anianiania
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez anianiania
-
Gratuluję wszelkich sukcesów jakie macie. Miłego dnia.
-
Hej.Nic o diecie... :D Opowiem Wam jak u mnie docenia się dzieci i podnosi na duchu..chyba siebie :) No nic to, wiadomo, że wszyscy rodzice chcą, aby ich dzieci były najmądrzejsze (to po mamusi) najzdolniejsze (to ciut po tatusiu, reszte po mamusi :) ) oszczędne (aa to już po babci, od strony mamusi :D) no.. Synuś od pół roku z prawem jazdy, cofa do garażu ze skrętem,bardzo ciasnego, tyłem! (taki układ :O) Pierw tatuś asystował, kierował, pilnował centymetry po bokach liczył.. Pysznił się jak paw, wydymał brzuch jak gołąb (tatuś oczywiście) Niedługo po tym, synu sam wbijał się czasem na garaż, coby utwierdzić się w swoich umiejętnościach.. Mamusia z zza firanki udawała, że nie widzi.. Ale ręce zacierała z radością... :D Kiedyś przyszedł znajomy, dobry sąsiad, a syn akurat wrócił z drogi.. Nawrócił synuś auto dziarsko na podwórku, pełen energi i luzu.. Zaczą cofać energicznie, pewnie, bez dyskusji.. Ja wskoczyłam za firankę.. :D udawałam, że nie patrzę. Tatuś wskoczył do śmietnika, segregował pilnie odpady...:O Babcia spacerowała po podwórku na kijkach udawała, że luzik.. Dobrze, że orła nie wywinęła w jej wieku.. Takie emocje. A sąsiad stoi bezceremonialnie i się gapi... Aż z wrażenia papierosa zapalił (może się denerwował, a może zaklinał żeczywistość ) Synuś zaparkował pięknie, nawet się zmieścił.. No. Wyszedł pełen luzuu.. Luzz. Życie wróciło do normy.. Mąż wyszedł ze śmietnika, ja opuściłam okno, a babci wrócił rytm.. Sąsiad nawet nie pisnął słówkiem.. Nie miało miejsca żadne nadzwyczajne wydażenie. Nawet ptactwo wróciło do śpiewania :D Rano, bladym świtem mąż wyjeżdżał do pracy,swoim wychuchanym autkiem, zadbanym, pięknym. Nabłyszczonym woskiem na mokro.. Dzień jak co dzień. Słyszę... klęcie (jak nie codzień ! ) trzaskanie ostentacyjnie drzwiami garażowymi... Sobie myślę.. Albo się poślizgnął i pier dolnął jaki długi, albo sobie zamknął drzwiami palca.. Lecę, pytam co jest? Nic ci się nie stało? Boli bardzo? Jak bardzo? (od 1 do 10) :D :P A ten na mnie... Co, co się stało? Co boli? Zobacz!! Tak zaparkował !! Nie widziałaś? Nic się nie interesujesz ! Nigdy nic nie widzisz... Jak ruszyłem do przodu do okno wypadło...!! Zaparkował, Twój syn! tyłem na oknie, że z ramy wyszło!!! Upss... :P:O Kto mu pozwolił parkować? No... Cóż.. Jaa za firanką nic nie widziałam... :O Ty w śmietniku pilnie siedziałeś :O Babcia była na kijkach.. :P A sąsiad patrzył.... Jak się domyślacie synuś nawet większego opie rdolu nie dostał... :D Miłego dnia.
-
Hej. Ooo jakie miłe słowa czytam, jak tylko będe miała "odpowiednią" sytuację to opiszę :D Galia, bo ja to taki cudak-składak jestem :) Fill wracając do Twojej odwołanej wizyty u świerzej mamy to Galia powiedziała to czego ja ująć nie umiałam.. Zgadzam się z Nią w 100% i tak mogło być.I napewno nie bierz tego do siebie. Zresztą kiedyś być może się "wyda " jaki był prawdziwy najprawdziwszy powód. Co do wzrostu wagi to ja bym się też wystraszyła, chwała Ci Kikuchi, że wyjaśniłaś sprawę. Ale, ale ten glikopen zatrzymał wodę i co teraz? Fili wróci do diety i schudnie, a nap. Ja? Będe żarła dalej węgle to? Zostanie? Pewnie tak.. Chyba, że woda wyparuje :D Ściskam
-
Bakla jakie ciasto zrobiłaś mężowi? Skubłaś kawalątko? Czy całą formę dałaś do pracy? :) tak tylko pytam... :D Ja daję całe ciasto i nawet nie wiem jak smakowało :P Na wieczór tylko słucham jak to wszyscy się zachwycali, a pani sprzątająca prosi o przepis. :D miło.
