Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Evika77

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Evika77

  1. Witajcie! To ja od rana kawką częstuję i zapraszam:) Jej jaka u nas zawierucha, śnieżyca, śniegu już mamy chyba po kolana i dalej mocno pada! Ale ja uwielbiam ten biały puch:) Uwielbiam krajobrazy namalowane śniegiem, także gdyby nie odśnieżanie samochodu i jazda po oblodzonych i zaśnieżonych drogach to byłabym w siódmym niebie:) No to co, WSTAWAĆ śpiochy!!!!
  2. Izuś - dziękuje, ja obawiam się tego, że ta mata, to zabawa na krótki czas, że potem córcia rzuci ją w kąt i tak zostanie....
  3. Pola - kochana ja tak nie do końca z Tobą się zgadzam w tej kwestii, którą opisałam wyżej. Dyrektor tej przychodni - jest lekarzem. To on postanowił, że skoro nie dostałam się do alergologa to mam dzwonić za miesiąc i znowu być może nastapi podobna sytuacja. Zadzwoniłam w tej sprawie do NFZ, gdzie pani poinformowała mnie, że to nie jest zgodne z umowami, które mają podpisane z tą przychodnią, że powinnam napisać skargę na tę przychodnię, a dokładniej na osobę, która tą przychodnią kieruje, czyli własnie na lekarza. Ja doskonale rozumiem, że zazwyczaj naprawde lekarze i pielęgniarki nie są winni tego, jak jest ze służbą zdrowia w naszym kraju, ale przypadek, który opisałam ewidentnie wskazuje na to, że taki a nie inny system wprowadził sobie właśnie lekarz, a nie NFZ. NFZ przyznał mi rację, zadzwoniłam do przychodni opowiedziałam o całej tej sytuacji, o rozmowie z NFZ, o ewentualnej możliwości złożenia skargi na tę przychodnię i raptem zapisano mnie z największą uprzejmością i bez żadnego problemu i bez ustawiania się w kolejkę o 4.00 rano. Ja wiem kochana, że system w naszym kraju jest naprawde chory, że wini się lekarzy, którzy w 99% naprawdę są niewinni i może nawet bezbronni, ale akurat ten przypadek świadczy o tym, że to właśnie lekarz wprowadził sobie dodatkowe utrudnienia w zapisywaniu pacjentów. Wiem, że jest to praktykowane w wielu znanych mi przychodniach, ale jak widać nie jest to zgodne z umowami podpisanymi w NFZ. A że akurat ten dyrektor jest również lekarzem, więc uważam, że postępuje nie do końca fair. Mało tego alergolog w tej przychodni jest ordynatorem oddziału w szpitalu, na drzwiach jest kartka, że pracuje dwa razy w tygodniu w godzinach 15.00 - 19.00. Pani alergolog przychodzi do pracy o godz. 16.30. Kiedyś któryś z pacjentów (byłam tego świadkiem) zapytał pielęgniarki dlaczego tej pani doktor jeszcze niem. Pielęgniarka bardzo nieprzyjemnie powiedziała mu, że ta pani jest też ordynatorem w szpitalu i pracuje w szpitalu do 16.00 i dlatego jest tu dopiero o godz. 16.30. Czy to nie chore???? Skoro oficjalnie przyjmuje od 15.00, to coś tu nie gra.... Ech, szkoda gadać, może to tylko w moim mieście jest tak, gdzie służba zdrowia jest naprawdę jak ze średniowiecza.
