102
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez 102
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 21
-
hehe... Kokus- prowodyrka wyjazdu byla Majencja, w przedszkolu stwierdzila ze jedziemy do babi domku, i tak mi sie spodobalo, zadzwonilam do zolnierza i zapytalam czy chce jechac na wakacje, powiedzial tak, nie pytal gdzie;-) wiec jedziemy....bilety kupuje jutro jak oficjalnie dostanie wolne( na wszelki wypadek) cat sitter zalatwiony juz wiec praktycznie wszystko dograne...tylko dopinac ostatnie guziki... majowy weekend w warszawie u mojego brata(wilanow- nigdy nie bylam, Lazienki i rynek, zamek stare miasto itp potem lublin i okolice, wizyta u rodzinki itp no i wujazd do krakowa/ zakopanego/wieliczki i oswiecimia...zolnierz sie uparl... na razie taki plan
-
wybaczcie kochani- oczywiscie mowie o LECHU KACZYNSKIM, zupelnie nie wiem dlaczego napisalam JK, a zorientowalam sie jak wysylalam, i nieudalo mi sie cofnac
-
no i wielka tragedia sie naszemu krajowi przydarzyla...jakie to smutne, tyle ludzi... koras z was powiedziala ze niepotrzrebne rozpamietywanie przeszlosci doprowadzilo do tragedii...pozwole sie nie zgodzic...bardzo podobalo mi sie podejscie JK i jego poszanowanie dla historii, o takich wydarzeniach i ludziach musimy pamietac! brat mojego dziadzia( tylko on dozyl niestety) dostal w tamtym roku odznacenie od prezydenta za walke w WINie...wiele to dla niego znaczy. ogolnie wiele bylo mowy i zlosliwych komentarzy na temat naszego prezydenta, mi osobiscie bardzo sie podobal...madry czlowiek, probowal cos zrobic... a teraz czesc jego i innych pamieci... z nowin- kompletnie niepracujaca mama;-) nudzi sie i wymysla rozne dziwne rzeczy;-) najnowszy pomysl wprowadzony w zycie pod wplywem impulsu- wyjazd do Polszy dla calej rodziny 30.4 na 3 tygodnie...oszczednowsci na samochod poleca do Polski;-) pozdrawiam kochani
-
Bagatelka- jestem na gwizdek! moge przyjechac i pobic czy za wlosy wytargac;-);-);-) czy to przypadkiem panna zdechla krewetka?
-
witajcie...siedze sobie w domku i sie obijam Majencja w szkole, zolnierz w pracy a ja pani na wlosciach;-) z ta choroba to tak pol na pol...swinia jestem i tyle ale ta druga polowa to udawanie zeby wykorzystac zapracowane chorobowe, bo za niewykorzystane wakacje zaplaca a za chorobe- przepadnie, wiec chocby troche...normalna swinia , nie? ;-) wpadlam tylko was zapytac ile wydajecie w walmart czy w innych sklepach na tygodnoiwe zarcie, dzis zrobilam zakupy, wystarczy nam na prawie 2 tygodnie, 2+1 rodzina i wydalam prawie 200, wydaje mi sie ze duzo, jeszcze bede musiala cos tam dokupic ( o kotach zapomnialam) w lodowce wcale tak pelno nie jest, zadnych ekstrawagancji nie ma...my po prostu ZREMY a nie jemy...wiec tak z ciekawosci i dla porownania, ile wydajecie na jedzenie? jeszcze mialam wam powiedziec jaka z Maja jest dzielna uczennica;-) w sobote poszla spac pozniej- za duzo cukru na jeden dzien, polowanie na jajka w zoo. wykapana, w pizamie do lozka, dobranoc, buziaczki itp... po 10 min wola mnie na pomoc...zachodze na gore, swiatla pozapalane, Majencja w bluzeczce sic!, prosi o pomoc we wlozeniu rajstopek, bo juz pozno i sie spieszy...wiec sie pytam gdzie sie tak spieszy? DO SZKOLY...;-) milej nocki albo udanego dnia...do wyboru do koloru...
