Katarina Witt

Klik piątkowy :) Jestem wykończona tym siedzeniem w domu... na szczęście wpadła dziś nasza niania na 3 godziny to mogłam wyjść i zrobić zakupy :) A Franek czuje się coraz lepiej tylko katarek nadal konkretny.

Aha Kamorku - polecam jeszcze flipsy kukurydziane i kleik ryżowy (żadnych słodkich owoców i soków).

Kolejny klik domowy ;) Niedługo zwariuje w domu, szczególnie, że pogoda jest dziś piękna... Na szczęście moja mama wpadnie trochę mnie zluzować to pójdę na spacerek i na zakupy. Kamorku polecam smektę i enterol na biegunkę dla Poli :) Ghanuśka wątpię, żeby był wtedy czysty osłuchowo, bo rzęził 4-ty dzień i krtań i tchawicę miał już zajętą... no ale najważniejsze, że już czuje się lepiej. Żal tylko dzieciaka, że siedzi w domu w taką pogodę :(

No więc Franek ma zapalenie krtani, tchawicy i zaczęło już schodzić do oskrzeli :( Dziwne, że ta lekarka na pogotowiu jakoś tego nie zauważyła... Dostał antybiotyk, a ja zwolnienie do wtorku włącznie (nie mam go z kim zostawić). Na szczęście tabletki są dobrze dobrane, bo przespał całą noc i czuje się jakby ciut lepiej :) Szkoda tylko, że zamiast fajnego spacerku siedzimy w domu... no trudno, najważniejsze żeby wyzdrowiał :)

Klik wtorkowy poświąteczny :) Swieta byly malo fajne - od piatku siedzielismy z chorym Frankiem w domu. Wczoraj byl u lekarza (na pogotowiu) a dzis idziemy do pediatry i na bank dostanie antybiotyk. Kaszle, kicha i w ogole czuje sie fatalnie... Biedaczek :(

Klik środowy :) Kupiliśmy wózeczek coneco :) zielony ;) W zasadzie namierzałam się na chicco, ale w tym sklepie nie mieli, a mi się już nie chciało jeździć, a poza tym ten jest fajny ;) No Franek jeździ w wózku, ale jak tylko idziemy do parku to ciężko go w nim utrzymać :D Na razie jeszcze jest za malutki na dłuższe samodzielne przechadzki, ale stara się jak może ;) Ja od jutra mam wolne, wracam dopiero po Świętach, a dziś pędzę do fryzjera :) Postawiłam na totalną wiosenną przemianę ;)

Klik wtorkowy :) Pogoda calkiem calkiem ;) Jedziemy dzis kupic Frankowi nowy wozek (lekka spacerowke), bo stary jest ciezki, kiepsko sie sklada i w ogole :) Wzielam sobie tez wolne na czwartek wiec poodpoczywam z moim syneczkiem :D

Klik poniedziałkowy. Rety ale mi się nie chciało wstawać... na szczęście w piątek ma wolne (nigdy nie pracuję w Wielki Piątek), więc może jakoś przeżyję ten tydzień ;)

Klik czwartkowy :) Pralka naprawiona choc kosztowało to fortunę :O Wczoraj bylismy z Frankiem na kolejnej kontroli u lekarza i chyba nie jest źle ;)

Klik wtorkowy :) Do nowych nieszczęść dodam jeszcze zepsutą pralkę :O Dziś ma przyjść jakiś pan ją obejrzeć ;)

Klik piątkowy :) Dzis rano bylismy u 2 lekarzy i sie okazalo, ze nie jest tak zle. Wczoraj wieczorem wpadlam w lekka panike, gdy sie okazalo, ze Franek ma 38 stopni goraczki (rano bylo juz ok). Z grubsza wszystko sie wyjasnilo, ale pol nocy mialam "do tylu", bo sie martwilam.

Klik środowy :) Kamorku życzenia wszystkiego najlepszego raz jeszcze :) Tajgerku nowe biura są, rozbudowaliśmy się :) A co do awansu to raczej wyżej się nie da (chyba, że na prezesa firmy, ale to niemożliwe, a poza tym zdecydowanie odmawiam :) )

Kamorku jakbym zapomniała, to już dziś życzę Ci wszystkiego najlepszego :D Mój Franio szaleje za tatusiem ;) I vice versa zresztą ;)

Jakoś tak z rozpędu chciałam z=napisać "klik piątkowy", a to dopiero wtorek... :D Wobec tego miłego wtorku życzę Wszystkim :)

Klik czwartkowy :) Wróciłam z krótkiego urlopu :) W weekend byliśmy w trójkę na Półwyspie, a potem 3 dni spędziłam z moim małym brzdącem :) Byłam z nim u lekarza i na badaniach (biegunka się skończyła, ale nadal coś jest nie tak :O ) - może jutro będą wyniki...

Klik środowy :) Pogoda znowu zaskoczyła nas i drogowców ;) Mam ostatnio mase roboty; wczoraj byłam na szkoleniu, a w poniedziałęk nie można sie było zalogować na Kaffe ;) Byłam wczoraj na szczepieniu z Frankiem, ale ostatecznie go nie zaszczepili, bo miał w zeszłym tygodniu biegunkę i niby już jest lepiej, ale lekarka nie chce ryzykować. Kazała podawać mu probiotyk i odczekać jeszcze tydzień. Do tego dieta z flipsów kukurydzianych i Bobas jest w siódmym niebie :D ale niestety nie może jeść na razie owoców, pić soków i słodkich herbatek, a to już gorzej :P

Klik srodowy :) No szampana jeszcze nie bylo ;) tylko na urodzinach Franusia :D Na szczescie w pracy klimaty zdecydowanie lepsze :)

Klik wtorkowy :) Roboty mam pełno, kilka nieciekawych klimatów w pracy, pogoda fatalna i przygnębiająca za to Franuś słodki i kochany a mąż zaprasza mnie na randke ;) więc nie jest tak źle ;)

Klik piatkowy :) Jakos tak mam tyle roboty i niezle zamieszanie w pracy, ze nie mam na nic czasu... takie tam malo ciekawe i przyjemne sytuacje... wszystkiego sie odechciewa :( W zeszly weekend bylismy za to u znajomych na noc, z Frankiem oczywiscie :)

Klik srodowy :) Bylam dzis z Franiem na krotkim spacerku :) Nadal zimno, ale nie tak jak kiedys bo "tylko" -6 ;)

Klik ciagle chory :) Jest juz lepiej, ale nadal nie rewelacyjnie ;) W domu, po urodzinach Franka, mamy sklep zabawkowy :O Masakra! Jakies rowerki, jezdziki, hustawki - oszalec mozna :P

Klik megachory... W koncu mnie dopadlo - od srody leze z antybiotykiem (mam totalnie zawalone gardlo). Dziekuje za zyczenia dla Franusia :) Brzdac w srode obchodzil swoje pierwsze urodzinki :) Jutro robimy w domu mala imprezke z tej okazji :)

Klik z zaśnieżonego Trójmiasta Rano było -6, ale za to teraz jest słoneczko i przestał w końcu padać śnieg. Niestety czuję się jakoś kiepsko - chyba znowu gardło odmówiło mi posłuszeństwa... oby nie krtań...

Jestem jestem i klikam :) Szampan będzie, a jakże! Obiecałam moim pracownikom, że przywiozę 4 butelki szampana jak mi się uda coś załatwić (przepchnąć sprawę przez urzędasów :P ) Mróz zdecydowanie mniejszy za to snieg pada i pada i pada ;)

Klik coraz mrozniejszy... Podobno w weekend w nocy ma byc -30 :(