  4. Pola - kochana ja tak nie do końca z Tobą się zgadzam w tej kwestii, którą opisałam wyżej. Dyrektor tej przychodni - jest lekarzem. To on postanowił, że skoro nie dostałam się do alergologa to mam dzwonić za miesiąc i znowu być może nastapi podobna sytuacja. Zadzwoniłam w tej sprawie do NFZ, gdzie pani poinformowała mnie, że to nie jest zgodne z umowami, które mają podpisane z tą przychodnią, że powinnam napisać skargę na tę przychodnię, a dokładniej na osobę, która tą przychodnią kieruje, czyli własnie na lekarza. Ja doskonale rozumiem, że zazwyczaj naprawde lekarze i pielęgniarki nie są winni tego, jak jest ze służbą zdrowia w naszym kraju, ale przypadek, który opisałam ewidentnie wskazuje na to, że taki a nie inny system wprowadził sobie właśnie lekarz, a nie NFZ. NFZ przyznał mi rację, zadzwoniłam do przychodni opowiedziałam o całej tej sytuacji, o rozmowie z NFZ, o ewentualnej możliwości złożenia skargi na tę przychodnię i raptem zapisano mnie z największą uprzejmością i bez żadnego problemu i bez ustawiania się w kolejkę o 4.00 rano. Ja wiem kochana, że system w naszym kraju jest naprawde chory, że wini się lekarzy, którzy w 99% naprawdę są niewinni i może nawet bezbronni, ale akurat ten przypadek świadczy o tym, że to właśnie lekarz wprowadził sobie dodatkowe utrudnienia w zapisywaniu pacjentów. Wiem, że jest to praktykowane w wielu znanych mi przychodniach, ale jak widać nie jest to zgodne z umowami podpisanymi w NFZ. A że akurat ten dyrektor jest również lekarzem, więc uważam, że postępuje nie do końca fair. Mało tego alergolog w tej przychodni jest ordynatorem oddziału w szpitalu, na drzwiach u alergologa jest kartka, że pracuje dwa razy w tygodniu w godzinach 15.00 - 19.00 . Pani alergolog przychodzi do pracy za każdym razem o godz. 16.30. Kiedyś któryś z pacjentów (byłam tego świadkiem) zapytał pielęgniarki dlaczego tej pani doktor jeszcze nie ma. Pielęgniarka bardzo nieprzyjemnie powiedziała mu, że ta pani jest też ordynatorem w szpitalu i pracuje w szpitalu do 16.00 i dlatego jest tu dopiero o godz. 16.30. Czy to nie chore???? Skoro oficjalnie przyjmuje od 15.00, to coś tu nie gra.... Ech, szkoda gadać, może to tylko w moim mieście jest tak, gdzie służba zdrowia jest naprawdę jak ze średniowiecza.
  5. Tak kochane a ja dziś na urlopie, sobie odpoczywam, Bartunio śpi, ja jem pleśniaka (częstuję was wszystkie) i popijam pyszną kawkę:) mAAm -kochana, może jakieś leki przeciwbólowe weź, może choć ból troszkę złagodzisz.... July- dobrze że z tatą lepiej:) Iza - to ja się piszę z Tobą na tą siłownie, bardzo chętnie... A u nas mroźno, zimno, wietrznie i śnieg pada. dziś w nocy temperatura wyniosła -24 stopnie. A teraz jest -13 stopni. Chyba dziś nosa na podwórko nie wystawię:) Kochane może któraś z Was posiada matę do tańczenia dla dziewczynki i może mi podpowiedzieć czy to jest dobra rzecz? Iza moze Ty masz? Moja mała się uparła że chcę też matę, taką pod telewizor a ja nie wiem czy to jest dobry pomysł.... Bo dosyć droga jest a nie wiem czy córka skorzysta z niej na tyle, że czegoś się nauczy.... Bo uwielbia tańczyć. Pola - jak wczorajsze wróżby? Ty też na wolnym prawda?