-
hej wszystkim Najlepsze zyczenia wielkanocne z polnocy od chorej 102 wreszcie i mnie dopadlo paskudne chorobsko...mam nadzieje ze przejdzie w miare szybko z nowosci- rzucilam prace, koncze ten tydzien i do widzenia wojsko.... od poniedzialku zaczne naprawde szybko szukac nowej pracy, bo siedzenie w domu mi nie odpowiada
-
u mnie wiosna od kilku dni...cieplutko- ok 10 stopni tylko ten wiatr.... u nas codziennosc..zaczynamy sie szykowac do swiat, malowanie jajek sprzatanie itp gotowanie sobie daruje... pozdrowienia dla wszystkich wedrowniczek/podrozniczek
-
Bagatelko- jak idealne dzinsy to kupuj w tej chwili... takie ciuchy sie nie nudza;-)pasuja na prawie kazda okazje, i jak dobra jakosc to beda zawsze wygladaly jak ze sklepowej polki... Holister to sportowa odziez dla nastolatkow, tansza wersja (o jakies 20$) abercrombie, takie po domu i na zakupy...ale lubie ich jakosc, koszulki sa takie mieciutkie i nie spieraja sie, piekne kolorki, taka nastolatka ze mnie;-) a co...... kryspinka- ja sie pisze na zwiedzanie w przyszlym roku jak odwiedzimy stare katy w Polszy i okolice, np wlochy;-) gdzies w maju to bedzie... zaszalalam na weekend- kupilam wiosenna kurteczke billabong biala;-) i szampon koloryzujacy z henna 3 rozne odcienie brazu...zobaczymy jak mi przysla co z tego wyjdzie...dawno temu w Polsce uzywalam do kolorowania wlosow takich specyfikow, kolor na 2-3 tygodnie, zmywa sie szybko, nie zdazy sie znudzic, a co za polysk...i odzywia troche na dodatek, no nic kochane, ide sobie bo mam ciezki tydzien za soba i jeszcze ciezszy przed soba...
-
pozdrawiam z upalnej Fl;-) upal normalnie bo az 60* wszyscy znajomi siedza i sie trzesa a ja sobie pomykam w zwyklych ciuszkach;-) kurtkom mowie won napadlam dzis sklep holistera bozsze to sie nazywa raj....przecena z 60$ na 10$ obkupilam zolnierza i siebie, banana rep tez fajnie ale szalu nie bylo, jutro ja na targecie wiec....pozdrawiam i zmykam do spania...ostatni dzien pobytu przede mna musze sie wyspac a jak do domu dojade to pochwale sie moim ubytkiem w komorkach szarych i jaki numer odstawialm zaraz po przylocie buziaki
-
a co do kolezanki od dowcipow to nazywa sie Anna
-
Marzenusia- dziekuje ze pytasz...to sie pochwale..98% to moj 4 raz, najlatwiejszy do tej pory, idiotyczne pytania w stylu: zanim przygotujesz calego pomidora to musisz...go umyc oczywiscie bakteri/wirusow 2 pytania banalne...na szczescie, w ostatnim roku mialam prawie 30 pytan szczegolowych z tej dziedziny, oblalam za pierwszym razem;-) ula- fajnie ze dolaczylas, pochwal sie rodzinka, malzonek grek? w jakim wieku dzieci, czuje sie zaproszona na kielonka;-) Bagatelka- a ja juz gotowa do wyjazdu na FL, oby do czwartku...wynajelam sobie samochod, wszystko dopiete...wiecie ze delta pobiera 25$ za bagaz? kij im w oko, biore plecak podreczny z jedna para majtek i skarpet, reszte dokupie na FL, wkoncu po to jade ;-);-) a i kolejki po bagaz mnie omina;-) Gapa
-
melduje ze wlasnie zakupilam bilet na 4 dniowy weekend na FL 25-28 luty, jupppii!!! liczac cene biletu i to co zamierzam przetrabic na zakupy to bedzie moj najdrozszy weekend w zyciu, jak moja skapa dusza to wszystko przezyje? nie wiem...nie martwie sie na zapas...na razie jestem tak podeksytowana ze spac nie moge;-) dobre z tym slimakiem i marchewka....cale zycie sie uczymy;-) na marginesie dzis moje dziecko w szkole zaczelo dusic chlopca bo jej zabral zabawke...super po prostu... a w niedziele siedzielismy w samochodzie i zastanawialismy sie gdzie zjemy, Maja chciala w mc donald a zolnierz w chinszczyznie, majencja wykrzyczala z tylnego siedzenia: shut up, we go to mc donald... chyba zaczne lac towarzycho.....bo lagodne metody nie skutkuja....na zadne z nich
-
