej i do Was. Porozmawiajcie z nim dzisiaj prosto, otwarcie, mAAm - wiem że to potrafisz! Moim zdaniem on jest oślepiony uczuciami do niej i nie widzi wszystkiego. Wcale mu się nie dziwię, ale powinniście Ty i Twoi rodzice powiedzieć mu co o tym wszystkim myślicie, szczerze i otwarcie. Daj znać nam jak minie dzisiejsze spotkanie. Pola- daj koniecznie znać co z Twoją @ bo normalnie coś czuję, że Ty nawet prezentów pod choinkę nie będziesz musiała kupować, bo prezent już będzie:) może malutkie buciki.... Tego Ci życzę z całego serca! I liczę na to jak nie wiem co. Kropeczko współczuję kolejnych wydatków, ale co zrobić jak trzeba, musicie wziaść się jeszcze bardziej w garść - wiem, łatwo mówić, ale trzeba dać radę! Musicie! Donia - ja niestety nie potrafię pomóc. Trzymaj się kochana, bądź dzielna, musisz być silna. Nuska - ja też rozczulam się nad śpiącymi dzieciakami, to najsłodszy widok pod słońcem:) Takie śpiące aniołki:) Tylko szkoda, że jak wstaną to zamieniają się w diabełki :D A u nas nic ciekawego. Zrobiliśmy Bartusiowi badania w tym tygodniu. Niestety glista jest dalej:( Jestem załamana, dwa razy przeleczony i dalej zero efektów. Teraz mamy zmieniony lek, synek przyjął już dwie dawki i za dwa tygodnie jeszcze kolejne dwie dawki i zobaczymy. Przeraża mnie to naprawdę. Poza tym zrobiliśmy synkowi badania w kierunku boreliozy - ile biedny się spłakał przy tym pobraniu krwi to po prostu szok! Godzinę pielęgniarki szukały mu zyły z igłą w ręce, a on biedny cały czas przeraźliwie płakał. Już byłam gotowa zabrać go z tamtąd i wieźć gdzie indziej. Ale w końcu jakoś się udało. Na szczęście wyniki sa w porządku i morfologia i brak boreliozy, co nas ogromnie cieszy:)
  13. Witajcie ja dopiero teraz do Was zaglądam:) Nuska - a moze rzeczywiście bank dłużej je księguje, dlatego jedni mają a inni nie. kropeczko - zgadzam sie z Tobą całkowicie, ceny teraz są przerażające, a przecież będzie jeszcze gorzej:( Donia - ja niestety nie umiem Ci poradzić, nie mam takiej poduszki i nie znam się na tych sprawach. trzymaj się kochana i pytaj się, chodź po lekarzach, zawsze ktoś pomoże.... Iza - zazdroszczę urlopu. Ja muszę być w pracy do 23 grudnia, bo organizuję jak co roku wigilię dla całego zakładu, poza tym po świętach wezmę parę dni wolnego i tak jakoś minie ten czas. U nas też w styczniu jest przestój w firmie, ale ja będe pracowała, bo pracy dużo. July - mam nadzieję że prędziutko wynajmiecie to mieszkanie Pracy dużo i ledwo znalazłam chwilkę by Was poczytać:) Ale to nic jutro jestem na urlopie, ale nie będzie to przyjemny dzień, idziemy rano z Bartusiem na pobranie krwi:) Smutno mi, bo mały będzie płakał:( I znowu przez kolejne 3 miesiące będzie się bał lekarzy i pielęgniarek:( Ech, a w styczniu do kardiologa na echo i ekg serduszka. U nas śnieg pada już trzecia dobę, wszystko jest pokryte śnieżnym puchem, wygląda to wszystko bajecznie i przepięknie:)