  6. Witajcie! Nuska - ja miałam podobny problem jak Ty. Dokładnie 2 miesiące temu. Przeczytaj. Miałam dzwonić o 7.00 rano by umówić Bartusia do alergologa (tylko po to aby dostać zaświadczenie, że mały dalej może mieć przepisywany na receptę Nutramigen). Pomijam to, że nie jest alergikiem i moje wizyty co 3 miesiące blokują inne dzieci - alergiczne które własnie potrzebują pilnej konsultacji.... No więc wracm do tematu. dzwonię do przychodni a tam mi mówią że mam zadzwonić za 2 tygodnie o 7.00 rano i wtedy będą zapisy na wizytę za dwa miesiące. Więc ja w omówionym terminie dzwonię od 7.00 rano gdy tylko otworzyli przychodnię. oczywiście telefon bez przerwy zajęty. Około 8.00 udało mi się połączyć z tą przychodnią i pielęgniarka do mnie na dzień dobry z mordą że zapisy są od 7.00 a o 8.00 to już nie ma miejsc, że co ja sobie wyobrażam, ze o tej porze, to ona karze mi zadzwonić za kolejny miesiąc i umówić się na wizytę za dwa miesiące. Potem dalej do mnie z gębą, że ludzie stoją pod przychodnią od 4..00 rano w kolejce by się zapisać, a ja tu o 8.00 i chcę się zapisac. Więc ja jej tłumacze, że dzwoniłam od 7.00 ale było cały czas zajęte, że nie pójdę w kolejkę o 4.00 rano, bo po pierwsze pracuję, po drugie mam dzieci a po trzecie to chyba nie te czasy.... Więc pielęgniarka do mnie, że ona nic na to nie poradzi, że to mój problem i prosze dzwonić za miesiąc i do widzenia. Jak mnie to na maksa zjeżyło, zadzwoniłam bojowo nastawiona do NFZ i pytam wściekła jak to jest z tymi zapisami do specjalisty, o co tu chodzi, tłumaczę, że mnie co miesiąc nikt nie pyta jak musze płacić składki zdrowotne a tu dostać się od lekarza nie można i to jeszcze na dodatek po głupi papier! PAni z NFZ (bardzo miła i uprzejma kobieta) wytłumaczyła mi, że absolutnie tak nie może być, że to jest wina przychodni, że ustala sobie taki a nie inny plan działania, że skoro nie udało mi się umówić na wizytę do alergologa w danym miesiącu, bo dodzwoniłam się dopiero o 8.00 rano, to przychodnia ma obowiązek zapisać mnie na kolejny wolny termin bez jakiegoś dzwonienia za miesiąc itp. Ponadto w NFZ poinformowali mnie, że to zaświadczenie które ja otrzymuję (raz na trzy miesiące) może być wystawione na cały rok i nie trzeba biegać bez sensu co 3 miesiące do alergologa. Więc ja naładowana dodatnio dalej dzwonię do przychodni, powiedziałam im że rozmawiałam z NFZ że znam swoje prawa, że żądam zapisania mnie na pierwszy wolny termin itp. Babka na mnie oczy, powiedziała, że to jest niemożliwe, bo u nich trzeba dzwonić za miesiąc. Więc ja do pielęgniarki mówię, że chcę rozmawiać z dyrektorem placówki. Nie połączyła mnie z nim, ale kazała oddzwonić za 5 minut w tej sprawie. dzwonię od przychodni za 5 minut a ta sama pielęgniarka mówi do mnie tak: "oczywiście że możemy panią zapisać na kolejny wolny termin, na dzień ...listopada na godz.... nie ma najmniejszego problemu itp. I nawet już dzwonić nie musiałam... więc jak to jest??????? Kochana, zrób tak samo, bez przesady..... Ja z lekarzami nauczyłam się walczyć odkąd mój synuś bardzo zachorował... Oczywiście są wspaniale lekarze, naprawdę rewelacyjni, którym będę wdzięczna do końca zycia, ale są też tacy, że szkoda gadać.... Boże, Pola kochana choć Ty tego nie czytaj:) Ale musiałam się wygadać:( Tak czasami mam, nachodzi mnie od czasu do czasu.... :( Także nuska - nie popuść, znasz swoje prawa i walcz o nie. tak nie moze być że zawsze jest wszystko pod górkę. Zrób to samo zadzwoń do NFZ i zapytaj.
  7. July - kochana trzymaj się. Nie wiesz jaka może być tego przyczyna? Czy wcześniej też Twój tata miał takie dolegliwości? Trzymaj isę i daj znać nam koniecznie co powie lekarz...
  8. Pola, mAAm - dziękuję, też wydaje mi się, że te klasyczne są bardzo fajne. Nie będę przepłacać. Dzięki Wam mocno:) Kochane jesteście:) Właśnie przed chwilką otrzymałam świeżą rybkę prosto z morza :) :) Wczoraj pomogłam koledze z pracy (który często jeździ nad morze na ryby) wybrać, kupić i pomóc w obsłudze lustrzanki z obiektywami i dziś w podziękowaniu przyniósł mi tę rybkę:) Jej, aż mi głupio się zrobiło:) Jej, jak mocno i ładnie pachnie:) Zapraszam dziś Was wszystkie na świeżutką rybkę:) Uciekam do domku:) Pa pa
  9. mAAm - dziękuję:) Chyba właśnie na takie się zdecyduję:)
  10. Izuś - Scrable to dla mnie :D Które najlepsze? A moze macie jeszcze jakieś inne? http://allegro.pl/gra-scrabble-oryginal-mattel-pl-scrable-najtaniej-i1338083581.html http://allegro.pl/scrabble-prestiz-deluxe-drewniane-scrable-i1325325584.html http://allegro.pl/hit-scriba-gra-slowna-super-prezent-od-9-lat-i1336314124.html http://allegro.pl/scrabble-original-mattel-promocja-oryginal-i1339389880.html
  11. Jak mowa o Scrable to dla mnie:D :D :D :D Kochane dziękuję, a może podacie mi link do tych Scrabli które macie, bo jest tyle wersji że sama nie wiem już które :( mAAm - ale gitary!!!!!!!!!!! Ekstra:) Pola moim zdaniem to rewelacyjny prezent!