Bagatelko- Gapy niestety jeszcze nie bedzie...jak jej sie uda w ogole to najwczesniej zjada w czerwcu/lipcu kolejna okazja do odwiedzenia FL;-) szczegolnie ze zolnierza nie bedzie bo wyjezdza na 4 miesiace na Guam powoli napalam sie na odwiedziny u Gapy w Kanadzie..tyle ze ona jeszcze o tym nie wie;-) w srode wsiada w samolot w wawie i laduje w swojej pipidowce Kanadzie;-)
-
a ja dzis bylam na zakupach w molu...jesli molem mozna nazwac cos gdzie z jednej strony drzwi wejsciowych widzi sie drugia strone drzwi wyjsciowe;-) Jade na Floryde pod koniec miesiaca na weekend, przekonalam zolnierza zeby mnie puscil obietnica zakupow w naszych ulubionych sklepach:-) alez sie ciesze!!!! pozdrawiam kochane... nic nie pisze bo jakies za glebokie dyskusje na moj ograniczony przez prace i dom maly rozumek;-)
-
witajcie kochani.. w poniedzialek ogloszono snow day o 14.30 kiedy juz sie wypogodzilo...zolnierz probowal naprawic ze byl taki asshole rano i zaplanowal mile popoludnie...no a juz chcialam bic;-) tak mnie ten dzien rozbil, ze do dzis nie moge sie pozbierac... wlasnie wymeczylam schedule, i zaraz ide spac... co do Mai, dziwne to to.. pogryzienia posmarowalam mascia arnikowa zeby nie swedzialo i nastepnego dnia sladu nie bylo, dzis tez nic nie widac..zaczynam myslec ze to reakcja alergiczna na stres po naszym rowie... Jay jak Miska- przeszlo juz uszko biedulce? Xoxo- swietny pomysl, kciuki trzymam ze sie ulozy po twojej mysli Bagatelka- majonez nie pomogl calkowicie na skore, jest lepiej ale jeszcze nie calkiem, ale jaki wlos teraz mam...hmmm..mieciutkie i blyszczace prawie cudo. w koncu majonez to jajka i oliwa wiec efekt byl spodziewany...jestem tak zdesperowana ze w piatek na noc nasmaruje sie oliwka i zostawie na cala noc.. i do tego odzywki jak mowisz ..musi pomoc... Joaska- grzyby w styczniu?? Marzenusia- skorzystalam z twojego bloga..pysznosci tam masz...zapodawaj wszystko co ci wpadnie w oko ucho i usta;-) Simonka gotowa do odjazdu? a Gapa gotowa to przyjazdu;-) milej nocki i jeszcze cytacik ktory dzis dostalam: „Optymista, to taki człowiek, który znalazłszy się po uszy w gównie nie pada duchem, tylko wesoło i zadziornie bulgocze” *
-
a codo buraczkow to ja uwieliam mamusine... ugotowane starte na tartce z grubymi oczkami, doprawione i z zasmazka do mielonego i ziemniaczkow...pokroic bym sie dala za takie cudo... a tutaj w ND nie widzialm jeszcze a jak byly na FL to malenstwa takie za wariackie pieniadze...to samo z korzeniem selera...jedna bulwa ok 3$ szook
-
kochane mam nowosc... dzis po raz pierwszy wyladowalam w rowie..niebezpieczne to jak cholera...padal snieg, a moze to tylko bardzo silny wiatr nosil...choroba wie...nic nie bylo widac, zjechalam w snieg i zakrecilam sie kilka razy dookola i wyladowalam w rowie...dzieki bogu zadnych samochodow dookola... bo by byla heca... nic nam sie nie stalo, tylko ja sie strachu najadlam...ludzie zatrzymywali sie, nie probowalam sie wyciagac bo nie chcialam sie do pracy spoznic, jakis gosciu zawiozl nas do bazy, maje do szkoly a mnie do pracy. zolnierz zadzwonil i ktos go wyciagnal i odstawil samochod do domu... szok dopadl mnie ok 2 godziny pozniej, siedzialam i sie trzeslam jak pomyslalam co moglo sie stac..puscili nas z pracy wczesniej, zamkneli baze mimo ze pogoda sie poprawila popoludniu...ludzi jak na lekarstwo... a na dodatek Majencje cos pogryzlo na nogach...takie malenkie babelki ma z woda? i cale czerwone dookola...pchly to chyba nie sa, ..obstawiam pajaki albo mrowki. musze zapytac w szkole czy ktos ma tak samo, bo my jestesmy ok...hmmm a ja wariuje i siedze z majonezem na glowie na moje problemy z sucha skora glowy...ktos mi w pracy poradzil i probuje...pamietacie jak sie skarzylam ze mi sie z glowy sypie, ok 2 mies juz i nic mi nie pomagalo? podobnoc to popularny problem tutaj przy twardej wodzie i zimnicy...zobaczymy oby pomoglo....