  14. Witajcie kochane! Dziękuję za życzenia, dziękuję :) I przyłączam się do tych, którzy dostali @ :) mAAm - kochana tulę Cię mocno, moze nie będzie tak źle, tak jak mówi Pola, każda operacja jest obarczona ryzykiem ale jak trzeba to nie ma rady, trzeba być dobrej myśli, bo napewno wszystko będzie w porządku, musi być! Pola - ja też nie myję okien! kochane dla mnie to wariactwo, zaraz nada śnieg, deszcz i śladu nie będzie p otym jak myłam okna, o nie! Umyję je dopiero na wiosnę. Wewnątrz mieszkania to jeszcze umyję zmieniając firanki, ale od podwórka - to siłą nikt mnie nie zmusi! kropeczko - psychika jest bardzo ważna, dobrze, że tatuś lepiej się czuje, całe szczeście, że wredna ospa też juz pomalutku zmierza ku końcowi, dużo zdrówka przesyłam Twojej rodzinie:) I dużo dużo zdrówka i uśmiechu na buzi Twojemu rocznemu bąbelkowi:) July - spokojnie, jeszcze dzień, dwa i zapomnicie o cichych dnia, czasem po prostu trzeba się pokłócić, takie życie, wszystko będzie dobrze:) Nuska - no nieźle miałaś z tą @ :)
  15. mAAm - kochana dziękuję za zyczenia, tak się cieszę że pamiętałaś:) cieszę się, że Twój teść jest w dobrych rękach, zobaczysz wszystko będzie dobrze, daj znać jak on się czuje.... kropeczko - współczuję tej ospy, my w ogóle nie chorowalismy ani Ola ani Bartuś, a Ty kochana ciesz się, bo będziesz już to za kilka dni miała za sobą:0 trzymaj się:) Donia - ja też niestety się nie znam, napisz co mówią inni lekarze.... Moim zdaniem rehabilitacja ie zaszkodzi, ale ja być może się nie znam.... Dużo zdrówka przesyłam:) Nuska - jak zdrówko dzieciaczków? U nas pomalutku po weekendzie robi się już świątecznie, nawet malutką sesyjkę w weekend urządziłam swoim maluchom, z tej okazji zamieściłam Wam dwa zdjęcia na NK. Acha no i muszę wam powiedzieć, że kończę już tworzyć swój blog, więc niedługo podam wam adres:) A u nas cały weekend sypie śnieg, jest już go tyle że szok i ciągle temperatura na minusie:) Oby do Świąt było tak śnieżnie, biało i bajecznie:) Uciekam pomalutku, bo jutro trzeba rano wstać:) Miłego wieczorku życzę:)
  16. Dzień dobry! KAWKĄ CZĘSTUJĘ I ZAPRASZAM:)
  17. mAAm - z okiem nie ma żartów, goń jak najszybciej mężusia do lekarza. Bartuś ostatnio ma fazę na zadawanie pytań typu: "gdzie?". Chodzi po domu i co chwila pyta: "gdzie jest Ola?", "gdzie jest samochód?", "gdzie jest klocek?", gdzie jest babcia?" i sam sobie za chwilę odpowiada, np: "gdzie jest Ola?, Nie wiem. Acha, wiem, uczy się". lub "gdzie jest misio? Nie wiem. Acha, wiem. Śpi". I tak w kółko. Sam pyta gdzie dana rzecz jest, potem sam sobie odpowiada, że nie wie. A potem po chwili mówi, że wie, i jeszcze tak fajnie przy tym akcentuje słowo "acha". No mówię Wam paść można ze śmiechu:) mAAm - kompa bierzemy na raty, część będę spłacała w pracy, a cześć na raty, już wybrałam sobie, teraz tylko informatycy w pracy mi sprawdzają, czy dobre ma parametry itp. To kochane chłopaki, poprosiłam ich o pomoc i wiem, że na ich opinii mogę polegać:) trudno, jakoś się przemęczymy z tą pożyczką, ale za to będzie nowiutki i mam nadzieję, że troszkę pochodzi. A o cenę, to lepiej nie pytajcie..... A co do buta, to niestety rok minął i reklamacji nie można już złożyć:( Musiałam kupić nowe:( I wcale mnie to nie cieszy, bo wydatków pełno:( Ale przynajmniej ciepłe są i wygodne. mAAm, July - nas wynajęcie mieszkania dwupokojowego to koszt ok. 1000 zł, czyli opłaty za mieszkanie jakieś 400 - 500 zł, no i 500 zł odstępnego. Ale u mnie to też zadupie:) Choć cena adekwatna do zarobków w moim regionie. W moim regionie rzadko kto zarabia powyżej 1200 zł na rękę, a jak ktoś ma 1500 zł to już luksus. Pomijam bezrobocie prawie najwyższe w kraju:( Porażka:(