  12. Pola - z tym graniem rocka przez męża to ja myślę że idzie się jakoś dogadać :D
  13. Ale się rozpędziłyście.. Ledwo nadążam z czytaniem:) Pola - wiem, Pola, wiem to nie chodzi o kasę o firmowe czy nie. Tylko, po prostu nie zawsze się sprawdza, że co droższe tym lepsze. Teraz zastanawiam się własnie, czy nie kupić jakiś skóropodobnych w CCC czy innych tego typu sklepach. Przynajmniej pochodzę sezon i wyrzucę a nie wydawać kasę jak w błoto :( A rok minął we wrześniu, więc już po reklamacji. Trochę zła jestem, bo też kupuję buty z zamiarem przechodzenia co najmniej dwóch sezonów, a tu niestety:( Teraz wszystko jest tak robione, aby jak najszybciej się zużyło i następne... Takie jest moje zdanie.... nuska - wyściskam małego ,wyściskam, dziękuję :) I nie podpuszczaj mnie kochana, bo gdyby nie finanse to razem z Wami bym tu o kolejne się starała:) A tak, niestety musi być tak jak jest:) Ale i tak jestem szczęśliwa:) Kochane a ja mam do Was pytanie o grę Scrable. Moja córcia jej jeszcze nie posiada, ale bardzo chce. Chcemy jej kupić na gwiazdę, tylko jak się już interesowałam to gry te mają straszną rozbieżność cenową od 80 zł do 220 zł. Czy warto płacić za droższą wersję ,np drewnianą, czy raczej nie. Jakie Wy Scrable posiadacie i jak się one sprawdzaj?
  14. Pola - kochana te moje buty to naprawdę porządne kozaki Ryłko, zapłaciłam za nie prawie 400 zł w zeszłym roku i się rozwaliły dziś dosłownie w jednej chwili, coś już wcześniaj miałam wrażenie, że jakby podeszwa nie do końca trzyma, ale nigdzie nie było śladu więc jakoś to zbagatelizowałam:) mAAm - tak ja samochodem, ale do parkingu jakieś 80metrów po śniegu :( Więc jak zalazę do domu to mokre stopy murowane:( pola no chyba że rzeczywiście polecę na bosaka po Marsa :) Fakt, faktem że ja ogólnie i tak dość szybko niszczę buty, nie wiem jak to sie dzieję, bo do pracy jeżdżę samochodem, z z pracy do domu też, prawie w ogóle nie łażę, wszystko samochodem, więc nie wiem jak to możliwe... Jakaś trefna chyba jestem :( Jutro biorę wolny dzień i posiedzę w domu z Bartusiem:) Ale numer, przed chwilką byłam w kuchni i robiłam kawkę, to ciągnęłam za sobą tego buta i tę podeszwę i patrzyłam, żeby tylko całkiem się nie urwała:( Może kropelką ją potraktuję żeby chociaż do domu dojechać:( Nuska - no widzisz, nasza Pola miała rację, dobrze, że to nie serducho, ale teraz wypoczywaj dużo i dbaj o siebie!!!!!!!!!!!!!!!