-
jedzenie i jedzenie... to i ja sie doloze... dzis robilam nic wielkiego, biust w jakims wynalazku z syropu po manarynkach, samych owocach brazowym cukrze i sosie worcesterhire.. chyba tak sie pisze.. do tego kukurydza na ...no wlasnie na czym?;-) zapiekanka fasolkowa, i ziemniaczli i ryz z kurczakiem i warzywami...mialam jakies leftovers i chcialam skonczyc.. wsumie wyszlo pomieszanie z poplataniem..ale zolnierz wybredny nie jest wiec nie narzekal... a propos cukini oryginalnej- dlugiej zielonej/zoltej, w mojej rodzinie robilismy cos nazywanego racuszkami...starty miazsz, jajo soda oczyszczona, cukier sol i smazone na tluszczu...posypane cukrem pudrem.. mniam...wieki takich nie jadlam
-
tusz!!obowiazkowo... maybelline soft i cos tam...taniutki, ale jaki efekt... zaszalalam i kupilam w walmart dwie bluzki po 3$ takie po domu;-)piekne kolorki... ja jestem cheap, nie wydam wiecej niz 20$, no jeansy ae pasuja na moja szanowna max 50$ cala reszta za droga...inna historia z butami i torebkami;-) Gapciu ciesze sie ze link sie przydal, czekam az dojedziesz do domu zeby pogadac, juz sie umowilam z twoim malzem
-
hej hej... osobiscie rozpoczelam rozmowe dumnym stwierdzeniem ze ide do fryzjera i dupa.....sobota niedziela i poniedzialek mija a tu nic... nie chce mi sie ruszyc siedzenia... dobrze mi w domu;-) a smieszne jest to ze tutaj zaczela sie duskusja o wlosach, moja psiapsiola poleciala zrobic sie na brunetke po rozmowie ze mna, a inna na czerwono... nie wiem czy pamietacie jak w posce rok temu szykowalam sie u fryzjera na przyjazd zolnierza:-)wlosy mialam do polowy plecow.. wyszlam z 3 cm;-) obciete swietnie tylko mi sie ukladac/poprawiac codziennie nie chcialo.. no i teraz zapuszczam...odrosly calkiem ladnie tylko po Majencji mam polowe wlosow buuu..reszta wyleciala...trzymam dludosc dla leniwych do ramion;-) grzywke taka dluzsza tez lubie udanych eksperymentow zycze sheusa- prawda ze napisalam ze mam problem z dziewczyna, ale wiesz co... to nie ja mam z nia problem, to ona ma problem ze mna...i to jej postawa zadecyduje teraz czy zostanuie z nami czy poszukamy kogos innego... wiec nie mow- bo i tak cie nie zrozumiem... i niezaleznie od narodowosci, mentalnosci sa ludzie i ludzie...nikt mnie nie szykanowal, nie obrazal etc moze pora poszukac innych znajomych? a akcent mam i wykorzystuje jak tylko widze okazje;-);-P
-
xoxo nie wiem czy przeoczylam, ile twoja panna ma latek/miesiecy? tak z ciekawosci pytam...