  18. Witajcie kochane! mAAm -trzymam kciuki aby problemy rozwiązały się do soboty. Musisz wytrzymać jeszcze kilak dni, uzbroić się w cierpliwość i wytrzymać:) Bardzo Ci współczuję i tak jesteś bardzo dzielna:) Pytasz o Bartusia? - otóż ma się bardzo dobrze:) Mój kochany, malutki rozrabiaka:) Gada jak nakręcony i jest taki słodki. W styczniu jedziemy na echo serca i ekg i zobaczymy co dalej....... U mnie kłopotów ciąg dalszy. Ostatnio nie mogę dogadać sie z własną teściową, a tu jest problem, bo mieszkamy razem z nią......... Jest nieciekawie:( To mnie dobija i wykańcza na maksa:( Poza tym, żeby wydatków było mało, to zepsuł nam się komputer:( działał 6 lat a teraz nawet nie opłaca się go robić:( Więc dziś biorę pożyczkę z pracy - dziś dowiedziałam się, że ją dostanę :) nieoprocentowaną na szczęście i musimy kupić nowy. Co prawda wypłata będzie niższa o jakieś 300 stówy, ale co zrobić, jak trzeba..... Niby dobro wyższe, ale weź i żyj bez komputera, a jeszcze dla mnie musi być dobry komp, z dobrymi parametrami do grafiki... July - a może dogadasz się z mAAm i jej brat wynajmie.... a jak nie, to pisz ogłoszenie szybciutko, nie martw się, chętnych do wynajęcia zawsze jest sporo, zawsze ktoś się znajdzie..... Kropeczko - co u Ciebie? Nuska..... a Ty gdzie???? Iza - ja chętnie na kawkę się piszę:) Pola - co u Ciebie?
  19. Kropeczko,. hm sama nie wiem, może dlatego ciężko mi doradzić, że ja nie potrafię jednak walczyć o swoje..... Sama wiesz najlepiej jakie stosunki panują między Tobą i Twoim bratem i jeśli są bardzo dobre, to możesz w sumie powiedzieć, porozmawiać. Może zasygnalizuj bratu tę całą sytuację troszkę inaczej, troszkę od tyłu. Np. w taki sposób: powiedz bratu, (ot tak całkiem bez żadnego wstępu typu: " wiesz co postanowiła Twoja żona itp".) żeby powiedział swojej żonie, że skoro ma zamiar kupować prezenty Twoim dzieciom w różnej cenie, to po prostu niech kupi oba prezenty dla obu Twoich synków po 50 zł, ponieważ nie chcesz wyróżniać dzieci i dzielić na lepsze i gorsze. Brat powinien zrozumieć o co chodzi. Napewno zapyta Cię - dlaczego? skąd ten pomysł? I dalej rozmowa zejdzie już na właściwy plan..... Natomiast jeśli stosunki między wami nie są zbyt ciepłe to chyba lepiej przemilczeć, bo to i tak nic nie zmieni:(
  20. No to niezłego doła mamy dziś na naszym topiku:( Chyba i pogoda też działa na niekorzyść:(
  21. kropeczko współczuję:( A co do kosztów prezentów, to wcale Ci się nie dziwę, trochę przykre.... Jedynie pocieszające jest to, że Twój synuś nie zna się jeszcze na cenach i trzeba mieć nadzieję, że będzie się cieszył ze wszystkiego co dostanie. Przykra sytuacja:( Nawet bardzo:( Szkoda, ze niektórzy naprawdę traktują prezenty dla naszych dzieci jak zło konieczne:( Nie dziwię się, że jest Ci przykro:( Kropeczko a Twój synuś jak dobrze pamiętam urodził się w moje urodzinki prawda? 12 grudnia:) Niedługo roczek:) Jej jak ten czas leci.... No nic, pozostaje nam się cieszyć, że mamy swoje kochane malutkie szczęścia, że żyjemy dla nich i dla nich się poświęcamy:)
  22. mAAm - a o tym kocie to już w ogóle nie wspomnę:( Daj znać co postanowiłaś.... Przytulam Cię mocno i nie martw się, musi się wszystko jakoś ułożyć.
