BlingBling

No tak Landri na urlopie , nasz strazniczka. To i topic padnie. Milego urlopowania zycze. Pogody przede wszystkim

ups oj , alez wam sie zaczelo. Mam nadziejej ze to chwilowe i szybko sie skonczy. No tak raz sie zapomnialo i pech chcial , ze zgubilas,zdarza sie trudno. Szef i z takimi wypadkami musi sie liczyc.

hallo hallo jest tu kto? Kaawka nam sie gdzies zapodziala. Ciekawa jestem jak tam jej relacje z szefem, czy cos mowil. No i jak praca w barze. Kangurku ty tez opowiadaj jak weselisko. Julita,cos cie ostatnio jakis maly pech przesladuje. Mam nadzieje ze szef nie zrobi ci awantury o ten telefon. Nie masz prywatnego?

Bagatleko to chyba byl program Ifran View , mam go na innym kompie i nie wiem czy poprawnie nazwe wpisalam , ale to jakos tak brzmi. Sciagac ,zmniejszaj i wysylaj.

Ewcia no ja teraz na chwilke wpadlam. Byli znajomi z maluszkiem , przed wyjazdem do kraju. Ja teraz to tak z 71 waze, przed rozpoczeciem diety bylo z 76 moze 75. Kurcze caly dzien nic nie jadlam a teraz ryz z ananasem pochlonelam, zapomnialam sie no.

Bagatelko to chyba przez reszte waszego wspolnego zycia bedzie wam towarzyszyc szczesliwa 7.

Kasiulena w takim razie wszystkiego najlepszego z okazji urodzinek. Duzo zdrowka , szczescia i czego tylko pragniesz.

U mnie bylo podobnie, dopiero mnie pogonilo jak w drugim tygodniu wypilam jogurt i zjadlam szynke. Teraz tez nie jest zbyt kolorowo bo chodze co 5 dni i sie mecze. A co do zgubionych kilogramow to bylo u mnie ich bardzo malo.

A ja czekam na znajomych ,przyjada z malym brzdacem. Widzielismy go jak mial 4 dni , a teraz juz ma prawie 4 tygodnie.

A jakos tak nam zeszlo. Wrocilsmy ze spacerku kolo 23. U wspollokatorki byli znajomi,nasi wspolni co prawda ale my z nimi nie siedzielismy. Obejrzelismy film, zobaczylam ze jest net to troszke poczytalam,popisalam no i zrobilo sie jasno . U nas teraz jest taki czas ze ciemno jest tylko przez jakas chwile.

Dzisiaj na pewno bedzie pusciutko. Corti , w stopce mam nowe fotki zachecam do przejrzenia. Nadal w Norge siedze,chociaz nie pracuje juz od stycznia. 4 sierpnia lece do kraju i mam nadzieje ze uda mi sie spotkac na kawce z Kapryskiem, moze Dytko tez da sie namowic. A w zwiazku . Nie narzekam , wazne ze mam swoja polowe obok i zawsze moge na nia liczyc.

JESZCZE SPICIE? MOZE RANNA KAWUSIA NA ROZPED?

No tak Kawka odsypia. Kangurek sie bawi na poprawinach Julita tez moze spi, po imprezce. No a Ewa ,gdzie sie podzialas,obiad gotujesz?

Ja jestem. Alez pospalam a poszlam spac o 4.

O rany a ja tego nawet nie zauwazylam, Bagatelka najszczersze gratulacje , wszystkiego dobrego na nowej drodze zycia.

Hm a ja nic szczegolnego nie zrobilam tego 7 , szkoda chyba. Paaoollka , no widzisz szkoda ze obie nei mieszkamy w jednym miescie. Jak juz sa jakies fajne kobiety do rozmow, to z daleka. Cholera by to wszystko

A ja dopiero neta zlapalam. Siedze przy napoju energy i zamierzam nadrbic zaleglosci na wszystkich topicach Wyciagnelam dzisiaj mojego na 3 godzinny spacer. Zjedlismy lody . Brzuch mi wydelo,ale mam nadziejej ze w poniedzialek spadnie,nie bede duzo jesc. Kaawka ja tez nei lubie jak jest brudno, moj kiedys to co niedziele prasowal no i sprzatal w soboty,ale ze ja teraz bez pracy siedze to robie wszystko. Mieszkaja z nami dwie dziewczyny, robimy dyzury,ale i tak nie jest tak czysto jak bym chciala. Ale juz nie latam ze sciera wyleczylam sie chyba troszke. Za to w kraju bede miala skonczony remont ,wszystko nowe,swierze,czysciutkie az sie nei moge doczekac Kangurek alez ta tesciowka szajbnieta,mam nadziejej ze sie dobrze bawisz Ewa dzieki za fotki, czekam teraz na jakies od Kawki bo jej jeszcze nie mam.

Ja tez mam taka nadzieje Landri. Oj cale szczescie ze zby duzych urazow nie masz. Szybkiego powrotu do zdrowka zycze.

Corti nadrabiaj nadrabiaj,za wiele tego nie jest bo troszke przygaslysmy ,ale ostatnimi czasy sie odradzamy. Tai zakochana , nowy dom,nowy facet ,nawet nowy pies. I chyba jeszcze nie ma stalego lacza wiec dlatego rzadko tu bywa.

Widze ze na zmiane parami pelnimy dyzury. Was juz nie ma , a ja sie wkurzylam i poszlam na spacer. Kuzwa ten moj to teraz poza gra swiata nie bedzie widzial. Denerwuje mnie to troche bo nie dosc ze nie ma znajomych ,to jeszcze my jak obcy dla siebie ludzie. Nigdzie praktycznie nie wychodzimy,kuzwa jak ja sie przy tym facecie zmienilam. Szok. Musze chyba w Polsce zaszalec,zrobic cos na miare moich mozliwosci hihi.

Chyba bede uciekac,tzn puszzce mojego na kompa . Niestety trzeba sie dzielic.

Tak 12 juz w Gorzowie bede, bo 4 w Warszawie. A swojego to ja poznalam przez tlen . 23.listopada 2003 a pierwsze nasze spotkanie na zywo odbylo sie 05 kwietnia 2004 w Warszawie. Bylismy zwiazkiem na odleglosc, az w koncu przyjechal tu do mnie i mieszkamy razem od listopada 2005 Z ta Norwegia to roznie, zaluje ze od poczatku nie uczylam sie jezyka a etraz juz mi sie nie chce. Za duzo polskiego wkolo i sporo pozapominalam, a bez jezyka zadnej normalnej pracy nie moge dostac. I kolo sie zamyka,wiec od stycznia siedze prawie caly czas w domku .

Raczej nikogo. Ja to w ogole w Gorzowie juz nie mam znajomych. Jedna kolezanka z Lipek a druga z Klodawy . Obie ze szkoly a reszta to jakos rozsiana po swiecie , albo kontaktu sie nie utrzymuje.

Oj nie, to jest w Szwecji w Palacyku. Ale tez na weselu. Kurcze mowia ze w czerni nie wolno na slub, a co ja poradze ze ja lubie ten kolor. W grudniu chyba tez w czyms ciemnym wyskocze.

Slub bralas w kosciele w ktorym ja mialam komunie. O i golabki wam puszczali. Moj kuzyn tez kiedys mial golebie. Mieszka pod Ulimiem. O i mi sie przypomnialo ze do liceum chodzila ze mna laska ktora miala rodzine w Deszcznie. Chojka sie nazywala,ale po mezu nie wiem jak.