-
Jay wspolczucia z powodu zapalenia uszu...Maja miala poczatki, 2 razy, antybiotyk pomogl natychmiastowo wiec problemu nie mielismy. ogolnie pannica ma po mnie wielka odpornosc na bol, nawet z goraczka nie marudzi bardzo, duzo spi za to. cos sie u nas dzieje(z przedszkola przyniesione) w nocy miala 38.6C, obidzila sie okolo 1 i gadala z zabawkami...dostala tylenol, poszla spac ok 4. dzis naszpikowalysmy sie witamina c, wapnem i miejmy nadzieje ze pomoze... Bagatelka- ja sie dolaczam do nie-fanow nowego orleanu. bylismy raz, mielismy spedzic weekend. polazilismy i popoludniu wrocilismy do domu. jedzenie ok, szalu nie bylo...ceny kosmiczne... ide szykowac pulpeciki z indyka, takie zeby jak wroce ze spotkania, tylko wrzucic do piekarnika, i obiad bedzie gotowy;-)
-
padam dzis na twarz...znow...niedosc ze brakowalo ludzi do pracy to jeszcze payday buuu...od 8 do 5 bez przerwy( no 2 na papierosa takiego minutowego) i mnostwo rzeczy do zrobienia... zestresowalam sie niesamowicie. panna z problemami, okazalo sie ze poszla na skarge do big big big boss na mnie, ze jakoby obgaduje ja za plecami i inne historie...juz wyszlo na jaw ze historie sa wyssane z palca bo rozmowa byla z wieloma osobami, ktorzy poswiadczyli na moja korzysc, wiec to z glowy...ale zoladek skrecil mi sie ze stresu. nie spodziewalam sie czegos takiego...niesmak pozostaje...az mi sie nie chce mowic o tym...jutro rozmowa "naprawcza". wydaje mi sie ze panna wpadla w tarapaty bo nie przetrenowala mnie w zadnym z obowiazkow, a w ostatnim tygodniu zostawila wszystko na mojej glowie. taki dostalam hint od mojej szefowej. pozytywna wiadomosc jest ze jestem lubiana i pracownicy lubia pracowac ze mna zamierzam sie dzis upic, zaraz zaczynam apropos gastronomi to u mnie dieta:-P... no chyba ze jeden klient, taki slodziutki jest, zawsze pyta czy mu nie doniose czegos do stolika, a jak mu doniose to zaczyna gadke:-) inteligentna... na szczescie przeprowadzac sie nie musimy bo mieszkamy w naszym domku od poczatku juz...jak zolnierz zlozyl papierki o zakup wprowadzil sie i placilismy rent do tej pory. taki byl deal. musze sie pochwalic ze jestesmy przy kasie;-) bo dostalismy zwrot wszystkich depozytow i innych dupereli, i nie placimy grosza az do marca...huhu...fryzjer kochane;-) to bedzie moj luksus pozdrawiam wszystkich z okazji dlugiego weekendu..3 dni wolnego jupi....
-
sheusa- bedziesz musiala pogoglowac troche LABOR BOARD, rzadowa jednostka zajmujaca sie takimi sprawami. pisalas ze clock-in i out byl na komputerze, czy masz jakies kwitki, wiesz kto robil payroll? wlascicielka, czy mieliscie jakas kompanie ktora to robila dla twojej firmy? kochani- dzisiaj podpisalismy dokumenty i jestesmy wlascicielami naszego domu...dziekuje za mile slowa o domku, z zewnatrz nie wyglada jakos super, w srodku moze byc...nie jest to to co bym docelowo chciala niestety ale nie narzekam...jak na pierwszy dom z ograniczonymi funduszami, co zawezilo wybor i to bardzo, udalo nam sie chyba calkiem niezle... jakis mam dzis powalony dzien...zolnierz wrocil dzis z swietna nowina- wyjezdza na Guam na 4 mies w wakacje.... celowo bylam w pracy 1.5 godz wczesniej zeby nadrobic papierki, schedulle itp 2 chlopakow spoznilo sie wiec ja pracowalam i nic nie zrobilam... szykujemy sie do inspekcji wiec wszystko ma byc tip-toe, pytam kolesia dlaczego sie spoznil...mial byc na 8 rano, przyszwedl o 10, a on mi na to ze zmeczony byl bo zamykal o 8 wieczorem poprzedniego dnia...nic to, pytam czemu nie ma fartucha do pracy a on mi na to ze ma ale brudny...wiec ja sie go pytam czy mam mu wyprac? gebe rozdziawil..pojakal