  15. Weicie co mi przed chwilka w pracy się stało?! Odpadła mi podeszwa od buta! Dacie wiarę? Siedzę sobie przy biurku i zastanawiam się co mi tak zimno w palce u nogi, patrzę, a tu podeszwa leży sobie na ziemi (trzymała się tylko kilka cm przy obcasie). No szok! Ja ja do domu dojadę, a takie mrozy, ale numer! Czegoś takiego to ja jeszcze nie przerabiałam. Normalnie wstyd mi teraz do łazienki zza biurka wstać, podeszwa sobie lata, but sobie, a stopa sobie. Fakt, buty mam z tamtego roku, troszkę już noszone, ale dobre, skórzane i drogi były i co teraz? Chyba kolejny wydatek mi się szykuje:( Nuska - daj znać.... mAAm - u nas też straszne korki, utrudnienia w ruchu, szok July - potwierdza, babcie do pilnowania wnuków - ktoś na górze dobrze to wymyślił, babcie są niezastąpione:) Choć moja mama młoda i pracująca kobietka, to jednak teściowa nadrabia za dwie :) Pola- i jak? Wyspałaś się troszkę?
  16. Nuska - Iza ma rację, może wezwij pogotowie, albo chociaż zadzwoń na pogotowie, powiedz akie masz objawy, może coś poradzą....
  17. Iza - mój Bartuś też naśladuje Olę. Czasem jak krzyknę na Olę, że nie chce usiąść odrabiać lekcji, czy ma nie posprzątane itp., to Bartuś naśladuje mnie i robi to samo, używa takich samych słów, jak ja, krzyczy na Olę. A po chwili leci do niej, każe jej dać mu buzi i przytula się do niej i ją tak żałuje:) Nuska - brałaś może jakieś leki? Moze przeciwbólowe, moze coś od serca, sama nie wiem:(
  18. Nie potrafię pomóc, ale bardzo współczuję:( Trzymaj się jakoś i jak najprędzej tylko się da leć do lekarza, bo to nie żarty:(
  19. Nuska - jej współczuję:( Kurczę, nie znam się, więc nie wiem co to może być za przyczyna. W każdym bądź razie jak wrócisz od lekarza to koniecznie daj znać co i jak. Trzymaj się:)
  20. Witajcie kochane! To ja się przywitam:) U nas mroźno, wietrznie i śniegu po kolana:) Zawieje, zamiecie, szok! Iza - fajny prezencik córcia sobie wymyśliła:) Ja kompletnie nie mam pomysłu na prezenty w tym roku. A zbędnymi kilogramami się nie przejmuj, zrzucisz je prędziutko na tej dietce:) Ale może dopiero po świętach rozpocznij tę dietkę, po co to się dodatkowo denerwować.... Pola - super, że mały tak pływa. Sport to zdrowie a pływanie to w ogóle... sama wiesz..... Pola, skoro Twój mężuś tak ładnie śpiewa to ja myślę, że gitara będzie naprawdę świetnym prezentem. Wczoraj teściowa prasowała firanki, uprasowała je, ładnie złożyła, no i Bartuś podszedł i gdy teściowa odwróciła się tyłem, to ściągnął te firanki na ziemię i zaczął nimi się bawić. Teściowa odwróciła się w stronę Bartusia, spojrzała na małego takim srogim wzrokiem i miała już coś powiedzieć, gdy Bartuś ją wyprzedził i powiedział: "nie krzycz na mnie, jestem grzeczny". Zatkało mnie a po chwili zaczęłam się śmiać:) Taki ten mój mały rozrabiaka jest śmieszny:)
  21. Pola już mi tak glupio normalnie wychwalać swego synka, bo dla mnie każde dziecko jest wyjątkowe ale Bartuś gdy miał już 9 miesięcy to tak rozmawiał jak na tym filmie z lipca i czytał ze mną książeczki i bajki. Sam tego chciał:) Gdy miał 8 miesięcy to naśladował już zwierzęta i nauczyłysie tego tylko i wyłacznie z książeczek:) Dobra, uciekam do domku pa pa
  22. mAAM, Pola, justinchen - widzicie kochane, nie tylko ja Wam zazdroszczę:) Także buźka do góry i uśmiech poproszę :)
  23. U nas śnieg mocno się rozpadał, normalnie zima na całego:) mAAm - pracuj pracuj tylko zajrzyj później do nas:) Lecę do domku, pa pa
  24. Kochane ja tylko na sekundkę bo już czas do domciu:) Wysłałam Bartusia kropeczce i mAAM i Izie :) Namiary na skrzynkę brałam z NK
  25. Przesłałam wam jeszcze raz poprawiony filmik ten z elementarzem, trochę jest długi. Ale u mnie ta pierwsza wersja - coś mój głos naraz występował 3 razy, coś jakby źle się zmniejszył. No nic, może to tylko u mnie wystąpił jakiś problem...
×