  23. mAAm - jej tak Ci współczuję:( Sama nie wiem jak CI pomóc:( Rzeczywiście Twoi rodzice powinni zapytać Cię o zdanie przede wszystkim Cię i Twojego męża. Sama nie wiem co robić, ja na Twoim miejscu też nieźle bym się wkurzyła. Dobrze, że powiedziałaś swojej mamie, co leży CI na sercu, bo ja tak nie potrafię:( Najważniejsza jest szczera rozmowa. Może porozmawiaj z bratem i prosto z mostu zapytaj ile jeszcze mają zamiar u Was zostać - w końcu to Twoje mieszkanie i masz do tego prawo. Wytłumacz, że Twój syn, chodzi do szkoły, uczy, musi mieć swój kąt, swoje miejsce,Wy też chcecie mieć trochę intymności i nie dość że mieszkacie z rodzicami, to jeszcze dwoje dodatkowych osób to naprawdę ciężkie warunki. kropeczko - współczuję tej ospy, może małemu szybciutko ta ospa przejdzie - jak najłagodniej . A pielęgniarkę dla taty to rzeczywiście zmień - przecież nie chcieliście źle..... Ja też dziś nie w sosie:( Po prostu mam dość wydatków! Od kilku lat nie było u nas tak źle finansowo jak teraz, mimo, że oboje pracujemy. A dziś to już w ogóle się wkurzyłam .Przygotowałam na ubezpieczenia samochodu (OC, AC, NW) 800 zł a tu dziś przychodzi do płacenia i niestety trzeba zapłacić 1300 zł. Szukałam wszędzie w różnych ubezpieczeniach, niestety wszystko wygląda podobnie:( A pytałam wcześniej gościa od ubezpieczeń i wyliczył ubezp. na kwotę 830 zł, - teraz okazało się, ze źle wyliczył:( A samochód jeszcze nowy - niecałe 5 lat, wiec boję się brać same OC. Mało tego, na dentystę mam przygotowane 200 zł, a tu trzeba ząb leczyć kanałowo, potem odbudowywać ząb za pomocą jakiegoś włókna szklanego i koszt o wiele wyższy. W ubiegłym tygodniu zepsuła nam sie pralka (czekamy dziś po południu na mechanika), czajnik elektryczny i odkurzacz, wszystko naraz, wiec znowu kasa....... Dziś dla odmiany usłyszałam, ze w aucie siadły amortyzatory, wiec wymiana wszystkich czterech z robocizną to kolejne 900zł. Za 2 tygodnie robimy badania dla Bartusia w kierunku boreliozy - wszystko prywatnie bo NFZ tego nie refunduje, więc kolejny koszt. W styczniu musimy zrobić u kardiologa echo serca i ekg, wszystko prywatnie, bo na NFZ trzeba czekać 6 miesięcy w kolejce! No po prostu można się wkurzyć. Nie wyobrażam sobie jak to jest jak w rodzinie pracuje tylko jeden dorosły! Przecież to można się wykończyć:( No jak na nasze mozliwośći to juz trochę za dużo:( Ech, ja też się wygadałam:( Jak się sypie, to wszystko naraz:( Niech już ten rok w końcu się kończy bo naprawdę mam go dosyć!
  24. Kochane tak zimno i nieprzyjemnie to zapraszam na drugą kawkę:)
  25. Witajcie! Izuś - super, że dzieciaki zadowolone z Mikołaja. U nas jest taka tradycja, że na Mikołajki dzieciaki nie dostają prezentów, tylko drobne, skromne upominki, bardziej słodycze związane ze świętami, typu: czekoladowe mikołaje. bombki itp. Nuska - współczuję tych chorób:( Oby już w końcu sie skończyły... Może przejdź się z małym do lekarza na jakąś kontrolę.... Ta niska temperatura też moim zdaniem wskazuje na osłabienie.... choć moze ja się nie znam, więć sama nie wiem:( No i współczuję przygód z tym kotem, ja bym chyba nerwowo i psychicznie nie wytrzymała.... To już szczyt wszystkiego!
×