sie troche... drugi spozniony nie widzi problemu ze zamiast o 10 przychodzi o 12 w srodku lunchu...przypominam ze pracuje w food court, gdzie od 10 do 14 mamy mnostwo ludzi...bozsze... kolejna agentka, managerka poprosila ja o umycie naczyn, ta jej odpowiedziala ze nie bedzie myc fucking dishes bo juz w domu umyla...rece opadaja.... zeby podpisac umowe mialismy byc w banku o 16, ja mam samochod, zolnierz w domu czeka.15.15 ja gotowa do wyjscia, po silowaniu sie ze schedulem, zaczynam szukac kluczykow- i nie ma....zeszlo mi 15 min na szukaniu...slowo daje osiwialam...Majencje ze szkoly odebrac, dojechac do domu zabrac zolnierza i dojechac do banku...jade w bazie ...minelam stacje benzynowa, mam 20 min (tylko na dojazd do domu a gdzie bank?), slysze klik...co to u diabla...dojezdzam do bramy patrze a ja mam kontrolke benzyny swiecaca...najblizsza stacja 15 mil...ja jestem paranoiczka z tymi swiatelkami w samochodzie, bo wyobrazam sobie ze za sekunde samochod mi stanie i nigdzie nie dojade...zadzwonilam do zolnierza pogonilam go na stacje, dojechalam zatankowalam za 10$ i do banku...spoznienie 15 min...nieladnie... ok zalatwilismy, applebees-zjedlismy obiad, no i do domu, a po drodze na stacje po wiecej benzyny...zolnierz tankowa na pump 3 ja placilam. gosciu jakis nieudany, policzyl mi za pump 6 na ktorym ktos mial 80$...bozsze...wrocilam do niego i mowie ze policzyl mi zle...a on otworzyl usta i dawaj na mnie....mowie ze jest niegrzeczny, sama mi powiedzials ze 6....wyszlam wsiekla jak osa i nadal mnie trzyma...pytanie retoryczne- what's wrong with U people???? wyzalilam sie na cala strone i para opada;-) pozdrawiam....
-
sheusa- jest miejsce zeby zglosisc taki przekret, w tym momencie nie pamietam ale zapytam jutro w pracy moze ktos bedzie wiedzial. odpowiem ci co sie dowiedzialam jutro mniej wiecej o tej samej porze tylko prosze cie dziewczyno, przestan juz pisac pod pomaranczowymi nickami.. bo to jest baaardzo niefajne juz... pozdrowienia z wiosennej ND, zima zwariowala i mamy po 30+ stopni;-) ah jak przyjemnie...niefajne jest tylko to ze caly snieg plynie a w nocy i rano mamy lod...strach jechac.... utknelam w pracy, wiedzialam ze tak sie stanie:-( lubie jak wszytko jest tip top wiec siedze i dlubie te papierki...brrr zajmuje mi to 5 razy dluzej niz innym ale nadal sie ucze szybkosci... panna z ktora mialam problemy- nadal ma problemy ze mna;-) ale porozmawialam z nia, zaznaczylam swoje terytorium i robie "my way", lubic mnie nie musi ale robi co powinna(ze skwaszona mina) wiec dzis spiewalam sobie caly dzien "don't worry be happy" ;-) i jeszcze jedno, zastanawia mnie jak to jest mozliwe ze wiekszosc ludzi z ktorymi pracuje nie ma pieniedzy...znaczy w piatek wyplata, tyle narzekan slyszalam juz od poniedzialku...u nas tez czasem nie za ciekawie bywalo, na benzyne i drobnostke zostalo ale ja sie nie obnosze z tym...czy to znaczy ze jestem dziwna? to juz chyba pytanie retoryczne...;-):-):-P u mnie dziala mamusine wychowanie, najpierw rachunki, potem jedzenie a co zostanie to super...mam wydaje nie mam nie wydaje..proste.. nie wierze w cc, mam i uzywam z koniecznosci, chce sobie kredyt podwyzszyc bo samochod nadszarpnal moj score 20 w dol...buuu ha... i dostalam rachunek ze szpitala za moj wyrostek i nadal nadziwic sie nie moge...2 kroplowki, 2 przeciwbolowe, przeswietlenie magnetyczne na emergency, anastezja, operacja i 12 godz w szpitalnym lozku wycenione na uwaga!!! 13 tys!!!! pokoj szpitalny jedyne 3 tys, znieczulenie 5 tys... boizsze....ceny z kosmosu...
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 21