-
Baju, nie idzie dieta... Stoi :P Choć coś mnie opuściło nadmierne łaknienie ostatnio, ale szału nie ma jeszcze. Ale... Odważyłam się wczoraj zacząć pić pyłek pszczeli, połkłam.. przeżyłam, a dziś mnie głowa boli :O:D 3 miesiące mam pić.Może dzięki pyłkowi uzupełnię jakieś brakujące witaminki, lub mi przemiana materi się poprawi.. Łudź się człowiecze naiwny :O Miłej niedzieli
-
Hej Kikuchi dziękuję jesteś bardzo miła :) wogóle moja wiedza jedzeniowa, przy Twojej wypasionej... jest buraczana :P :O Wogóle gaduła jesteś fajna.. Ja jeszcze trochę i się zacznę od nowa budować emocjonalnie .. Nawet już trochę zaczęłam :)... To tak jak budujesz wieże i nagle ci się, zawali cała ... Od nowa odgruzowuję się i buduje od nowa... To jest dobra wiadomość znaczy chcę żyć. Po każdym byle stresie tak mam... Ciężko funkcjonować tak... Baju, a Ty jak dajesz radę w pracy jak masz takie skoki jak ja? Pozdrawiam i czytam Was zawsze.
-
Hej dziewczyny to nie koniec.. Przyplątało mi się jeszcze coś niedobrego... Aaa spadek formy totalny u mnie. Dziękuję za miłe słowa. Podziwiam Nas kobiety...
-
Wszystkiego dobrego na te święta kobietki.
-
Aaa na święta polecam "zieloną zebrę" myśląc o dzieciach i nie tylko :) Magdy z skutecznie Tv. Nie raz fajne ma pomysły i dietetycznie się pilnuje. Do tego karpatkę zrobię. I sernik kokosowy lub izaurę.
-
Hop, hop. Dziewczyny wiosna niby... U mnie zaśnieżone,zamrożone, znów węgiel musiałam dokupić :O Nie na rękę mi to przed świętami.. A chyba znów przyjezdnych z daleka będe miała gości... I nie tylko. Skąd na to brać? Dieta średnio, bieganie odstawiłam chwilowo, bo stopa boli już 4miesiąc.. Ta co przeszła niby po tańcach :) i jej się jednak odmieniło :( Baju, trzeba się cieszyć jak jest z czego i nażekać jak jest potrzeba, też pomocne. No trudno, że się komuś nie podoba. Chociaż Cię rozumiem, bo mam taki sam odruch... Krytyka, niezrozumienie (choćby gościa nieznajomego) =ucieczka. To chyba niska samoocena u mnie napewno. A Ty jak to widzisz? Lecę mamę obsłużyć, zapowiada mi się luźniejszy dzień pa. Ściskam wszystkie równo
-
Przesyłam słoneczko.. No już po słoneczku, ale chociaż ciepłe wspomnienia :) Nie mogłam się doczekać , aż wyniosę kołdry, podusie na słoneczko mmm.. wiaterek podwiał i kołdra spadła, no :( więc miałam przymusowe pranie pościeli i znów uwielbiam suszyć na polku pranie... No i tak latam do sadu. Co ja się nabiegam w tę i we wtę to moje :) Ale lubię i już. Co ja tu o praniu gadam :O (chociaż... firanki czekają i okna.. Święta tuż, tuż) Biegam wieczorem bez zmian, jem bez zmian.. Niereformowalna bez zmian. Pozdrawiam Alexia, czy ten ból jest u ciebie w ramionach? Tzn.w tym miejscu co się rękę do góry podnosi? Kurczę nie wiedziałam, że ścięgna mogą zwapnieć.. Też mnie bolą, ale tak sobie cierpię nic nie robię z tym.
-
Witam sobotnio Oj, jak chodzę, jak szukam, jak mędze, podjadam, podgryzam i nic mnie nie satysfakcjonuje.. Chyba coś mi brakuje. Zważyłam się dziś - 3,5 kg :) ale radocha.. Chociaż z tyłu głowy wiem, że to i tak wróci.. Miłego dnia Aaa szszko w pytanie na śniad. była dietetyk ostatnio i mówiła, że dużo otyłych jest niedożywionych i że mało energetycznie jadają... To mnie zainteresowało, ale prowadzący kuźwa przerywają i koniec końców nic z tego nie wiem... Jak będe miała chwilkę to odsłucham na ich stronie.
-
O rany jak ja się cieszę, że nie jestem sama "z głową" :D Jestem dziś obrzarta.. Przepadło. :( Dziękuję za tyle miłych słów kobietki Poziomko dzięki, podniosłaś mnie na duchu Wiem, że znacie się dziewczynki od lat, i dlatego czułam się jak intruz czasem. Bo to po części prawda. No nic od jutra się nie ważę i zaczynam od nowa :)
-
Marlenka ty to jesteś sympatyczna i radosna kobitka :) z tym sypaniem mnie rozbawiłaś :) A wogóle to w polsce mieszkasz, czy coś źle skojarzyłam? Baju no.. Głowa swoje, a dupka swoje. Nie mam władzy nad tym. Terapi różnorakich mam po wyżej uszu przez te lata. Oczywiście bardzo je lubiłam uczyłam się chłonęłam wiedzę przekazywaną przez psychologów. Ale ile można... Jak wiecie nie pracuję, nie bez powodu... (a przecież nie ma powodu ) Jak byśmy się spotkały to w życiu nie powiedziłybyście, że mam taki problem. Dziś dietowo jestem w panice i nie przestrzegam zasad i nic tylko mi przez łeb przyłożyć... Może by coś pomogło ech... Same widzicie szkoda mi tu wchodzić i się kompromitować. :( Szszko, apropo twojej pracy nie możesz robić swoje.. I mieć spokój??
-
Hop, hop, a co taka cisza? Usiadłam od czwartku dopiero teraz... Takie mam odczucie. Ostał się pusty dom i od nowa sprzątanie ech... W tym ruchu mało co jadłam, więc na to wychodzi, że jem na co dzień z nudów? Dziś już łażę, szukam czegoś.. Śliwki suszone, banan, mandarynki.. No słodkie za mną łazi. Ciekawe dlaczego.
-
Baklu jak o orłach mowa to ja ostatnio do piwnicy wpadłam.. zdarłam piszczel, łokieć i w łeb przykrywą dostałam... No miałam zejście smoka:) :P Co z Bają coś wiecie? Lecę do roboty, bo goście zjeżdżają, przyjezdni. Aaa co do listy top 10 to nic mi ona nie dała.. No taki ze mnie egzemlarz.
-
Hej. Alekxia jeśli można zapytać skąd u Ciebie wzięła się nadwaga? Poprostu po ciąży, czy jakaś przyczyna była? I dlaczego walczysz o 6 z przodu? Przepraszam za wścipstwo :)
-
Miłego dnia.
-
Miłego dnia
-
http://michalpasterski.pl/2010/12/rozwiazywanie-konfliktu-wewnetrznego/ poczytajcie ważne...
-
40sto letnie miało być :P:O Wywlekajcie dziewczyny swoje grzechy... Podczas pisania się uzewnętrzniają i oczy nam się może otworzą .. Bo stękamy, stękamy i g****o z tego.
-
U podczytywaczki sprawdziło się to co do joty.. Jadła przez męża, czuła, smutek, złość, żal, miała poczucie krzywdy itp. Ustąpiło po zmianach. No interesujące i książkowe.
-
Hej. Koleżanka dołączy do nas? Baju zakończyło się to coś? Trzymałam kciuki :) Zajadanie emocji..nie dociera to do mnie za cholerę.. Wy to rozumiecie? Czujecie? Podobno, Jedzenie wycisza smutek, złość, lęk, poczucie krzywdy, żal. Jest wygaszaczem nieprzyjemnych uczuć. Jedzenie jest to ucieczka od emocji, bo są nieprzyjemne, a nieprzyjemna emocja mówi, że coś trzeba zmienić coś już się nie sprawdza w naszym życiu. Czyli, jedzenie poprawia samopoczucie, daje poczucie bezpieczeństwa, może być wyrazem miłości, pocieszenia. Nie czuję nic.... Na dzień dzisiejszy to wiem, że pod wpływem jakiejkolwiek trudności,tego czegoś... Dostaję lęku i automatycznie dostaję głodowego napadu (to mam od lat) następuje objadanie nadmierne, zanim się wyciszę opanuje trwa to do kilku dni lub tygodni, rozciąga się żołądek i ciężko go zmniejszyć to trwa... Udaje się jestem spokojna mniej jem jest ok, aż do kolejnego lęku.. I tak w koło. Jak to zatrzymać? Rady?
-
Już mi ciut lepiej, wyspałam się wreszcie . A ja dziś mam gości niespodzianie, a tu ciasta zero... Znając siebie to pewnie polecę biegiem piec.. :) Galiu nie znikaj bo jesteś potrzebna.. Mi. Pozdrawiam nastawię zdrowotny rosołek. Alexia to dobrze, że chociaż Ty słuchasz szustaka, bo już myślałam, że jestem dziwak :) Ja od niedawna,z miesiąc.. polecił mi siostrzeniec. Ale super takie oderwanie głowy chociaż na chwilę, w nerwicy bardzo pomocne.
-
A jego plaster miodu to miód na serce, polecam dobranocki też i.. A same sobie zobaczycie.